Przekonanie o istnieniu rodków finansowych, które płynš do naszego kraju z zasobów Unii Europejskiej, by umożliwiać nam różnego rodzaju celowe inwestycje (precyzyjnie zdefiniowane w odpowiednich programach), jest w pełni uzasadnione. Dobrze jednak wiedzieć, że nie jest to jedyne ródło finansowania inwestycji w Polsce. rodki, które dostajemy w ramach programów przedakcesyjnych, takich jak PHARE, SAPARD i ISPA, uzupełniane sš przez fundusze krajowe. Finansowanie przez wspólnotę europejskš programów przedakcesyjnych jest uwarunkowane udziałem naszego rzšdu we wspieraniu celów i działań, które Unia chce realizować w naszym kraju. Dlatego też otrzymanie rodków finansowych wišże się z koniecznociš wyłożenia własnych pieniędzy i jednoczesnego podjęcia właciwych działań w zgodzie z oczekiwaniami tych, którzy gotowi sš nam pienišdze przekazać. Sporo mówi się również o pienišdzach z programów strukturalnych, co do których także nie brakuje pytań o to, w jaki sposób będš one działały i jaki będzie wyglšdał dostęp do oferowanych przez nie rodków. Jak twierdzš specjalici, będzie podobnie, z tym że pula do podziału będzie dużo większa... Przewiduje się, że pomoc dla Polski w latach 2004-2006, w ramach Sektorowych Programów Operacyjnych (SPO) oraz Funduszu Spójnoci wyniesie 11,4 mld euro. Pomoc przewidziana dlaprzedsiębiorców w ramach SPO Wzrost Konkurencyjnoci Przedsiębiorstw to około 1,5 mld euro. Jest więc po co wycišgać ręce. Pozostaje natomiast do rozwišzania kwestia, czy potrafimy te pienišdze wzišć i dobrze wykorzystać?
Przyglšdajšc się dokładniej naszym unijnym darczyńcom, nie sposób nie zauważyć, że istnieje kilka doć oczywistych przyczyn, dla których pomaganie uboższym członkom unijnej rodziny narodów po prostu się opłaca. Pienišdze trafiajš więc do naszego kraju, ponieważ interes nakazuje posiadać w nas dobrego, a zatem bogatego klienta, który ma za co kupować. Piętnacie nowych krajów Wspólnoty, to piętnacie nowych, dobrze urobionych i zależnych rynków zbytu, które cišgle się rozwijajš. W takie rynki na pewno warto inwestować. Innym powodem zasilania naszego budżetu jest szukanie bezpieczeństwa poprzez rozsšdne wykorzystanie ludzkiego egoizmu, czyli umożliwienie nam dokonywania zakupów, które zwiększš nasz stan posiadania. Zasobni w dobra materialne, będziemy mieli dużo do stracenia, a tracić przecież nie lubimy. Bogacšc się staniemy się miłymi sšsiadami, zadowolonymi ze stworzonych nam warunków, którzy pilnujš tego, co majš i nie szukajš kłopotów. Powodów do wspierania naszej gospodarki można by znaleć wiele. Czy powinnimy się buntować? Nie ma takiej potrzeby. Interes jest po obu stronach i trzeba go tylko dobrze poprowadzić, żeby nam opłaciło się trochę bardziej.
Odpowied jest prosta: biednym regionom i biednemu społeczeństwu, żeby stały się bogatsze i silnym przedsiębiorcom, żeby stali się jeszcze silniejsi. Programy poakcesyjne opierajš się na kilku założeniach, które zmierzajš do wyrównania różnic między Polskš a krajami UE poprzez wzrost konkurencyjnoci gospodarki, a tym samym wzrost konkurencyjnoci regionów i przedsiębiorstw. Biedne regiony to te, w których PKB wynosi mniej niż 75% redniego PKB, krajów unijnych. Ponieważ w Polsce poziom PKB jest wszędzie poniżej redniej unijnej, biedny jest cały kraj i wszystkim ta pomoc się należy. W przypadku przedsiębiorstw, polityka Unii idzie w innym kierunku. Wspiera się silnych, bo założeniem jest, że jeżeli mocna firma dawała sobie radę bez pomocy z zewnštrz, to z pomocš Unii poradzi sobie jeszcze lepiej. Dobre przedsiębiorstwo stanie się nie tylko wzorem dobrych praktyk, ale da też ludziom pracę, a poprzez współpracę pocišgnie w górę innych. Pienišdze trafiajš więc do dobrych przedsiębiorców, ale nie tylko do nich. Unia zakłada, że firma sama sobie nie poradzi, jeżeli nie pomogš jej tzw. instytucje otoczenia biznesu, w tym firmy doradcze, instytuty badawcze, instytucje poręczeń kredytowych itp., które biznes majš wspierać. Kłóci się to zdecydowanie z naszym dotychczasowym stylem działania, ponieważ z doradztwa nie lubimy korzystać, a nowe technologie i badania robione sš głównie z bliżej nieokrelo-nych powodów. Wyasygnowane przez UE pienišdze na instytucje wspierania biznesu pozwala na tę sprawę spojrzeć inaczej: jeli nam za to płacš, a w Unii się ten pomysł sprawdził, to może warto jednak spróbować, jak działa mechanizm rozwoju firm w oparciu o pomoc fachowców i współpracę z instytucjami około biznesowymi. Może ten mechanizm zadziała również i u nas.
