KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

Z inicjatywą przedsięwzięcia wyszedł Społeczny Komitet Budowy Pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego w Poznaniu. Krótko potem, we wrześniu ubiegłego…

Czytaj...
HARD ROCK HOTEL

HARD ROCK HOTEL

Jedna z najnowszych realizacji, za którą stoi firma stoneCIRCLE, zyskała wiele prestiżowych nagród. Bar hotelowy otrzymał nagrodę Best…

Czytaj...
LAGASCA 99 I COSENTINO

LAGASCA 99 I COSENTINO

Zlokalizowany w dzielnicy Salamanca w Madrycie budynek mieszkalny Lagasca 99 nawiązuje swym charakterem do obiektów architektury wokół niego,…

Czytaj...
BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

Taki apel do Ministerstwa Rozwoju wydało w połowie sierpnia br. dwanaście organizacji branży budowlanej, deweloperskiej, biznesowej i architektonicznej.

Czytaj...
Frontpage Slideshow | Copyright © 2006-2011 JoomlaWorks Ltd.

Trendy na europejskim rynku kamiena naturalnego

Nigdzie indziej na œwiecie budynki oraz elementy z kamienia naturalnego nie utrwaliły się tak głęboko w tradycji jak to ma miejsce w Europie. To tutaj kamień naturalny kształtował wyglšd miast i wsi przez ponad 2000 lat. Dziœ sytuacja na starym kontynencie podlega dalszej ewolucji: przetworzone i wpółprzetworzone produkty z kamienia naturalnego nie sš już tylko domenš państw tradycyjnie eksploatujšcych złoża. Poza Włochami nowoczesna eksploatacja kopalń oraz obróbka kamienia stały się dostępne w wielu krajach Europy południowej dzięki dotacjom z funduszy europejskich. Wymusza to na byłych monopolistycznych oœrodkach przerobu kamienia z Carrary czy Werony koniecznoœć stawiania oporu rosnšcej liczbie konkurencyjnych zakładów w państwach południa Europy. Co więcej kraje z Azji oraz Ameryki Południowej uzbrajajš się w nowoczesnš technologię czerpišc potrzebne know-how z Włoch, Niemiec czy Francji. Rezultatem tych działań jest sytuacja na rynku œwiatowym, która coraz bardziej komplikuje się, ponieważ częœć krajów europejskich czyni starania w Parlamencie Europejskim w Brukseli o wprowadzenie w życie procedury antydumpingowej na importowane towary, na przykład z Indii.

Przyszłoœć bez nagrobków?

Pierwsza próba przeciwdziałania dumpingowi w dziedzinie pomników nagrobnych w ramach UE poniosła klęskę. Zapewne na tym się nie skończy i podejmowane będš kolejne próby, ale co do tego, kiedy to nastšpi, nie ma żadnych przesłanek. Powołujšc się na niektóre opinie z Brukseli, sprawa importowanych nagrobków nie upadła z powodów merytorycznych, ale bardziej z powodów osobistych, gdyż prowadzšcy sprawę komisarz europejski nie chciał w przypadku przeforsowania sprawy odejœć z urzędu z tytułem “komisarz nagrobkowy”.Ponad 25% œwiatowego zapotrzebowania na kamień nagrobkowy pokrywajš produkty z Indii. Główni klienci tamtejszych kopalń to oprócz USA kraje wspólnoty europejskiej, a w szczególnoœci Niemcy. Wartoœć eksportu Indii do krajów Unii Europejskiej szacowana jest na ponad 35 milionów euro. Import gotowych nagrobków, płyt nagrobnych z Indii wzrósł w zeszłym roku, szczególnie w Niemczech o 15% w stosunku do roku 2000. Całkowita wartoœć importu nagrobków w 2001 roku osišgnęła wartoœć prawie 26 milionów euro. Jest to dwa razy więcej niż w roku 1996 oraz 10 razy więcej niż miało to miejsce w roku 1992.Najważniejszym atutem indyjskiego przemysłu nagrobkowego dystansujšcym producentów z innych krajów jest własny przerób kamienia na miejscu. Kamienia, który jest już wypromowany i uznany na rynkach europejskich. Na ironię losu zakrawa fakt, że owš konkurencyjnoœć albo dosadniej: dominację indyjskich kamieni na europejskim rynku pomników nagrobnych stworzyła sama Europa poprzez własne rozmaite działania reklamowe, promocyjne doprowadzajšc do tego, że kamienie wydobywane w Indiach sš tak popularne dziœ w Europie. Nie może więc dziœ dziwić nikogo, że egzystencja sektora nagrobkowego w niektórych państwach Europy jest poważnie zagrożona. Jeszcze kilka lat temu dyskusji podlegała kwestia dotyczšca rodzaju kamienia, jaki należy stosować na cmentarzach. Teraz w niektórych państwach podważa się w ogóle ideę stawiania pomników nagrobnych. Sama idea stawiania nagrobka, który wyznacza miejsce spotkań i pamięci o zmarłych, poddawana jest dyskusji. Trend o tendencjach rozwojowych, obserwowany głównie w społecznoœciach miejskich, to coraz częstsze podejmowanie decyzji na rzecz anonimowych pogrzebów i wyboru miejsca pochówku. Pęd dzisiejszego życia w krajach UE minimalizuje wszelkie dodatkowe elementy życia człowieka, w tym też wizyty na cmentarzach. Nagrobek jako fizyczny wyraz pamięci o zmarłym utracił wiele ze swego znaczenia. Żal i pamięć po zmarłym zostały sprywatyzowane i oddane pod indywidualne potrzeby jednostki - dlatego dziœ tworzone sš indywidualne miejsca kontemplacji i pamięci o tych, którzy odeszli, czemu służyć ma chociażby powszechnie dostępny Internet. Taki rozwój wydarzeń nie jest dobrym znakiem dla sektora kamienia naturalnego w Europie. W konsekwencji również dla krajów produkujšcych płyty nagrobkowe w Azji czy Ameryce Południowej.

Co tam słychać w modzie?

Sporo się dzisiaj mówi w kontekœcie kamieniarstwa o Bliskim i Dalekim Wschodzie, Stanach Zjednoczonych, Chinach czy Indiach, ale to Europa wcišż pozostaje najważniejszym rynkiem kamienia naturalnego na œwiecie. Około połowa œwiatowego zapotrzebowania na kamień produkowana jest w Europie, a przecież nie wyczerpuje to potencjału starego kontynentu, bowiem jest ona przecież jego głównym konsumentem. Europejczycy na nowo odkryli kamień jako materiał budowlany, szczególnie dotyczy to ostatniej dekady. Konsumpcja kamienia naturalnego w krajach wspólnoty europejskiej wzrosła od roku 1990 o ponad 20%. Chociaż Europa nie radzi sobie tak dobrze z produkcjš kamienia naturalnego jak kraje w innych regionach œwiata, to nadal jednak jest niekwestionowanym liderem w imporcie wyrobów z tego materiału. Tylko Włochy czy Niemcy zużywajš dwa razy tyle kamienia rocznie co Chiny.Główne trendy w branży kamienia naturalnego niezmiennie jak dotšd wyłaniajš się w krajach czołówki kamieniarskiej starego kontynentu, po czym, kiedy już uzyskajš wystarczajšcy rozgłos, trafiajš na rynki Stanów Zjednoczonych i Azji, stanowišc krzyk najnowszej mody. Ostatnio szczególnie w krajach centralnej Europy wyjštkowym zainteresowaniem klientów cieszš się materiały z szorstkš powierzchniš. Wykończenia nadajšce postarzały wyglšd, którym nadano nazwę “antique”, stanowiš dzisiejszy top fashion. Spoœród kolorów to właœnie szary, we wszelkich jego odcieniach, nadal cieszy się uznaniem architektów, którzy nadali mu status koloru wyrażajšcego elegancję i ponadczasowoœć. Natomiast żółte kolory uważa się za szczególnie potrzebne jako dodatek do czarnego czy też szarego. Dużo się w Europie mówi ostatnio o tym, że przyszłoœć kamieniarstwa, przynajmniej w najbliższym czasie, to renowacje budynków oraz tworzenie nowych krajobrazów. W przeszłoœci stosowanie kamienia naturalnego w Europie także miało swoistš specyfikę: granit, kamień twardy i kolorowy, któremu nadawano połysk, stosowany był na fasady; marmur, jako kamień mniej twardy, z większym nawet połyskiem, stosowany głównie był na posadzki; z kolei wapień oraz piaskowiec, jako kamienie miękkie, prawie bez połysku, stosowane były na posadzki w mniej wystawnych budynkach. A jak jest dzisiaj? Wszystko wyglšda inaczej. Granit obrabia się tak, by wyglšdał bardziej miękko, marmur przerabia się na wyglšd antyczny, a wapienie i piaskowce stosuje się na elewacje nowych budynków.

