KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

Z inicjatywą przedsięwzięcia wyszedł Społeczny Komitet Budowy Pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego w Poznaniu. Krótko potem, we wrześniu ubiegłego…

Czytaj...
HARD ROCK HOTEL

HARD ROCK HOTEL

Jedna z najnowszych realizacji, za którą stoi firma stoneCIRCLE, zyskała wiele prestiżowych nagród. Bar hotelowy otrzymał nagrodę Best…

Czytaj...
LAGASCA 99 I COSENTINO

LAGASCA 99 I COSENTINO

Zlokalizowany w dzielnicy Salamanca w Madrycie budynek mieszkalny Lagasca 99 nawiązuje swym charakterem do obiektów architektury wokół niego,…

Czytaj...
BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

Taki apel do Ministerstwa Rozwoju wydało w połowie sierpnia br. dwanaście organizacji branży budowlanej, deweloperskiej, biznesowej i architektonicznej.

Czytaj...
Frontpage Slideshow | Copyright © 2006-2011 JoomlaWorks Ltd.

Wolny rynek skostniałego systemu

Ostatnie lata nie przysporzyły sympatii Chinom wśród polskich kamieniarzy, zresztą czy tylko wśród nich... Polityczne posunięcia władz tego kraju od dawna wzbudzają wiele kontrowersji, przykładem może tu być Tybet, który zniknął pod zalewem chińskiego żywiołu na długi czas z mapy świata i jakoś trudno znaleźć powód, dla którego gigantyczny najeźdźca miałby się stamtąd wycofać. Że to bulwersuje świat? Chiny to jednak potencjalnie mocarstwo i jeśli styl uprawiania polityki, zademonstrowany wobec Tybetu zamierzają kontynuować po tym, jak urosną w siłę „i ludziom będzie się żyło dostatniej”, to trudno się dziwić. Trzymając się kontekstu branżowego też nie ma sposobu, by nie wyrazić pewnych wątpliwości  nie tylko w Polsce towary z tego kraju naruszają istniejący na rynku układ. Ale istnieje jeszcze cała masa innych zakodowanych schematów myślowych związanych z tym szczególnym krajem i jego mieszkańcami, kulturą. Bezpośredni kontakt w zależności od osób jest mniej lub bardziej naznaczony elementem konfrontacji. Przybysz z Polski nakłada na całą sytuację i wspomnienia z polskiej wersji komunizmu, i aktualne przemiany w kraju nad Wisłą, i swój kontekst kulturowy, i odniesienia do spotykanych na całym świecie standardów traktowania gości z zagranicy, i wiele innych spraw, o których może innym razem. Jedno jest pewne -  kulturowo, mentalnie różnice stanowią pewne wyzwanie. Lotnisko w Pekinie. Już po znalezieniu się na lotnisku gość zza granicy zderza się z aparatem urzędowym i sporą część swojego czasu musi poświęcić (dotyczy to tak sytuacji po przylocie, jak i wylocie) na wypełnianie całej litanii druków, w których zawarte są szczegółowe pytania m.in. o choroby zakaźne w ostatnich trzech miesiącach, o kraje pobytu w ostatnich 6 miesiącach itp. Poraża w pierwszym momencie ogólny chłód w traktowaniu przybywających podróżnych, ludzie sprawiają wrażenie posępnych, wtłoczeni w szarogranatowe garniturki, wszyscy jakby wyszli z tego samego sklepu (a to trudne przy takiej liczbie obywateli), dopiero spotkanie w bardziej bezpośredniej sytuacji, czyli w czasie przejazdu taksówką, pozwoliło inaczej się poczuć. A wystarczył tylko miły uśmiech taksówkarza... Droga z lotniska do hotelu, położonego w niedalekim miejscu od Centrum Targowego, prowadziła przez dzielnicę ekskluzywnych hoteli i dumnie strzelających w górę drapaczy chmur. Trzeba przyznać, że po dotarciu do hotelu z przyjemnością można było skonstatować, iż spełnia on standardy europejskie. Wycieczka na plac Tian'anmen jest jak deja vu