KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

Z inicjatywą przedsięwzięcia wyszedł Społeczny Komitet Budowy Pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego w Poznaniu. Krótko potem, we wrześniu ubiegłego…

Czytaj...
HARD ROCK HOTEL

HARD ROCK HOTEL

Jedna z najnowszych realizacji, za którą stoi firma stoneCIRCLE, zyskała wiele prestiżowych nagród. Bar hotelowy otrzymał nagrodę Best…

Czytaj...
LAGASCA 99 I COSENTINO

LAGASCA 99 I COSENTINO

Zlokalizowany w dzielnicy Salamanca w Madrycie budynek mieszkalny Lagasca 99 nawiązuje swym charakterem do obiektów architektury wokół niego,…

Czytaj...
BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

Taki apel do Ministerstwa Rozwoju wydało w połowie sierpnia br. dwanaście organizacji branży budowlanej, deweloperskiej, biznesowej i architektonicznej.

Czytaj...
Frontpage Slideshow | Copyright © 2006-2011 JoomlaWorks Ltd.

Dolomit diploporowy w architekturze Krakowa

Dolomit, obok jurajskiego wapienia, trzeciorzędowego wapienia pińczowskiego, karpackich piaskowców i permskiego porfiru, jest jedną ze skał mających wielosetletnią tradycję stosowania w architekturze Krakowa. To właśnie te skały nadały Krakowowi charakterystyczny koloryt. Być może - za sprawą nie rzucającej się w oczy żółtawo-beżowej barwy - dolomit jest skałą najbardziej niepozorną spośród wyżej wspomnianych. Jak większość krajowych surowców kamiennych i on popadł ostatnio w niełaskę na korzyść importowanych. Większość stosowanych w Krakowie osadowych skał dolomitowych jest wieku triasowego i są to tzw. dolomity diploporowe, należące do środkowej części wapienia muszlowego. W niewielkim stopniu stosowano dolomity kruszconośne z dolnej części tej epoki. Kamieniołomy tych skał znajdują się na północny zachód od Krakowa na obszarze monokliny śląsko-krakowskiej i przedsudeckiej. Miejscami ich pozyskiwania była w przeszłości i jest obecnie okolica Chrzanowa, Jaworzna, Olkusza i Siewierza. Głównie były one wydobywane w Libiążu, a na mniejszą skalę w miejscowościach Bolęcin, Płaza, Jeleń i Niesułowice-Ligota. Dolomit diploporowy jest skałą barwy żółtej, żółto-brunatnej lub niekiedy żółto-rdzawej na świeżym przełamie. Pod wpływem wietrzenia przyjmuje barwę bladożółtą lub żółto-beżową, a w wyniku oddziaływania zanieczyszczeń atmosferycznych staje się po prostu brudny, dzięki porowatej strukturze ułatwiającej jego penetrację. Średnice tych porów wynoszą od ułamków milimetra do kilku centy-metrów, a ich kształty są bardzo zróżni-cowane. Objętościo-wo mogą one stanowić nawet powyżej 20% skały, noszącej wówczas nazwę dolomitu dziurzaste-go. Mimo tej porowatości dolomity diploporowe wykazują dużą odporność na działanie czynników atmosferycznych. Nazwa „dolomit diploporowy” pochodzi od budujących tą skałę glonów z rodzaju diplopora. Szczątki tych zielenic ujawniają się niekiedy na nadwietrzałej powierzchni dolomitu w postaci rurkowatych, zazwyczaj pustych we wnętrzu form paromilimetrowej średnicy. Glony te miały zdolność inkrustowania swojej plechy węglanem wapnia, zmienionym w czasie diagenezy skały w węglan wapnia i magnezu, czyli dolomit. Innymi - dostrzegalnymi makroskopowo - komponentami dolomitu diploporowego organicznego pochodzenia są fragmenty liliowców oraz struktury typu stromatolitowego, powstałe dzięki działalności życiowej sinic, czyli cjanobakterii. O ile szczątkami liliowców są zazwyczaj trochity, czyli pojedyncze człony łodygi lub kielicha tych zwierząt, o tyle struktury pochodzenia sinicowego występują jako równoległe do uławicenia pasy skały nieco ciemniejszej barwy. Są one szczególnie wyraźnie widoczne na wygładzonych płytach tej skały. Znacznie rzadziej zawierają dolomity diploporowe takie skamieniałości, jak: ślimaki, małże, małżoraczki, otwornice i igły gąbek. Przeważnie są to skały o teksturze mikrytowej, czyli o tak drobnym uziarnieniu, że gołym okiem nie rozróżniamy poszczególnych osobników mineralnych; rzadziej mają charakter wak, mikrytowych ziarnitów i dolosparytów. Niekiedy wykazują obecność struktur oolitowych i pseudooolitowych, a także onkolitowych. Niektóre ławice mają charakter tzw. zlepieńca lub brekcji śródformacyjnej. Skała taka składa się wówczas ze spłaszczonych fragmentów dolomitu, średnicy do kilku centymetrów, tkwiących w obfitym lepiszczu o tej samej litologii. Skały o takiej strukturze powstają w wyniku rozkruszenia i niewielkiego przemieszczenia wcześniej zestalonych partii osadu w tym samym zbiorniku sedymentacyjnym. Zlepieniec taki, jako mniej zwięzły, a przez to łatwiejszy w obróbce, bywał wykorzystywany jako surowiec rzeźbiarski. Dolomity diploporowe sporadycznie zawierają również elipsoidalne, brunatne lub beżowe konkrecje krzemienne, średnicy do kilkunastu centymetrów. Wszystkie te strukturalne i teksturalne cechy dolomitu, oraz zawarte w nim skamieniałości, pozwalają określić środowisko jego sedymentacji jako płytki i ciepły, okresowo wysychający zbiornik morski, o charakterze laguny. Większość tych skał ma charakter dolomitu epigenetycznego powstałego w stadium diagenezy pod wpływem oddziaływania roztworów związanych z macierzystym środowiskiem sedymentacji na pierwotny osad wapienny. W Libiążu, gdzie dolomit diploporowy był i jest nadal wydobywany, występuje on w postaci prawie poziomo zalegającego pakietu 50-metrowej miąższości średnio- i gruboławicowych warstw. Kubaturę oraz uzysk bloków w poszczególnych grupach wielkości przedstawia tabela 1. Dolomit diploporowy znajduje zastosowanie jako skalny surowiec budowlany (także w budownictwie hydrotechnicznym), dekoracyjny i drogowy. Stosowany jest jako kamień łamany, łupanka lub kruszywo. Wykonywane są z niego płyty okładzinowe zewnętrznego i wewnętrznego zastosowania na ściany i posadzki, parapety, schody i gzymsy. Stanowi on również obramienia okienne i portale, a także jest znakomitym surowcem rzeźbiarskim. Ze względu na znaczną wytrzymałość wykonywano również z niego krawężniki i kostkę brukarską; był także stosowany na przyczółki mostowe i inne budowle hydrotechniczne. Zestawienie parametrów technicznych dolomitu eksploatowanego przez Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Handlowe „Dolomit” Sp. z o.o. w Libiążu przedstawia tabela 2. Został on określony według polskich norm jako surowiec średnio-ciężki, mało nasiąkliwy, o średniej ścieralności i wytrzymałości na ściskanie oraz o bardzo dobrej mrozoodporności.

