KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

Z inicjatywą przedsięwzięcia wyszedł Społeczny Komitet Budowy Pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego w Poznaniu. Krótko potem, we wrześniu ubiegłego…

Czytaj...
HARD ROCK HOTEL

HARD ROCK HOTEL

Jedna z najnowszych realizacji, za którą stoi firma stoneCIRCLE, zyskała wiele prestiżowych nagród. Bar hotelowy otrzymał nagrodę Best…

Czytaj...
LAGASCA 99 I COSENTINO

LAGASCA 99 I COSENTINO

Zlokalizowany w dzielnicy Salamanca w Madrycie budynek mieszkalny Lagasca 99 nawiązuje swym charakterem do obiektów architektury wokół niego,…

Czytaj...
BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

Taki apel do Ministerstwa Rozwoju wydało w połowie sierpnia br. dwanaście organizacji branży budowlanej, deweloperskiej, biznesowej i architektonicznej.

Czytaj...
Frontpage Slideshow | Copyright © 2006-2011 JoomlaWorks Ltd.

"Polskie" stacje wiedeńskiego metra

Z pewnością Wiedeń można zaliczyć do najpiękniejszych miast Europy, w historii której zapisał się chlubną kartą w dziedzinie szeroko pojętej sztuki. Od setek lat ścierały się tu wpływy europejskie z bałkańskimi i słowiańskimi. Być może ten pierwiastek słowiańskiego nieładu spowodował, że o sprawnej komunikacji miejskiej zaczęto tu myśleć stosunkowo późno, bo dopiero w drugiej połowie XX wieku - za datę otwarcia wiedeńskiego metra przyjmuje się rok 1976. Wtedy właśnie ruszyła realizacja nowoczesnej sieci wiedeńskiego metra, na które dziś składa się pięć linii, każda inna, o własnej niepowtarzalnej historii, rzutującej na jej obecny kształt i klimat. Trzeba przyznać, że żadne miasto na świecie nie może się poszczycić tak artystyczną oprawą miejskiej komunikacji.W drugiej połowie lat 80. rozpoczęto realizację drugiego etapu rozbudowy sieci. Zmodernizowano linię U6 (1989) oraz rozpoczęto budowę drugiej linii głębokiej - U3 Erdberg - Jonnstrasse. W latach 90. wydłużono U6 do Siebenhirten i Floridsdorf, a U3 do Ottakring (1998) i Simmering (2000).Wystrój wnętrza nowych stacji metra wiedeńskiego jest dość surowy, ale miły dla oka. Na współczesnym wiedeńskim metrze wzorowali się m.in. projektanci stacji metra warszawskiego. W przypadku dwóch stacji metra Simmering i Enkplatz ich powstanie ma wątek polski. Oddano je do użytku w grudniu 2000 roku wydłużając istniejącą linię komunikacji podziemnej U3 w kierunku południowym. Na potrzeby ich realizacji polska firma Granex ze Strzegomia wykonała i dostarczyła łącznie ponad 6.500 m˛ posadzek, stopnic i podstopnic, przyściennych cokołów profilowych oraz stopni peronowych. W holach, korytarzach i na peronach zastosowano trzy rodzaje materiałów, których łączenie jest wspólne dla linii U3 wiedeńskiego metra. Obok szarego granitu strzegomskiego użyte zostały materiały ciemniejsze - sjenit z Kośmina i austriacki granit Gebhartser. Projekt stacji powstał w pracowni projektowej Architektengruppe U-Bahn Wien (W.Holzbauer, H.Marschalek). Inwestorem było