KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

Z inicjatywą przedsięwzięcia wyszedł Społeczny Komitet Budowy Pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego w Poznaniu. Krótko potem, we wrześniu ubiegłego…

Czytaj...
HARD ROCK HOTEL

HARD ROCK HOTEL

Jedna z najnowszych realizacji, za którą stoi firma stoneCIRCLE, zyskała wiele prestiżowych nagród. Bar hotelowy otrzymał nagrodę Best…

Czytaj...
LAGASCA 99 I COSENTINO

LAGASCA 99 I COSENTINO

Zlokalizowany w dzielnicy Salamanca w Madrycie budynek mieszkalny Lagasca 99 nawiązuje swym charakterem do obiektów architektury wokół niego,…

Czytaj...
BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

Taki apel do Ministerstwa Rozwoju wydało w połowie sierpnia br. dwanaście organizacji branży budowlanej, deweloperskiej, biznesowej i architektonicznej.

Czytaj...
Frontpage Slideshow | Copyright © 2006-2011 JoomlaWorks Ltd.

Nowoczesne deszczownice do traków do granitu

Wahadłowe wielopiłowe traki do granitu w aktualnej do dziś koncepcji konstrukcyjnej rozpoczęły pracę w latach 20. i 30. ubiegłego stulecia. Przecieranie bloku twardego kamienia przy pomocy pił stalowych (w pierwszych trakach było to 5 - 10 pił) wymagało podawania na przecierany blok mieszanki ściernej. Pierwsze traki wahadłowe funkcjonowały na mieszance piasku kwarcytowego z wodą, grubość pił wahała się od 6 do 10 mm, a opad od 1,2 cm/h dla kamieni miękkich (marmury, trawertyny) do 0,5 - 1 cm/h dla kamieni twardych (granitów).Podawanie piasku do mieszanki ściernej odbywało się najpierw całkowicie ręcznie i najważniejsze w procesie cięcia było ucho trakowego, który z charakterystycznego odgłosu przecinania bloku decydował o zagęszczaniu mieszanki. W tak prymitywnym układzie traki pracowały do lat 40. ubiegłego wieku pomimo to liczba wyprodukowanych płyt granitowych pozwoliła na wprowadzenie szerokim frontem granitu do budowli reprezenta-cyjnych i monumentalnych (np. wybudo-wany w latach 30. dworzec kolejowy Milano Centrale). W zachowanych z tamtych czasów dokumentach technicznych zaciekawia fakt poświęcenia znacznie większego nakładu czasu i pracy na obróbkę (szlifowanie, docinanie) przetartych płyt granitowych niż na samo cięcie na traku. W ten sposób trak z ręcznym dosypywaniem piasku wydawał się maszyną bardziej wydajną niż ówczesne, pracujące bez narzędzi diamentowych, szlifierki i cyrkularki. Po II wojnie światowej w związku z odbudową zniszczonych miast wzrosło zapotrzebowanie na obrobione płyty granitowe. Producenci traków wahadłowych (we Włoszech, Francji i Niemczech) rozpoczęli powiększanie i unowocześnianie samej konstrukcji traka. Pierwszą znaczącą zmianą w podawaniu mieszanki ściernej było zastąpienie piasku kwarcowego przez drobne opiłki i okruchy metalu nazwane później piaskiem żeliwnym lub staliwnym. Pozwoliło to na znaczne zwiększenie opadu cięcia traka. Problemem pozostało podawanie mieszanki w obiegu zamkniętym oraz dokładniejsza kontrola jej składu. Konstrukcją zastępującą całkowicie ręczne podawanie śrutu było koło czerpakowe z kubełkami nabierające mieszankę spływającą spod traka i podającą ją na cięty blok. Koła takie funkcjonowały w końcu lat 40. i na początku lat 50. kiedy to przestały wystarczać z powodu stale zwiększającej się szerokości traka i ilości pił. Głównym problemem, z jakim stykali się konstruktorzy poszukujący nowych rozwiązań, była bardzo wysoka ścierność mieszanki, atakująca nie tylko przecierany kamień, ale i wszystkie stykające się z nią metalowe elementy. Przełomem stało się wprowadzenie na początku lat 50. przez firmę Perissinotto SpA z Mediolanu najpierw samej ogumowanej pompy wirowej do transportu mieszanki ściernej, a potem kompletnego urządzenia do przygotowywania i podawania mieszanki na trak. Doskonalący się stale podawacz masy trakowej zawiera jako główne elementy następujące urządzenia:

