KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

Z inicjatywą przedsięwzięcia wyszedł Społeczny Komitet Budowy Pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego w Poznaniu. Krótko potem, we wrześniu ubiegłego…

Czytaj...
HARD ROCK HOTEL

HARD ROCK HOTEL

Jedna z najnowszych realizacji, za którą stoi firma stoneCIRCLE, zyskała wiele prestiżowych nagród. Bar hotelowy otrzymał nagrodę Best…

Czytaj...
LAGASCA 99 I COSENTINO

LAGASCA 99 I COSENTINO

Zlokalizowany w dzielnicy Salamanca w Madrycie budynek mieszkalny Lagasca 99 nawiązuje swym charakterem do obiektów architektury wokół niego,…

Czytaj...
BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

Taki apel do Ministerstwa Rozwoju wydało w połowie sierpnia br. dwanaście organizacji branży budowlanej, deweloperskiej, biznesowej i architektonicznej.

Czytaj...
Frontpage Slideshow | Copyright © 2006-2011 JoomlaWorks Ltd.

Subtelny urok kamienia

Dla opolskiej firmy Mirex s.j. targi BUDMA 2002 oznaczały debiut w gronie przedstawicieli polskiego rynku kamieniarskiego. Oferta Mirexu s.j. przedstawiona w czasie największej imprezy targowej w Polsce wzbudziła ogromne zainteresowanie zwiedzających, którzy tłumnie oblegali stoisko opolan. Nie sposób się jednak dziwić, kiedy choć raz widziało się przepiękne wyroby z piaskowca znajdujące się ofercie firmy. Już dziś wśród zamówień złożonych w firmie Mirex s.j. są takie, które dobitnie pokazują, że marketingowo pomysł był strzałem w dziesiątkę. Kamienne wyroby sprowadzane przez opolan z Dalekiego Wschodu pojadą bezpośrednio do Holandii, ponieważ właściciele w trosce o dobro swoich zagranicznych klientów zadbali o wyeliminowanie z opłat polskiego cła i podatku VAT. Firma działa od lipca 1990 roku, głównie w trybie akwizycji i jest obecna na terenie całego kraju. Jej przedstawiciele dowożą towar wcześniej uzgodniony przez telefon. Pojawienie się Mirexu s.j. w gronie polskich firm kamieniarskich stanowi naturalną konsekwencję polityki marketingowej jego właścicieli. Od 1995 roku jest czołowym dystrybutorem artykułów wyposażenia wnętrz w Polsce - po wyrobach ceramicznych, drewnianych, metalowych i meblach rattanowych przyszła kolej na wspaniałą ofertę z kamienia. Zainteresowanie kamieniem przyszło w sposób naturalny, kiedy pojawiła się potrzeba stworzenia określonej estetyki wznoszonego właśnie domu właścicieli firmy. Wówczas zwrócili oni uwagę na kamienne elementy dekoracyjne do ogrodów, ścian, murów itp., a także na możliwości kształtowania wnętrz poprzez wykonanie z kamiennych płytek posadzek, tralek, balustrad, schodów, ościeżnic. Satysfakcja jaką dało zastosowanie kamienia we własnej przestrzeni dała asumpt do wprowadzenia wyrobów z kamienia do własnej oferty. W stworzeniu nietuzinkowej propozycji dla klientów przydały się 14-letnie doświadczenia współpracy z firmami partnerskimi na Dalekim Wschodzie. W krótkim czasie w kraju pojawiły się wykonane z piaskowca płytki elewacyjne, dekoracyjne i elementy architektury ogrodów (lampiony, fontanny, rzeźby ogrodowe), a ponadto gzymsy, tralki, kominki, w sumie bogata propozycja z zakresu architektury użytkowej.Warto wiedzieć, że właściciele Mirexu s.j. wykazują daleko idąca gotowość współpracy i indywidualnego negocjowania jej warunków. W firmie można też złożyć indywidualne zamówienie. Fachowcy z firm dalekowschodnich są w stanie zrealizować każde zamówienie. Na przykład dla włoskich kontrahentów wykonywane są całe stacje drogi krzyżowej z piaskowca, rzeźby Matki Boskiej, świętych, przeróżne rzeczy na podstawie projektu klienta lub zdjęć. Realizacja indywidualnego zamówienia trwa ze zrozumiałych względów dłużej, a  cena jest negocjowana osobno. Cena w przypadku rzeźb zależy od stopnia skomplikowaniai wielkości, i kształtuje się od 2 do 4 tys. za m2. Czas oczekiwania na realizację zamówienia wynosi trzy miesiące a w skrajnych przypadkach do sześciu miesięcy. Natomiast czeka się nie dłużej niż trzy miesiące od chwili złożenia zamówienia na wyroby standardowe. Taki czas oczekiwania wynika z możliwości producenta i odległości, jakie towar musi pokonać. Zamówienie najlepiej złożyć bezpośrednio w firmie, jeśli opiewa ono na kwotę powyżej 10 tys. zł, towar jest dostarczany własnym transportem Mirexu s.j. Przy zamówieniach poniżej ww. kwoty klient odbiera towar samodzielnie z magazynu w Opolu bądź po uzgodnieniu ma dostarczony przez jedną z firm spedycyjnych. Mirex s.j. daje gwarancje na oferowane wyroby. Przedstawiciel firmy na Dalekim Wschodzie pilnuje zgodności realizowanego zamówienia z projektem, ale w przypadku jakichś uchybień jakościowych klient nie napotka żadnych przeszkód, by uzyskać wyroby najwyższej próby. Pewność właścicieli Mirxu s.j., jaką mają w stosunku do oferowanych przez siebie wyrobów z piaskowca, wynika z obserwacji ich funkcjonowania w polskich warunkach klimatycznych w obrębie własnej posiadłości  jak dotąd nie ima się ich nic, ani mróz, ani deszcz.   