przedsiębiorstwo państwowe Wiener Linien. Wśród zachodnich inwestorów Granex zyskał przychylność dzięki realizacjom, które ma na swoim koncie, a są one niebagatelne, np. gmach Sądu Rodzinnego i plac przed Reichstagiem w Berlinie, czy renowacja kompleksu pałacowego Albertina w Wiedniu, rynki w Ząbkowicach i Prudniku, a także wzgórze św. Wojciecha w Gnieźnie. Nie do pominięcia są również osiągnięcia  w zakresie realizacji związanych z architekturą terenów zielonych, od parków zaczynając, na prywatnych ogrodach kończąc. Nic dziwnego więc, że przy takim dorobku tak newralgiczne dla Wiednia realizacje, jak stacje metra, w ważnej części zostały powierzone polskiej firmie. Bogusław Skolak, szef Granexu: - Mieliśmy  kontakt z austriacką firmą działająca od ponad 20 lat na tamtym rynku, która specjalizowała się w montażu kamienia naturalnego. Nie posiadała jednak własnego zaplecza produkcyjnego. Ludzie, którzy znali nas w Polsce, polecili Austriakom Granex jako solidnego partnera. Starali się oni wtedy o zlecenie na dostawę i montaż elementów z kamienia na budowach dwóch stacji metra, wznoszonych od podstaw. Firma ta już wcześniej miała kontakty z inwestorem remontując w węższych lub szerszych odcinkach stacje metra w Wiedniu, dzięki czemu uzyskanie zlecenia było dla nich łatwiejsze. Dodatkowym atutem było wprowadzanie kompleksowo materiału na te stacje - ten, który był tam potrzebny, pochodzić miał także z Polski, ponieważ zakładana tam kolorystyka kamieni była dostępna w naszych złożach krajowych. Był to kolejny powód, dla którego lepiej było to robić w Polsce. Po rozmowach z firmą wykonawczą, otrzymaliśmy oficjalne zapytanie, więc złożyliśmy ofertę. Kolejne negocjacje pozwoliły kompleksowo przygotować ofertę dla inwestora. Przetarg został od razu wygrany na dwie stacje i obie budowy prowadzono w tym samym czasie, równocześnie. Uzyskanie takiego zlecenia to długi proces. Najpierw trzeba przeprowadzić długie rozmowy, negocjacje, które dopiero są wstępem - umożliwiają podpisanie kontraktu. Drugi etap to kontrakt, który też był bardzo szczegółowy, bardzo dobrze przygotowany. W tamtym czasie był to pierwszy tak szczegółowo przygotowany kontrakt na dostawę materiału, a dodatkowe załączniki bardzo szczegółowo opisywały wszystkie pozycje, jakie wystąpią w trakcie trwania inwestycji.Na budowy specjaliści ze strzegomskiej firmy weszli w połowie 1999 roku, a prace nad całością zakończyły się w grudniu 2000 roku. Tak więc przez 1,5 roku od momentu wejścia na budowę do zakończenia realizacji dostaw Polacy dostarczali kamień na austriacką budowę. Równocześnie były budowane cztery stacje metra w tej linii, wszystkie obok siebie. Dwie realizowaliśmy my, dwie inne firmy i tam były dostarczane materiały w tej samej kolorystyce, czyli przede wszystkim materiały szare, ciemnoszare, austriackie i generalnie można powiedzieć, że wszystkie zrealizowane wtedy stacje utrzymane są w jednolitej kolorystyce, w różnych odcieniach szarości. Nie