STONE SCULPTURE SHOW

STONE SCULPTURE SHOW

This year's edition of Stone fair will include a stone sculpture show during which works made at the…

Czytaj...
MARITIME INDUSTRY IS AS STRONG AS A STONE

MARITIME INDUSTRY IS AS STRONG AS A STONE

The 5th edition of the International Maritime Congress was held on 8–9 June in Szczecin. The congress serves…

Czytaj...
SCHOOL FOR STONEMASONS-TO-BE

SCHOOL FOR STONEMASONS-TO-BE

The new school will be set up at the Border Protection Corps School Complex in Szydłowiec. This new…

Czytaj...
STUDENTS RESTORED THE 17TH-CENTURY GRAVESTONE

STUDENTS RESTORED THE 17TH-CENTURY GRAVESTONE

Restoration of an old gravestone was a part of the internship organised by the State Construction Schools in…

Czytaj...
Frontpage Slideshow | Copyright © 2006-2011 JoomlaWorks Ltd.

Iran-kraina nie tylko 1001 baśni

Jedną z atrakcji ostatnich targów kamieniarskich we Wrocławiu była prezentacja kolekcji wyrobów z onyksu i trawertynu na stoisku działającej od niedawna na polskim rynku firmy z Ostrowia Świętokrzyskiego. Piękne wazony, rzeźby, kominki oraz elementy posadzkowe pochodziły z Bliskiego Wschodu, a ściślej z Iranu. Kraj ten to dla przeciętnego Polaka pełna egzotyka. Zamieszkuje go 65619 tys. mieszkańców, z czego w miastach mieszka ponad 60 procent ludności. Najliczniejszą grupę stanowią Persowie (niewiele poniżej pięćdziesięciu procent), obok których funkcjonują przedstawiciele rozmaitych mniejszości narodowych, Azerowie, Kurdowie, Gilanie, Lurowie, Mazandaranie. Dominującym wyznaniem jest w tym kraju islam, odłam szyicki, choć w śladowej liczbie żyją tu również chrześcijanie i wyznawcy starożytnej religii zoroastryzmu i zakazanego bahaizmu. Dość powszechnym zjawiskiem jest analfabetyzm, czytać i pisać nie potrafi niemal połowa obywateli kraju. Tutejszy przemysł w następstwie rewolucji Chomeiniego uległ nacjonalizacji, co jak się później okazało, nie miało znaczącego wpływu na wielkości produkcji, bo na przykład wydobycie ropy naftowej pozostało na niezmienionym poziomie. Upaństwowienie przemysłu może jednak zaważyć na przyszłym rozwoju kraju. W Iranie produkuje się duże ilości stali, cementu, nawozów sztucznych, a także tekstylia, odzież, produkty spożywcze. Dobrze rozwinął się przemysł środków transportu, elektrotechniczny. Według danych opublikowanych na okoliczność organizacji targów kamienia naturalnego w Carrarze, produkcja kamienia naturalnego osiągnęła w Iranie poziom 9,3 miliona ton, co przekłada się na około 52 miliona metrów kwadratowych przerobionego materiału. Większość kamienia trafia na rynek krajowy. Raport wskazuje na ogromne postępy poczynione w sferze technologii wydobycia kamienia naturalnego, czego dowodem może być fakt, iż w ciągu tylko dwóch lat ilość wydobywanego materiału zwiększyła się o 1,8 miliona ton, co przekłada się na dwunastoprocentowy roczny wzrost wydobycia. Główna pula w wydobyciu przypada na marmur i wynosi ona 8,2 miliona ton. Ponadto trawertyn 0,7 miliona ton oraz granit i onyks. Według opublikowanych danych, obecnie na terenie Iranu funkcjonuje 588 kopalń, które dają zatrudnienie 11.500 pracowników. Przerobem kamienia naturalnego zajmuje się około 5000 zakładów zatrudniających 75.000 osób. Kamieniarstwo irańskie wydaje się być dopiero odkrywane w naszym kraju wraz z jego wspaniałą ofertą kolorowych materiałów kamiennych, które są jednym z jego bogactw naturalnych. Szczególnie popularne na świecie są tutejsze marmury, trawertyny i onyksy. Ich ilość i bogactwo odmian sprawia, że wiele działających w Iranie kopalń nie wykorzystuje w pełni swych możliwości. Poza tym branża kamieniarska cieszy się opinią trudnej, w której obowiązują swoiste zasady działania. Brak ich znajomości może w następstwie doprowadzić bardzo szybko do upadku firmy. Próby podjęcia współpracy z nią z zewnątrz szybko doprowadzą do stwierdzenia, że w tym kraju każdy, z kim podejmiemy rozmowę, jest właścicielem kopalni bądź przedsiębiorstwa, którego profil produkcji akurat ustawiony jest pod potrzeby poszukującego towaru. Kiedy jednak drążyć temat, szybko okazuje się, że rozmówca stanowi dziesiąte ogniwo w łańcuszku pośredników tej czy innej kopalni. Przeniknięcie do źródła nie jest łatwe i wymaga dobrej znajomości oferty surowcowej poszczególnych kopalń. Dzisiaj jestem już tak zorientowany w całym zagadnieniu, że kiedy w Teheranie pokazują mi kamień, dokładnie wiem, czyj on jest, gdzie się go wydobywa i ile kosztuje, także ze mną tamtejsi handlowcy nie tracą już czasu na wmawianie mi rzeczy, które nie mają pokrycia w rzeczywi-stości. Po prostu wiedzą, że chcę coś kupić i jeśli będą naciągali rzeczywistość do swoich doraźnych potrzeb, szybko się zorientuję i w konsekwencji z całego interesu będą nici. Jako człowiek już zapoznany z lokalnym środowiskiem dopracowałem się