Dolomit diploporowy w architekturze Krakowa

Dolomit, obok jurajskiego wapienia, trzeciorzędowego wapienia pińczowskiego, karpackich piaskowców i permskiego porfiru, jest jedną ze skał mających wielosetletnią tradycję stosowania w architekturze Krakowa. To właśnie te skały nadały Krakowowi charakterystyczny koloryt. Być może - za sprawą nie rzucającej się w oczy żółtawo-beżowej barwy - dolomit jest skałą najbardziej niepozorną spośród wyżej wspomnianych. Jak większość krajowych surowców kamiennych i on popadł ostatnio w niełaskę na korzyść importowanych. Większość stosowanych w Krakowie osadowych skał dolomitowych jest wieku triasowego i są to tzw. dolomity diploporowe, należące do środkowej części wapienia muszlowego. W niewielkim stopniu stosowano dolomity kruszconośne z dolnej części tej epoki. Kamieniołomy tych skał znajdują się na północny zachód od Krakowa na obszarze monokliny śląsko-krakowskiej i przedsudeckiej. Miejscami ich pozyskiwania była w przeszłości i jest obecnie okolica Chrzanowa, Jaworzna, Olkusza i Siewierza. Głównie były one wydobywane w Libiążu, a na mniejszą skalę w miejscowościach Bolęcin, Płaza, Jeleń i Niesułowice-Ligota. Dolomit diploporowy jest skałą barwy żółtej, żółto-brunatnej lub niekiedy żółto-rdzawej na świeżym przełamie. Pod wpływem wietrzenia przyjmuje barwę bladożółtą lub żółto-beżową, a w wyniku oddziaływania zanieczyszczeń atmosferycznych staje się po prostu brudny, dzięki porowatej strukturze ułatwiającej jego penetrację. Średnice tych porów wynoszą od ułamków milimetra do kilku centy-metrów, a ich kształty są bardzo zróżni-cowane. Objętościo-wo mogą one stanowić nawet powyżej 20% skały, noszącej wówczas nazwę dolomitu dziurzaste-go. Mimo tej porowatości dolomity diploporowe wykazują dużą odporność na działanie czynników atmosferycznych. Nazwa „dolomit diploporowy” pochodzi od budujących tą skałę glonów z rodzaju diplopora. Szczątki tych zielenic ujawniają się niekiedy na nadwietrzałej powierzchni dolomitu w postaci rurkowatych, zazwyczaj pustych we wnętrzu form paromilimetrowej średnicy. Glony te miały zdolność inkrustowania swojej plechy węglanem wapnia, zmienionym w czasie diagenezy skały w węglan wapnia i magnezu, czyli dolomit. Innymi - dostrzegalnymi makroskopowo - komponentami dolomitu diploporowego organicznego pochodzenia są fragmenty liliowców oraz struktury typu stromatolitowego, powstałe dzięki działalności życiowej sinic, czyli cjanobakterii. O ile szczątkami liliowców są zazwyczaj trochity, czyli pojedyncze człony łodygi lub kielicha tych zwierząt, o tyle struktury pochodzenia sinicowego występują jako równoległe do uławicenia pasy skały nieco ciemniejszej barwy. Są one szczególnie wyraźnie widoczne na wygładzonych płytach tej