KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

Z inicjatywą przedsięwzięcia wyszedł Społeczny Komitet Budowy Pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego w Poznaniu. Krótko potem, we wrześniu ubiegłego…

Czytaj...
HARD ROCK HOTEL

HARD ROCK HOTEL

Jedna z najnowszych realizacji, za którą stoi firma stoneCIRCLE, zyskała wiele prestiżowych nagród. Bar hotelowy otrzymał nagrodę Best…

Czytaj...
LAGASCA 99 I COSENTINO

LAGASCA 99 I COSENTINO

Zlokalizowany w dzielnicy Salamanca w Madrycie budynek mieszkalny Lagasca 99 nawiązuje swym charakterem do obiektów architektury wokół niego,…

Czytaj...
BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

Taki apel do Ministerstwa Rozwoju wydało w połowie sierpnia br. dwanaście organizacji branży budowlanej, deweloperskiej, biznesowej i architektonicznej.

Czytaj...
Frontpage Slideshow | Copyright © 2006-2011 JoomlaWorks Ltd.

Ludzie Branży : Antonis Sotiriou

Antonis Sotiriou

Jest Grekiem, urodzonym w przepięknej miejscowości Volos, u wybrzeży Morza Egejskiego i stóp góry Pelion, słynącej z mitycznych Centaurów. Założyciel, właściciel i prezes zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością “Athena Marmor Polska”, która działa w branży kamieniarskiej od 1997 r. i zajmuje się importem kamieni naturalnych. W początkowym okresie działalności kamień sprowadzano wyłącznie z Grecji, obecnie z kamieniołomów całego świata. Prowadzi również sprzedaż hurtową i detaliczną, produkcję wszelkich gotowych wyrobów z kamienia naturalnego oraz montaż. Antonis Sotiriou jest związany z branżą kamieniarską już od 17 lat, z tego 7 lat w Polsce. Jest absolwentem Uniwersytetu w Pireusie, gdzie studiował na wydziale zarządzania i marketingu. Ma za sobą również studia podyplomowe w Nowym Jorku i Londynie. Firma, którą prowadzi rozwija się nieustannie a zmiany następują jedna po drugiej w bardzo szybkim tempie. Ze względu na recesję w branży budowlanej i kamieniarskiej, on i jego współpracownicy mogli na razie urzeczywistnić tylko część swoich planów. W ubiegłym roku firma zainwestowała około 200.000 EUR w najnowocześniejsze technologie i linie produkcyjne. W przyszłym roku planowane jest utrzymanie inwestycji na przynajmniej tym samym poziomie, instalując linię do produkcji płytek marmurowych oraz linię wytwarzającą mozaiki antyczne. Jak podkreśla Pan Sotiriou celem firmy nie jest jedynie zwiększenie ilości posiadanych materiałów i dodaje : “Nasza sprzedaż wykazuje stały wzrost, ale stawiamy na jakość oraz sprzedaż nowych, ciekawych materiałów, importowanych bezpośrednio z kamieniołomów całego świata. Chcemy rozwinąć i wzbogacić dotychczas istniejącą produkcję wyrobów z kamieni naturalnych o nowe, ciekawe i niespotykane formy artystyczne i użytkowe Liczymy na rozbudowanie systemu dystrybucji naszych materiałów w całym kraju poprzez stworzenie własnych składów regionalnych lub poprzez regionalnych przedstawicieli”. Ciekawostką jest fakt, iż firma rozwija się również bardzo dynamicznie w dziedzinie montaży kamieni naturalnych. Warto podkreślić, iż oprócz kamienia, oferuje najlepsze specjalistyczne kleje do układania marmurów i granitów z serii “ Athena Marmoline”. Pan Sotiriou mówiąc o swoim życiu podkreśla: “Największym moim osiągnięciem jest fakt, że udaje mi się tyle lat żyć i z dużym powodzeniem inwestować w obcym kraju, gdzie jestem analfabetą, człowiekiem głuchym i niemym. Bardzo ograniczony czas wolny dzielę między spotkania i rozmowy z przyjaciółmi, czytanie, spacery z psem i “surfowanie” po Internecie. Jako inwestor zagraniczny w Polsce czuję, iż działam trochę instynktownie i po omacku. Zupełnie jak ślepiec, który w ciemnym pokoju szuka czarnego kota, który nie istnieje. Przez całe życie towarzyszą mi słowa bardzo znanego greckiego poety Konstantinosa Kawafisa, który w wierszu “Itaka”, porównując życie do podróży, jaką odbył Odys do swej ojczyzny, napisał między innymi: “Kiedy wyruszysz do swej Itaki, módl się o drogę długą, pełną przygód i doznań...”Firma “Athena Marmor Polska”, jako jedyna w Polsce, została nagrodzona 10 nagrodami na Międzynarodowych Targach Kamienia i Budownictwa, Kamień '97, Interkamień '98, Nasz Dom '98, Kamień '98, Złote Okno '98, Stone '99, Kamień 2000, Interkamień 2001, Ceramics & Stone 2001, Kamień 2002.“Athena Marmor Polska” jest, jako jedyna firma w Polsce, członkiem “Marble Institute of America” (Amerykańskiego Instytutu Marmuru).

Koœmiński skarb

Szturmujšca dziœ rynek kamienia budowlanego w Polsce firma - “Sjenit” eksploatujšca złoże sjenitu koœmińskiego w latach osiemdziesištych i przez częœć dziewięćdziesištych koncentrowała swe wysiłki głównie na wydobyciu bloków. Kiedy w roku 1997 doszło w niej do zmian własnoœciowych, nowy właœciciel obrał innš strategię działania. W efekcie nastšpiło wielokrotne ograniczenie wydobycia bloków, a główny profil produkcji kopalni przeorientowano na kruszywa. Przyjęcie takiej strategii działania miało uzasadnienie w prognozach dotyczšcych gospodarki krajowej, szczególnie w deklarowanych inwestycjach zwišzanych z rozwojem infrastruktury drogowej. Konsekwencjš tych prognoz gospodarczych było zainwestowanie w kopalnię ogromnych pieniędzy w celu przekształcenia jej w zakład produkcji kruszyw, co wišzało się przede wszystkim z zakupem odpowiednich maszyn. Pod koniec lat dziewięćdziesištych okazało się jednak, że spółka nie przynosi spodziewanej stopy zwrotu. Strategia zwišzana z produkcjš kruszyw zaczęła zmierzać w kierunku uzyskania jednolitego profilu funkcjonowania kopalni, którš w takiej sytuacji można było łatwiej sprzedać. Bez wštpienia handel blokami i produktami pochodnymi a sprzedaż kruszyw to zupełnie różne formy działalnoœci przynależne do całkiem odmiennych rynków, które nie było łatwo łšczyć w jednej firmie. W latach 1999-2002 w kraju nastšpiła zapaœć zwišzana z finansami publicznymi, co oznaczało spadek inwestycji m.in. w infrastrukturę drogowš - w konsekwencji firmie nie udało się zrealizować planowanych wyników. Pod koniec 2000 roku doszło do zmian personalnych w zarzšdzie, czego skutkiem były nowe koncepcje w stylu i strategii zarzšdzania. Kierownictwo w zmienionym składzie wprowadziło koncepcję trzech filarów, w ramach której kruszywa nadal pozostajš podstawowym filarem działalnoœci firmy, a następne dwa to produkcja kamienia łamanego oraz odbudowa blocznoœci kopalni i kontynuacja wydobycia bloków na dużš skalę. Czas pokazał, że koncepcja trzech filarów była celnym pomysłem. Już w następnym roku doszło do przejœcia z funkcjonalnego procesu zarzšdzania opartego na œciœle zawężonym podziale obowišzków na otwarty podział zadań oparty na procesie i produkcie. Pojawiło się nowe stanowisko pracy - koordynator ds. sprzedaży i produkcji bloków, które objšł Wojciech Szczeœniak. On też rozpoczšł proces wdrażania założeń teoretycznych w praktykę, co pozwoliło na selektywnš eksploatację bloków z udostępnionego czwartego poziomu wydobywczego. Generalnie wszystkie bloki z kopalni “Sjenit” klasyfikowane sš obecnie do klasy trzeciej, a dokonywane rozróżnienie dotyczy ich odmian. Przedtem postępowano odwrotnie: były tylko klasy bez odmian. Klasa bloków to inaczej mówišc jakoœć ich obróbki, ich kształt itd. Odmiana natomiast wskazuje na to, co znajduje się w bloku, czyli dotyczy jego ewentualnych przebarwień, żyłek, plam itp. Bloki klasyfikowane sš głównie ze względu na czystoœć materiału. By uniknšć problemów zwišzanych z klasš bloków, w koœmińskiej kopalni ustalono tylko jednš klasę bloków dopełniajšc wszelkich starań w celu jak najlepszego jej utrzymania, co oznacza odpowiedniš foremnoœć bloków. Trzeba przy tym pamiętać, że złoże sjenitu w Koœminie ma swojš specyfikę, ponieważ posiada przełam muszlowy, w zwišzku z tym bardzo trudne jest pozyskanie całkowicie równych bloków. Celem w tej sytuacji jest więc uzyskanie takiego kształtu bloku, który nie utrudnia pracy kamieniarzowi. W ramach nowej strategii firmy znalazła się m.in. prezentacja możliwoœci zastosowania sjenitu koœmińskiego. Po raz pierwszy wykonano z tutejszego sjenitu płytkę modularnš o wymiarach 30,5x30, 5x12 mm, który w Polsce jest wcišż nowoczesnym produktem, choć na Zachodzie to standard. “Istniejš już projekty, w których będzie możliwe zastosowanie tego typu płytek modularnych. Cena będzie się kształtować na poziomie 130 - 140 złotych netto. Na razie koncentrujemy się jedynie na sprzedaży materiału do zakładów obróbczych” -mówi Wojciech Szczeœniak, szef komórki odpowiedzialnej za sprzedaż bloków w firmie “Sjenit”. Uzasadnieniem jego słów jest wykorzystanie koœmińskiego kamienia w obiektach: Dworzec Centralny w Warszawie, w pokaŸnej iloœci w formie krawężników w Kielcach, na stacjach wiedeńskiego metra. Firma czyni usilne starania, aby mocno zaistnieć na rynku budowlanym, w zwišzku z czym prowadzone sš rozmowy zarówno w Polsce, jak i za granicš. O swojej aktualnej strategii w “Sjenicie” mówiš: “Filozofia działania naszej firmy opiera się na założeniu, że mamy do zaoferowania szlachetny materiał, przecież jest on mniej dostępny niż inne materiały na rynku. Staramy się współpracować z innymi firmami, wymieniajšc doœwiadczenia zwišzane z profilem działalnoœci. Życzylibyœmy sobie, żeby nasz region ponownie stał się znany, jak kiedyœ, a tutejsze złoże było traktowane jako regionalny skarb, który może stać się motorem rozwoju gospodarczego w rejonie”.