ma w zasadzie nadmiernych ozdób, sprowadzania kolorystyki tylko dla efektów wizualnych, a jeżeli są jakieś efekty uzyskiwane tylko dla oka a nie dla praktycznych celów, to są one uzyskiwane poprzez wymieszanie tych trzech kolorów, np. jakieś szachownice lub inne tego typu zabiegi  mówi Skolak.Obok elementów typowych, jak posadzki polerowane, stopnice i podstopnice okładzinowe na stopnie, na wejścia do stacji, były też elementy bardziej wyszukane i bardziej wyróżniające tę budowę. Chodzi przede wszystkim o płyty ze specjalną fakturą ułatwiającą poruszanie się osobom niewidomym, które wykonano po wielu wcześniejszych próbach. Wzory były sprawdzane przez Austriacki Związek Niewidomych i w końcu jeden ze wzorów został zaakceptowany przez ten związek, otrzymał aprobatę i był realizowany. W sumie wykonano kilka tysięcy metrów bieżących takich elementów, które prowadziły niewidomego począwszy od wejścia na stację na poziomie jeszcze jezdni do wszystkich punktów komunikacyjnych, a na samym peronie informowały niewidomego o miejscu, w jakim się znajduje, prowadziły go w bezpiecznej odległości od peronu i informowały go, w którym miejscu znajdują się drzwi do wagonu. Drugim elementem (też liczonym w tysiącach metrów bieżących) były cokoły, które łączono z posadzką poprzez klejenie, profilowane w taki sposób, aby można było je łatwo uprzątnąć. Nie było więc narożnika, który by gromadził brud i utrudniał czyszczenie, zwłaszcza czyszczenie automatycznie, które na takich powierzchnia jest standardowo dokonywane. Następnym elementem było łączenie, którego wytrzymałość była szczególnie ważna  chodzi o stopnie peronowe. Od spodu miały podklejane elementy maskujące część peronu, wyposażono je w dyble i zamontowano zaczepy ze stali nierdzewnej, które dodatkowo wzmacniały tę konstrukcję. Sam klej musiał wytrzymywać cały ten masywny element podklejony, ale jeszcze dodatkowo było wymagane stosowanie tych nierdzewnych elementów kotwiących. Przez cały czas polska firma wywiązywała się z umowy ze świadomością zapisanych w niej obostrzeń. Wśród nich był na przykład zapis o tym, że opóźnienie siedmiodniowe w dostawie (wysyłki elementów kamiennych były realizowane z częstotliwością jeden samochód tygodniowo a w momencie nasilenia prac - dwa samochody tygodniowo) wiązało się z nałożeniem kary umownej, ale na szczęście przez cały czas budowy nie doszło do takiej sytuacji. Dziś realizacja stacji metra i wysiłek z tym związany to przeszłość, a wynik pracy stanowi dumę ludzi z Granexu. Dla innych firm w kraju jest on dowodem na to, że kojarzony z wysokimi wymaganiami rynek zachodni, w szczególności Niemiec czy Austrii, nie jest jakimś nieosiągalnym ideałem i tylko trzeba trochę konsekwencji a także uczciwego potraktowania zlecenia, by dobrze zaistnieć wśród zachodnich konkurentów i otworzyć dla siebie nowe możliwości. Przydaje się także szczęście, któremu może czasem trzeba trochę pomóc, ale to jest już tylko po prostu życie... 

