Z Markiem Mochniejem, prezesem firmy ELKAM, rozmawia Elżbieta Kopacz-Wnęk.
- Jak zaczęła się historia firmy Elkam na polskim rynku budowlanym?
-Nasza firma powstała na potrzeby rynków zachodnich, gdyż w Polsce nie istniało w latach osiemdziesiątych zapotrzebowanie na elewacje kamienne. Pierwsze zlecenie, które dostaliśmy w 1989 roku w Polsce, było kwestią przypadku, ponieważ pomylono naszą firmę z inną. Zadzwonił do mnie kierownik budowy i powiedział, że ma oferty różnych firm, których nie zna, więc poprosi mnie o przyjazd do Warszawy. Zgodziłem się pod warunkiem, że podpiszemy umowę. Tak oto umowa na pierwszą realizacją Polsce została podpisana. Zaczynaliśmy w Niemczech, a potem w Polsce od zera, bez doświadczeń i tradycji w prowadzeniu działalności gospodarczej. Dzisiaj to jest zupełnie co innego, za nami 13 lat ciężkiej pracy.
- Wszedł pan na rynek kamienia naturalnego w Polsce ze swoją firmą jako kamieniarz?
- To był czysty przypadek, ponieważ mam zupełnie inne wykształcenie. Znałem język niemiecki z wyjazdów do Niemiec w latach 1979-1980. Dzięki dobrej znajomości języka niemieckiego zostałem oddelegowany do pracy w niemieckiej firmie kamieniarskiej, gdzie przepracowałem dwa lata jako kierownik różnych robót kamieniarskich, a następnie razem z moim obecnym wspólnikiem, panem Józefem Wróblem, uruchomiliśmy dział robót kamieniarskich w firmie, która wysłała nas do pracy w Niemczech. Po obradach okrągłego stołu było nam szkoda nie wykorzystać zdobytego z ogromnym trudem i wyrzeczeniem doświadczenia do pracy na swoim. Od początku działalności dużą uwagę poświęcaliśmy odpowiedniemu kształceniu kadry inżynieryjno-technicznej. Większość z naszych pracowników przechodziła swoistą drogę do naszej firmy. Młody, świeżo po studiach budowlanych kandydat do pracy ze znajomością m.in. jednego języka zachodniego, posiadający prawo jazdy otrzymywał propozycję pracy w Niemczech, jako montażysta kamienia, z zadaniem, że po trzech miesiącach będzie brygadzistą, po następnych trzech miesiącach majstrem, a po pół roku kierownikiem. I to nie w ten sposób, że ja będę go tytułował kierownikiem, lecz to współpracownicy sami docenią jego przywództwo i nazwą go szefem. Nasza kadra kierownicza, która tworzy firmę od 1991-92 roku, poprzez pracę na stanowiskach montażystów poznała od podstaw wszelkie zagadnienia występujące przy realizacji elewacji kamiennych. Pracownicy inżynieryjno-techniczni musieli się wszystkiego nauczyć: jak cement wymieszać, jak podnieść płytę, jak ją zamocować, jak chodzić po rusztowaniu, jak sprawdzić poprawność montażu, jak zarządzać podległymi pracownikami, by zapewnić odpowiednią jakość i wydajność.
- Elkam ma przyznany certyfikat ISO do 2004 roku, co skłoniło firmę do starań o jego zdobycie?
- Uciążliwe były pytania ze strony naszych zleceniodawców, w jaki sposób firma przestrzega jakości. To była podstawowa przyczyna wdrożenia systemu ISO 9001:2000. Wprowadzenie wszystkich procedur spowodowało duże koszty, ale ich przestrzeganie sprawia, że nakłady zwracają się szybko. Szczegółowe instrukcje procesów produkcyjnych i standardowy obieg dokumentów, dzięki któremu można monitorować produkcję, zwiększa wydajność, a tym samym efekty ekonomiczne. W razie wystąpienia niezgodności w działalności firmy następuje szczegółowa analiza, wyciągnięcie wniosków i przekazanie ich załodze celem uniknięcia ich w przyszłości.
- Czy macie Państwo stałe firmy, u których się zaopatrujecie w materiał?
- Przez 5, 6 lat sprawdzaliśmy różne przedsiębiorstwa zarówno w kraju, jak i w Europie, od rzemieślników do poważnych firm. Od 1997 roku w zakresie firm zaopatrzeniowych sytuacja zaczęła się stabilizować, mamy stałych kooperantów - tzn. 3, 4 firmy z każdego kraju. Współpraca z włoskimi, hiszpańskimi i portugalskimi firmami jest bardzo trudna - trzeba nauczyć ich norm jakościowych obowiązujących w naszym kraju, bo oni dostarczając na największy rynek kamienia w Europie, czyli do Niemiec, stosują się do dużo mniejszych normatywnych wymagań. Działamy tylko z tymi firmami, które po paroletniej współpracy dostosowały się do naszych potrzeb i dotrzymują terminów dostaw.
