Antonis Sotiriou
Jest Grekiem, urodzonym w przepięknej miejscowości Volos, u wybrzeży Morza Egejskiego i stóp góry Pelion, słynącej z mitycznych Centaurów. Założyciel, właściciel i prezes zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością “Athena Marmor Polska”, która działa w branży kamieniarskiej od 1997 r. i zajmuje się importem kamieni naturalnych. W początkowym okresie działalności kamień sprowadzano wyłącznie z Grecji, obecnie z kamieniołomów całego świata. Prowadzi również sprzedaż hurtową i detaliczną, produkcję wszelkich gotowych wyrobów z kamienia naturalnego oraz montaż. Antonis Sotiriou jest związany z branżą kamieniarską już od 17 lat, z tego 7 lat w Polsce. Jest absolwentem Uniwersytetu w Pireusie, gdzie studiował na wydziale zarządzania i marketingu. Ma za sobą również studia podyplomowe w Nowym Jorku i Londynie. Firma, którą prowadzi rozwija się nieustannie a zmiany następują jedna po drugiej w bardzo szybkim tempie. Ze względu na recesję w branży budowlanej i kamieniarskiej, on i jego współpracownicy mogli na razie urzeczywistnić tylko część swoich planów. W ubiegłym roku firma zainwestowała około 200.000 EUR w najnowocześniejsze technologie i linie produkcyjne. W przyszłym roku planowane jest utrzymanie inwestycji na przynajmniej tym samym poziomie, instalując linię do produkcji płytek marmurowych oraz linię wytwarzającą mozaiki antyczne. Jak podkreśla Pan Sotiriou celem firmy nie jest jedynie zwiększenie ilości posiadanych materiałów i dodaje : “Nasza sprzedaż wykazuje stały wzrost, ale stawiamy na jakość oraz sprzedaż nowych, ciekawych materiałów, importowanych bezpośrednio z kamieniołomów całego świata. Chcemy rozwinąć i wzbogacić dotychczas istniejącą produkcję wyrobów z kamieni naturalnych o nowe, ciekawe i niespotykane formy artystyczne i użytkowe Liczymy na rozbudowanie systemu dystrybucji naszych materiałów w całym kraju poprzez stworzenie własnych składów regionalnych lub poprzez regionalnych przedstawicieli”. Ciekawostką jest fakt, iż firma rozwija się również bardzo dynamicznie w dziedzinie montaży kamieni naturalnych. Warto podkreślić, iż oprócz kamienia, oferuje najlepsze specjalistyczne kleje do układania marmurów i granitów z serii “ Athena Marmoline”. Pan Sotiriou mówiąc o swoim życiu podkreśla: “Największym moim osiągnięciem jest fakt, że udaje mi się tyle lat żyć i z dużym powodzeniem inwestować w obcym kraju, gdzie jestem analfabetą, człowiekiem głuchym i niemym. Bardzo ograniczony czas wolny dzielę między spotkania i rozmowy z przyjaciółmi, czytanie, spacery z psem i “surfowanie” po Internecie. Jako inwestor zagraniczny w Polsce czuję, iż działam trochę instynktownie i po omacku. Zupełnie jak ślepiec, który w ciemnym pokoju szuka czarnego kota, który nie istnieje. Przez całe życie towarzyszą mi słowa bardzo znanego greckiego poety Konstantinosa Kawafisa, który w wierszu “Itaka”, porównując życie do podróży, jaką odbył Odys do swej ojczyzny, napisał między innymi: “Kiedy wyruszysz do swej Itaki, módl się o drogę długą, pełną przygód i doznań...”Firma “Athena Marmor Polska”, jako jedyna w Polsce, została nagrodzona 10 nagrodami na Międzynarodowych Targach Kamienia i Budownictwa, Kamień '97, Interkamień '98, Nasz Dom '98, Kamień '98, Złote Okno '98, Stone '99, Kamień 2000, Interkamień 2001, Ceramics & Stone 2001, Kamień 2002.“Athena Marmor Polska” jest, jako jedyna firma w Polsce, członkiem “Marble Institute of America” (Amerykańskiego Instytutu Marmuru).