skały. Znacznie rzadziej zawierają dolomity diploporowe takie skamieniałości, jak: ślimaki, małże, małżoraczki, otwornice i igły gąbek. Przeważnie są to skały o teksturze mikrytowej, czyli o tak drobnym uziarnieniu, że gołym okiem nie rozróżniamy poszczególnych osobników mineralnych; rzadziej mają charakter wak, mikrytowych ziarnitów i dolosparytów. Niekiedy wykazują obecność struktur oolitowych i pseudooolitowych, a także onkolitowych. Niektóre ławice mają charakter tzw. zlepieńca lub brekcji śródformacyjnej. Skała taka składa się wówczas ze spłaszczonych fragmentów dolomitu, średnicy do kilku centymetrów, tkwiących w obfitym lepiszczu o tej samej litologii. Skały o takiej strukturze powstają w wyniku rozkruszenia i niewielkiego przemieszczenia wcześniej zestalonych partii osadu w tym samym zbiorniku sedymentacyjnym. Zlepieniec taki, jako mniej zwięzły, a przez to łatwiejszy w obróbce, bywał wykorzystywany jako surowiec rzeźbiarski. Dolomity diploporowe sporadycznie zawierają również elipsoidalne, brunatne lub beżowe konkrecje krzemienne, średnicy do kilkunastu centymetrów. Wszystkie te strukturalne i teksturalne cechy dolomitu, oraz zawarte w nim skamieniałości, pozwalają określić środowisko jego sedymentacji jako płytki i ciepły, okresowo wysychający zbiornik morski, o charakterze laguny. Większość tych skał ma charakter dolomitu epigenetycznego powstałego w stadium diagenezy pod wpływem oddziaływania roztworów związanych z macierzystym środowiskiem sedymentacji na pierwotny osad wapienny. W Libiążu, gdzie dolomit diploporowy był i jest nadal wydobywany, występuje on w postaci prawie poziomo zalegającego pakietu 50-metrowej miąższości średnio- i gruboławicowych warstw. Kubaturę oraz uzysk bloków w poszczególnych grupach wielkości przedstawia tabela 1. Dolomit diploporowy znajduje zastosowanie jako skalny surowiec budowlany (także w budownictwie hydrotechnicznym), dekoracyjny i drogowy. Stosowany jest jako kamień łamany, łupanka lub kruszywo. Wykonywane są z niego płyty okładzinowe zewnętrznego i wewnętrznego zastosowania na ściany i posadzki, parapety, schody i gzymsy. Stanowi on również obramienia okienne i portale, a także jest znakomitym surowcem rzeźbiarskim. Ze względu na znaczną wytrzymałość wykonywano również z niego krawężniki i kostkę brukarską; był także stosowany na przyczółki mostowe i inne budowle hydrotechniczne. Zestawienie parametrów technicznych dolomitu eksploatowanego przez Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Handlowe „Dolomit” Sp. z o.o. w Libiążu przedstawia tabela 2. Został on określony według polskich norm jako surowiec średnio-ciężki, mało nasiąkliwy, o średniej ścieralności i wytrzymałości na ściskanie oraz o bardzo dobrej mrozoodporności.