Na co, kiedy i gdzie sš pienišdze dla przedsiębiorców?
Programy przedakcesyjne PHARE skierowane sš głównie do przedsiębiorstw z sektora MP (Małe i rednie Przedsiębiorstwa) i jego preferencje zmierzajš do finansowania zakupu rodków trwałych, z naciskiem na maszyny i urzšdzenia, które stanowiš innowacje technologiczne, na promocję eksportu oraz usługi doradcze. Maksymalna pomoc w ramach tego programu dla inwestycji wynosi 50 tys. euro i nie może przekroczyć 25% wartoci przedsięwzięcia. rodki pomocowe dostępne na tych zasadach można było do niedawna pozyskać w ramach Funduszu Dotacji Inwestycyjnych (FDI), w programie PHARE 2001. W większoci województw pula ta została już wyczerpana jednak już na poczštku 2004 roku planowane jest uruchomienie programu PHARE 2002. Wnioski o dotacje FDI składane sš do regionalnych instytucji finansujšcych (RIF), które działajš z ramienia Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczoci (PARP). Informacje o zasadach i terminach składania wniosków można znaleć na stronie: www.parp.gov.pl. Dla przedsiębiorców, którzy inwestujš na wsi, może się okazać atrakcyjny program SAPARD, a w jego ramach długo oczekiwane działanie 4 na różnicowanie działalnoci na obszarach wiejskich. Maksymalny poziom dofinansowania wynosi 50 % poniesionych kosztów, i nie więcej niż 200 tys. zł. Wdrożeniem programu SAPARD zajmuje się Agencja Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR). Szczegóły dotyczšce programu można znaleć na stronie: www.arimr.gov.pl Programy przedakcesyjne będš nam towarzyszyć również po wejciu do UE i będš realizowane równolegle z programami strukturalnymi. Dla niecierpliwych, którzy majš inwestycje w toku, jest możliwoć skorzystania ze wsparcia krajowego, finansujšcego tzw. nowe inwestycje. Termin na składanie wniosków wyznaczony jest na luty 2004 roku. Inwestycje, które mogš być wspierane w tym programie, sš ukierunkowane na stosunkowo duże projekty. Efektywna wartoć dotacji może tu wynieć dla przedsiębiorstw w obszarach najwyższego wsparcia, maksymalnie do 32,5%. Zaletš tego programu jest rozszerzenie w stosunku do FDI zakresu kosztów kwalifikowanych, które poza maszynami, obejmujš również ziemię, obiekty oraz szkolenia pracowników. Program ten stanowi wstęp do programów strukturalnych. Wnioski składa się bezporednio w Ministerstwie Gospodarki. Na stronach ministerstwa można też zorientować się w szczegółach programu. Adres strony internetowej: www.mg.gov.pl.Oczywicie najlepszš ofertš dla przedsiębiorców sš fundusze strukturalne. Poziom dofinansowania z tych funduszy sięga rednio około 50 procent, a w szczególnych przypadkach nawet 65 procent wartoci inwestycji. Poziom dofinansowania usług około biznesowych może osišgnšć poziom pełnych kosztów kwalifikowanych, czyli 100 procent wartoci poniesionych nakładów. W porównaniu z 25 procentami zwrotu, w funduszach przedakcesyjnych oferta jest rzeczywicie bardzo atrakcyjna. O rodki te warto się starać tym bardziej, że zwiększa się również znacznie zakres tego, co możemy sfinansować z pomocy unijnej.