Szturmujšca dzi rynek kamienia budowlanego w Polsce firma - Sjenit eksploatujšca złoże sjenitu komińskiego w latach osiemdziesištych i przez częć dziewięćdziesištych koncentrowała swe wysiłki głównie na wydobyciu bloków. Kiedy w roku 1997 doszło w niej do zmian własnociowych, nowy właciciel obrał innš strategię działania. W efekcie nastšpiło wielokrotne ograniczenie wydobycia bloków, a główny profil produkcji kopalni przeorientowano na kruszywa. Przyjęcie takiej strategii działania miało uzasadnienie w prognozach dotyczšcych gospodarki krajowej, szczególnie w deklarowanych inwestycjach zwišzanych z rozwojem infrastruktury drogowej. Konsekwencjš tych prognoz gospodarczych było zainwestowanie w kopalnię ogromnych pieniędzy w celu przekształcenia jej w zakład produkcji kruszyw, co wišzało się przede wszystkim z zakupem odpowiednich maszyn. Pod koniec lat dziewięćdziesištych okazało się jednak, że spółka nie przynosi spodziewanej stopy zwrotu. Strategia zwišzana z produkcjš kruszyw zaczęła zmierzać w kierunku uzyskania jednolitego profilu funkcjonowania kopalni, którš w takiej sytuacji można było łatwiej sprzedać. Bez wštpienia handel blokami i produktami pochodnymi a sprzedaż kruszyw to zupełnie różne formy działalnoci przynależne do całkiem odmiennych rynków, które nie było łatwo łšczyć w jednej firmie. W latach 1999-2002 w kraju nastšpiła zapać zwišzana z finansami publicznymi, co oznaczało spadek inwestycji m.in. w infrastrukturę drogowš - w konsekwencji firmie nie udało się zrealizować planowanych wyników. Pod koniec 2000 roku doszło do zmian personalnych w zarzšdzie, czego skutkiem były nowe koncepcje w stylu i strategii zarzšdzania. Kierownictwo w zmienionym składzie wprowadziło koncepcję trzech filarów, w ramach której kruszywa nadal pozostajš podstawowym filarem działalnoci firmy, a następne dwa to produkcja kamienia łamanego oraz odbudowa blocznoci kopalni i kontynuacja wydobycia bloków na dużš skalę. Czas pokazał, że koncepcja trzech filarów była celnym pomysłem. Już w następnym roku doszło do przejcia z funkcjonalnego procesu zarzšdzania opartego na cile zawężonym podziale obowišzków na otwarty podział zadań oparty na procesie i produkcie. Pojawiło się nowe stanowisko pracy - koordynator ds. sprzedaży i produkcji bloków, które objšł Wojciech Szczeniak. On też rozpoczšł proces wdrażania założeń teoretycznych w praktykę, co pozwoliło na selektywnš eksploatację bloków z udostępnionego czwartego poziomu wydobywczego. Generalnie wszystkie bloki z kopalni Sjenit klasyfikowane sš obecnie do klasy trzeciej, a dokonywane rozróżnienie dotyczy ich odmian. Przedtem postępowano odwrotnie: były tylko klasy bez odmian. Klasa bloków to inaczej mówišc jakoć ich obróbki, ich kształt itd. Odmiana natomiast wskazuje na to, co znajduje się w bloku, czyli dotyczy jego ewentualnych przebarwień, żyłek, plam itp. Bloki klasyfikowane sš głównie ze względu na czystoć materiału. By uniknšć problemów zwišzanych z klasš bloków, w komińskiej kopalni ustalono tylko jednš klasę bloków dopełniajšc wszelkich starań w celu jak najlepszego jej utrzymania, co oznacza odpowiedniš foremnoć bloków. Trzeba przy tym pamiętać, że złoże sjenitu w Kominie ma swojš specyfikę, ponieważ posiada przełam muszlowy, w zwišzku z tym bardzo trudne jest pozyskanie całkowicie równych bloków. Celem w tej sytuacji jest więc uzyskanie takiego kształtu bloku, który nie utrudnia pracy kamieniarzowi. W ramach nowej strategii firmy znalazła się m.in. prezentacja możliwoci zastosowania sjenitu komińskiego. Po raz pierwszy wykonano z tutejszego sjenitu płytkę modularnš o wymiarach 30,5x30, 5x12 mm, który w Polsce jest wcišż nowoczesnym produktem, choć na Zachodzie to standard. Istniejš już projekty, w których będzie możliwe zastosowanie tego typu płytek modularnych. Cena będzie się kształtować na poziomie 130 - 140 złotych netto. Na razie koncentrujemy się jedynie na sprzedaży materiału do zakładów obróbczych -mówi Wojciech Szczeniak, szef komórki odpowiedzialnej za sprzedaż bloków w firmie Sjenit. Uzasadnieniem jego słów jest wykorzystanie komińskiego kamienia w obiektach: Dworzec Centralny w Warszawie, w pokanej iloci w formie krawężników w Kielcach, na stacjach wiedeńskiego metra. Firma czyni usilne starania, aby mocno zaistnieć na rynku budowlanym, w zwišzku z czym prowadzone sš rozmowy zarówno w Polsce, jak i za granicš. O swojej aktualnej strategii w Sjenicie mówiš: Filozofia działania naszej firmy opiera się na założeniu, że mamy do zaoferowania szlachetny materiał, przecież jest on mniej dostępny niż inne materiały na rynku. Staramy się współpracować z innymi firmami, wymieniajšc dowiadczenia zwišzane z profilem działalnoci. Życzylibymy sobie, żeby nasz region ponownie stał się znany, jak kiedy, a tutejsze złoże było traktowane jako regionalny skarb, który może stać się motorem rozwoju gospodarczego w rejonie.