W kręgu europejskich potentatów: Niemcy

Pomimo kłopotów na rynku budownictwa w Niemczech, zapotrzebowanie na granit w tym kraju, jak również w innych państwach œrodkowej Europy, utrzymuje dodatniš tendencję. Największe profity z tego tytułu czerpiš kraje azjatyckie, takie jak Indie czy Chiny. Niewštpliwie Włosi czy Hiszpanie w wielu przypadkach muszš wykazywać się nie lada odpornoœciš nerwowš z powodu kłopotów zwišzanych z tanim importem materiałów z azjatyckiego lšdu. Raport branżowy z 2001 roku wskazuje na 6,1% wzrost w imporcie granitu w stosunku do roku 2000, co przekłada się na 952.150 ton materiału, jest to też o 17,8% więcej niż w roku 1999. Co więcej w innych krajach ekonomicznie zwišzanych z Niemcami także nastšpił wyraŸny wzrost w iloœci importowanego materiału i tak w przypadku Austrii o 19%, Szwajcarii o 18,4%, Danii o 30,9%, Holandii o 9,8%. Trend spadkowy zanotowały natomiast Belgia i Luksemburg o 9,7%. Pomimo tego, że statystyki nie wskazujš drogi, jakš przebyły zaimportowane materiały łatwo wywnioskować z danych poœrednich, że atrakcyjnie cenowo produkty z Indii czy Chin stanowiły większš częœć importowanego materiału. Z drugiej strony najsilniejszy europejski eksporter zarówno granitu, jak i marmur, czyli Włochy musiały w ostatnim okresie bardzo mocno przyhamować, co przełożyło się na 15,6% spadek. Wartoœć eksportu towarów z Włoch do Niemiec wyniosła 344,5 milionów euro co w przypadku silnej konkurencji jest nadal dobrym wynikiem. Niemcy to też drugi największy konsument, plasujšcy się w rankingach tuż za USA (wartoœć importu kamienia naturalnego 583,8 miliona euro).Spadek w eksporcie towarów do Niemiec, Włochy powetowały sobie wzrostem eksportu do innego swojego sšsiada, a mianowicie do Szwajcarii. Wartoœć eksportu do tego kraju wyniosła 89,7 miliona euro, co oznacza 7,8% wzrost. Z tego tytułu Szwajcaria jest trzecim po USA i Niemczech importerem kamienia naturalnego (pisaliœmy o Szwajcarii w numerze 2/2003 ŒK). Szacuje się, iż roczna konsumpcja kamienia naturalnego w Niemczech wynosi około 23 milionów metrów szeœciennych. 60% z tego przypada na materiał przeznaczony pod wnętrza (wykres 1). Całkowita wartoœć potrzebnego kamienia wynosi trochę poniżej 1 miliarda euro zaœ materiału przetworzonego i gotowego do instalacji około 1,9 miliarda euro rocznie. Pomimo sporego udziału w imporcie materiałów z krajów oferujšcych kamień po znacznie niższych cenach, rodzima obróbka kamienia w Niemczech także zanotowała wzrost. W stosunku do roku 2000 przetworzono o 3,1% więcej kamienia, co przekłada się na 467.422 ton materiału. Jednak w dwóch poprzednich latach, czyli 1998 i 1999 produkcji zanotowano spadek o 9,2%. Także jeœli chodzi o wartoœć zakupionego materiału, nastšpił spadek o 5,2% w stosunku do roku 2000. Oznacza to, iż istnieje bardzo silna presja cenowa na rynku kamienia naturalnego. Ciekawe spostrzeżenia zostały poczynione jeœli chodzi o raport na temat nastrojów właœcicieli firm w sektorze kamieniarskim oraz rzeŸby kamiennej. Otóż około 60% właœcicieli okreœla swojš sytuację jako dobrš lub też satysfakcjonujšcš - jest to tylko nieznaczna poprawa w stosunku do poprzednich badań. Skłonnoœć do inwestowania, która jest wskaŸnikiem przyszłych trendów w kamieniarstwie i rzeŸbie w kamieniu, nadal jednak wykazuje trend spadkowy i obecnie wynosi 17,1% - jest to spadek w porównaniu do poprzedniego badania. Inne ważne wskaŸniki, jak obrót, wykorzystanie zdolnoœci produkcyjnych oraz wielkoœć zamówień, także spadajš.

Powrót do ekskluzywnoœci

Kamień naturalny zwykło się postrzegać jako bardzo drogi materiał. Obraz ten zmienił się radykalnie w latach dziewięćdziesištych wraz z bardziej racjonalnymi metodami obróbki oraz z zalewem tanich materiałów z państw, gdzie jest tania siła robocza, co spowodowało gwałtowny spadek cen najbardziej popularnych materiałów. Z tego też powodu wielu dostawców szuka nowych materiałów, nawet bardzo ekskluzywnych, w celu wybicia się ponad to, co standardowe i wypełnienia nowej niszy rynkowej materiałami ekskluzywnymi. Trend ten uwyraŸnił się bardzo podczas tegorocznych targów Stone+tec.“Nawet w obecnej trudnej sytuacji ekonomicznej znajdzie się zadowolony klient, który jest w stanie zapłacić za wyjštkowy materiał trochę więcej” słychać było na niejednym stoisku w czasie ostatniej norymberskiej imprezy. Większoœć dostawców zgodnie twierdzi, że w obecnej sytuacji nie jest się w stanie prowadzić interesów na dużš skalę oferujšc tylko tanie materiały. Mottem dla wielu firm jest zatem powrót do jakoœci oraz ekskluzywnoœci oferowanego materiału. Trend ten prowadzi do cišgłego poszerzania asortymentu dostępnych kamieni ku uciesze konsumentów. Spektrum oferowanych kolorów, wykończenia kamienia naturalnego jeszcze nigdy nie było tak wielkie.

Cieplejsze kolory

Kamienie naturalne podlegajš coraz częœciej znamionom mody. Dla przykładu preferowanie cieplejszych kolorów szczególnie beżowych, żółtych oraz żółto-bršzowych znacznie wzrosło w porównaniu do targów Stone+tec dwa lata temu. Ten trend szczególnie wskazuje na zwiększone zapotrzebowanie na wapienie oraz niektóre rodzaje marmurów, ale także na granity i piaskowce o wyżej wymienionych tonacjach kolorów. Biało-szaro-czarne materiały zwane klasycznymi (tzw. kamienie na kolor “sól i pieprz”) oraz zielone kolory nadal sš w cenie. Łupek, dzięki zwiększeniu się iloœci kopalni, można teraz dostać wręcz w nieskończonej gamie kolorów przez co jego popularnoœć też wzrasta. Rzadkie i dlatego cenione niebieskie kamienie, które dominowały na rynku kamieni ekskluzywnych w latach dziewięćdziesištych, nadal sš obecne na rynku, teraz jednak oferowane w postaci cienkich płyt w połšczeniu z innymi materiałami, jak stal, szkło czy drewno. Największym hitem wœród materiałów ekskluzywnych ciszš się obecnie onyksy.

