KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

Z inicjatywą przedsięwzięcia wyszedł Społeczny Komitet Budowy Pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego w Poznaniu. Krótko potem, we wrześniu ubiegłego…

Czytaj...
HARD ROCK HOTEL

HARD ROCK HOTEL

Jedna z najnowszych realizacji, za którą stoi firma stoneCIRCLE, zyskała wiele prestiżowych nagród. Bar hotelowy otrzymał nagrodę Best…

Czytaj...
LAGASCA 99 I COSENTINO

LAGASCA 99 I COSENTINO

Zlokalizowany w dzielnicy Salamanca w Madrycie budynek mieszkalny Lagasca 99 nawiązuje swym charakterem do obiektów architektury wokół niego,…

Czytaj...
BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

Taki apel do Ministerstwa Rozwoju wydało w połowie sierpnia br. dwanaście organizacji branży budowlanej, deweloperskiej, biznesowej i architektonicznej.

Czytaj...
Frontpage Slideshow | Copyright © 2006-2011 JoomlaWorks Ltd.

"Brakuje mi wiary"

Świat Kamienia: - Od pewnego czasu działa w Strzegomiu nieformalne stowarzyszenie ludzi związanych zawodowo z kamieniarstwem. Czy spotkania tego gremium mają doprowadzić do zawiązania jakiejś lokalnej bądź ogólnopolskiej organizacji?

Piotr Ludwiński: - To moja prywatna opinia: Spotykamy się prywatnie, mając podobne interesy, kłopoty, marzenia. Nie ma tendencji sformalizowania w jakąkolwiek organizację czy związek. W sumie jest stała liczba osób przychodzących na te spotkania  takich, którzy byli na każdym spotkaniu, można by naliczyć czterech lub pięciu. Zawsze komuś coś wypadnie, ktoś nawali - ktoś, kogo chcielibyśmy mieć przy podjęciu wspólnej decyzji i to boli. Brakuje tych ram formalnych do zrealizowania niektórych rzeczy, przydałoby się poza tym trochę dyscypliny, ale z drugiej strony obawiamy się, żeby nie popełnić błędów, że ktoś odczuje, że musi. Być może dlatego nie formalizujemy w żaden sposób tej organizacji. Znowu osobiście i ode mnie. Czy namawiam kolegów do jakiejś formy organizacyjnej? Nie. Boję się polskiej natury. Jak ktoś musi, to mu się przestaje podobać. Nie jesteśmy społeczeństwem niemieckim, które musi mieć szefa i funkcjonujące ramy i przepisy. Wprost przeciwnie, jak się tylko zaczynają jakieś ramy organizacyjne i coś muszę, a nie daj Boże jeszcze zapłaciłem składkę, to zaczynam wymagać i narzekam, że ja tu płacę, a nic się nie robi. My przychodzimy pogadać, próbujemy szukać rozwiązań, czasem klepiemy się po plecach. Moim zdaniem zostaje nam po tym przekonanie, że wiemy nawzajem o naszych problemach i to jest cholernie fajna rzecz. W tym momencie czujesz, że nie jesteś sam, że nie jest ze mną tak źle, bo koledzy mają ten sam problem. Niektóre problemy zostawiamy, niektóre poruszamy, bo to temat otwarty, za który płacimy albo będziemy płacić. Tu, wśród nas, są przede wszystkim właściciele kamieniołomów. Tematy dotyczą np. braku fachowych pracowników. Niektóre z tych tematów były poruszane na zebraniach związku, tylko dużo łatwiej o porozumienie wśród 12 lub 20 osób, niż wśród 40, nie licząc potencjalnych 40, którzy nie przyjechali. Tak mi się wydaje. Dzielimy się nowinkami, wiadomościami o nieuczciwej klienteli. Nazwiska się powtarzają, a przecież najbardziej zainteresowany jest ten, który tego nazwiska nie zna, bo on jest potencjalnie kolejnym oszukanym.

SK: - Pewnych rzeczy nie da się załatwić bez formy prawnej...

PL: - Nie bierzemy sobie za cel wpływanie na polskie prawo. Chciałbym, żeby to zostało przyjęte jako wypowiedz moja - uważam, że łatwiej rozmawiać w małej grupie. Po pierwsze  blisko siebie mieszkamy. We wtorek np. dzwonimy, że w środę się spotykamy. Nie potrzebujemy dwumiesięcznego wyprzedzenia, aby się zebrać. Wiadomo, że nie wszystkim będzie odpowiadało spotkanie ogłoszone w przeddzień, jednak ci co nie byli, a są zainteresowani, spotkają się z kolegami przy piwie, aby się dowiedzieć. Czasami się do nich dzwoni, aby zapytać o zdanie w kwestii, którą ustaliliśmy na spotkaniu. Czy mamy sukcesy? Chyba największym jest to, że doszliśmy do wniosku, że w pojedynkę jest dużo gorzej, że warto się informować. Dobrze jest w grupie ludzi, którzy żyją podobnymi sprawami. Czy będziemy w przyszłości zmieniać to? W żaden sposób nie czuję się uprawniony do wypowiedzenia się, bo nie mamy żadnej hierarchii, nie ma żadnego szefa. Może to jest właśnie siła tej grupy, że nie musisz nic.