-ogumowana pionowa pompa trakowa umieszczona w studzience, do której spływa mieszanka spod traka;

-system gumowych przeciwściernych przewodów oraz ogumowanych przeciwściernych zaworów;

-płuczka oparta na zasadzie cyklonu sterująca składem mieszanki;

-umieszczona nad trakiem deszczownica rozprowadzająca mieszankę na cięty blok;

-elektryczna a w najnowszych wersjach elektroniczna szafa sterująca, która jest wzbogacana o urządzenie do automatycznej kontroli stanu mieszanki.

Gwałtowny rozwój konstrukcji trakowych spowodował unowocześnianie i powiększanie wszystkich elementów podawacza, który musiał sprostać takim wyzwaniom konstruktorskim jak traki o roboczej szerokości cięcia 7,5 m pracujące przy obsadzie 250 300 pił. W tych gigantycznych trakach pompy osiągnęły moc silnika 75 kW i więcej, przewody podające zaś osiągnęły średnicę roboczą 250 mm.Przy stale zwiększającej się szerokości traka główną rolę równomiernego dostarczania mieszanki trącej na blok przejmuje konstrukcja zwana deszczownicą. Pierwsze prymitywne deszczownice w postaci prostych korytek stalowych z otworami szybko wykazały swą nieodporność na ścieranie i skłoniły do poszukiwania bardziej trwałych rozwiązań. Naturalną tendencją były próby użycia odporniejszych na ścieranie wykładzin gumowych wraz z różnego rodzaju systemami zapewniającymi równomierne rozdzielanie mieszanki na trak. Skonstruowano między innymi deszczownicę w kształcie obrotowej karuzeli, jednak obecnie przeważają konstrukcje o gabarytach prostokątnych, poruszane korbowodowym napędem w poprzek głównej osi traka. Rozwiązanie to pozwala na równomierne rozprowadzanie mieszanki na trakach o bardzo wielkiej szerokości. Trudny problem rozdzielenia w postaci deszczu mieszanki podawanej przez pompę pod ciśnieniem rozwiązała firma Perissinotto SpA konstruując ciśnieniowe deszczownice poliuretanowe. Zasadą tej deszczownicy jest wykorzystanie ciśnienia pompy w całym przebiegu aż do końcowych otworów spustowych.

-wózek i napęd mechaniczny z silnikiem, przekładnią i korbowodem;

-rozdzielacz główny “T” o średnicy zasilania 125 250 mm (aluminium z wykładziną poliuretanową) odbierający mieszankę z pompy;

-przewody rozprowadzające: dla traków do szerokości 3,5 4 m - 2 szt.; przy trakach o szerokości 4 7,5 m - 4 szt. wraz z piętrową konstrukcją;

-zbiorniki pośrednie z wykładziną zakończone zatyczkami rewizyjnymi;

-kanały rozprowadzające w postaci rur poliuretanowych ze skierowanymi w dół otworami spustowymi od 4 do 8 szt. przy każdym zbiorniku pośrednim.W porównaniu do deszczownic starego typu (otwarte korytka stalowe, ogumowane rury zasilane z bezciśnieniowego zbiornika nad trakiem etc.) poliuretanowa ciśnieniowa deszczownica PEMO odznacza się następującymi zaletami:

-pionowy rozdział mieszanki (na dwóch lub trzech poziomach zależnie od modelu) gwarantuje równomierne rozprowadzenie mieszanki na całej szerokości traka, natomiast specjalnie dobrany przekrój zamkniętych kanałów poliuretanowych zapewnia równomierne rozprowadzenie na długości traka;ranej przez silnik traka i silnik pompy. Ponad 150 traków w różnych krajach świata jest już wyposażonych w deszczownice nowego typu (w tym traki o szerokości 7,5 i 7 m).W Polsce pracuje aktualnie 10 traków z poliuretanowymi deszczownicami ciśnieniowymi PEMO, w tym 2 nowe traki o szerokości cięcia 4,20 m. Dane uzyskane od tych użytkowników, którzy wymienili w starych trakach tradycyjny model deszczownicy na nowy system, potwierdzają wszystkie wyżej wymienione korzyści.