Chropowate i matowe wykończenia

Łatwe w utrzymaniu, wypolerowane na szkło kamienie naturalne nadal tracš na popularnoœci w przeciwieństwie do bardziej chropowatych kamiennych powierzchni, które zyskujš na popularnoœci. Jest to zauważalne zarówno przy fasadach, jak i wykończeniach wnętrz. W tym przypadku chropowata powierzchnia jest najpierw uzyskiwana poprzez płomieniowanie bšdŸ piaskowanie po czym nadaje się jej precyzyjnš, łatwš w utrzymywaniu powierzchnię, poprzez intensywny proces szczotkowania. Wypolerowane dolne krawędzie, pokryte żywicš powierzchnie kolorowych kamieni, czy też cięte krawędzie, to dalsze przykłady trendów, które stajš się coraz bardziej pożšdane przez klientów.

Większa dokładnoœć

Coraz częœciej liczy się dokładnoœć, czyli tzw. kalibracja, która w przypadku nieprzetworzonych płyt kamiennych oscyluje w przedziale do 0,3 mm, a w przypadku małych płyt oferuje się je już w gruboœci już 10 mm. Te cienkie płyty, które sš odpowiednio lekkie, łatwe do montowania, pozwalajš na zastosowanie na przykład jako dodatki do mebli, łazienek, elementy wind, jachtów.

Kamień naturalny jako element naszego krajobrazu

Kamień naturalny nie jest już tylko popularny jako materiał budowlany stosowany na fasady, czy element wykończenia wnętrz. Jego rola wzrasta tam, gdzie jest on traktowany jako materiał kształtujšcy nasz codzienny krajobraz. Wszelkiego rodzaju dobudówki, murki, ławki, małe elementy architektury ogrodowej sš w widocznej tendencji zwyżkowej. Ta popularnoœć zwiększyła istotnie iloœć œcieżek, małych chodników wykonanych z kolorowych kamieni naturalnych.

Nowa młodoœć kamienia

Europa przeżywa renesans w architekturze z kamienia naturalnego. Nowa generacja budynków z kamienia naturalnego powstaje prawie niezauważona i bez nawet najmniejszego wydŸwięku, a wszystko dlatego, iż duża częœć architektów odeszła od modnego wczeœniej spektakularyzmu na rzecz bardziej wkomponowanych, wyciszonych, co nie oznacza nie nowoczesnych, budowli. Cała gama budynków w Berlinie, Londynie, Paryżu czy Wiedniu powstaje właœnie w tej nowej tradycji, która jest bardziej kontynuacjš europejskiego budownictwa i europejskiej architektury.Kamień naturalny w Europie utrwalił się jako materiał, który łšczy w sobie nowoczesnoœć z trwałoœciš. Dzięki możliwoœciom technicznym współczesnego rzemiosła różne rozwišzania w dzisiejszej architekturze sš praktycznie możliwe bez ograniczeń. Wielowarstwowe fasady, różne wykończenia powierzchni kamienia, rzeŸbienia nadajš dzisiejszym budowlom charakterystyczny, niepowtarzalny wyglšd. Niektóre rodzaje kamieni, które zostały spisane na starty odkrywajš swojš drugš młodoœć. Dzięki temu architektura zaczyna być bardziej zróżnicowana, nie prezentujšc cech tzw. “pustyni architektonicznej”. Wiele budynków odnawia swojš plastycznoœć, głębię. Nowe budynki wyróżnia lekkoœć szczególnie uwidoczniona poprzez stosowanie nowatorskich rozwišzań elewacyjnych.

Rosnšcy rynek nowej Europy

Europa zyskała na znaczeniu jako rynek kamienia naturalnego dzięki otwarciu się na swš wschodniš częœć. Czasy kiedy media przedstawiały tš częœć Europy jako miejsce na granicy upadku odeszły już doœć dawno do lamusa. Dzisiaj kamień naturalny zyskuje na popularnoœci we wschodniej częœci Europy, a każdy zwiedzajšcy Moskwę, St. Petersburg, Warszawę, Budapeszt czy Pragę łatwo zauważy ten szlachetny materiał budowlany zarówno w starych budynkach katedr, pałaców, jak i w nowoczesnej architekturze banków i budynków administracji publicznej. Podczas rzšdów komunistycznych stosowanie kamienia naturalnego było ograniczone przez aparat partyjny, gdyż uważano kamień za zbyt ekstrawagancji, zbyt “zachodni”. W dzisiejszych czasach granit i marmur nie jest niczym nowym dla architektury wschodniej Europy. Sytuacja ekonomiczna w tych krajach chociaż nadal nie odzwierciedlajšca zachodniego poziomu dla rynku kamienia naturalnego jest doœć łaskawa. Nic więc dziwnego, że zainteresowanie tymi krajami wzrasta. Firmy kamieniarskie z Zachodu już teraz eksportujš ponad 160.000 ton wpółprzetworzonych albo przetworzonych produktów z kamienia naturalnego do krajów wschodniej Europy. Innymi słowy ponad 4% towarów z kamienia naturalnego produkowanych przez zachodniš Europę przeznaczona jest właœnie na rynek wschodni. Największymi konsumentami sš Polska, Węgry, Chorwacja i Słowenia. Wzrasta także zapotrzebowanie na gotowe produkty z kamienia naturalnego. Najbardziej cenione sš materiały przeznaczone pod budowę dużych projektów architektonicznych.

Nefrytowe serce Sajanów (Syberia)

