STONE SCULPTURE SHOW

STONE SCULPTURE SHOW

This year's edition of Stone fair will include a stone sculpture show during which works made at the…

Czytaj...
MARITIME INDUSTRY IS AS STRONG AS A STONE

MARITIME INDUSTRY IS AS STRONG AS A STONE

The 5th edition of the International Maritime Congress was held on 8–9 June in Szczecin. The congress serves…

Czytaj...
SCHOOL FOR STONEMASONS-TO-BE

SCHOOL FOR STONEMASONS-TO-BE

The new school will be set up at the Border Protection Corps School Complex in Szydłowiec. This new…

Czytaj...
STUDENTS RESTORED THE 17TH-CENTURY GRAVESTONE

STUDENTS RESTORED THE 17TH-CENTURY GRAVESTONE

Restoration of an old gravestone was a part of the internship organised by the State Construction Schools in…

Czytaj...
Frontpage Slideshow | Copyright © 2006-2011 JoomlaWorks Ltd.

Jak minal rok

To pytanie zadaliœmy kamieniarzom z różnych częœci kraju, by zobaczyć, w jaki sposób ułoży się ocena roku z perspektywy właœcicieli zakładów kamieniarskich, dużych, małych, ukierunkowanych na okreœlony segment rynku kamieniarskiego. Czytelnicy będš mogli po przeczytaniu tych wypowiedzi skonfrontować swoje doœwiadczenia z ubiegłego roku i ocenić, czy ich odczucia pokrywajš się z ogólnš œredniš, czy też miniony sezon skłania do odmiennych stwierdzeń.

Ludosław Wenerski, Labradoryt, ŁódŸ:

Niczym się nie różnił dla nas ten rok od roku ubiegłego. Obrót zrobiliœmy na poziomie poprzedniego. Na pewno pienišdz był coraz trudniej-szy, a klient bardziej wymagajšcy. Poprzeczka jest podnoszona coraz wyżej. Załoga firmy “Labradoryt” jest ustabilizowana, mam pracowników, którzy razem ze mnš zaczynali, majš więc prawie trzydziestoletniš praktykę i w sumie taki układ tylko mnie cieszy. Działamy na rynku lokalnym i to nam wystarcza.

Wojciech Trzciński, Kamieniarstwo, Warszawa:

Rok oceniam kiepsko. Jestem rzemieœlnikiem i widzę, jak rzemiosło kamieniarskie upada z powodu złych warunków, które co roku sš gorsze. Wcišż jesteœmy nękani nowymi podatkami, podwyżkami czynszów, opłat za media, a klienci nie majš czym płacić. W tej sytuacji nawet nie ma jak podwyższyć ceny, bo to bez sensu. Pracuję w tym rzemioœle już kilkadziesišt lat i stwierdzam jedno: o rzemieœlnika się w Polsce nie dba - za komuny nas tępiono, a dzisiaj traktuje jak powietrze. Liczy się biznes, a nie rzemiosło. Mój zakład zwišzany jest z cmentarzem Powšzkowskim i tu sytuacja wyglšda tak, że tutejszych kamieniarzy urzędnicy trzymajš w niepewnoœci, połowa z nas nie ma podpisanych umów dzierżawnych, nikt nie podejmuje z nami rozmów. Wiadomo, że zakłady przy ul. Powšzkowskiej zostanš zlikwidowane z uwagi na planowanš przebudowę, mówiło się więc o planach przeniesienia naszych firm na ul. Tatarskš. Dziœ wiadomo, że owszem, możemy się tam przenieœć, ale tylko na zasadzie wykupu terenu, a ceny sš takie, że żaden mały zakład nie jest w stanie ich zapłacić. Ciekawe, że w tym kraju każdy urzšd wie, gdzie pójœć po pienišdze, ale w ogóle nie interesuje się tym, kto mu je daje. Rok zaczšł się od długiej zimy, co zaważyło na przecišgnięciu się martwego okresu, potem jak ruszyły prace, zamówienia to wszystko skumulowało się w krótkim czasie. Teraz znów siedzimy i nie mamy zajęcia. Na tutejszy klimat wœród kamieniarzy z pewnoœciš wpływ ma fakt, że cmentarz Powšzkowski jest prawie na zamknięciu. Generalnie w Warszawie, pewnie podobnie jak w innych częœciach Polski, kwitnie handel gotowymi wyrobami (nagrobkami) to zabija prawdziwe rzemiosło. My tu bazujemy na półfabrykatach, wszystko musimy sami zrobić, więc nie jesteœmy w stanie konkurować z tymi produkcyjniakami. Wykonanie porzšdnego nagrobka zabiera nam około dziesięciu dni, a u tych fabrykantów nagrobkowych w cišgu jednego dnia wykonuje się dziesięć nagrobków. Do tego jeszcze oni korzystajš z pracowników spoza Warszawy dzięki czemu kosztuje ich to znacznie mniej niż nas. Działajšcy przy Powšzkach komitet ochrony cmentarza dba, żeby to jakoœ tam wyglšdało, więc my działamy na zupełnie innych zasadach niż cmentarz na Wólce, gdzie rozpanoszyły się przede wszystkim te pomniki nagrobkowe z taœmy. Nam na ręce patrzy urzšd konserwatora zabytków i to tworzy zupełnie inna sytuację niż gdziekolwiek indziej. Ale może na wiosnę coœ się zmieni...

