Trak posiada specjalny skonstruowany suport pozwalający na wykonywanie ruchu posuwisto zwrotnego prostego zestawu pił z segmentami diamentowymi. Zestaw ten wykonuje ruchy posuwisto zwrotne przy użyciu łożyska ślizgowego i oliwionego tzw. kąpielą olejową. Konstrukcja traka z bocznym załadunkiem pozwala na cięcie dowolnej części objętości bloku z dowolnym zestawem pił pod względem ich ilości.Suport wraz z ramą i zestawem pił w czasie cięcia porusza się regulowaną prędkością pionowo w dół. Po każdym cięciu danym zestawem pił blok może być przestawiany w nowe położenie dzięki wózkowi poruszającemu się po szynach usytuowanych prostopadle do boku otwartej przestrzeni roboczej traka.Układ koło zamachowe korbowód dyszelCiężkie koło zamachowe za pomocą korbowodu i dwóch dyszli zamienia ruch obrotowy na ruch posuwisto zwrotny i powoduje, że zestaw pił wraz z suportem wykonuje ruch prosty posuwisto zwrotny. Duże rozmiary i ciężar koła zamachowego pozwalają na łatwe zwalnianie a następnie na przyspieszanie zestawu pił w momencie ich przechodzenia i zmiany kierunku ruchu, kiedy znajdują się w skrajnych położeniach. Podwójny system korbowodu pozwala na równomierne rozłożenie obciążeń na konstrukcję traka. Układ taki pozwala na wysoką wydajność cięcia i trwałość maszyny. System napinaczy piłSystem napinaczy pił składa się z dwóch z dwóch wózków, które pracują jednocześnie jako układ napinania pił oraz system przemieszczania zestawu pił góra dół. Dwa wózki poruszają wzdłuż specjalnie zaprojektowanych łożysk ślizgowych, które zainstalowane są na suportach poruszających się na 4 pionowych kolumnach. Ruch pionowy góra dół jest wytważany i kontrolowany jest za pomocą 4 nagwintowanych i obracających się drążków. Maksymalna grubość pakietu pił wynosi 120 cm i w zestawie można użyć do 40 sztuk pił.System elektryczny i dostawa wodyOdpowiednia ilość doprowadzanej wody zapewnia odpowiednie chłodzenie pił w czasie cięcia.Zamknięta i kontrolowana szafka z IP55 chroni całe elektryczne wyposażenie i pozwala na łatwy dostęp do obserwacji kontrolnych urządzeń. Wyposażenie ochronneNa życzenie odbiorcy urządzenie może być dostarczone wraz z odpowiednim wyposażeniem zabezpieczającym przed wypadkami. Urządzenie może być również wyposażone w dodatkowy sprzęt ochronny zgodnie wymaganiami zgodnie z "CE 89/392 Wytyczne dla maszyn" i zgodnymi z przepisami CE dotyczącym samych maszyn.
Gmach miejski Hipoteki znajdujący się w gestii sądu warszawskiego stoi przy al. Solidarności 58 w Warszawie. Wciąż jest to gmach hipoteczny, i dziś mieści się tu archiwum ksiąg wieczystych. Obecna modernizacja budynku uwzględnia przede wszystkim kwestie doraźnych potrzeb, jego elementy historyczne odsuwając na dalszy plan, co zresztą stało się przyczyną sporów między służbami konserwatorskimi a sądem. W wyniku tego władze konserwatorskie narzuciły solidny nadzór nad prowadzonymi pracami. Skutkiem rozmów prowadzonych między stronami jest zachowanie i maksymalne odtworzenie pierwotnej formy klatki schodowej. Jak na budynek urzędowy gmach Hipoteki jest z pewnością interesujący. Nacechowany jest charakterystycznymi elementami architektury epoki modernizmu, niewątpliwie doskonale oddaje ducha tamtych czasów. Decyzja o powstaniu budynku Hipoteki zapadła w 1902 roku. Pierwsza lokalizacja była obok Izby Sądowej przy pl. Krasińskich. Jednak po różnych rozważaniach postanowiono w 1904 roku, że zostanie on ulokowany na tyłach pałacu Paca, w którym obecnie mieści się Ministerstwo Zdrowia, a w czasach, kiedy przymierzano się do budowy opisywanego obiektu, był to gmach sądowy. Po tym jak ustalono lokalizację planowanej budowy między ul. Kapucyńską a Teatralną, ulicę Teatralną przemianowano na Hipoteczną. Front budynku postawiono od strony ul. Kapucyńskiej a bok do ul. Hipotecznej. Dziś sąsiaduje on z ul. Kapucyńską, ale jest to teraz ślimak zjazdowy z trasy WZ prowadzący do ul. Miodowej. Ul. Hipoteczna jest po drugiej stronie Trasy WZ, czyli obecnej al. Solidarności. I stąd jego adres al. Solidarności 58. Przed II wojną światową budynek stał przy ul. Kapucyńskiej 6. Gmach Hipoteki powstał dla Wydziału Hipotecznego Sądu Okręgowego w Warszawie przy ul. Kapucyńskiej 6. Jak widać historycznie budynek przynależał do sądu okręgowego i tak jest do dziś. Czas budowy przypadł na lata 1910 1912. Ciekawostką z pewnością jest fakt, że plany tego budynku przyszły z Petersburga, gdzie wzniesiono budynek o podobnym kształcie, tak samo jak w Moskwie i Kijowie. Jednak elewacje warszawskiego budynku zostały mocno przeprojektowane i przemodelowane przez polskich architektów i rzeźbiarzy. Również wnętrza przeprojektowano pod potrzeby instytucji, której miał być on własnością. Adaptację narzuconego projektu wykonali Henryk Julian Gay (1875-1936), znany budowniczy obiektów sądowych, inż. Mikołaj Możdżeński (1885-1915), który brał udział w projektowaniu i nadzorował budowę, Zygmunt Otto (1874-1944), rzeźbiarz znany m.in. z tego, że udekorował znakomitą kompozycją rzeźbiarską tympanon portyku wejściowego gmachu Zachęty w Warszawie, oraz Józef Gardecki (1880-1952), który był rzeźbiarzem i kierownikiem ekipy artystycznej firmy wykonującej budynek Hipoteki. Budynek jest, założony na planie prostokąta. Ma wyniesiony do przodu ryzalit, bardzo bogato zdobiony. Z perspektywy kamieniarskiej to właśnie on jest najciekawszy - jest tu wyraźnie zaznaczony portal wejściowy z płycin z granitu strzegomskiego i płaskorzeźby wyrzeźbione przez Zygmunta Otta, które zostały wykonane z piaskowca. Ciekawostką jest to, że gdy budynek był już wzniesiony, bloki z piaskowca były wmontowane w elewacji. Rzeźbiarz rzeźbił swoje kompozycje na elewacji. Górna część ryzalitu jest wyłożona piaskowcem. Z piaskowca są dwie półkolumny zwieńczone kapitelami jońskimi, balustrady balkonów na pierwszym piętrze. Wysoki cokół, wokół całego budynku jest wykonany z granitu strzegomskiego. Szczególną uwagę trzeba zwrócić na kraty w oknach w partiach parterowych, bogato zdobione wieńcami laurowymi. Ta