Ostatni Sojotowie - dawni mieszkańcy Sajanów - wymarli pod koniec XIX wieku. Pozostała po nich nazwa gór i wydeptane szlaki. Przez wieki byli dostawcami największego skarbu tych gór - nefrytu. Dostępu do nefrytowego serca Sajanów broniły ogromne odległoœci, ostroœć wysokogórskiej rzeŸby, surowoœć tamtejszego klimatu i brak wiedzy o położeniu złóż. Również współczeœnie dotarcie do sajańskich złóż nefrytu nie jest wcale łatwe (fig. 1). Pierwszy sposób, mało interesujšcy dla geologa i podróżnika, a zbyt kosztowny dla rutynowej eksploatacji nefrytu, polega na użyciu helikoptera. Drugi, znacznie tańszy i bardziej interesujšcy, choć mozolny i momentami niebezpieczny, polega na skorzystaniu z samochodów ciężarowych typu “Ural” używanych zaopatrzenia i wywozu urobku z sajańskich kopalń nefrytu. Sš to samochody bardzo dzielne, dobrze radzšce sobie w skrajnie trudnych warunkach terenowych; mogš przetransportować po górskich bezdrożach nawet po 5 - 6 ton brył nefrytowych (fig. 2). Odległoœć 450 km, dzielšcš Irkuck od złoża nefrytu w Sajanie Wschodnim, pokonujš zwykle w dwa dni. W pierwszym dniu, w sprzyjajšcych warunkach atmosferycznych, da się przebyć około 3/4 trasy. Poczštkowo jest to szlak doœć dogodny, gdyż wiedzie dolinš tunkińskš, aż po mongolskš granicę, do miejscowoœci Mondy (fig. 3). Dalej, po ostrym zwrocie w kierunku zachodnim, w stale pogarszajšcych się warunkach terenowych, prowadzi coraz ciaœniejszš dolinš Irkutu (fig. 4), aż do jego Ÿródeł znajdujšcych się na rozległym płaskowyżu rozpoœcierajšcym się na wysokoœci około 2100 2200 m n.p.m.. Nad płaskowyżem górujš już tylko najwyższe, pozbawione oznak życia partie Sajanu Wschodniego, których kulminacje sięgajš 3500 m n.p.m. (fig. 5). Ostanie kilkadziesišt kilometrów karkołomnego szlaku wiedzie wzdłuż rzeki Kitoj i jej dopływu Gorłyk Goł. Odcinek ten pokonuje się zwykle dnia następnego z przeciętnš prędkoœciš 3-5 km/godz; w sprzyjajšcych warunkach trwa to około 10-12 godzin. Przejazd utrudniajš liczne głazy, głębokie brody, grzęzawiska, pokrywy lodowe lub strome, pokryte piargiem stoki, których nachylenie może sięgać nawet 35 %. Trzeba też wspišć się mozolnie na przełęcz położonš na wysokoœci około 2400 m n.p.m. Trasa jest całkiem nieprzejezdna po obfitych deszczach. Wówczas brody stajš się zbyt głębokie, a przejazd tarasowany bywa skalnymi osuwiskami. W takim przypadku czeka się cierpliwie na poprawę warunków atmosferycznych i trakcyjnych łowišc ryby, jedzšc orzeszki cedru syberyjskiego i długo œpišc. Niektóre odcinki tego szlaku można pokonać tylko przy wsparciu kopalnianego cišgnika gšsienicowego. Zwykle operator cišgnika, uprzedzony przez radio lub telefon satelitarny, oczekuje już na przybyszy i pomaga przebrnšć najtrudniejsze miejsca. Zainteresowanie nefrytem na œwiecie sięga zarania dziejów. Broń, narzędzia i ozdoby z nefrytu sš stale znajdowane w neolitycznych stanowiskach archeologicznych Azji, Europy i Ameryki. Także współczeœnie jest to bardzo wysoko ceniony materiał jubilerski i kamieniarski (patrz ramka 1: Nefryt). Szczególnym uznaniem cieszš sš zwłaszcza dzieła artystów chińskich. Nefryt ceniony jest za głębokš, wyrównana barwę, charakterystycznš œwietlistoœć oraz możliwoœć wytwarzania finezyjnych form. Złoża nefrytu w Sajanach Wschodnich, obok złóż kanadyjskich, nowozelandzkich i gwatemalskich zalicza się do największych w œwiecie, a występujšcy w nich nefryt uznawany jest za bardzo atrakcyjny. O istnieniu sajańskich złóż nefrytu wiedziano już od dawna. Poczštkowo były to znaleziska rzecznych otoczaków lub głazów pozostawionych przez lodowiec. Ich obszary Ÿródłowe udokumentowano jednak dopiero w XIX wieku; położone sš w najwyższej partii Sajanu Wschodniego (szczególnie dużo w tzw. bazytowym masywie ospińsko-kitojskim). Do ich odnalezienia i udokumentowania w niemałym stopniu przyczynili sie Polacy (J. Czerski i K. Bohdanowicz, patrz ramka 2: Polacy na Syberii). Według opinii prof. E. Sklarowa i dr J. Mienszagina z Instytutu Fizyki Skorupy Ziemskiej Rosyjskiej Akademii Nauk w Irkucku oraz dr.A. Sekerina z firmy “Sibirgeologia” Co Ltd. z Irkucka, rosyjskich geologów pracujšcych w Sajanie Wschodnim, kolejnymi Polakami, którzy dotarli na te złoża okazali się dopiero pracownicy i studenci geologii Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Œlšskiego. Stało się to z poczštkiem lipca minionego roku. W wyprawie uczestniczyli dr Irina Gałuskina, dr Włodzimierz Łapot, Mariusz Kubin, Alicja Łacińska, Sylwia Sroka. Podróże tego rodzaju podejmowane sš w ramach ćwiczeń terenowych przewidzianych planem studiów geologicznych w Wydziale Nauk o Ziemi Uniwersytetu Œlšskiego. Sajańskie złoża nefrytu to około 40 różnej wielkoœci żył i wiele dziesištków porzuconych przez lodowiec kilkusettonowych bloków (fig. 6). Zalegajš one na obszarze wielu kilometrów kwadratowych, zajmowanym przez bazytowy masyw ospińsko-kitojski. Charakter tworzšcych go skał (perydotyty, serpentynity) i wysokogórskie warunki wietrzenia sprawiły, że teren ten bardzo przypomina wyglšdem krajobraz marsjański (fig. 7). Składa się na to brak jakichkolwiek oznak życia, ostroœć rzeŸby polodowcowej oraz niezwykła barwa skał i ich zwietrzeliny (zielona, rdzawa, czerwona, fioletowa, niebieska), a także gigantyczne blokowiska i piargi. Większoœć wychodni nefrytu skoncentrowana jest powyżej granicy lasu (2100 m n.p.m.), na północnym skłonie doliny potoku Gorłyk Goł, jednego z większych dopływów rzeki Kitoj. Mišższoœć żył nefrytowych mieœci się przeważnie w przedziale 0,6-30 m, a ich powierzchniowy zasięg rzadko przekracza 100 metrów (fig. 8). Poszczególne wystšpienia charakteryzujš się pewnš zmiennoœciš zawartego w nich nefrytu. Może to być nefryt masywny, zlewny, łupkowaty lub drzazgowaty o intensywnej barwie jasnozielonej, zielonej, szarozielonej do nawet szarej, o różnym przeœwiecaniu (nawet do 1 cm gruboœci), z różnš zawartoœciš czarniawych plamek chromitu i magnetytu. Bywa, że jest silnie spękany, a wzdłuż spękań następuje wyraŸna zmiana barwy na brunatnš lub ciemnoszarš. Bywa także obficie wyposażony w obniżajšce jakoœć: talk, grafit, węglany, chloryt lub serpentyny. Niektóre żyły dostarczajš surowca umożliwiajšcego wytworzenie nefrytowego kociego oka. Żyły i bloki eksploatowane sš tylko w czasie bardzo krótkiego na tej wysokoœci lata (bardzo obfite opady œniegu zdarzajš się tutaj nawet już w lipcu). Eksploracji dokonujš kilkuosobowe zespoły “nefrytczyków” (fig. 9). Sš to przeważnie geolodzy, niekiedy z cenzusem naukowym, którzy w nowych warunkach ekonomiczno-społecznych zdecydowali się na połšczenie klasycznego rozpoznania geologicznego Sajanu Wschodniego z jednoczesnš eksploatacjš odkrytych przez siebie złóż nefrytu, na których eksploatację muszš zresztš uzyskać odpowiedniš licencję władz. Dzierżawa terenu jest stosunkowo tania, gdyż roczna opłata za 1 km2 nie przekracza kwoty 3 dolarów amerykańskich. Wydobycie brył nefrytu o wielkoœci od 0,5 do 3,0 ton odbywa się w doœć prosty sposób i polega bšdŸ to na wydršżeniu młotami pneumatycznymi szeregu otworów, w które wprowadza się następnie kliny rozsadzajšce skałę, bšdŸ też na użyciu odpowiednio dobranych, niewielkich ładunków wybuchowych. Ten drugi sposób stosowany jest tylko w tych przypadkach, gdy nie zachodzi obawa uszkodzenia surowca. Odspojona bryła nefrytu transportowana jest następnie dostosowanym do tego celu cišgnikiem gšsienicowym na piłę diamentowš, gdzie, po odcięciu próbki, podejmowana jest ostateczna decyzja o dalszym losie bryły. Bywa, że nie wszystkie wydobyte bryły przeznaczane sš do transportu do Irkucka. Jest to ważny moment, gdyż jak się wydaje, transport nefrytu do Irkucka jest bodaj najbardziej kosztownš częœciš procesu pozyskania sajańskiego nefrytu i jego udział może przekraczać nawet 70 % wszelkich ponoszonych w zwišzku z tym wydatków. Głównym odbiorcš sajańskiego nefrytu sš wytwórnie irkuckie oraz importerzy z Azji Południowo-Wschodniej, głównie Tajwanu. Z uwagi na odległoœć rzadziej jest on eksportowany do Europy i Ameryki. W Irkucku wytwarza się z niego stosunkowo proste wyroby. Przeważnie jest to galanteria kamieniarska, np. elementy dekoracyjne różnych wyrobów użytkowych, takich jak kominki czy zegary kominkowe bšdŸ też kompletne wyroby, takie jak wazy, popielniczki, pojemniki, rękojeœci i uchwyty oraz masywne figurki (fig. 10). Wynika to z niskich jeszcze umiejętnoœci wytwórców irkuckich. Chińscy artyœci potrafiš wyczarować z tego surowca prawdziwe arcydzieła sztuki kamieniarskiej i jubilerskiej. Składa się na to jednak wielopokoleniowe doœwiadczenie pracy z nefrytem.Wielodniowy pobyt, bezpoœrednia obserwacja metod rozpoznania i pozyskania sajańskiego nefrytu stały się niepowtarzalnš okazjš dla zapoznania się z jego odmianami w miejscu występowania oraz umożliwiły zebranie kolekcji próbek, unikatowych wzorców tego surowca w Polsce, a może i w Europie. Jednoczeœnie była to okazja poznania wielu interesujšcych ludzi zajmujšcych się rozpoznaniem złóż oraz badaniem i pozyskaniem sajańskiego nefrytu, nawišzania ciekawych kontaktów, które być może zaowocujš w przyszłoœci większš obfitoœciš zarówno surowca, jak i wyrobów z nefrytu na polskim rynku.