odpowiedniego traktowania i wynikających z tego faktu cen. Dla opłacalności interesu jest to naprawdę bardzo ważne, że mnie znają"- mówi importer z Ostrowca Świętokrzyskiego. I kontynuuje, Dziś doskonale wiem, gdzie uderzyć, kiedy szukam onyksów, ponieważ wiem, gdzie znajdują się wszystkie kopalnie. W niektórych przypadkach, by dotrzeć do odpowiedniej kopalni, trzeba przebyć i 1200 km od Teheranu, aż pod granicę z Afganistanem, bo właśnie tam są kopalnie z kamieniem, który mnie interesuje". Do wielu kopalń trafiają tylko ci, którzy są znani tubylcom i przez nich akceptowani. To akurat jest w przypadku tutejszych relacji międzyludzkich bardzo ważny element, ponieważ o dotarciu do takiego czy innego materiału decyduje jednak pośrednik. I jeśli osoba poszukująca określonego materiału nie przypadnie do gustu jemu, to nie dopuści on do bezpośredniego kontaktu z kopalnią wydobywającą kamień, którym interesuje się klient. Działa tu cały system rozmaitych zależności, dzięki któremu kopalnie funkcjonują na rynku tylko poprzez pośredników, co uwalnia właściciela kopalni od bezpośrednich odwiedzin klientów głównie detalicznych, ale też hurtowych. W całym procesie przepływu towarów ważną rolę odgrywają układy towarzyskie, nie wystarczy tu tylko czysto handlowy, chłodny zamiar przeprowadzenia transakcji. I nie ma znaczenia kraj pochodzenia klienta, że jest to klient z Anglii, czy z Włoch. W Iranie pieniądze nie stanowią większego problemu, co oznacza, że jeżeli towar się sprzeda w wyniku prowadzonych negocjacji - to dobrze, ale jeżeli nie, to nie ma to jakiegoś zasadniczego znaczenia, bo kupi go ktoś inny. Towar nie zostaje. Na sytuację tę rzutuje fakt, że w Iranie sprzedaje się bardzo dużo kamienia z uwagi na boom inwestycyjny w budownictwie. Dlatego tak bardzo ważne są w tym kraju układy polegające na przyjaźni. W efekcie tychże, sympatia jest w stanie sprawić, że negocjująca z klientem osoba może zejść poniżej ceny, za którą chce sprzedać towar, bo ma to swoje poza handlowe znaczenie. Wielowiekowe tradycje posiada irańskie rzemiosło, produkujące m.in. cenione na całym świecie perskie dywany, a także wyroby z kamienia. Rękodzieło ma tu swoje głębokie, sięgające wieki wstecz tradycje. Współcześnie dawne narzędzia, którymi mozolnie dopracowywano się pięknych kształtów i bogatej ornamentyki rozmaitych wyrobów, od różnorodnych mis, wazonów po przepiękne kominki czy niezwykłej urody architekturę, zastępowane są różnego rodzaju urządzeniami i maszynami, dzięki którym obróbka kamieni staje się łatwiejsza i co najważniejsze szybsza, ale... Jak twierdzą bywali w świecie ludzie ma to jednak przełożenie na elementy może nie tak łatwo uchwytne, a jednak istotne z punktu widzenia klienta. Opowiada o tym importer z Ostrowca Świętokrzyskiego, Vahid Taher -W Iranie udało mi się kupić kominek wykonany maszynowo, bardzo ładny, o interesującym wzornictwie. Dotarł do Polski szczęśliwie, bez żadnych usterek i kiedy już trafił do salonu sprzedaży nie mógł znaleźć na siebie kupca, w ogóle nikt się nim nie chciał zainteresować. Kiedy w końcu zacząłem ludzi pytać, co w nim jest takiego, że nie biorą go pod uwagę przy wyborze zakupu, wówczas usłyszałem, że on nie ma duszy, jest po prostu zimny. Żyjemy jednak w czasach, kiedy liczy się czas i przerób, ale i dziś widok warsztatu irańskiego, w którym kamieniarz trzyma bosha w ręce i najpierw z grubsza wycina wzory, a następnie rękami wygładza, dopieszcza je przy użyciu papieru ściernego, wody i jakiegoś preparatu aż do uzyskania poleru, nie jest jakimś kuriozum. To nieprawdopodobne, ile pracy trzeba włożyć, by kominek miał charakter, czy jak kto woli duszę. Taki wyrób ma po prostu klasę". O wartości irańskich wyrobów kamieniarskich przekonali się w USA, gdzie za tutejsze kominki płaci się duże pieniądze. Nie inaczej jest w naszym kraju, gdzie jak się okazuje również nie brakuje entuzjastów kunsztownej roboty irańskich rzemieślników, gotowych zapłacić wcale niemałe kwoty, by wnętrza ich siedzib zdobiły przepiękne wyroby z bliskowschodnich kamieni.  Według danych opublikowanych w maju 2003, produkcja kamienia naturalnego osiągnęła w Iranie poziom 9,3 miliona ton. Większość kamienia trafia na rynek krajowy. Odnotowano bardzo duży postęp technologiczny wydobycia kamienia naturalnego, co pozwoliło osiągnąć zwiększenie wydobycia o 1,8 miliona ton w przeciągu tylko dwóch lat, czyli skok o dwanaście procent w skali roku. Zasadniczą część ogółu wydobywanych kamieni stanowi marmur, który pozyskano w ilości 8,2 miliona ton. Wydobycie trawertynu opiewa na 0,7 miliona ton, a pozostałe kamienie pozyskiwane w Iranie to granit i onyks. Obecnie na terenie Iranu funkcjonuje 588 kopalń, które dają zatrudnienie 11.500. Przerobem kamienia naturalnego zajmuje się około 5000 zakładów zatrudniających 75.000 osób.