Dolomit z okolic Libiąża stosowano w architekturze Krakowa już od końca XIV wieku. Pięknymi przykładami takiego najwcześniejszego zastosowania jest np. portal i mury kruchty przy kościele św. Katarzyny, czy też niektóre elementy kaplicy św. Trójcy przy Katedrze Wawelskiej. Nieco młodszy, bo pochodzący z XV wieku, jest barokowy, boniowany mur z ozdobnymi bramami, okalający Katedrę Wawelską od strony południowej i zachodniej. Równie dostojnie prezentuje się pochodząca z początku XVII wieku barokowa fasada kościoła św. św. Piotra i Pawła przy ul. Grodzkiej, wykonana w znacznej części z bloków diploporowego dolomitu. Portale i obramowania okien parteru kamienicy Szołayskich na pl. Szczepańskim nr 9 również wykonano z tej skały, stylizując je na epokę baroku. Podobny, ale klasycystyczny portal posiada kamienica przy ul. św. Marka 8. Dolomit z Libiąża stanowi także do drugiego piętra fasadę dawnej Powiatowej Kasy Oszczędności na rogu ul. Reformatów i placu Szczepańskiego 5. Użyto go również w roku 1961 przy rekonstrukcji trzech wykuszy, znajdujących się na wieży Ratusza na wysokości pierwszego piętra.

Wiele ulic Krakowa posiada krawężniki wykonane z dolomitu diploporowego. Można je bardzo łatwo rozpoznać po charakterystycznej żółtej barwie. Znajdują się one np. na ulicach: Reymonta, Łobzowskiej, Smoleńsk, Łokietka, Zegadłowicza, św. Tomasza i wielu innych. Autorowi nie udało się natomiast odszukać nawierzchni wykonanej z kostki brukowej z tego dolomitu, na wzór bruku położonego latach dwudziestych XX wieku na placu przed Dworcem Głównym PKP.

Spośród wielu innych inwestycji - wykonanych w Krakowie z zastosowaniem dolomitu diploporowego szczególnie dwie wyróżniają się utylitarnym i estetycznym znaczeniem. Pierwsza, to mury przeciwpowodziowe i inne budowle hydrotechniczne wzniesione wzdłuż Wisły na początku XX wieku; druga, to ozdobne pasy płyt tej skały w nawierzchni Głównego Rynku Krakowa, pochodzące z okresu jego przebudowy w latach 1961-63. O ile pierwsza broni skutecznie Krakowa przed powodzią, o tyle druga wkrótce ma ustąpić miejsca innej nawierzchni. Z kolei do najbardziej monumentalnych budowli, na fasady których użyto dolomitu diploporowego, należą gmach Muzeum Narodowego przy al. 3 Maja, a przede wszystkim secesyjny budynek byłego Muzeum Techniczno-Przemysłowego na ul. Smoleńsk nr 9. Fasada tego ostatniego charakteryzuje się szczególnie bogatym wystrojem rzeźbiarskim portalu głównego wejścia i wjazdowej bramy. Mimo upływu prawie 100 lat od jej wykonania wszystkie detale architektoniczne znajdują się tu w znakomitym stanie zachowania.

W najnowszych czasach dolomit diploporowy posłużył do zewnętrznego oblicowania przedsionka Szpitala Kardiologicznego przy ul. Krupniczej i elewacji bocznych ścian tego budynku. Został również wykorzystany do przebudowy Placu Centralnego w Nowej Hucie.

Opracowano w ramach tematu nr 11.11.140.808 działalności statutowej Zakładu Geologii Ogólnej i Matematycznej Wydziału Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.

