Nigdzie indziej na wiecie budynki oraz elementy z kamienia naturalnego nie utrwaliły się tak głęboko w tradycji jak to ma miejsce w Europie. To tutaj kamień naturalny kształtował wyglšd miast i wsi przez ponad 2000 lat. Dzi sytuacja na starym kontynencie podlega dalszej ewolucji: przetworzone i wpółprzetworzone produkty z kamienia naturalnego nie sš już tylko domenš państw tradycyjnie eksploatujšcych złoża. Poza Włochami nowoczesna eksploatacja kopalń oraz obróbka kamienia stały się dostępne w wielu krajach Europy południowej dzięki dotacjom z funduszy europejskich. Wymusza to na byłych monopolistycznych orodkach przerobu kamienia z Carrary czy Werony koniecznoć stawiania oporu rosnšcej liczbie konkurencyjnych zakładów w państwach południa Europy. Co więcej kraje z Azji oraz Ameryki Południowej uzbrajajš się w nowoczesnš technologię czerpišc potrzebne know-how z Włoch, Niemiec czy Francji. Rezultatem tych działań jest sytuacja na rynku wiatowym, która coraz bardziej komplikuje się, ponieważ częć krajów europejskich czyni starania w Parlamencie Europejskim w Brukseli o wprowadzenie w życie procedury antydumpingowej na importowane towary, na przykład z Indii.
Przyszłoć bez nagrobków?
Pierwsza próba przeciwdziałania dumpingowi w dziedzinie pomników nagrobnych w ramach UE poniosła klęskę. Zapewne na tym się nie skończy i podejmowane będš kolejne próby, ale co do tego, kiedy to nastšpi, nie ma żadnych przesłanek. Powołujšc się na niektóre opinie z Brukseli, sprawa importowanych nagrobków nie upadła z powodów merytorycznych, ale bardziej z powodów osobistych, gdyż prowadzšcy sprawę komisarz europejski nie chciał w przypadku przeforsowania sprawy odejć z urzędu z tytułem komisarz nagrobkowy.Ponad 25% wiatowego zapotrzebowania na kamień nagrobkowy pokrywajš produkty z Indii. Główni klienci tamtejszych kopalń to oprócz USA kraje wspólnoty europejskiej, a w szczególnoci Niemcy. Wartoć eksportu Indii do krajów Unii Europejskiej szacowana jest na ponad 35 milionów euro. Import gotowych nagrobków, płyt nagrobnych z Indii wzrósł w zeszłym roku, szczególnie w Niemczech o 15% w stosunku do roku 2000. Całkowita wartoć importu nagrobków w 2001 roku osišgnęła wartoć prawie 26 milionów euro. Jest to dwa razy więcej niż w roku 1996 oraz 10 razy więcej niż miało to miejsce w roku 1992.Najważniejszym atutem indyjskiego przemysłu nagrobkowego dystansujšcym producentów z innych krajów jest własny przerób kamienia na miejscu. Kamienia, który jest już wypromowany i uznany na rynkach europejskich. Na ironię losu zakrawa fakt, że owš konkurencyjnoć albo dosadniej: dominację indyjskich kamieni na europejskim rynku pomników nagrobnych stworzyła sama Europa poprzez własne rozmaite działania reklamowe, promocyjne doprowadzajšc do tego, że kamienie wydobywane w Indiach sš tak popularne dzi w Europie. Nie może więc dzi dziwić nikogo, że egzystencja sektora nagrobkowego w niektórych państwach Europy jest poważnie zagrożona. Jeszcze kilka lat temu dyskusji podlegała kwestia dotyczšca rodzaju kamienia, jaki należy stosować na cmentarzach. Teraz w niektórych państwach podważa się w ogóle ideę stawiania pomników nagrobnych. Sama idea stawiania nagrobka, który wyznacza miejsce spotkań i pamięci o zmarłych, poddawana jest dyskusji. Trend o tendencjach rozwojowych, obserwowany głównie w społecznociach miejskich, to coraz częstsze podejmowanie decyzji na rzecz anonimowych pogrzebów i wyboru miejsca pochówku. Pęd dzisiejszego życia w krajach UE minimalizuje wszelkie dodatkowe elementy życia człowieka, w tym też wizyty na cmentarzach. Nagrobek jako fizyczny wyraz pamięci o zmarłym utracił wiele ze swego znaczenia. Żal i pamięć po zmarłym zostały sprywatyzowane i oddane pod indywidualne potrzeby jednostki - dlatego dzi tworzone sš indywidualne miejsca kontemplacji i pamięci o tych, którzy odeszli, czemu służyć ma chociażby powszechnie dostępny Internet. Taki rozwój wydarzeń nie jest dobrym znakiem dla sektora kamienia naturalnego w Europie. W konsekwencji również dla krajów produkujšcych płyty nagrobkowe w Azji czy Ameryce Południowej.
Co tam słychać w modzie?
Sporo się dzisiaj mówi w kontekcie kamieniarstwa o Bliskim i Dalekim Wschodzie, Stanach Zjednoczonych, Chinach czy Indiach, ale to Europa wcišż pozostaje najważniejszym rynkiem kamienia naturalnego na wiecie. Około połowa wiatowego zapotrzebowania na kamień produkowana jest w Europie, a przecież nie wyczerpuje to potencjału starego kontynentu, bowiem jest ona przecież jego głównym konsumentem. Europejczycy na nowo odkryli kamień jako materiał budowlany, szczególnie dotyczy to ostatniej dekady. Konsumpcja kamienia naturalnego w krajach wspólnoty europejskiej wzrosła od roku 1990 o ponad 20%. Chociaż Europa nie radzi sobie tak dobrze z produkcjš kamienia naturalnego jak kraje w innych regionach wiata, to nadal jednak jest niekwestionowanym liderem w imporcie wyrobów z tego materiału. Tylko Włochy czy Niemcy zużywajš dwa razy tyle kamienia rocznie co Chiny.Główne trendy w branży kamienia naturalnego niezmiennie jak dotšd wyłaniajš się w krajach czołówki kamieniarskiej starego kontynentu, po czym, kiedy już uzyskajš wystarczajšcy rozgłos, trafiajš na rynki Stanów Zjednoczonych i Azji, stanowišc krzyk najnowszej mody. Ostatnio szczególnie w krajach centralnej Europy wyjštkowym zainteresowaniem klientów cieszš się materiały z szorstkš powierzchniš. Wykończenia nadajšce postarzały wyglšd, którym nadano nazwę antique, stanowiš dzisiejszy top fashion. Sporód kolorów to włanie szary, we wszelkich jego odcieniach, nadal cieszy się uznaniem architektów, którzy nadali mu status koloru wyrażajšcego elegancję i ponadczasowoć. Natomiast żółte kolory uważa się za szczególnie potrzebne jako dodatek do czarnego czy też szarego. Dużo się w Europie mówi ostatnio o tym, że przyszłoć kamieniarstwa, przynajmniej w najbliższym czasie, to renowacje budynków oraz tworzenie nowych krajobrazów. W przeszłoci stosowanie kamienia naturalnego w Europie także miało swoistš specyfikę: granit, kamień twardy i kolorowy, któremu nadawano połysk, stosowany był na fasady; marmur, jako kamień mniej twardy, z większym nawet połyskiem, stosowany głównie był na posadzki; z kolei wapień oraz piaskowiec, jako kamienie miękkie, prawie bez połysku, stosowane były na posadzki w mniej wystawnych budynkach. A jak jest dzisiaj? Wszystko wyglšda inaczej. Granit obrabia się tak, by wyglšdał bardziej miękko, marmur przerabia się na wyglšd antyczny, a wapienie i piaskowce stosuje się na elewacje nowych budynków.
W kręgu europejskich potentatów: Niemcy
Pomimo kłopotów na rynku budownictwa w Niemczech, zapotrzebowanie na granit w tym kraju, jak również w innych państwach rodkowej Europy, utrzymuje dodatniš tendencję. Największe profity z tego tytułu czerpiš kraje azjatyckie, takie jak Indie czy Chiny. Niewštpliwie Włosi czy Hiszpanie w wielu przypadkach muszš wykazywać się nie lada odpornociš nerwowš z powodu kłopotów zwišzanych z tanim importem materiałów z azjatyckiego lšdu. Raport branżowy z 2001 roku wskazuje na 6,1% wzrost w imporcie granitu w stosunku do roku 2000, co przekłada się na 952.150 ton materiału, jest to też o 17,8% więcej niż w roku 1999. Co więcej w innych krajach ekonomicznie zwišzanych z Niemcami także nastšpił wyrany wzrost w iloci importowanego materiału i tak w przypadku Austrii o 19%, Szwajcarii o 18,4%, Danii o 30,9%, Holandii o 9,8%. Trend spadkowy zanotowały natomiast Belgia i Luksemburg o 9,7%. Pomimo tego, że statystyki nie wskazujš drogi, jakš przebyły zaimportowane materiały łatwo wywnioskować z danych porednich, że atrakcyjnie cenowo produkty z Indii czy Chin stanowiły większš częć importowanego materiału. Z drugiej strony najsilniejszy europejski eksporter zarówno granitu, jak i marmur, czyli Włochy musiały w ostatnim okresie bardzo mocno przyhamować, co przełożyło się na 15,6% spadek. Wartoć eksportu towarów z Włoch do Niemiec wyniosła 344,5 milionów euro co w przypadku silnej konkurencji jest nadal dobrym wynikiem. Niemcy to też drugi największy konsument, plasujšcy się w rankingach tuż za USA (wartoć importu kamienia naturalnego 583,8 miliona euro).Spadek w eksporcie towarów do Niemiec, Włochy powetowały sobie wzrostem eksportu do innego swojego sšsiada, a mianowicie do Szwajcarii. Wartoć eksportu do tego kraju wyniosła 89,7 miliona euro, co oznacza 7,8% wzrost. Z tego tytułu Szwajcaria jest trzecim po USA i Niemczech importerem kamienia naturalnego (pisalimy o Szwajcarii w numerze 2/2003 K). Szacuje się, iż roczna konsumpcja kamienia naturalnego w Niemczech wynosi około 23 milionów metrów szeciennych. 60% z tego przypada na materiał przeznaczony pod wnętrza (wykres 1). Całkowita wartoć potrzebnego kamienia wynosi trochę poniżej 1 miliarda euro za materiału przetworzonego i gotowego do instalacji około 1,9 miliarda euro rocznie. Pomimo sporego udziału w imporcie materiałów z krajów oferujšcych kamień po znacznie niższych cenach, rodzima obróbka kamienia w Niemczech także zanotowała wzrost. W stosunku do roku 2000 przetworzono o 3,1% więcej kamienia, co przekłada się na 467.422 ton materiału. Jednak w dwóch poprzednich latach, czyli 1998 i 1999 produkcji zanotowano spadek o 9,2%. Także jeli chodzi o wartoć zakupionego materiału, nastšpił spadek o 5,2% w stosunku do roku 2000. Oznacza to, iż istnieje bardzo silna presja cenowa na rynku kamienia naturalnego. Ciekawe spostrzeżenia zostały poczynione jeli chodzi o raport na temat nastrojów włacicieli firm w sektorze kamieniarskim oraz rzeby kamiennej. Otóż około 60% włacicieli okrela swojš sytuację jako dobrš lub też satysfakcjonujšcš - jest to tylko nieznaczna poprawa w stosunku do poprzednich badań. Skłonnoć do inwestowania, która jest wskanikiem przyszłych trendów w kamieniarstwie i rzebie w kamieniu, nadal jednak wykazuje trend spadkowy i obecnie wynosi 17,1% - jest to spadek w porównaniu do poprzedniego badania. Inne ważne wskaniki, jak obrót, wykorzystanie zdolnoci produkcyjnych oraz wielkoć zamówień, także spadajš.