Dolomit z okolic Libiąża stosowano w architekturze Krakowa już od końca XIV wieku. Pięknymi przykładami takiego najwcześniejszego zastosowania jest np. portal i mury kruchty przy kościele św. Katarzyny, czy też niektóre elementy kaplicy św. Trójcy przy Katedrze Wawelskiej. Nieco młodszy, bo pochodzący z XV wieku, jest barokowy, boniowany mur z ozdobnymi bramami, okalający Katedrę Wawelską od strony południowej i zachodniej. Równie dostojnie prezentuje się pochodząca z początku XVII wieku barokowa fasada kościoła św. św. Piotra i Pawła przy ul. Grodzkiej, wykonana w znacznej części z bloków diploporowego dolomitu. Portale i obramowania okien parteru kamienicy Szołayskich na pl. Szczepańskim nr 9 również wykonano z tej skały, stylizując je na epokę baroku. Podobny, ale klasycystyczny portal posiada kamienica przy ul. św. Marka 8. Dolomit z Libiąża stanowi także do drugiego piętra fasadę dawnej Powiatowej Kasy Oszczędności na rogu ul. Reformatów i placu Szczepańskiego 5. Użyto go również w roku 1961 przy rekonstrukcji trzech wykuszy, znajdujących się na wieży Ratusza na wysokości pierwszego piętra.

Wiele ulic Krakowa posiada krawężniki wykonane z dolomitu diploporowego. Można je bardzo łatwo rozpoznać po charakterystycznej żółtej barwie. Znajdują się one np. na ulicach: Reymonta, Łobzowskiej, Smoleńsk, Łokietka, Zegadłowicza, św. Tomasza i wielu innych. Autorowi nie udało się natomiast odszukać nawierzchni wykonanej z kostki brukowej z tego dolomitu, na wzór bruku położonego latach dwudziestych XX wieku na placu przed Dworcem Głównym PKP.

Spośród wielu innych inwestycji - wykonanych w Krakowie z zastosowaniem dolomitu diploporowego szczególnie dwie wyróżniają się utylitarnym i estetycznym znaczeniem. Pierwsza, to mury przeciwpowodziowe i inne budowle hydrotechniczne wzniesione wzdłuż Wisły na początku XX wieku; druga, to ozdobne pasy płyt tej skały w nawierzchni Głównego Rynku Krakowa, pochodzące z okresu jego przebudowy w latach 1961-63. O ile pierwsza broni skutecznie Krakowa przed powodzią, o tyle druga wkrótce ma ustąpić miejsca innej nawierzchni. Z kolei do najbardziej monumentalnych budowli, na fasady których użyto dolomitu diploporowego, należą gmach Muzeum Narodowego przy al. 3 Maja, a przede wszystkim secesyjny budynek byłego Muzeum Techniczno-Przemysłowego na ul. Smoleńsk nr 9. Fasada tego ostatniego charakteryzuje się szczególnie bogatym wystrojem rzeźbiarskim portalu głównego wejścia i wjazdowej bramy. Mimo upływu prawie 100 lat od jej wykonania wszystkie detale architektoniczne znajdują się tu w znakomitym stanie zachowania.

W najnowszych czasach dolomit diploporowy posłużył do zewnętrznego oblicowania przedsionka Szpitala Kardiologicznego przy ul. Krupniczej i elewacji bocznych ścian tego budynku. Został również wykorzystany do przebudowy Placu Centralnego w Nowej Hucie.

Opracowano w ramach tematu nr 11.11.140.808 działalności statutowej Zakładu Geologii Ogólnej i Matematycznej Wydziału Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.

Rosnąca popularność technologii cięcia wodą

Nadchodzące ze świata informacje wskazują na upowszechnienie technologii cięcia wodą. Dotyczy to w równym stopniu średnich jak i dużych firm kamieniarskich. Możliwości urządzenia o nazwie water jet tworzą idealne warunki współgrania z twórczą myślą człowieka, a niezwykła precyzja techniczna osiągana dzięki temu urządzeniu jest właśnie tym czynnikiem, który przyciąga uwagę rosnącej liczby firm. Pierwsze próby z cięciem materiałów strumieniem pod wysokim ciśnieniem odbywały się już w latach 60-tych i były wykorzystywane w kopalnictwie. „Architekci mogą stworzyć wzór, jaki tylko sobie zażyczą” - mówi Micheline Thomas, prezes GMI Corporation, specjalistka ds. instalacji urządzeń water jet z ramienia Carrara Marble and Mosaics, Inc. z Chicago. Jej firma pracowała nad projektem dla kompleksu biurowego w pobliskim Hoffman Estates. Tam technologia wodna pozwoliła architektowi na stworzenie jednolitego designu w dużym kompleksie biurowym, w każdym z czterech budynków znajduje się odrębny wzór trawy preryjnej. Na podłogi, ściany i wejścia w przybliżeniu zużyto 1200 stóp kwadratowych różnego rodzaju piaskowca francuskiego. Wzory wykonane techniką wodną, składały się z trzech piaskowców, zaś ogólnie wodą wycięto 1500 stóp bieżących. Proces przygotowania produkcji w przypadku urządzeń water jet sprowadza się do przeniesienia koncepcji architekta na projekt komputerowy w programie CAD. Ponieważ programy cad-owskie od wielu lat stały się standartowym narzędziem projektowym, stąd zwykle przygotowanie polega wyłącznie na poprawieniu ewentualnych błędów graficznych. Technologia cięcia wodą okazała się wysoce efektywna, dała możliwość wykonywania bardzo złożonych rozwiązań  jak zapewniają architekci, którzy zaangażowani byli w zaprojektowanie wszystkich elementów kamiennych w kompleksie biurowym. Architektom spodobała się współpraca z firmami stosującymi w obróbce water  jet, ponieważ technologia ta likwiduje dotychczasowe ograniczenia w stosowaniu kamienia pozwalając tworzyć obrazy nie ograniczone stopniem komplikacji elementów. Możliwe jest nawet odtworzenie w kamieniu fotografii. Water jet otworzył przed architektami  kolejny obszar gdzie możliwe jest pełne zaprezentowanie swoich wizji. Teraz również w kamieniu mogą pozostawić ślad swojej twórczości.  Rosnące zainteresowanie technologią cięcia wodą zauważalne jest na Zachodzie również w obrębie „mieszka-niówki”, zwłaszcza jeśli chodzi o wykończe-nia na zamówienie. Takie rzeczy jak ochronne płytki przy zlewie lub półeczki w łazience projektuje się obecnie z większą uwagą i polotem. O water jecie mówi się wśród projektantów, że zniósł granice dla wyobraźni. Szef innej firmy, działającej na rynku amerykańskim Bobby Douglas z BAC Tile, Marble, Terazzo Finishers, twierdzi, że ta technologia zwiększa zainteresowanie kamieniem. Według informacji z Niemiec, urządzeniem tym wykonuje się tam cięcia dla bieżących potrzeb firm, np. przy produkcji blatów stołowych czy elementów inkrustacyjnych mebli. Water jet tnie tam również tytan dla przemysłu optycznego w Jenie, metale dla budownictwa na konstrukcje stalowe i płytki ceramiczne. Tu również podkreśla się maksymalną swobodę w kształtowaniu ciętego materiału. Łuki, które generalnie trudno jest uzyskać w kamieniu, przy wykorzystaniu tego urządzenia są łatwe do wykonania. Resztki z produkcji, dzięki technologii cięcia wodą wykorzystuje się, jak np. w podberlińskim Rex Granicie, do wycinania cyfr, które sprzedawane są jako numerki mieszkań, domów itp. Jest to dobry sposób na zagospodarowanie odpadów poprodukcyjnych i dodatkowy przychód.

