Konstrukcja, która pojawiła się w okolicach Kołobrzegu została zainicjowana przez… ekologów. Kamienna zapora ma zabezpieczyć dno morskie przed niedozwolonym na tym obszarze trałowaniem.

Budowla powstawała przez kilkanaście dni. W tym czasie aktywiści Greenpeace zrzucili z pokładu jachtu Beluga kilkadziesiąt jednotonowych głazów. Takie działanie mają uchronić drobne ryby - tabiasa i dobijaka - przed wyławianiem ich na pasze. Organizacja swoją akcję przeprowadza w porozumieniu z rybakami łodziowymi, którzy obawiają się wyłowienia gatunków, którymi żywi się dorsz.

Pierwsze kamienie zrzucone nad dno nieopodal Kołobrzegu miały charakter symboliczny. Głazy te zostały wykorzystane przy zbieraniu podpisów pod petycją na rzecz zrównoważonego

rybołówstwa w różnych portach rybackich Europy. Kamienna zapora ma zniechęcić do połowów w tej strefie, rybaków używających sieci trałowych. Akcja nie jest pierwszą tego typu inicjatywą, wcześniej zrealizowano ją na łowiskach przybrzeżnych w Niemczech i Szwecji. Kamienne zapory spowodowały, iż miejscowi rybacy zaczęli omijać przeszkody podwodne, na których mogli uszkodzić sieci trałowe, czyli takie, które kuter ciągnie po dnie.

Fot: www.wikipedia.pl