Wspomnienie kamieniarskiej szkoły œredniej

W 1949 roku w Œwidnicy powstała szkoła kamieniarska o nazwie Gimnazjum i Liceum Przemysłu Kamienia Budowlanego. Założyli jš pracownicy przedwojennego Uniwersytetu Lwowskiego osiadli na ziemiach zachodnich, prof. Julian Samójłło i Sobolewski; oni byli inicjatorami. Zaistnienie takiej szkoły było wówczas pilnie potrzebne z uwagi na dynamicznie rozrastajšcy się przemysł kamieniarski, między innymi dzięki bardzo dużej liczbie istniejšcych na terenach Œlšska kamieniołomów poniemieckich, jak Strzelińskie Kamieniołomy Drogowe, Budowlane w Piławie, w Strzegomiu, w Radkowie i wiele innych mniejszych, funkcjonujšcych nawet jeszcze dziœ. System kształcenia œwidnickiej szkoły był na tyle dobry, że pozwalał na zasilanie rynku wykwalifikowanš kadrš pracowniczš, spoœród której wiele osób obejmowało kierownicze stanowiska w zakładach. Po wojnie panował ogólny głód na wysoko kwalifikowanych fachowców, sporo osób nie miało żadnego zawodu, co było naturalnš konsekwencjš zamknięcia szkół w okresie okupacji, brakowało więc kadry kierowniczej. W 1953 roku założyciele szkoły opuœcili ziemie odzyskane i udali się do Krakowa, gdzie działała Akademia Górniczo-Hutnicza. Przy akademii tworzono właœnie wydział górnictwa odkrywkowego. Odchodzšc pocišgnęli za sobš jeszcze innych œwietnych wykładowców, w tym gronie był na przykład prof. Zięba, znakomity matematyk lwowski, w sumie odeszło chyba dziesięć osób. Niestety, ponieważ czuli się zwišzani z œwidnickš szkołš, która była ich pierwszym dzieckiem o profilu kamieniarskim w powojennej Polsce i miała niebagatelny wkład w rozwój krajowego kamieniarstwa, dlatego wraz z sobš zabrali gimnazjum i liceum do Krakowa. W tym czasie dokonywano przekształceń w systemie edukacyjnym, na skutek tego procesu przekształcono gimnazjum i liceum w technikum kamienia budowlanego. Budynek szkoły znajdował się naprzeciwko AGH przy alei Mickiewicza. W Krakowie sytuacja lokalowa nie była w tym czasie łatwa, istniała potrzeba wzniesienia budynku szkolnego, dlatego uczniowie funkcjonujšc w doœć ciężkich warunkach, równoczeœnie uczšc się, sami budowali gmach placówki szkolnej. Wspólny uczniowski trud pozwolił wybudować szkołę przy ulicy RzeŸniczej 4, naprzeciwko fabryki czekolady “Wawel”, gdzie przenieœli się z marnych pomieszczeń dotychczas służšcych do nauki. Teraz mieli wspaniałe warunki do zgłębiania tajników zawodu - na miejscu była pracownia kamieniarska, były sale do przeprowadzania różnych praktyk. Do dyspozycji był także zakład kamieniarski przy ulicy Wielickiej, w owym czasie doœć mocno rozbudowany i prężnie funkcjonujšcy. W tym miejscu uczniowie odbywali w każdš sobotę swoje praktyki zawodowe, wykorzystujšc do tego celu najczęœciej drobnoziarnisty piaskowiec. Po pewnym czasie ten usytuo-wany doœć daleko od szkoły warsztat za-mieniono na nowy przy ul. Rakowieckiej 7. Był to zakład kamieniarski odebrany prywatnym właœcicielom na fali uspołeczniania gospodarki przez ówczesne władze komunistyczne. Do roku 1957 mury szkoły opuœciło w przybliżeniu dziewięciuset absolwentów w kierunkach kamieniarskim i skalnym, czyli była to doœć spora rzesza specjalistów. Nabór do tej szkoły nie wišzał się z jakimiœ specjalnymi trudnoœciami do pokonania przez uczniów, dlatego przeważnie rekrutowali się oni z rodzin niezamożnych. Kształcšcy w tej szkole nauczyciele nie stawiali przed uczniami wysokich wymagań, a ponadto dla bardziej zamożnych dzieci szkoła nie stanowiła specjalnej atrakcji. Szkoła kamieniarska nie cieszyła się takim powodzeniem, jak inne, które powstawały w tym czasie. Technikum zlikwidowano w 1957 roku z powodu planów ówczesnej władzy, według których Polska miała być budowana zgodnie z socrealistycznymi trendami w budownictwie, stanowišcymi, że dominantš ówczesnej architektury miały być stal i beton, a nie kamień. Uznano więc, że kamieniarze w PRL sš niepotrzebni. Drugš stronš całej sprawy było zakładanie prywatnych warsztatów przez absolwentów szkoły kamieniarskiej, co nie podobało się władzy. Przecież był to czas, kiedy likwidowano prywatnš własnoœć i walczono z niepaństwowymi przedsiębiorcami, w owym czasie ukuto nawet pogardliwš nazwę dla nich prywaciarze, którš obudowano całš gamš negatywnych skojarzeń poprzez różne formy oddziaływania na społeczny odbiór tej warstwy społeczeństwa. Tworzšc program dla szkoły profesorowie oparli się na doœwiadczeniach zebranych ze szkół przyzakładowych, bo takie funkcjonowały przed wojnš we Lwowie. Nie było żadnych wyższych szkół, czy nawet œrednich, w których uczono by kamieniarstwa. W programie ujęto kamieniarstwo ogólnie, nauczajšc przedmiotów: mineralogia, petrografia, krystalografia, geologia, trasowanie (czyli częœć nauki o projektowaniu, o widzeniu przestrzennym), budownictwo. Uczniowie uczyli się budownictwa kamieniarskiego i ogólnego, organizacji przedsiębiorstw, bhp oraz oczywiœcie przedmiotów ogólnych, takich jak matematyka, polski, historia itd. Prawdopodobnie we Lwowie kształcenie wyglšdało podobnie. Po ukończeniu szkoły absolwent otrzymywał tytuł technika kamienia budowlanego, ze wskazaniem na specjalizację kamieniarskš lub skalnš. Z przedmiotów zawodowych, na przykład mineralogii, petrografii czy z krystalizacji, program nauki był bardzo szeroki. Kadra profesorska, która póŸniej wykładała na AGH, sięgała nieraz po wiadomoœci obowišzujšce studentów akademii, o czym wspominali póŸniej ci, którzy po ukończeniu szkoły kontynuowali naukę na AGH. Zajęcia warsztatowe odbywały się w każdš sobotę przez cały rok nauki. Do tego trzeba doliczyć jeden miesišc w czasie wakacji, kiedy uczniowie wyjeżdżali na praktyki do zakładów przemysłowych, do kamieniołomów, poszczególnymi klasami. Może nie cała klasa