Powrót do ekskluzywnoci
Kamień naturalny zwykło się postrzegać jako bardzo drogi materiał. Obraz ten zmienił się radykalnie w latach dziewięćdziesištych wraz z bardziej racjonalnymi metodami obróbki oraz z zalewem tanich materiałów z państw, gdzie jest tania siła robocza, co spowodowało gwałtowny spadek cen najbardziej popularnych materiałów. Z tego też powodu wielu dostawców szuka nowych materiałów, nawet bardzo ekskluzywnych, w celu wybicia się ponad to, co standardowe i wypełnienia nowej niszy rynkowej materiałami ekskluzywnymi. Trend ten uwyranił się bardzo podczas tegorocznych targów Stone+tec.Nawet w obecnej trudnej sytuacji ekonomicznej znajdzie się zadowolony klient, który jest w stanie zapłacić za wyjštkowy materiał trochę więcej słychać było na niejednym stoisku w czasie ostatniej norymberskiej imprezy. Większoć dostawców zgodnie twierdzi, że w obecnej sytuacji nie jest się w stanie prowadzić interesów na dużš skalę oferujšc tylko tanie materiały. Mottem dla wielu firm jest zatem powrót do jakoci oraz ekskluzywnoci oferowanego materiału. Trend ten prowadzi do cišgłego poszerzania asortymentu dostępnych kamieni ku uciesze konsumentów. Spektrum oferowanych kolorów, wykończenia kamienia naturalnego jeszcze nigdy nie było tak wielkie.
Cieplejsze kolory
Kamienie naturalne podlegajš coraz częciej znamionom mody. Dla przykładu preferowanie cieplejszych kolorów szczególnie beżowych, żółtych oraz żółto-bršzowych znacznie wzrosło w porównaniu do targów Stone+tec dwa lata temu. Ten trend szczególnie wskazuje na zwiększone zapotrzebowanie na wapienie oraz niektóre rodzaje marmurów, ale także na granity i piaskowce o wyżej wymienionych tonacjach kolorów. Biało-szaro-czarne materiały zwane klasycznymi (tzw. kamienie na kolor sól i pieprz) oraz zielone kolory nadal sš w cenie. Łupek, dzięki zwiększeniu się iloci kopalni, można teraz dostać wręcz w nieskończonej gamie kolorów przez co jego popularnoć też wzrasta. Rzadkie i dlatego cenione niebieskie kamienie, które dominowały na rynku kamieni ekskluzywnych w latach dziewięćdziesištych, nadal sš obecne na rynku, teraz jednak oferowane w postaci cienkich płyt w połšczeniu z innymi materiałami, jak stal, szkło czy drewno. Największym hitem wród materiałów ekskluzywnych ciszš się obecnie onyksy.
Chropowate i matowe wykończenia
Łatwe w utrzymaniu, wypolerowane na szkło kamienie naturalne nadal tracš na popularnoci w przeciwieństwie do bardziej chropowatych kamiennych powierzchni, które zyskujš na popularnoci. Jest to zauważalne zarówno przy fasadach, jak i wykończeniach wnętrz. W tym przypadku chropowata powierzchnia jest najpierw uzyskiwana poprzez płomieniowanie bšd piaskowanie po czym nadaje się jej precyzyjnš, łatwš w utrzymywaniu powierzchnię, poprzez intensywny proces szczotkowania. Wypolerowane dolne krawędzie, pokryte żywicš powierzchnie kolorowych kamieni, czy też cięte krawędzie, to dalsze przykłady trendów, które stajš się coraz bardziej pożšdane przez klientów.
Większa dokładnoć
Coraz częciej liczy się dokładnoć, czyli tzw. kalibracja, która w przypadku nieprzetworzonych płyt kamiennych oscyluje w przedziale do 0,3 mm, a w przypadku małych płyt oferuje się je już w gruboci już 10 mm. Te cienkie płyty, które sš odpowiednio lekkie, łatwe do montowania, pozwalajš na zastosowanie na przykład jako dodatki do mebli, łazienek, elementy wind, jachtów.
Kamień naturalny jako element naszego krajobrazu
Kamień naturalny nie jest już tylko popularny jako materiał budowlany stosowany na fasady, czy element wykończenia wnętrz. Jego rola wzrasta tam, gdzie jest on traktowany jako materiał kształtujšcy nasz codzienny krajobraz. Wszelkiego rodzaju dobudówki, murki, ławki, małe elementy architektury ogrodowej sš w widocznej tendencji zwyżkowej. Ta popularnoć zwiększyła istotnie iloć cieżek, małych chodników wykonanych z kolorowych kamieni naturalnych.
Nowa młodoć kamienia
Europa przeżywa renesans w architekturze z kamienia naturalnego. Nowa generacja budynków z kamienia naturalnego powstaje prawie niezauważona i bez nawet najmniejszego wydwięku, a wszystko dlatego, iż duża częć architektów odeszła od modnego wczeniej spektakularyzmu na rzecz bardziej wkomponowanych, wyciszonych, co nie oznacza nie nowoczesnych, budowli. Cała gama budynków w Berlinie, Londynie, Paryżu czy Wiedniu powstaje włanie w tej nowej tradycji, która jest bardziej kontynuacjš europejskiego budownictwa i europejskiej architektury.Kamień naturalny w Europie utrwalił się jako materiał, który łšczy w sobie nowoczesnoć z trwałociš. Dzięki możliwociom technicznym współczesnego rzemiosła różne rozwišzania w dzisiejszej architekturze sš praktycznie możliwe bez ograniczeń. Wielowarstwowe fasady, różne wykończenia powierzchni kamienia, rzebienia nadajš dzisiejszym budowlom charakterystyczny, niepowtarzalny wyglšd. Niektóre rodzaje kamieni, które zostały spisane na starty odkrywajš swojš drugš młodoć. Dzięki temu architektura zaczyna być bardziej zróżnicowana, nie prezentujšc cech tzw. pustyni architektonicznej. Wiele budynków odnawia swojš plastycznoć, głębię. Nowe budynki wyróżnia lekkoć szczególnie uwidoczniona poprzez stosowanie nowatorskich rozwišzań elewacyjnych.
Rosnšcy rynek nowej Europy
Europa zyskała na znaczeniu jako rynek kamienia naturalnego dzięki otwarciu się na swš wschodniš częć. Czasy kiedy media przedstawiały tš częć Europy jako miejsce na granicy upadku odeszły już doć dawno do lamusa. Dzisiaj kamień naturalny zyskuje na popularnoci we wschodniej częci Europy, a każdy zwiedzajšcy Moskwę, St. Petersburg, Warszawę, Budapeszt czy Pragę łatwo zauważy ten szlachetny materiał budowlany zarówno w starych budynkach katedr, pałaców, jak i w nowoczesnej architekturze banków i budynków administracji publicznej. Podczas rzšdów komunistycznych stosowanie kamienia naturalnego było ograniczone przez aparat partyjny, gdyż uważano kamień za zbyt ekstrawagancji, zbyt zachodni. W dzisiejszych czasach granit i marmur nie jest niczym nowym dla architektury wschodniej Europy. Sytuacja ekonomiczna w tych krajach chociaż nadal nie odzwierciedlajšca zachodniego poziomu dla rynku kamienia naturalnego jest doć łaskawa. Nic więc dziwnego, że zainteresowanie tymi krajami wzrasta. Firmy kamieniarskie z Zachodu już teraz eksportujš ponad 160.000 ton wpółprzetworzonych albo przetworzonych produktów z kamienia naturalnego do krajów wschodniej Europy. Innymi słowy ponad 4% towarów z kamienia naturalnego produkowanych przez zachodniš Europę przeznaczona jest włanie na rynek wschodni. Największymi konsumentami sš Polska, Węgry, Chorwacja i Słowenia. Wzrasta także zapotrzebowanie na gotowe produkty z kamienia naturalnego. Najbardziej cenione sš materiały przeznaczone pod budowę dużych projektów architektonicznych.
