To pytanie zadalimy kamieniarzom z różnych częci kraju, by zobaczyć, w jaki sposób ułoży się ocena roku z perspektywy włacicieli zakładów kamieniarskich, dużych, małych, ukierunkowanych na okrelony segment rynku kamieniarskiego. Czytelnicy będš mogli po przeczytaniu tych wypowiedzi skonfrontować swoje dowiadczenia z ubiegłego roku i ocenić, czy ich odczucia pokrywajš się z ogólnš redniš, czy też miniony sezon skłania do odmiennych stwierdzeń.
Ludosław Wenerski, Labradoryt, Łód:
Niczym się nie różnił dla nas ten rok od roku ubiegłego. Obrót zrobilimy na poziomie poprzedniego. Na pewno pienišdz był coraz trudniej-szy, a klient bardziej wymagajšcy. Poprzeczka jest podnoszona coraz wyżej. Załoga firmy Labradoryt jest ustabilizowana, mam pracowników, którzy razem ze mnš zaczynali, majš więc prawie trzydziestoletniš praktykę i w sumie taki układ tylko mnie cieszy. Działamy na rynku lokalnym i to nam wystarcza.
Wojciech Trzciński, Kamieniarstwo, Warszawa:
Rok oceniam kiepsko. Jestem rzemielnikiem i widzę, jak rzemiosło kamieniarskie upada z powodu złych warunków, które co roku sš gorsze. Wcišż jestemy nękani nowymi podatkami, podwyżkami czynszów, opłat za media, a klienci nie majš czym płacić. W tej sytuacji nawet nie ma jak podwyższyć ceny, bo to bez sensu. Pracuję w tym rzemiole już kilkadziesišt lat i stwierdzam jedno: o rzemielnika się w Polsce nie dba - za komuny nas tępiono, a dzisiaj traktuje jak powietrze. Liczy się biznes, a nie rzemiosło. Mój zakład zwišzany jest z cmentarzem Powšzkowskim i tu sytuacja wyglšda tak, że tutejszych kamieniarzy urzędnicy trzymajš w niepewnoci, połowa z nas nie ma podpisanych umów dzierżawnych, nikt nie podejmuje z nami rozmów. Wiadomo, że zakłady przy ul. Powšzkowskiej zostanš zlikwidowane z uwagi na planowanš przebudowę, mówiło się więc o planach przeniesienia naszych firm na ul. Tatarskš. Dzi wiadomo, że owszem, możemy się tam przenieć, ale tylko na zasadzie wykupu terenu, a ceny sš takie, że żaden mały zakład nie jest w stanie ich zapłacić. Ciekawe, że w tym kraju każdy urzšd wie, gdzie pójć po pienišdze, ale w ogóle nie interesuje się tym, kto mu je daje. Rok zaczšł się od długiej zimy, co zaważyło na przecišgnięciu się martwego okresu, potem jak ruszyły prace, zamówienia to wszystko skumulowało się w krótkim czasie. Teraz znów siedzimy i nie mamy zajęcia. Na tutejszy klimat wród kamieniarzy z pewnociš wpływ ma fakt, że cmentarz Powšzkowski jest prawie na zamknięciu. Generalnie w Warszawie, pewnie podobnie jak w innych częciach Polski, kwitnie handel gotowymi wyrobami (nagrobkami) to zabija prawdziwe rzemiosło. My tu bazujemy na półfabrykatach, wszystko musimy sami zrobić, więc nie jestemy w stanie konkurować z tymi produkcyjniakami. Wykonanie porzšdnego nagrobka zabiera nam około dziesięciu dni, a u tych fabrykantów nagrobkowych w cišgu jednego dnia wykonuje się dziesięć nagrobków. Do tego jeszcze oni korzystajš z pracowników spoza Warszawy dzięki czemu kosztuje ich to znacznie mniej niż nas. Działajšcy przy Powšzkach komitet ochrony cmentarza dba, żeby to jako tam wyglšdało, więc my działamy na zupełnie innych zasadach niż cmentarz na Wólce, gdzie rozpanoszyły się przede wszystkim te pomniki nagrobkowe z tamy. Nam na ręce patrzy urzšd konserwatora zabytków i to tworzy zupełnie inna sytuację niż gdziekolwiek indziej. Ale może na wiosnę co się zmieni...