Wojciech Popielski, P.P.U. Popielski, Płock:

Miniony rok był bardzo pracowity. Nie należę do ludzi, którzy narzekajš, więc nie będę mówił o tym, co nie funkcjonuje bšdŸ nie funkcjonowało dobrze. Zajęcia miałem w ubiegłym sezonie właœciwie tyle, ile w roku poprzednim, co oznacza, że może nie było kolejek, ale przez cały czas było obłożenie pracš. Moja działalnoœć skupiona jest na nagrobkach, a jeœli chodzi o roboty budowlane, to dopiero się w nich rozkręcam co tu dużo mówić, miałem zaledwie jedno zlecenie. W pracach nagrobkowych największe wzięcie miały granit strzegomski i tradycyjnie Impala. Mniej więcej pięć, może szeœć lat temu zaprzestałem wykonawstwa lastryko, które zastšpił granit strzegomski - tańszy i równie dobry jak jego odpowiedniki sprowadzane z zagranicy. Proponuje go najczęœciej klientom mniej zamożnym, dla których sprawa postawienia kamiennego pomnika jest ważna. Choć stwierdzenie, że społeczeństwo nasze mimo wszystko bogaci się, brzmi w kontekœcie dzisiejszej sytuacji ekonomicznej kraju doœć ryzykownie, nie sposób nie zauważyć, że kamień jednak generalnie dominuje. Myœlę, że jeœli powiem o sytuacji w ostatnim roku, że charakteryzowała jš stabilizacja, nie rozminę się z prawdš. Z konkurencjš żyję w zgodzie, każdy ma swoje miejsce na rynku. Nawet z tš, która handluje w Gostyninie chińszczyznš. Próbowali mnie namówić, żebym wzišł ich wyroby i nimi handlował, ale zapytałem, co mam zrobić z ludŸmi zatrudnionymi w moim zakładzie i wtedy oni wycofali się. Dzisiaj funkcjonujemy obok siebie bez problemu, jakoœ mi nie zaszkodzili. Podstawowš sprawš jest jakoœć, dbałoœć o klienta. Mój zakład pracuje przez cały rok, pracę daję trzynastu osobom. W okresie œwištecznym do około połowy stycznia ludzie sš na urlopach, a potem ruszamy z robotš, żeby się przygotować do kolejnego sezonu. W przyszłym roku będziemy już w Unii, co to przyniesie - zobaczymy, na pewno nie należy czarno myœleć.