dla każdego Polaka, to powrót do rzeczywistości siermiężnego socjalizmu. Ogromna przestrzeń placu jest otoczona metalowymi barierkami i strzeżona przez wojsko. Aby wejść na ten materialny przejaw stosunku rządzących do własnego narodu i jego niezwykłej historii i kultury, zamknięty w betonowej płaszczyźnie, trzeba okazać dowód tożsamości... Chińczycy słyną ze świetnej kuchni, ale żeby dobrze zjeść w przyzwoitej restauracji najlepiej mieć jakiegoś przewodnika. Nie mając wybranej restauracji, można się nieźle nachodzić, żeby znaleźć taką restaurację, do której można wejść. Nie przyzwyczajonych do kuchni chińskiej Europejczyków odpycha zapach wydobywający się w tych restauracjach i obskurny ich wygląd. No i jest jeszcze problem samego jedzenia. Nie, nie chodzi o pałeczki, ale o to coś, co serwuje się na talerzu. W rzeczywistości nigdy nie wiadomo, co leży przed nami  na talerzu, choć smak jest w porządku. Kiedy nastaje dzień i rusza się w miasto, przemarsz ulicami Pekinu uzmysławia, że do upowszechnienia roweru jako ekologicznego środka lokomocji daleko nam do Chińczyków. Poza tym zadziwia liczba przechodniów spotykana na ulicach w powszedni dzień, większość ubrana skromnie w dominującym kolorze grey, co mogłoby zasugerować niezorientowanemu obserwatorowi, że jest kraj ludzi bez wyobraźni. A przecież wiadomo, że tak nie jest... Zmorą są tu wszechobecni złodzieje, którzy ukradną nawet niczemu nie służące poza imprezą kamieniarską plakaty. Prawdopodobnie później i na nie znajda się nabywcy.O odległości dzielącej współczesne Chiny od Zachodu najlepiej świadczy, że tak oczywista sprawa na całym niemal świecie, jak powszechna znajomość języka angielskiego, jest tu niesamowitym problemem. Na ulicy niezwykle trudno znaleźć osobę, która znałaby którykolwiek z europejskich języków. Tak więc wyruszając na miasto lepiej zaopatrzyć się w wizytówkę hotelu z chińską nazwą po to, żeby do niego w ogóle wrócić. Pomijając wszelkie niedoskonałości rzeczywistości państwa zza wielkiego muru jest to kraj intrygujący, nawet fascynujący, a więc na pewno wzbudzający zainteresowanie. Tym, czego jednak wszyscy na świecie oczekują od Chin, to przewidywalność, która jako znamię oswojenia rzeczywistości pozwoli rozwinąć zaufanie.  Dzisiejsza Republika Chińska Ludowa w niczym nie przypomina tej, która istniała jeszcze za czasów rządów Denga. Wprawdzie Chiny w dalszym ciągu pozostają krajem komunistycznym, gdzie dominującą rolę odgrywa partia, ale jej charakter uległ zmianie z chwilą, gdy do jej szeregów zaczęli przystępować przedsiębiorcy, w których rękach spoczywał wolny kapitał. Ten wielki kraj obudził komunista Deng Xiaoping, który zapoczątkował reformy. Zrozumiał on, że jeśli państwo chce uniknąć w przyszłości losu biedaka ciągnącego się w ogonie narodów świata musi otworzyć się na ten świat i zrezygnować z dogmatów, a przede wszystkim zmienić swoją politykę. I stało się  w tempie przypominającym bieg krótkodystansowca Chiny przystąpiły do pogoni za krajami wolnego rynku, w kraju środka nie mówi się dziś o niczym częściej jak o wzroście gospodarczym, który można powiedzieć stał się priorytetem partyjnym. Dziś szybki wzrost gospodarczy i poparcie ludzi, którzy przyczyniają się do sukcesu, niezależnie od ich klasowych etykietek, są partii potrzebne, aby móc władzę utrzymać. Dzięki takiej polityce Chiny już teraz aspirują do miana potęgi światowej, a niebawem, według niektórych ekspertów, będą w stanie skutecznie konturować