Wojciech Popielski, P.P.U. Popielski, Płock:
Miniony rok był bardzo pracowity. Nie należę do ludzi, którzy narzekajš, więc nie będę mówił o tym, co nie funkcjonuje bšd nie funkcjonowało dobrze. Zajęcia miałem w ubiegłym sezonie właciwie tyle, ile w roku poprzednim, co oznacza, że może nie było kolejek, ale przez cały czas było obłożenie pracš. Moja działalnoć skupiona jest na nagrobkach, a jeli chodzi o roboty budowlane, to dopiero się w nich rozkręcam co tu dużo mówić, miałem zaledwie jedno zlecenie. W pracach nagrobkowych największe wzięcie miały granit strzegomski i tradycyjnie Impala. Mniej więcej pięć, może szeć lat temu zaprzestałem wykonawstwa lastryko, które zastšpił granit strzegomski - tańszy i równie dobry jak jego odpowiedniki sprowadzane z zagranicy. Proponuje go najczęciej klientom mniej zamożnym, dla których sprawa postawienia kamiennego pomnika jest ważna. Choć stwierdzenie, że społeczeństwo nasze mimo wszystko bogaci się, brzmi w kontekcie dzisiejszej sytuacji ekonomicznej kraju doć ryzykownie, nie sposób nie zauważyć, że kamień jednak generalnie dominuje. Mylę, że jeli powiem o sytuacji w ostatnim roku, że charakteryzowała jš stabilizacja, nie rozminę się z prawdš. Z konkurencjš żyję w zgodzie, każdy ma swoje miejsce na rynku. Nawet z tš, która handluje w Gostyninie chińszczyznš. Próbowali mnie namówić, żebym wzišł ich wyroby i nimi handlował, ale zapytałem, co mam zrobić z ludmi zatrudnionymi w moim zakładzie i wtedy oni wycofali się. Dzisiaj funkcjonujemy obok siebie bez problemu, jako mi nie zaszkodzili. Podstawowš sprawš jest jakoć, dbałoć o klienta. Mój zakład pracuje przez cały rok, pracę daję trzynastu osobom. W okresie wištecznym do około połowy stycznia ludzie sš na urlopach, a potem ruszamy z robotš, żeby się przygotować do kolejnego sezonu. W przyszłym roku będziemy już w Unii, co to przyniesie - zobaczymy, na pewno nie należy czarno myleć. Zbigniew Kowalewski, Kowmar, Olsztyn:
Niezły rok. Inwestycyjnie złapałem oddech, włanie stawiam oczyszczalnię włoskš fancolini i rozbudowuję biuro. Moje dwa traki chodzš przez cały czas, choć większych robót o jakim szczególnym znaczeniu właciwie nie miałem. Dominowały zlecenia nazwijmy je rednie, tych nie brakowało, a poza tym do obsłużenia miałem swoje trzy punkty sprzedaży ulokowane w Ostródzie, Mršgowie i Ełku. Jeżeli były jakie kłopoty, to od strony ekologii, szukajš u mnie dziury w całym. Tyle mówi się o bezrobociu, a żaden urzšd nie pomaga, nie współpracuje z firmš. Chciałem postawić trzeciego traka do cięcia większych bloków, czasem kto potrzebuje takiej usługi, nie mylałem nawet o stałej eksploatacji przez całš dobę. Ale z urzędnikami się nie wygra, piętrzš trudnoci, jak tylko mogš, że od razu się odechciewa cokolwiek robić. A tak byłaby jeszcze praca dla jakich kolejnych osób. Inna rzecz, że mimo trudnoci na rynku pracy ludzie roboty nie szanujš, pewnie musi minšć kilka pokoleń zanim w tym względzie nastšpiš zauważalne zmiany. Ponieważ nie chcę dawać argumentów różnym życzliwym zamierzam postawić wiatę, która będzie pełnić rolę ekranu zabezpieczajšcego przed hałasem, jaki emitowany jest przez urzšdzenia w moim zakładzie. To też jest częć tego, co w ubiegłym roku się wydarzyło - doszukiwanie się u mnie jakich niedocišgnięć. Z kamieni najlepiej sprzedawała się Impala, jak oceniam stanowiła około siedemdziesięciu procent ogólnej iloci materiału, jaki zamawiali klienci. Zauważalne były też pewne trendy, od jakiego czasu doć dużš popularnociš cieszš się żółte kamienie, takie jak Kashmir Gold. One zastšpiły modę jaka panowała jeszcze do niedawna na zielone kamienie. Widać z tego, że nasz rynek powoli reaguje podobnie jak zachodni. Bardzo zadowolony jestem z uruchomienia włoskiej polerki Gaspari Menotti, to bardzo dobra maszyna, pracuje bez zarzutu, a poler jest najwyższej klasy. W sumie więc nie widzę powodów do narzekania, nawet z konkurencjš wczeniejsze niejasne sytuacje wyciszyły się. Jan Boboryk, Euro-Granit, Gorzów Wilkopolski:
Dla firmy był to bardzo dobry rok. Wchodzšc w niego bylimy pełni obaw, które zwišzane były z podpisanymi nowymi kontraktami w Południowej Afryce. Na szczęcie wszystko udało się i wypadło dobrze, także materiał mamy już bezporednio stamtšd i można powiedzieć, że ten układ działa właciwie. Podjęlimy współpracę z Inbrš i tu także sprawy idš we właciwym kierunku, co jest dla nas powodem zrozumiałego zadowolenia. W zgodnej ocenie osób zwišzanych z firmš w ubiegłym roku odnotowalimy wyrany wzrost sprzedaży, której przyczyny między innymi upatrywać należy w pojawieniu się nowych klientów. W polityce sprzedaży wprowadzilimy pewne zasady, które zaostrzyły selekcję klientów. Oferujemy dobre warunki sprzedaży, ale kredytujemy tylko stałych sprawdzonych klientów, natomiast wobec nowych nie idziemy na tego rodzaju ryzyko, tu obowišzuje zasada płatnoci gotówkowej. Ponieważ rzeczywistoć nigdy nie ma jednej barwy powiem tyle, że nasze problemy, jakie w działalnoci każdej firmy muszš przecież być, u nas sš na poziomie, że tak to okrelę - ryzyka dopuszczalnego. Dwa lata temu mielimy w firmie kontrolę skarbowš, bardzo drobiazgowe przewietlenie wszystkiego co wišże się z naszš działalnociš gospodarczš. W efekcie podsumowano nas, jako modelowy zakład, gdzie wszystko jest w najlepszym porzšdku i wyrażono pochwałę oznajmiajšc, że to chyba najlepsza firma, z jakš pracownicy urzędu skarbowego mieli do czynienia. Ponieważ działamy w otoczeniu kilku mocnych firm, zajmujšcych się importem kamieni do Polski, musielimy wypracować sobie jaki model współistnienia i to udało się osišgnšć, także zdobylimy sobie markę i miejsce poród innych firm na rynku. Uznano nas za partnera na rynku kamieniarskim lokalnym i krajowym. Sezon w ubiegłym roku póniej się zaczšł ale też póniej się skończył, a w trakcie przebiegał stabilnie, bez żadnych gwałtownych szarpnięć w tę czy innš stronę. Te dobre wyniki z roku ubiegłego trzeba będzie utrzymać w roku 2004, a może to nie być takie proste. Czekajš nas bowiem zmiany, których wyników trudno się spodziewać, między innymi chodzi o kursy walut, co być może wymusi dokonanie zmian w cenach, ale to dopiero się okaże. Generalnie musimy utrzymać pozycję. Z wydarzeń ubiegłorocznych warte odnotowania jest zainteresowanie firmš podczas targów wrocławskich. Klientów było trochę, jednak o skutecznoci wystawienia przekonalimy się trochę póniej. Przydałyby się nam w Polsce targi bardziej krajowe a mniej międzynarodowe, to taka moja konstatacja po ostatnich targach. Marian Sroka, Kopalnia Piaskowca Czaple, Czaple:
Kiedy mylę o zeszłym roku to przede wszystkim muszę stwierdzić, że był on zdecydowanie słabszy, jeli idzie o portfel zleceń, niż rok poprzedni 2002. Ale jest to odbicie lustrzane sytuacji na rynku. W naszym przypadku jest to jednak też kwestia zwišzana z tym, że kiedy większoć naszego asortymentu szła na eksport, a dzi, kiedy na największym rynku europejskim, to jest w Niemczech, inwestycje w budownictwie zdecydowanie okrojono, ten eksport kształtuje się w okolicach zaledwie około 7 procent. To sš wymowne liczby. Nie ma wštpliwoci, że w minionym czasie koniunktura była zdecydowanie lepsza. Dla przykładu powiem, że jeszcze rok wczeniej nasza firma uzyskała zlecenie na roboty na dworcu kolejowym w Hanowerze, który był restaurowany na wystawę Expo. Wówczas mielimy do wykonania wnętrza i elewacje, to zresztš nasza specjalnoć, łšcznie było tego 10.000 m kw. powierzchni. Ale wracajšc do tematu, chyba wszyscy sš zgodni co do tego, że rynek kamieniarski w naszym kraju rozwija się, tak więc nie możemy narzekać. Mamy w nim swój niemały udział, to na naszym koncie jest przecież kilka, jakby nie patrzeć, spektakularnych obiektów, takich