Targi mimo wojny

W dniach 3-6 kwietnia 2003 roku równolegle do kieleckiej imprezy kamieniarskiej w odległej od Polski Turcji po raz dziewiąty spotkali się kamieniarze z całego świata na największych w tym kraju Międzynarodowych Targach Marmuru, Kamienia Naturalnego oraz Technologii „Marble 2003”. Ta dynamicznie rozwijająca się impreza branżowa co roku zwiększa liczbę wystawców, co nietrudno zrozumieć w kontekście potencjału tkwiącego w tutejszych marmurach, szacuje się bowiem, że w Turcji znajduje się 40% światowych zasobów tego wielce cenionego kamienia. Dane dotyczące eksportu marmuru z tego kraju podają, że można tu kupić 250 rodzajów marmuru. Niewątpliwym sukcesem są ostatnie dwie edycje targów Marble z średnio 38% wzrostem liczby wystawców. W zeszłym roku targi zgromadziły 489 firm, z czego 179 to goście zagraniczni z 26 państw. Marble 2003 zamknęły się wynikiem 650 wystawców na powierzchni 19.386 mkw. W rankingu największych imprez targowych branży kamienia budowlanego na świecie tureckie Marble zajmują piąte miejsce. Co ciekawe, jest to jedyna tego typu impreza w tym kraju, widać, że Turcy koncentrują w jej przygotowanie wszystkie swoje siły. W tym roku na targach w Izmirze można było zobaczyć wystawców z: Austrii, Australii, Belgii, Bułgarii, Chin, Danii, Egiptu, Anglii, Finlandii, Francji, Niemiec, Grecji, Islandii, Indii, Iraku, Włoch, Japonii, Holandii, Norwegii, Polski, Portugalii, Rosji, Szkocji, Południowej Korei, Hiszpanii, Szwecji, Syrii, USA  w sumie 208 firm z zachodniej Europy, w tej liczbie aż 99 z Włoch. Turcy przyjechali głównie z miast: Istambuł, Izmir, Afyon, Amasya, Denizli oraz Mugla.O znaczeniu targów dla przemysłu kamieniarskiego w Turcji świadczą wyniki sprzedaży za rok 2000 opiewające na 189 milionów dolarów i 224,5 miliona w roku 2001. Nie ma wątpliwości, że taki rezultat nie byłby możliwy bez targów Marble, dzięki którym kamieniarstwo tureckie wyraźnie zaznaczyło się w świadomości uczestników światowego rynku kamieniarskiego. Cemal Erdal Batibay (TGM Mining & Manufacturing Ltd.): - Jest 20 % mniej zwiedzających niż w zeszłym roku ale to wcale nie przeszkadza robić dobrego biznesu. Przyjechali wyłącznie ci, którzy chcą kupić kamień, a nie tylko pooglądać. Sprzedaż jest taka sama jak w zeszłym roku tylko mniej pracy. Biznes jest biznesem i firmy muszą wywiązywać się ze swoich zobowiązań i terminów, jeśli nie ma bezpośredniego zagrożenia wojną, muszą zaryzykować wyjazd na targi.A. Haldun Okurođullari (Granitas):  Wojna w Iraku i epidemia SARS w Chinach wpłynęły negatywnie na liczbę zwiedzających. Moim zdaniem jest ok. 30-40% mniej zwiedzających niż w zeszłym roku.  Wystawcy z firmy SILKAR:  Targi są udane. Nie spodziewaliśmy się wielu zwiedzających, ale trochę ludzi przyszło na nasze stoisko, głównie z Irlandii, Anglii, Arabii Saudyjskiej i Włoch.Ömer Balli (SAYAKCI): - Na targi przyjechało 50% mniej zwiedzających niż w zeszłym roku, ale można było się tego spodziewać. Ale kto miał kupić kamień to i tak przyjechał i kupił.  Rozmowa z panią Dilarą Sürgü Ersözlü, prezes IZFAŞ, organizatorem targów Marble

w Izmirze.

ŚK:  Kiedy dziewięć lat temu organizowali państwo targi kamieniarskie po raz pierwszy,

w założeniach na przyszłość miała

to być impreza międzynarodowa czy tylko krajowa?

DSE: - W roku 1995 mieliśmy tylko 47 wystawców, ale wiedzieliśmy, że kamieniarstwo ma duże możliwości i braliśmy pod uwagę, że targi Marble staną się imprezą międzynarodową. Jednak nie spodziewaliśmy się, że w przeciągu 9 lat uda nam się zgromadzić 700 wystawców z 30 krajów. Turcja posiada ogromne złoża marmuru (40 % światowych zasobów marmuru znajduje się w Turcji, przyp. red.) i intensywnie je promuje, dzięki czemu może eksportować marmur na cały świat.         

ŚK: - Targi Marble to przedsięwzięcie firmy prywatnej?

DSE: - ISFAŞ nie jest prywatną firmą. Izmir Metropolitan Municipality jest największym udziałowcem targów w Izmirze. Natomiast Aegean Region Chamber of Industry, Izmir Chamber of Commers, Aegean Exporters Union, Turkish Union of Chamber i Stock Exchanges także posiadają udziały w targach, ponieważ pracują nad ich promocją. Tereny przywystawowe, park oraz tereny wystawiennicze należą do ISFAŞ.