Polska specjalność?

Rynkowość, konkurencja, marketing i inne pojęcia zaczerpnięte ze słownika współczesnej ekonomii na stałe weszły do języka polskich przedsiębiorców (nazywanych z angielska biznesmenami). Przyglądając się funkcjonowaniu krajowych firm nabieram jednak coraz większego przekonania, że nowe pojęcia znacznie wyprzedziły rozwój przedsiębiorstw jako organizacji działających w określonych warunkach. Zresztą nie tylko zarządzający przedsiębiorstwami nie nadążają za rzeczywistością ukrytą pod nowymi pojęciami - ten sam problem dotyczy prawników czy ogólniej sądownictwa, polityki i mediów. Lata działania wbrew obowiązującemu prawu w czasach panoszenia się ideologii komunistycznej pozostawiły piętno na sposobie myślenia Polaków. Nie trzeba się zbytnio wysilać, by zauważyć, że wśród rodaków, nie brakuje takich, którzy zachowują się, jakby nadal powiedzenie, „im gorzej tym lepiej”, miało dla nas wszystkich w kraju nad Wisłą pozytywny wydźwięk. W naszej mentalności pozostał jeśli nie pozytywny, to na pewno tolerujący stosunek do wszelkiego rodzaju przekrętów, co można zaobserwować przyglądając się mediom. Przykładów można by przytoczyć z pewnością wiele, ale osobiście zwróciłem uwagę na ciekawą retorykę w telewizji, chodzi o często wykorzystywaną przez dziennikarzy formułkę telewizyjną: „prokuratura w wyniku prowadzonego dochodzenia w sprawie wyłudzenia od skarbu państwa iluś tam milionów złotych aresztowała biznesmena Sławomira.K. powiązanego z grupą wołomińską”.  Fakty są takie, że tenże przykładowy Sławomir K. nie był biznesmenem tylko złodziejem udającym biznesmena. W ten sposób dziennikarze prowadzą stałą politykę deprecjacji słowa „biznesmen”. Tym bardziej, że informacji o przekrętach jest dużo,  a skojarzenie zaczyna się stabilizować w sposób prosty: biznesmen=złodziej. Co ciekawe, społeczeństwo nie odbiera przekrętów gospodarczych, jako czynów złodziejskich, lecz jako nielegalną formę działalności gospodarczej.  W tym przypadku nie działa tradycyjna polska zazdrośćj ani swięte oburzenie. Może jedynym wyjątkiem jest przedłużanie wypłaty wynagrodzeń z powodu sytuacji rynkowej i kłopotów zakładu z płynnością finansową. Szkoda, że „biznesmeni” zapominają o wspólnocie z pracownikami, gdy firma wykazuje dużą zyskowność. Ostatnio najbardziej modny przekręt, to nieregulowanie terminowe płatności faktur. Niebezpieczne dla wszystkich, bo działają według zasady domina i trudno ustalić, kto jest tak naprawdę winny. A swoją drogą podstawowym problemem w tym względzie jest sposób działania sądów, dochodzenie roszczeń trwa średnio dwa lata, mimo że na ogół sprawy są proste. Jeśli byłyby rozpatrywane w trybie pilnym, wówczas korzystny dla firmy efekt niepłacenia (darmowy kredyt) byłby mały, a ryzyko wysokich kosztów sądowych skutecznie odstraszałoby od takich pomysłów.  Zagłębiając się w efektywność prawa dziwi fakt, że przy tak powszechnym zadłużeniu istniejących firm tak niewiele z nich likwiduje się w wyniku procesów upadłościowych.  Przekręty mają czasem wymiar gigantyczny i kwalifikują się na pierwsze strony gazet. Dziwne procesy prywatyzacyjne nie ominęły również branży kamieniarskiej. Ale to temat na oddzielny duży artykuł. Kilka tajemniczych spraw, co do których więcej jest zapytań niż odpowiedzi, może być przykładem na pewien system, który nikogo nie dziwi, chociaż dziwić powinien. Za przykład może tu posłużyć próba dowiedzenia się, co się dzieje z kopalnią „Przedborowa” bądź znalezienie odpowiedzi na pytanie, za czyje pieniądze tak naprawdę funkcjonują zakłady w obszarach, jak to się ładnie nazywa, strukturalnego bezrobocia - mnie osobiście, po kilkunastu telefonach, zabrakło energii. Kolejne ekipy rządzące walczą z korupcją, a wszyscy wiedzą, na jakich zasadach rozgrywane jest wiele przetargów z zamówień publicznych. Ostatni ciekawy „przekręt” opiszę w całości, bo należy docenić pomysłodawcę. Pewna firma kamieniarska wydała bardzo ładny katalog ofertowy, w którym jeden z popularnych kamieni nazwano załóżmy „Jupiter”. Następnie na podstawie tego katalogu architekt zaprojektował obiekt, w którym ma być ułożony, jak łatwo zgadnąć, „Jupiter”. Inwestor ogłosił przetarg i konia z rzędem temu, kto wygra (poza oczywiście twórcą specjalnego wydania katalogu). Jak zaoferować realizację w kamieniu, którego nikt nie ma?