jak Eco Park, budynek Prokomu, czy ten przy ulicy Mysiej w Warszawie. Dzi z racji kłopotów, jakie przeżywa cały kraj, przedsiębiorcy prowadzšcy małe i rednie zakłady nierzadko narzekajš, my jednak jako duża firmami nie mamy powodów do tego, by kręcić nosem, nie jest tak le. Sektor nagrobkowy nie jest zadowolony, bo teraz działa silna konkurencja z Chin i Wietnamu. Możliwoci wcale nie małej liczby firm zmuszajš ich włacicieli do zamykania zakładów na zimę, to też może wywoływać napięcie. Z problemów, jakich należy się obawiać, wymienię przede wszystkim zmiany w opodatkowaniu - na kamień 22% a na resztę asortymentu 7%. Teraz i na to będzie 22% VAT. Nasza branża ma się nie najlepiej także z powodu nie do końca etycznych zachowań odbiorców. Bardzo przykrš dla nas sprawš jest kwestia rozliczeń z klientami. cišgalnoć płatnoci jest bardzo niezadowalajšca. Większoć klientów optuje przy spłacie ratalnej, to utrudnia prowadzenie interesów. Gdyby chociaż 60% należnoci było spłacanych nie mielibymy powodów do narzekań. Ci, którzy płacš, zwykle nie robiš tego terminowo.
Piotr Osak, Rex Granit, Dębica:
Ostatnie dwa lata były słabe. Dla nas bardzo ucišżliwa jest cišgalnoć należnoci. W 2003 roku podchodzilimy rygorystycznie do tej kwestii i raczej już nie będziemy układać się w tej kwestii z klientami. Do dzi mamy jeszcze niezrealizowane płatnoci z roku 2002, a byli i tacy klienci, którzy nawet częci należnoci nie spłacili. Odnoszę wrażenie, że często to nie brak pieniędzy uniemożliwia zapłatę, a cały problem leży u podstaw postaw społecznych zachowań tych osób, czyli chodzi o kwestie moralnoci. Do takiego wniosku prowadzš mnie obserwacje, dotyczšce na przykład takich sytuacji, kiedy widzę dobrze ubranego dżentelmena, jeżdżšcego nowym samochodem, którego nie stać na uregulowanie rachunku. Co niby wtedy mam powiedzieć? Taka sytuacja nie jest spotykana w innych krajach. W ten sposób tracimy wiarygodnoć wobec zagranicznych kontrahentów a trudno istnieć w izolacji. Mylę, że wraz z wejciem Polski do Unii nastšpi poprawa. Chociażby odprawy celne stanš się, mam nadzieję, sprawniejsze. Widzę pozytywy. Innym kamieniarzom otworzš się nowe rynki. Raczej nie będziemy wygrywać jakociš, a szanse mamy jedynie proponujšc konkurencyjnš cenę. Zachodni klient nie toleruje towaru złej jakoci czy "podrasowanego". Nie może więc być mowy o tych dziwnych zabiegach, które niestety pewna częć naszych pseudo-kamieniarzy stosuje, na przykład przerabiajšc surowiec drugiej klasy na klasę pierwszš(!). U nas takie dziwne praktyki stosuje się, a przecież jeli sš jakie usterki, to klient i tak to zauważy, więc w konsekwencji na pewno stracimy go.
Goliński, kopalnia granitu Wekom II, Kostrza:
Podsumowujšc na goršco powiem, że w minionym roku kruszywa i wyroby płytowe, które sš naszš specjalnociš, szły dużo gorzej, niż w roku 2002. Za to bardzo dobrze sprzedawała się kostka brukowa, znacznie lepiej niż w roku 2002. Większoć naszej produkcji idzie na eksport, bioršc więc pod uwagę wysokoć notowań euro, dzi przecież drogiej waluty w stosunku do złotego, osišgamy tu duży zysk. Różnie natomiast bywa z klientami. Aktualnie współpracujemy tylko z tymi sprawdzonymi, którzy płacš przy odbiorze, spłatę możemy ewentualnie odroczyć tym sprawdzonym, solidnym klientom. Chyba nastał już czas, by skończyć z pewnymi praktykami na polskim rynku, które psujš rynek i krew uczciwym i solidnym firmom. Liczymy, że wraz z wejciem do Unii Europejskiej będzie nam lżej. Jednak obawiamy się wzrostu kosztów jako konsekwencji podniesienia podatków i wzrostu cen energii. Realne wydaje się nasilenie się nacisku na płace i domaganie się i podniesienia. Ponadto spodziewamy się, że pewnym problemem mogš stać się przepisy i ich radykalne egzekwowanie, skutkujšce zamykaniem kopalń. Może się okazać, że te wymagania będš zbyt trudne do spełnienia.