Zbigniew Kowalewski, Kowmar, Olsztyn:

Niezły rok. Inwestycyjnie złapałem oddech, właœnie stawiam oczyszczalnię włoskš fancolini i rozbudowuję biuro. Moje dwa traki chodzš przez cały czas, choć większych robót o jakimœ szczególnym znaczeniu właœciwie nie miałem. Dominowały zlecenia nazwijmy je œrednie, tych nie brakowało, a poza tym do obsłużenia miałem swoje trzy punkty sprzedaży ulokowane w Ostródzie, Mršgowie i Ełku. Jeżeli były jakieœ kłopoty, to od strony ekologii, szukajš u mnie dziury w całym. Tyle mówi się o bezrobociu, a żaden urzšd nie pomaga, nie współpracuje z firmš. Chciałem postawić trzeciego traka do cięcia większych bloków, czasem ktoœ potrzebuje takiej usługi, nie myœlałem nawet o stałej eksploatacji przez całš dobę. Ale z urzędnikami się nie wygra, piętrzš trudnoœci, jak tylko mogš, że od razu się odechciewa cokolwiek robić. A tak byłaby jeszcze praca dla jakichœ kolejnych osób. Inna rzecz, że mimo trudnoœci na rynku pracy ludzie roboty nie szanujš, pewnie musi minšć kilka pokoleń zanim w tym względzie nastšpiš zauważalne zmiany. Ponieważ nie chcę dawać argumentów różnym życzliwym zamierzam postawić wiatę, która będzie pełnić rolę ekranu zabezpieczajšcego przed hałasem, jaki emitowany jest przez urzšdzenia w moim zakładzie. To też jest częœć tego, co w ubiegłym roku się wydarzyło - doszukiwanie się u mnie jakichœ niedocišgnięć. Z kamieni najlepiej sprzedawała się Impala, jak oceniam stanowiła około siedemdziesięciu procent ogólnej iloœci materiału, jaki zamawiali klienci. Zauważalne były też pewne trendy, od jakiegoœ czasu doœć dużš popularnoœciš cieszš się żółte kamienie, takie jak Kashmir Gold. One zastšpiły modę jaka panowała jeszcze do niedawna na zielone kamienie. Widać z tego, że nasz rynek powoli reaguje podobnie jak zachodni. Bardzo zadowolony jestem z uruchomienia włoskiej polerki Gaspari Menotti, to bardzo dobra maszyna, pracuje bez zarzutu, a poler jest najwyższej klasy. W sumie więc nie widzę powodów do narzekania, nawet z konkurencjš wczeœniejsze niejasne sytuacje wyciszyły się.

Jan Boboryk, Euro-Granit, Gorzów Wilkopolski:

Dla firmy był to bardzo dobry rok. Wchodzšc w niego byliœmy pełni obaw, które zwišzane były z podpisanymi nowymi kontraktami w Południowej Afryce. Na szczęœcie wszystko udało się i wypadło dobrze, także materiał mamy już bezpoœrednio stamtšd i można powiedzieć, że ten układ działa właœciwie. Podjęliœmy współpracę z Inbrš i tu także sprawy idš we właœciwym kierunku, co jest dla nas powodem zrozumiałego zadowolenia. W zgodnej ocenie osób zwišzanych z firmš w ubiegłym roku odnotowaliœmy wyraŸny wzrost sprzedaży, której przyczyny między innymi upatrywać należy w pojawieniu się nowych klientów. W polityce sprzedaży wprowadziliœmy pewne zasady, które zaostrzyły selekcję klientów. Oferujemy dobre warunki sprzedaży, ale kredytujemy tylko stałych sprawdzonych klientów, natomiast wobec nowych nie idziemy na tego rodzaju ryzyko, tu obowišzuje zasada płatnoœci gotówkowej. Ponieważ rzeczywistoœć nigdy nie ma jednej barwy powiem tyle, że nasze problemy, jakie w działalnoœci każdej firmy muszš przecież być, u nas sš na poziomie, że tak to okreœlę - ryzyka dopuszczalnego. Dwa lata temu mieliœmy w firmie kontrolę skarbowš, bardzo drobiazgowe przeœwietlenie wszystkiego co wišże się z naszš działalnoœciš gospodarczš. W efekcie podsumowano nas, jako modelowy zakład, gdzie wszystko jest w najlepszym porzšdku i wyrażono pochwałę oznajmiajšc, że to chyba najlepsza firma, z jakš pracownicy urzędu skarbowego mieli do czynienia. Ponieważ działamy w otoczeniu kilku mocnych firm, zajmujšcych się importem kamieni do Polski, musieliœmy wypracować sobie jakiœ model współistnienia i to udało się osišgnšć, także zdobyliœmy sobie markę i miejsce poœród innych firm na rynku. Uznano nas za partnera na rynku kamieniarskim lokalnym i krajowym. Sezon w ubiegłym roku póŸniej się zaczšł ale też póŸniej się skończył, a w trakcie przebiegał stabilnie, bez żadnych gwałtownych szarpnięć w tę czy innš stronę. Te dobre wyniki z roku ubiegłego trzeba będzie utrzymać w roku 2004, a może to nie być takie proste. Czekajš nas bowiem zmiany, których wyników trudno się spodziewać, między innymi chodzi o kursy walut, co być może wymusi dokonanie zmian w cenach, ale to dopiero się okaże. Generalnie musimy utrzymać pozycję. Z wydarzeń ubiegłorocznych warte odnotowania jest zainteresowanie firmš podczas targów wrocławskich. Klientów było trochę, jednak o skutecznoœci wystawienia przekonaliœmy się trochę póŸniej. Przydałyby się nam w Polsce targi bardziej krajowe a mniej międzynarodowe, to taka moja konstatacja po ostatnich targach.