-możliwość cięcia przy obniżonej gęstości mieszanki i zawartości śrutu stalowego (zazwyczaj parametry te są celowo zawyżane dla zwiększenia wydajności cięcia, lecz ceną tego jest większe zużycie śrutu, energii oraz pomp i wykładzin gumowych);

-użyty na wykładziny i konstrukcję deszczownicy poliuretan wykazuje znikomą adhezję do przepływającej mieszanki, znacznie mniejszą niż guma. Powoduje to znikome zużycie rur i prawie całkowite wyeliminowanie remontów. Na przykład kanał deszczownicy użytkowanej w traku przez 4 lata nie powiększył swej wewnętrznej średnicy nawet o 5%!

-gładkość poliuretanu, specjalnie dobrany przekrój kanałów i wielkość otworów zapewniają bardzo małą podatność na zatykanie przez ciała obce;

-dokładne dane porównawcze z cięcia po wymianie deszczownicy wykazują zmniejszenie zużycia śrutu, lepszą jakość płyt oraz znaczne obniżenie energii elektrycznej pobie

                                

Powyższa tabela podaje orientacyjnie dane pomp i deszczownic dopasowanych do traków o różnych szerokościach

O "brenioku"-zdań kilka

W dolinie Brennicy, niedaleko Skoczowa, ulokowała się jedna z najpiękniejszych wsi Beskidu Śląskiego Brenna. Otoczona od południowego-zachodu pasmem Równicy, a od północnego-wschodu przez pasmo Cisowy Wielki, ciągnie się na długości kilku kilometrów. Jest to miejscowość znana w środowisku kamieniarskim, nie tylko z walorów turystycznych, ale również z odbywających się tu spotkań organizowanych przez ZPBK. Będąc w Brennej nie trzeba szczególnie wyostrzać wzroku, żeby zauważyć wszechobecność szaro-zielonkawego piaskowca zastosowanego w ogrodzeniach, podmurówkach i na elewacjach domów. Jest to kamień o skromnej, lecz eleganckiej barwie, idealnie zharmonizowany z okolicznym krajobrazem i architekturą. Widać po prostu, że jest to materiał miejscowy- właśnie “breniok”, jak go tu nazywają, łamany w pobliskich kamieniołomach. Beskid Śląski, jak całe Karpaty Zewnętrzne, zbudowany jest z utworów fliszowych, czyli naprzemian-ległych ławic piaskowców, mułowców i łupków ilastych (niekiedy również zlepieńców i margli) nagromadzonych w głębokim morzu i sfałdowanych następnie w wyniku ruchów górotwórczych orogenezy alpejskiej. Nie ma w tym miejscu potrzeby opisywać skompliko-wanej budowy i wydzieleń litologicznych Beskidu, tym niemniej nawet w skromnym szkicu nie da się uniknąć terminów stosowanych powszechnie w geologii. W omawianym regionie największe znaczenie surowcowe mają górnokredowe warstwy godulskie osiągające tu miąższość ponad 2000 metrów. W ich budowie przeważają piaskowce przy podrzędnej ilości łupków. Wśród piaskowców godulskich wydziela się trzy poziomy różniące się wykształceniem litologicznym i co za tym idzie znaczeniem surowcowym. Piaskowce z poziomu dolnego wykorzystywane są głównie do celów drogowych (kamień łamany, tłuczeń, kliniec, grysy) ze złóż zlokalizowanych w dolinie Wisły między Ustroniem a Wisłą Malinką (np. Obłaziec-Gahura). Piaskowce poziomu środkowego, stanowiące