ŚK: - W takim razie jaki jest udział strony państwowej w organizacji Marble?

DSE: - Pieniądze pochodzą z rządowej dotacji i od Izmirskiej Izby Handlowej. Dużej pomocy udzielają Izmirski Związek Marmuru, Istanbułski Związek, Federacja Tureckiego Marmuru oraz Turecki Związek Kamienia Naturalnego. Poza tym wszystkie krajowe związki, federacje oraz zrzeszenia współpracują z nami. To dlatego nasze targi mają tak silne wsparcie organizacyjne. Państwo promuje targi za granicą dbając o obecność na nich osób ze świata nauki o słynnych nazwiskach, a ponadto współfinansuje wystawianie się na targach krajowych firm refundując im 75% kosztów udziału.

ŚK: - Marble to dziś głośne wydarzenie w światowym sektorze kamienia naturalnego. Co wpłynęło na taką jego pozycję?

DSE: - W roku 1998 staliśmy się członkiem Międzynarodowego Związku Organizatorów, zaczęliśmy się bardzo szybko rozwijać.

To był kluczowy moment.

ŚK: - Czy izmirskie Marble podporządkowane są jedynie potrzebom promocji tureckiego marmuru?

DSE: - Nie, naszym celem jest promocja tak krajowych, jak i międzynarodowych firm. Są dwie korzyści z tych targów: pierwsza polega na tym, że tureckie firmy mają możliwość zaprezentowania swoich produktów na skalę międzynarodową

a druga jest związana z tym, że firmy międzynarodowe mają możliwość podzielenia się swoją wiedzą i technologią z firmami tureckimi. Tureckie firmy muszą mieć z kim współpracować. Międzynarodowe

targi są również okazją do porównania produktów, ich jakości oraz ceny. Klient ma wybór i to jest najważniejsze.

ŚK:  Spodziewali się państwo tylu zwiedzających na ostatnich targach Marble? 

DSE: - Martwiliśmy się, że trudna sytuacja w rejonie Zatoki zniechęci zwiedzających. Nadzieje topniały szczególnie po wysłuchaniu relacji naszych rodaków o targach Coverings, gdzie w porównaniu z rokiem ubiegłym liczba wystawców była dramatycznie niska. Oczywiście niektórzy zwiedzający odwołali swoją podróż, to jest zrozumiałe, choć Izmir znajduje się daleko od działań wojennych. Jednak i tak liczbę odwiedzających szacowaliśmy na 10.000.

SK: Jak postrzegany jest w Turcji rynek polski?

DSE: - To interesujący rynek. Ostatnio kilka firm tureckich zwróciło się do nas z prośbą o zorganizowanie wspólnego stoiska na targach kamieniarskich w Polsce, co świadczy o tym, że firmy tureckie dostrzegają wasz kraj.

SK: - Czy mają Państwo już jakieś doświadczenie związane ze współpracą z firmami polskimi?

DSE: - Nie mieliśmy dotąd wystawców z Polski. Mieliśmy za to zwiedzających z waszego kraju.

SK: - Jest pani bardzo młodą osobą na bardzo odpowiedzialnym stanowisku. To niewątpliwie duży sukces zawodowy?

DSE: - Pracę przy organizacji rozpoczęłam w roku 1992. W roku 1997, kiedy jeszcze studiowałam, otrzymałam propozycję objęcia stanowiska głównego koordynatora targów, a roku 2000 zostałam asystentką prezesa targów. Od roku 2000 zajmuję stanowisko prezesa targów w Izmirze. Bardzo lubię swoją pracę, sprawia mi ona dużą przyjemność.