W 1949 roku w widnicy powstała szkoła kamieniarska o nazwie Gimnazjum i Liceum Przemysłu Kamienia Budowlanego. Założyli jš pracownicy przedwojennego Uniwersytetu Lwowskiego osiadli na ziemiach zachodnich, prof. Julian Samójłło i Sobolewski; oni byli inicjatorami. Zaistnienie takiej szkoły było wówczas pilnie potrzebne z uwagi na dynamicznie rozrastajšcy się przemysł kamieniarski, między innymi dzięki bardzo dużej liczbie istniejšcych na terenach lšska kamieniołomów poniemieckich, jak Strzelińskie Kamieniołomy Drogowe, Budowlane w Piławie, w Strzegomiu, w Radkowie i wiele innych mniejszych, funkcjonujšcych nawet jeszcze dzi. System kształcenia widnickiej szkoły był na tyle dobry, że pozwalał na zasilanie rynku wykwalifikowanš kadrš pracowniczš, sporód której wiele osób obejmowało kierownicze stanowiska w zakładach. Po wojnie panował ogólny głód na wysoko kwalifikowanych fachowców, sporo osób nie miało żadnego zawodu, co było naturalnš konsekwencjš zamknięcia szkół w okresie okupacji, brakowało więc kadry kierowniczej. W 1953 roku założyciele szkoły opucili ziemie odzyskane i udali się do Krakowa, gdzie działała Akademia Górniczo-Hutnicza. Przy akademii tworzono włanie wydział górnictwa odkrywkowego. Odchodzšc pocišgnęli za sobš jeszcze innych wietnych wykładowców, w tym gronie był na przykład prof. Zięba, znakomity matematyk lwowski, w sumie odeszło chyba dziesięć osób. Niestety, ponieważ czuli się zwišzani z widnickš szkołš, która była ich pierwszym dzieckiem o profilu kamieniarskim w powojennej Polsce i miała niebagatelny wkład w rozwój krajowego kamieniarstwa, dlatego wraz z sobš zabrali gimnazjum i liceum do Krakowa. W tym czasie dokonywano przekształceń w systemie edukacyjnym, na skutek tego procesu przekształcono gimnazjum i liceum w technikum kamienia budowlanego. Budynek szkoły znajdował się naprzeciwko AGH przy alei Mickiewicza. W Krakowie sytuacja lokalowa nie była w tym czasie łatwa, istniała potrzeba wzniesienia budynku szkolnego, dlatego uczniowie funkcjonujšc w doć ciężkich warunkach, równoczenie uczšc się, sami budowali gmach placówki szkolnej. Wspólny uczniowski trud pozwolił wybudować szkołę przy ulicy Rzeniczej 4, naprzeciwko fabryki czekolady Wawel, gdzie przenieli się z marnych pomieszczeń dotychczas służšcych do nauki. Teraz mieli wspaniałe warunki do zgłębiania tajników zawodu - na miejscu była pracownia kamieniarska, były sale do przeprowadzania różnych praktyk. Do dyspozycji był także zakład kamieniarski przy ulicy Wielickiej, w owym czasie doć mocno rozbudowany i prężnie funkcjonujšcy. W tym miejscu uczniowie odbywali w każdš sobotę swoje praktyki zawodowe, wykorzystujšc do tego celu najczęciej drobnoziarnisty piaskowiec. Po pewnym czasie ten usytuo-wany doć daleko od szkoły warsztat za-mieniono na nowy przy ul. Rakowieckiej 7. Był to zakład kamieniarski odebrany prywatnym włacicielom na fali uspołeczniania gospodarki przez ówczesne władze komunistyczne. Do roku 1957 mury szkoły opuciło w przybliżeniu dziewięciuset absolwentów w kierunkach kamieniarskim i skalnym, czyli była to doć spora rzesza specjalistów. Nabór do tej szkoły nie wišzał się z jakimi specjalnymi trudnociami do pokonania przez uczniów, dlatego przeważnie rekrutowali się oni z rodzin niezamożnych. Kształcšcy w tej szkole nauczyciele nie stawiali przed uczniami wysokich wymagań, a ponadto dla bardziej zamożnych dzieci szkoła nie stanowiła specjalnej atrakcji. Szkoła kamieniarska nie cieszyła się takim powodzeniem, jak inne, które powstawały w tym czasie. Technikum zlikwidowano w 1957 roku z powodu planów ówczesnej władzy, według których Polska miała być budowana zgodnie z socrealistycznymi trendami w budownictwie, stanowišcymi, że dominantš ówczesnej architektury miały być stal i beton, a nie