1. Khorasan Liczba kopalni 38

Kopalnie marmur Bajestan Pink, granit Birjand Green Forest, granit Birjand Green Lotus, onyks Mashad Orange, granit Nehbandan Cream, granit Tabas Black, granit Mashad Morvarid.

2. Sistan Baloochestan Liczba kopalni 2

3. Hormozgan Liczba kopalń 2

Kopalnie marmur Ghadamgah White (Chini)

4. Fars - Liczba kopalń 24

Kopalnie Dehbid Royal Botticino, Dehbid Cream Botticino, marmur Bavanat, Abadeh Perlato marmur, Soomer Cream marmur, Abadeh Goltapeh, Gendomak marmur.

5. Booshehr

6. Kerman Liczba kopalń 14

Kopalnie Kowsar Cream marmur, Cheshmehshirdoosh Pink marmur, Khatam Elegant Rose marmur.

7. Yazd Liczba kopalń 33

Kopalnie Yazd Red granit, Tooran Posht Green onyks, Booragh Green onyks, Sefid Kooh Green onyks, Nasrabat trawertyn, Abarkooh Green marmur, Bafgh Spring Rose.

8. Isfahan - Liczba kopalń 46

Kopalnie Khoor Shell Beige, Khoor Filetto Rosso, Semiron Cream marmur, Najaf Abad Black granit, Joshaghan White marmur, Natanz White granit, Natanz Black granit.

9. Chaharmahal Bakhtiari Liczba kopalń 18

Kopalnie Shahre Kord Cream marmur.