znakomita metaloplastyka zachowana jest w oryginale. Płaskorzeźby Zygmunta Otta flankują okna z kratami. Płaskorzeźby są bardzo czytelne i widoczne, umieszczone są w części parterowej, i są dosyć wybitnym przykładem rzeźby okresu modernizmu, ale to oczywiste biorąc pod uwagę fakt, że Zygmunt Otto był jednym z wybitnych przedstawicieli tego okresu. Po lewej stronie na bocznej ścianie znajduje się siedem postaci mężczyzn i kobiet, nagich bądź w szatach, wyposażonych w rozliczne atrybuty, jak księga ze słowami “justicio”, rulon z pieczęcią, wianuszek kwiatowy, pochodnia uniesiona do góry co jest symbolem prawdy i sprawiedliwości, palmy symbol sprawiedliwości. Od frontu, przy narożniku są dalsze trzy postacie niosące róg obfitości, symbol Temidy, rózgi liktorskie symbol praworządności, lampkę oliwną symbol pokoju. Po drugiej stronie otworu okiennego wyrzeźbiono kolejne cztery postacie: najbardziej wyeksponowana jest kobieta z opaską na oczach i wagą oraz mieczem w ręce, wskazująca drugą ręką na otwartą księgę jest to Temida uosabiająca sprawiedliwość, prawo i sądownictwo. Cały fryz symbolizuje sprawiedliwe sądownictwo. 15 lutego 1912 roku odbył się oficjalny odbiór obiektu, choć już w tym czasie budynek był czynny. Zadeklarowany termin zakończenia budowy ustalono na 14 listopada 1912 roku. Bardzo prawdopodobne, że w tym czasie jeszcze kute były płaskorzeźby. Budynek ma trzy piętra i mieści ogromną ilość kancelarii i archiwum. Bardzo duże pomieszczenia przeznaczone były na archiwa. Całość urządzona była wygodnie, funkcjonowały trzy windy - z których do dziś została tylko jedna - dwie windy były przeznaczone dla personelu i były w częściach kancelaryjnych, a jedna dla interesantów. Jedynie ta ostatnia zachowała się do dzisiaj. Rzeźbiarskiego wystroju na elewacji budynku jest znacznie więcej, jest ona wykonana w technikach sztukatorskich w tynku wapienno-cementowym, tak samo jak kompozycje zdobiące tympanon przedstawiające geniuszy, czyli dwie uskrzydlone postacie, które trzymają wieńce z festonem. W powojennej odbudowie nie powtórzono kompozycji z geniuszami. Ich autorem był Józef Gardecki, który kierował pracownią rzeźbiarsko-sztukatorską firmy “Rogóyski, Bracia Horn i Rupiewicz”, która to firma realizowała budowę całego gmachu. Dookoła elewacje gmachu są dekorowane festonami i wieńcami laurowymi. Pod oknami najwyższej kondygnacji wymodelowano festony. Wnętrze ma charakter typowo urzędowy, użyto tu dużej ilości wapieni zbitych z Bolechowic i Morawicy, głównie na schody i posadzki, a także na słupki balustrad. Dzięki temu wnętrze głównie klatki schodowej prezentuje się okazale. Jest ona rzeczywiście reprezentacyjna i robi duże wrażenie rozmachem schodów. Pierwotnie balustrada ozdobiona była bogatymi festonami z mosiądzu. Obecnie po festonach pozostały dziurki w tralkach. Prawdopodobnie zostały zarekwirowane przez Prusaków w okresie pierwszej wojny światowej, jako materiał do celów militarnych. Pewnie wykonano z nich odlewy łusek do nabojów. Niezwykle interesujące było oświetlenie w postaci modernistycznych plafonier z trzema zwisającymi lampionami. Podesty na klatce schodowej wyłożone były kafelkami z Czech, a wszystkie pomieszczenia archiwum polską terakotą. Dosyć bogata była dekoracja sztukatorska, filary miały kapitele bogato malowane i pozłacane. Tło kapitelu było pomalowane na niebiesko, co wiąże się z symboliką związaną ze sprawiedliwością. Również wystrój malarski ścian był ciekawy, bo były użyte do tego ciepłe kolory ugry, sjeny, beże. Wszystkie elementy wykonane z Bolechowic i Morawicy są wyraźnie sygnowane na słupkach od balustrad napisami “marmury kieleckie” w dwóch językach: po polsku i cyrylicą. Te napisy zachowały się do dzisiaj. Po II Wojnie Światowej budynek był przeznaczony przez Biuro Odbudowy Stolicy do rozbiórki. Odstąpiono na szczęście od tego pomysłu i postanowiono go odbudować, co zresztą stało się błyskawicznie. Jedną z przyczyn opinii, iż budynek należy rozebrać, była budowa Trasy WZ. Oceniano też go jako brzydki. Prowadzone ostatnio prace konserwatorskie są realizowane od maja 2003 roku. Skupiają się one przede wszystkim na wnętrzach budynku. Obiekt jest modernizowany i dostosowywany do współczesnych przepisów prawa budowlanego oraz zasad użytkowania tego typu budowli. Z punktu widzenia konserwatorskiego celem jest przywrócenie pierwotnego wyglądu przede wszystkim klatki schodowej. Kompleksowy remont obiektu potrwa prawdopodobnie jeszcze dwa lata. Przy realizacji tego zadania działa kilka specjalistycznych firm. Prace konserwatorskie wykonuje firma Janusza Sobczyka z Gdyni. Nadzór konserwatorski sprawuje z ramienia inwestora zastępczego firmy Bud-Invent autor niniejszego tekstu.
5 czerwca 2004 roku w sali koncertowej berliñskiego Uniwersytetu Sztuki miało miejsce wydarzenie o wyjątkowym znaczeniu dla świata artystycznego rzeźbiarzy europejskich: w gronie wybitnych osobistości (Polskę reprezentowała Magdalena Abakanowicz) powołano do życia Europejskie Centrum Rzeźby. Nowa organizacja powstaje na wzór działającego w USA od czterdziestu czterech lat Miêdzynarodowego Centrum Rzeźby. Główną ideą Europejskiego Centrum Rzeźby jest zgodnie ze słowami przewodniczącego nowo utworzonej organizacji - Ralfa Kirberga, „stworzenie struktury, która łączyłaby instytucje oraz ludzi, dla których rzeźba odgrywa ważną rolê w życiu. Taka struktura obejmowałaby swoim zasiêgiem całą Europę dając możliwość zapoznania siê z pracami i realizacjami rzeźbiarskimi artystów starego kontynentu. Ponadto stworzona zostałaby odpowiednia baza rzeźbiarstwa, która systematyzowałaby dorobek artystyczny Europy podkreślając wkład rzeźby w dorobek kulturowy naszego kontynentu”. W tym celu organizatorzy nowo powstałego centrum mają nadziejê, że uda im się stworzyć sieć powiązañ pomiêdzy centrami wystawienniczymi, kustoszami sztuki, architektami, dziennikarzami, historykami oraz krytykami sztuki i tymi wszystkimi osobami w Europie, które aktywnie powiązane są z rzeźbiarstwem.