Rosnąca popularność technologii cięcia wodą

Nadchodzące ze świata informacje wskazują na upowszechnienie technologii cięcia wodą. Dotyczy to w równym stopniu średnich jak i dużych firm kamieniarskich. Możliwości urządzenia o nazwie water jet tworzą idealne warunki współgrania z twórczą myślą człowieka, a niezwykła precyzja techniczna osiągana dzięki temu urządzeniu jest właśnie tym czynnikiem, który przyciąga uwagę rosnącej liczby firm. Pierwsze próby z cięciem materiałów strumieniem pod wysokim ciśnieniem odbywały się już w latach 60-tych i były wykorzystywane w kopalnictwie. „Architekci mogą stworzyć wzór, jaki tylko sobie zażyczą” - mówi Micheline Thomas, prezes GMI Corporation, specjalistka ds. instalacji urządzeń water jet z ramienia Carrara Marble and Mosaics, Inc. z Chicago. Jej firma pracowała nad projektem dla kompleksu biurowego w pobliskim Hoffman Estates. Tam technologia wodna pozwoliła architektowi na stworzenie jednolitego designu w dużym kompleksie biurowym, w każdym z czterech budynków znajduje się odrębny wzór trawy preryjnej. Na podłogi, ściany i wejścia w przybliżeniu zużyto 1200 stóp kwadratowych różnego rodzaju piaskowca francuskiego. Wzory wykonane techniką wodną, składały się z trzech piaskowców, zaś ogólnie wodą wycięto 1500 stóp bieżących. Proces przygotowania produkcji w przypadku urządzeń water jet sprowadza się do przeniesienia koncepcji architekta na projekt komputerowy w programie CAD. Ponieważ programy cad-owskie od wielu lat stały się standartowym narzędziem projektowym, stąd zwykle przygotowanie polega wyłącznie na poprawieniu ewentualnych błędów graficznych. Technologia cięcia wodą okazała się wysoce efektywna, dała możliwość wykonywania bardzo złożonych rozwiązań  jak zapewniają architekci, którzy zaangażowani byli w zaprojektowanie wszystkich elementów kamiennych w kompleksie biurowym. Architektom spodobała się współpraca z firmami stosującymi w obróbce water  jet, ponieważ technologia ta likwiduje dotychczasowe ograniczenia w stosowaniu kamienia pozwalając tworzyć obrazy nie ograniczone stopniem komplikacji elementów. Możliwe jest nawet odtworzenie w kamieniu fotografii. Water jet otworzył przed architektami  kolejny obszar gdzie możliwe jest pełne zaprezentowanie swoich wizji. Teraz również w kamieniu mogą pozostawić ślad swojej twórczości.  Rosnące zainteresowanie technologią cięcia wodą zauważalne jest na Zachodzie również w obrębie „mieszka-niówki”, zwłaszcza jeśli chodzi o wykończe-nia na zamówienie. Takie rzeczy jak ochronne płytki przy zlewie lub półeczki w łazience projektuje się obecnie z większą uwagą i polotem. O water jecie mówi się wśród projektantów, że zniósł granice dla wyobraźni. Szef innej firmy, działającej na rynku amerykańskim Bobby Douglas z BAC Tile, Marble, Terazzo Finishers, twierdzi, że ta technologia zwiększa zainteresowanie kamieniem. Według informacji z Niemiec, urządzeniem tym wykonuje się tam cięcia dla bieżących potrzeb firm, np. przy produkcji blatów stołowych czy elementów inkrustacyjnych mebli. Water jet tnie tam również tytan dla przemysłu optycznego w Jenie, metale dla budownictwa na konstrukcje stalowe i płytki ceramiczne. Tu również podkreśla się maksymalną swobodę w kształtowaniu ciętego materiału. Łuki, które generalnie trudno jest uzyskać w kamieniu, przy wykorzystaniu tego urządzenia są łatwe do wykonania. Resztki z produkcji, dzięki technologii cięcia wodą wykorzystuje się, jak np. w podberlińskim Rex Granicie, do wycinania cyfr, które sprzedawane są jako numerki mieszkań, domów itp. Jest to dobry sposób na zagospodarowanie odpadów poprodukcyjnych i dodatkowy przychód.

Polska specjalność?