10. Kohkiloyeh Liczba kopalń 2

11. Semnan Liczba kopalń 4

12. Golestan Liczba kopalń

13. Mazandaran Liczba kopalń 3

Kopalnie Klardasht Pink granit

14. Tehran Liczba kopalń 3

15. Qazwin - Liczba kopalń 3

Kopalnie

16. Markazi Liczba kopalń - 23

Kopalnie Atashkooh Light Beige trawertyn, Haid Abad Beige trawertyn, Abgarm marmur, Tavandasht marmur (Chini).

17. Hamedan Liczba kopalń 19

Kopalnie Toyserkan Black granit, Chayan Black granit, Razan Green granit, Black/White granit.

18. Geelan Liczba kopalń

Kopalnie

19. Ardebil Liczb kopalń 2

Kopalnie Ardebil Red trawertyn, Lamedasht White trawertyn, Germi Black granit, Pars Abad labradoryt.

20. Wschodni Azarbayejan - Liczba kopalń 10

Kopalnie Azarshahr Lemon trawertyn, Azarshahr Red trawertyn

 

21. Zachodni Azarbayejan Liczba kopalń 37

Kopalnie Piranshahr Green granit, Makoo Lemon trawertyn, Urumieh Black granit, Naghadeh Pink onyks.

22. Kordestan Liczba kopalń 31

Kopalnie Ghorveh (Kongereh) Kordestan granit, Ghorveh (Kongereh Dareh) marmur, Seridh Abad (Ghezel chaya) onyks.

23. Kermanshah Liczba kopalń 12

Kopalnie Harsin Cream marmur, Bouzhan Gohareh

24. Eelam Liczba kopalń

Najważniejsze kopalnie

25. Lorestan Liczba kopalń 40

Kopalnie Gohareh Beige marmur, Aligoodarz marmur (chini), Azna marmur (Chini)

26. Khoozestan Liczba kopalń 2

Najważniejsze kopalnie

27. Zanjan Liczba kopalń 15

Kopalnie Khormadarreh Chocolate granit, Bahareh granit

Barwiony opal ze Szklar (Sudety)

Opal jest bezpostaciową krzemionką (SiO2). Wśród opali naturalnych wyróżnia się odmiany szlachetne, wykazujące efekt optyczny opalizacji, i odmiany pospolite, bez tego efektu. Opale występujące w Polsce należą przeważnie do odmian pospolitych. Największe ich wystąpienia zlokalizowane są w Sudetach. Szczególnie dużo opalu znajduje się w sudeckich masywach serpentynitowych, np. masywie Gogołów Jordanów, masywie Braszowic, masywie Szklar. Ten ostatni światową sławę zyskał dzięki chryzoprazom (zielony chalcedon). Mniej znany jest natomiast z wystąpień opali. Z występujących tutaj odmian, zastosowanie do wytwarzania ozdobnych, unikatowych detali kamieniarskich oraz taniej biżuterii mogą mieć opale mleczny, miodowy, czarny, zielony, opal drzewny, mszysty, hialit i hydrofan. Najbardziej pospolitym jest wśród nich opal mleczny. Dodatkowym walorem tego surowca jest możliwość łatwego barwienia na nieomal dowolny kolor.

Porowatość opalu

Jedną z wyróżniających cech opalu jest jego porowatość; przestrzenie porowe są przeważnie wypełnione wodą. W niektórych odmianach zawartość wody porowej może osiągać nawet 20% wagi. Wodę taką daje się stosunkowo łatwo usunąć poprzez dłuższe suszenie. Jednocześnie jej obecność, jak i jej ilość, mogą istotnie wpływać na niektóre własności fizyczne opalu. Na przykład w miarę postępu suszenia może następować zasadnicza zmiana barwy i przejrzystości oraz wzrost kruchości. Zależnie od indywidualnych własności opalu, proces ten może przebiegać w różny sposób i w różnym tempie; zdarza się, że odbywa się to wolno (nawet kilka lub kilkanaście dni) bądź też bardzo szybko (tylko kilka godzin). Czas suszenia uwarunkowany jest przede wszystkim charakterem porowatości opalu. Obserwacje opalu pochodzącego z nieczynnej kopalni rud niklu w Szklarach koło Ząbkowic Śląskich wykonane mikroskopem optycznym i skaningowym mikroskopem elektronowym wykazały, że porowatość niektórych jego odmian jest bardzo duża i ma dość szczególną morfologię (fig. 1). Na przykład w próbach opalu o barwie mlecznej do wodnistoprzejrzystej stwierdzono gładkościenne pory o charakterystycznie pęcherzykowatym kształcie i znacząco zróżnicowanej wielkości, od całkiem drobnych, nawet poniżej 1 µm do blisko 200 µm (Łapot, 2002). Średnica większości z nich nie przekraczała jednak kilkudziesięciu mikronów. W miejscach szczególnie obfitego występowania stanowiły one nawet ponad 80% objętości opalu. Jednak przeciętnie porowatość takiego opalu nie przekracza zazwyczaj 25 % objętości. W próbach tych duży udział miała także tzw. porowatość laminarna; interpretowano ją jako pochodną warstewkowej budowy zawierającego ją opalu (fig. 2).