 Fig. 1. Złoża nefrytu w Sajanach Wschodnich (wg Pro-khora 1990, cf Łodzińscy 2002). Objaœnienia: 1 - archaiczny i 2 - dolnoproterozoiczny fundament krystaliczny platformy syberyjskiej, 3 - pas ofiolitowy, 4 - granitoidy paleozoiczne, 5 paleozoiczne skały osadowe (węglanowe, okruchowe i ilaste), 6 - pokrywa osadowa platformy syberyjskiej, 7 - uskoki, 8 - złoża nefrytów (I - sagansairskie, II - charanurskie, zunospińskie, III - ospińskie, IV - gorłykdabanżalgińskie, V - gorłykgolskie, pograniczne, VI bortogolskie, arachuszanzalgińskie, VII - ohundygolskie) Elementy strukturalne: OK. wyniesienie okińskie, SZG - wyniesienie szaryżalgajskie, G - antyklinorium gargańskie, OS - synlinorium okińskie, IS - synklinorium ilczyrskie, T - zapadlisko tunkińskie.

Rywal granitu ze Strzegomia

Kopalnia Sjenit S.A. w Koœminie jest firmš, której tradycje sięgajš czasów przedwojennych. Jest w stu procentach firmš polskš, bowiem nie ma w niej udziałów żaden podmiot zagraniczny. Kamień wydobywa się w tej dolnoœlšskiej kopalni od dawna, jeszcze przed wojnš oraz w okresie powojennym uwaga zarzšdzajšcych kopalniš koncentrowała się na wydobyciu bloków. Czasy politycznych przemian i idšcych za nimi zmian w gospodarce i infrastrukturze kraju, pod koniec lat dziewięćdziesištych skutkowały wzrostem inwestycji zwišzanych z budowš dróg i autostrad, gdzie zastosowanie miały przede wszystkim kruszywa. Wynikiem tej sytuacji w przypadku Sjenit S.A. była rozbudowa zakładu ukierunkowana na produkcję kruszyw, traktujšc wydobycie bloków drugoplanowo. Przeorientowanie produkcji na kruszywa doprowadziło do sytuacji, w której sjenit z Koœmina stracił swojš wysokš pozycję wœród kamieni budowlanych na rynku polskim. Rozpoczęta w 2000 roku reorganizacja systemu wydobycia spowodowała zmianę tego niekorzystnego zjawiska. Uruchomiony w kopalni czwarty poziom eksploatacyjny jest przeznaczony w 100% na produkcję bloków. Złoże posiada bardzo dużš blocznoœć, Struktura organizacyjna firmy Sjenit S.A. zakłada funkcjonowanie jednostki bezpoœrednio odpowiedzialnej za produkcję i dystrybucję bloków sjenitowych. Celem powyższej jednostki jest przywrócenie znaczenia i pozycji sjenitu z Koœmina, aby jak przed laty, był jednym z trzech koronnych kamieni polskich, obok tych ze Strzegomia i Przedborowej. We wczeœniejszym okresie Koœmin miał poważny udział w ogólnym procencie sprzedaży bloków kamienia w Polsce. W dzisiejszych zamierzeniach zarzšdu firmy Sjenit S.A. jest dystrybucja wydobywanego na miejscu kamienia na szerokš skalę. Przed laty większoœć klientów rekrutowała się z rejonu Piławy i okolic, a niewielka liczba z pozostałej częœci kraju. Aktualnie proporcje rozkładajš się zdecydowanie inaczej, ponieważ więcej jest klientów z Polski niż z Piławy, co jest wynikiem intensywnych działań promocyjnych działu produkcji i dystrybucji. Mówi się nawet o ponad pięćdziesięcioprocentowym udziale w zakupach odbiorców z Polski."W Norymberdze rozmawiałem z przedstawicielami kilku firm, które skupujš nie tyle kamień co kamieniołomy, a następnie sprzedajš bloki pod własnš markš. Spotkałem się z dużym zainteresowaniem naszym kamieniem jego oryginalnš teksturš i barwš. Mam nadzieję, że nie będziemy połknięci przez jakiegoœ giganta. Przesłaliœmy próbki naszego kamienia, aby ich zdjęcia były umieszczone w katalogach zagranicznych, choć nie jesteœmy jeszcze przygotowani do wyjœcia z blokami sjenitowymi poza Polskę" - stwierdza inż. Wojciech Szczeœniak koordynator produkcji i dystrybucji bloków. To jest przyszłoœć. Obecnie sš prowadzone rozmowy w Polsce w sprawie dużej inwestycji w Niemczech i być może będzie duże zamówienie na kamień z Koœmina, ponieważ druga strona została zaskoczona ofertš cenowš. Materiał ze złoża Koœmin jest bardzo dobry, budzi więc niepokój mała aktywnoœć promocyjna kopalni, zresztš w równym stopniu dotyczy to innych polskich zakładów tego typu. Pojawia się więc pytanie o to, czy ci, którzy odpowiadajš za sprzedaż w polskiego kamienia jednš nogš stojš w poprzedniej epoce a drugš w tej i stšd bierze się brak uznania dla współczesnych działań marketingowych? OdpowiedŸ jest doœć zaskakujšca, ponieważ o wszystkim decyduje cena metra szeœciennego tych bloków. Orientacyjnie: metr szeœcienny to w przybliżeniu trzy tony, których cena wynosi pięć - szeœć tysięcy złotych, może trochę mniej, zależy to od kamienia. Wychodzi więc około 2 tysięcy za tonę. Kamień z Koœmina kosztuje 140 do 240 złotych za tonę. To powinno wystarczyć za komentarz. Sjenit S.A. podobnie jak inne kopalnie w Polsce nie nadšża z produkcjš. Na 100 ton przerzuconego urobku kopalnia z Koœmina uzyskuje cztery tony w blokach. Wydobyte bloki można podzielić na materiał pozbawiony jakichkolwiek walorów użytkowych, taki, którego cechy predestynujš do zastosowań budowlanych, oraz o cechach jakoœciowych pod nagrobki. Największš popularnoœciš cieszy się oczywiœcie materiał na nagrobki, takich bloków typowo nagrobkowych na dzień do sprzedaży trafia 1 - 2 sztuki, a klientów jest na 6 - 7. Dlatego trzeba dokonywać podziału i sprzedawać systemowo. Zanim uporzšdkowano sposób sprzedaży wszystko odbywało się na dziko - kamieniarz potrzebował blok, jechał do kamieniołomu i kupował. Prosto brzmi ale konsekwencjš takiego działania było oczekiwanie jednych przez dwa tygodnie, a kupowanie od ręki drugich, co mogło budzić poczucie nierównego traktowania u poszczególnych klientów. Teraz wszystko ma swój porzšdek i każdy dostaje materiał w swoim czasie. Ale w wielu kopalniach niestety wcišż pokutuje zasada: koszula bliższa ciału, z powodu której ci, którzy nie majš lepszych kontaktów, nie dostajš materiału lub mogš go kupić znacznie rzadziej. Milczenie polskich kopalń na rynku reklamowym wynika także z sytuacji porównywalnej do poniższego przykładu: produkujšc mercedesa nie ma potrzeby się reklamować, podobnie jak w przypadku produkcji smarta, który schodzi praktycznie od ręki, samochody sš jeszcze nie wyprodukowane a już sprzedane. To dlatego właœnie wiele kopalń nie potrzebuje kontaktów, ponieważ w ich przypadku podaż z popytem nie za bardzo idš w parze. Kopalnia nie jest w stanie nadšżyć z produkcjš, bo popyt jest większy niż podaż. Brakuje bloków nagrobkowych dużych 220x110x90. Nie ma potrzeby zaistnienia w medialnym sensie. Reklama jest po to, by sprzedać więcej, dotrzeć do klienta. W zamierzeniach jest co prawda szersze wejœcie na polski rynek z blokami nagrobkowymi z Koœmina, żeby nie było sytuacji, że przyjeżdża pan X z Warszawy do zakładu kamieniarskiego w Piławie pana Y, kupuje pomnik z Koœmina, za który płaci np. 1100 złotych, wiezie to do Warszawy i tam sprzedaje za 3 tysišce. To jest co prawda normalna praktyka, ale jeœli kopalnia zadba o bezpoœredniš sprzedaż swoich płyt również w innych miejscach Polski, to jej kamień stanie się popularny również dzięki atrakcyjnej cenie. Wojciech Szczeœniak - "Rynek kamieniarki budowlanej jest potężny i z pewnoœciš jest na nim miejsce dla Sjenitu S.A. Œwiadczš o tym również zjawiska niepokojšce, bo jeżeli polskie firmy wykonujš kamieniarkę dużych budynków zużywajšc na ten cel tysišce m2 zagranicznych kamieni przy œladowych iloœciach rodzimych materiałów to w moim odczuciu jest to zjawisko szokujšce. Budynek w Polsce, firma polska, chce działać na tym rynku, a zamiast go ochraniać, promować wykorzystuje materiał zagraniczne w iloœci idšcej w tysišce metrów kwadratowych! To jest co najmniej dziwne. Nie ma jak dotšd w kraju nowej inwestycji, w której wykorzystano imponujšce iloœci kamienia ze Strzegomia czy z Koœmina, poza kostkš oczywiœcie, bo