Pomysł rewelacyjny, ale wyprany z moralności, więc dla czystości gry rynkowej takie „patenty” należy zwalczać. Myślę, że tematem mógłby się zainteresować Związek Pracodawców Branży Kamieniarskiej opracowując wykaz nazw kamieni rynkowych i starając się wprowadzić do prawa obowiązek ich stosowania w specyfikacjach przetargowych. Importerzy kamienia mieliby obowiązek rejestrowania nowych kamieni na rynku – w ZPBK

Inspektor nadzoru

Doświadczenie co najmniej ostatnich pięciu lat ujawnia pokaźną ilość nieprawidłowości prawnych w procesie inwestycji. O pewnej ich grupie dotyczących dziennika budowy pisałem w poprzednim numerze „Świata Kamienia”. Wiele firm przystępujących do robót budowlano-montażowych ma w prowadzeniu robót problemy z kontaktem z inwestorem. Dlatego tym razem kilka uwag dotyczących inspektora nadzoru. Inspektor nadzoru jest przedstawicielem inwestora na budowie. Możliwe jest kilka wariantów jego umocowania prawnego. Może być on etatowym pracownikiem inwestora, może być również zatrudniony w innej formie -  na umowę-zlecenie lub zlecenie udzielone innej firmie na sprawowanie nadzoru budowlanego. To, co ważne dla wykonawcy, to wpisanie imienne w dziennik budowy osoby sprawującej na budowie funkcję inspektora nadzoru. Byłoby też ważne, aby inwestor w umowie określił uprawnienia inspektora nadzoru w zakresie podejmowania decyzji ze skutkiem finansowym. W praktyce chodzi o określenie, czy inspektor może wydawać decyzje związane ze zmianami pociągającymi konieczność wykonania robót dodatkowych lub zastosowania innych niż w projekcie (droższych rozwiązań), co wykonawca robót będzie miał zrównoważone poprzez dodatkowe faktury. Jeśli takie uprawnienia dla inspektora nadzoru nie są zawarte w umowie, wszelkie tego typu decyzje muszą być potwierdzone przez podpisujących umowę, jako aneks do umowy. Zgodnie z zapisami prawa w ostatnich latach obecność inspektora nadzoru nie jest wymagana prawem na wszystkich realizowanych obiektach. Wykaz obiektów, na których wymagany jest prawem inspektor nadzoru określony jest w Zarządzeniu Ministra Gospodarki Przestrzennej I Budownictwa z dnia 15 grudnia 1994 r. w sprawie rodzajów obiektów budowlanych, przy których realizacji jest wymagane ustanowienie inspektora nadzoru inwestorskiego („Monitor Polski” z 1995 r. Nr 2, poz. 28; zmiany: „Monitor Polski” z 1996 r. Nr 83, poz. 726).  To, co jednak w zapisach prawa jest najważniejsze i łatwe do interpretacji, to zapis w powyższym zarządzeniu o konieczności powołania inspektora nadzoru przy realizacji inwestycji w obiektach użyteczności publicznej o kubaturze ponad 2500 msześc. W przypadku gdy inwestor nie powołał inspektora nadzoru, warto sprawdzić w powyższym zarządzeniu czy miał takie prawo. Zgodnie z art.25 prawa budowlanego (Dz. U. Nr 89, poz. 414; zmiany: Dz. U. z 1996 r. Nr 100, poz. 465, Nr 106, poz. 496, Nr 146, poz. 680; z 1997 r. Nr 88, poz. 5541, Nr 111, poz. 726; z 1998 r. Nr 106, poz. 668) inspektor nadzoru ma ściśle określone obowiązki i prawa.

 

Obowiązki:

1) reprezentowanie inwestora na budowie przez sprawowanie kontroli zgodności jej realizacji z projektem i pozwoleniem na budowę, przepisami i obowiązującymi polskimi normami oraz zasadami wiedzy technicznej,

2) sprawdzanie jakości wykonywanych robót, wbudowanych wyrobów, a w szczególności zapobieganie zastosowaniu wyrobów budowlanych wadliwych i nie dopuszczonych do obrotu i stosowania w budownictwie,

3) sprawdzanie i odbiór robót budowlanych ulegających zakryciu lub zanikających, uczestniczenie w próbach i odbiorach technicznych instalacji, urządzeń technicznych i przewodów kominowych oraz przygotowanie i udział w czynnościach odbioru gotowych obiektów budowlanychi przekazywanie ich do użytkowania,

4) potwierdzanie faktycznie wykonanych robót oraz usunięcia wad, a także, na żądanie inwestora, kontrolowanie rozliczeń budowy.

Prawa:

1) wydawanie kierownikowi budowy lub kierownikowi robót poleceń potwierdzonych wpisem do dziennika budowy dotyczących: usunięcia nieprawidłowości lub zagrożeń, wykonania prób lub badań, także wymagających odkrycia robót lub elementów zakrytych oraz przedstawienia ekspertyz dotyczących prowadzonych robót budowlanych, dowodów dopuszczenia do obrotu i stosowania w budownictwie wyrobów oraz urządzeń technicznych,

2) żądanie od kierownika budowy lub kierownika robót dokonania poprawek bądź ponownego wykonania wadliwie wykonanych robót, a także wstrzymania dalszych robót budowlanych w przypadku, gdyby ich kontynuacja mogła wywołać zagrożenie bądź spowodować niedopuszczalną niezgodność z projektem lub pozwoleniem na budowę.

Wszystkie obowiązki inspektora nadzoru ze swojej natury nakładają na inspektora obowiązek częstej obecności na budowie. Niestety, w praktyce jest często inaczej. Jeszcze kilka lat temu obowiązywały prawnie precyzyjniejsze określenia obowiązków inspektora nadzoru, w tym między innymi obowiązek kontrolowania budowy nie rzadziej niż dwa razy w tygodniu. Wobec praktyk inspektorów nadzoru, warto zadbać o wpisanie takiego obowiązku do umowy. Dzięki temu wykonawca zyskuje argumenty w momencie odbioru końcowego obiektu. Z tego samego powodu warto domagać się częstych wpisów w dzienniku budowy inspektora nadzoru, potwierdzających wykonanie elementów robót i ich prawidłowość. Oddzielną sprawą jest rozwiązywanie technicznych problemów na budowie. Zgodnie z powyżej określonymi obowiązkami i prawami zapisy ustawy nie dają delegacji prawnej inspektorowi budowy na dokonywanie zmian projektowych. Wobec powyższego w przypadku konieczności dokonania takich zmian należy domagać się od inwestora wpisu projektanta obiektu do dziennika, budowy określającego jasno zmiany w stosunku do projektu lub zmiany stanowiące aneks do projektu. Zasadniczo należy przyjmować, że zmiany mogą być realizowane na podstawie wpisu do dziennika budowy przez projektanta w przypadku, gdy jest on osobą funkcyjną na budowie tj. sprawuje nadzór autorski. Jeśli takiej funkcji nie pełni (nie został umieszczony w wykazie osób funkcyjnych w dzienniku budowy), należy domagać się zmian bezpośrednio w projekcie lub aneksu do projektu. Nadal pozostaje problem skutków finansowych zmian projektowych, jeśli takie występują należy domagać się od inwestora aneksu do umowy lub jeśli w umowie zawarto zapisy o sposobie i warunkach zapłaty za roboty dodatkowe, zrealizować w pełni przedmiotowe ustalenia. To, co ważne w kontaktach z inspektorem nadzoru, to wymaganie dokonywania wpisów w dziennik budowy. Dbałość o powyższe może okazać się jedyną szansą dochodzenia swoich praw w procesie odbioru obiektu i końcowego rozliczenia budowy.