Sš to więc:
- zakupy fabrycznie nowych maszyn i urzšdzeń,
- modernizacja i rozbudowa zakładów produkcyjnych w tym zakup ziemi i nieruchomoci,
- zakupy i wdrażanie nowych technologii,
- współpraca z orodkami naukowo-badawczymi,
- tworzenie nowych firm innowacyjnych.
rodki na inwestycje dla przedsiębiorstw w dalszym cišgu rozdzielane będš przez regionalne instytucje finansujšce (RIF). Sposób wdrażania programów strukturalnych jest obecnie w fazie projektowania. Ostateczna wersja podręcznika procedur wdrażania Sektorowego Programu Operacyjnego dla Polski ma się ukazać na poczštku stycznia.
Jak dostać pienišdze? Trzeba mieć dobry pomysł na inwestycję, dobrze ocenić swoje możliwoci techniczne i finansowe, sprawdzić, czy projekt jest zgodny z celami, które Unia chce realizować i przekonać komisję, która będzie wniosek oceniać, że włanie nasz projekt zasługuje na dofinansowanie. Docieranie do dotacji może być dla nas doć kłopotliwe, dopóki nie oswoimy do końca biurokratycznych procedur i nie nauczymy się posługiwać, przynajmniej na pimie, unijnym językiem. Nie chodzi tu oczywicie o język angielski, tylko rodzaj slangu unijnego, opartego na słowach kluczach i skrótach, które majš pierwszorzędne znaczenie przy ocenie wniosku.O czym należy pamiętać składajšc aplikację:
- o przygotowaniu biznesplanu i projektu z dużym wyprzedzeniem,
- o powišzaniu inwestycji ze strategiš rozwoju naszej firmy oraz celami programu, poprzez który jš realizujemy, a także celami lokalnej lub regionalnej polityki rozwoju,
- o tym, że trudno jest udowodnić, że możemy zrobić duży projekt, jeżeli wczeniej nie zrobilimy małego; warto więc zaczšć już teraz i próbować z małymi dotacjami,
- o systemie punktacji, w której cile rozliczane sš poszczególne elementy naszego projektu; punktowane sš oczekiwane rezultaty, osišgnięcia, wpływ na otoczenie, innowacyjnoć, korzystanie z usług doradczych itp.,
- o używaniu języka i okreleń, które sš dla nas często nie do końca zrozumiałe, ale sš zrozumiałe dla tych, którzy będš oceniać,
- o dokładnym czytaniu i uzupełnianiu wniosku według podanego schematu,
- o tym, że jeżeli robimy duże projekty, to dobrze widziana jest kooperacja z gminš, w której powstaje inwestycja. Nie ma oczywicie gwarancji, że jeżeli spełnimy wszystkie wymogi, to dostaniemy dotację, ale lepiej starać się i nie dostać, niż nie starać się w ogóle, nie dajšc sobie tym samym żadnych szans. Niewybaczalny jest bowiem grzech zaniechania.
Komu pienišdze
Pomagać, czyli zadbać o swój interes
Artystyczne przejawy dowiadczania wiata od zarania dziejów ludzkoci wskazywały zawsze na element boski w człowieku, na fakt, że jest on nonikiem jakiego pierwiastka, który przerasta swym geniuszem dosłownoć powszechnego postrzegania rzeczywistoci. Te rzadkie przejawy rozłupywania wydawałoby się solidnej materii wprowadzały i wcišż miejmy nadzieję wprowadzajš ludzkoć w zadziwienie i niepewnoć, czy aby codzienna dosłownoć bytu jest jedynym wymiarem rzeczywistoci, czy aby nie ma ona drugiego bšd wielu wymiarów. Artyci dzięki swej wrażliwoci sięgajšc często intuicyjnie tylko w nie zawładnięte jeszcze przestrzenie wiata korzystajš w tym celu z różnych noników wyrazu ich rozedrganych głębokš wrażliwociš serc i umysłów. W ich gronie sš też ci, którzy w celu wyznaczenia nowych obszarów powszechnego dowiadczenia rzeczywistoci, korzystajš z najtwardszego przejawu materialnego wiata kamienia. To oczywicie rzebiarze, dzięki którym mamy dzi zachowane różne dowody duchowoci człowieka sprzed nawet tysięcy lat. Obecnie kamień nadal jest najbardziej pierwotnym, ale zarazem bardzo atrakcyjnym, a nawet luksusowym, materiałem