Marian Sroka, Kopalnia Piaskowca “Czaple”, Czaple:

Kiedy myœlę o zeszłym roku to przede wszystkim muszę stwierdzić, że był on zdecydowanie słabszy, jeœli idzie o portfel zleceń, niż rok poprzedni 2002. Ale jest to odbicie lustrzane sytuacji na rynku. W naszym przypadku jest to jednak też kwestia zwišzana z tym, że kiedyœ większoœć naszego asortymentu szła na eksport, a dziœ, kiedy na największym rynku europejskim, to jest w Niemczech, inwestycje w budownictwie zdecydowanie okrojono, ten eksport kształtuje się w okolicach zaledwie około 7 procent. To sš wymowne liczby. Nie ma wštpliwoœci, że w minionym czasie koniunktura była zdecydowanie lepsza. Dla przykładu powiem, że jeszcze rok wczeœniej nasza firma uzyskała zlecenie na roboty na dworcu kolejowym w Hanowerze, który był restaurowany na wystawę Expo. Wówczas mieliœmy do wykonania wnętrza i elewacje, to zresztš nasza specjalnoœć, łšcznie było tego 10.000 m kw. powierzchni. Ale wracajšc do tematu, chyba wszyscy sš zgodni co do tego, że rynek kamieniarski w naszym kraju rozwija się, tak więc nie możemy narzekać. Mamy w nim swój niemały udział, to na naszym koncie jest przecież kilka, jakby nie patrzeć, spektakularnych obiektów, takich jak Eco Park, budynek Prokomu, czy ten przy ulicy Mysiej w Warszawie. Dziœ z racji kłopotów, jakie przeżywa cały kraj, przedsiębiorcy prowadzšcy małe i œrednie zakłady nierzadko narzekajš, my jednak jako duża firmami nie mamy powodów do tego, by kręcić nosem, nie jest tak Ÿle. Sektor nagrobkowy nie jest zadowolony, bo teraz działa silna konkurencja z Chin i Wietnamu. Możliwoœci wcale nie małej liczby firm zmuszajš ich właœcicieli do zamykania zakładów na zimę, to też może wywoływać napięcie. Z problemów, jakich należy się obawiać, wymienię przede wszystkim zmiany w opodatkowaniu - na kamień 22% a na resztę asortymentu 7%. Teraz i na to będzie 22% VAT. Nasza branża ma się nie najlepiej także z powodu nie do końca etycznych zachowań odbiorców. Bardzo przykrš dla nas sprawš jest kwestia rozliczeń z klientami. Œcišgalnoœć płatnoœci jest bardzo niezadowalajšca. Większoœć klientów optuje przy spłacie ratalnej, to utrudnia prowadzenie interesów. Gdyby chociaż 60% należnoœci było spłacanych nie mielibyœmy powodów do narzekań. Ci, którzy płacš, zwykle nie robiš tego terminowo.