Związkowe rozmaitości

Po styczniowym balu i poznańskiej BUDMIE, czyli imprezach niewątpliwie promujących branżę kamienia naturalnego w kraju, przyszedł czas spotkania członków ZPBK na kolejnym, IV Walnym Zjeździe organizacji związkowej. Miejscem obrad był ponownie pensjonat „Malwa” w Brennej, termin ustalony został na dni 1-3 marca 2002 roku. Informację o tym ważnym dla członków związku wydarzeniu biuro ZPBK wysłało do blisko 250 firm z sektora kamieniarskiego, w tym nie tylko do członków związku, ale i do osób spoza niego.

W czasie IV Walnego Zjazdu poruszono następujące tematy:

- sprawozdanie z działalności związku  za rok 2001/2002

- sprawozdanie Komisji Rewizyjnej

- sprawozdanie Komisji Arbitrażowej        

- sprawozdanie z działalności przedstawicieli regionalnych

- krótka prezentacja nowych członków związku

- sprawozdanie finansowe, sprawy techniczne działalności ZPBK

- podjęcie uchwały o wysokości składek członkowskich

- wybory uzupełniające Komisji  Rewizyjnej

- zapoznanie się z problemami branży przedstawionymi przez przybyłych na  zjazd, wolna dyskusja

- rola poszczególnych członków związku, ich obowiązki

- podsumowanie IV Walnego  Zjazdu ZPBK

- wytyczne na przyszłość.

Szczegóły dotyczące wydarzeń na ww. imprezie przestawione zostaną w kolejnym numerze „Świata Kamienia”.

 

Działalność związkowej organizacji kamieniarskiej wymaga pieniędzy. Metodą na ich zdobycie jest własna, związkowa aktywność gospodarcza. Ale zanim można będzie podjąć jakiekolwiek skuteczne działania trzeba na nie uzyskać zgodę sądu, co w Polsce okazuje się trudne. W dalszym ciągu do biura związku w Opolu nie wpłynęła odpowiedź z sądu dotycząca rejestracji działalności gospodarczej ZPBK. Wobec przeciągającej się w czasie procedury udzielenia związkowi odpowiedzi w sądzie został złożony kolejny dokument, tj. prośba o jej przyspieszenie ze względu na marcowy IV Walny Zjazd. Możliwość podjęcia działalności gospodarczej związana jest z planowaniem budżetu organizacji na rok 2002, którego wstępne opracowanie przewidywał program ostatniego Walnego Zjazdu. 

 

8 lutego odbyło się spotkanie Zarządu ZPBK. Dyskutowano nad merytoryczną i organizacyjną stroną walnego zjazdu oraz nad bieżącymi problemami. Ponieważ jak dotąd w kwestii finansów związkowych nie nastąpiły żadne zmiany, stały się one - tradycyjnie można by już powiedzieć - ważnym punktem obrad. Podczas dyskusji stwierdzono, że jest grupa członków, która nie płaci od dłuższego czasu składek członkowskich. Problem z niesubordynowanymi członkami ZPBK polega na tym, że jak dotąd nie dotarły do związku żadne informacje o ich rezygnacji z członkostwa, więc kwestia zalegania ze składkami nie jest jasna. Dlatego też zostały wysłane do wszystkich członków pisma z informacją o walnym zjedzie oraz o stanie nie zapłaconych składek. Zwrócono się z prośbą o wyjaśnienie tego stanu rzeczy. Zgodnie ze statutem firma, która nie płaci składek członkowskich przez okres sześciu miesięcy, zostaje skreślona z listy członków. Zadziwiający jest fakt, iż wiele z  firm zalegających ze składkami przysłało informacje na swój temat do I katalogu ZPBK, dzięki czemu do tej pory cieszyć się może z promocji wszędzie tam, gdzie katalog dociera, a w grę wchodzą również imprezy poza granicami Polski. Należy pamiętać, że uregulowane składki były jedynym warunkiem zaistnienia w tym katalogu. Nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że kwestia lojalności wobec związku nie wygląda w tym przypadku najlepiej. Rzecz w tym, że związku w aktualnej sytuacji nie stać na jakąkolwiek nową formę promocji.

 

Działalność ZPBK wciąż spotyka się z dobrym przyjęciem wśród kamieniarzy i choć może trudno oczekiwać, że po doświadczeniach minionego systemu ludzie będą tłumnie zapisywać się do organizacji związkowej, to jednak co jakiś czas wpływają zgłoszenia od zainteresowanych członkostwem kamieniarzy. Miłe są także telefony od osób, które śledzą na bieżąco wydarzenia w ZPBK i entuzjastycznie wyrażają chęć uczestnictwa we wszystkich działaniach związkowych. Niewątpliwie wartość też mają rady udzielane przez osoby, które nie mają odwagi przyjechać i powiedzieć tego, co myślą na szerszym forum.

 

Od firmy Geoservice Christi, organizatora targów TRAK 2002

w Wałbrzychu, członkowie związku otrzymali upust na powierzchnię wystawienniczą, o czym wszyscy zostali poinformowani faksem. Jak pisaliśmy w poprzednim numerze „Świata Kamienia” z taką samą propozycją zwrócił się do biura związku, organizator targów INTERKAMIEŃ -  Centrum Targowe Kielce. Do biura ZPBK wpłynęło też pismo z prośbą o objęcie patronatem branżowym II  Międzynarodowych Targów Budownictwa EXPOBUILD & EXPOBUILD DECOR 2002. Ponownie rozważana jest możliwość zorganizowania wspólnej wyspy pod patronatem związku na tej imprezie. Z pewnością ponowne jej utworzenie dobrze służyłoby celom promocyjnym środowiska kamieniarskiego wśród całego mrowia stoisk przedsiębiorstw z szeroko rozumianej budowlanki. Już dziś kilka firm wyraziło chęć uczestniczenia w takim projekcie. W listach skierowanych do członków ZPBK podano informację o nawiązaniu kontaktu z rzecznikiem urzędu patentowego, który zaproponował członkom związku około 60-procentową ulgę na kompleksowe opracowanie zgłoszenia na ochronę znaku towarowego. Samo zgłoszenie do urzędu patentowego kosztuje 460 złotych, a ogólnie obowiązująca stawka za przygotowanie zgłoszenia wynosi 900 złotych. Propozycja dla członków związku wynosi 300 złotych za przygotowanie zgłoszenia. Zgłoszenie nazwy firmy musi być poprzedzone sprawdzeniem w literaturze urzędu patentowego czy dana nazwa nie istnieje już w rejestrze. W przypadku skorzystania z propozycji rzecznika przez członka ZPBK sprawdzenie nazwy firmy w literaturze urzędu patentowego będzie gratisowe. Promocja ważna jest tylko dla członków regularnie opłacających składki członkowskie. Powracając na koniec do tematu składek, zgodnie z obowiązującymi przepisami opłaty składkowe na poczet organizacji pracodawców można aktualnie znowu wliczać w koszty działalności gospodarczej. Przepis ten wszedł w życie 24 stycznia 2002 roku (Dz.U. Nr 55. poz.235 z późn.zm.).