kamień. Uznano więc, że kamieniarze w PRL sš niepotrzebni. Drugš stronš całej sprawy było zakładanie prywatnych warsztatów przez absolwentów szkoły kamieniarskiej, co nie podobało się władzy. Przecież był to czas, kiedy likwidowano prywatnš własnoć i walczono z niepaństwowymi przedsiębiorcami, w owym czasie ukuto nawet pogardliwš nazwę dla nich prywaciarze, którš obudowano całš gamš negatywnych skojarzeń poprzez różne formy oddziaływania na społeczny odbiór tej warstwy społeczeństwa. Tworzšc program dla szkoły profesorowie oparli się na dowiadczeniach zebranych ze szkół przyzakładowych, bo takie funkcjonowały przed wojnš we Lwowie. Nie było żadnych wyższych szkół, czy nawet rednich, w których uczono by kamieniarstwa. W programie ujęto kamieniarstwo ogólnie, nauczajšc przedmiotów: mineralogia, petrografia, krystalografia, geologia, trasowanie (czyli częć nauki o projektowaniu, o widzeniu przestrzennym), budownictwo. Uczniowie uczyli się budownictwa kamieniarskiego i ogólnego, organizacji przedsiębiorstw, bhp oraz oczywicie przedmiotów ogólnych, takich jak matematyka, polski, historia itd. Prawdopodobnie we Lwowie kształcenie wyglšdało podobnie. Po ukończeniu szkoły absolwent otrzymywał tytuł technika kamienia budowlanego, ze wskazaniem na specjalizację kamieniarskš lub skalnš. Z przedmiotów zawodowych, na przykład mineralogii, petrografii czy z krystalizacji, program nauki był bardzo szeroki. Kadra profesorska, która póniej wykładała na AGH, sięgała nieraz po wiadomoci obowišzujšce studentów akademii, o czym wspominali póniej ci, którzy po ukończeniu szkoły kontynuowali naukę na AGH. Zajęcia warsztatowe odbywały się w każdš sobotę przez cały rok nauki. Do tego trzeba doliczyć jeden miesišc w czasie wakacji, kiedy uczniowie wyjeżdżali na praktyki do zakładów przemysłowych, do kamieniołomów, poszczególnymi klasami. Może nie cała klasa jechała do jednego kamieniołomu, bo nie było możliwoci jej zakwaterowania, ale w całej Polsce, gdzie tylko była możliwoć, lokowano uczniów szkoły kamieniarskiej. Po dwóch latach uczniowie składali egzamin praktyczny, podstawowy, po którym uzyskiwali wiadectwo czeladnicze. Po złożeniu tego egzaminu następował dalszy cykl zajęć o poszerzonym zakresie. W tamtym czasie nie było jeszcze mowy na przykład o płomieniowaniu powierzchni, bo ta technologia obróbki powierzchni kamienia nie była znana. Wykonanie jakiejkolwiek pracy kamieniarskiej, zrealizowanie każdego projektu kamieniarskiego, wišże się z koniecznociš dysponowania odpowiednim kamieniem. Materiał do zajęć praktycznych warsztaty szkolne sprowadzały ze wszystkich kamieniołomów w Polsce za pienišdze wypracowywane dzięki wykonywaniu na warsztatach ołtarzy do kociołów, posadzek i elementów kamiennych, na przykład na budowę Pałacu Kultury. Niektóre zakłady wydobywcze majšc na uwadze, że szkoła kształci potencjalnych pracowników pod ich potrzeby, by póniej mieć możliwoć cišgnięcia do siebie co zdolniejszych absolwentów, przekazywały szkole kamienny surowiec bezpłatnie. Jednoczenie uczniowie jedzili odbywać praktykę do tych zakładów, w ten sposób powišzanie szkoły z przemysłem było dosyć cisłe. Cały proces wymiany odbywał się w bardzo przyjaznej atmosferze.Na zajęciach warsztatowych uczono przede wszystkim, jako podstawy, obróbki ręcznej kamienia. Uczniowie studiowali również obróbkę maszynowš, szkoła miała swój trak, szlifierki, cyrkularki, choć były to urzšdzenia przedwojenne. W tym czasie nie było pił diamentowych do cięcia, a więc bloki były cięte piaskiem kwarcowym. Nie było także węgliku krzemu, tzw. widii, ani diamentu do cięcia marmuru, trzeba było więc się męczyć. Uczniowie poznawali również podstawy kowalstwa, na zajęciach tych każdy musiał nauczyć się, m.in., jak zahartować swoje narzędzia i umieć to praktycznie