Rynkowość, konkurencja, marketing i inne pojęcia zaczerpnięte ze słownika współczesnej ekonomii na stałe weszły do języka polskich przedsiębiorców (nazywanych z angielska biznesmenami). Przyglądając się funkcjonowaniu krajowych firm nabieram jednak coraz większego przekonania, że nowe pojęcia znacznie wyprzedziły rozwój przedsiębiorstw jako organizacji działających w określonych warunkach. Zresztą nie tylko zarządzający przedsiębiorstwami nie nadążają za rzeczywistością ukrytą pod nowymi pojęciami - ten sam problem dotyczy prawników czy ogólniej sądownictwa, polityki i mediów. Lata działania wbrew obowiązującemu prawu w czasach panoszenia się ideologii komunistycznej pozostawiły piętno na sposobie myślenia Polaków. Nie trzeba się zbytnio wysilać, by zauważyć, że wśród rodaków, nie brakuje takich, którzy zachowują się, jakby nadal powiedzenie, „im gorzej tym lepiej”, miało dla nas wszystkich w kraju nad Wisłą pozytywny wydźwięk. W naszej mentalności pozostał jeśli nie pozytywny, to na pewno tolerujący stosunek do wszelkiego rodzaju przekrętów, co można zaobserwować przyglądając się mediom. Przykładów można by przytoczyć z pewnością wiele, ale osobiście zwróciłem uwagę na ciekawą retorykę w telewizji, chodzi o często wykorzystywaną przez dziennikarzy formułkę telewizyjną: „prokuratura w wyniku prowadzonego dochodzenia w sprawie wyłudzenia od skarbu państwa iluś tam milionów złotych aresztowała biznesmena Sławomira.K. powiązanego z grupą wołomińską”.  Fakty są takie, że tenże przykładowy Sławomir K. nie był biznesmenem tylko złodziejem udającym biznesmena. W ten sposób dziennikarze prowadzą stałą politykę deprecjacji słowa „biznesmen”. Tym bardziej, że informacji o przekrętach jest dużo,  a skojarzenie zaczyna się stabilizować w sposób prosty: biznesmen=złodziej. Co ciekawe, społeczeństwo nie odbiera przekrętów gospodarczych, jako czynów złodziejskich, lecz jako nielegalną formę działalności gospodarczej.  W tym przypadku nie działa tradycyjna polska zazdrośćj ani swięte oburzenie. Może jedynym wyjątkiem jest przedłużanie wypłaty wynagrodzeń z powodu sytuacji rynkowej i kłopotów zakładu z płynnością finansową. Szkoda, że „biznesmeni” zapominają o wspólnocie z pracownikami, gdy firma wykazuje dużą zyskowność. Ostatnio najbardziej modny przekręt, to nieregulowanie terminowe płatności faktur. Niebezpieczne dla wszystkich, bo działają według zasady domina i trudno ustalić, kto jest tak naprawdę winny. A swoją drogą podstawowym problemem w tym względzie jest sposób działania sądów, dochodzenie roszczeń trwa średnio dwa lata, mimo że na ogół sprawy są proste. Jeśli byłyby rozpatrywane w trybie pilnym, wówczas korzystny dla firmy efekt niepłacenia (darmowy kredyt) byłby mały, a ryzyko wysokich kosztów sądowych skutecznie odstraszałoby od takich pomysłów.  Zagłębiając się w efektywność prawa dziwi fakt, że przy tak powszechnym zadłużeniu istniejących firm tak niewiele z nich likwiduje się w wyniku procesów upadłościowych.  Przekręty mają czasem wymiar gigantyczny i kwalifikują się na pierwsze strony gazet. Dziwne procesy prywatyzacyjne nie ominęły również branży kamieniarskiej. Ale to temat na oddzielny duży artykuł. Kilka tajemniczych spraw, co do których więcej jest zapytań niż odpowiedzi, może być przykładem na pewien system, który nikogo nie dziwi, chociaż dziwić powinien. Za przykład może tu posłużyć próba dowiedzenia się, co się dzieje z kopalnią „Przedborowa” bądź znalezienie odpowiedzi na pytanie, za czyje pieniądze tak naprawdę funkcjonują zakłady w obszarach, jak to się ładnie nazywa, strukturalnego bezrobocia - mnie osobiście, po kilkunastu telefonach, zabrakło energii. Kolejne ekipy rządzące walczą z korupcją, a wszyscy wiedzą, na jakich zasadach rozgrywane jest wiele przetargów z zamówień publicznych. Ostatni ciekawy „przekręt” opiszę w całości, bo należy docenić pomysłodawcę. Pewna firma kamieniarska wydała bardzo ładny katalog ofertowy, w którym jeden z popularnych kamieni nazwano załóżmy „Jupiter”. Następnie na podstawie tego katalogu architekt zaprojektował obiekt, w którym ma być ułożony, jak łatwo zgadnąć, „Jupiter”. Inwestor ogłosił przetarg i konia z rzędem temu, kto wygra (poza oczywiście twórcą specjalnego wydania katalogu). Jak zaoferować realizację w kamieniu, którego nikt nie ma?