jechała do jednego kamieniołomu, bo nie było możliwoœci jej zakwaterowania, ale w całej Polsce, gdzie tylko była możliwoœć, lokowano uczniów szkoły kamieniarskiej. Po dwóch latach uczniowie składali egzamin praktyczny, podstawowy, po którym uzyskiwali œwiadectwo czeladnicze. Po złożeniu tego egzaminu następował dalszy cykl zajęć o poszerzonym zakresie. W tamtym czasie nie było jeszcze mowy na przykład o płomieniowaniu powierzchni, bo ta technologia obróbki powierzchni kamienia nie była znana. Wykonanie jakiejkolwiek pracy kamieniarskiej, zrealizowanie każdego projektu kamieniarskiego, wišże się z koniecznoœciš dysponowania odpowiednim kamieniem. Materiał do zajęć praktycznych warsztaty szkolne sprowadzały ze wszystkich kamieniołomów w Polsce za pienišdze wypracowywane dzięki wykonywaniu na warsztatach ołtarzy do koœciołów, posadzek i elementów kamiennych, na przykład na budowę Pałacu Kultury. Niektóre zakłady wydobywcze majšc na uwadze, że szkoła kształci potencjalnych pracowników pod ich potrzeby, by póŸniej mieć możliwoœć “œcišgnięcia” do siebie co zdolniejszych absolwentów, przekazywały szkole kamienny surowiec bezpłatnie. Jednoczeœnie uczniowie jeŸdzili odbywać praktykę do tych zakładów, w ten sposób powišzanie szkoły z przemysłem było dosyć œcisłe. Cały proces wymiany odbywał się w bardzo przyjaznej atmosferze.Na zajęciach warsztatowych uczono przede wszystkim, jako podstawy, obróbki ręcznej kamienia. Uczniowie studiowali również obróbkę maszynowš, szkoła miała swój trak, szlifierki, cyrkularki, choć były to urzšdzenia przedwojenne. W tym czasie nie było pił diamentowych do cięcia, a więc bloki były cięte piaskiem kwarcowym. Nie było także węgliku krzemu, tzw. widii, ani diamentu do cięcia marmuru, trzeba było więc się męczyć. Uczniowie poznawali również podstawy kowalstwa, na zajęciach tych każdy musiał nauczyć się, m.in., jak zahartować swoje narzędzia i umieć to praktycznie wykonać. Jak już było wspomniane wyżej, po okresie dwóch lat szkolenia uczniowie przechodzili egzamin czeladniczy. Polegało to na tym, że każdy z nich musiał wykonać jakšœ “sztukę kamieniarskš”, którš wylosował, na przykład tralki, pilaster, czy wazon, mógł to być zresztš każdy inny element kamieniarski. Inaczej było w klasie maturalnej, ponieważ wówczas wykonywano pracę dyplomowš. Wišzało się to z koniecznoœciš solidnego wykonania na ogół trudnej roboty kamieniarskiej zgodnie z projektem. Projekt przyporzšdkowany był do konkretnej budowy, tak więc chodziło o normalnš profesjonalnš robotę. W moim przypadku było tak, że miałem zastosować elementy kamienne przy ewentualnej rozbudowie Teatru Słowackiego w Krakowie. Musiałem wykonać skomplikowany rysunek techniczny obiektu. Umowa przewidywała, że wszędzie tam, gdzie to było możliwe, miałem przedstawić koncepcję zastosowania kamienia. Koniecznoœciš było wykonanie jeszcze jednego projektu, w którym budynek teatru miał być bogato wyposażony kamieniem, z zachowaniem atrakcyjnego wyglšdu w œrodku i na zewnštrz. Moja wizja wzbogacenia kamieniarkš budynku teatru podobała się dyrekcji, jednak permanentny brak funduszy w kasie krakowskiego teatru nie pozwolił na jego rozbudowanie do dziœ. Swojš pracę na egzamin końcowy wykonałem i to z dobrym skutkiem, bo ocena jakš otrzymałem była celujšca. Koledzy wykonywali również prace na koniec i nierzadko, jak to w tych czasach, było to wykonanie popiersia Stalina lub Lenina.Wart odnotowania jest fakt, że szkoła kamieniarska miała dużo prężnie działajšcych sekcji sportowych. Wyszli z nich w œwiat póŸniejsi mistrzowie Polski w siatkówce, jak, m.in. Szołmicki, w boksie Kudłacik, dwóch braci Biele, byli biegacze, wielu absolwentów zasilało polskš kadrę sportowš. Ta placówka była ciekawym miejscem, gdzie ludzie żyli nie tylko naukš, kamieniem, ale i sportem. Po ukończeniu szkoły absolwenci dostawali nakazy pracy do okreœlonych zakładów na terenie kraju, w których musieli odpracować dwa lata tak stanowiło prawo ustanowione przez ówczesnš władzę kraju. To, co ze swoimi umiejętnoœciami człowiek robił póŸniej, nikogo już nie interesowało, ale z reguły absolwenci raczej zajmowali kierownicze stanowiska w kamieniołomach. Byli więc wœród nich kierownicy, majstrowie, dyrektorzy, technolodzy, brygadziœci trzon kierownictwa w tych wszystkich zakładach.Nauka w szkole kamieniarskiej jest bardzo dobrym przygotowaniem do póŸniejszej pracy. Jednym z jej efektów jest choćby to, że uzyskuje się zdolnoœć oceny, czy robota kamieniarska jest dobrze wykonana. By móc to stwierdzić, trzeba znać technologię obróbki kamienia, jego właœciwoœci, rodzaj. O tym jak ważne jest przygotowanie zawodowe i znajomoœć nieco głębsza swojego fachu pokazujš przykłady z życia wzięte. Niejeden przyuczany do zawodu nie umie dobrze wypolerować kamienia, np. zbyt szybko wykonuje cały proces i przypala kamień. Dobrego efektu polerowania nie uzyskuje się przez to, że mocniej dociœnie się płaszczyznę polerowanš, tu trzeba zastosować odpowiedni czas. Wbrew pozorom kamień to wrażliwy materiał. Dziœ sš już bardzo dobre narzędzia, jest czym pracować, ale trzeba umieć się nimi posługiwać, umieć je wykorzystać, a to jest możliwe tylko wtedy, kiedy zna się dobrze efekt końcowy. W kamieniarstwie nie jest inaczej niż to ma miejsce w przypadku innych zawodów. Na przykład człowiek uczy się aktorstwa, do tego aktorstwa musi mieć zdolnoœci, powołanie, i tak samo jest z kamieniarstwem - tu też trzeba mieć powołanie, które samo w sobie nic nie znaczy, trzeba się jeszcze nauczyć kamienia, poczuć go, nawet pokochać i dopiero wtedy będzie się dobrym kamieniarzem, zdolnym wykonywać właœciwie różne elementy, bez reklamacji. Oczywiœcie wysiłek włożony w pracę przyniesie satysfakcję z wykonanej roboty.