wykonać. Jak już było wspomniane wyżej, po okresie dwóch lat szkolenia uczniowie przechodzili egzamin czeladniczy. Polegało to na tym, że każdy z nich musiał wykonać jakš sztukę kamieniarskš, którš wylosował, na przykład tralki, pilaster, czy wazon, mógł to być zresztš każdy inny element kamieniarski. Inaczej było w klasie maturalnej, ponieważ wówczas wykonywano pracę dyplomowš. Wišzało się to z koniecznociš solidnego wykonania na ogół trudnej roboty kamieniarskiej zgodnie z projektem. Projekt przyporzšdkowany był do konkretnej budowy, tak więc chodziło o normalnš profesjonalnš robotę. W moim przypadku było tak, że miałem zastosować elementy kamienne przy ewentualnej rozbudowie Teatru Słowackiego w Krakowie. Musiałem wykonać skomplikowany rysunek techniczny obiektu. Umowa przewidywała, że wszędzie tam, gdzie to było możliwe, miałem przedstawić koncepcję zastosowania kamienia. Koniecznociš było wykonanie jeszcze jednego projektu, w którym budynek teatru miał być bogato wyposażony kamieniem, z zachowaniem atrakcyjnego wyglšdu w rodku i na zewnštrz. Moja wizja wzbogacenia kamieniarkš budynku teatru podobała się dyrekcji, jednak permanentny brak funduszy w kasie krakowskiego teatru nie pozwolił na jego rozbudowanie do dzi. Swojš pracę na egzamin końcowy wykonałem i to z dobrym skutkiem, bo ocena jakš otrzymałem była celujšca. Koledzy wykonywali również prace na koniec i nierzadko, jak to w tych czasach, było to wykonanie popiersia Stalina lub Lenina.Wart odnotowania jest fakt, że szkoła kamieniarska miała dużo prężnie działajšcych sekcji sportowych. Wyszli z nich w wiat póniejsi mistrzowie Polski w siatkówce, jak, m.in. Szołmicki, w boksie Kudłacik, dwóch braci Biele, byli biegacze, wielu absolwentów zasilało polskš kadrę sportowš. Ta placówka była ciekawym miejscem, gdzie ludzie żyli nie tylko naukš, kamieniem, ale i sportem. Po ukończeniu szkoły absolwenci dostawali nakazy pracy do okrelonych zakładów na terenie kraju, w których musieli odpracować dwa lata tak stanowiło prawo ustanowione przez ówczesnš władzę kraju. To, co ze swoimi umiejętnociami człowiek robił póniej, nikogo już nie interesowało, ale z reguły absolwenci raczej zajmowali kierownicze stanowiska w kamieniołomach. Byli więc wród nich kierownicy, majstrowie, dyrektorzy, technolodzy, brygadzici trzon kierownictwa w tych wszystkich zakładach.Nauka w szkole kamieniarskiej jest bardzo dobrym przygotowaniem do póniejszej pracy. Jednym z jej efektów jest choćby to, że uzyskuje się zdolnoć oceny, czy robota kamieniarska jest dobrze wykonana. By móc to stwierdzić, trzeba znać technologię obróbki kamienia, jego właciwoci, rodzaj. O tym jak ważne jest przygotowanie zawodowe i znajomoć nieco głębsza swojego fachu pokazujš przykłady z życia wzięte. Niejeden przyuczany do zawodu nie umie dobrze wypolerować kamienia, np. zbyt szybko wykonuje cały proces i przypala kamień. Dobrego efektu polerowania nie uzyskuje się przez to, że mocniej docinie się płaszczyznę polerowanš, tu trzeba zastosować odpowiedni czas. Wbrew pozorom kamień to wrażliwy materiał. Dzi sš już bardzo dobre narzędzia, jest czym pracować, ale trzeba umieć się nimi posługiwać, umieć je wykorzystać, a to jest możliwe tylko wtedy, kiedy zna się dobrze efekt końcowy. W kamieniarstwie nie jest inaczej niż to ma miejsce w przypadku innych zawodów. Na przykład człowiek uczy się aktorstwa, do tego aktorstwa musi mieć zdolnoci, powołanie, i tak samo jest z kamieniarstwem - tu też trzeba mieć powołanie, które samo w sobie nic nie znaczy, trzeba się jeszcze nauczyć kamienia, poczuć go, nawet pokochać i dopiero wtedy będzie się dobrym kamieniarzem, zdolnym wykonywać właciwie różne elementy, bez reklamacji. Oczywicie wysiłek włożony w pracę przyniesie satysfakcję z wykonanej roboty.