W ramach targów World Roc Expo 2004 we francuskim Castres odby³a siê trzecia edycja Miêdzynarodowego Sympozjum RzeŸby. Oœmiu rzeŸbiarzy z siedmiu europejskich pañstw zmierzy³o siê z kamiennym materia³em o nazwie Tarn, który dostarczono w blokach gra-nitowych o wymiarach 200x100x50 cm. RzeŸbiarze wyznaczeni zostali przez periodyki bran¿owe z poszczególnych pañstw: Pierre Garçon i Gilles Vitaloni z Francji, wybór Pierre Actual; Rudolf J. Kaltenbach z Niemiec, wybór Naturstein; Gianfranco Mancini z Belgii, wybór Sten & Marbres; Jesús Lorente z Hiszpanii, wybór Litos; Joa o Sotero z Portugalii, wybór Rochas & Equipamentos oraz Deniz Erol z Turcji, wybrany przez Turkish Stone Review. Ceremonia otwarcia mia³a miejsce 1 czerwca o godzinie 18 czasu miejscowego w Maison du Sidobre obok Vialavert, gdzie rzeŸbiarze wykonywali swoje prace przez dwa tygodnie od 2 do 16 czerwca. W po³owie ukoñczone pace zosta³y póŸniej przeniesione do centrum targowego tak, aby równie¿ zwiedzaj¹cy targi mieli okazje ogl¹daæ rzeŸbiarzy w trakcie ich pracy. To w³aœnie podczas targów wybrano najlepsz¹ pracê. W jury zasiad³o dziewiêciu notabli zwi¹zanych z regionem: Pierre Salles, zastêpca komendanta miasta Castres, Pascal Bugis, burmistrz miasta Castres, Thierry Carcenac, prezydent administracji regionu Tarn, Jacques Limouzy, prezydent Catres Mazamet, Bernard Maffre, dyrektor lokalnego periodyka Depeche du Midi, Michel Maurel, prezydent do spraw handlu i przemys³u miast Castres-Mazamet, Bernard Raynaud, wiceprezydent regionu (Pireneje) Midi-Pyrenées; Philippe Rouve, dyrektor Szko³y Sztuk Piêknych w Castres, oraz Serge Sallan, zwyciêzca jednej z nagród podczas pierwszej edycji sympozjum cztery lata temu. Dla zwyciêzców przyznano nagrody w wysokoœci odpowiednio: 1. nagroda - 1000 €, 2. nagroda - 600 €, 3. nagroda - 400 €.Nagrody wrêczono podczas ceremonii 20 czerwca 2004 roku w centrum konferencyjnym na terenie targów. Najwiêksze uznanie wœród jury zyska³a praca niemieckiego rzeŸbiarza Rudolfa Kaltenbacha, znanego w œrodowisku berliñskich artystów nie tylko z pasji do kamienia. Niew¹tpliwie prze³omowym momentem w twórczoœci artysty by³y studia na berliñskim Uniwersytecie Sztuki, w czasie których mia³ okazjê wys³uchaæ wyk³adów japoñskiego wybitnego znawcy przedmiotu Yoshimi Hashimoto. To w³aœnie rozmowy z nim nada³y Kaltenbachowi kierunek w jego rzeŸbiarskiej twórczoœci. Prace niemieckiego artysty-rzeŸbiarza wykonane s¹ z najtwardszych granitów, w które tchn¹³ nowe ¿ycie. Elementem charakterystycznym w pracach Kaltenbacha jest pozostawianie du¿ej czêœci zewnêtrznej struktury kamienia bez zmian. Artysta nie ingeruje, poniewa¿ uwa¿a, i¿ takiemu materia³owi jak kamieñ nale¿ny jest szacunek dla jego d³ugowiecznoœci i formy, jak¹ przybiera³ przez wiele milionów lat. To, co wykuje, jest tylko ma³ym wewnêtrznym tchnieniem nowej formy. Artysta wybiera najtwardsze kamienie, bo jak sam stwierdza: “nie chcê prowadziæ monologu, a z twardym kamieniem jestem w dialogu”. Artysta zanim przebije siê przez tward¹ skorupê kamienia musi nieustannie z nim pracowaæ. Dlatego jest to pewnego rodzaju symbioza pomiêdzy cz³owiekiem a naturalnym produktem, gdzie koñcowym efektem jest obustronna korzyœæ. Centralnym punktem w twórczoœci Kaltenbacha jest czas w swojej nieskoñczonoœci bez pocz¹tku, bez koñca i bez chaosu.
Na kryzys niemieckiej branży producentów maszyn wpłynęło parę czynników, choć szczególnie we znaki dało się załamanie rynków europejskich jako skutek ogólnego kryzysu makroekonomicznego Europy. Swój udział miała też silna konkurencja włoskich producentów tańszych maszyn kamieniarskich. Kolejnym negatywnym czynnikiem był napływ tanich gotowych, wyrobów
z Chin i Indii, co silnie uderzyło w producentów pomników nagrobnych - w efekcie doszło do załamania produkcji na tym rynku i osłabiło podaż maszyn stosowanych przy tego rodzaju produkcji, ponieważ mniej małych i rednich zakładów podejmowało się obróbki materiału. Z kolei duże zakłady kamieniarskie dostarczajšce materiał na budowy poważnie odczuły załamanie się rynku budowlanego w kraju i zmieniły znaczšco swój budżet inwestycyjny - mniej nowych realizacji to spadek zamówień, a w konsekwencji mniejszy przerób. Główna jednak przyczyna tkwi w bardzo dużej konkurencji głównie cenowej ze strony firm włoskich, choć również kwestie finansowania inwestycji nie sš tu bez znaczenia. W przypadku włoskich firm oferowanie klientowi możliwoci różnych sposobów sfinansowania inwestycji jest łatwiejsze, ponieważ zwišzki producenckie i rzšd wspierajš producentów maszyn w ich staraniach o klienta. Tego nie ma w Niemczech, a to duże utrudnienie, bioršc pod uwagę, jak wiele mamy u siebie w kraju restrykcji zwišzanych z samym funkcjonowaniem firmy. Niemieckie instytucje rzšdowe stale monitorujš firmy, poza tym na poziomie landów funkcjonujš różne rodzaju procedury i kontrola biznesu. Cały system naprawdę bardzo utrudnia bycie konkurencyjnym na rynku pozakrajowym. Wszelkiego rodzaju dodatkowe elementy zwišzane z ubezpieczeniami zdrowotnymi, przepisami bhp, ekologiš - nie chodzi o ich likwidację, ale w przypadku konkurowania z Włochami ,gdzie przepisy sš bardziej liberalne, przydałoby się jakie wsparcie dla nas w zwišzku z faktem ponoszenia dodatkowych kosztów zwišzanych z dostosowaniem się do tych wszystkich regulacji. By sprostać wymogom zwišzanym z przestrzeganiem samych przepisów mam w firmie aż trzech pracowników.
O oczekiwaniach klientów
na rynkach europejskichObecnie klienci poszukujš maszyn z możliwociš cięcia pod kštem. Następnš rzeczš jest frequency converter - możliwoć zmiany częstotliwoci, ponieważ klienci tnš różne materiały lub chcš frezować powierzchnię nagrobka i muszš zmieniać piły. Dlatego też potrzebujš różnych prędkoci cięcia. W Niem-czech i tych krajach, gdzie zarobki sš stosunkowo wysokie oczywicie patrzy się na maszyny również pod względem ich automatyki. Do standardu zalicza się już na przykład stół obrotowy. Wiele zakładów wyposaża się w maszyny cnc, które umożliwiajš zaprogramowanie cięcia według danego projektu - może to być okrelony szablon lub też rysunek wykonany w systemie CAD wyekspor-towany do systemu operacyjnego zarzšdzajšcego urzšdzeniem. Takš metodš działa się w przypadku wykonywania blatów kuchennych. Można zaprogramować maszynę w ten sposób, aby wykonała odpowiednie cięcia od A do Z bez potrzeby ingerencji operatora. Identycznie sprawa ma się w przypadku wykonywania profili.
O kierunku, w którym będš podšżać producenci maszyn
W Niemczech firmy zajmujšce się obróbkš kamienia sš małe i w zasadzie zajmujš się tylko pracami wykończeniowymi, tak jak ma to miejsce w przypadku blatów kuchennych i łazienek. Kupuje się przygotowany materiał w postaci polerowanych płyt kamiennych i wykorzystuje się do swoich prac. Takie zakłady potrzebujš do tego maszyn tzw. wielofunkcyjnych, które dajš możliwoć obróbki kamienia na wiele sposobów. Moim zdaniem tym, co będzie im potrzebne w przyszłoci, jest jedno wielofunkcyjne urzšdzenie z cięciem, frezowaniem. Jeli chodzi o duże zakłady kamieniarskie, to mamy tutaj do czynienia z wycigiem technologicznym, który polega po pierwsze na dozbrajaniu w nowe maszyny, a po drugie na wykorzysty-waniu bardzo specjalistycznych urzšdzeń, takich jak maszyny cnc pod konkretne zadania projektowe.