Maszyny Promaszu

Jak przystało na jednego
z czołowych producentów maszyn kamieniarskich w Polsce firma Promasz z Pieszyc koło Dzierżoniowa ma w swej ofercie całš gamę obrabiarek projekto-wanych i wykonanych przy zastosowaniu najnowoczeœniejszej technologii. Każda z nich, nim trafi do klienta, poddawana jest bardzo rygorystycznej kontroli jakoœci,
co stanowi bardzo ważny element cyklu produkcyjnego.
Producent przykłada ogromnš wagę
do niezawodnoœci i jakoœci swoich maszyn, by znak ZPU „Promasz” kojarzył się bardzo dobrze klientom
i był gwarancjš satysfakcji
z używania wyrobów firmy przez wiele lat. Działalnoœć firmy obejmuje produkcję maszyn pod indywidualne zamówienia każdego z klientów, w których ich parametry, m.in. gabaryty, wyposażenie, dostosowywane
sš do wymogów zakładów,
w których będš pracować.

Oto oferta maszyn aktualnie produkowanych przez
ZPU „PROMASZ”
wraz z proponowanš cenš:

Piła jednosuportowa do
wycinania profili przestrzennych
- 70.000 PLN

Opis maszyny:
- cięcie w poprzek murów,
- dysk 400 mm - 600 mm,
- nacinanie profilu zadanego na wyœwietlaczu graficznym (wypukłoœci w płytach, kolumny, wazony),
- obrót suportu do 45°,
- program cięcia granitu i marmuru,
- cišgłe wyœwietlanie przesunięć
w każdej osi (wyœwietlacz graficzny).
Piła jednosuportowa
- już od 37.000 PLN

Opis maszyny:
- cięcie w poprzek murów,
- dysk 400 mm  600 mm (750 mm),
- automatyczne cięcie płyty na 20 „pasów” o dowolnie zaprogramowanej szerokoœci,
- obrót suportu do 45°,
- program cięcia granitu i marmuru,
- cišgłe wyœwietlanie przesunięcia mostu piły po murach (licznik cyfrowy).

Piła dwusuportowa
- już od 47.000 PLN

Opis maszyny:
- cięcie wzdłuż murów
i formatowanie płyt
o maksymalnych wymiarach
3500 mm x 3500 mm i gruboœci
do 200 mm,
- dyski 400 mm - 600 mm (750 mm),
- automatyczne cięcie płyty na „pasy”, po 10 na każdej z pił,
o dowolnie zaprogramowanej szerokoœci,
- obrót suportów do 45°,
- program cięcia granitu i marmuru,
- cišgłe wyœwietlanie przesunięć każdego suportu i odległoœci między dyskami (licznik cyfrowy).

Piła 3000 mm
- już od 88.000 PLN

Opis maszyny:
- przecinanie bloków o wymiarach 3500 m x 3500 x 1300 mm,
- programowanie 20 płyt o różnych szerokoœciach,
- podczas cięcia przesunięcie piły po moœcie,
- w cyklu automatycznym przesuw wózka z blokiem o szerokoœć płyty.
Cykl automatyczny, dwie fazy cięcia:
- „zacinanie”  zadana iloœć cięć, zadane opuszczanie „1”
- „cięcie robocze” - cięcie do ogranicznika  dół, zadane opuszczanie „2”.

Automaty szlifierskie
- już od 36.000 PLN

Opis maszyny:
- do płyt prostokštnych (zbliżona długoœć, różna szerokoœć),
- pole obróbki wyznaczajš kostki magnetyczne (po długoœci i szerokoœci),
- łatwoœć i prostota obsługi,
MOŻLIWA OPCJA:
- do płyt o różnych kształtach (figury wypukłe),
- pole obróbki wyznacza obrys wykonany joystickiem, wpisany
do pamięci maszyny,
- programowanie dowolnej kolejnoœci obróbki płyt.

Boczkarka profilowa
- już od 60.000 PLN

Opis maszyny:
- frezowanie i polerowanie
(według odpowiedniego wybranego programu):
- faz,
- boczków płaskich,
- ćwierćwałków (obróbka od góry
i od dołu płyty),
- półwałków (obróbka od góry
i od dołu płyty),
- innych profili (obróbka od góry
i od dołu płyty),
- mierzenie długoœci materiału
w cyklu „pomiar”.

Boczkarka dziesięciogłowicowa 
-128.000 PLN

Opis maszyny:
- maszyna służy do polerowania płyt marmurowych o gruboœci 2-4 centymetrów,
- maksymalna długoœć polerowania wynosi 4 mb,
- 6 głowic polerujšcych prostych,
- 4 głowice boczne (ukoœne) do fazowania, w tym: 2 sztuki górne oraz 2 dolne.
Boczkarka zapewnia wypolerowanie boczków płyt marmurowych i konglomeratowych o gruboœci 2-4 centymetrów wraz
z fazowaniem w 1 przejœciu głowic.
MOŻLIWA OPCJA:
- instalacja dodatkowych głowic polerujšcych.

Konturowa piła linowa
- 70.000 PLN

Opis maszyny:
- cięcie odbywa się za pomocš liny, daje to możliwoœć wycinania dowolnych kształtów płytach,
MOŻLIWE SĽ DWIE WERSJE URZĽDZENIA:
- wycinanie za pomocš kopiału (prowadzenie płyty odbywa się po uprzednio przygotowanym kopiale),
- urzšdzenia sterowanego komputerowo (prowadzenie liny jest samoczynne według wpisanego programu lub wybranego modelu
z biblioteki w pamięci maszyny).Piła linowa do cięcia bloków
- już od 95.000 PLN

Opis maszyny:
- przecinanie bloków o wymiarach do: 4000 mm x 2000 mm
x 2000 mm,
- programowanie 5 różnych szerokoœci powtarzanych
do 99 razy,
- płynna regulacja prędkoœci opuszczania liny w zależnoœci
od jej nacišgu,
- w cyklu automatycznym
przesuw wózka z blokiem
o szerokoœć płyty,
- mniejsza energochłonnoœć,
- niewielkie gabaryty,
- znacznie zmniejszony hałas podczas pracy,
- mniejsze zużycie ciętego materiałuPrzedstawione maszyny nie wyczerpujš oferty

ZPU „PROMASZ”.
FIRMA OFERUJE RÓWNIEŻ SERWIS GWARANCYJNY I POGWARANCYJNY.
MONTAŻ, URUCHOMIENIE
I PRZESZKOLENIE PERSONELU  GRATIS!!!
Szczegółowych informacji udzielajš specjaliœci.
W czasie targów Kamień 2003 warto zajrzeć na stoisko firmy,
by otrzymać informację
z pierwszej ręki (Wrocław, Hala Ludowa - stoisko nr 1).

Ceny netto.
Oferta aktualna na terytorium Polski.
Ważna do końca 2003 roku.

Czytaj więcej

Choroby zawodowe

Pojęcie choroby zawodowej określone zostało w art. 4 ustawy z dnia 30.10.2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodo-wych Dz. U. Nr 199, poz. 1673 oraz w § 2 ust. 1 Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 30.07.2002 r. w sprawie wykazu chorób zawodowych, szczegóło-wych zasad postępowania w sprawach zgłaszania podejrzenia, rozpoznawania i stwierdzania chorób zawodowych oraz podmiotów właściwych w tych sprawach (Dz.U. Nr 132, poz. 1115). Za chorobę zawodową uważa się:

- choroby określone w wykazie chorób zawodowych stanowiącym załącznik do rozporządzenia oraz

- jeżeli została spowodowana działaniem czynników szkodliwych dla zdrowia, występujących w środowisku pracy. Przy ocenie narażenia zawodowego uwzględnia się je w odniesieniu do:

- czynników chemicznych i fizycznych (rodzaj, stopień i czas narażenia zawodowego),

- czynników biologicznych,

- czynników o działaniu uczulającym (alergenów),

- sposobu wykonywania pracy (określenie obciążenia wysiłkiem fizycznym).