Jak przystało na jednego
z czołowych producentów maszyn kamieniarskich w Polsce firma Promasz z Pieszyc koło Dzierżoniowa ma w swej ofercie całš gamę obrabiarek projekto-wanych i wykonanych przy zastosowaniu najnowoczeniejszej technologii. Każda z nich, nim trafi do klienta, poddawana jest bardzo rygorystycznej kontroli jakoci,
co stanowi bardzo ważny element cyklu produkcyjnego.
Producent przykłada ogromnš wagę
do niezawodnoci i jakoci swoich maszyn, by znak ZPU Promasz kojarzył się bardzo dobrze klientom
i był gwarancjš satysfakcji
z używania wyrobów firmy przez wiele lat. Działalnoć firmy obejmuje produkcję maszyn pod indywidualne zamówienia każdego z klientów, w których ich parametry, m.in. gabaryty, wyposażenie, dostosowywane
sš do wymogów zakładów,
w których będš pracować.
Oto oferta maszyn aktualnie produkowanych przez
ZPU PROMASZ
wraz z proponowanš cenš:
Piła jednosuportowa do
wycinania profili przestrzennych
- 70.000 PLN
Opis maszyny:
- cięcie w poprzek murów,
- dysk 400 mm - 600 mm,
- nacinanie profilu zadanego na wywietlaczu graficznym (wypukłoci w płytach, kolumny, wazony),
- obrót suportu do 45°,
- program cięcia granitu i marmuru,
- cišgłe wywietlanie przesunięć
w każdej osi (wywietlacz graficzny).
Piła jednosuportowa
- już od 37.000 PLN
Opis maszyny:
- cięcie w poprzek murów,
- dysk 400 mm 600 mm (750 mm),
- automatyczne cięcie płyty na 20 pasów o dowolnie zaprogramowanej szerokoci,
- obrót suportu do 45°,
- program cięcia granitu i marmuru,
- cišgłe wywietlanie przesunięcia mostu piły po murach (licznik cyfrowy).
Piła dwusuportowa
- już od 47.000 PLN
Opis maszyny:
- cięcie wzdłuż murów
i formatowanie płyt
o maksymalnych wymiarach
3500 mm x 3500 mm i gruboci
do 200 mm,
- dyski 400 mm - 600 mm (750 mm),
- automatyczne cięcie płyty na pasy, po 10 na każdej z pił,
o dowolnie zaprogramowanej szerokoci,
- obrót suportów do 45°,
- program cięcia granitu i marmuru,
- cišgłe wywietlanie przesunięć każdego suportu i odległoci między dyskami (licznik cyfrowy).
Piła 3000 mm
- już od 88.000 PLN
Opis maszyny:
- przecinanie bloków o wymiarach 3500 m x 3500 x 1300 mm,
- programowanie 20 płyt o różnych szerokociach,
- podczas cięcia przesunięcie piły po mocie,
- w cyklu automatycznym przesuw wózka z blokiem o szerokoć płyty.
Cykl automatyczny, dwie fazy cięcia:
- zacinanie zadana iloć cięć, zadane opuszczanie 1
- cięcie robocze - cięcie do ogranicznika dół, zadane opuszczanie 2.