doskonały bloczny materiał budowlany o wysokich walorach dekoracyjnych, wydobywane są w rejonie Brennej. Występują one w grubych i średnich ławicach, wykazujących niewielki stopień spękania, o miąższości do 3,0 metrów, z podrzędnym udziałem łupków. Są przeważnie średnio- i drobnoziarniste, barwy szaro-zielonkawej lub szarej z odcieniem niebieskawym. W składzie mineralnym dominuje kwarc (do 75,5 %), a poza nim występują: skalenie, miki, glaukonit i okruchy skał obcych. Charakterystyczny dla tych piaskowców odcień zielonkawy pochodzi od glaukonitu - minerału charakterysty-cznego dla środowiska morskiego. Ilasto-krzemionkowo-wapniste lub ilasto-krzemionkowe spoiwo pozwala na łatwą obróbkę. Cechy wytrzymałościowe i fizyczne piaskowców określone w poszczególnych złożach pozwalają je zakwalifikować jako twarde lub średnio twarde. Najmniej korzystnie przedstawia się wytrzymałość na ściskanie, która mieści się w granicach 60-120 Mpa i określana jest jako średnia. Z kolei pozytywne cechy to mała nasiąkliwość (0,5-5,0 %) i mała (0,250,5 cm) lub średnia (0,5-0,75 cm) ścieralność. Mrozoodporność przeważnie jest całkowita, rzadko dobra. Wymienione parametry pozwalają na wykorzystanie do okładzin pionowych zewnętrznych i wewnętrznych, natomiast już nie zawsze do wykładzin poziomych zewnętrznych. Tym niemniej o twardości “brenioka” świadczy powszechne niegdyś stosowanie ich do wyrobu żaren. Jeszcze dziś podobno można znaleźć u niektórych mieszkańców Brennej takie “młynki” do mielenia ziarna. Eksploatacja piasko-wców godulskich ma długą tradycję. Już w 1880 roku w “Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego” napisano: “Beskidy Śląskie rzęsistemi lasami porosłe, obfitują w drzewo na opał i budulec, w zwierzynę, rudę żelazną, kamienie młyńskie, ciosowe, brukowe i budowlane”. Piaskowce ciosowe wydobywane w rejonie Brennej spotkać można najczęściej w obiektach miejsco-wości beskidzkich (Ustroń, Wisła, Szczyrk) i nieodległym Cieszynie, Skoczowie czy Bielsku-Białej. Jednak znaczenie tego materiału jest ponadlokalne - to najbardziej znany rodzaj piaskowców karpackich, który zastosowano również między innymi w Warszawie (np. Pałac Kultury i Nauki, Trasa Łazienkowska, stacje metra, budynek Telewizji Polskiej), Krakowie, Częstocho-wie, Wrocławiu, czeskiej Ostrawie i w Niemczech. Ewidencja kopalin aktualnie obejmuje 10 złóż z rejonu Brennej, o łącznych zasobach ponad 61 mln ton, przy czym eksploatacja prowadzona jest w pięciu kamieniołomach. Największy zakład górniczy znajduje się na złożu “Głębiec”, którego użytkownikiem jest “Petra Polska” Sp. z o.o. Wydobycie w “Głębcu” prowadzone było długo przed wojną. Trudny dojazd do kamieniołomu odbywa się stromą, kilkukilometrową drogą leśną. Niegdyś pokonywały ją wozy konne, obecnie potężne samochody ciężarowe. Trud sforsowania zbocza góry Czupel kończy widok wysokiej ściany eksploatacyjnej (do 60 m), na której widoczny jest przekładaniec ławic piaskowca i łupków