Podejrzenia o chorobę zawodową zgłasza pracownik lub były pracownik w narażeniu zawodowym lub po jego zakończeniu nie później niż w okresie, który został określo-ny w wykazie chorób zawodowych, np.:

- obustronny, trwały ubytek słuchu typu ślimakowego, do 2 lat,

- pylica krzemowa nie określa się,

- zespół wibracyjny, postać

naczyniowo-nerwowa do 1 roku,

- zespół wibracyjny, postać

kostno-stawowa do 3 lat,

- gruźlica, wirusowe zapalenie wątroby

(nie określa się.)

Zgłoszenia podejrzenia o chorobę zawodową u pracownika dokonuje:

- pracodawca zatrudniający pracownika,

- lekarz i stomatolog, którzy przy wykonywaniu zawodu poza zakładami społecznej służby zdrowia powzięli podejrzenie o chorobę zawodową,

- lekarze weterynarii,

- pracownik, który podejrzewa u siebie chorobę zawodową, a gdy jest zatrudniony to przez lekarza sprawującego opiekę profilaktyczną nad nim. Pracodawca zatrudniający pracownika podejrzanego o chorobę zawodową fakt ten zgłasza na formularzu właściwemu państwowemu inspektorowi sanitarnemu. Właściwy państwowy inspektor sanitarny wszczyna postępowanie. Właściwym do orzekania o rozpoznaniu choroby zawodowej lub jej braku jest lekarz spełniający wymagania kwalifikacyjne określone w przepisach w sprawie specjalizacji lekarskich niezbędnych do wykonywania orzecznictwa w zakresie chorób zawodowych, zatrudniony w jednostkach orzeczniczych wymienionych w rozporządzeniu. Orzeczenie lekarskie o rozpoznaniu choroby zawodowej lub braku podejrzenia choroby zawodowej po dokonaniu oceny stanu zdrowia badanego wydaje lekarz właściwy do orzekania. Lekarz orzecznik może żądać dodatkowych informacji od pracodawcy, pracownika i lekarzy wnioskujących. Orzeczenie lekarskie otrzymują:

- państwowy inspektor sanitarny,

- zainteresowany pracownik,

- osoba zgłaszająca, np. pracodawca zatrudniający pracownika, lekarz, który zgłosił podejrzenie choroby zawodowej, lekarz weterynarii, jeżeli zgłosił podejrzenie choroby zawodowej. Pracownik ma prawo odwołać się w ciągu 14 dni do jednostki orzeczniczej II stopnia. Na podstawie orzeczenia właściwy państwowy inspektor sanitarny wydaje decyzję o:

- stwierdzeniu choroby zawodowej albo

- o braku podstaw do jej stwierdzenia.

Właściwy inspektor sanitarny przesyła decyzję do:

- zainteresowanego pracownika,

- pracodawcy lub pracodawców zatrudniających pracownika w warunkach, które mogły spowodować skutki zdrowotne,

- jednostki orzeczniczej zatrudniającej lekarza, który wydał orzeczenie,

- właściwego inspektora pracy.

Pracodawca jest obowiązany zgłosić właściwemu państwowemu inspektorowi sanitarnemu i właściwemu inspektorowi pracy każdy przypadek rozpoznanej choroby zawodowej albo podejrzenia choroby zawodowej. Pracodawca po zakończeniu postępowania mającego na celu ustalenie uszczerbku na zdrowiu lub niezdolności do pracy w związku z chorobą zawodową ma obowiązek:

- przesłać do Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi i właściwemu państwowemu inspektorowi sanitarnemu zawiadomienie

o skutkach choroby zawodowej,

- prowadzić rejestr podejrzeń o choroby zawodowe i rejestr chorób zawodowych (art. 235 kp),

- w porozumieniu z właściwym organem Państwowej Inspekcji Sanitarnej ustalić przyczyny powstania choroby zawodowej oraz charakter i rozmiar zagrożenia chorobą zawodową (art. 235 kp),

- przystąpić niezwłocznie do usunięcia czynników powodujących powstanie choroby zawodowej (art. 235 kp),

- zastosować środki zapobiegawcze

(art. 235 kp),

- zapewnić realizację zaleceń lekarza

(art. 235 kp),

- systematycznie analizować przyczyny wszystkich zawodowych i innych chorób związanych z warunkami środowiska pracy (art. 236 kp).