wiadomo przecież, że nikt nie będzie importował kostki, chociaż i to się zdarza. Moim zamierzeniem jest doprowadzić do wykorzystania chociaż w jednej inwestycji dużej iloœci sjenitu z Koœmina. I nie rzecz w tym, by sprzedać dużš iloœć naszego materiału, ale o pokazanie, że polski kamień jest dobry. Jestem pewien, że nasz kamień ma lepsze właœciwoœci niż większoœć importowanych kamieni , które po jakimœ czasie niszczejš i gubiš poler. Sjenit z Koœmina nie zmienia barwy i nietraci poleru". Kamień w budowlance to oczywiœcie nie tylko oblicówka ale też inne elementy, jak choćby parapety. Metr kwadratowy porzšdnego parapetu z plastiku kosztuje około 200 złotych, a parapety z Koœmina można zrobić już za 160-170 złotych za metr kwadratowy. Ale potencjalni klienci o tym nie wiedzš. W biurach projektowych z kolei nie wierzš, ponieważ działa stereotyp, że kamień jest drogim materiałem.Niska cena ma paradoksalnie swoje minusy. Rzecz w tym, że stwierdzenie, iż sjenit z Koœmina to tani kamień, w konsekwencji traktowane jest jako zdefiniowanie go jako mało wartoœciowego i nie przydatnego do zbyt wielu zastosowań. Psychologia kupowania w odniesieniu do wartoœci towaru działa w taki sposób, że klienci bardziej ceniš kamienie z Indii za ich wysoka cenę, no ba jak drogie to na pewno lepsze. Ale myœlenie takie nie uwzględnia sytuacji, że na miejscu w kamieniołomie w Indiach te kamienie sš tańsze niż Koœmin, a na ostatecznš, wysokš cenę wpływajš koszty transportu. Niestety nie wszyscy sobie to uœwiadamiajš. Czy wobec takiego stanu rzeczy rozwišzaniem jest podniesienie ceny, mimo że wówczas nie będzie ona w żadnej sensownej relacji do składowych, które ja tworzš (koszty, marże)?... W kamiennš budowlankę, czyli schody, parapety, kominki, inwestujš ludzie zamożni, którzy poszukujš dobrego kamienia. Wybierajš indyjski, brazylijski albo irański nie uwzględniajšc powyższej kwestii, jednoczeœnie patrzšc nieprzychylnie na kamienie tańsze, takie jak ten z Koœmina. Z kolei człowiek niezamożny nawet nie myœli o kamieniach, bo wydajš mu się one zbyt drogie i zadowala się na przykład parapetem plastikowym za 200 złotych i nie przyjdzie mu do głowy, że jakiœ kamień, obojętnie czy to Koœmin czy Strzegom, może być tak tani, że można byłoby po niego sięgnšć. A kamień z Koœmina jest nie tyle porównywalny jakoœciowo do tego z Indii, co lepszy. To można sprawdzić w katalogach. Brakuje mu tylko lepszej promocji. Sjenit różni się od granitu tylko tym, że ma poniżej 5% kwarcu - na tym różnice się kończš, praktycznie to ta sama skała, ma bardzo podobne właœciwoœci, nieraz lepsze, no i przede wszystkim takiego kamienia nie znajdzie się na całym œwiecie, a kamień podobny do Strzegomia, Strzelina ma sporo odpowiedników. Granit zalega w postaci równych ław, z których wystarczy - z grubsza temat ujmujšc - wycinać od razu bloki. Sjenit nie ma tych ław, dlatego jest urabiany strzelaniem. Odstrzeliwuje się prochem skalnym duże bryły a następnie dzieli wstępnie na bloki. PóŸniej blok jest formowany, czyli perforowany i klinowany. Częœć bloka w wyniku działania materiału wybuchowego jest uszkodzona, więc kawałek ten trzeba oddzielić i uformować z pozostałej częœci blok typowo handlowy. Jeœli blok jest dobrze przygotowany do sprzedaży, to dobry kamieniarz podchodzšc do niego zobaczy, w którš stronę trzeba go cišć, obrabiać, gdzie jest jakiœ sztych - na przykład w Strzegomiu każdy sztych dyskwalifikuje materiał, ponieważ sztychy sš w nim nieprzewidywalne, potrafiš więc iœć pod kštem przez cały blok. W sjenicie taki sztych jest prosty i można go bardzo łatwo ominšć.Z racji swoich właœciwoœci technicznych sjenit z Koœmina nadaje się do każdego zastosowania w budownictwie. Nie ma żadnych ograniczeń, jest odporny na działanie ługów, zasad, kwasów, kwaœnych deszczów, jest wytrzymały w zastosowaniu na posadzki, nie traci poleru i jest całkowicie mrozoodporny.. W intencji producenta jest rozwijanie jego zastosowań na materiały budowlane, co wišże się z formš obróbki powierzchni od płomieniowania, groszkowania, po szlify, półszlify. Koœmin nadaje się na parapety, stopnie, okładziny pionowe i poziome, posadzki grube na zewnštrz, pomniki. Pomimo małej iloœci kwarcu doskonale poddaje się płomieniowaniu.Pewnie dlatego można go spotkać w niemal całej Polsce, choć jak się okazuje, wiedza na temat jego użycia w tym czy innym miejscu Polski jest niewielka. "Od poczštku istnienia kamieniołomu wydobyliœmy szacunkowo 5-6 mln ton, co przy blocznoœci 3-4% daje od 200 tysięcy do 300 tysięcy ton bloków. To wszystko poszło w Polskę. Prawdopodobnie niewiele importowany kamień zostało sprzedanych w takiej iloœci na terenie Polski" - zapewnia Wojciech Szczeœniak. Wszystko wskazuje na to, że sjenitu z Koœmina użyto w 1950 roku, kiedy odbudowywano pomnik Mickiewicza na rynku w Krakowie. Natomiast elementy formowane cięte z tego kamienia zostały zastosowane w metrach w Warszawie i Wiedniu oraz w wielu budynkach użytecznoœci publicznej na terenie całej Polski. "Chciałbym promować nasz sjenit czy kamień w ogóle. Gdyby zatem była siła w Polsce, która by promowała kamień, to ja bardzo chętnie się pod tym podpisuję i mówię to jako przedstawiciel firmy, która ma 10 mln złotych kapitału akcyjnego" deklaruje Wojciech Szczeœniak. Wizja przyszłoœci zarzšdu kopalni Sjenit S.A. zawiera pomysł zakupu liny diamentowej, by bloki odspajać bez strzelania. Poza tym jest jeszcze pomysł zakupu perforatorów z prawdziwego zdarzenia, by zrezygnować z ręcznego klinowania bloków. Ale i tak zawsze ludzie będš najuważniejsi. Obróbka kamienia wymaga, by wykonywali jš ludzie, tego nie mogš wykonywać automaty. Tę robotę trzeba czuć, widzieć, tu musi być człowiek. Tej pracy nie może wykonywać też ktoœ z ulicy, któremu pokaże się co nacisnšć i to wystarczy. Ten człowiek musi umieć zobaczyć wiele rzeczy w kamieniu, których każdy inny nie widzi. Z tego powodu poziom zatrudnienia w Sjenit S.A. jest stabilny, więc jeżeli będš jakieœ zamiany, to tylko na lepsze, co oznacza większe zatrudnienie. Starania zarzšdu firmy idš w tę stronę, aby jak najwięcej zatrudnionych miało uprawnienia zwišzane z eksploatacjš skały, obsługi maszyn, czyli żeby to byli ludzie jak najbardziej kompetentni.W niezbyt odległym czasie Dolnym Œlšskiem wstrzšsnęła informacja dotyczšca jednego z producentów kruszyw. Okazało się że podczas kruszenia ich materiału uwalnia się azbest, ale zanim to ustalono, ktoœ zamówił materiał i wysypano nim œcieżki przy jednej ze szkół. Odkrycie tego groŸnego zjawiska spowodowało wielki szum wokół kopalni i wtedy wzięto pod lupę dolnoœlšskie kamieniołomy. "Mamy wyniki badań, które jednoznacznie stwierdzajš, że sjenit z Koœmina nie zawiera żadnych szkodliwych zwišzków. Przy okazji dowiedziałem się, że nasz kamień zawiera rubiny ale niestety w iloœciach mikroskopijnych" - stwierdza z wyraŸnš satysfakcjš Szczeœniak. Jest więc to kamień w stu procentach bezpieczny. Skład chemiczny jest okreœlony, i niezmienna się w zależnoœci od partii złoża w przeciwieństwie do innych kamieni na przykład do Przedborowej. Bezpoœrednim konkurentem sjenitu z polskiej kopalni wœród importowanych kamieni jest w odczuciu jej pracowników Gabro Impala, którš okreœlajš jako mniej elastycznš od ich materiału. Na razie raczej głoœniej o impali ale dynamiczne działania koordynatora do spraw produkcji i dystrybucji bloków mogš wiele zmienić. Na pewno w kontekœcie nadchodzšcych zmian zwišzanych z Uniš Europejskš dobrze byłoby, gdyby kamień z Koœmina, choć nie tylko on, uzyskał właœciwš dla niego pozycję na rynku krajowym.