- Jak przy dużych powierzchniach fasad radzicie sobie z kolorem kamienia?
- Przy udziale inwestora, architekta i dostawcy w siedzibie producenta z prezentowanych materiałów ustala się tzw. próby graniczne i uzgadnia, że w tym materiale, który ma być dostarczony, jest dopuszczane tylko to, co jest zawarte w próbkach podpisanych przez wszystkie strony. Na dostawcach, z którymi teraz współpracujemy, wymogliśmy przydzielenie do realizacji naszych zleceń osoby odpowiedzialnej za zachowanie umówionej kolorystyki i spełnienie ustalonych wymogów kontraktowych.
- Kiedy firma powstała i czy jest efektem przekształcenia przedsiębiorstwa, które powstało przed rokiem 1989?
- Firma powstała w 1989 roku, jak tylko nastąpiły zmiany w Polsce. Tak się złożyło, że ja i mój wspólnik pracowaliśmy w Niemczech dla firmy państwowej polskiej i w 1989 roku zaproponowałem mojemu dyrektorowi, że albo będzie mi płacił procent z zysków albo odchodzę. Kiedy on sobie to obliczył, że to jest kilka jego pensji, musieliśmy się rozstać. Rozpoczęliśmy własną działalność w Niemczech i do dziś istniejemy, a tamtej firmy już nie ma.
- Macie państwo oddziały na terenie Wrocławia?
- Mamy zakład produkcyjny, który jest nastawiony na drobnego klienta, czyli oferuje schody, parapety, łazienki. Są również oddziały w Opolu i w Szczecinie, przy czym tam rynek jest bardzo słaby i nie opłaca się utrzymywać pełnej struktury. Jest jeszcze oddział w Warszawie, najbardziej prężny, z racji wielkości rynku.
- Specjalizujecie się głównie w elewacjach a inne prace wykonujecie tylko przez ten oddział wrocławski, o którym pan mówił?
- Specjalizujemy się w elewacjach i to jest podstawowa działalność - 90 procent, ale wykonujemy również wszelkie inne okładziny kamienne, jak posadzki, ściany wewnętrzne.
- Jaki jest ten rynek zleceń w Polsce?
- Jest bardzo trudny, firmy potrzebują zleceń, w związku z tym próbują zdobyć je za wszelką cenę, co potem odbija się na ich sytuacji finansowej, jakości prac i spełnianiu zobowiązań. Na szczęście nie jesteśmy uzależnieni od jednego rynku i swoje prace wykonujemy również w Niemczech i Izraelu, gdzie posiadamy stałe przedstawicielstwa.
- A jeżeli chodzi o koniunkturę, ilość zleceń w stosunku do lat przednich?
- Nasz obrót nie będzie mniejszy niż w poprzednim roku. Rocznie obrót rośnie około 15 20 procent. Jest to rynek dla wysoko wyspecjalizowanych firm. Według reguł nas obowiązujących zanim przystąpimy do prac, musimy sporzŕdziă kompletnŕ dokumentacjć, ůŕcznie z wszelkimi badaniami. Wszystko musi byă udokumentowane i sprawdzone przez odpowiednie organy kontrolne. Niedawno musieliúmy wysůaă do laboratorium w Londynie fasadć wzorcowa (okoůo 30m˛), by tam mogůa zostaă poddana niezbędnym badaniom. Firm startujących do tych zleceń nie jest dużo, ale to są bardzo skomplikowane roboty i niektóre przedsiębiorstwa nie mają nawet szans na poważniejszą rozmowę. Na przykład w Warszawie będzie powstawał hotel o wysokości 170 metrów. W Polsce są tylko 2 - 3 firmy, które mają doświadczenie w zakresie montażu kamienia na tak wysokich obiektach. Najwyższy realizowany przez nas obiekt to Ramatgan Tower w Tel Avivie (240 m wysokości).
- Jakie macie Państwo zatrudnienie?
- 136 osób.
- Wspieracie się firmami z zewnątrz?
- Korzystamy z usług kilku podwykonawców.
- W jaki sposób wdrażacie nowe technologie? Czy macie swoje własne rozwiązania?
- Mamy szereg technologii, które chcielibyśmy wdrożyć, ale są jeszcze zbyt drogie, by mogły zaistnieć na polskim rynku budowlanym.
- Czy macie państwo związanych na stałe z firmą architektów?
- Mamy własne biuro projektowe, poza tym współpracujemy z wieloma architektami.
- Dziękuję za rozmowę.
Skorzystaj z naszej prenumeraty.
Zamów całoroczną prenumeratę Świata Kamienia!
45-837 Opole, ul. Wspólna 26 woj. Opolskie Tel. +48 77 402 41 70 Biuro reklamy: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. Redakcja: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. |