Gold 60- hit firmy Bidese Impianti

Jednš ze sprawdzonych form promocji własnej oferty jest bezpoœrednia prezentacja produktu zainteresowanym klientom. Jaka inna forma mogłaby być skuteczniejsza od osobistego obejrzenia, dotknięcia i sprawdzenia przez klienta wyrobu. Wiedzšc o tym włoscy specjaliœci z firmy Bidese Impianti porozumieli się ze œwiatowym liderem na rynku producentów kamienia, firmš Antolini Luigi, by na terenie jego zakładu w Domegliara, oddalonego o 20 km od Werony, mogli zademonstrować możliwoœci swojej nowej piły wielolinowej, której nadali nazwę “Gold 60”. O trafnoœci tego pomysłu œwiadczyć mogš zachwyceni uczestnicy pokazów, które odbywały się w każdym dniu 38. Targów Marmomacc 2003, gromadzšc zainteresowanych z całego niemal œwiata. Na pokazie, w którym uczestniczyła ekipa Œwiata Kamienia, znalazła się również delegacja z Brazylii. Nie sposób przy okazji nie wspomnieć o wrażeniu, jakie na zaproszonych zrobiło miejsce przeprowadzenia pokazu działania piły wielolinowej. Droga dojazdowa i wjazd na teren zakładu Antolini Luigi nie pozwoliły nikomu wštpić, że to potentat na rynku nie tylko włoskim: najpierw można było podziwiać z okien firmowego busa (tym razem goœci nie dowożono firmowym helikopterem) rozlokowane wzdłuż drogi dojazdowej pięknie wypolerowane płyty z rozmaitych kamieni, natomiast przy samym wjeŸdzie uwagę przyjezdnych przykuwały efektownie wyeksponowane cztery płyty kamienne, połšczone ze sobš, o wspaniałej barwie i rysunku. Dalsze poruszanie się w głšb zakładu odkrywało przed zwiedzajšcymi kolejne niespodzianki. Przede wszystkim przytłaczał ogrom składów płyt, bloków, strzelajšcych w górę suwnic oraz iloœć rozmaitych urzšdzeń i niezbędnych w takim miejscu maszyn, rozmaitych pojazdów transportowych. Nie sposób było nie zwrócić uwagi na budynek “Stone Gallery”, gdzie prezentowane sš rzadkie i unikatowe marmury oraz onyksy z czterech zakštków œwiata, czemu towarzyszy eteryczna muzyka zespołu Enya. Jeœli mowa o ekspozycji to na miejscu jest jeszcze hala o budzšcej skojarzenia nazwie “Stone Boutique”, w której prezento-wany jest w podobny sposób, jak w “Stone Gallery, materiał, między innymi onyksy, alabastry, kamienie półszlachetne i rzadkie okazy różnych kamieni. Można było tam zobaczyć na przykład największš na œwiecie kolekcję płyt kamiennych Lapis Lazuli.O wielkoœci zakładu najlepiej œwiadczy fakt usytuowania na tylko jednym torze czterech potężnych suwnic, stanowišcych tylko skromnš częœć wyposażenia. Tego rodzaju urzšdzeń było tam w różnych miejscach tyle, że w pewnym momencie przeliczanie ich stało się czynnoœciš nużšcš. Samochody ciężarowe (każdy w barwach firmy z napisem “Antolini Luigi”) wyglšdały przy największych suw-nicach jak niewielkie zabawki, jeżdżšc z materiałami non stop. Jak poinformowano nas na miejscu, roczny przerób różnego rodzaju materiału, według danych za rok 2001, wyniósł 2.000.000 mkw. Zaskakujšcš konstatacjš pod wpływem poczynionych obserwacji było stwierdzenie, że zakład Antolini Luigi działa w otoczeniu wielu innych firm kamieniarskich, z których niemal każdš w warunkach polskich trudno by zakwalifikować jako małš. Względnoœć pojęcia tego, co duże, dało się namacalnie odczuć. Cišg hal, w których przechowywano wypolerowane płyty, był na tyle długi, że najwygodniej było poruszać się po zakładzie samochodem... W halach na wyposażeniu znajdowały się urzšdzenia do żywicowania płyt, zarówno małe, jak iduże. Składowane tu płyty były przygotowane już do sprzedaży, każda z osobna pokryta foliš. Jeœli wierzyć naszemu przewodnikowi, na klientów czekatu łšcznie około miliona metrów kwadratowych płyt. Na składzie bloków widoczne były bloki o różnych gabarytach, i te, o standardach znanych ze składów polskich, i większe. Innym ciekawym spostrzeżeniem była obecnoœć w miejscu przeprowadzenia pokazu działania piły wielolinowej Gold 60, kilku innych pił linowych, których stan nie pozostawiał wštpliwoœci, jakš wykorzystuje się tu technologię cięcia bloków. Były to urzšdzenia wyprodukowane przez innego włoskiego specjalistę od maszyn kamieniarskich, firmę Pelegrini.Po tych pierwszych wrażeniach grupa zaproszonych goœci znalazła się przed nowym “dzieckiem” słynnej firmy Bidese Impianti. Jak poinformowano zebranych na pokazie,obecnie na œwiecie pracujš trzy tego typu urzšdzenia: jedno w firmie Antolini Luigi, drugie w Kanadzie, gdzie stanowi wyposażenie firmy Polycolor, a trzecie w Niemczech. Być może już niedługo czwarte powędruje do Brazylii, skšd na prezentację przybył klient, żywo zainteresowany jego zakupem. Obserwacja, jak radzi sobie w warunkach pracy, z pewnoœciš budzi chęć jego posiadania. Dokładnoœć cięcia piły Bidese Impianti jest bardzo wysoka, o czym œwiadczy zakładany przez producenta stopień tolerancji odchyłu, wynoszšcy 1/10 mm. Informacja ta wywołała poruszenie wœród zebranych, którzy ruszyli oglšdać przecięte tu płyty, często z niedowierzaniem kręcšc głowš. Żeby nie było wštpliwoœci, opiekujšcy się grupš pracownik firmy potwierdził podanš informację przykładajšc metalowš poziomicę do powierzchni cięcia. Już po przecięciu kamienne płyty sš niewiarygodnie gładkie, dzięki czemu czas póŸniejszego polerowania zostaje wyraŸnie skrócony. Wyglšda to jak bardzo dobry szlif. Oględzin efektów cięcia przez Gold 60 można było dokonać na przykładzie złożonych obok urzšdzenia trzydziestu dwóch płyt z pociętego bloku, każda o gruboœci 2 cm. Cały proces przecięcia bloku trwał szeœć godzin. Przy okazji przedstawiciel firmy Bidese Impianti wyjaœnił, że w tej maszynie nie tak bardzo istotna jest szybkoœć, ile dokładnoœć i precyzja cięcia bloku. Nie ukrywał też, że nie jest to najszybciej tnšce urzšdzenie. Trudnym do zignorowania jego atutem jest bardzo cicha praca, poza tym praktycznie brak pylenia, co osišgnięto dzięki zastosowaniu bardzo skutecznego odprowadzania powstajšcych odpadów wodš. Choć nazwa Gold 60 sugeruje wykorzystywanie w pile szeœćdziesięciu lin diamentowych, to w rzeczywistoœci jest ich pięćdziesišt osiem. Zaprojektowano jš do cięcia bloków granitowych na płyty wysokiej jakoœci. Jak na posiadane możliwoœci, jest ona niewielkich gabarytów i masy. Nie wymaga wieloosobowej obsługi, a utrzymanie maszyny w dobrym stanie nie wišże się z dużym nakładem pacy.

Parametry techniczne prezentowanej maszyny

Powierzchnia cięcia - 4000x2100 mm

Silnik zasilajšcy linki diamentowe - 250 kW

Prędkoœć obrotowa linek - 10-40 m/sek.

Odległoœć pomiędzy linkami - 20 mm

Długoœć linek diamentowych 19.000 mm

Liczba linek diamentowych - 58

Zapotrzebowanie na powietrze - 400 Nl./min

Ciœnienie powietrza - 6 bar

Zapotrzebowanie na wodę - 1500 l/min

Ciœnienie wody 2,5 bar

Waga maszyny - 30000 kg

Zasilanie elektryczne - 265 kW

Ravelli Twój nowy sposób pracy

Stale wprowadzane udoskonalenia, zaawan-sowana technologia, wszechstronnoœć, solidnoœć wykonania oraz ergonomia, to nieodłšczne cechy produktów firmy Ravelli. Ponadtrzydziestoletnie doœwiad-czenie w konstrukcji maszyn dla przemysłu kamieniarskiego pozwala zaoferować naszym Klientom pełnš gamę maszyn: frezarki, boczkarki, polerki itp., poczynajšc od modeli najprostszych, a kończšc na kompletnych centrach obróbczych ze sterowaniem numerycznym (CNC) i skrawajšcych strumieniem wody (water jet). Firma Ravelli oferuje także kompletny osprzęt do swoich maszyn. Produkty Ravelli gwarantujš Państwu znaczne oszczędnoœci œrodków, czasu oraz pracy. Obecnie na rynek została wprowadzona nowa seria maszyn Syrma Plus. Pozwalajš one na wykonywanie blatów w dowolnym kształcie oraz obróbkę grubszych płyt przy produkcji nagrobków. Maszyny serii Syrma zwiększajš wydajnie produkcję blatów kuchennych, blatów łazienkowych, blatów do stolików. Umożliwiajš cięcie, wiercenie, fazowanie i profilowanie płyt małej, œredniej i dużej gruboœci.Kolejnym, szczególnie cenionym produktem na rynku maszyn kamieniarskich sš maszyny serii Teorema - sš to kompletne i zautomatyzowane centra obróbcze. Umożliwiajš użytkownikowi realizację nawet najbardziej skomplikowanych projektów. Dzięki programowi CAD-CAM maszyny sš łatwe w obsłudze i nie wymagajš od obsługujšcego specjalnych kwalifikacji. Maszyny serii Teorema pozwalajš na kompletnš obróbkę zarówno płyt, jak i bloków kamienia, np. wykonanie blatów łazienkowych i kuchennych, brodzików prysznicowych, wazonów, napisów, tralek, intarsji, wypukłorzeŸby i płaskorzeŸby, kolumn, kapiteli, pełno wymiarowej rzeŸby, elementów dekoracji nagrobków oraz elementów dekoracyjnych architektury miejskiej. Centra obróbcze firmy Ravelli wykonujš następujšce rodzaje obróbki: cięcie, fazowanie, polerowanie, profilowanie, toczenie, wiercenie, wybieranie materiału (np. w przypadku umywalek wykonywanych z jednego bloku kamienia). Maszyny w wersjach 4-,5- i 6-osiowych pozwalajš na stosowanie dysków do cięcia i obróbki zgrubnej. Modele wzbogacone o funkcję skrawania strumieniem wody (water jet), pozwolš zrealizować dowolne projekty mozaiki oraz intarsji.