Pomysł rewelacyjny, ale wyprany z moralności, więc dla czystości gry rynkowej takie „patenty” należy zwalczać. Myślę, że tematem mógłby się zainteresować Związek Pracodawców Branży Kamieniarskiej opracowując wykaz nazw kamieni rynkowych i starając się wprowadzić do prawa obowiązek ich stosowania w specyfikacjach przetargowych. Importerzy kamienia mieliby obowiązek rejestrowania nowych kamieni na rynku – w ZPBK

Inspektor nadzoru

Doświadczenie co najmniej ostatnich pięciu lat ujawnia pokaźną ilość nieprawidłowości prawnych w procesie inwestycji. O pewnej ich grupie dotyczących dziennika budowy pisałem w poprzednim numerze „Świata Kamienia”. Wiele firm przystępujących do robót budowlano-montażowych ma w prowadzeniu robót problemy z kontaktem z inwestorem. Dlatego tym razem kilka uwag dotyczących inspektora nadzoru. Inspektor nadzoru jest przedstawicielem inwestora na budowie. Możliwe jest kilka wariantów jego umocowania prawnego. Może być on etatowym pracownikiem inwestora, może być również zatrudniony w innej formie -  na umowę-zlecenie lub zlecenie udzielone innej firmie na sprawowanie nadzoru budowlanego. To, co ważne dla wykonawcy, to wpisanie imienne w dziennik budowy osoby sprawującej na budowie funkcję inspektora nadzoru. Byłoby też ważne, aby inwestor w umowie określił uprawnienia inspektora nadzoru w zakresie podejmowania decyzji ze skutkiem finansowym. W praktyce chodzi o określenie, czy inspektor może wydawać decyzje związane ze zmianami pociągającymi konieczność wykonania robót dodatkowych lub zastosowania innych niż w projekcie (droższych rozwiązań), co wykonawca robót będzie miał zrównoważone poprzez dodatkowe faktury. Jeśli takie uprawnienia dla inspektora nadzoru nie są zawarte w umowie, wszelkie tego typu decyzje muszą być potwierdzone przez podpisujących umowę, jako aneks do umowy. Zgodnie z zapisami prawa w ostatnich latach obecność inspektora nadzoru nie jest wymagana prawem na wszystkich realizowanych obiektach. Wykaz obiektów, na których wymagany jest prawem inspektor nadzoru określony jest w Zarządzeniu Ministra Gospodarki Przestrzennej I Budownictwa z dnia 15 grudnia 1994 r. w sprawie rodzajów obiektów budowlanych, przy których realizacji jest wymagane ustanowienie inspektora nadzoru inwestorskiego („Monitor Polski” z 1995 r. Nr 2, poz. 28; zmiany: „Monitor Polski” z 1996 r. Nr 83, poz. 726).  To, co jednak w zapisach prawa jest najważniejsze i łatwe do interpretacji, to zapis w powyższym zarządzeniu o konieczności powołania inspektora nadzoru przy realizacji inwestycji w obiektach użyteczności publicznej o kubaturze ponad 2500 msześc. W przypadku gdy inwestor nie powołał inspektora nadzoru, warto sprawdzić w powyższym zarządzeniu czy miał takie prawo. Zgodnie z art.25 prawa budowlanego (Dz. U. Nr 89, poz. 414; zmiany: Dz. U. z 1996 r. Nr 100, poz. 465, Nr 106, poz. 496, Nr 146, poz. 680; z 1997 r. Nr 88, poz. 5541, Nr 111, poz. 726; z 1998 r. Nr 106, poz. 668) inspektor nadzoru ma ściśle określone obowiązki i prawa.