O poszerzeniu UE i jego wpływie na funkcjonowanie firm niemieckich
Kraje byłego bloku wschodniego wstępujš do struktur UE, w których my już od lat funkcjonujemy. Dla nas nie oznacza to żadnej zmiany w sposobie zarzšdzania czy funkcjonowania firmy. Na pewno trzeba dostosować obecnie swoje podejcie marketingowe ponieważ teraz łatwiej można danš maszynę wyeksportować do Czech, Węgier czy Polski ponieważ wszystko dzieje się w obrębie jednej strefy handlowej. Postrzegam tę kwestię raczej jako rodzšce się perspektywy, nowy zakres ułatwień. Widzę oczywicie też pewnego rodzaju zagrożenia w zakresie na przykład konkurowania z producentami maszyn, ale przecież konkurencja to naturalny składnik wolnego rynku, więc z tym zawsze trzeba się liczyć. Poza tym my sami jestemy otwarci na współpracę z firmami, na przykład polskimi, w zakresie podjęcia wspólnie prowadzonej produkcji. Na pewno nowe zjawisko, jakim jest współczesny globalizm powoduje, że obecnie każdy producent maszyn przy odpowiednim nakładzie rodków ma możliwoć wejcia na nowe rynki zbytu. Sam wolny handel i otwarcie granic nie daje jednak stu procentowej pewnoci, że taka firma od razu odnajdzie się na nowym rynku. Istnieje bowiem pojęcie rynku lokalnego, który funkcjonuje według pewnych specyficznych zasad, w których najpierw należy się dobrze rozeznać. I tu nie bez znaczenia jest pojęcie badania rynku. Dla producentów maszyn konkurencja jest oczywicie globalna i każdy z nas podšża za resztš, co uwidaczniajš na przykład targi kamieniarskie, jednak decydujšca jest nadal konkurencja lokalna i dlatego marketing poszczególnych firm dostosowany jest do lokalnie występujšcych potrzeb. To czy danej firmie uda się wyprzeć innš na takim rynku, zależy od bardzo wielu czynników, niektóre sš takie same wszędzie i tutaj wskazałbym obecnie cenę, ale niektóre sš charakterystyczne tylko dla danego rynku, specyfiki produkcji, podejcia do sprawy jakoci, tradycji, innowacyjnoci. Z dowiadczenia wiem, ze polski rynek jest bardzo specyficzny i bardzo ważne sš na nim pewne uwarunkowania. Przykład używanych maszyn, na które jest u was nadal zapotrzebowanie - firmy decydujš się na zakup starszej maszyny, która jest póniej dopraco-wywana lub odnawiana przez samego zakupujšcego. Ważne jest również, by znać się z klientem osobicie, stšd ważne sš osobiste wizyty w zakładzie. Nie bez znaczenia sš kontakty pomiędzy mniejszymi firmami. Na każdym rynku krajowym, mimo iż mamy do czynienia z wspólnym rynkiem w UE, istniejš firmy miejscowe, funkcjonujšce tam od dawna i o ugruntowanej pozycji. Sš też firmy, które weszły spoza takiego rynku. Istniejš rynki trudniejsze do wejcia, ale sš także rynki, które nie wymagajš wzmożonych działań, poza dobrš promocjš i zaprezentowaniem oferty. W przypadku naszej firmy rzeczywicie mogę uznać, iż generalnie na rynku globalnym to włanie z włoskimi producentami maszyn trzeba cierać się najsilniej, ale sšdzę, że nie jestem odosobniony w tej kwestii.
O poszukiwaniu nowych rozwišzań technologicznych
Mam w firmie wewnętrzny dział, który zajmuje się tymi kwestiami. Zatrudnieni sš inżynierowie, którzy pracujš nad nowymi rozwišzaniami technologicznymi i doskonaleniem tego, co dotychczas udało nam się wyprodukować. Bardzo istotnš sprawš we wprowadzaniu nowych rozwišzań sš zapytania bezporednio kierowane przez klienta. To on podczas bezporedniej pracy z maszynš zauważa wiele nowych elementów, które mogš ułatwić mu pracę. Dzięki gromadzeniu tych wszystkich uwag możliwe jest nieustanne udoskonalanie maszyny, a niekiedy podsuwa nawet nowe, lepsze rozwišzania.
Jeli chodzi o nasze plany, dotyczšce wprowadzania całkowicie nowych maszyn, tak unikatowych jak quarry shark, to oczywicie wszystko zależy od tego, czy zaistnieje taka potrzeba na rynku. Jako firma musimy brać też pod uwagę nasze własne ograniczenia, które w pewien sposób limitujš skalę prac nad kompletnie nowymi rozwišzaniami. W ostatnich dwóch latach nasze siły badawcze skierowalimy w stronę udoskonalania urzšdzenia do cięcia wysokocinieniowym strumieniem wody jak również na produkcję diamentowych pił linowych, w tym wieloliny. Mamy nadzieję, że powoli będziemy stabilizować rozwój naszego quarry shark'a, to znaczy tylko go udoskonalimy w paru elementach już na miejscu w kopalniach i wtedy będzie można skoncentrować się na poszukiwaniu możliwoci produkcji nowych maszyn. Uważam, że następny krok to wspomniane wczeniej przeze mnie maszyny wielofunkcyjne. Innš kwestiš jest ułatwianie pracy operatorom maszyn - prostota obsługi maszyny jest bardzo ważna. To dlatego mamy zatrudnionego inżyniera w dziale elektroniki, który cišgle pracuje nad tzw. upgradem, czyli unowoczenianiem oprogramowania, które dla potencjalnego użytkownika musi być coraz bardziej przejrzyste i proste.
O przepisach regulujšcych produkcję maszyn kamieniarskich
Włanie prowadzimy prace w naszym zwišzku producentów maszyn dotyczšce wprowadzenia takich regulacji na rynku europejskim, tak aby wszystkie firmy musiały spełniać okrelone standardy. Do tego celu zwišzek powołał odpowiedniš osobę, która reprezentuje interesy producentów maszyn niemieckich w Brukseli i przekazuje propozycje odpowiednim organom do rozpatrzenia. Zwišzek Niemieckich Producentów Maszyn Kamieniarskich reprezentuje osiem firm. W ostatnich dwóch latach nasza firma szczególnie zaangażowana była w prace nad przepisami bezpieczeństwa dotyczšcymi funkcjonowania urzšdzeń do cięcia kamienia przy użyciu diamentowych lin.O współpracy niemieckich producentów maszyn kamieniarskich z placówkami naukowymiNasza firma przyjmuje na okres letni studentów placówek naukowych na zajęcia praktyczne w zakładzie. To bardzo popularna forma współpracy, z której dwie strony czerpiš korzyci. Jeli chodzi o bezporednie kontakty w zakresie prowadzonych badań naukowych to sš one na pewno ledzone, ale nie ma jakiej konkretnej wymiany czy oficjalnej współpracy polegajšcej na wykorzystywaniu na przykład labora-toriów. Prowadzimy współpracę na zasadzie przekazywania konkretnych problemów technicznych do danej jednostki naukowej, która ten problem może przeanalizować.
O firmie, czyli o ludziach
Zgodnie z wymogami regulowanymi przepisami każdy pracodawca musi zapewnić pracownikowi tzw. pakiet usług socjalnych. Przysługuje więc szeć tygodni pełnopłatnego urlopu oraz jako firma płacimy dodatkowo pienišdze na urlop. Zapewniamy również specjalne wypłaty na Boże Narodzenie. Pienišdze przekazywane sš również na fundusze emerytalne
i jest to składka dodatkowa poza tš, którš otrzymuje pracownik wraz z wynagrodzeniem. Tak więc każdy otrzymuje do banku dwadziecia szeć euro miesięcznie i to jest ekstra składka. Obowišzkowo odwiedza firmę dwa razy do roku lekarz. Tak sytuacja przedstawia się mniej więcej w każdej niemieckiej firmie. Oczywicie wszystkie rzeczy dotyczšce ekstra bonusów zależne sš od danej firmy. Standardy dotyczšce wiadczeń socjal-nych w poszczególnych firmach sš na podobnym poziomie, jeli jaka firma zejdzie poniżej tego poziomu, wówczas pracownik rezygnuje z pracy i przecho-dzi do innej firmy, gdzie ten poziom jest wyższy. Jeli chce się zatrzymać pracownika, trzeba zaoferować mu odpowiednie warunki i zabezpieczenie socjalne. W naszym przemyle bardzo ważne jest, by mieć dobrych wykwali-fikowanych pracowników. Większa częć pracowników w naszej firmie jest już dwadziecia lat - w tym fachu potrzeba dużo dowiadczenia.