rzebiarskim i budowlanym. Jest to materiał trudny w obróbce, ale dzięki swym niezwykłym cechom pozwolił istnieć do dzi różnym obiektom, które cieszš się współczenie statusem zabytków archeologicznych, dokumentujšcych działalnoć człowieka na przestrzeni dziejów. Adam Stachowicz zainteresował się trudnymi materiałami w czasie studiów na ASP w Gdańsku. Pod kierunkiem profesora Edwarda Sitka, zaczšł tworzyć rzeby w metalu, a w pracowni konserwacji kamienia, pod kierunkiem profesorów Romana Chomicza i Stanisława Gierady, rozpoczšł przygodę z kamieniem. O jej owocach przekonać mogš Czytelników prace powstałe w tym czasie, między innymi rekonstrukcja na podstawie dokumentacji fotograficznej z muzeum w Dijon rzeby Clausa Schlutter'a. Praca polegała na żmudnym i bardzo precyzyjnym wykonaniu modelu rzeby i przekuciu jej w piaskowcu.Kilkuletnia działalnoć zawodowa doprowadziła do otwarcia własnej pracowni artystycznej, podstawš jej udanego funkcjonowania stało się mocne osadzenie w realiach dobrego rzemiosła. Charakterystyczne dla pracowni sš realizacje we wszystkich szlachetnych materiałach naturalnych, takich jak: kamień, metal, drewno, szkło. W ten sposób rozwinęła się różnorodna twórczoć wynikajšca ze współpracy architektów, rzemielników wielu branż, oraz artysty skupiajšcego dowiadczenia wszystkich dziedzin. Jego kunszt doceniono wysoko zlecajšc mu wykonanie krzesła inkrustowanego rzebionymi elementami dla Ojca więtego, ponadto przyznajšc nagrody na Międzynarodowym Plenerze Kowalskim zorganizowanym w Gniewie przez Stowarzyszenie Polskich Artystów Kowali w 2001 r. za walory artystyczne", a w 2002 r. "za najlepszy pokaz kucia" na kolejnej edycji tej imprezy. Na wrażliwoć twórczš Adama Stachowicza na pewno duży wpływ miał Gdańsk z jego zabytkami, które przetrwały zawieruchy wojenne. Obfitujš one w mistrzowskie użycie kamieni, sporód których najczęciej stosowanym był i najprawdopodobniej nadal jest piaskowiec. To ten włanie materiał ma wspaniałš historię zaklętš w wiekowych obiektach gdańskiej Starówki, ale przecież nie tylko tam.
Kamień w pracach Adama Stachowicza
Chrystus.
Rzeba ta to rekonstrukcja na podstawie dokumentacji złożonej z dwóch fotografii. Przedstawia Chrystusa Umęczonego - popiersie, które wyznacza przełom wieków. Autorem oryginału jest Claus Schlutter. Adam Stachowicz wybrał te niezwykłe dzieło jako temat swojej pracy i wykonał poniższe rzeby.
Chrystus z Otwocka.
W tym przypadku mamy już do czynienia z rzebš autorskš Stachowicza, zarówno w sferze koncepcji, jak i jej realizacji. Przedstawia ona Jezusa niosšcego wiatu Dobrš Nowinę. Postać Chrystusa jest pełna dynamiki - Syn Boży w pozie wędrowca przemierzajšcego wiat gestem wskazuje na swe serce, które otwarte jest na ludzi pogršżonych w grzechu, cierpieniu i braku nadziei. W celu wykonania tego niezwykłego dzieła autor osobicie wybierał kamienny blok w kamieniołomie pod Szydłowcem. Jego założeniem było, aby kamień był jednorodny, bez przebarwień i skaz. Zależało mu na tym, by figura była wykonana z jednego bloku. Wysokoć samej figury bez podstawy wynosi 2,70 m, waga około 1,7 tony (przed obróbkš blok ważył 5,5 tony). Realizacja udała się bez potrzeby uzupełnień i doklejeń. Ciekawostkš jest fakt, że do wykonania nawet najdrobniejszych detali używano jedynie dłuta pneumatycznego, bez żadnych kamieni szlifierskich i tym podobnych delikatnych narzędzi.Realizacja udała się między innymi dzięki współpracy z Tuwdendorżem Darizowem, który pomagał przy przekuwaniu kamienia, i Sławomirem Turskim, głównym wykonawcš cięższych prac kamieniarskich.
Portale i kominek.
Elementy architektoniczne.