SK: - Dziękuję za rozmowę. 

tutaj się zaczyna angielski tekst

Marble 2003  Success despite war in Irak

Spotkania targowe za Chińskim Murem

o łącznej wielkości 60.000 mkw. Wszyscy wystawcy targów Stonetech zmieścili się na dwóch poziomach. Na parterze znalazły się głównie firmy zagraniczne, a na pierwszym piętrze głównie firmy chińskie. Warto zaznaczyć, że impreza ta odbywa się co roku, a dziesiąta jej edycja sugeruje duże doświadczenie organizatorów, którymi są współpracujące ze sobą firmy CCPIT Building Materials Sub-Council, China Stone Material Industry Association oraz CIEC Exhibition Company (H.K.) Limited. Niestety zderzenie z rzeczywistością trochę zmienia pogląd odwiedzającego na temat poziomu imprezy. Pierwszy i niewątpliwie fundamentalny problem to komunikacja. Tutejsza obsługa, hostessy itd., kompletnie zawodzą, gdy próbować uzyskać jakąkolwiek informację posługując się językiem angielskim. Najprawdopodobniej jest to pochodna tutejszego systemu kształcenia, że niewielu Chińczyków mówi po angielsku,  chociaż na niektórych stoiskach zdarzały się pojedyncze osoby mówiące w języku Szekspira. Tworzyło to sytuacje, w których zainteresowani musieli czekać na swoją kolejkę, by zasięgnąć informacji. Z innych mankamentów wymienić by trzeba totalny bałagan panujący za kontuarem informacji targowej, która znajdowała się przy samym wejściu na halę. Plusem tego rozwiązania było stworzenie okazji do spotkania tam organizatorów targów, których angielski był bez zarzutu. Niestety nie zadbano jednak o prasę,  dla której nie utworzono biura prasowego, a funkcjonujący na środku hali punkt informacyjny z powodu niewielkich kompetencji obsługi nie był w stanie zagwarantować profesjonalnej informacji, już choćby z powodu słabej znajomości angielskiego, w tym jednak przypadku również orientacja w bieżących wydarzeniach na targach przyprawiała pytającego o konsternację. Dobrze, że zadbano przynajmniej o stały dostęp do Internetu.  szyscy wystawcy targów Stonetech zmieścili się na dwóch poziomach. Na parterze znalazły się głównie firmy zagraniczne, a na pierwszym piętrze głównie firmy chińskie. Warto zaznaczyć, że impreza ta odbywa się co roku, a dziesiąta jej edycja sugeruje duże doświadczenie organizatorów, którymi są współpracujące ze sobą firmy CCPIT Building Materials Sub-Council, China Stone Material Industry Association oraz CIEC Exhibition Company (H.K.) Limited. Niestety zderzenie z rzeczywistością trochę zmienia pogląd odwiedzającego na temat poziomu imprezy. Pierwszy i niewątpliwie fundamentalny problem to komunikacja. Tutejsza obsługa, hostessy itd., kompletnie zawodzą, gdy próbować uzyskać jakąkolwiek informację posługując się językiem angielskim. Najprawdopodobniej jest to pochodna tutejszego systemu kształcenia, że niewielu Chińczyków mówi po angielsku,  chociaż na niektórych stoiskach zdarzały się pojedyncze osoby mówiące w języku Szekspira. Tworzyło to sytuacje, w których zainteresowani musieli czekać na swoją kolejkę, by zasięgnąć informacji. Z innych mankamentów wymienić by trzeba totalny bałagan panujący za kontuarem informacji targowej, która znajdowało się przy samym wejściu na halę. Plusem tego rozwiązania było stworzenie okazji do spotkania