Pracownicy stanowiš zgrany zespół, co przekłada się na dobre wyniki. Kluczem jest tu wzajemna współpraca załogi.
Niederraunau to niewielka miejscowoć położona niedaleko Stuttgartu w Niemczech. Znajduje się tam jedna z najważniejszych fabryk w kraju produkujšcych maszyny do wydobycia, cięcia i obróbki kamienia - Spielvogel. Została założona w 1918 roku w regionie, który obecnie należy do Republiki Czeskiej - wtedy jednak wchodził w skład państwa niemieckiego. Po ostatniej wojnie wiatowej, w roku 1948, rodzina Spielvogel przeniosła się do miejscowoci Niederraunau i od tego momentu firma kojarzona jest z tym włanie miejscem. Zakład zajmuje ogólnš powierzchnię szeć tysięcy metrów kwadratowych, jego ostatnia hala produkcyjna była dobudowana w 1990 roku. Prezesem Spielvogel jest Helmut Brodka, który szefuje czterdziestoosobowej załodze od roku 1999 wraz z Christianem Wagnerem wspomnianych maszyn i urzšdzeń firma zajmuje się wytwarzaniem elementów stalowych do systemów osuszania na potrzeby przemysłu ceramicznego oraz specjalnych stalowych drzwi. Zakład dysponuje wszystkimi urzšdzeniami potrzebnymi do wykonania każdego elementu maszyny, dzięki czemu nawet do tych z czterdziestoletnim stażem z łatwociš można uzyskać częci zamienne. Każda częć wchodzšca w skład produkowanych maszyn jest bardzo dokładnie dopracowywana, aż do stworzenia integralnego komponentu. Wszystko podlega procedurze testowania. Firma wykonuje różne rodzaje stołów obrotowych, m.in. do obrabiarek, które umożliwiajš polerowanie krawędzi. Montuje się tu także własnego patentu silniki o nazwie spielvogel MX. Przekładnia umieszczona jest w tylnej częci silnika, co pozwala uzyskać odpowiedniš prędkoć w zależnoci od wielkoci stosowanych pił. Wyposażony jest on również w zmiennik częstotliwoci. Przywišzanie do jakoci oraz innowacyjnoci od ponad osiemdziesięciu pięciu lat charakteryzuje firmę Spielvogel. Główny nacisk kładzie się tu na projektowanie maszyn do cięcia kamienia naturalnego, czyli zarówno proste frezarki mostowe, cyrkularki z piłami do rednicy 3500 mm, jak również bardzo stabilne urzšdzenia do cięcia linš diamentowš. W ostatnich latach zdecydowanie poszerzono ofertę pił mostowych oraz lin diamentowych. Frezarki nowej generacji produkowane sš z piłami tarczowymi diamentowymi o rednicy od 400 do 2000 mm. Jest to ptasia seria - w celu ich łatwiejszej identyfikacji nadano im nazwy ptaków, najmniejsza z nich została nazwana colibri, w wersjach star orazmegastar. Wszystkie modele można wyposażyć w odpowiednie systemy sterujšce. Zakres oprzyrzšdowania został dostosowany do przewidywanych potrzeb, od prostej i taniej linii simplex line po skomputeryzowane maszyny oznaczone NC. colibri wyposażona w piłę o rednicy do 800 mm i obliczona na głębokoć cięcia 320 mm najbardziej nadaje się do stosowania w małych oraz rednich zakładach kamieniarskich. Piła linowa konturowa zwana DWS 2001 python należy do grona urzšdzeń nowo produkowanych i zaprojektowanych do cięcia bloków o długociach do 3,5 m oraz głębokoci cięcia do 1,8 m. Kontroler NC oraz regulowane prowadnice pozwalajš na wycinanie skomplikowanych elementów z bloku. Stacjonarna piła linowa DWS 2001 boa została wyposażona w suport. Jednš z najnowszych maszyn niemieckiego producenta jest urzšdzenie zwane pelican HP 500. Ta sterowana ręcznie maszyna wyposażona jest w stół roboczy z możliwociš obrotu 5 oraz podnonik obrotowy, tak aby obrabiany materiał można było ustawić w odpowiedniej pozycji. Może być stosowana jako frezarka, wiertarka, polerka oraz obrabiarka różnych powierzchni, łuków, profili. Wyposażono jš w silnik o mocy 7,5 kW. Ofertę Spielvogla wzbogacajš jeszcze frezarka mostowa z cięciem sekwencyjnym oraz duże piły do cięcia granitowych bloków na płyty różnej gruboci. Niemiecki producent dopracował się również piły wielolinowej.Elementem wyróżniajšcym maszyny firmy Spielvogel jest specjalna konstrukcja stalowa, wypełniana betonem w celu redukcji drgań i wibracji podczas pracy. Dzięki niej następuje wolniejsze zużywanie narzędzi diamentowych. Na rynku dostępne sš trzy rodzaje mostów, ale tylko my stosujemy wypełnianie cementem. O skutecznoci tego rozwišzania niech wiadczy stwierdzenie hiszpańskiego producenta, który pracuje na naszej maszynie, iż dzięki niej potrzebuje teraz o 30% mniej narzędzi diamentowych- informuje Brodka. Najczęciej kupowanymi maszynami sš te z dyskami do 800 mm. Pozwalajš one na cięcie do głębokoci 3200 mm, dzięki czemu można produkować elementy nagrobkowe i blaty kuchenne. Nic dziwnego, że kupujš je przeważnie firmy małe i rednie. Prace maszyn wspomagajš różne systemy kontroli, istnieje możliwoć instalowania kontrolera tylko na cięcie sekwencyjne lub obracanie stołu roboczego, jak również pełne CNC. Firmowy magazyn z częciami zamiennymi zarzšdzany jest przez specjalny system, który lokalizuje potrzebnš częć łatwo i pewnie na terenie magazynu. Spielvogel jest w stanie dostarczyć prawie sto procent częci zamiennych w cišgu doby od momentu złożenia zamówienia przez klienta. Składowane w magazynie częci zamienne oraz elementy do produkcji warte sš blisko dwa miliony euro. Kupujšc maszynę trzeba liczyć się z koniecznociš szybkiej wymiany jakich jej częci, a nie każda firma prowadzi magazyn częci zamiennych. Niemiecki producent z Niederraunau uwzględnił na szczęcie tę sytuację i zabezpieczył swoich klientów. Zakład dysponuje własnš pracowniš elektrycznš, gdzie montowane sš elementy elektryczne paneli sterowania. Głównie urzšdzenia elektryczne bazujš na podzespołach Siemensa. Dla silników stosowane sš również podzespoły firmy SCW. Maszyny ze znakiem Spielvogel sprzedawane sš na całym wiecie: w USA, Kanadzie, Australii i oczywicie w Europie. Firma ma klientów również w Afryce i Ameryce Południowej. Rynek amerykański poczštkowo kupował tanie maszyny, ale sytuacja zmieniała się wraz z ich eksploatowaniem i dzi właciciele firm obróbczych powrócili do zasady dobra jakoć za odpowiedniš cenę. Ogólna sprzedaż firmy Spielvogel kształtuje się na poziomie 60 - 80 maszyn rocznie. Warto zaznaczyć, że niemieckie maszyny cieszš się sporym zainteresowaniem w Polsce, szczególnie te używane do cięcia granitu. Dlatego na terenie naszego kraju działa trzech poredników niemieckiego producenta.