Ostatni Sojotowie - dawni mieszkańcy Sajanów - wymarli pod koniec XIX wieku. Pozostała po nich nazwa gór i wydeptane szlaki. Przez wieki byli dostawcami największego skarbu tych gór - nefrytu. Dostępu do nefrytowego serca Sajanów broniły ogromne odległoci, ostroć wysokogórskiej rzeby, surowoć tamtejszego klimatu i brak wiedzy o położeniu złóż. Również współczenie dotarcie do sajańskich złóż nefrytu nie jest wcale łatwe (fig. 1). Pierwszy sposób, mało interesujšcy dla geologa i podróżnika, a zbyt kosztowny dla rutynowej eksploatacji nefrytu, polega na użyciu helikoptera. Drugi, znacznie tańszy i bardziej interesujšcy, choć mozolny i momentami niebezpieczny, polega na skorzystaniu z samochodów ciężarowych typu Ural używanych zaopatrzenia i wywozu urobku z sajańskich kopalń nefrytu. Sš to samochody bardzo dzielne, dobrze radzšce sobie w skrajnie trudnych warunkach terenowych; mogš przetransportować po górskich bezdrożach nawet po 5 - 6 ton brył nefrytowych (fig. 2). Odległoć 450 km, dzielšcš Irkuck od złoża nefrytu w Sajanie Wschodnim, pokonujš zwykle w dwa dni. W pierwszym dniu, w sprzyjajšcych warunkach atmosferycznych, da się przebyć około 3/4 trasy. Poczštkowo jest to szlak doć dogodny, gdyż wiedzie dolinš tunkińskš, aż po mongolskš granicę, do miejscowoci Mondy (fig. 3). Dalej, po ostrym zwrocie w kierunku zachodnim, w stale pogarszajšcych się warunkach terenowych, prowadzi coraz cianiejszš dolinš Irkutu (fig. 4), aż do jego ródeł znajdujšcych się na rozległym płaskowyżu rozpocierajšcym się na wysokoci około 2100 2200 m n.p.m.. Nad płaskowyżem górujš już tylko najwyższe, pozbawione oznak życia partie Sajanu Wschodniego, których kulminacje sięgajš 3500 m n.p.m. (fig. 5). Ostanie kilkadziesišt kilometrów karkołomnego szlaku wiedzie wzdłuż rzeki Kitoj i jej dopływu Gorłyk Goł. Odcinek ten pokonuje się zwykle dnia następnego z przeciętnš prędkociš 3-5 km/godz; w sprzyjajšcych warunkach trwa to około 10-12 godzin. Przejazd utrudniajš liczne głazy, głębokie brody, grzęzawiska, pokrywy lodowe lub strome, pokryte piargiem stoki, których nachylenie może sięgać nawet 35 %. Trzeba też wspišć się mozolnie na przełęcz położonš na wysokoci około 2400 m n.p.m. Trasa jest całkiem nieprzejezdna po obfitych deszczach. Wówczas brody stajš się zbyt głębokie, a przejazd tarasowany bywa skalnymi osuwiskami. W takim przypadku czeka się cierpliwie na poprawę warunków atmosferycznych i trakcyjnych łowišc ryby, jedzšc orzeszki cedru syberyjskiego i długo pišc. Niektóre odcinki tego szlaku można pokonać tylko przy wsparciu kopalnianego cišgnika gšsienicowego. Zwykle operator cišgnika, uprzedzony przez radio lub telefon satelitarny, oczekuje już na przybyszy i pomaga przebrnšć najtrudniejsze miejsca. Zainteresowanie nefrytem na wiecie sięga zarania dziejów. Broń, narzędzia i ozdoby z nefrytu sš stale znajdowane w neolitycznych stanowiskach archeologicznych Azji, Europy i Ameryki. Także współczenie jest to bardzo wysoko ceniony materiał jubilerski i kamieniarski (patrz ramka 1: Nefryt). Szczególnym uznaniem cieszš sš zwłaszcza dzieła artystów chińskich. Nefryt ceniony jest za głębokš, wyrównana barwę, charakterystycznš wietlistoć oraz możliwoć wytwarzania finezyjnych form. Złoża nefrytu w Sajanach Wschodnich, obok złóż kanadyjskich, nowozelandzkich i gwatemalskich zalicza się do największych w wiecie, a występujšcy w nich nefryt uznawany jest za bardzo atrakcyjny. O istnieniu sajańskich złóż nefrytu wiedziano już od dawna. Poczštkowo były to znaleziska rzecznych otoczaków lub głazów pozostawionych przez lodowiec. Ich obszary ródłowe udokumentowano jednak dopiero w XIX wieku; położone sš w najwyższej partii Sajanu Wschodniego (szczególnie dużo w tzw. bazytowym masywie ospińsko-kitojskim). Do ich odnalezienia i udokumentowania w niemałym stopniu przyczynili sie Polacy (J. Czerski i K. Bohdanowicz, patrz ramka 2: Polacy na Syberii). Według opinii prof. E. Sklarowa i dr J. Mienszagina z Instytutu Fizyki Skorupy Ziemskiej Rosyjskiej Akademii Nauk w Irkucku oraz dr.A. Sekerina z firmy Sibirgeologia Co Ltd. z Irkucka, rosyjskich geologów pracujšcych w Sajanie Wschodnim, kolejnymi Polakami, którzy dotarli na te złoża okazali się dopiero pracownicy i studenci geologii Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu lšskiego. Stało się to z poczštkiem lipca minionego roku. W wyprawie uczestniczyli dr Irina Gałuskina, dr Włodzimierz Łapot, Mariusz Kubin, Alicja Łacińska, Sylwia Sroka. Podróże tego rodzaju podejmowane sš w ramach ćwiczeń terenowych przewidzianych planem studiów geologicznych w Wydziale Nauk o Ziemi Uniwersytetu lšskiego. Sajańskie złoża nefrytu to około 40 różnej wielkoci żył i wiele dziesištków porzuconych przez lodowiec kilkusettonowych bloków (fig. 6). Zalegajš one na obszarze wielu kilometrów kwadratowych, zajmowanym przez bazytowy masyw ospińsko-kitojski. Charakter tworzšcych go skał (perydotyty, serpentynity) i wysokogórskie warunki wietrzenia sprawiły, że teren ten bardzo przypomina wyglšdem krajobraz marsjański (fig. 7). Składa się na to brak jakichkolwiek oznak życia, ostroć rzeby polodowcowej oraz niezwykła barwa skał i ich zwietrzeliny (zielona, rdzawa, czerwona, fioletowa, niebieska), a także gigantyczne blokowiska i piargi. Większoć wychodni nefrytu skoncentrowana jest powyżej granicy lasu (2100 m n.p.m.), na północnym skłonie doliny potoku Gorłyk Goł, jednego z większych dopływów rzeki Kitoj. Mišższoć żył nefrytowych mieci się przeważnie w przedziale 0,6-30 m, a ich powierzchniowy zasięg rzadko przekracza 100 metrów (fig. 8). Poszczególne wystšpienia charakteryzujš się pewnš zmiennociš zawartego w nich nefrytu. Może to być nefryt masywny, zlewny, łupkowaty lub drzazgowaty o intensywnej barwie jasnozielonej, zielonej, szarozielonej do nawet szarej, o różnym przewiecaniu (nawet do 1 cm gruboci), z różnš zawartociš czarniawych plamek chromitu i magnetytu. Bywa, że jest silnie spękany, a wzdłuż spękań następuje wyrana zmiana barwy na brunatnš lub ciemnoszarš. Bywa także obficie wyposażony w obniżajšce jakoć: talk, grafit, węglany, chloryt lub serpentyny. Niektóre żyły dostarczajš surowca umożliwiajšcego wytworzenie nefrytowego kociego oka. Żyły i bloki eksploatowane sš tylko w czasie bardzo krótkiego na tej wysokoci lata (bardzo obfite opady niegu zdarzajš się tutaj nawet już w lipcu). Eksploracji dokonujš kilkuosobowe zespoły nefrytczyków (fig. 9). Sš to przeważnie geolodzy, niekiedy z cenzusem naukowym, którzy w nowych warunkach ekonomiczno-społecznych zdecydowali się na połšczenie klasycznego rozpoznania geologicznego Sajanu Wschodniego z jednoczesnš eksploatacjš odkrytych przez siebie złóż nefrytu, na których eksploatację muszš zresztš uzyskać odpowiedniš licencję władz. Dzierżawa terenu jest stosunkowo tania, gdyż roczna opłata za 1 km2 nie przekracza kwoty 3 dolarów amerykańskich. Wydobycie brył nefrytu o wielkoci od 0,5 do 3,0 ton odbywa się w doć prosty sposób i polega bšd to na wydršżeniu młotami pneumatycznymi szeregu otworów, w które wprowadza się następnie kliny rozsadzajšce skałę, bšd też na użyciu odpowiednio dobranych, niewielkich ładunków wybuchowych. Ten drugi sposób stosowany jest tylko w tych przypadkach, gdy nie zachodzi obawa uszkodzenia surowca. Odspojona bryła nefrytu transportowana jest następnie dostosowanym do tego celu cišgnikiem gšsienicowym na piłę diamentowš, gdzie, po odcięciu próbki, podejmowana jest ostateczna decyzja o dalszym losie bryły. Bywa, że nie wszystkie wydobyte bryły przeznaczane sš do transportu do Irkucka. Jest to ważny moment, gdyż jak się wydaje, transport nefrytu do Irkucka jest bodaj najbardziej kosztownš częciš procesu pozyskania sajańskiego nefrytu i jego udział może przekraczać nawet 70 % wszelkich ponoszonych w zwišzku z tym wydatków. Głównym odbiorcš sajańskiego nefrytu sš wytwórnie irkuckie oraz importerzy z Azji Południowo-Wschodniej, głównie Tajwanu. Z uwagi na odległoć rzadziej jest on eksportowany do Europy i Ameryki. W Irkucku wytwarza się z niego stosunkowo proste wyroby. Przeważnie jest to galanteria kamieniarska, np. elementy dekoracyjne różnych wyrobów użytkowych, takich jak kominki czy zegary kominkowe bšd też kompletne wyroby, takie jak wazy, popielniczki, pojemniki, rękojeci i uchwyty oraz masywne figurki (fig. 10). Wynika to z niskich jeszcze umiejętnoci wytwórców irkuckich. Chińscy artyci potrafiš wyczarować z tego surowca prawdziwe arcydzieła sztuki kamieniarskiej i jubilerskiej. Składa się na to jednak wielopokoleniowe dowiadczenie pracy z nefrytem.Wielodniowy pobyt, bezporednia obserwacja metod rozpoznania i pozyskania sajańskiego nefrytu stały się niepowtarzalnš okazjš dla zapoznania się z jego odmianami w miejscu występowania oraz umożliwiły zebranie kolekcji próbek, unikatowych wzorców tego surowca w Polsce, a może i w Europie. Jednoczenie była to okazja poznania wielu interesujšcych ludzi zajmujšcych się rozpoznaniem złóż oraz badaniem i pozyskaniem sajańskiego nefrytu, nawišzania ciekawych kontaktów, które być może zaowocujš w przyszłoci większš obfitociš zarówno surowca, jak i wyrobów z nefrytu na polskim rynku.