Piotr Osak, Rex Granit, Dębica:

Ostatnie dwa lata były słabe. Dla nas bardzo ucišżliwa jest œcišgalnoœć należnoœci. W 2003 roku podchodziliœmy rygorystycznie do tej kwestii i raczej już nie będziemy układać się w tej kwestii z klientami. Do dziœ mamy jeszcze niezrealizowane płatnoœci z roku 2002, a byli i tacy klienci, którzy nawet częœci należnoœci nie spłacili. Odnoszę wrażenie, że często to nie brak pieniędzy uniemożliwia zapłatę, a cały problem leży u podstaw postaw społecznych zachowań tych osób, czyli chodzi o kwestie moralnoœci. Do takiego wniosku prowadzš mnie obserwacje, dotyczšce na przykład takich sytuacji, kiedy widzę dobrze ubranego dżentelmena, jeżdżšcego nowym samochodem, którego nie stać na uregulowanie rachunku. Co niby wtedy mam powiedzieć? Taka sytuacja nie jest spotykana w innych krajach. W ten sposób tracimy wiarygodnoœć wobec zagranicznych kontrahentów a trudno istnieć w izolacji. Myœlę, że wraz z wejœciem Polski do Unii nastšpi poprawa. Chociażby odprawy celne stanš się, mam nadzieję, sprawniejsze. Widzę pozytywy. Innym kamieniarzom otworzš się nowe rynki. Raczej nie będziemy wygrywać jakoœciš, a szanse mamy jedynie proponujšc konkurencyjnš cenę. Zachodni klient nie toleruje towaru złej jakoœci czy "podrasowanego". Nie może więc być mowy o tych dziwnych zabiegach, które niestety pewna częœć naszych pseudo-kamieniarzy stosuje, na przykład przerabiajšc surowiec drugiej klasy na klasę pierwszš(!). U nas takie dziwne praktyki stosuje się, a przecież jeœli sš jakieœ usterki, to klient i tak to zauważy, więc w konsekwencji na pewno stracimy go.

Goliński, kopalnia granitu Wekom II, Kostrza:

Podsumowujšc na goršco powiem, że w minionym roku kruszywa i wyroby płytowe, które sš naszš specjalnoœciš, szły dużo gorzej, niż w roku 2002. Za to bardzo dobrze sprzedawała się kostka brukowa, znacznie lepiej niż w roku 2002. Większoœć naszej produkcji idzie na eksport, bioršc więc pod uwagę wysokoœć notowań euro, dziœ przecież drogiej waluty w stosunku do złotego, osišgamy tu duży zysk. Różnie natomiast bywa z klientami. Aktualnie współpracujemy tylko z tymi sprawdzonymi, którzy płacš przy odbiorze, spłatę możemy ewentualnie odroczyć tym sprawdzonym, solidnym klientom. Chyba nastał już czas, by skończyć z pewnymi praktykami na polskim rynku, które psujš rynek i krew uczciwym i solidnym firmom. Liczymy, że wraz z wejœciem do Unii Europejskiej będzie nam lżej. Jednak obawiamy się wzrostu kosztów jako konsekwencji podniesienia podatków i wzrostu cen energii. Realne wydaje się nasilenie się nacisku na płace i domaganie się i podniesienia. Ponadto spodziewamy się, że pewnym problemem mogš stać się przepisy i ich radykalne egzekwowanie, skutkujšce zamykaniem kopalń. Może się okazać, że te wymagania będš zbyt trudne do spełnienia.