Automaty szlifierskie
- już od 36.000 PLN
Opis maszyny:
- do płyt prostokštnych (zbliżona długoć, różna szerokoć),
- pole obróbki wyznaczajš kostki magnetyczne (po długoci i szerokoci),
- łatwoć i prostota obsługi,
MOŻLIWA OPCJA:
- do płyt o różnych kształtach (figury wypukłe),
- pole obróbki wyznacza obrys wykonany joystickiem, wpisany
do pamięci maszyny,
- programowanie dowolnej kolejnoci obróbki płyt.
Boczkarka profilowa
- już od 60.000 PLN
Opis maszyny:
- frezowanie i polerowanie
(według odpowiedniego wybranego programu):
- faz,
- boczków płaskich,
- ćwierćwałków (obróbka od góry
i od dołu płyty),
- półwałków (obróbka od góry
i od dołu płyty),
- innych profili (obróbka od góry
i od dołu płyty),
- mierzenie długoci materiału
w cyklu pomiar.
Boczkarka dziesięciogłowicowa
-128.000 PLN
Opis maszyny:
- maszyna służy do polerowania płyt marmurowych o gruboci 2-4 centymetrów,
- maksymalna długoć polerowania wynosi 4 mb,
- 6 głowic polerujšcych prostych,
- 4 głowice boczne (ukone) do fazowania, w tym: 2 sztuki górne oraz 2 dolne.
Boczkarka zapewnia wypolerowanie boczków płyt marmurowych i konglomeratowych o gruboci 2-4 centymetrów wraz
z fazowaniem w 1 przejciu głowic.
MOŻLIWA OPCJA:
- instalacja dodatkowych głowic polerujšcych.
Konturowa piła linowa
- 70.000 PLN
Opis maszyny:
- cięcie odbywa się za pomocš liny, daje to możliwoć wycinania dowolnych kształtów płytach,
MOŻLIWE SĽ DWIE WERSJE URZĽDZENIA:
- wycinanie za pomocš kopiału (prowadzenie płyty odbywa się po uprzednio przygotowanym kopiale),
- urzšdzenia sterowanego komputerowo (prowadzenie liny jest samoczynne według wpisanego programu lub wybranego modelu
z biblioteki w pamięci maszyny).Piła linowa do cięcia bloków
- już od 95.000 PLN
Opis maszyny:
- przecinanie bloków o wymiarach do: 4000 mm x 2000 mm
x 2000 mm,
- programowanie 5 różnych szerokoci powtarzanych
do 99 razy,
- płynna regulacja prędkoci opuszczania liny w zależnoci
od jej nacišgu,
- w cyklu automatycznym
przesuw wózka z blokiem
o szerokoć płyty,
- mniejsza energochłonnoć,
- niewielkie gabaryty,
- znacznie zmniejszony hałas podczas pracy,
- mniejsze zużycie ciętego materiałuPrzedstawione maszyny nie wyczerpujš oferty
ZPU PROMASZ.
FIRMA OFERUJE RÓWNIEŻ SERWIS GWARANCYJNY I POGWARANCYJNY.
MONTAŻ, URUCHOMIENIE
I PRZESZKOLENIE PERSONELU GRATIS!!!
Szczegółowych informacji udzielajš specjalici.
W czasie targów Kamień 2003 warto zajrzeć na stoisko firmy,
by otrzymać informację
z pierwszej ręki (Wrocław, Hala Ludowa - stoisko nr 1).
Ceny netto.
Oferta aktualna na terytorium Polski.
Ważna do końca 2003 roku.
Pojęcie choroby zawodowej określone zostało w art. 4 ustawy z dnia 30.10.2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodo-wych Dz. U. Nr 199, poz. 1673 oraz w § 2 ust. 1 Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 30.07.2002 r. w sprawie wykazu chorób zawodowych, szczegóło-wych zasad postępowania w sprawach zgłaszania podejrzenia, rozpoznawania i stwierdzania chorób zawodowych oraz podmiotów właściwych w tych sprawach (Dz.U. Nr 132, poz. 1115). Za chorobę zawodową uważa się:
- choroby określone w wykazie chorób zawodowych stanowiącym załącznik do rozporządzenia oraz
- jeżeli została spowodowana działaniem czynników szkodliwych dla zdrowia, występujących w środowisku pracy. Przy ocenie narażenia zawodowego uwzględnia się je w odniesieniu do:
- czynników chemicznych i fizycznych (rodzaj, stopień i czas narażenia zawodowego),
- czynników biologicznych,
- czynników o działaniu uczulającym (alergenów),
- sposobu wykonywania pracy (określenie obciążenia wysiłkiem fizycznym).