tam organizatorów targów, których angielski był bez zarzutu. Niestety nie zadbano jednak o prasę,  dla której nie utworzono biura prasowego, a funkcjonujący na środku hali punkt informacyjny z powodu niewielkich kompetencji obsługi nie był w stanie zagwarantować profesjonalnej informacji, już choćby z powodu słabej znajomości angielskiego, w tym jednak przypadku również orientacja w bieżących wydarzeniach na targach przyprawiała pytającego o konsternację. Dobrze, że zadbano przynajmniej o stały dostęp do Internetu.  Na hali wystawienniczej wśród wystawców mało było producentów maszyn, a w oczy rzucały się reklamy głównie importerów kamienia i jego wydobywców. Między stoiskami kręciły się tłumy zwiedzających, jednak do końca trudno orzec, czy był to efekt tak dużego zainteresowania imprezą kamieniarską czy tylko efekt uboczny odbywania się w sąsiedztwie Stonetech targów akcesoriów samochodowych. W międzynarodowej masie ludzkiej przelewającej się przez wystawę dziennikarz z redakcji Świata Kamienia spotkał przedstawiciela tylko jednej firmy z Polski, a do interesujących spostrzeżeń tam poczynionych z pewnością należy wyraźne ożywienie interlokutorów na dźwięk słowa „Polska”. Słowo to budzące skojarzenia z nowym 40-milionowym rynkiem zbytu pobudza zdecydowanie wyobraźnię biznesmenów z różnych części świata. Zapytani o wrażenia z wystawy kamieniarskiej obecni na niej Włosi wypowiadali się z umiarkowanym zadowoleniem, w przeciwieństwie do bardzo zadowolonych Turków i Finów. Narodowe kamieniarstwo w oczach chińskich decydentów rządowych to ważna, bo bardzo dochodowa, część przemysłu państwa. Okres przechodzenia z gospodarki nakazowo-rozdzielczej do rynkowej charakteryzuje się w tej branży dużym naciskiem na rozwój, czyli inwestycje w technologie i wzrost produkcji oraz dostosowanie jej do potrzeb rynku zachodniego a także szukanie dróg eksportu. Wyjściu do świata służyć mają targi, odbywające się tu w dwóch strategicznych miejscach: Pekinie i Szanghaju, obie imprezy o innym nachyleniu. Ich cykl ma zapewnić stabilną promocję całego rodzimego kamieniarstwa, przy jednoczesnym tworzeniu dostępu do najnowocześniejszych technologii na świecie, stąd w jednym roku organizowane są targi w Pekinie, a w drugim w Szanghaju. Ten sposób organizacji uwzględnia także zróżnicowanie rynku kamieniarskiego w Chinach pozwalając pokazać się osobno firmom z południowej części kraju i osobno z północy. Na przykład targi w Szanghaju reprezentują pobliskie zagłębia kamieniarskie, można na nich spotkać w większej liczbie producentów maszyn do obróbki kamienia i reprezentantów  tutejszych kopalń chińskich. Obie imprezy targowe są jednak równie ważne dla chińskiego sektora kamieniarskiego.   Z uwagi na fakt, że Pekin uzyskał zgodę na organizację igrzysk olimpijskich w 2008 roku, na pobliskim lotnisku rozpoczyna się budowa ogromnego centrum konferencyjno-wystawienniczego, które najpierw służyć będzie jako miasteczko olimpijskie. W planach jest wybudowanie w przeciągu dwu lat około 200.000 mkw. wystawienniczej powierzchni. W nowo wybudowanym centrum targowym planowane jest organizowanie ok. 80 imprez w roku, podczas gdy w tej chwili w aktualnym centrum odbywa się ich od 50 do 60.