Ryszard Lisowski, sklep kamieniarski, Piława Górna:

Moja firma to rodzinny biznes, w naturalny sposób każdy tutaj każdemu pomaga. Wynik ekonomiczny za miniony rok 2003 jest dużo gorszy niż w roku 2002, a tym bardziej za 2001. Nie boję się kwestii unijnej, raczej niepokoi mnie nasz polski bałagan. Miniony rok był gorszy od poprzedniego głównie z powodu kiepskiej koniunktury i silnej, a do tego jeszcze nie zawsze uczciwej konkurencji, która sztucznie zaniża ceny, czynišc naszš działalnoœć nieopłacalnš. Jeszcze dwa, trzy lata temu tego nie było. Z powodu kiepskiej koniunktury ludzie chwytajš się wszelkich sposobów, by zarobić. Doszło do tego, że dziœ prawie każdy kamieniarz ma swoje zaległoœci u innych. Wprowadziłem œrodki ostrożnoœci, bo sš klienci majšcy nawet trzy- czteroletnie opóŸnienie w płatnoœciach. Dziœ już rozumiem, że nie wolno dawać towaru bez pobrania wczeœniej pieniędzy. Smutna konstatacja, której podstawš jest niestety brak zaufania, wynikajšcy z praktyk samego œrodowiska. W sklepie najlepiej sprzedawały się wyroby z bršzu. Katastrofalnie wyglšda sprzedaż narzędzi diamentowych. Kiedyœ sprzedawałem trzydzieœci, czterdzieœci pił, a teraz najwyżej pięć. Powodem tego jest rozprowadzanie na rynku taniej produkcji azjatyckiej. Gdy sprzedaję komplet zšbków diamentowych za 10.000 PLN, a konkurencja to samo ze Wschodu oferuje za 4.000 PLN, to jest oczywiste, że ludzie nie kupiš mojego towaru. Koledzy majšcy w Piławie firmy też majš kłopoty ze swoimi firmami w Niemczech, a zaczęło się to trzy - cztery lata temu. Europejskie firmy nie majš takich możliwoœci, jak azjatyckie. Uważam, że ten towar nie przychodzi do nas w pełni legalnie, nawet w przypadku surowych bloków. Luki prawne i nieszczelnoœć granic oraz brak egzekwowania prawa celnego sprawiajš, że ich towar jest w tak ogromnym stopniu tańszy. Z drugiej strony ten towar jest kiepskiej jakoœci i czasem przychodzi do mnie klient po towar, cicho przyznajšc się do kupna taniego, gorszego materiału, który musi czymœ zastšpić. Także na targach widać zmiany. Rodzimych przedsiębiorców nie stać na eksponowane, duże stoiska. Z tym wišże się oczywiœcie mniejsza reklama. Nagrobki, jak zawsze, ludzie stawiać będš, bo taki u nas zwyczaj, że nawet jeœli za życia nie użył, to po œmierci ma przynajmniej porzšdny pomnik. Ale i tu klienci narzekajš i oszczędzajš na najdrobniejszych sprawach. Jeœli klient nie ma pieniędzy na podstawowe rzeczy, to tym bardziej będzie skrupulatnie wyliczał wydatki. Biedny klient, to biedny przedsiębiorca. Małe i œrednie przedsiębiorstwa zaczynajš kuleć, a tak nie powinno być.

Ryszard Klementowicz, Kamico, Kraków:

Muszę powiedzieć, że bardzo optymistycznie widzę nadchodzšcy rok, jak i ten miniony. W zeszłym roku miałem bardzo dużo zleceń, może jest to trochę pokłosie zamówienia, które realizowałem w 2002 roku (miałem bardzo dużš prywatnš budowę za dwa miliony złotych). Celuję w dużych budowach i realizuję duże zamówienia klientów prywatnych. Moja siłš jest to, że oferuję całš gamę usług i towarów, od parapetów po wielkie bloki kamienia. Kamień sprowadzam z Niemiec i Włoch, więc współpraca z unijnymi kontrahentami jest mi dobrze znana i nie mam żadnych obaw zwišzanych z przystšpieniem Polski do Unii.

 

 

 

Do not wait add your business to our directory!!

 

Add company...

 

Add small ads/strong>

to our base

 

 

Ogłoszenia...

Targi Xiamen 2012
45-837 Opole,
ul. Wspólna 26
Woj. Opolskie
Tel. +48 77 402 41 70
Tel. +48 77 402 81 22
Advertising:
This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.">This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.

Office:
This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.">This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.

This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.">
     All rights reserved - Swiat-Kamienia 1999-2012
     Design and implementation: Wilinet