SK: - Ale jest jeszcze podtekst, wynikający z faktu, że jest pan członkiem ZPBK. Dlaczego wasze spotkania nie odbywają się na poziomie struktur lokalnych i przedstawicieli regionalnych Związku ?

PL: - Pytanie za stówę. Ilu jest przedstawicieli lokalnych? Nie dotarła

do mnie żadna inicjatywa, żadna próba, żadna propozycja, nic. Tak więc kilku facetów, którzy zupełnie dobrowolnie skrzyknęli się, bo zaistniał problem, to chyba najlepsza organizacja bez organizacji, bez składek, bez kosztów, tylko każdy z nas po kolei organizuje spotkanie u siebie - finansuje lokal, jeśli wynajmuje, zamawia kanapki, zamyka

i oddaje klucz.

SK:  - Czy nie powinno być tak, że jeśli już istnieje związek, to można zacząć działać w ramach związku?

PL:  - Tak to jest z naszą działalnością, ona nie jest ani wywrotowa w stosunku do związku, ani przeszkadzająca. Ona jest spontaniczna. Zwykle raz w miesiącu spotkamy się, aby coś fajnego usłyszeć. A na spotkaniach związku, zwłaszcza walnych, Matko Boska, mam wrażenie, że na ostatnim w 60, a nawet 70 procentach czasu nadal tworzyliśmy struktury organizacyjne, regulaminy, przepisy i cholera wie co. Kontynuowaliśmy błąd, hołdowaliśmy  rozwojowi formy nad treścią. Mnie to potwornie zabolało. Mogę to w tej chwili przysiąc na wszystkie świętości, że w żadnym momencie nie pozwoliłem sobie na krytyczne uwagi wobec związku. Ja wiem jak on jest potrzebny, jak fajnie mogłoby być, ile można by było zrobić. Brakuje mi wiary i może z tego braku wiary chętnie przyłączyłem się do grupy, która powiedziała: 'Chodźcie, zbierzemy się'.

SK: - Ale struktury należy zbudować. To tak jak przy budowaniu przedsiębiorstwa, które zatrudnia na razie 2 ludzi, ale ma być potężną firmą. Zaczyna się od budowy odpowiedniej struktury.

PL:  - Jak sięgam pamięcią, temu się powiodło, kto  potrafił pociągnąć za sobą masy. Nasz związek przez przerost formy nad treścią odgonił od siebie masy. Masy chcą, Sokrates chyba to powiedział, wina i igrzysk. My jako związek nie dajemy ani wina, ani igrzysk. Ten, który przyszedł na spotkanie, chciałby z czymś wyjść - albo z wiadomościami albo odkryć jakieś kierunki sprzedaży albo poznać ludzi nowe technologie. Zamiast tego uczestniczy w kilkugodzinnych sporach na temat tworzenia następnej komórki do robienia niczego. A dlaczego regionalnie? Bo jest wielkie prawdopodobieństwo posiadania podobnych problemów. Większość z nas to właściciele lub użytkownicy bądź prowadzący kamieniołomy. Każdy z nas  przetwarza i handluje, jest pracodawcą. Mamy co najmniej 5 punktów wspólnych. W grupie nawet z pewnym sporem rozwiążemy je wszystkie. Jeśli zaczniemy iść w kierunku organizacji, regionalnej bądź ogólnopolskiej, zaczną być potrzebne struktury. Struktury niezrozumiałe dla wszystkich po co tworzyć? Tak mi się wydaje. Dlaczego dzisiaj rozdziela się władzę na powiaty i gminy? Bo ci ludzie widzą, co naprawdę trzeba robić. Zarządy centralne nie okazały się kompetentne podejmując ślepe decyzje.

SK:  - Z jednej strony to wszystko prawda o tych sprawach strukturalnych. Uważam, że związek powinien być, aby tworzyć spotkania regionalne. Można zacząć od spotkań jakiś grup nieformalnych...

PL: - Ale my nie jesteśmy jakąś grupą, znamy się z przedszkola. Jako konkurenci nie rozmawiamy o tym, co nas dzieli,

lecz o tym, co nas łączy.  

 

Nie czekaj dodaj firmę

do naszego katalogu!

 

 

Dodaj firmę...

 

Dodaj ogłoszenie drobne

do naszej bazy!

 

 

Ogłoszenia...

45-837 Opole,
ul. Wspólna 26
woj. Opolskie
Tel. +48 77 402 41 70
Biuro reklamy:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Redakcja:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.">
     Wszystkie prawa zastrzeżone - Świat-Kamienia 1999-2012
     Projekt i wykonanie: Wilinet