nawet ze Stanami Zjednoczonymi. Chińczycy rok w rok donoszą o ośmioprocentowym albo i wyższym wzroście dochodu narodowego. Można powiedzieć, że założenia Denga się sprawdziły i przy szybkim rozwoju kraju, nikt za bardzo nie ma ochoty kwestionować dyktatury partii. Upadek sowieckiego imperium ostatecznie utwierdził szefa rządu Chin w przekonaniu, że ponad wszystko liczy się gospodarka, a także w tym, że demokracji trzeba się wystrzegać, gdyż grozi utratą pozycji pierwszej osoby w kraju. I stąd wychodząc wiadomo dziś, że o alternatywie dla dyktatury partii nie ma mowy. Otwarcie na wolny rynek i wyjście naprzeciw prywatnym przedsiębiorcom, a także prawdopodobnie i względy polityczne, szybko zaowocowało tym, że Chiny zaczęły odgrywać znaczącą rolę na arenie międzynarodowej. Od niedawna stolica przygotowuje się pełną parą do olimpiady, która ma się odbyć w 2008 roku. 28 grudnia 2002 roku upłynął termin przetargu na składanie ofert na budowę obiektów olimpijskich, do którego przystąpiły firmy japońskie, amerykańskie, francuskie, włoskie, kanadyjskie. Dzięki temu przedsięwzięciu Pekin, bardziej niż kiedykolwiek przedtem, zaczyna przypominać zachodnie stolice. Przybywają nowe supermarkety, restauracje w stylu zachodnim, biurowce, a także pojawiają się reklamy znane do tej pory tylko z telewizji zachodniej. W obliczu takich zmian i ewidentnego rozwoju zastanawiająca pozostaje kwestia bezrobocia, które w stolicy jak i innych aglomeracjach miejskich wcale nie jest takie małe. W 2001 roku oficjalna stopa bezrobocia w miastach wynosiła 3,6% ale wskaźnik ten wydaje się nie mieć wiele wspólnego z chińską rzeczywistością. Według szacunków bezrobocie w miastach wynosi 18 % - jednak te dane nie uwzględniają osób, które mimo zatrudnienia nie otrzymują płacy. Bez pracy pozostaje jedna czwarta mieszkańców miast w wieku produkcyjnym, a niewielu może starać się o zasiłki dla bezrobotnych, które wynoszą 60-70 % płacy minimalnej w danym regionie.Bezrobocie w kraju rośnie stosunkowo szybko i na nic zdają się zabiegi partyjnie, aby je sztucznie zahamować. Mimo tego wiele firm państwowych, zadłużonych po uszy, funkcjonuje tylko z powodów politycznych, gdyż ich zamknięcie groziłoby pozbawieniem pracy rzeszy robotników.Jeśli idzie o dane dotyczące rozmieszczenia sektora prywatnego często się nie pokrywają a wręcz są ze sobą sprzeczne. I tak według szacunków Ogólnochińskiej Federacji Przemysłu i Handlu w 1996 roku Chiny miały 820 tys. przedsiębiorstw prywatnych zatrudniających prawie 12 mln osób, produkujących towary o wartości 39 mld dol. Natomiast zaledwie pięć lat później istniało już 2,2 mln takich firm, w których na stałe zatrudnionych było 29 mln osób, a wartość ich produkcji skoczyła do 89 mld dol. Dzięki nowo obowiązującej polityce partyjnej, widoczny jest postęp w kierunku sektora prywatnego, ale towarzyszą temu stare nawyki ideologiczne. Istnieje więc sytuacja pełna pomieszania pojęć, w której  o czym powszechnie wiadomo - transfer firm do prywatnych przedsiębiorców nie jest prywatyzacją wtedy, gdy sprzedaje się je korporacjom, a nie osobom prywatnym, mimo że mogą one wchodzić w skład jednoosobowego zarządu (sic!). Staremu nawykowi nie może oprzeć się administracja, która dąży do formowania olbrzymich przedsiębiorstw drogą łączenia mniejszych. Nierzadko wiąże się to z przekonaniem o świetlanej przyszłości takich państwowych firm, które tylko dzięki swojej wielkości będą w stanie skutecznie konkurować z zagranicznymi