Brukowane kamieniem (II) Mozaiki

Precyzyjne omówienie problematyki zwišzanej z układami brukarskimi wykonywanymi z kamienia naturalnego wymaga wprowadzenia umownej systematyki oraz definicji niektórych pojęć, co umożliwi zarówno podział obszernego zagadnienia na odrębne rozdziały, jak i ułatwi poruszanie się w gšszczu zwyczajowych nazw wyrastajšcych z tradycji rzemieœlniczej. Pierwszy wprowadzony podział rozróżnia nawierzchnie kamienne pod względem zasady ich komponowania na: 1. mozaiki 2. desenie.Mozaikami sš wszelkie kompozycje dekoracyjne i użytkowe - dotyczšce układów figuratywnych i geometrycznych, napisów i informacji poziomych (dot. również organizacji ruchu) oraz najbardziej skomplikowanych “poziomych obrazów” - takich jak herby miast, czy znaki firm.Należy dodać, że używam słowa “mozaiki” w innym znaczeniu niż, funkcjonujšca powszechnie nazwa dla układu z kostki nieregularnej o wym. 3/5 lub 4/6. Mozaika w rozumieniu znanym od starożytnoœci rzšdzi się odmien-nymi od klasycznych układów brukarskich prawami, a definiowana jako tworzenie obrazów z wielobarwnych kamieni - jest sztukš na tyle wyjštkowš wizualnie, że godnš poœwięcenia jej osobnego rozdziału [fot. 1]. Desenie natomiast to te wszystkie układy, w których rysunek elementów kamiennych daje wrażenie uporzšdko-wanych wzorów [fot. 2]. Powstajš one przez transformacje geometryczne na płaszczyŸnie - przesunięcia, obroty i odbicia lustrzane - podstawowego motywu, w taki sposób, aby możliwe było zabrukowanie całej powierzchni. Z matematycznego punktu widzenia istnieje zaledwie 17 grup przekształceń, które wyczerpujš wszystkie możliwoœci przekształceń na płaszczyŸnie, co ciekawe zostało to dowiedzione dopiero w 1924 roku przez George'a Polyę, a znane już było egipskim rzemieœlnikom, którzy niejako eksperymentalnie dowiedli niemożnoœci stworzenia innej symetrii. W aspekcie nawierzchni kamiennych liczba wykorzystywanych grup przekształceń najczęœciej jest ograniczona zaledwie do dwóch, ze względu na “jednowymiarowy” charakter brukowanych nawierzchni, w których głównš rolę odgrywa ich wymiar podłużny. Natomiast wszystkie podstawowe układy brukarskie, takie jak układ rzędowy, segmentowy i rybia łuska reprezentujš w zasadzie tylko jednš grupę składajšcš się z najprostszego przesunięcia wzdłuż osi głównej wzoru, co umożliwia sprawnš organizację pracy i stworzenie czytelnego frontu robót przy pracach brukarskich. Zasada wprowadzonego powyżej podziału na mozaiki i desenie wynika jednak nie tyle z matematycznych uogólnień geometrycznych, ile z rodzaju istniejšcej zależnoœci między budulcem jakim jest kostka granitowa, płyty, czy kamień polny - a docelowym efektem w postaci wybrukowanej powierzchni. Przy mozaikach uzyskany obraz jest celem nadrzędnym, a materiał i sposób jego wbudowania należy podporzšdkować ostatecznemu efektowi. W przypadku deseni, odwrotnie - tak należy opracować rysunek (motyw powtarzalny fot. 3 i 4), aby detal oraz skala podziałów były racjonalne i odpowiednie dla użytego budulca. Szczególnie tyczy się to nieregularnych kształtów zakończonych ostrymi lub rozwartymi kštami utrudniajšcymi wbudowanie kostki szeœciennej. Generalnš zasadš deseni jest zabudowa wydzielonej kompozycyjnie powierzchni jednym asortymentem kamiennym pod względem wielkoœci i kształtu (różnorodnoœć kolorystyczna jest dopuszczalna o ile tak zakłada projekt), przycinanie kostki lub wbudowanie drobnych fragmentów zawsze odbierane jest jako nieprawidłowoœć, która dodatkowo obniża trwałoœć nawierzchni. Desenie wynikajš z technologii i ekonomii wykonania, bezpoœrednio uzależnionych od rozmiarów użytego materiału. Mozaiki natomiast to obrazy, których naturalny kamień jest jedynie ich tworzywem .W historii budowy dróg, ulic i placów trudno byłoby znaleŸć odpowiednie przykłady budowy obrazów w nawierzchni, mimo ich ogromnej popularnoœci zastosowań we wnętrzach wielu okazałych obiektów. Wynika to poza względami ekonomicznymi prawdopodobnie z przesłanek kulturowych oraz warunków higieniczno-sanitarnych miast, dotyczšcych m.in. problemów utrzymania czystoœci, odwodnienia nawierzchni i stosowania zwierzšt jako jedynej siły pocišgowej. Również œwiadomoœć wartoœci przestrzeni publicznej w dzisiejszym rozumieniu jest pojęciem stosunkowo młodym. Innymi względami sš ograniczenia materiałowe. Rzadko występuje w jednym miejscu zróżnicowany pod względem koloru asortyment kamienny, a łatwoœć transportu jest niewštpliwie domenš z historycznego punktu widzenia dnia dzisiejszego. Również traktowanie drogi jako czegoœ niegodnego “po czym się chodzi” odegrało niebagatelny wpływ. Pozostałoœciš takiego podejœcia sš chociażby płyty z placu przed koœciołem œw. Elżbiety we Wrocławiu, gdzie wyryto cyfry, jak mówi przekaz - oznaczajšce kolejno straconych rebeliantów, pochowanych pod nimi dla wiecznego potępienia, przez deptanie [fot. 15]. Ostatnim być może najważniejszym powodem jest niska trwałoœć nawierzchni w porównaniu z trwałoœciš budynków, a stały rozwój komunikacji, a ostatecznie motoryzacji - przyczyniły się do zmiany nie tylko nawierzchni, ale i wizerunku całych miast.Oczywiœcie mozaiki pojawiajš się na dziedzińcach wnętrz antycznych willi i pałaców. W renesansie wykonywano geometryczne kompozycje z płyt kamiennych, powtarzajšce często detal ornamentów œcian, a w czasach współczesnych wymienić jako przykład można mozaiki wykonane w roku 1900 wokół pomnika Adama Mickiewicza na rynku w Krakowie z motywem stylizowanych ornamentów i lilijek andegaweńskich z kostek granitowych i wapiennych .Obecny sposób postrzegania nawierzchni jako istotnego elementu kompozycji przestrzeni zurbanizowanej i podstawy dla budowania tzw. wnętrz urbanistycznych wywołuje znaczne zainteresowanie tego typu elementami plastycznymi. W wielu miastach dokonuje się wymiany nawierzchni historycznych placów i rynków, które tracšc swojš funkcję komunikacyjnš zyskały nowš rangę, przez szczególne wyeksponowanie plastyczne i materiałowe. Wyjštkowe wręcz tego przykłady można zaobserwować np. w Lizbonie, a także bardziej geometryczne w wielu krajach w kontekœcie architektury współczesnej [fot. 16]. W Polsce pod względem bogactwa kolorystycznego i różnorodnoœci kompozycyjnej wyróżnia się perfekcyjnie wykonana posadzka rynku w Polkowicach [fot. 17].Wykonanie mozaiki w istocie rzeczy polega ma wbudowaniu w nawierzchnię zróżnicowanego pod względem barwy i wielkoœci materiału kamiennego, który precyzyjnie wypełnia pola okreœlone odgórnie zadanym rysunkiem.Sztuka wykonania skomplikowanej mozaiki zwišzana jest z:

- przygotowaniem odpowiedniego materiału kamiennego pod względem barwy i wielkoœci

- umiejętnoœciš wytyczenia wzoru na płaszczyŸnie nawierzchni

- precyzjš ułożenia detalu i zastosowania odpowiednich dla skali rysunku uproszczeń.