 

Kontakt:

Biuro Związku Pracodawców BranżyKamieniarskiej

ul. Niedziałkowskiego 16a/1

45-085 Opole, tel. +48 77 402 14 55...6

faks +48 77 456 73 49

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

dyrektor biura Tomasz Czekaj

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

asystentka zarządu Adriana Bajno

e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

 

Kamieniarskie serce

Najpiękniejszy i najbardziej zadbany dom dziecka, w którym będą pracowali głęboko oddani dzieciom ludzie, nigdy nie zastąpi im rodziców.Ale tworząc dobre warunki socjalne można ująć nieco z ciężaru, jakim obarczyło dzieci życie. Świadomi tego organizatorzy w programie II Ogólnopolskiego Balu Kamieniarzy przewidzieli również aukcję prac dzieci z domu dziecka w Turawie w województwie opolskim. Rozmowy z administrującymi instytucją osobami pokazały cały zakres ogromnych problemów, z jakimi boryka się placówka, co obudziło ogromną chęć pomocy w zespole redakcyjnym naszej gazety. W sobotę, 26 stycznia 2002 roku przeprowadzona aukcja wśród uczestników balu pokazała, że ludzie kamienia mają gołębie serca. Obserwatorzy zmagań w czasie licytacji przeżywali skurcze w gardle z powodu napływających łez, kiedy padały kolejne kwoty chętnych na zakup licytantów. Zebrane pieniądze ucieszyły organizatorów niezmiernie. Ale już w dniu następnym nadeszła do hotelu wiadomość, która zmroziła nasz entuzjazm - w ten właśnie weekend, kiedy cieszyliśmy się z pieniędzy dla dzieci, spłonęła część dachu domu dziecka. Po powrocie zespołu redakcyjnego do Opola pieniądze trafiły do dzieci. Dyrektor placówki podziękował za pieniądze, poprosił o przekazanie podziękowań dla uczestników aukcji, co niniejszym czynimy, i oprowadził nas po zabytkowych salach pałacu, w którym mieszkają dzieci. Przy okazji pokazał nam zakres zniszczeń, jakie poczynił pożar. Przejęci i tym, co zobaczyliśmy, i ogólnym stanem tej placówki, postanowiliśmy objąć ją opieką, by dzięki naszemu pośrednictwu mogły wpływać na jej konto pieniądze wpłacane przez firmy działające w branży kamienia naturalnego w kraju. Mamy nadzieję, że nasi Czytelnicy znajdą zrozumienie dla sytuacji wychowanków domu dziecka w Turawie i wspomogą ich wpłatą pieniędzy na konto:

 

Świat Kamienia, 45-085 Opole,

ul. Niedziałkowskiego 16a/1

BZ WBK II o/Opole nr

10902242-12016-136-3210

z dopiskiem:

„Dom Dziecka w Turawie”.

W imieniu dzieci

Dziękujemy! 

BUDMA 2002 - znak czasów

W dniach 15-18 stycznia 2002 roku odbyły się jedenaste międzynarodowe targi BUDMA, w których uczestniczyło ponad 1300 firm z 33 krajów (w ubiegłym roku było 1500 wystawców z 26 krajów). Niekorzystne lata dla budownictwa niestety trwają nadal. W roku ubiegłym zanotowano spadek produkcji budowlanej o 7 procent. Perspektywy ożywienia są ciągle mityczne. Znacznie bardziej prawdopodobne jest dalsze pogorszenie sytuacji finansowej przedsiębiorstw budowlanych. Powodem recesji jest postępująca pauperyzacja społeczeństwa. Eksport budownictwa zmalał począwszy od 1996 roku przynajmniej o jedna trzecią, do czego przyczyniły się z pewnością silna złotówka, jak i kryzys rosyjski. W stosunkowo korzystniejszej sytuacji znajduje się rynek materiałów wykończeniowych, a w szczególności chemia budowlana z tynkami, farbami oraz materiałami ociepleniowymi do termomodernizacji budynków. Chętni spośród ok. 70.000 zwiedzających mogli uczestniczyć w towarzyszących targom sympozjach, konferencjach, seminariach i prezentacjach. Uczestnikiem II Forum Gospodarczego Polska-Rosja i zwiedzającym niektóre stoiska był prezydent Rosji Władimir Putin. Tradycyjnie imprezą towarzyszącą targom był Dzień Architekta.