 

Obowiązki:

1) reprezentowanie inwestora na budowie przez sprawowanie kontroli zgodności jej realizacji z projektem i pozwoleniem na budowę, przepisami i obowiązującymi polskimi normami oraz zasadami wiedzy technicznej,

2) sprawdzanie jakości wykonywanych robót, wbudowanych wyrobów, a w szczególności zapobieganie zastosowaniu wyrobów budowlanych wadliwych i nie dopuszczonych do obrotu i stosowania w budownictwie,

3) sprawdzanie i odbiór robót budowlanych ulegających zakryciu lub zanikających, uczestniczenie w próbach i odbiorach technicznych instalacji, urządzeń technicznych i przewodów kominowych oraz przygotowanie i udział w czynnościach odbioru gotowych obiektów budowlanychi przekazywanie ich do użytkowania,

4) potwierdzanie faktycznie wykonanych robót oraz usunięcia wad, a także, na żądanie inwestora, kontrolowanie rozliczeń budowy.

Prawa:

1) wydawanie kierownikowi budowy lub kierownikowi robót poleceń potwierdzonych wpisem do dziennika budowy dotyczących: usunięcia nieprawidłowości lub zagrożeń, wykonania prób lub badań, także wymagających odkrycia robót lub elementów zakrytych oraz przedstawienia ekspertyz dotyczących prowadzonych robót budowlanych, dowodów dopuszczenia do obrotu i stosowania w budownictwie wyrobów oraz urządzeń technicznych,

2) żądanie od kierownika budowy lub kierownika robót dokonania poprawek bądź ponownego wykonania wadliwie wykonanych robót, a także wstrzymania dalszych robót budowlanych w przypadku, gdyby ich kontynuacja mogła wywołać zagrożenie bądź spowodować niedopuszczalną niezgodność z projektem lub pozwoleniem na budowę.

Wszystkie obowiązki inspektora nadzoru ze swojej natury nakładają na inspektora obowiązek częstej obecności na budowie. Niestety, w praktyce jest często inaczej. Jeszcze kilka lat temu obowiązywały prawnie precyzyjniejsze określenia obowiązków inspektora nadzoru, w tym między innymi obowiązek kontrolowania budowy nie rzadziej niż dwa razy w tygodniu. Wobec praktyk inspektorów nadzoru, warto zadbać o wpisanie takiego obowiązku do umowy. Dzięki temu wykonawca zyskuje argumenty w momencie odbioru końcowego obiektu. Z tego samego powodu warto domagać się częstych wpisów w dzienniku budowy inspektora nadzoru, potwierdzających wykonanie elementów robót i ich prawidłowość. Oddzielną sprawą jest rozwiązywanie technicznych problemów na budowie. Zgodnie z powyżej określonymi obowiązkami i prawami zapisy ustawy nie dają delegacji prawnej inspektorowi budowy na dokonywanie zmian projektowych. Wobec powyższego w przypadku konieczności dokonania takich zmian należy domagać się od inwestora wpisu projektanta obiektu do dziennika, budowy określającego jasno zmiany w stosunku do projektu lub zmiany stanowiące aneks do projektu. Zasadniczo należy przyjmować, że zmiany mogą być realizowane na podstawie wpisu do dziennika budowy przez projektanta w przypadku, gdy jest on osobą funkcyjną na budowie tj. sprawuje nadzór autorski. Jeśli takiej funkcji nie pełni (nie został umieszczony w wykazie osób funkcyjnych w dzienniku budowy), należy domagać się zmian bezpośrednio w projekcie lub aneksu do projektu. Nadal pozostaje problem skutków finansowych zmian projektowych, jeśli takie występują należy domagać się od inwestora aneksu do umowy lub jeśli w umowie zawarto zapisy o sposobie i warunkach zapłaty za roboty dodatkowe, zrealizować w pełni przedmiotowe ustalenia. To, co ważne w kontaktach z inspektorem nadzoru, to wymaganie dokonywania wpisów w dziennik budowy. Dbałość o powyższe może okazać się jedyną szansą dochodzenia swoich praw w procesie odbioru obiektu i końcowego rozliczenia budowy.

 

Nie czekaj dodaj firmę

do naszego katalogu!

 

 

Dodaj firmę...

 

Dodaj ogłoszenie drobne

do naszej bazy!

 

 

Ogłoszenia...

45-837 Opole,
ul. Wspólna 26
woj. Opolskie
Tel. +48 77 402 41 70
Biuro reklamy:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Redakcja:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.">
     Wszystkie prawa zastrzeżone - Świat-Kamienia 1999-2012
     Projekt i wykonanie: Wilinet