Barwienie opalu

Obecność obfitej porowatości w opalu ze Szklar (w odmianach od opalu mlecznego do hydrofanu) daje potencjalną możliwość trwałego jego zabarwienia poprzez wprowadzenie w przestrzenie porowe różnorakich barwników, zarówno organicznych, jak i nieorganicznych. Eksperymenta-lnemu barwieniu poddan o opal hydrofan cięty w niezbyt regularną kostkę oraz formowany w postać kaboszonu. Przed przeprowadzeniem barwienia próbki suszono przez jedną dobę, a następnie przez podobny czas nawilżano wodą destylowaną i ponownie suszono. W wyniku całodobowego suszenia uzyskano opal o charakterystyce opalu mlecznego (fig. 3), podczas gdy podobnie długotrwały proces nawilżania wodą destylowaną przekształcał go w opal o barwie i przejrzystości hydrofanu (fig. 4).Możliwości barwienia opalu ze Szklar oceniono na podstawie kilku prób. Ich rezultat przeszedł oczekiwania. Już zastosowanie niektórych łatwo dostępnych związkówchemicznych, na przykład azotanu srebra, rodaminy, chlorku żelazawego czy żelazocjanku potasu pozwoliło wytworzyć w opalu estetycznie atrakcyjne barwy. Uzyskane barwy okazały się być jednocześnie dość trwałe. Krótkotrwałe barwienie (około 12 godz.) pozwoliło uzyskać barwy (fig. 5):

- ciemnobrunatną (azotanem srebra),

- rubinową (rodaminą),

- szafirową (żelazocjankiem potasu),

- szmaragdową (barwnikiem anilinowym),

- cytrynową (chlorkiem żelazawym).

Wytworzone barwy bardzo przypominają barwy znanych kamieni jubilerskich, np. szafiru, rubinu, lapis lazuli, szmaragdu, ametystu, cytrynu czy morionu. Jedną z prób opalu nasycono także fluorosceiną. W wyniku tego uzyskano opal o bardzo silnej zielonkawej fluorescencji w długofalowym ultrafiolecie (300-400 µm) i o tej samej, lecz mniej intensywnej w krótkofalowym ultrafiolecie (200-300 µm), (fig.6).Z przeprowadzonych dotychczas obserwacji porowatości i eksperymentów barwienia wynika, że opal ze Szklar jest bardzo wdzięcznym materiałem do wytwarzania atrakcyjnych detali kamieniarskich, taniej biżuterii, jak również imitacji. Szersze wykorzystanie tego opalu wymaga jednak jeszcze dalszych prób i eksperymentów, głównie dla dobrania najskuteczniejszych barwników i najkorzystniejszych warunków barwienia oraz oceny trwałości uzyskanego efektu barwnego.