zapadających w kierunku południowo-zachodnim pod kątem około 350. “Urabianie bloków odbywa się ręcznie przy pomocy wiercenia otworów, klinów, młotów, kilofów i łopat. Większość urobku wydobywana jest w formie bloków do dalszej obróbki na elementy kamieniarskie” - tak było czterdzieści lat temu i niewiele się zmieniło dzisiaj. Podstawową działalnością jest wydobycie prowadzone w okresie maj - wrzesień. “Jak się kamień omrozi, to bloki pękają” - twierdzą doświadczeni kamieniarze zatrudnieni w zakładzie. Roczna wielkość wydobycia wynosi w ostatnich latach w granicach 9 (w 2001 r.) - 15 tys. t (2000 r.). Obróbka prowadzona jest na niewielką skalę, głównie zimą. Większe zamówienia realizowane są w dobrze wyposażonym zakładzie w Mucharzu. Produkcja obejmuje elementy płytowe (płyty okładzinowe elewacyjne, posadzki, stopnie schodów monolitycznych, podokienniki zewnętrzne) i łupane (elementy łupane z płyt tartych, kamień łupany, kostka brukowa). Wśród realizacji licznych obiektów, którymi firma “Petra Polska” może się pochwalić, jest Centrum Kultury i Techniki Japońskiej w Krakowie, reprezentacyjne budynki przy alei Unten den Linden w Berlinie, a ostatnio blok B Telewizji Polskiej w Warszawie.Pozostałe czynne kamieniołomy eksploatowane są na niewielką skalę, przeważnie na potrzeby lokalnych zakładów kamieniarskich, których właściciele korzystają z własnych złóż. Wielkość wydobycia w poszczególnych łomach nie przekracza 0,5 tys. ton rocznie. Bogata tradycja kamieniarska kontynuowana jest w kilku zakładach funkcjonujących w Brennej. Z większych wymienić można: “KamTex” Adama Bojdy, “Budokam” J. Śliwki i M. Czupalli, “Kamieniarstwo budowlane” Józefa Madzi. Większość zamówień (około 70 %) obejmuje łupankę na elewacje i ogrodzenia. Oferowane są także kominki, obramienia okienne itp. Większość zakładów jest raczej słabo wyposażona sprzętowo. Na tym tle wyróżnia się firma Janusza Walotka i Krzysztofa Jaworskiego, która w oparciu o materiał ze złoża “Głębiec” (oraz inne rodzaje piaskowców) oferuje bogaty asortyment produktów, w tym również toczonych (kolumny, tralki, elementy fryzowane, kominki). Kontakty z rzeźbiarzem Wiesławem Arminajtisem z Bielska pozwalają na realizację nietypowych zamówień. Działalność górnicza na terenie Beskidu Śląskiego napotyka na istotne ograniczenia wynikające z wartości przyrodniczych regionu i jego funkcji turystyczno-rekreacyjnych. W 1998 roku ustanowiono Park Krajobrazowy Beskidu Śląskiego, który obejmuje ponad 38 tys. ha terenów leśnych, z wyłączeniem dolin Brennicy i Wisły. Ta forma ochrony przyrody nakłada ścisłe rygory na użytkowników złóż. Rozszerzający się obszar zabudowy, zwłaszcza wypoczynkowej, również rzutuje na prowadzenie wydobycia piaskowców był to główny powód zamknięcia kamieniołomu “Jatny”. W przyszłości przewidywane jest ograniczenie eksploatacji do łomów obecnie czynnych bądź reaktywowanie wyrobisk zarzuconych pod warunkiem spełnienia wymogów formalnych i środowiskowych.  