Przy realizacji elewacji i portalu w Brzenie Stachowicz wykazał swój zmysł projektanta, w czym niemały udział miała też wspólnie prowadzšca z nim pracownię Joanna Bober, architekt. Kariatydy, róża i ciana malowana z drzewami sš elementami współpracujšcymi z kamieniarkš, wykonane sš ze sztucznego piaskowca i stiuku. Wntęrze kariatyd kryje w sobie profile none, rynny spustowe oraz instalacje elektryczne (podobnš funkcję pełni rzeba przedstawiajšca Chronosa). Architektem nadzorujšcym całoć realizacji był Szczepan Szotyński. Był on również współautorem koncepcji tych elementów. Te elementy architektoniczne powstały przy udziale Sławomira Turskiego, który wykonywał większe elementy kamieniarskie. Detale rzebiarskie to już robota artysty Adama Stachowicza.Top Wire Junior
Jedną z firm wyspecjalizowanych w stosowaniu technologii cięcia liną jest włoski producent maszyn kamieniarskich Bidese Impianti. Kolejny model wypuszczony na rynek przez tę firmę, w którym wykorzystano linę diamentową jako narzędzie cięcia, nosi nazwę top wire junior. Charakterystyczną cechą tej maszyny są jej stosunkowo niewielkie wymiary, przy czym producent postarał się, by zakres parametrów cięcia był rzeczywiście szeroki. Tego typu maszyny w wersji podstawowej wyposażane są w komputerowy system umożliwiający zaprogramowanie wycinania określonych kształtów. Powszechną praktyką wśród producentów jest zaopatrywanie swoich klientów w programy zawierające gotowe do cięcia szablony. Prezentowana maszyna top wire junior oparta jest na konstrukcji stalowej. Poprzez podnoszenie i opuszczanie liny oraz poziome przesuwanie wózka z blokiem można wycinać dowolny kształt w obrysie bloku. Także ruch odbywa się na dwóch płaszczyznach. Maszyny tego typu umożliwiają seryjne wykonywanie wszelkiego rodzaju kolumn, walców, krawężników lub innych elementów o zadanej długości. Maszyny te, jak widać przeznaczone są do bardzo specjalistycznych zadań i należą do grupy tych urządzeń, które stosowane są przy wykonywaniu elementów na tzw. wymiar.
HFD
Na ogół, kiedy mowa o maszynach kamieniarskich, pojawiają się nazwy producentów z Włoch bądź Niemiec. Hiszpania nie budzi automatycznych skojarzeń, nic więc dziwnego w tym, że jak do tej pory na łamach Świata Kamienia nie mieliśmy okazji prezentować maszyn z tego pięknego kraju. Producentem piły linowej HFD jest hiszpańska firma Maquinŕria Canigó S.A., której tradycje sięgają aż pierwszej połowy XIX wieku. Z racji różnych innowacyjnych rozwiązań wprowadzanych w urządzeniach kamieniarskich konstruowanych przez jej inżynierów cieszy się ona zasłużonym uznaniem wśród producentów maszyn i urządzeń na świecie. Możliwości HFD nie odbiegają specjalnie od wyżej wymienionej maszyny włoskiej, a zatem są niewątpliwie spore. Obejmują wycinanie różnych kształtów z bloków, od kolumn poczynając, przez obramowania oraz dekoracyjne detale płyt nagrobnych, po elementy kamienne bogato profilowane. Urządzenie HFD składa się z głównego silnika napędowego 10 KM, koła napędowego - 600 mm oraz koła wspomagającego - 200 mm, liny diamentowej o długości 9,1 m (prędkość jej przesuwu jest regulowana w zakresie od 0-30 m/s przez zmiennik). Producent zastosował automatyczne napinanie liny tnącej poprzez sterowanie elektroniczne. Zaprojektowany obszar cięcia wynosi maksymalnie 1500x1500 mm, natomiast maksymalne wymiary bloku do obróbki nie powinny być większe niż 3000x1500 mm. Proces cięcia zabezpieczono między innymi poprzez automatyczne jego zastopowanie w momencie wystąpienia awarii dopływu wody, podobnie dzieje się, jeżeli dojdzie do zerwania liny tnącej. Urządzenie wymaga mocy napędu w ilości 12 kW. Wymagane zużycie wody wynosi 50 l/min. Waga maszyny wraz z oprzyrządowaniem wynosi 2500 kg. Redakcja dziękuje za pomoc merytoryczną prof. Stefanowi Kukiałce z AGH w Krakowie
Skorzystaj z naszej prenumeraty.
Zamów całoroczną prenumeratę Świata Kamienia!
45-837 Opole, ul. Wspólna 26 woj. Opolskie Tel. +48 77 402 41 70 Biuro reklamy: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. Redakcja: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. |