Fig. 1. Złoża nefrytu w Sajanach Wschodnich (wg Pro-khora 1990, cf Łodzińscy 2002). Objanienia: 1 - archaiczny i 2 - dolnoproterozoiczny fundament krystaliczny platformy syberyjskiej, 3 - pas ofiolitowy, 4 - granitoidy paleozoiczne, 5 paleozoiczne skały osadowe (węglanowe, okruchowe i ilaste), 6 - pokrywa osadowa platformy syberyjskiej, 7 - uskoki, 8 - złoża nefrytów (I - sagansairskie, II - charanurskie, zunospińskie, III - ospińskie, IV - gorłykdabanżalgińskie, V - gorłykgolskie, pograniczne, VI bortogolskie, arachuszanzalgińskie, VII - ohundygolskie) Elementy strukturalne: OK. wyniesienie okińskie, SZG - wyniesienie szaryżalgajskie, G - antyklinorium gargańskie, OS - synlinorium okińskie, IS - synklinorium ilczyrskie, T - zapadlisko tunkińskie.
Kopalnia Sjenit S.A. w Kominie jest firmš, której tradycje sięgajš czasów przedwojennych. Jest w stu procentach firmš polskš, bowiem nie ma w niej udziałów żaden podmiot zagraniczny. Kamień wydobywa się w tej dolnolšskiej kopalni od dawna, jeszcze przed wojnš oraz w okresie powojennym uwaga zarzšdzajšcych kopalniš koncentrowała się na wydobyciu bloków. Czasy politycznych przemian i idšcych za nimi zmian w gospodarce i infrastrukturze kraju, pod koniec lat dziewięćdziesištych skutkowały wzrostem inwestycji zwišzanych z budowš dróg i autostrad, gdzie zastosowanie miały przede wszystkim kruszywa. Wynikiem tej sytuacji w przypadku Sjenit S.A. była rozbudowa zakładu ukierunkowana na produkcję kruszyw, traktujšc wydobycie bloków drugoplanowo. Przeorientowanie produkcji na kruszywa doprowadziło do sytuacji, w której sjenit z Komina stracił swojš wysokš pozycję wród kamieni budowlanych na rynku polskim. Rozpoczęta w 2000 roku reorganizacja systemu wydobycia spowodowała zmianę tego niekorzystnego zjawiska. Uruchomiony w kopalni czwarty poziom eksploatacyjny jest przeznaczony w 100% na produkcję bloków. Złoże posiada bardzo dużš blocznoć, Struktura organizacyjna firmy Sjenit S.A. zakłada funkcjonowanie jednostki bezporednio odpowiedzialnej za produkcję i dystrybucję bloków sjenitowych. Celem powyższej jednostki jest przywrócenie znaczenia i pozycji sjenitu z Komina, aby jak przed laty, był jednym z trzech koronnych kamieni polskich, obok tych ze Strzegomia i Przedborowej. We wczeniejszym okresie Komin miał poważny udział w ogólnym procencie sprzedaży bloków kamienia w Polsce. W dzisiejszych zamierzeniach zarzšdu firmy Sjenit S.A. jest dystrybucja wydobywanego na miejscu kamienia na szerokš skalę. Przed laty większoć klientów rekrutowała się z rejonu Piławy i okolic, a niewielka liczba z pozostałej częci kraju. Aktualnie proporcje rozkładajš się zdecydowanie inaczej, ponieważ więcej jest klientów z Polski niż z Piławy, co jest wynikiem intensywnych działań promocyjnych działu produkcji i dystrybucji. Mówi się nawet o ponad pięćdziesięcioprocentowym udziale w zakupach odbiorców z Polski."W Norymberdze rozmawiałem z przedstawicielami kilku firm, które skupujš nie tyle kamień co kamieniołomy, a następnie sprzedajš bloki pod własnš markš. Spotkałem się z dużym zainteresowaniem naszym kamieniem jego oryginalnš teksturš i barwš. Mam nadzieję, że nie będziemy połknięci przez jakiego giganta. Przesłalimy próbki naszego kamienia, aby ich zdjęcia były umieszczone w katalogach zagranicznych, choć nie jestemy jeszcze przygotowani do wyjcia z blokami sjenitowymi poza Polskę" - stwierdza inż. Wojciech Szczeniak koordynator produkcji i dystrybucji bloków. To jest przyszłoć. Obecnie sš prowadzone rozmowy w Polsce w sprawie dużej inwestycji w Niemczech i być może będzie duże zamówienie na kamień z Komina, ponieważ druga strona została zaskoczona ofertš cenowš. Materiał ze złoża Komin jest bardzo dobry, budzi więc niepokój mała aktywnoć promocyjna kopalni, zresztš w równym stopniu dotyczy to innych polskich zakładów tego typu. Pojawia się więc pytanie o to, czy ci, którzy odpowiadajš za sprzedaż w polskiego kamienia jednš nogš stojš w poprzedniej epoce a drugš w tej i stšd bierze się brak uznania dla współczesnych działań marketingowych? Odpowied jest doć zaskakujšca, ponieważ o wszystkim decyduje cena metra szeciennego tych bloków. Orientacyjnie: metr szecienny to w przybliżeniu trzy tony, których cena wynosi pięć - szeć tysięcy złotych, może trochę mniej, zależy to od kamienia. Wychodzi więc około 2 tysięcy za tonę. Kamień z Komina kosztuje 140 do 240 złotych za tonę. To powinno wystarczyć za komentarz. Sjenit S.A. podobnie jak inne kopalnie w Polsce nie nadšża z produkcjš. Na 100 ton przerzuconego urobku kopalnia z Komina uzyskuje cztery tony w blokach. Wydobyte bloki można podzielić na materiał pozbawiony jakichkolwiek walorów użytkowych, taki, którego cechy predestynujš do zastosowań budowlanych, oraz o cechach jakociowych pod nagrobki. Największš popularnociš cieszy się oczywicie materiał na nagrobki, takich bloków typowo nagrobkowych na dzień do sprzedaży trafia 1 - 2 sztuki, a klientów jest na 6 - 7. Dlatego trzeba dokonywać podziału i sprzedawać systemowo. Zanim uporzšdkowano sposób sprzedaży wszystko odbywało się na dziko - kamieniarz potrzebował blok, jechał do kamieniołomu i kupował. Prosto brzmi ale konsekwencjš takiego działania było oczekiwanie jednych przez dwa tygodnie, a kupowanie od ręki drugich, co mogło budzić poczucie nierównego traktowania u poszczególnych klientów. Teraz wszystko ma swój porzšdek i każdy dostaje materiał w swoim czasie. Ale w wielu kopalniach niestety wcišż pokutuje zasada: koszula bliższa ciału, z powodu której ci, którzy nie majš lepszych kontaktów, nie dostajš materiału lub mogš go kupić znacznie rzadziej. Milczenie polskich kopalń na rynku reklamowym wynika także z sytuacji porównywalnej do poniższego przykładu: produkujšc mercedesa nie ma potrzeby się reklamować, podobnie jak w przypadku produkcji smarta, który schodzi praktycznie od ręki, samochody sš jeszcze nie wyprodukowane a już sprzedane. To dlatego włanie wiele kopalń nie potrzebuje kontaktów, ponieważ w ich przypadku podaż z popytem nie za bardzo idš w parze. Kopalnia nie jest w stanie nadšżyć z produkcjš, bo popyt jest większy niż podaż. Brakuje bloków nagrobkowych dużych 220x110x90. Nie ma potrzeby zaistnienia w medialnym sensie. Reklama jest po to, by sprzedać więcej, dotrzeć do klienta. W zamierzeniach jest co prawda szersze wejcie na polski rynek z blokami nagrobkowymi z Komina, żeby nie było sytuacji, że przyjeżdża pan X z Warszawy do zakładu kamieniarskiego w Piławie pana Y, kupuje pomnik z Komina, za który płaci np. 1100 złotych, wiezie to do Warszawy i tam sprzedaje za 3 tysišce. To jest co prawda normalna praktyka, ale jeli kopalnia zadba o bezporedniš sprzedaż swoich płyt również w innych miejscach Polski, to jej kamień stanie się popularny również dzięki atrakcyjnej cenie. Wojciech Szczeniak - "Rynek kamieniarki budowlanej jest potężny i z pewnociš jest na nim miejsce dla Sjenitu S.A. wiadczš o tym również zjawiska niepokojšce, bo jeżeli polskie firmy wykonujš kamieniarkę dużych budynków zużywajšc na ten cel tysišce m2 zagranicznych kamieni przy ladowych ilociach rodzimych materiałów to w moim odczuciu jest to zjawisko szokujšce. Budynek w Polsce, firma polska, chce działać na tym rynku, a zamiast go ochraniać, promować wykorzystuje materiał zagraniczne w iloci idšcej w tysišce metrów kwadratowych! To jest co najmniej dziwne. Nie ma jak dotšd w kraju nowej inwestycji, w której wykorzystano imponujšce iloci kamienia ze Strzegomia czy z Komina, poza kostkš oczywicie, bo wiadomo