Ryszard Lisowski, sklep kamieniarski, Piława Górna:
Moja firma to rodzinny biznes, w naturalny sposób każdy tutaj każdemu pomaga. Wynik ekonomiczny za miniony rok 2003 jest dużo gorszy niż w roku 2002, a tym bardziej za 2001. Nie boję się kwestii unijnej, raczej niepokoi mnie nasz polski bałagan. Miniony rok był gorszy od poprzedniego głównie z powodu kiepskiej koniunktury i silnej, a do tego jeszcze nie zawsze uczciwej konkurencji, która sztucznie zaniża ceny, czynišc naszš działalnoć nieopłacalnš. Jeszcze dwa, trzy lata temu tego nie było. Z powodu kiepskiej koniunktury ludzie chwytajš się wszelkich sposobów, by zarobić. Doszło do tego, że dzi prawie każdy kamieniarz ma swoje zaległoci u innych. Wprowadziłem rodki ostrożnoci, bo sš klienci majšcy nawet trzy- czteroletnie opónienie w płatnociach. Dzi już rozumiem, że nie wolno dawać towaru bez pobrania wczeniej pieniędzy. Smutna konstatacja, której podstawš jest niestety brak zaufania, wynikajšcy z praktyk samego rodowiska. W sklepie najlepiej sprzedawały się wyroby z bršzu. Katastrofalnie wyglšda sprzedaż narzędzi diamentowych. Kiedy sprzedawałem trzydzieci, czterdzieci pił, a teraz najwyżej pięć. Powodem tego jest rozprowadzanie na rynku taniej produkcji azjatyckiej. Gdy sprzedaję komplet zšbków diamentowych za 10.000 PLN, a konkurencja to samo ze Wschodu oferuje za 4.000 PLN, to jest oczywiste, że ludzie nie kupiš mojego towaru. Koledzy majšcy w Piławie firmy też majš kłopoty ze swoimi firmami w Niemczech, a zaczęło się to trzy - cztery lata temu. Europejskie firmy nie majš takich możliwoci, jak azjatyckie. Uważam, że ten towar nie przychodzi do nas w pełni legalnie, nawet w przypadku surowych bloków. Luki prawne i nieszczelnoć granic oraz brak egzekwowania prawa celnego sprawiajš, że ich towar jest w tak ogromnym stopniu tańszy. Z drugiej strony ten towar jest kiepskiej jakoci i czasem przychodzi do mnie klient po towar, cicho przyznajšc się do kupna taniego, gorszego materiału, który musi czym zastšpić. Także na targach widać zmiany. Rodzimych przedsiębiorców nie stać na eksponowane, duże stoiska. Z tym wišże się oczywicie mniejsza reklama. Nagrobki, jak zawsze, ludzie stawiać będš, bo taki u nas zwyczaj, że nawet jeli za życia nie użył, to po mierci ma przynajmniej porzšdny pomnik. Ale i tu klienci narzekajš i oszczędzajš na najdrobniejszych sprawach. Jeli klient nie ma pieniędzy na podstawowe rzeczy, to tym bardziej będzie skrupulatnie wyliczał wydatki. Biedny klient, to biedny przedsiębiorca. Małe i rednie przedsiębiorstwa zaczynajš kuleć, a tak nie powinno być.
Ryszard Klementowicz, Kamico, Kraków:
Muszę powiedzieć, że bardzo optymistycznie widzę nadchodzšcy rok, jak i ten miniony. W zeszłym roku miałem bardzo dużo zleceń, może jest to trochę pokłosie zamówienia, które realizowałem w 2002 roku (miałem bardzo dużš prywatnš budowę za dwa miliony złotych). Celuję w dużych budowach i realizuję duże zamówienia klientów prywatnych. Moja siłš jest to, że oferuję całš gamę usług i towarów, od parapetów po wielkie bloki kamienia. Kamień sprowadzam z Niemiec i Włoch, więc współpraca z unijnymi kontrahentami jest mi dobrze znana i nie mam żadnych obaw zwišzanych z przystšpieniem Polski do Unii.
45-837 Opole, ul. Wspólna 26 Woj. Opolskie Tel. +48 77 402 41 70 Tel. +48 77 402 81 22 Advertising: This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.">This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it. Office: This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.">This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it. |