Przygotowanie odpowiedniego materiału dotyczy przede wszystkim oceny możliwoœci pozyskania materiału o odpowiedniej kolorystyce. Trzeba pamiętać, że charakterystyczne kolory dla niektórych herbów i znaków sš podstawš ich czytelnoœci. Najtrudniejszym do pozyskania kolorem popularnym w heraldyce jest kolor niebieski.Przygotowujšc materiał należy przewidzieć również odpowiedniš wielkoœć kostki - zwykle im mniejsza i bardziej nieregularna, tym jest przydatniejsza dla potrzeb skomplikowanych układów. Jednak piękno wzoru wymaga stosowania materiału o porównywalnej wielkoœci i kształcie.Wytyczenie wzoru wymaga przygotowania szczegółowych rysunków nałożonych na siatkę podziałów - dostosowanš wielkoœciš do skomplikowania szczegółów. Przeniesienie rysunku w miejsce wbudowania dokonuje się przez powtórzenie siatki z rozpiętych na szpilkach sznurków i precyzyjne odwzorowanie rysunku na podbudowie. Wypełnianie wyznaczonych pól kolorystycznych materiałem kamieniarskim powinno odbywać się w sposób możliwie jednolity, również bez akcentowania geometrii układu np. wypełnianie w rzędy, czy widoczne łuki. Najlepszym sposobem jest tzw. dziki układ zachowujšcy minimalnš szerokoœć spoin, œciœle dopasowany do wypełnianego, często nieregularnego kształtu. Kontur pola zawsze powinien być zaakcentowany tzw. obsadzkš czyli rzędem kostki, w zależnoœci od potrzeb - tego samego, lub wyróżnionego koloru. Niezwykle trudne do ułożenia sš detale zwišzane z postaciš ludzkš szczególnie twarze i ręce. Ich ułożenie wymaga niemałej dozy artyzmu, a w konsekwencji również wielu uproszczeń. Pomocnš w zilustrowaniu tej zasady jest analogia z witrażami, gdzie układ pozornie przypadkowo rozmieszczonych drobnych elementów - podkreœla swoim rysunkiem kształt i detal. Próba ograniczania wymiarów materiału kamieniarskiego w celu ułożenia np. oczu zwykle kończy się zagrożeniem nietrwałoœciš mozaiki lub zabawnym - niezgodnym z zamierzeniem - efektem pracy.Szczególny charakter mozaiki zawsze wymaga szczególnej, starannie wybranej lokalizacji oraz ustalenia jej wielkoœci, zwišzanej zarówno z kompozycjš całej nawierzchni, funkcjš terenu oraz oprawš architektonicznš. Istotne jest również odpowiednie zorientowanie rysunku (góra / dół), w stosunku do spadków terenu i charakterystycznych punktów obserwacji. Duże mozaiki oglšdane z poziomu poruszajšcego się pieszo człowieka tracš na czytelnoœci. Skróty perspektywiczne uniemożliwiajš objęcie wzrokiem całego wzoru, jednak może on być czytelny z tarasów, schodów lub okien budynków w zależnoœci od przeznaczenia i możliwoœci obserwacji. Małe mozaiki natomiast tracš czytelnoœć detalu, w zwišzku z wielkoœciš budulca, a niekiedy stajš się karykaturami pierwotnego zamierzenia. Warunkiem atrakcyjnoœci mozaik jest bezwzględna starannoœć ich wykonania. Jest to element nawierzchni przeznaczony do kontemplacji, w zwišzku z czym podlega surowym kryteriom oceny. Wykonywanie napisów dat, nazw miast, instytucji itp. wymaga stosowania specjalnie dobranej pod względem wielkoœci kostki nadajšcej literom ich charakterystyczny kształt. Niestarannie wykonany napis kojarzy się natychmiast z niskš jakoœciš zwišzanych z nim treœci . W przypadku koniecznoœci stosowania małej “czcionki” korzystne efekty uzyskuje się przez wprowadzenie napisów wycinanych lub piaskowanych na płytach kamiennych bšdŸ inkrustacji liter z metali kolorowych. Ważnym również dla uzyskania czytelnoœci wzoru jest nadanie mu odpowiedniej oprawy kompozycyjnej przez wyróżnienie materiałowe. Rama z płyt kamiennych, linie podkreœlajšce osie kompozycyjne, ozdobna rama w postaci specjalnie zaprojektowanego detalu z kostki lub przynajmniej tło o innej tonacji kolorystycznej, sš elementami podnoszšcymi wartoœć plastycznš mozaiki. le wyglšdajš rysunki lokalizowane na tle wzorów o kontrastowo podkreœlonym konturze, łšczšcym się w sposób przypadkowy z podziałami mozaiki . Podobnie niekorzystny efekt tworzy sšsiedztwo wzorów o niższej jakoœci, mieszczšce się w polu obserwacji oraz elementy infrastruktury technicznej, takie jak zawory, studzienki itp. przypadkowo wyrastajšce z płaszczyzny obrazu. Należy również pamiętać, że niektóre znaki - najczęœciej herby - zawierajš symbole kultu religijnego, wizerunki œwiętych patronów, czy znak krzyża i nie powinny być lokalizowane w cišgach pieszych, gdzie ich deptanie może obrażać uczucia religijne przechodniów.Innym rodzajem omawianych mozaik sš znaki firmowe [fot. 20], stanowišce pewnego rodzaju element reklamowy i informacyjny. Należy zachować umiar przed nadmiernym stosowaniem tego typu znaków w przestrzeni miejskiej [fot. 21], ponieważ kamienne chodniki należš do strefy publicznej o “wiecznej” trwałoœci, tworzš wrażeniowš cišgłoœć ulicy, a elementy o charakterze znaczeniowym powinny symbolizować treœci zwišzane z miastem i jego tradycjš oraz funkcjami, które w ocenie społecznej sš charakterystyczne lub godne wyróżnienia. Zmiennoœć funkcjonalna powstajšcych lokali użytkowych, z czasem może tylko prowadzić do dezinformacji lub koniecznoœci prowadzenia prac remontowych. Inaczej na terenach prywatnych, gdzie tzw. logo firmy może się pojawić w sposób dowolny zgodnie z wolš Inwestora. Oprócz herbów, znaków i dat należy wyróżnić elementy dekoracyjne w formie pasów, ozdobnych ram i obrazów o znacznie większych rozmiarach, nie zawierajšce treœci znaczeniowych poza efektem estetycznym. Takie kamienne dywany mogš mieć charakter przedstawiajšcy, operujšcy np. motywami roœlinnymi, lub abstrakcyjny dotyczšcy kompozycji geometrycznych. Pewna nieœcisłoœć założonego na wstępie podziału na mozaiki i desenie pojawia się rozpatrujšc większe kompozycje ozdobne - operujšce motywem powtarzalnym będšcym mozaikš. Sš one więc w myœl definicji deseniami [fot. 31]; innym przykładem sš kompozycje wykorzystujšce podstawowe układy brukarskie jako wypełnienie powierzchni podziałów mozaiki. Prezentowane jednak w niniejszym artykule przykłady wybrano tak, aby nie były one charakterystyczne dla żadnego z klasycznych układów stanowišcych tematy odrębnych rozdziałów.

Spis ilustracji:

Fot. 1. herb Wrocławia

Fot. 2. i 3. deseń komponowany z kół

Fot. 4. herb Augustowa

Fot. 5. herb Polkowic

Fot. 6. herb przed bazylikš œw. œw. Piotra i Pawła w Strzegomiu

Fot. 7. znak jin-jang

Fot. 8 deseń wykonany przez powtórzenie elementów mozaiki

dr inż. arch. Tomasz Myczkowski

ul. Micińskiego 6a, 51-152 Wrocław

tel./fax. (0-71) 325-50-75

tel. kom. 0 602 53 84 36

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

- PROJEKTOWANIE ARCHITEKTONICZNE

- PROJEKTOWANIE NAWIERZCHNI Z KAMIENIA NATURALNEGO

- SZKOLENIA W ZAKRESIE TRADYCYJNEJ SZTUKI BRUKARSKIEJ

 

Nie czekaj dodaj firmę

do naszego katalogu!

 

 

Dodaj firmę...

 

Dodaj ogłoszenie drobne

do naszej bazy!

 

 

Ogłoszenia...

45-837 Opole,
ul. Wspólna 26
woj. Opolskie
Tel. +48 77 402 41 70
Biuro reklamy:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Redakcja:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.">
     Wszystkie prawa zastrzeżone - Świat-Kamienia 1999-2012
     Projekt i wykonanie: Wilinet