przecież, że nikt nie będzie importował kostki, chociaż i to się zdarza. Moim zamierzeniem jest doprowadzić do wykorzystania chociaż w jednej inwestycji dużej iloci sjenitu z Komina. I nie rzecz w tym, by sprzedać dużš iloć naszego materiału, ale o pokazanie, że polski kamień jest dobry. Jestem pewien, że nasz kamień ma lepsze właciwoci niż większoć importowanych kamieni , które po jakim czasie niszczejš i gubiš poler. Sjenit z Komina nie zmienia barwy i nietraci poleru". Kamień w budowlance to oczywicie nie tylko oblicówka ale też inne elementy, jak choćby parapety. Metr kwadratowy porzšdnego parapetu z plastiku kosztuje około 200 złotych, a parapety z Komina można zrobić już za 160-170 złotych za metr kwadratowy. Ale potencjalni klienci o tym nie wiedzš. W biurach projektowych z kolei nie wierzš, ponieważ działa stereotyp, że kamień jest drogim materiałem.Niska cena ma paradoksalnie swoje minusy. Rzecz w tym, że stwierdzenie, iż sjenit z Komina to tani kamień, w konsekwencji traktowane jest jako zdefiniowanie go jako mało wartociowego i nie przydatnego do zbyt wielu zastosowań. Psychologia kupowania w odniesieniu do wartoci towaru działa w taki sposób, że klienci bardziej ceniš kamienie z Indii za ich wysoka cenę, no ba jak drogie to na pewno lepsze. Ale mylenie takie nie uwzględnia sytuacji, że na miejscu w kamieniołomie w Indiach te kamienie sš tańsze niż Komin, a na ostatecznš, wysokš cenę wpływajš koszty transportu. Niestety nie wszyscy sobie to uwiadamiajš. Czy wobec takiego stanu rzeczy rozwišzaniem jest podniesienie ceny, mimo że wówczas nie będzie ona w żadnej sensownej relacji do składowych, które ja tworzš (koszty, marże)?... W kamiennš budowlankę, czyli schody, parapety, kominki, inwestujš ludzie zamożni, którzy poszukujš dobrego kamienia. Wybierajš indyjski, brazylijski albo irański nie uwzględniajšc powyższej kwestii, jednoczenie patrzšc nieprzychylnie na kamienie tańsze, takie jak ten z Komina. Z kolei człowiek niezamożny nawet nie myli o kamieniach, bo wydajš mu się one zbyt drogie i zadowala się na przykład parapetem plastikowym za 200 złotych i nie przyjdzie mu do głowy, że jaki kamień, obojętnie czy to Komin czy Strzegom, może być tak tani, że można byłoby po niego sięgnšć. A kamień z Komina jest nie tyle porównywalny jakociowo do tego z Indii, co lepszy. To można sprawdzić w katalogach. Brakuje mu tylko lepszej promocji. Sjenit różni się od granitu tylko tym, że ma poniżej 5% kwarcu - na tym różnice się kończš, praktycznie to ta sama skała, ma bardzo podobne właciwoci, nieraz lepsze, no i przede wszystkim takiego kamienia nie znajdzie się na całym wiecie, a kamień podobny do Strzegomia, Strzelina ma sporo odpowiedników. Granit zalega w postaci równych ław, z których wystarczy - z grubsza temat ujmujšc - wycinać od razu bloki. Sjenit nie ma tych ław, dlatego jest urabiany strzelaniem. Odstrzeliwuje się prochem skalnym duże bryły a następnie dzieli wstępnie na bloki. Póniej blok jest formowany, czyli perforowany i klinowany. Częć bloka w wyniku działania materiału wybuchowego jest uszkodzona, więc kawałek ten trzeba oddzielić i uformować z pozostałej częci blok typowo handlowy. Jeli blok jest dobrze przygotowany do sprzedaży, to dobry kamieniarz podchodzšc do niego zobaczy, w którš stronę trzeba go cišć, obrabiać, gdzie jest jaki sztych - na przykład w Strzegomiu każdy sztych dyskwalifikuje materiał, ponieważ sztychy sš w nim nieprzewidywalne, potrafiš więc ić pod kštem przez cały blok. W sjenicie taki sztych jest prosty i można go bardzo łatwo ominšć.Z racji swoich właciwoci technicznych sjenit z Komina nadaje się do każdego zastosowania w budownictwie. Nie ma żadnych ograniczeń, jest odporny na działanie ługów, zasad, kwasów, kwanych deszczów, jest wytrzymały w zastosowaniu na posadzki, nie traci poleru i jest całkowicie mrozoodporny.. W intencji producenta jest rozwijanie jego zastosowań na materiały budowlane, co wišże się z formš obróbki powierzchni od płomieniowania, groszkowania, po szlify, półszlify. Komin nadaje się na parapety, stopnie, okładziny pionowe i poziome, posadzki grube na zewnštrz, pomniki. Pomimo małej iloci kwarcu doskonale poddaje się płomieniowaniu.Pewnie dlatego można go spotkać w niemal całej Polsce, choć jak się okazuje, wiedza na temat jego użycia w tym czy innym miejscu Polski jest niewielka. "Od poczštku istnienia kamieniołomu wydobylimy szacunkowo 5-6 mln ton, co przy blocznoci 3-4% daje od 200 tysięcy do 300 tysięcy ton bloków. To wszystko poszło w Polskę. Prawdopodobnie niewiele importowany kamień zostało sprzedanych w takiej iloci na terenie Polski" - zapewnia Wojciech Szczeniak. Wszystko wskazuje na to, że sjenitu z Komina użyto w 1950 roku, kiedy odbudowywano pomnik Mickiewicza na rynku w Krakowie. Natomiast elementy formowane cięte z tego kamienia zostały zastosowane w metrach w Warszawie i Wiedniu oraz w wielu budynkach użytecznoci publicznej na terenie całej Polski. "Chciałbym promować nasz sjenit czy kamień w ogóle. Gdyby zatem była siła w Polsce, która by promowała kamień, to ja bardzo chętnie się pod tym podpisuję i mówię to jako przedstawiciel firmy, która ma 10 mln złotych kapitału akcyjnego" deklaruje Wojciech Szczeniak. Wizja przyszłoci zarzšdu kopalni Sjenit S.A. zawiera pomysł zakupu liny diamentowej, by bloki odspajać bez strzelania. Poza tym jest jeszcze pomysł zakupu perforatorów z prawdziwego zdarzenia, by zrezygnować z ręcznego klinowania bloków. Ale i tak zawsze ludzie będš najuważniejsi. Obróbka kamienia wymaga, by wykonywali jš ludzie, tego nie mogš wykonywać automaty. Tę robotę trzeba czuć, widzieć, tu musi być człowiek. Tej pracy nie może wykonywać też kto z ulicy, któremu pokaże się co nacisnšć i to wystarczy. Ten człowiek musi umieć zobaczyć wiele rzeczy w kamieniu, których każdy inny nie widzi. Z tego powodu poziom zatrudnienia w Sjenit S.A. jest stabilny, więc jeżeli będš jakie zamiany, to tylko na lepsze, co oznacza większe zatrudnienie. Starania zarzšdu firmy idš w tę stronę, aby jak najwięcej zatrudnionych miało uprawnienia zwišzane z eksploatacjš skały, obsługi maszyn, czyli żeby to byli ludzie jak najbardziej kompetentni.W niezbyt odległym czasie Dolnym lšskiem wstrzšsnęła informacja dotyczšca jednego z producentów kruszyw. Okazało się że podczas kruszenia ich materiału uwalnia się azbest, ale zanim to ustalono, kto zamówił materiał i wysypano nim cieżki przy jednej ze szkół. Odkrycie tego gronego zjawiska spowodowało wielki szum wokół kopalni i wtedy wzięto pod lupę dolnolšskie kamieniołomy. "Mamy wyniki badań, które jednoznacznie stwierdzajš, że sjenit z Komina nie zawiera żadnych szkodliwych zwišzków. Przy okazji dowiedziałem się, że nasz kamień zawiera rubiny ale niestety w ilociach mikroskopijnych" - stwierdza z wyranš satysfakcjš Szczeniak. Jest więc to kamień w stu procentach bezpieczny. Skład chemiczny jest okrelony, i niezmienna się w zależnoci od partii złoża w przeciwieństwie do innych kamieni na przykład do Przedborowej. Bezporednim konkurentem sjenitu z polskiej kopalni wród importowanych kamieni jest w odczuciu jej pracowników Gabro Impala, którš okrelajš jako mniej elastycznš od ich materiału. Na razie raczej głoniej o impali ale dynamiczne działania koordynatora do spraw produkcji i dystrybucji bloków mogš wiele zmienić. Na pewno w kontekcie nadchodzšcych zmian zwišzanych z Uniš Europejskš dobrze byłoby, gdyby kamień z Komina, choć nie tylko on, uzyskał właciwš dla niego pozycję na rynku krajowym.