Do wydobywania kamiennych bloków w kopalniach kamienia budowlanego stosowane sš różne metody. Jedna z nich polega na wykorzystaniu wysokocinieniowej strugi wody. Od wielu lat badamy możliwoci pozyskiwania bloków za pomocš wysokocinieniowej strugi wody - mówi Helmut Brodka, właciciel znanej na wiecie firmy Spielvogel z miejscowoci Niederraunau niedaleko Stuttgartu. Stosujšc cišgle udoskonalanš metodę jestemy w stanie wydobywać dzi praktycznie każdy rodzaj materiału: piaskowiec, granit, marmur, trawertyn - dodaje. Metoda ta pozwala na wydajne eksploatowanie złoża kamienia naturalnego przy zachowaniu dobrych wyników ekonomicznych. Urzšdzenie firmy Spielvogel nazywa się quarry shark. Jednš z jego zalet jest możliwoć stosowania go nie tylko w kopalniach odkrywkowych, ale też w kopalniach podziemnych. W tym przypadku należy jedynie zastosować silnik napędzany gazem. We francuskim Rothbach urzšdzenie to stosowane jest już od dziesięciu lat pozyskujšc bloki w tamtejszym kamieniołomie czerwonego piaskowca. W ubiegłym roku urzšdzenie do cięcia przy użyciu wysokocinieniowej strugi wody firmy Spielvogel dostosowano również do pracy w kopalniach granitu i marmuru. Specjalne testy wykonywane sš dzi na różnych materiałach, wczeniej dowiadczenia firmy ograniczały się tylko do piaskowca. Urzšdzenie należy dostosowywać do każdego materiału, a najważniejszym parametrem jest cinienie wody. W przypadku piaskowca stosuje się cinienie 1200 barów (atm), w przypadku granitu od2200 do 2500 barów. W testach ustala się trzy parametry: cinienie, iloć wody (na przykład w przypadku kopalni piaskowca w Rothbach ustalono jej iloć na 100 l/min, w kopalniach granitu wynosi ona 50 l/min) i rodzaj dyszy. Prowadzone sš nieustannie próby cięcia przy użyciu różnych głowic. W ubiegłym roku przeprowadzono wiele dodatkowych testów, by jeszcze bardziej zoptymalizować dyszę, dzięki czemu dzi można już w zasadzie używać tej techniki do cięcia różnych a niekiedy wszystkich materiałów skalnych. Odmian dysz pod względem konstrukcyjnym dysz jest dużo, bo około, trzydziestu, ale dšżeniem producenta jest zredukowanie tej liczby do, dziesięciu, aby powstała standardowa ich liczba dla okrelonego rodzaju materiału skalnego. Na przykład po dopracowaniu dysz do cięcia piaskowca stosowane sš obecnie tylko dwa modele. Kształt głowicy z dyszš zależy od rodzaju ciętego materiału. Dysza wykonana jest ze stali uszlachetnionej wytrzymujšcej oddziaływanie odpryskujšcych elementów skalnych. Wielkoć szpary powstałej w wyniku cięcia wynosi około 4,5 do 8 cm w miejscu, gdzie cięcie jest wyrównywane.Na placu firmy w Niederraunau stoi prototyp kolejnego urzšdzenia do cięcia wysokocinieniowš strugš wody. Szef firmy pokazuje przykłady prób wykonywanych na różnych rodzajach materiału skalnego: pierwszy to marmur Carrara, (gruboć cięcia 5 - 6 cm), drugi w kolejnoci jest granit, w czterech odmianach, wród których daje się rozpoznać Barmoral, reszta pochodzi z Norwegii i Niemiec, jest także granodioryt. Następna próba przedstawia cięcie wykonane w mocnym wapieniu z Ulm. Wydajnoć cięcia, czyli pozyskiwania bloków zależna jest od rodzaju materiału i w przypadku piaskowca waha się od 5 do 8 m2/h. Dla granitu wydajnoć cięcia wynosi około 2 do 3 m2/h, choć prace nad udoskonaleniem dyszy wcišż trwajš. Podobne wyniki uzyskuje się w przypadku cięcia marmuru, dla którego według przewidywań można ulepszyć urzšdzenie do tego stopnia, aby można było uzyskać wydajnoć cięcia nawet 5 m2/h i więcej.Trzeba zaznaczyć, iż nad tego rodzaju urzšdzeniem badania prowadzono także poza granicami Niemiec. Amerykańskie orodki badawcze w Missouri-Rolla oraz Berkeley dopracowały się swojego prototypu, poza tym badania nad podobnym urzšdzeniem prowadził również jeden z kanadyjskich orodków naukowych w Ottawie, który wypracował model laboratoryjny z możliwociš jego zastosowania w warunkach przemysłowych. Mówiło się nawet o produkcji na skalę przemysłowš. Wydajnoć uzyskiwana przez to urzšdzenie przy pracy w granicie Muskoka wynosiła blisko czterech metrów kwadratowych na godzinę. rednie wydajnoci zazwyczaj oscylowały wokół dwóch, trzech metrów, przy czym należy podkrelić, iż osišgano je w warunkach laboratoryjnych, bez bezporedniego przełożenia na pracę konkretnego urzšdzenia w kopalni. Urzšdzenie Kanadyjczyków pracowało wykorzystujšc niższe cinienia.Urzšdzenie niemieckie Quarry Shark umożliwia cięcie pionowe od czoła złoża, wtedy jednak wydajnoć jest mniejsza; przy cięciu poziomym jest większa z racji uwarstwienia złoża. Ale za każdym razem, kiedy przychodzi zapytanie z kopalni dotyczšce możliwoci wykorzystania w niej urzšdzenia firmy Spielvogel wykonywane sš testy, majšce na celu dopasowanie wszystkich parametrów do kamienia w złożu. Na przykład dwa tygodnie przed przybyciem ekipy wiata Kamienia do Niederraunau fachowcy firmy Spielvogel dopasowali dyszę do urzšdzenia w kopalni granitu w miejscowoci Flossenberg, blisko granicy z Czechami. Dla kopalni granitu testy prowadzone były przez cały ubiegły rok, przy czym uwaga skoncentrowana była na uzyskaniu wydajnoci maszyny na poziomie minimum jeden m2/h, bo tylko wtedy zakup maszyny jest opłacalny. Obecnie maszyna jest w stanie cišć minimum 2 m2/h a jej szczytowa wydajnoć sięga 3 m2/h w granicie. Intensywne prace prowadzone sš w celu podniesienia wydajnoci urzšdzenia przy cięciu różnych rodzajów materiałów, czyli skał. Aktualnie najbardziej dopracowany model do pracy przy urabianiu piaskowca. Jest to wynik prac dla francuskiej kopalni odkrywkowej w Rothbach. Główna jednostka to wysokocinieniowa pompa zasilana silnikiem Diesla o mocy 500 KM 373 KW (Caterpillar C-16). Silnik napędza dwie pompy. Cylinder z wodš zamontowany jest na końcu każdej z pomp wytwarzajšc cinienie potrzebne dla prowadzenia cięcia. Pompy kontrolowane sš automatycznie, co zapewnia cišgły przepływ wody pod cinieniem 2200 barów. Poczštki