Kamień naturalny

Należy podkreślić, że branża kamienia budowlanego wykazuje pewną odporność na recesję rynkową, co potwierdziły branżowe targi wrocławskie KAMIEŃ 2001. Na BUDMIE większość firm prezentujących kamień naturalny była znana z poprzednich edycji tych targów. Wśród nich należy wymienić Morstone Bracia Ludwińscy ze Strzegomia. Jest to rozwijająca się ciągle firma z własnymi kamieniołomami szarego granitu i nowoczesnym zakładem obróbki. Oferta obejmuje szeroką gamę granitów, także z importu: płyty posadzkowe, okładzinowe, schody, parapety, płyty chodnikowe, krawężniki, kostka brukowa, a także finezyjnie wykończone płyty kuchenne i łazienkowe. Zespołowym sukcesem firmy Morstone było wydobycie i obróbka 4 kolumn o długości 11 metrów każda, które następnie posłużyły do zamontowania piramidy na posesji warszawskiego przedsiębiorcy. Na targach wystawiało również drugie z największych przedsiębiorstw w Polsce, zajmujących się wydobyciem i obróbką granitu:Borowskie Kopalnie Granitu z siedzibą w Gniewkowie koło Strzegomia. Oferta obejmuje bloki handlowe, kostkę, krawężniki, słupki, kruszywa drogowe oraz galanterię granitową w szerokiej gamie z przeznaczeniem na budownictwo ogrodowe: schody, ławki, stoły, kwietniki, obudowy studni, boniówka, formaki. Wielkopolskę reprezentowały, podobnie jak w ubiegłym roku, firmy Italica i Wrimar. Nieprzerwanie rozwijająca się Italica z Dąbrowy w pobliżu Poznania przedstawiła bogatą ofertę kamieni naturalnych z całego świata: granity, gnejsy, labradoryty, sjenity, gabra, serpentynity, łupki kwarcytowe, marmury zwykłe i onyksowe, wapienie, trawertyny. Wystawiono również kilka kolekcji konglomeratów oraz proponowano wykonanie prac montażowych. O możliwościach firmy świadczą skomplikowane prace na budowie bazyliki w Licheniu o łącznej powierzchni około 27 000 m2. Firma Wrimar, działająca od roku 1986, również może się pochwalić wieloma udanymi realizacjami. Jej specjalność to montaż kamienia na elewacjach. Oferowano wiele rodzajów granitów marmurów, piaskowców i konglomeratów. Do konkursu redakcji „Świata Kamienia” w kategorii „Kamień w obiektach architektonicznych” Wrimar zgłosił wystrój kamienny w budynku „Kupca Poznańskiego” za co otrzymał drugą nagrodę. Dużym zainteresowaniem cieszyło się stoisko Pińczowskich Zakładów Kamienia Budowlanego. Zasadniczą ofertą były wapienie regionu świętokrzyskiego: pińczowskie, Bolechowice i Morawica. Mioceńskie wapienie pińczowskie, zaliczane do wapieni lekkich (gęstość ok. 1,7 g/cm2) są kamieniem znanym i stosowanym w budownictwie od tysiąca lat (Wiślica, Jędrzejów). Kamień pińczowski jest miękki, zwłaszcza świeżo po wydobyciu, łatwy w obróbce. Oferowany jest w blokach, płytach okładzinowych, detalach architektonicznych oraz jako kamień murowy. Proponowano również górnojurajskie wapienie z Morawicy i Woli Morawickiej oraz dewońskie z Bolechowic. Zainteresowanych powyższą ofertą klientów obdarowywano na stoisku gustowną walizeczką z próbkami. Wielu zwiedzających zatrzymywało się przy stoisku z polskimi trawertynami (firma Trawertyn J&J, Działoszyn). Wydobywany w Raciszynie trawertyn jest na życzenie segregowany w trzech odcieniach: Alex Beż, Złoty Raciszyn i Orchidea. Oprócz płyt okładzinowych i podłogowych obejmuje także stopnie i parapety. Uszlachetnienie naturalnie porowatego materiału uzyskuje się przez szpachlowanie. Forma rozwija się, bo jest wielu zwolenników i miłośników tego kamienia wśród architektów i inwestorów. Bogatą ofertę granitów, marmurów, piaskowców (Śmiłów, Brenna, Wartowice, Kopulak) oraz agglomarmurów włoskiej firmy Quarella przedstawiła firma Rogala z Przyłęka koło Mielca. Posiada ona salony w Warszawie, Łodzi i Rzeszowie oraz filię z hurtownią płyt w Pińczowie. Do zakupów konglomeratów w kolekcjach „italica” , „tradycyjna” i „ambiente” zachęcała M&S Pomorska Fabryka Okien z siedzibą w Słupsku. Po raz piąty zobaczyliśmy na BUDMIE firmy portugalskie, jak zawsze zajmujące cały pawilon (tym razem nr 10, gdyż poprzednio zajmowany nr 38 został... rozebrany). Jak zwykle oferta była bardzo ciekawa, a prezentowały ją firmy:

- P.A. Stones z Alandroal. Jest ona właścicielem kamieniołomów marmurów białych i różowych. W części z nich stosuje się eksploatację podziemną.

- Incoveca Granitos wiodąca portugalska grupa, posiadająca kamieniołomy granitów i ogromne zakłady przeróbcze. Rocznie wydobywa się ok. 20 000 m3 bloków granitowych i przerabia na ponad 700 000 m2 płyt i płytek kalibrowanych. W ofercie można też zauważyć granitowe i marmurowe zlewozmywaki, brodziki, muszle klozetowe, dolnopłuki itp.

- Granimundo z Oliveira de Frades (oferta granitów)

- Marbrito z Vila Vicosa (oferta marmurów)

- Marmocasi z Almargem do Bispo (oferta marmurów)

- Serracao Marmores Progresso z Tondela (oferta marmurów) Włochy reprezentowała firma Grain z ofertą granitów i marmurów w slabach i płytkach kalibrowanych. Od wielu lat na targach BUDMA można zobaczyć firmy oferujące naturalne łupki dachówkowe. Takiej oferty nie było na targach KAMIEŃ we Wrocławiu. Firma Dariusza Klisia z Bielska-Białej oferuje importowane łupki dachówkowe z Hiszpanii, Niemiec, Francji, USA, Brazylii, Indii. Obok zasadniczego koloru grafitowego są też łupki purpurowe, zielone, szare, jest też odmiana „multicolor”. Na stoisku firmy Dekpol z Poznania urządzono stoisko pokazowe. Fragment dachu krył łupkami naturalnymi mistrz dekarski Jerzy Ptak, demonstrując wymagającą wysokich umiejętności staroniemiecką technikę krycia. Łupek jest idealnym materiałem na dachy o skomplikowanych powierzchniach czy też o znacznym nachyleniu. Rewelacyjna jest też trwałość tego materiału, liczona w setkach lat. O cechach łupków wiedzą miłośnicy i znawcy tego kamienia, dlatego stoisko było oblegane przez architektów, inwestorów i ciekawskich. Firma Dekpol reprezentuje niemieckiego potentata na rynku łupków dachówkowych firmę Ratscheck z Mayen.

Kamień rekonstruowany

Fachowiec, odwiedzający stoiska z płytkami ceramicznymi i gnejsami, nie może nie zauważyć, że niektóre z nich łudząco przypominają znane w handlu kamienie naturalne. Trzeba przyjrzeć się dokładnie, by stwierdzić, że mamy do czynienia z kamieniem rekonstruowanym. W „podróbkach” celują firmy włoskie, francuskie, hiszpańskie. Nie ulega wątpliwości, że w opracowaniu i wykonaniu podróbek wielką rolę odegrała komputeryzacja i ciągłe ulepszenie procesów fotochemicznych. Cechy fizyko-mechaniczne kamieni rekonstruowanych: twardość, nasiąkliwość, odporność na ściskanie, mrozoodporność, ścieralność są porównywalne, a czasem lepsze niż te same cechy kamieni naturalnych. Podobnie jak rok temu, jedna z firm francuskich (Modulo) oferowała płyty elewacyjne i podłogowe z mielonki wapiennej ze sztucznymi odciskami skorupek mięczaków i innych skamieniałości. Tę wiadomość jako ciekawostkę kieruję przede wszystkim do paleontologów. Uczucie frustracji geologa, chodzącego po targach wśród sztucznych kamieni, łagodzą jednak dobre strony tego kierunku rozwoju. Oprócz wyraźnego rozszerzenia oferty niebagatelną rolę odgrywa wykorzystywanie ogromnych ilości materiału skalnego, leżącego na hałdach i szpecącego krajobraz przy kamieniołomach. Zyskuje więc środowisko, o które wspólnie mamy się troszczyć. Bardzo na czasie jest też podrabianie kamienia antycznego, najlepiej z czasów rzymskich. Celują w tym, oczywiście, Włosi. Coraz więcej firm specjalizuje się w „postarzaniu” kamienia naturalnego lub w produkcji płytek i innych elementów na wzór znanych nam z wykopalisk. Wyniki, jakie osiągają projektanci i producenci, są bardzo przekonujące, jeśli nie rewelacyjne. Szczególnie mogą się podobać płytki imitujące łupki, wapienie, kwarcyty lub serpentynity.