Kontynuujšc cykl powięcony stacjom metra w aglomeracjach miejskich różnych krajów tym razem na temat artykułu wybralimy metro moskiewskie. Na pomysł wybudowania metra w Moskwie wpadł dowódca wojsk obrony powietrznej Zwišzku Sowieckiego, któremu oczywicie nie chodziło o to, by mieszkańcy miasta mogli szybko i wygodnie wracać z pracy do domu. Zgodnie z jego pomysłem metro miało służyć jako gigantyczny schron i w 1941 r. podczas niemieckich bombardowań wykorzystano je w tej funkcji. Pierwszš linię uruchomiono w maju 1935 r. Poczštkowo metro nosiło imię kierujšcego budowš z ramienia partii Lazara Kaganowicza, dopiero potem nadano mu nazwę Metropoliten im. Włodzimierza Iljicza Lenina, której nie usunęła nawet fala zmian nazewnictwa w pierwszej połowie lat 90.Kiedy na najwyższych szczeblach partyjnych zapadła decyzja o budowie metra do zespołu architektów wybrano najlepszych specjalistów tamtego okresu, jacy byli w szeregach partii. Postawiono przed nimi zadanie: moskiewskie metro nie powinno wyglšdać jak podziemia, musi być piękne i powinno wyrażać doniosłoć rewolucji proletariackiej. Na stworzenie projektu zespołowi projektantów dano niewiele czasu, bo zaledwie 25 dni. Do dzisiaj zachowano układ zawarty w ich projekcie na stacjach trzech najstarszych linii metra: wejcie, które przypomina portyk, hala biletowa zwieńczona kopułš, przyozdobionš czerwonym sztandarem lub gwiazdš,i częć podziemna o strukturze trzynawowej. Po obu stronach nawy głównej znajdujš się perony, nawy przedzielone sš rzędami kolumn, ozdobionych mozaikami, rzebami, witrażami, malowidłami i innymi elementami dekoracyjnymi. Całoć owietlajš gigantyczne żyrandole w stylu rokoko.Pozostałe stacje metra charakteryzuje niezwykły architektoniczny styl oraz fascynujšce wzornictwo. Niemal każda stacja pokryta jest różnymi rodzajami kamieni naturalnych o różnej budowie i kolorystyce (dokładnie około 3/4 całkowitej powierzchni oraz ponad połowa powierzchni posadzek), dzięki czemu ma swojš unikalnš architektonicznš ekspresję i wymowę. Użycie różnych kamieni naturalnych oraz półszlachetnych uczyniło z moskiewskiego metra jednš z najbardziej interesujšcych tras turystycznych miasta. Stacje metra okrelane sš mianem muzeum, w którym przedstawione sš unikatowe i najbardziej bogate kolekcje materiałów dekoracyjnych, włšczajšc w to włanie kamień. Jest tu taka mnogoć i piękno naturalnych materiałów, że nie ma takiej drugiej w żadnym wiatowym muzeum geologicznym. Najstarszym z materiałów pokrywajšcych te podziemne pałace jest szorstko -ziarnisty różowy marmur z południowego wybrzeża jeziora Bajkał. Wiek tego marmuru ocenia się na około dwa miliardy lat, co stanowi połowę wieku życia naszej planety. Około połowa wszystkich cian moskiewskiego metra została pokryta materiałem dekoracyjnym włanie z marmurów. Biały marmur w metrze został sprowadzony ze złóż znajdujšcych się na Uralu, w Ałtaju, rodkowej Azji oraz na Kaukazie. Czarny marmur w metrze pochodzi z Uralu, Armenii, Gruzji i stanowi dekorację takich stacji jak: Białoruska, Płoszczad Rewolucji, Elektrozavodskaja i Aerofłot. Barwy głęboko czerwonego marmuru z Gruzji przyczyniajš się do wyjštkowego piękna stacji Krasnaje Vorota. Szary marmur z Uralu zastosowano przy dekorowaniu stacji Lubjanka, Sokolniki, Paveletskaja, Chjstje Prudy. Aksamitnoróżowy marmur z dalekowschodnich rejonów Rosji pokrywa ciany oraz kolumny stacji Bjełoruskaja i Aerofłot. Barwy oraz pasma żółtego, zielonoszarego oraz bršzowego marmuru-wapienia z Krymu delikatnie łšczš się z jasnymi barwami koralowca oraz skamieniałych skorupiaków żyjšcych 150 milionów lat temu. Wapień dekoruje ciany na stacjach Park Kultury i Aleksandrowki Sad. Wród materiałów dekoracyjnych zdobišcych stacje moskiewskiego metra znalazł się również kwarcyt, chyba najtrwalszy z zastosowanych tam kamieni. Dzięki wyjštkowym walorom dekoracyjnym kwarcytu z rejonu Karelii (jedyne miejsce, gdzie wydobywa się kwarcyt wyróżniajšcy się bogatš malinowš barwš) stacja Baumanskaja odznacza się wyjštkowym architektonicznym stylem. Półszlachetne kamienie zdobiš najstarsze ze stacji moskiewskiego metra. Należš do nich różowe rodonity oraz onyksy. Te ostatnie, pochodzšce z Armenii, posłużyły do wykonania paneli oraz kamiennych płyt na stacjach Dynamo, Bjełoruskaja, Kijewskaja. Stacja Majakowskaja uważana jest za główne architektoniczne dzieło sztuki moskiewskiego metra. Jest to stacja wybudowana głęboko pod ziemiš, należy do pierwszej, najstarszej linii metra. Otwarcie tej stacji nastšpiło w roku 1938. Dwa rodzaje marmurów posłużyły tu do dekoracji cian i kolumn. Co więcej rodonity doskonale komponujš się z zielono-czarnymi diorytami oraz srebrnymi stalowymi kolumnami. Sklepienie głównego holu stacji Majakowskaja zdobiš 33 mozaiki wykonane przez znanego artystę rosyjskiego Aleksandra Deineka. Temat tych mozaik brzmi Jeden dzień rosyjskiego nieba. Lekki charakter całej konstrukcji podkrelajš błyszczšce łuki nierdzewnej stali pokrytej czerwonymi i różowymi barwami rodonitów i innych półszlache-tnych kamieni. Metro jest w Moskwie miejscem kultowym, obrosło więc własnymi legendami, do których należy między innymi słynna wród miejscowych historia marmurów, którymi wyłożone sš stacje pierwszej linii. Otóż ciany podziemnych korytarzy ozdobiono płytami z wysadzonej w latach 30. cerkwi Chrystusa Zbawiciela (niedawno odbudowanej). Można je zobaczyć na stacji Teatralna. Ponadto do wykonania ozdoby metra użyto marmuru z grobowca moskiewskich przemysłowców, a nie był to jedyny nagrobek, który cišgnięto z tej zabytkowej nekropolii.Rozbudowujšc sieć metra od okalajšcej centrum tzw. kolcewoj linii biegły coraz bardziej wydłużajšce się ramiona tras łšczšcych serce Moskwy z osiedlami-sypialniami. Od wielu lat w tej dziedzinie trwa kryzys. 162 stacje i 265 km szyn to cišgle zdecydowanie za mało, aby obsłużyć rosnšcš liczby użytkowników. Znaczna częć pasażerów przesiadła się wprawdzie do swoich samochodów, ale gigantyczne korki zniechęcajš do podróżowania tym rodkiem transportu i skłaniajš do poruszania się metrem. Obok opisywanego metra jest w centrum Moskwy drugie metro, zbudowane w 1947 r. przez Stalina, czyli w czasach, kiedy Zwišzek Sowiecki szykował się do wojny z Zachodem. Władze chciały mieć na wypadek ataku atomowego możliwoć poruszania się pod ziemiš. Budowę tej inwestycji kontynuowali następcy Stalina. Ostatni z tajnych tuneli zakończono budować w 1987 roku za rzšdów Michaiła Gorbaczowa. Ma 60 km i prowadzi z Kremla do Ałaczkowa, miejsca lokalizacji awaryjnego punktu dowodzenia. Dzi ten supertajny obiekt jest nikomu niepotrzebny, ulega więc postępujšcej degradacji.Dzi w całym organizmie stolicy Rosji metro to nie tylko skomplikowany system podziemnych korytarzy, którymi podšżajš wypełnione pasażerami kolejki. Jest to także targowisko, przestrzeń mafijnych walk o wpływy, miejsce osobistych dramatów, a także zwierciadło kruszšcej nieubłaganie potęgi. Tu jak pod mikroskopem widać blaski i cienie przemian ostatnich lat. Metro jest największym słupem ogłoszeniowym rosyjskiej stolicy. Dziennie wagonikami podziemnej kolejki przemieszcza się ok. 9 milionów ludzi. Do wiadomoci, podwiadomoci i niewiadomoci pasażerów apelujš nie tylko ogromne tablice firm kosmetycznych czy samochodowych, ale także restauracje, domy handlowe i władza. Przy wejciu lub wyjciu na pasażera czyhajš reklamówki szkół językowych, kursów prawa jazdy i biur turystycznych. Stacje metra sš ponadto domem i miejscem pracy dla potężnej armii ludzi, którzy nie radzš sobie z cinieniem żarłocznej rzeczywistoci czasów przemian. Metro zimš ogrzewa, a latem daje schronienie przed słońcem wielotysięcznej rzeszy bezdomnych. Metro karmi, odziewa i pozwala zarobić żebrakom. Trudno dzi wyobrazić sobie Moskwę bez metra. Poza swojš rolš komunikacyjnš i handlowš spełnia ono także niezbędnš w 12-milionowym miecie funkcję topograficznš. Każdy mieszkaniec miasta wraz z adresem podaje nazwę pobliskiej stacji metra jako punktu orientacyjnego. Moskwianie mówiš: kto nie przejechał się choć raz naszym metrem, to tak jak gdyby w ogóle nie był w Moskwie.
Tradycyjnie już po raz czwarty w kieleckim centrum targowym odbyła się Międzynarodowa Wystawa Budownictwa i Wyposażenia Kościołów, Sztuki Sakralnej i DewocjonaliówSacroExpo. Czas przeprowadzenia imprezy przypadł na słoneczne dni 12-14 czerwca 2003 roku. Jej organizatorami byli Targi Kielce oraz Diecezjalne Wydawnictwo “Jedność”, patronat honorowy sprawowali kardynał Józef Glemp, prymas Polski, oraz biskup Kazimierz Ryczan, ordynariusz kielecki. Medialnie opiekowała się wystawą redakcja czasopisma Gość Niedzielny. Na 2500 m2. powierzchni wystawienniczej wystawiło się ponad 200 firm z 10 krajów (m.in. Czechy, Niemcy, Włochy, Hiszpania, Finlandia, Holandia) w tej liczbie skromnie tym razem zaznaczyli się reprezentanci rynku kamieniarskiego, Kopalnia Granitu Wekom II z Kostrzy, Zakład Kamieniarski Granmos ze Skaryszewa oraz znana u nas w kraju z wielu imprez kamieniarskich ukraińska Termoakustyka. Na podstawie rozmów na stoiskach kamieniarzy należy stwierdzić, że tym razem ilość przeszła w jakość, co oznacza ogromne zadowolenie wystawiających się, dużo potencjalnych zleceń i liczne kontakty budzące nadzieje na przyszłość. Odwiedzający nie przybyli tłumnie, a ci, którzy pojawili się na kieleckiej imprezie, mogli podziwiać współczesne witraże, obrazy, rzeźby religijne i zaplanować zakupy czy porozmawiać bezpośrednio z ich wykonawcami. Prezentowane na stoiskach nowoczesne rozwiązania i zaawansowany technologicznie sprzęt w połączeniu z estetyką należną obiektom sakralnym, pozwalały dokonać właściwego wyboru instalacji akustycznych, oświetleniowych, grzewczych czy ochronnych. W SacroExpo wzięli również udział producenci specjalistycznego sprzętu do obsługi pielgrzymek, katolickich biur podróży, elementów i rozwiązań technicznych wykorzystywanych podczas ceremonii i uroczystości kościelnych, a także ofert finansowania i ubezpieczenia inwestycji. Wystawie towarzyszyły m.in.: konferencja pt. “Kościoły III Rzeczypospolitej a Vaticanum II - realizacja postanowień posoborowych w kościołach III Reczypospolitej" organizowana wspólnie z SARP z udziałem czołowych polskich twórców sztuki sakralnej; prezentacja pt. “Skarbiec Miechowski: przeszłość-teraźniejszość-przyszłość”, a także wystawa z okazji 275-lecia Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach.