Dzieje pomnika Grunwaldzkiego w Krakowie

W środku placu Matejki, skąd droga królewska na Wawel, wznosi się od 1910 roku pomnik króla Władysława Jagiełły zwany pomnikiem Grunwaldzkim. Ku uczczeniu pięćsetnej rocznicy zwycięstwa pod Grunwaldem ufundował go znany kompozytor i wielki patriota Ignacy Jan Paderewski, który wielokrotnie koncertował w Krakowie, darząc to miasto dużą sympatią. Pomysł uczczenia chwały oręża polskiego nosił w sobie Paderewski już od 1870 roku, jednakże realnych kształtów nabrał on w 1909 roku. Po latach kompozytor wspominał: “mając dziesięć lat, czytałem opis bitwy pod Grunwaldem, stoczonej w 1410 roku w czasie wojny z Krzyżakami. Bitwa ta była olbrzymim zwycięstwem polskim. Przyszło mi wtedy na myśl, że skoro 1910 roku będzie pięćsetna rocznica tego zwycięstwa byłoby wspaniale, gdybym mógł uczcić tę wielką rocznicę wzniesieniem wielkiego pomnika”. Pracę nad nim zlecił młodemu rzeźbiarzowi Antoniemu Wiwulskiemu, działającemu w Paryżu. Modele i odlewy pomnika wykonano w pracowni rzeźbiarza w Paryżu. Przy projektowaniu tego monumentu artysta wzorował się na pracach Brunona Schmitza, twórcy wielu niemieckich pomników. Przy wykonywaniu pomnika Wiwulskiemu pomagali dwaj młodzi artyści, wychowankowie paryskiej Ecole des Beaux Arts Bolesław Bałzukiewicz i Franciszek K. Blacke, służąc mu pomocą w czynnościach technicznych. Prace architektoniczno - budowlane zostały powierzone znanemu architektowi i budowniczemu dr. Janowi Sas - Zubrzyckiemu.Granitowy cokół powstał we francuskich pracowniach kamieniarskich firmy “Le granit” z Abaiville. Czerwono - niebieski granit pochodził ze szwedzkich kamieniołomów francuskiej firmy Vanevick na południu Szwecji. Podróż, jaką odbyły granitowe bloki ze Szwecji do Polski, nie obeszła się bez przeszkód, z powodu pruskich urzędników. Granit transportowano statkiem przez Bałtyk do Szczecina, skąd koleją miał dotrzeć do Krakowa. Celnicy pruscy przekręcili w listach przewozowych treść zapisu określającego zawartość przesyłki - zamiast granit napisali marmur. Austriaccy celnicy znani ze skrupulatności - nie ustępującej pruskiej - ze zdziwieniem skonstatowali, że w wagonach znajduje się granit, nie zaś marmur. Fakt ten spowodował przetrzymanie transportu w drodze, obfitą korespondencję oraz zwłokę w dostawie kamienia. Transportowe nieporozumienie wkrótce zostało wyjaśnione, na plac Matejki zwieziono bryły szwedzkiego granitu i rozpoczęto prace przy wznoszeniu granitowego cokołu, na który zużyto blisko 300 ton kamienia. Majster budowlany Sokołowski pod nadzorem dr. Zubrzyckie-go kierował pracami. W końcu maja 1910 roku wszelkie roboty budowlane wraz z montażem cokołu były ukończone, minęło zaledwie pięć miesięcy od chwili wyznaczenia miejsca pod pomnik. Pomnik Grunwaldzki, mimo akcentów antyniemieckich, nie był dziełem o wydźwięku rewizjonistycznym. Tak o tym mówił Paderewski podczas odsłonięcia: “dzieło, na które patrzymy, nie powstało z nienawiści. Zrodziła je miłość głęboka do Ojczyzny, nie tylko jej minionej wielkości i dzisiejszej niemocy, lecz i jej jasnej, silnej przyszłości”. Fundatorowi przyświęcała myśl wyryta na cokole pomnika: “Praojcom na chwałę, braciom na otuchę”. Pomnik składał się z monumentalnego cokołu zwieńczonego odlaną w brązie postacią siedzącego na koniu króla Władysława Jagiełły. Od strony Barbakanu widzimy figurę Wielkiego Księcia Witolda, u stóp którego spoczywa śmiertelnie ugodzony Wielki Mistrz Zakonu Krzyżackiego Ulrich von Jungingen. Po bokach cokołu z lewej grupa litewska, a z prawej polska, od strony zaś kolegiaty św. Floriana postać chłopa zrywającego pęta. Całość dopełniają tarcze z herbami Królestwa Polskiego, Wielkiego Księstwa Litewskiego i Żmudzi, głównych nacji biorących udział w bitwie grunwaldzkiej. Odsłonięcie pomnika nastąpiło 15 lipca 1910 roku podczas patriotycznej uroczystości 500. rocznicy Grunwaldu. W uroczystościach trwających trzy dni uczestniczyło około 150 tysięcy osób ze wszystkich zaborów i z zagranicy. Pomnik stał na reprezentacyjnym placu Krakowa przez niespełna trzydzieści lat, aż przyszedł wrzesień 1939 roku. W mieście będącym stolicą Generalnej Guberni los wielkiego monumentu przypominającego okupantowi klęskę, a Polakom czas chwały i