Kamień dla przemysłu materiałów budowlanych

Silną reprezentację na targach miał przemysł cementowo-wapienniczy. Nie jest to już niestety przemysł, o którym można by napisać: polski. Największe zagraniczne inwestycje ulokowano

w produkcji cementu (ok. 90 procent rynku), a także w produkcji cegieł, pustaków, dachówek, płytek ceramicznych, wyrobów gipsowych. Największymi inwestorami są firmy niemieckie, płacące polskiemu robotnikowi ubogą stawkę krajową, a zyski transferując do siebie. Duże stoisko na targach miała Grupa Górażdże cementowy potentat z Opolszczyzny, powiązany z Grupą Heidelberg Cement. Ciekawostką paleontologiczną ze złoża koło Górażdży było znalezienie i wypreparowanie interesujących szczątków gadów i płazów z okresu triasowego. Stoiska mieli także inni, znaczący producenci cementu: kombinat Warta S.A., Nowiny, Ożarów, Warszawa, Rejowiec, Wapno, Lafarge Cement. Byli także znani wytwórcy wapna z Płazy i Czatkowic koło Krakowa, Górażdży, Tarnowa Opolskiego, Wapna-Bielawy, Sabinowa koło Częstochowy, Miedzanki i Bukowej koło Kielc. Białe cementy oferowało przedsiębiorstwo duńskie, które posiada ogromne kredowe złoże koło Aalborgu. Jest ono eksploatowane ekologiczne metodą podwodną. Oferta zakładów gipsowych (Dolina Nidy, Lafarge i in.) eksploatujących mioceńskie złoża w okolicach Gacek obejmowała: gips budowlany, szpachlowy, modelowy, górniczy, zaprawy, płyty dekoracyjne, dźwiękochłonne i sztukatorskie. Przedstawienie wszystkich firm-wystawców targowych, dla których surowcem są złoża mineralne, zajęłoby wiele miejsca. Znaleźliby się na tej liście wszyscy producenci ceramiki czerwonej, keramzytu, wełny mineralnej, płytek ceramicznych, kafli, gresów, terakoty, porcelany, fajansu, szkła, materiałów ogniotrwałych. Swoje stoisko, jak co roku, miały Wielkopolskie Kopalnie Kruszyw „Kruszego”. Spółka ta zajmuje się nie tylko eksploatacją 16 piaskowni i żwirowni na terenie Wielkopolski, lecz także wykonywaniem dokumentacji geologicznych, rekultywacyjnych, wierceń poszukiwawczych i badawczych, badań laboratoryjnych kruszyw. Kominki i ich wystrój w kamieniu naturalnym i sztucznym proponowała niemiecka firma Spartherm i jej przedstawiciel w Poznaniu (Kominki-Konecko).

Narzędzia

Na BUDMIE tradycyjnie wystawiają się renomowane, światowe firmy, produkujące narzędzia diamentowe dla skalnictwa i warsztatowej obróbki kamienia jak piły, frezy, wiertła, łańcuchy itp. W tym roku firm tych było znacznie mniej. Polską ofertę pił diamentowych przedstawiły: Fabryka Pił i Narzędzi „Wapienica” oraz Zakład „Diament” z Inowrocławia. Kotwy do montażu płyt kamiennych oferowały firmy: „Lauda Metalplast” z Krzęcina koło Krakowa, działająca od 1990 roku oraz niemiecka firma „Halfen”, sprzedająca wyroby przez swojego przedstawiciela w Poznaniu.

Okiem redakcji

Podobnie jak w zeszłym tak i w bieżącym roku redakcja „Świata Kamienia” wystąpiła na BUDMIE w podwójnej roli, jako wystawca i zwiedzający. Tym, co najbardziej rzucało się w oczy, było bardzo nieliczne uczestnictwo w targach polskich firm kamieniarskich. W halach poświęconych posadzkom 95% stanowiły firmy oferujące ceramikę, ich przewaga ofertowa była po prostu miażdżąca. Bagatelizowanie targów w Poznaniu to błąd kamieniarzy. Na poznańską imprezę przyjeżdżają architekci i inwestorzy z całej Polski, zabierają ulotki, wizytówki i podejmują decyzje. W kontekście opisanych wyżej proporcji łatwo zgadnąć, jakie. Pogląd firm, że BUDMA jest droga, nie jest prawdziwy, ceny za 1 m2 powierzchni wystawowej nie odbiegają od innych cen dyktowanych przez organizatorów innych tego typu imprez, a noclegi można załatwić w prywatnych kwaterach po zupełnie rozsądnych cenach (redakcja płaciła 80 zł/osobę za dzień w samodzielnym mieszkaniu z pełnym wyposażeniem). Wśród ekspozycji można było zobaczyć całkiem interesujące rozwiązania, do takich z pewnością należało zaliczyć stoisko firmy Morstone, która odwzorowała swoją reklamę graficzną obecną na łamach „SK”. Organizator tegorocznych targów nie może zaliczyć do bezsprzecznie udanych, a to z racji popełnienia błędu, którym były odwiedziny imprezy przez prezydentów Putina i Kwaśniewskiego. Zabezpieczenie ich wizyty sparaliżowało pracę w trzecim, najistotniejszym dniu targów. Problemy komunikacyjne w mieście (i tak spore w okresie targów) w czasie wizyty urosły do dramatycznych rozmiarów. Z powodu indywidualnego kontrolowania każdego z wchodzących na teren imprezy targowej powstały tasiemcowe kolejki, które skutecznie odstraszyły zwiedzających. Ponadto zamknięcie pawilonów zablokowało normalny tok odwiedzin i uniemożliwiło zaplanowane spotkania. W rezultacie wystawcy zapowiedzieli starania o zwrot części kosztów wystawienniczych. Tegoroczne targi w opinii wystawców cechował spadek liczby zwiedzających, a przez to konkretnych rozmów biznesowych. Jest to wynik aktualnej sytuacji gospodarczej kraju. Targi poznańskie to wciąż najważniejsza krajowa impreza targowa dla wszystkich, którzy chcą funkcjonować na rynku budowlanym. Prezentacja oferty kamieniarskiej na szerszym forum staje się coraz bardziej palącą potrzebą i przyszłość może należeć do firm, które to rozumieją. Miejmy nadzieję, że kolejna edycja imprezy zgromadzi więcej przedstawicieli rynku kamienia naturalnego, których oferta ma duże szanse na zainteresowanie inwestorów

i projektantów.

Henryk Walendowski

 

Nie czekaj dodaj firmę

do naszego katalogu!

 

 

Dodaj firmę...

 

Dodaj ogłoszenie drobne

do naszej bazy!

 

 

Ogłoszenia...

45-837 Opole,
ul. Wspólna 26
woj. Opolskie
Tel. +48 77 402 41 70
Biuro reklamy:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Redakcja:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.">
     Wszystkie prawa zastrzeżone - Świat-Kamienia 1999-2012
     Projekt i wykonanie: Wilinet