wykorzystania takiego systemu hydraulicznego datuje firma Loegel, która stosowała jednostkę wytwarzajšcš cinienie 300 barów, co dawało wydajnoć tylko pół metra kwadratowego na godzinę. Póniej jednostka została udoskonalona do mocy 1200 barów, ale nadal nie spełniało to oczekiwań producentów, ponieważ nie była ona w stanie pracować przez całš dobę. Mimo że pierwsze prototypy funkcjonowały już dziesięć lat temu, dopiero niedawno, bo trzy lata temu zaczęto myleć nad udoskonaleniem tej technologii. Obecnie stosowana przez firmę Spielvogel pompa hydrauliczna może pracować całš dobę, a jednostka praktycznie nie zużywa się. Wystarczy zwyczajna kontrola pracy silnika Diesla oraz mocy zasilania pompy. Jedyne elementy podlegajšce wymianie to uszczelki, wymieniane co 500 1000 roboczogodzin oraz dysza, która w naturalny sposób też podlega zużyciu w wyniku oddziaływania materiału odpryskujšcego podczas pracy urzšdzenia (od 150 do 200 roboczogodzin). W procesie cięcia maszyna wykorzystuje jedynie wodę bez żadnych dodatków w postaci materiałów ciernych. Więc nie ma potrzeby, więc wymieniać narzędzi jak w przypadku stosowania narzędzi w postaci pił linowych diamentowych. Urzšdzenie wyposażone jest w zbiornik na wodę o pojemnoci 6 m3. Aby zachować czystš wodę zbiornik połšczony jest z systemem filtracji wody, dzięki czemu zużycie czystej wody maleje do około 20%. Do przepompowania brudnej wody przez filtr stosowana jest odpowiednia pompa. Filtr czyszczony jest sprężonym powietrzem. Czas oczyszczania waha się w zależnoci od stopnia zanieczyszczenia. Dla operatora urzšdzenia skonstruowano specjalnš kabinę, z której może on prowadzić bezpiecznie kontrolę pracy urzšdzenia.Charakterystycznym elementem urzšdzenia do cięcia przy użyciu wysokocinieniowej strugi wody jest maszt zamocowany na wózku poruszajšcym się po szynach. Ma około 8 metrów wysokoci. Po prowadnicy masztu porusza się ruchome ramię z zainstalowanym specjalnym podajnikiem wody do dyszy. Maszt może poruszać się poziomo lub pionowo w kierunku czoła złoża. Silnik hydrauliczny zamontowany na wózku steruje jego pracš oraz ruchem wysięgnika. Maksymalna długoć wysięgnika wnosi 5 m, co determinuje głębokoć dokonywanego cięcia a zatem też długoć wydobywanego bloku.Firma przeprowadziła odpowiednie porównania kosztów stosowania swojego urzšdzenia do cięcia wysokocinieniowš strugš wody do kosztów ponoszonych przy cięciu linš diamentowš. Wynik wypada różnie w zależnoci od kraju z uwagi na różnice w cenach oleju napędowego oraz koszt diamentu oraz właciwoci urabianej skały. Jak zapewnia szef firmy Spielvogel, Pan Helmut Brodka, przy wykorzystaniu urzšdzenia Quarry Shark koszt jest o około trzydziestu procent a w pewnych przypadkach nawet pięćdziesięciu procent niższy niż przy zastosowaniu technologii cięcia linš diamentowš. Jednoczenie dziewięćdziesišt osiem procent produkcji stanowi dobry materiał. Urzšdzenie może pracować przez dwadziecia lat bez żadnych problemów, trzeba jedynie pamiętać o wymianie oleju. Spielvogel posiada umowę z firmš Bosh Rexroth, która wypracowała system hydrauliczny na potrzeby konstrukcji Quarry Sharka. Wczeniejsze prototypy miały poczštkowo szeć pomp, ale takie rozwišzanie jako bardziej kosztowne poddano szczegółowej analizie i okazało się, że taka liczba pomp nie jest konieczna. Dwa lata temu podczas targów w Norymberdze maszyna została zaprezentowana szerokiej publicznoci. Ostatnio do współpracy z niemieckim producentem przymierzajš się Amerykanie, którzy co prawda posiadajš urzšdzenie, które tnie wysokocinieniowš strugš wodš, ale mimo tego istnieje zainteresowanie urzšdzeniem firmy Spielvogel. Mówi się już o testach, które majš być przeprowadzone w USA. Specjalnie dla kopalni w USA wykonano modyfikacje urzšdzenia, aby mogło pracować również pod ziemiš w kopalni granitu. Urzšdzenie Quarry Shark wzbudza zainteresowanie również na Bliskim Wschodzie. Na poczštku czerwca uczestniczyłem w targach kamieniarskich Iran Conmin w Iranie zorganizowanych w stolicy tego kraju Teheranie. Firmy niemieckie uczestniczšce w tej imprezie skorzystały z pomocy rzšdu, który docenił możliwoci, jakie tkwiš w tak ogromnym rynku granitu i marmuru. Zaprezentowalimy tam swojš maszynę, dzięki czemu również stamtšd mam zamówienia na maszynę opowiada, Helmut Brodka.
Dane techniczne urzšdzenia
Silnik Diesel Caterpillar C-16, zużycie oleju od 50 do 75l/h. Pojemnoć zbiornika to około 1800 litrów.
System hydrauliczny pompa hydrauliczna firmy Bosh Rexroth
Przepływ 540 l/min
Cinienie 330 bar
Zespół podawania wody
Cinienie 8 bar
Przepływ 40-90 l/min
Cinienie wyjciowe 2200 bar
System filtrujšcy
Czyszczenie filtra sprężonym powietrzem - 6 bar
Czas - 5 do 60 min
Wymiary
Zespół pomp wysokocinieniowych 4500x2200x2200mm
Kabina sterownicza 2500x1200x2300mm
Zbiornik wody 4500x1600x2200mm
Maszt 2200x1500x8000mm
Ramię wysięgnika 4200x40x100mm
Waga
Zespół pomp wysokocinieniowych 14000kg
Kabina sterownicza 600kg
Zbiornik wody 1000kg
Maszt 3800kg
Ciężar ramienia wysięgnika 100kg
Azja Mniejsza - teren dzisiejszej Turcji, kraina, od której pochodzi nazwa największego na kuli ziemskiej kontynentu, jest tuż obok Europy oddzielona jedynie wšskim przesmykiem wodnym Bosfor-Dardanele. I chociaż dzi przecišga się w czasie proces włšczenia Turcji, jako organizmu państwowego, do jednoczšcej się Europy, zwišzki tego kraju - pomostu między wschodem i zachodem - ze Starym Kontynentem, pozostajš niezwykle silne i różnorodne (znamiennym przykładem jest uczestnictwo Turcji w dorocznym Konkursie Piosenki Eurowizji i zdobycie I miejsca w jego ostatniej edycji).Nazwa Azja używana była już w starożytnoci dla krainy położonej w zachodniej częci dzisiejszej Turcji. Europš w wiecie starożytnym nazywano poczštkowo ziemie leżšce po drugiej stronie cienin łšczšcych Morze Egejskie z Morzem Czarnym, nad rzekš zwanš przez Greków Euros, a w dzisiejszej Bułgarii Marica.