Już po raz czwarty odbyły się w Moskwie w centrum wystawienniczym Expostroj targi Expokamień 2003 adresowane do branży kamieniarskiej. Imprezę przeprowadzono w dniach 24- 27 czerwca 2003 roku w pawilonie 69 centrum. Ideš przywiecajšcš organizatorom Expokamienia jest pomoc rodzimym firmom w zorientowaniu się w sytuacji na wiatowym rynku kamieniarskim, a także zwrócenie uwagi państwowych instytucji na problemy przemysłu kamieniarskiego Rosji. Wystawa organizowana jest przez firmę Gosstrojem Rosiji z inicjatywy największych firm kamieniarskich w kraju. W organizacji swój udział ma również niemiecka firma Hummel, dzięki czemu w imprezie udział wzięło kilka firm niemieckich, znanych również i na polskim podwórku, m.in. Juma i Burghard GmbH. O potrzebie istnienia takiej imprezy na tutejszym rynku wiadczyć może stały wzrost liczby wystawców podczas kolejnych edycji Expokamienia. W tym roku liczba wystawców znów wzrosła, tym razem o 35 % w stosunku do poprzedniej edycji, zajęli oni powierzchnię o 15% większš od ubiegłorocznej. Swoje wyroby wystawiło dwiecie firm z różnych stron wiata, m.in. z Belgii, Grecji, Hiszpanii, Włoch, Portugalii, Uzbekistanu i Ukrainy. Po raz pierwszy w rosyjskiej stolicy wzięły udział firmy z Egiptu, Indii, Turcji, Serbii i Czarnogóry oraz z Bułgarii. Włochy reprezentowało czterdzieci firm z sektora maszyn do wydobycia i obróbki kamienia naturalnego. Polska miała jednego przedstawiciela, był nim pieszycki Promasz. Ponad jedna trzecia sporód tegorocznych wystawców brała udział w pierwszych edycjach targów. Na tutejszej imprezie wystawiły się firmy reprezentujšce różne podsektory branży kamieniarskiej, byli więc producenci maszyn do wydobycia kamienia, maszyn i narzędzi do obróbki kamienia, urzšdzeń do zagospodarowywania odpadów powstałych na skutek obróbki kamienia oraz wielu innych. Dla odwiedzajšcych moskiewski Expokamień 2003 był okazjš do zapoznania się z nowoczesnymi technologiami kamieniarskimi, a także współczesnymi tendencjami w stosowaniu kamienia w architekturze i sztuce użytkowej. Warto przy okazji wspomnieć o tym, że dzisiejsza Moskwa w oczach architekta to miejsce doć szczególne, nietrudno tu bowiem spotkać obiekty reprezentujšce najnowsze tendencje w wiatowej architekturze, zresztš takich zaskoczeń i kontrastów z różnych dziedzin działalnoci ludzkiej jest tu dużo więcej. Ale... któż jest w stanie zrozumieć wschodniš mentalnoć... Wracajšc do tematu, targi w Moskwie to dla innostranców okazja nie lada, by przyjrzeć się potentatom rosyjskiego rynku kamieniarskiego, którzy do Moskwy cišgnęli ławš. Najmocniejsi udziałowcy rynku kamieniarskiego, znani nawet poza granicami kraju, ulokowali swe firmy w różnych częciach Rosji. Na targach pokazali swój sprzęt, wyroby i półprodukty z kamienia naturalnego. Rosja to z pewnociš interesujšcy rynek dla wielu producentów z krajów europejskich. Włosi, jak widać to choćby po liczbie wystawców, silnie szturmujš rynek rosyjski wyprzedzajšc inne nacje. Mówi się głono, że sš tam o jeden krok dalej od innych swoich konkurentów - widać ich rozpoznanie tamtejszych układów pozwala na tak odważny krok, jak wejcie na dosyć jednak mocno niepoukładany pod każdym względem rynek rosyjski. Ale kto nie ryzykuje ten przegrywa. Nie należy zapominać, że Rosja to wielki kraj o wielkim potencjale i wręcz niewyczerpywalnych możliwociach?
W dniach 4-7 czerwca 2003 roku już po raz dwudziesty czwarty odbyły się targi Carrara Marmotec. Impreza była tradycyjnie zorientowana na kamienie, w tym głównie na marmury, ale w końcu Carrara to światowa stolica tego pięknego kamienia. W uroczystym otwarciu imprezy uczestniczyli przedstawiciele władz regionu. Każdego roku organizatorzy targów starają się przyciągnąć zwiedzających nowymi propozycjami programowymi a także atrakcjami towarzyszącymi targom. Jedną z nich było uroczyste wręczenie nagród w konkursie Marble Architectual Awards 2003 adresowanym do architektów (więcej o konkursie piszemy na stronach 26, 28, 29). Inną specyficznie kamieniarską atrakcją podczas ostatnich targów w Carrarze była ekspozycja całej gamy maszyn związanych z przenoszeniem i transportowaniem kamienia. Ponadto gospodarze zaprosili delegatów z różnych państw świata do zwiedzania okolicznych kopalń marmuru, co ma charakter i marketingowy, i promocyjny regionu. A że tego typu atrakcje oddziałują na wyobraźnię, redakcja Świata Kamienia miała okazję doświadczyć w ubiegłym roku. Znakomitym pomysłem był projekt nazwany Idea&Prodotto. Polegał on na tym, że organizatorzy targów w specjalnie wytyczonym miejscu poprzez różne media prezentowali cały proces użycia kamienia od pomysłu poprzez projekt do instalacji. Można było także zobaczyć wszystkie etapy tworzenia wyrobu przez rzeźbiarzy, aż do momentu jego sprzedaży. Idea&Prodotto to szansa dla mniejszych firm, które normalnie nie mogłyby wystawiać się podczas targów. Na powierzchni 2000 metrów kwadratowych przeznaczonych pod Idea&Prodotto firmy miały okazję zaprezentować różne podejścia do artystycznej obróbki marmuru. “Sukces, który utwierdza nas w tym, że warto było organizować tego typu przedsięwzięcie, sprawia, że jesteśmy wdzięczni, iż tak wiele firm oraz związków handlowych zdecydowało w nim uczestniczyć rozumiejąc, że jest to dla nich szansa na promocję” powiedział Norberto Ricci, prezydent Izby Handlowej Carrara Massa. Do spostrzeżeń obserwatorów tegorocznego wydania targów w Carrarze zaliczyć trzeba niewielką liczbą zwiedzających, co potwierdza słabnące notowania imprezy, której zdecydowanie nie pomaga kiepski stan światowej gospodarki. A trzeba przyznać, że gospodarze nie stoją z założonymi rękami, tylko czynią co mogą, by ściągnąć jak najwięcej zwiedzających i wystawców. Do działań tych należy zaliczyć różnego rodzaju akcje promocyjne targów za granicą, seminaria w Polsce i Rosji, a także inne o podobnym charakterze. Od strony organizacyjnej wszystko zagrało jak należy, na każdym kroku widać było wieloletnie doświadczenie. Na plus organizatorom trzeba zapisać użycie klimatyzacji podczas okropnego upału, który mógł zniechęcić do zarstwa. Jeśli idzie o zestaw firm wystawiających się raczej gruntownych zmian nie zaobserwowano, mniej więcej ich skład był podobny do tego, jaki można było spotkać w zeszłym roku. Konstatując należy stwierdzić, że w stolicy światowego marmuru nie wydarzyło się nic spektakularnego, natomiast organizatorzy jak i wystawcy oczekują z utęsknieniem zmian na rynku europejskim, które ruszą gospodarkę.