przedsiębiorcami. A i tak przyszłością większości przedsiębiorstw przemysłowych  z wyjątkiem tych najbardziej strategicznych  ma być sprzedawanie swoich papierów wartościowych w kraju jak i za granicą.Chiny od pięciu lat cierpią na skutek deflacji i nie mogą poradzić sobie z nadwyżką. Środkami zaradczymi staje się cięcie stóp procentowych, topienie pieniądza w tamy, mosty, autostrady, lotniska. Rosną pensje urzędników  państwowych, jak i uposażenie armii. Do specyficznie chińskich rozwiązań należy wprowadzone od 1999 roku zaskarżanie sprzedawców przez klientów, gdy ci sprzedają towary po zbyt niskich cenach. A mimo to przeciętni obywatele nadal są biedni. Mimo wewnętrznych trudności, w handlu zagranicznym Chiny radzą sobie bardzo dobrze. W przeciągu dwunastu lat eksport wzrósł z 10 mld dol. 1978 r. do 278 mld dol. w 2000 roku. Dzięki temu skokowi dzisiejszą Chińska Republikę Ludową uważa się za szóstą handlową potęgę światową. Trzy lata temu bezpośrednie inwestycje zagraniczne osiągnęły tutaj zawrotną kwotę 47 mld dol., ustępując jedynie inwestycjom w USA. Natomiast rok później w grudniu Chiny powiększyły grono członków Światowej Organizacji Handlu (WTO).  Nie odbyło się to bez sprzeciwu państw członkowskich, które obawiały się zalewu rynków przez tanie towary chińskie. Na dodatek biedniejsi członkowie mieli w perspektywie rywalizację o względy zagranicznych inwestorów. Nowo przyjęte państwo miało do zaoferowania stopniową redukcję ceł, a w przypadku sprzętu technologicznego  całkowite ich zniesienie, a także likwidację subsydiów eksportowych i otwarcie dla zagranicy sektora usług. Także reguły gry rynkowej, dzięki obiecanym zmianom w ustawodawstwie i systemie regulacji, miały stać się bardziej jasne dla zagranicznego inwestora. Dzięki przystąpieniu do WTO Chiny mogą skuteczniej zabezpieczyć swoje interesy handlowe i stać się wiarygodnym partnerem handlowym, co zaowocuje zwiększonym dopływem obcego kapitału. Dodatkowo została im przyzna klauzula najwyższego uprzywilejowania. Przez ostatnie lata eksport był motorem wzrostu chińskiej gospodarki. Jednak z przystąpieniem do WTO wiążą się pewne zobowiązania, które niechybnie utrudnią stosowanie praktyk dyskryminacyjnych wobec zachodnich producentów, chcących wejść na chiński rynek. Pociągnie to za sobą spadek nadwyżki handlowej, tak więc mało prawdopodobne jest to, że utrzymają one tempo wzrostu rezerw walutowych, które w październiku 2002 roku wyniosło 258 mld dol. Obok wyżej wymienionych kwestii Chiny czeka jeszcze restrukturyzacja przedsiębiorstw państwowych, walka z powiększającym się bezrobociem, finansowanie ubezpieczeń społecznych, zaradzenie rosnącym dysproporcją społeczną i degradacji środowiska. Zastanawiające jest na ile Chinom uda się przeprowadzić te reformy, w sytuacji nieprzychylnej opinii międzynarodowej w sprawach tak wstydliwych, jakimi jest przestrzeganie praw człowieka, czy choćby nawet sprawa Tybetu. Mówi się, że szlachectwo zobowiązuje, a przystąpienie do WTO jest bez wątpienia sprawą prestiżową.

 

Nie czekaj dodaj firmę

do naszego katalogu!

 

 

Dodaj firmę...

 

Dodaj ogłoszenie drobne

do naszej bazy!

 

 

Ogłoszenia...

45-837 Opole,
ul. Wspólna 26
woj. Opolskie
Tel. +48 77 402 41 70
Biuro reklamy:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Redakcja:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.">
     Wszystkie prawa zastrzeżone - Świat-Kamienia 1999-2012
     Projekt i wykonanie: Wilinet