Miej Centrum, patrz w przyszłość...

W dniach 3 - 6 kwietnia 2003 r. w pawilonach wystawienniczych Centrum Targowego Kielce spotkali się już po raz ósmy kamieniarze z całej Polski na targach Interkamień, będących od lat częścią targów budowlanych Dom. Równolegle odbywały się jeszcze w tym samym miejscu targi Ogród i Ty oraz targi Instaltech. Połączenie tych imprez było zamierzeniem celowym i przyniosło pewne efekty. Ogółem sprzedano 8.000 biletów wstępu na Interkamień i rozdano 420  zaproszeń. Zwiedzający obejrzeli stoiska wystawowe łącznie około czterystu firm z dwunastu krajów, w tej liczbie 60 reprezentowało rynek kamieniarski. Wśród zwiedzających była m.in. delegacja kamieniarzy z Münster, którzy wyrażali zdziwienie, że tak dobrze reklamowana impreza ma tak małą liczbę uczestników z branży kamieniarskiej. Na pewno zabrakło reprezentantów importerów. Wystawcy to głównie firmy z Polski, z zagranicy pojawili się Włosi, Hiszpanie, Ukraińcy i Rosjanie, Koreańczycy. Ci ostatni stali się swego rodzaju sensacją z racji zaprezentowanych obrazów diamentowych, które wyglądały jak wykonane techniką malarską, choć powstały dzięki zastosowaniu sproszkowanych kamieni o różnych kolorach i umieszczeniu ich na blejtramach niczym farba malarska. Kolekcja prezentowała malarstwo realistyczne. Autorstwo niezwykłej techniki należy do dr. hab. Sin Pong Hwa z Artystycznego Studia Mansudae z Korei Północnej. Jak co roku, Państwowy Instytut Geologiczny zorganizował konferencję pt. „Kamień w budownictwie”, która jest niewątpliwie cenną inicjatywą, jednak uczestnictwo w niej nasuwa pytanie, jak ma się omawianie tematyki przebrzmiałych historii do współczesnych potrzeb rynku kamieniarskiego?Zainteresowani rynkiem wschodnim mogli wziąć udział w ukraińsko-polskim forum budowlanym pt. „Rynek budowlany na Ukrainie - perspektywy współpracy”, w czasie którego przedstawiono aktualne tendencje i perspektywy polsko-ukraińskiej współpracy gospodarczej oraz referaty nt. sytuacji inwestycyjno-budowlanej obu państw pod kątem współpracy polskich i ukraińskich przedsiębiorców. Spośród wystawiających się zgodnie z tradycją znów wyłoniono wyróżniających się czy to ofertą, czy stoiskiem i nagrodzono medalami i wyróżnieniami Targów Kielce: w kategorii najciekawsze, nowoczesne wykorzystanie kamienia w budownictwie i przemyśle medal przyznano firmie Kamieniarz Bożena Modlińska z Kielc;w kategorii najlepsze, modernistyczne rozwiązanie maszyn, urządzeń i technologii w przemyśle kamieniarskim medal otrzymała firma Ardex Polska sp. z o.o. z Czeladzi;w kategorii najbardziej interesująca aranżacja stoiska medal przyznano firmie Jan Pawlik Centrum Obróbki Granitu sp. z o.o. z Ostrowca Świętokrzyskiego, natomiast wyróżnienie w tej kategorii trafiło do  Zakładu Obróbki Kamienia Budowlanego Kazimierz Rogala z Przyłęku koło Mielca.W czasie targów odbyła się także prezentacja firmy Jan Pawlik Centrum Obróbki Granitu połączona z losowaniem wśród stałych odbiorców polerowanych płyt granitowych. Opinie wypowiadane o targach kieleckich na stoiskach były w lwiej części pozytywne, choć wciąż oczekuje się większej liczby zwiedzających, wśród których w większej masie byliby potencjalni kontrahenci czy architekci. Padła propozycja, by targi kamieniarskie przesunąć o dwa tygodnie później, a także, by stały się one samodzielną imprezą bądź by z wielkim rozmachem organizować je co dwa lata na wiosnę w Kielcach i co roku jesienią we Wrocławiu. Sensowność tych pomysłów pozostawiam ocenie organizatorów kamieniarskich imprez targowych w kraju.

 

Nie czekaj dodaj firmę

do naszego katalogu!

 

 

Dodaj firmę...

 

Dodaj ogłoszenie drobne

do naszej bazy!

 

 

Ogłoszenia...

45-837 Opole,
ul. Wspólna 26
woj. Opolskie
Tel. +48 77 402 41 70
Biuro reklamy:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Redakcja:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.">
     Wszystkie prawa zastrzeżone - Świat-Kamienia 1999-2012
     Projekt i wykonanie: Wilinet