Metro-kondensat moskiewskiej rzeczywistoœci

Kontynuujšc cykl poœwięcony stacjom metra w aglomeracjach miejskich różnych krajów tym razem na temat artykułu wybraliœmy metro moskiewskie. Na pomysł wybudowania metra w Moskwie wpadł dowódca wojsk obrony powietrznej Zwišzku Sowieckiego, któremu oczywiœcie nie chodziło o to, by mieszkańcy miasta mogli szybko i wygodnie wracać z pracy do domu. Zgodnie z jego pomysłem metro miało służyć jako gigantyczny schron i w 1941 r. podczas niemieckich bombardowań wykorzystano je w tej funkcji. Pierwszš linię uruchomiono w maju 1935 r. Poczštkowo metro nosiło imię kierujšcego budowš z ramienia partii Lazara Kaganowicza, dopiero potem nadano mu nazwę Metropoliten im. Włodzimierza Iljicza Lenina, której nie usunęła nawet fala zmian nazewnictwa w pierwszej połowie lat 90.Kiedy na najwyższych szczeblach partyjnych zapadła decyzja o budowie metra do zespołu architektów wybrano najlepszych specjalistów tamtego okresu, jacy byli w szeregach partii. Postawiono przed nimi zadanie: moskiewskie metro nie powinno wyglšdać jak podziemia, musi być piękne i powinno wyrażać doniosłoœć rewolucji proletariackiej. Na stworzenie projektu zespołowi projektantów dano niewiele czasu, bo zaledwie 25 dni. Do dzisiaj zachowano układ zawarty w ich projekcie na stacjach trzech najstarszych linii metra: wejœcie, które przypomina portyk, hala biletowa zwieńczona kopułš, przyozdobionš czerwonym sztandarem lub gwiazdš,i częœć podziemna o strukturze “trzynawowej”. Po obu stronach “nawy” głównej znajdujš się perony, “nawy” przedzielone sš rzędami kolumn, ozdobionych mozaikami, rzeŸbami, witrażami, malowidłami i innymi elementami dekoracyjnymi. Całoœć oœwietlajš gigantyczne żyrandole w stylu rokoko.Pozostałe stacje metra charakteryzuje niezwykły architektoniczny styl oraz fascynujšce wzornictwo. Niemal każda stacja pokryta jest różnymi rodzajami kamieni naturalnych o różnej budowie i kolorystyce (dokładnie około 3/4 całkowitej powierzchni oraz ponad połowa powierzchni posadzek), dzięki czemu ma swojš unikalnš architektonicznš ekspresję i wymowę. Użycie różnych kamieni naturalnych oraz półszlachetnych uczyniło z moskiewskiego metra jednš z najbardziej interesujšcych tras turystycznych miasta. Stacje metra okreœlane sš mianem muzeum, w którym przedstawione sš unikatowe i najbardziej bogate kolekcje materiałów dekoracyjnych, włšczajšc w to właœnie kamień. Jest tu taka mnogoœć i piękno naturalnych materiałów, że nie ma takiej drugiej w żadnym œwiatowym muzeum geologicznym. Najstarszym z materiałów pokrywajšcych te podziemne pałace jest szorstko -ziarnisty różowy marmur z południowego wybrzeża jeziora Bajkał. Wiek tego marmuru ocenia się na około dwa miliardy lat, co stanowi połowę wieku życia naszej planety. Około połowa wszystkich œcian moskiewskiego metra została pokryta materiałem dekoracyjnym właœnie z marmurów. Biały marmur w metrze został sprowadzony ze złóż znajdujšcych się na Uralu, w Ałtaju, œrodkowej Azji oraz na Kaukazie. Czarny marmur w metrze pochodzi z Uralu, Armenii, Gruzji i stanowi dekorację takich stacji jak: “Białoruska”, “PłoszczadŸ Rewolucji”, “Elektrozavodskaja” i “Aerofłot”. Barwy głęboko czerwonego marmuru z Gruzji przyczyniajš się do wyjštkowego piękna stacji “Krasnaje Vorota”. Szary marmur z Uralu zastosowano przy dekorowaniu stacji ”Lubjanka”, “Sokolniki”, “Paveletskaja”, “Chjstje Prudy”. Aksamitnoróżowy marmur z dalekowschodnich rejonów Rosji pokrywa œciany oraz kolumny stacji “Bjełoruskaja” i “Aerofłot”. Barwy oraz pasma żółtego, zielonoszarego oraz bršzowego marmuru-wapienia z Krymu delikatnie łšczš się z jasnymi barwami koralowca oraz skamieniałych skorupiaków żyjšcych 150 milionów lat temu. Wapień dekoruje œciany na stacjach “Park Kultury” i “Aleksandrowki Sad”. Wœród materiałów dekoracyjnych zdobišcych stacje moskiewskiego metra znalazł się również kwarcyt, chyba najtrwalszy z zastosowanych tam kamieni. Dzięki wyjštkowym walorom dekoracyjnym kwarcytu z rejonu Karelii (jedyne miejsce, gdzie wydobywa się kwarcyt wyróżniajšcy się bogatš malinowš barwš) stacja “Baumanskaja” odznacza się wyjštkowym architektonicznym stylem. Półszlachetne kamienie zdobiš najstarsze ze stacji moskiewskiego metra. Należš do nich różowe rodonity oraz onyksy. Te ostatnie, pochodzšce z Armenii, posłużyły do wykonania paneli oraz kamiennych płyt na stacjach “Dynamo”, “Bjełoruskaja”, Kijewskaja”. Stacja “Majakowskaja” uważana jest za główne architektoniczne dzieło sztuki moskiewskiego metra. Jest to stacja wybudowana głęboko pod ziemiš, należy do pierwszej, najstarszej linii metra. Otwarcie tej stacji nastšpiło w roku 1938. Dwa rodzaje marmurów posłużyły tu do dekoracji œcian i kolumn. Co więcej rodonity doskonale komponujš się z zielono-czarnymi diorytami oraz srebrnymi stalowymi kolumnami. Sklepienie głównego holu stacji “Majakowskaja” zdobiš 33 mozaiki wykonane przez znanego artystę rosyjskiego Aleksandra Deineka. Temat tych mozaik brzmi “Jeden dzień rosyjskiego nieba”. Lekki charakter całej konstrukcji podkreœlajš błyszczšce łuki nierdzewnej stali pokrytej czerwonymi i różowymi barwami rodonitów i innych półszlache-tnych kamieni. Metro jest w Moskwie miejscem kultowym, obrosło więc własnymi legendami, do których należy między innymi słynna wœród miejscowych historia marmurów, którymi wyłożone sš stacje pierwszej linii. Otóż œciany podziemnych korytarzy ozdobiono płytami z wysadzonej w latach 30. cerkwi Chrystusa Zbawiciela (niedawno odbudowanej). Można je zobaczyć na stacji “Teatralna”. Ponadto do wykonania ozdoby metra użyto marmuru z grobowca moskiewskich przemysłowców, a nie był to jedyny nagrobek, który œcišgnięto z tej zabytkowej nekropolii.Rozbudowujšc sieć metra od okalajšcej centrum tzw. kolcewoj linii biegły coraz bardziej wydłużajšce się ramiona tras łšczšcych serce Moskwy z osiedlami-sypialniami. Od wielu lat w tej dziedzinie trwa kryzys. 162 stacje i 265 km szyn to cišgle zdecydowanie za mało, aby obsłużyć rosnšcš liczby użytkowników. Znaczna częœć pasażerów przesiadła się wprawdzie do swoich samochodów, ale gigantyczne korki zniechęcajš do podróżowania tym œrodkiem transportu i skłaniajš do poruszania się metrem. Obok opisywanego metra jest w centrum Moskwy drugie metro, zbudowane w 1947 r. przez Stalina, czyli w czasach, kiedy Zwišzek Sowiecki szykował się do wojny z Zachodem. Władze chciały mieć na wypadek ataku atomowego możliwoœć poruszania się pod ziemiš. Budowę tej inwestycji kontynuowali następcy Stalina. Ostatni z tajnych tuneli zakończono budować w 1987 roku za rzšdów Michaiła Gorbaczowa. Ma 60 km i prowadzi z Kremla do Ałaczkowa, miejsca lokalizacji awaryjnego punktu dowodzenia. Dziœ ten supertajny obiekt jest nikomu niepotrzebny, ulega więc postępujšcej degradacji.Dziœ w całym organizmie stolicy Rosji metro to nie tylko skomplikowany system podziemnych korytarzy, którymi podšżajš wypełnione pasażerami kolejki. Jest to także targowisko, przestrzeń mafijnych walk o wpływy, miejsce osobistych dramatów, a także zwierciadło kruszšcej nieubłaganie potęgi. Tu jak pod mikroskopem widać blaski i cienie przemian ostatnich lat. Metro jest największym słupem ogłoszeniowym rosyjskiej stolicy. Dziennie wagonikami podziemnej kolejki przemieszcza się ok. 9 milionów ludzi. Do œwiadomoœci, podœwiadomoœci i nieœwiadomoœci pasażerów apelujš nie tylko ogromne tablice firm kosmetycznych czy samochodowych, ale także restauracje, domy handlowe i władza. Przy wejœciu lub wyjœciu na pasażera czyhajš reklamówki szkół językowych, kursów prawa jazdy i biur turystycznych. Stacje metra sš ponadto domem i miejscem pracy dla potężnej armii ludzi, którzy nie radzš sobie z ciœnieniem żarłocznej rzeczywistoœci czasów przemian. Metro zimš ogrzewa, a latem daje schronienie przed słońcem wielotysięcznej rzeszy bezdomnych. Metro karmi, odziewa i pozwala zarobić żebrakom. Trudno dziœ wyobrazić sobie Moskwę bez metra. Poza swojš rolš komunikacyjnš i handlowš spełnia ono także niezbędnš w 12-milionowym mieœcie funkcję topograficznš. Każdy mieszkaniec miasta wraz z adresem podaje nazwę pobliskiej stacji metra jako punktu orientacyjnego. Moskwianie mówiš: “kto nie przejechał się choć raz naszym metrem, to tak jak gdyby w ogóle nie był w Moskwie”.