Brukowane Kamieniem (III)-układ rzędowy

W poprzednim artykule omówiony został podział układów brukarskich na mozaiki i desenie. Te pierwsze poddane zostały szczegółowej analizie, natomiast desenie omówiono jedynie w aspekcie geometrycznych uogólnień bez opisu zastosowań i metod brukarskich. Wspomniany podział rozgałęzia się asymetrycznie na zróżnicowane i wymagające osobnego opisu układy brukarskie - mieszczące się w pojęciu deseni oraz w niezwykle bogate plastycznie, lecz pod względem przekształceń formalnych zamknięte odgałęzienie dotyczące mozaik. Wymieniono wśród nich herby i znaki firmowe, ozdobne kompozycje, zarówno geometryczne, jak i przedstawiające oraz różnego rodzaju napisy, daty i znacznie prostsze w swojej formie elementy dotyczące organizacji ruchu - jak przejścia dla pieszych, pasy rozdzielające jezdnie itp. Dalsza klasyfikacja mozaik dotyczyć może zastosowanego materiału (np. kostka kamienna, płyty), barwy (monochromatyczne, dwubarwne, wielobarwne), stylistyki (tradycyjne, współczesne, abstrakcyjne itp.) lub ze względu na pełnione funkcje informacyjne, reklamowe i inne. Jednak kryterium powyższych rozróżnień dotyczy bardziej cech projektu niż technik brukarskich, a sam podział ma charakter często uznaniowy i intuicyjny, nie wprowadza istotnych danych do systematyki układów ani typologii wzorów, w związku z czym nie będzie stanowił tematu dalszych rozważań.Desenie natomiast, pozwalają na prezentację form o mniejszym zróżnicowaniu plastycznym, jednak każdorazowo odmiennych zastosowaniach. Ich klasyfikacja wynika przede wszystkim z cech zastosowanego materiału i wspomnianych możliwości aplikacyjnych. Podstawowym kryterium rozróżniającym wzory brukarskie jest kształt motywu powtarzalnego oraz zasada geometrycznego powielania - wpływająca bezpośrednio na wizualny efekt układu.Najbardziej charakterystycznym i pozornie naturalnym układem wynikającym z kształtu kostki granitowej jest układ rzędowy [fot.1]. Powstaje on przez przesunięcie pojedynczej kostki kamiennej wzdłuż wybranej osi, z zachowaniem mijania się fug w kolejnych rzędach. Świadomie pomijam tu teoretyczną możliwość ułożenia kostki sześciennej w “kratkę”, ze względu na naturalną nieregularność budulca - uniemożliwiającą precyzję wykonania wzoru “dwukierunkowego” oraz ze względów użytkowych. Brak tzw. wiązania między rzędami znacznie obniża trwałość nawierzchni. To oczywiście nie znaczy, że nie powstają próby właśnie takiego wykonywania nawierzchni, zwłaszcza w kontekście współczesnej zabudowy, szczególnie na terenach przeznaczonych dla ruchu pieszego. Jednak interesujące walory plastyczne uzyskuje się jedynie przy bardzo precyzyjnym, wcale nie łatwym, mimo geometrycznej prostoty wzoru - ułożeniu nawierzchni. Pewnego rodzaju usprawiedliwieniem dla tego układu może być wykorzystanie go dla wypełnienia niewielkich powierzchni, gdzie wprowadzenie wiązania wzoru wymagałoby z jednej strony stosowania kostek łącznikowych (rozpoczynających - o tym później) oraz stworzy wyraźne zorientowanie wzoru (równolegle lub prostopadle do wybranej krawędzi). Omawiany układ rzędowy powstaje przez wykonanie kolejnych rzędów z kostki kamiennej zawsze prostopadle do osi brukowanej powierzchni, z zachowaniem - jak już wspomniałem - wyraźnego mijania się fug.Wbrew pozorom jest to materiałowo wymagający wzór. Gwarancją korzystnego efektu wizualnego jest stosowanie kostki regularnej lub uciążliwa segregacja materiału nieregularnego - co w zasadzie przesądza o możliwości wykonywania układu rzędowego tylko z kostki dużej tj. 18/20 lub 15/17, ewentualnie z 8/10 lub 9/11. Do tego dochodzi konieczność stosowania kostek łącznikowych (dłuższych) - rozpoczynających wzór lub kosztowne cięcie pierwszych kostek na połówki (dla zapewnienia mijania się fug).