Wolfdietrich Elbert, szef Departamentu Polityki Kultury w Konsulacie Europejskim w Strasburgu, na otwarciu targów Stone+tec 2003 podkreślił w swoim przemówieniu dwa zasadnicze aspekty użycia kamienia naturalnego w restauracji obiektów architektonicznych: “Konserwacja to zachowywanie, ale też informacja z przeszłości i codzienny pożytek z tego, co zostało nam dane. Musi być skierowana ku przyszłości, kreować nowe wartości i przyczyniać się do tego, by stworzyć Europę i świat lepszym miejscem do życia”. To i kolejne stwierdzenia, prezentujące punkt, w którym znalazła się dzisiaj światowa branża kamienia naturalnego, padły podczas oficjalnego otwarcia targów Stone+tec na pięknym zamku, którego najstarsza część pamięta czasy XI-wiecznej Norymbergii. Cytowane słowa dobrze współgrały z miejscem ich wypowiedzenia. Trzynaste wydanie targów Stone+tec 2003 w norymberskim centrum wystawienni-czym zakończyło się 1 czerwca 2003. Ofertę wystawienniczą obejrzało w ciągu czterech dni trwania imprezy 40.199 zwiedzających, co stanowi gorszy wynik od poprzedniego jej wydania, kiedy przez powierzchnie Nürnberg Messe przewinęło się 46.102 handlowców z całego świata. Jak poinformował organizator targów, większa była w tym wydaniu liczba zwiedzających z zagranicy, bo około 28%, podczas gdy dwunaste wydanie Stone+tec przyciągnęło 24%. Liczba międzynarodowych gości zwiększyła się o 4% głównie za sprawą licznych odwiedzających z krajów Europy Środkowo-Wschodniej, szczególnie z Czech, Słowenii oraz Rosji. Ogólnie na powierzchni 44.000 mkw. wystawiło się 1172 firm (2001: 1251 firm) z 56 państw prezentując obszerną ofertę pomników nagrobnych, maszyn i urządzeń oraz współczesnych technologii kamieniarskich. 34% wystawców reprezentowało firmy niemieckie, a pozostałe 66% to wystawcy zagraniczni. Blisko trzy czwarte wystawców zaprezentowało nowy produkt lub udoskonaloną wersję już istniejącego. Sondaże przeprowadzone wśród wystawców wykazały, że w dziewięciu przypadkach na dziesięć ocena efektów imprezy rozciągała się od satysfakcjonującej do bardzo dobrej.Targi stworzyły znakomitą sposobność do nawiązania kontaktów z reprezentantami branży kamieniarskiej ze wszystkich niemal kontynentów, przy czym wystawcy wyrażali zadowolenie z możliwości dotarcia do wszystkich grup klientów, na których im zależało. Prawie 90% wystawców stwierdziło, iż zawarło nowe kontakty biznesowe, a około 70% wystawców wyraziło swoje zadowolenie z osobistego udziału w targach. Ponad połowa wystawców zaraz po zakończeniu Stone+tec 2003 zadeklarowała udział w następnej jego edycji. “Stone+tec 2003 pozytywnie nas zaskoczył” - powiedział Walter Hufnagel, członek zarządu Nürnberg Messe. “Nasze oczekiwania były bardzo powściągliwe z uwagi na trudną obecnie sytuację w budownictwie w Europie Środkowej oraz histerię SARS, jaka panowała przed targami. Spadki w liczbach wystawców oraz zwiedzających odzwierciedlają obecną sytuację na rynku, nie odbiło się to na szczęście na jakości targów”. Rzeczywiście organizacyjnie wszystko było jak w szwajcarskim zegarku, może nawet za bardzo, bowiem wszelkie próby uzyskania doraźnej pomocy, szybkiej i bezproblemowej, napotykały na przeszkody natury sztywno pojmowanego przydziału kompetencji i obowiązków poszczególnych pracowników. Efekt był taki, że kiedy jedna z ekip polskich wystawców chciała uzyskać pomoc w szybkim przemieszczeniu towaru na swoje stoisko, okazało się to niemożliwe bez pominięcia całej proceduralnej drogi poleceń służbowych. No cóż, niemiecka perfekcja... Ogólnie XIII Międzynarodowe Targi Kamienia i Technologii Obróbki Kamienia należy uznać bezsprzecznie za bardzo udane, mnóstwo było tu kontaktów osobistych z kamieniarzami, okazji do zdobycia informacji o światowym i lokalnych rynkach kamieniarskich. Wszystko co nowe w światowym kamieniarstwie można było zobaczyć na własne oczy, dotknąć i stwierdzić, na ile anonse reklamowe pokrywają się z rzeczywistością. Obecni na stoiskach reprezentanci firm chętnie i z całą dostępną dla nich sympatią informowali w sposób wyczerpujący o swojej ofercie. Nietrudno było o konstatację, że mimo wzrostu udziału w światowym rynku kamieniarskim państw z Azji oraz Ameryki Południowej, wciąż jednak to Europa dyktuje trendy we współczesnym kamieniarstwie. A propos trendów. Ostatni trend, który silnie uwidocznił się na targach, to dążenie dystrybutorów kamienia do przedstawienia w swojej ofercie oryginalnych kamieni budowlanych, a więc nowych, niepowtarzalnych, dotychczas nieobecnych, przy czym wysokość ceny nie odgrywała tu istotnej roli. Dlatego powodzeniem cieszyły się kamienie ze stoiska m.in. firm z Egiptu czy nowe propozycje firmy Antolini Luigi, o których piszemy na stronie 47. Co do nowych urządzeń do obróbki kamienia nie zanotowano żadnych rewolucyjnych rozwiązań, a jedynie udoskonalone wersje dotychczas istniejących. Interesującą propozycję przedstawili Japończycy. Dotyczyła ona urządzenia do tworzenia grafik na kamieniu, była to więc oferta skierowana do użytkowników ploterów, urządzeń do piaskowania itp. Konstruktorzy z kraju kwitnącej wiśni opracowali elektroniczne urządzenie przetwarzające obraz zarejestrowany elektronicznym aparatem fotograficznym bądź kamerą na przestrzenny punktowy, uzyskiwany niczym w technologii rastrowej poprzez punktowanie specjalnym elektronicznym punktakiem. Efekt prezentowany na stoisku, gdzie niewielkich rozmiarów urządzenie stale wykonywało różnego rodzaju wizerunki, był znakomity i dlatego pewnie stoisko przez cały czas oblegał wianuszek gapiów. Potwierdziła się też opinia, że standardem wśród europejskich firm kamieniarskich jest dziś obrabianie powierzchni kamieni na antik, czyli mniej więcej spłomieniowanie jej, a następnie polerowanie odpowiednimi szczotkami. Efekt fantastyczna faktura powierzchni przy zachowaniu właściwości antypoślizgowych. Trzeba powiedzieć, że tegoroczna edycja Stone+tec zdominowana została przez reprezentantów rynku chińskiego i indyjskiego. Niewątpliwie ich oferta nie może być już kwitowana lekceważącym machnięciem dłoni, bowiem jej bogactwo i poziom przy jednocześnie dużych możliwościach dostosowania ceny do klienta nie pozwala na to. Obserwacje targowe pozwalają też stwierdzić, że w całej tej wielkiej liczbie firm azjatyckich i europejskich mało zauważalna była oferta z Brazylii. Rozmowy przeprowadzane w czasie targów pokazały, że w ocenie obecnej sytuacji w sektorze kamienia naturalnego na świecie zarówno wystawcy, jak i zwiedzający byli zgodni, iż nie jest najlepiej. Tylko 16% wystawców oraz 21% zwiedzających widzi pozytywne zmiany, ale ponad połowa oczekuje dalszego pogarszania się sytuacji ekonomicznej w przemyśle. Ocena co do przyszłości też jest dosyć sceptyczna. Poza wyrobami, podczas targów zaprezentowano cykl programów około targowych. Siedem firm uczestniczyło w tzw. Stone Ambience w hali numer 1, gdzie zaprezentowano między innymi pomysły nowoczesnych rozwiązań dla domu: od wykończeń łazienek po posadzki (wszelkiego rodzaju blaty marmurowe oraz granitowe) oraz włoską mozaikę. Odbyło się także wręczenie nagród w konkursach na najlepszą realizację kamieniarską w Niemczech oraz konkurs dla architektów. Obie imprezy miały prestiżowy charakter, przemówienia wygłosili oficjele z tutejszych związków branżowych, a także zaproszeni przedstawiciele rządu. Wszystko zorganizowane na wysokim poziomie, z odpowiednią oprawą muzyczną, która rozładowywała napięcie tworząc bliższy kontakt między sceną a publicznością. Przyznawane nagrody, jak stwierdzono w uzasadnieniu, miały zwrócić uwagę na nieprzeciętnych wykonawców czy projektantów, którzy są w stanie przyciągnąć uwagę rynku inwestorskiego i dać przekonanie o nieprzemijających walorach obiektów z kamienia, a także współczesnej użyteczności kamienia jako nowoczesnego materiału budowlanego. Wiele z prezentowanych prac charakteryzował ascetyzm formy i charakterystyczne dla współczesnej architektury; przestrzeń, prostota, łączenie różnych materiałów (szkło, metal, kamień, drewno), futurystyczne kształty itp. Miłym akcentem targów była zauważalna obecność Polaków, którzy albo jako reprezentanci firm światowych, albo jako wystawcy czy odwiedzający dali znać o swoim istnieniu. Rzeczywiście obok agresywnie wchodzących na rynek europejski kamieniarzy z Dalekiego Wschodu to właśnie nasi specjaliści od kamienia są postrzegani w kraju Guttenberga jako bardzo poważna konkurencja. Choć może prezentowane wyroby nie stanowiły przełomowych rozwiązań, to jednak ich poziom był wystarczająco dobry, by zainteresować wielu potencjalnych klientów, którzy doceniali także atrakcyjność ceny i pełny serwis z w końcu nieodległej od Norymbergii Polski. Odnotować należy obecność na targach takich m.in. firm, jak ABRA, Kamieniarz Kielce, Kalinowski, Kopalnia Długopole, E.C.B ze Zgorzelca, Kopalnia Piaskowca S.A. z Bolesławca, GMP Technik, Granit Strzgom S.A., K.R.W. Stone-Art, Z&Z Stein z Pisarzowic.Rozmowy na poszczególnych stoiskach polskich wystawców potwierdzały opinię o norymberskiej imprezie, że poszukując możliwości rozwoju, koniecznie trzeba na niej być, bowiem liczba kontaktów zawieranych w czasie jej trwania, ich jakość, są nieocenione dla prężnej, myślącej o przyszłości firmy. Biorąc udział w targach Stone+tec wchodzi się w obieg ponad lokalny, co gwarantuje i więcej zleceń, i daleko szersze perspektywy rozwijania biznesu, i dużo głębszą wiedzę o potencjale rynku oraz kierunkach i modach współczesnego kamieniarstwa. Obok zgodnych opinii na temat pozytywnych efektów przyjazdu do Bawarii, wszyscy podkreślali wyraźnie mniejszą liczbę zwiedzających i słabszą obsadę wystawców. Kryzys daje się wszystkim we znaki i stąd taki a nie inny obraz sytuacji. Miejmy nadzieję, że za dwa lata czternasta edycja targów Stone+tec odbywać się będzie w lepszej sytuacji ekonomicznej światowej gospodarki, tym bardziej że dla nas będzie to już zupełnie nowy czas - czas europejski...
Skorzystaj z naszej prenumeraty.
Zamów całoroczną prenumeratę Świata Kamienia!
45-837 Opole, ul. Wspólna 26 woj. Opolskie Tel. +48 77 402 41 70 Biuro reklamy: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. Redakcja: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. |