Kieleckie spotkania biznesu z modlitwą

Tradycyjnie już po raz czwarty w kieleckim centrum targowym odbyła się Międzynarodowa Wystawa Budownictwa i Wyposażenia Kościołów, Sztuki Sakralnej i DewocjonaliówSacroExpo. Czas przeprowadzenia imprezy przypadł na słoneczne dni 12-14 czerwca 2003 roku. Jej organizatorami byli Targi Kielce oraz Diecezjalne Wydawnictwo “Jedność”, patronat honorowy sprawowali kardynał Józef Glemp, prymas Polski, oraz biskup Kazimierz Ryczan, ordynariusz kielecki. Medialnie opiekowała się wystawą redakcja czasopisma Gość Niedzielny. Na 2500 m2. powierzchni wystawienniczej wystawiło się ponad 200 firm z 10 krajów (m.in. Czechy, Niemcy, Włochy, Hiszpania, Finlandia, Holandia) w tej liczbie skromnie tym razem zaznaczyli się reprezentanci rynku kamieniarskiego, Kopalnia Granitu Wekom II z Kostrzy, Zakład Kamieniarski Granmos ze Skaryszewa oraz znana u nas w kraju z wielu imprez kamieniarskich ukraińska Termoakustyka. Na podstawie rozmów na stoiskach kamieniarzy należy stwierdzić, że tym razem ilość przeszła w jakość, co oznacza ogromne zadowolenie wystawiających się, dużo potencjalnych zleceń i liczne kontakty budzące nadzieje na przyszłość. Odwiedzający nie przybyli tłumnie, a ci, którzy pojawili się na kieleckiej imprezie, mogli podziwiać współczesne witraże, obrazy, rzeźby religijne i zaplanować zakupy czy porozmawiać bezpośrednio z ich wykonawcami. Prezentowane na stoiskach nowoczesne rozwiązania i zaawansowany technologicznie sprzęt w połączeniu z estetyką należną obiektom sakralnym, pozwalały dokonać właściwego wyboru instalacji akustycznych, oświetleniowych, grzewczych czy ochronnych. W SacroExpo wzięli również udział producenci specjalistycznego sprzętu do obsługi pielgrzymek, katolickich biur podróży, elementów i rozwiązań technicznych wykorzystywanych podczas ceremonii i uroczystości kościelnych, a także ofert finansowania i ubezpieczenia inwestycji. Wystawie towarzyszyły m.in.: konferencja pt. “Kościoły III Rzeczypospolitej a Vaticanum II - realizacja postanowień posoborowych w kościołach III Reczypospolitej" organizowana wspólnie z SARP z udziałem czołowych polskich twórców sztuki sakralnej; prezentacja pt. “Skarbiec Miechowski: przeszłość-teraźniejszość-przyszłość”, a także wystawa z okazji 275-lecia Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach.

 

Nie czekaj dodaj firmę

do naszego katalogu!

 

 

Dodaj firmę...

 

Dodaj ogłoszenie drobne

do naszej bazy!

 

 

Ogłoszenia...

45-837 Opole,
ul. Wspólna 26
woj. Opolskie
Tel. +48 77 402 41 70
Biuro reklamy:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Redakcja:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.">
     Wszystkie prawa zastrzeżone - Świat-Kamienia 1999-2012
     Projekt i wykonanie: Wilinet