Podejrzenia o chorobę zawodową zgłasza pracownik lub były pracownik w narażeniu zawodowym lub po jego zakończeniu nie później niż w okresie, który został określo-ny w wykazie chorób zawodowych, np.:
- obustronny, trwały ubytek słuchu typu ślimakowego, do 2 lat,
- pylica krzemowa nie określa się,
- zespół wibracyjny, postać
naczyniowo-nerwowa do 1 roku,
- zespół wibracyjny, postać
kostno-stawowa do 3 lat,
- gruźlica, wirusowe zapalenie wątroby
(nie określa się.)
Zgłoszenia podejrzenia o chorobę zawodową u pracownika dokonuje:
- pracodawca zatrudniający pracownika,
- lekarz i stomatolog, którzy przy wykonywaniu zawodu poza zakładami społecznej służby zdrowia powzięli podejrzenie o chorobę zawodową,
- lekarze weterynarii,
- pracownik, który podejrzewa u siebie chorobę zawodową, a gdy jest zatrudniony to przez lekarza sprawującego opiekę profilaktyczną nad nim. Pracodawca zatrudniający pracownika podejrzanego o chorobę zawodową fakt ten zgłasza na formularzu właściwemu państwowemu inspektorowi sanitarnemu. Właściwy państwowy inspektor sanitarny wszczyna postępowanie. Właściwym do orzekania o rozpoznaniu choroby zawodowej lub jej braku jest lekarz spełniający wymagania kwalifikacyjne określone w przepisach w sprawie specjalizacji lekarskich niezbędnych do wykonywania orzecznictwa w zakresie chorób zawodowych, zatrudniony w jednostkach orzeczniczych wymienionych w rozporządzeniu. Orzeczenie lekarskie o rozpoznaniu choroby zawodowej lub braku podejrzenia choroby zawodowej po dokonaniu oceny stanu zdrowia badanego wydaje lekarz właściwy do orzekania. Lekarz orzecznik może żądać dodatkowych informacji od pracodawcy, pracownika i lekarzy wnioskujących. Orzeczenie lekarskie otrzymują:
- państwowy inspektor sanitarny,
- zainteresowany pracownik,
- osoba zgłaszająca, np. pracodawca zatrudniający pracownika, lekarz, który zgłosił podejrzenie choroby zawodowej, lekarz weterynarii, jeżeli zgłosił podejrzenie choroby zawodowej. Pracownik ma prawo odwołać się w ciągu 14 dni do jednostki orzeczniczej II stopnia. Na podstawie orzeczenia właściwy państwowy inspektor sanitarny wydaje decyzję o:
- stwierdzeniu choroby zawodowej albo
- o braku podstaw do jej stwierdzenia.
Właściwy inspektor sanitarny przesyła decyzję do:
- zainteresowanego pracownika,
- pracodawcy lub pracodawców zatrudniających pracownika w warunkach, które mogły spowodować skutki zdrowotne,
- jednostki orzeczniczej zatrudniającej lekarza, który wydał orzeczenie,
- właściwego inspektora pracy.
Pracodawca jest obowiązany zgłosić właściwemu państwowemu inspektorowi sanitarnemu i właściwemu inspektorowi pracy każdy przypadek rozpoznanej choroby zawodowej albo podejrzenia choroby zawodowej. Pracodawca po zakończeniu postępowania mającego na celu ustalenie uszczerbku na zdrowiu lub niezdolności do pracy w związku z chorobą zawodową ma obowiązek:
- przesłać do Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi i właściwemu państwowemu inspektorowi sanitarnemu zawiadomienie
o skutkach choroby zawodowej,
- prowadzić rejestr podejrzeń o choroby zawodowe i rejestr chorób zawodowych (art. 235 kp),
- w porozumieniu z właściwym organem Państwowej Inspekcji Sanitarnej ustalić przyczyny powstania choroby zawodowej oraz charakter i rozmiar zagrożenia chorobą zawodową (art. 235 kp),
- przystąpić niezwłocznie do usunięcia czynników powodujących powstanie choroby zawodowej (art. 235 kp),
- zastosować środki zapobiegawcze
(art. 235 kp),
- zapewnić realizację zaleceń lekarza
(art. 235 kp),
- systematycznie analizować przyczyny wszystkich zawodowych i innych chorób związanych z warunkami środowiska pracy (art. 236 kp).
Skorzystaj z naszej prenumeraty.
Zamów całoroczną prenumeratę Świata Kamienia!
45-837 Opole, ul. Wspólna 26 woj. Opolskie Tel. +48 77 402 41 70 Biuro reklamy: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. Redakcja: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. |