Tereny Azji Mniejszej sš jednš z kolebek cywilizacji. To stšd znamy jedne z najstarszych ladów osadnictwa z epoki paleolitu, sprzed około 9000 lat. To przy granicy dzisiejszej Turcji z Armeniš znajduje się legendarna góra Ararat,
na której miała osišć Arka Noego po biblijnym potopie. To przez tereny dzisiejszej południowo-wschodniej Turcji, w górnej częci dorzecza Tygrysu i Eufratu, miała biec trasa wędrówki Abrahama z Ur do Ziemi Obiecanej. Na tych terenach były zakładane starożytne miasta i państwa, stanowišce obrzeża i utrzymujšce kontakty z wielkimi imperiami ówczesnego wiata Egiptem, Asyriš i Babilonem. Tutaj też, a w szczególnoci w zachodniej częci Azji Mniejszej, rozkwitała cywilizacja grecka i rzymska, stšd promieniowało, głównie za sprawš podróży misyjnych w. Pawła, chrzecijaństwo, dajšc poczštek rozwojowi dzisiejszej Europy.lady tysišcleci rozwoju cywilizacji w Azji Mniejszej spotyka się dzi niemal na każdym kroku. Sš one zapisane między innymi, a może przede wszystkim w kamieniu. Kamień jak wiemy był od zawsze elementem przyrody, wykorzystywanym przez człowieka do zaspokajania jego rozmaitych potrzeb: do urzšdzenia miejsca, w którym żył, wytwarzania narzędzi, wykonywania przedmiotów kultu, ozdób itd. Kamień, jako materiał odporny na niszczšce działanie czasu, przetrwał wieki i w nim między innymi odczytujemy lady naszej historii. Warunki naturalne, w tym zwłaszcza budowa geologiczna i łatwa dostępnoć skał na powierzchni terenu w Azji Mniejszej, stwarzały możliwoci powszechnego wykorzystywania kamieni przez człowieka od najdawniejszych czasów. Również dzi Turcja należy do wiatowej czołówki producentów i dystrybutorów kamieni, przede wszystkim wapieni, marmurów i trawertynów.Azja Mniejsza leży stosunkowo niedaleko Polski. Jest to teren niezwykle atrakcyjny turystycznie, a przy tym umożliwiajšcy turystykę ambitnš, która łšczy rekreację z poznawaniem przyrody, historii, kultury etc. Na łamach wiata Kamienia chcemy przybliżyć Czytelnikowi atrakcje, które może napotkać, wybierajšc się w podróż do Turcji, jeli chodzi o kamień i jego rolę w historii człowieka od zarania cywilizacji do czasów współczesnych. Pierwsza częć naszego serialu powięcona jest czasom najdawniejszym, poprzedzajšcym wiat Greków i Rzymian.Najstarszš z odkrytych osad ludzkich w Azji Mniejszej jest Catalhüyük, położony około 60 km na południowy wschód od Konyi . Osada została założona około 7000 lat przed Chrystusem, w epoce kamiennej. Zajmowała powierzchnię około 12,8 ha i była prawdopodobnie 3-4 razy większa od neolitycznego Jerycha. Zabudowania stanowiły kwadratowe zagrody z gliny, pozbawione okien i drzwi, z otworem w dachu służšcym do odprowadzania dymu z ogniska. Do dzi można oglšdać pozostałoci wykopalisk Catalhüyük, kopce i zagłębienia, w których nadal znajduje się fragmenty koci i resztki kamiennych narzędzi z obsydianu. W jednym z zagłębień mieciła się wištynia, gdzie znaleziono między innymi bawole rogi i fryzy, wystawione obecnie w Muzeum Cywilizacji w Ankarze. W jednej z głównych budowli położonych na zboczu wzgórza, odsłonięto aż 12 poziomów archeologicznych - od paleolitu, przez neolit do epoki miedzi i bršzu.Około 4000 lat przed Chrystusem, ludy zwane Protohetytami wybudowały w Anatolii (rodkowa częć dzisiejszej Turcji) pierwsze duże miasta: Kanisz i Alacahüyük. Najciekawszym obiektem w Alacahüyük jest dzisiaj zachowana w doć dobrym stanie kamienna brama, której ozdobš sš strzegšce wejcia sfinksy oraz piękne płaskorzeby na murach .W II tysišcleciu p.n.e. przybyli do Azji Mniejszej Hetyci (lud indoeuropejski) i całkowicie podbili ludy zamieszkujšce Anatolię. Pierwszš stolicš Hetytów na tym obszarze było Hattua, na wschód od Ankary (obecnie istniejšce miasteczko nosi nazwę Bogazkale, a wykopaliska Hattua i Yazilikaya objęto nazwš Bogazköy). Hattua to dzi teren wielkich wykopalisk archeologicznych, przez który wytyczono szlak dla zwiedzajšcych. Rozpoczyna się on od Wielkiej wištyni, w której wewnętrznych zarysach zwracajš uwagę olbrzymie gliniane stšgwie na wodę (jedna z nich ma pojemnoć 3000 litrów), oraz wielki, oszlifowany głaz z zielonego serpentynitu, pełnišcy być może rolę ołtarza (ryc. 5). Szlak prowadzi ze wištyni do twierdzy położonej na wzgórzu, z której widać całš panoramę wykopalisk - to, co już odsłonięto i miejsca, gdzie nadal prowadzi się prace archeologiczne. Widok jest imponujšcy - Hattua było naprawdę wielkim miastem. Położona w wyższej częci miasta twierdza pełniła rolę pałacu królewskiego, który spłonšł około 1200 lat przed Chrystusem, o czym wiadczš zachowane lady spalenizny na skałach. W ruinach spalonej twierdzy znaleziono bardzo liczne tabliczki z tekstami hetyckimi (pismo odczytano w 1915 r.), wród których odkryto m.in. tekst traktatu pokojowego zawartego między królem Hetytów Hattusilisem III, a faraonem Ramzesem II. Na mocy tego traktatu Ramzes II miał polubić jednš z córek Hattusilisa III, na znak zacienienia więzów przyjani między imperiami. Takich zapisanych tabliczek znaleziono w Hattua około 6000.Z twierdzy szlak prowadzi przez miejsca pokryte naskalnymi płaskorzebami (Güney Kale Południowa Cytadela, i hieroglificznymi inskrypcjami hetyckimi (Nisantas) wykonanymi na naturalnej, wygładzonej cianie skalnej , w kierunku odrestaurowanych murów otaczajšcych miasto. Mury zbudowane sš z wielkich bloków kamiennych, bardzo precyzyjnie dopasowanych. Zachowały się bramy wejciowe do miasta wykonane z kamiennych słupów. Były one zdobione rzebami, od których pochodzš ich dzisiejsze nazwy Brama Królewska, Brama Lwów , Brama Sfinksa. Jedna z bram (Yerkapi Brama Sfinksa) jest tunelem o długoci 71 m taka też jest gruboć murów w tym miejscu.Około 3 km na północ od Hattua leży Yazilikaya, to znaczy zapisana skała sanktuarium Hetytów, które jest wykute w skałach i ozdobione naskalnymi płaskorzebami, szokujšcymi precyzjš wykonania i stanem zachowania. Yazilikaya składa się z kilku sal, których ciany pokrywajš płaskorzeby przedstawiajšce bogów i boginie, maszerujšce wojska, sceny obyczajowe .Jak podkrela wielu badaczy, największym wiadectwem kultury Hetytów pozostajš ruiny ich stolicy (Hattua). Dawne miasto miało 6 km obwodu, było otoczone podwójnymi murami i regularnie rozstawionymi wieżami. W zachowanych dolnych częciach Bramy Lwów można obserwować sposób łšczenia wielkich kamieni zaprawš murarskš. Nowociš wprowadzonš przez Hetytów były tzw. mury cyklopowe, zbudowane z wielkich, nieregularnych bloków. Hetytom zawdzięczamy także koncepcję rozwoju architektury obronnej dostosowanej do warunków terenu. Miasta lokalizowano na wzgórzach i otaczano murami z wieżami. Budowle hetyckie charakteryzujš się asymetrycznymi planami i prostymi formami konstrukcyjnymi. Architektura wištyń, podobnie jak rzeba, powstawała pod wpływem sztuki sumeryjsko-babilońskiej. Była jednak cięższa, pełniejsza, demonstrujšca w bardziej zdecydowany sposób siłę i potęgę. Hetyci rzebili w skałach posšgi monarchów, groteskowych bogów, zwierzęta, sceny dworskie i wojenne, bez szukania precyzji wykończenia rysunku i formy. Krępe i grube postacie mogš nawet przypominać rzeby Azteków z Ameryki. Generalizujšc można zauważyć, że reliefy Hetytów cechowała surowoć wykonania i oszczędnoć kompozycji. Włanie monumentalne płaskorzeby w kamieniu, często w połšczeniu z pismem hieroglificznym, rzebione w masywnych blokach skalnych tworzšcych najniższy poziom frontowych cian pałaców i wištyń hetyckich lub co warte podkrelenia na odosobnionych cianach skalnych położonych w różnych punktach kraju, stanowiš przekonujšcy przejaw potęgi Hetytów. Przetrwały dzięki kamiennej architekturze do dzi.Upadek imperium Hetytów rozpoczęły, w XIII w p.n.e., dšżenia do niezależnoci miast-państw, takich jak Troja, a zakończyła inwazja Ludów Morza z wysp greckich położonych na Morzu Egejskim. O ich historii, również zapisanej w kamieniu, będzie mowa w następnym odcinku.
Strona 1 z 3
Skorzystaj z naszej prenumeraty.
Zamów całoroczną prenumeratę Świata Kamienia!
45-837 Opole, ul. Wspólna 26 woj. Opolskie Tel. +48 77 402 41 70 Biuro reklamy: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. Redakcja: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. |