zwycięstwa był przesądzony. Na początku kwietnia 1940 roku pomnika już nie było. Plac Matejki ogołocono z pierwszego w Polsce monumentu postawionego ku chwale Grunwaldu, zniszczono największy pomnik Krakowa. Nie bardzo wiedzieli Niemcy co zrobić z uszkodzonymi blokami granitowymi ze zniszczonego pomnika, które tworzyły podstawę i cokół monumentu. Ważące ponad 300 ton, porozbijane bloki kamienia z wyrytymi na nich napisami wywieziono na podwórze budynku przy ul. Oleandry, gdzie stacjonowały w czasie okupacji oddziały niemieckiej policji i tam przetrwały całą wojnę. Przez pewien czas po 1945 roku rozpatrywano projekt wkomponowania zachowanych granitowych bloków w budowany most Grunwaldzki, w tym celu przewieziono część głazów nad Wisłę. Gdy w 1972 roku coraz realniejsze stawały się szanse odbudowy pomnika, zajął się granitowymi bryłami prof. Wiktor Zin. Przy pomocy żołnierzy z 6. Pomorskiej Dywizji Powietrzno Desantowej dokonano selekcji jakościowej bloków, odkryto na ich powierzchni fragmenty napisu “braciom na otuchę” oraz kawałek wyrytego w granicie miecza z frontowej części pomnika. Na granicie z bulwarów nad Wisłą również zachował się napis metryczka firmy kamieniarskiej: “Le Granit Abainville (Menge) France”. Niektóre bryły granitu eksponowane były w Pałacu Sztuki na wystawie ocalałych szczątków pomnika, kilka bloków udało się wykorzystać przy odbudowie monumentu. W drugim tygodniu wolności społeczeństwo Krakowa przyrzekło odbudować zniszczone przez okupanta pomniki. To “słowo honoru” dane w niedzielę 28 stycznia 1945 roku, spełniane było sukcesywnie lecz powoli. Pierwszy wrócił na swoje miejsce pomnik Adama Mickiewicza. W setną rocznicę śmierci poety przypadającą w 1955 roku, jego sylwetka znów pojawiła się na Rynku Krakowskim. Mieszkańcy Drezna postanowili odtworzyć pomnik Tadeusza Kościuszki i w 1960 roku Naczelnik stanął ponownie na wawelskim bastionie Władysława IV. Na swój powrót czekał najdłużej największy ze zburzonych przez hitlerowców monumentów pomnik Grunwaldzki. Jego los niepokoił przez długi czas mieszkańców Krakowa. Do władz miejskich przesyłano dziesiątki listów z żądaniem przywrócenia miastu dzieła Aleksandra Wiwulskiego. W dniu 14 października 1972 roku powołano w Krakowie Komitet Odbudowy Pomnika Grunwaldzkiego, który powołał prezydium do kierowania bieżącymi pracami. Funkcje wiceprzewodniczących powierzono prof. dr. Wiktorowi Zinowi z Politechniki Krakowskiej, oraz doc. dr. Ryszardowi Koriwickiemu z Ośrodka TV w Krakowie. Wstępny harmonogram przy odbudowie przewidywał ukończenie wielkiego przedsięwzięcia w roku 1975 roku. Politechnika Krakowska przyjęła na siebie obowiązek wykonania dokumentacji architektoniczno budowlanej, a Dyrekcja Inwestycji Miejskich III podjęła się sprawować nadzór inwestorski przy robotach inżynieryjnych w czynie społecznym. Rekonstrukcji monumentalnych posągów podjął się artysta rzeźbiarz, prof. Marian Konieczny. Odlewy figur pomnika wykonano w Zakładach Odlewniczych w Gliwicach. Cokół wykonano z pięknego granitu karkonoskiego Michałowice, barwy szaro-różowej z licznymi dużymi ziarnami ortoklazu o zabarwieniu jasno lub ciemnoróżowym, dobrze harmonizującym z architekturą zabytkową.Pracami związanymi z wydobyciem surowca w kamieniołomie, obróbką granitu w pracowniach kamieniarskich oraz przygotowaniem dokumentacji warsztatowej i montażem bloków cokołu zajęła się firma KAMBUD z Krakowa, którą kierował mgr inż. Zbigniew Domosławski. Roboty montażowe kamieniarskie prowadził majster Stanisław Kapera. Nadzór i koordynacje prac z ramienia KAMBUD-u sprawował autor niniejszego artykułu. Ponownego odsłonięcia pomnika, ustawionego na dawnym miejscu dokonano 16 października 1976 roku. Odbudowanie pomnika Grunwaldzkiego stało się symbolem siły polskiego patriotyzmu i narodowej tradycji.

 

 

Nie czekaj dodaj firmę

do naszego katalogu!

 

 

Dodaj firmę...

 

Dodaj ogłoszenie drobne

do naszej bazy!

 

 

Ogłoszenia...

45-837 Opole,
ul. Wspólna 26
woj. Opolskie
Tel. +48 77 402 41 70
Biuro reklamy:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Redakcja:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.">
     Wszystkie prawa zastrzeżone - Świat-Kamienia 1999-2012
     Projekt i wykonanie: Wilinet