* [rys. 1]. Historyczne układy wykonywane były z kostek tzw. regularnych - sześciennych o boku 7 cali (tzw. siódemek) i uzupełniane dłuższymi kostkami łącznikowymi (tzw. dziesiątki) o wymiarach 7x10 cali (długość kostki nie przekraczała 150 procent jej szerokości) lub z kostki tzw. rzędowej [fot.2.] o długości dwukrotnie większej od szerokości. Dużym problemem wykonawczym zawsze była zmienna geometria drogi, szczególnie łagodne łuki, na których dokonuje się sortowanie kostek promieniście od najmniejszej, do największej - lub stosuje się tak zwane ślepe fugi [fot.3].Kolejną wadą tego układu jest bez możliwość ukrycia niedokładności. Jeżeli wystąpią, są bardzo jaskrawo widoczne. Rzędy wykonane z kostek o różnej wielkości wyglądają, jak źle wykonany wzór, a brak wyraźnego wiązania, przesądza o jego czytelności.Bezwzględną zasadą układu rzędowego jest układanie prostopadłe do kierunku poruszania się. Układanie jezdni lub chodnika wzdłuż jej osi jest niewykonalne organizacyjnie i nielogiczne pod względem eksploatacyjnym. Zarówno siły styczne działające na nawierzchnię (równoległe do osi jezdni) wymagają wiązania wzoru, czyli przesunięcia między kostkami w następujących po sobie rzędach (min. o 1/4 długości kostki), jak i samo ukształtowanie poprzeczne drogi, z charakterystycznymi spadkami odwadniającymi jest wykonalne tylko przy wyżej wymienionym sposobie. Zdjęcie nr 4 jest ilustracją odkształceń wynikających z nadmiernego przeciążenia nawierzchni, która dzięki wiązaniu kostki nie uległa zniszczeniu w kierunku podłużnym, co z całą pewnością miałoby miejsce w przypadku sił działających równolegle do rzędów, lecz nastąpiło osunięcie się kostek w wyniku braku wystarczają-cego oporu na brzegach. Innymi argumentami za właśnie takim kształtowaniem wzoru jest organizacja pracy przy wykonawstwie, wymagająca następujących po sobie czynności, jak korytowanie, osadzanie krawężników, wykonanie podbudowy, zaznaczenie ścieków i wreszcie samo wykonanie nawierzchni, które może odbywać się równolegle na kilku odcinkach, jeżeli istnieje możliwość transportu kostki poboczem, bez uszkodzenia niezagęszczonej podbudowy i nawierzchni. Właściwości te dotyczą nie tylko układu rzędowego, ale wszystkich klasycznych układów brukarskich, które między innym z tych powodów wykorzystują najprostszą możliwą grupę przekształceń, czyli jednokierunkowe przesunięcie podstawowego motywu (w tym przypadku rzędu kostek), w którym wektor przesunięcia jest uzależniony zazwyczaj od wielkości budulca. Pewną deformacją wzoru rzędowego jest tak zwany układ “jodełkowy”. Wykonywany z rzędów układanych pod kątem 45 stopni do krawężnika i przełamany symetrycznie w osi jezdni [fot.5]. Stosowano go głównie ze względów estetycznych oraz dla podkreślenia osi jezdni - niewidocznej w klasycznym układzie rzędowym. Trudność tego wzoru wynika z konieczności stosowania nie tylko kostek łącznikowych w osi, ale i tzw. infuł na rozpoczęciu [fot. 6 i 7] - umożliwiających układanie kostki pod kątem 45 stopni. Pewnym uproszczeniem jest wykorzystanie kostki łącznikowej przycinanej w kształcie trapezu (nigdy trójkąta) [fot. 8 i 9]. Specyfiką układu rzędowego jest znaczna sztywność geometryczna wzoru, wcale nie charakterystyczna dla układu komunikacyjnego miast i zasad poruszania się pojazdów, dla których cechą charakterystyczną jest ograniczona zdolność do manewrowania, określona jako minimalny promień skrętu, a jej konsekwencją miękka, czasem wręcz organiczna geometria dróg. Klasyczny układ rzędowy dysponuje jednak interesującym wzornikiem rozwiązań zarówno skrzyżowań jak i łuków i zatok postojowych. Generalną zasadą jest wykorzystywanie kostek prostopadłościennych o niezmiennej szerokości, charakterystycznej dla całych rzędów i zróżnicowanej w zależności od potrzeb długości oraz kostek specjalnych - w kształcie trapezu o kącie nachylenia boku skośnego nie mniejszym niż 45 stopni [rys. 2]. Wszelkie “kliny” są nietrwałe i wizualnie niekorzystne. W miejscach nadmiernych skosów wbudowuje się kostkę prostopadle do rzędów jedną w miejsce dwóch rzędów .Analogicznie wygląda budowa łuków lub wykonuje się je ze specjalnie sortowanego materiału od kostki najwęższej do najszerszej, a w miejscach gdzie szerokość kostki największej uzyskuje dwukrotną wartość wymiaru kostki najmniejszej rozpoczyna się dwa nowe rzędy. Innym sposobem wykonania zabruków na trójkątnych wycinkach koła jest zmiana kierunku rzędów i ułożenie kostki równolegle do osi łuku. Skrzyżowania tradycyjnie wykonywano na dwa sposoby - w przypadku dużej dysproporcji wielkości między ulicą główną i bocznymi - ulica główna zachowywała ciągłość wzoru, a ulica boczna dochodziła swoim układem tylko do linii ścieku. Najczęściej jednak na skrzyżowaniach (szczególnie równorzędnych pod względem szerokości ulic) wykonywano układ kopertowy. Powody można by wymienić dwa:

1. interesujący efekt plastyczny “koperty”, czytelny dla użytkowników drogi i informujący o miejscu skrzyżowaniu;

2. ze względu na skomplikowane ukształtowanie wysokościowe skrzyżowań składające się z przenikania dwóch przecinających się fragmentów walca - tworzących kształt przypominający sklepienie klasztorne, a w rzucie właśnie dwie przecinające się przekątne, czyli logiczny dla wykonania “koperty”.

Układ rzędowy jest w sposób oczywisty charakterystyczny dla jezdni, rzadziej chodników - ze względu na wykorzystanie kostki dużej, ciężkiej - w związku z czym nieekonomicznej, przenoszącej znaczne obciążenia od ruchu kołowego, a również niewygodnej dla ruchu pieszego. Obecnie jednak stosowany jest w przestrzeniach staromiejskich centrów i najczęściej na ulicach o funkcji deptaków, co wymaga szczególnej precyzji wykonania.Cechą charakterystyczną wszystkich układów, a w szczególności rzędowego, jest konieczność stosowania obsadzki - rzędu kostki/kostek (1, 2, 3 rzędy) układanych równolegle wzdłuż krawężnika, pełniących najczęściej funkcję ścieku podłużnego. Pod względem estetycznym jest to istotny detal ograniczający przestrzeń wzoru - nie tylko w ramach granic zewnętrznych, ale też wokół studzienek, słupów oraz elementów małej architektury . Wizualnie zapewnia on precyzyjne dostosowanie układu do nawet najbardziej skomplikowanej geometrii, tworząc jednocześnie elegancką oprawę wzoru. W przypadku układów charakteryzujących się pewnym rygorem geometrycznym wynikającym z kształtu budulca - przenoszą one trudne do wybrukowania miejsca w głąb nawierzchni, oddalając je tym samym od miejsc zakończenia wzoru - szczególnie widocznych w ramach całego układu. Piękno wzoru wymaga stosowania zarówno dobrego jakościowo materiału, znajomości detalu, jak i staranności i precyzji wykonania. Mylny jest pogląd, że doskonałość materiału brukarskiego widoczna na przedwojennych ulicach jest obecnie niedościgniona. Kłam tak postawionej tezie zadaje analiza układów w miejscach remontowanych. Scalone zaprawą większe fragmenty nawierzchni po odwróceni spodem do góry ukazują jak bardzo zróżnicowany pod względem wielkości był wbudowany materiał i jakich nakładów pracy wymagało dopasowanie poszczególnych elementów pod względem wielkości. Ujawnia przede wszystkim jak doskonałe było niegdyś rzemiosło reprezentowane przez brukarzy - niestety na coraz mniej licznych przykładach przedwojennych ulic, których fragmenty powinny być zachowane, eksponowane i objęte szczególną ochroną, niemal na prawach dotyczących historycznych elewacji. Można tam obserwować materiał nie występujący obecnie w sprzedaży, jak “infuły”, kostki łącznikowe lub kostki podkreślające oś jezdni - z wyżłobionym licem, zalanym zaprawą cementową barwioną w masie - umożliwiającą stworzenie trwałego pasa rozdzielającego . Innym przykładem są czarne kostki bazaltowe, które były wykonywane w formie odlewów sześciennych z topionego bazaltu - charakteryzujących się idealnym wymiarem oraz spieczoną porowatą, połyskującą powierzchnią lica . W miejscach oddalonych od złóż granitu, gdzie obrobiony kamień był i jest mniej dostępny, często stosowano połączenie układu rzędowego z nawierzchnią z polnych kamieni. Są to wyjątkowe przykłady komponowania najczęściej ciągów pieszych i jezdni z kostki kamiennej oraz pobocza z polnych kamieni. Uzyskane w ten sposób efekty są znakomite i szczególnie charakterystyczne dla pewnych regionów Polski. Tak wykonywane nawierzchnie charakteryzuje bogactwo kolorystyczne, ciekawy kontrast faktur i układów kamienia łupanego oraz nieobrobionego. Zazwyczaj dobrze wpisują się w kontekst zabudowy historycznej, szczególnie gdy mury budynków wykonywane były z kamienia polnego.Podkreślenia godną jest tu wspólna cecha tych dwóch skrajnie różnych układów. Wywodzi się one z zasady najłatwiejszego możliwego sposobu brukowania, wynikającego z cech użytego budulca, co podkreśla zarówno różnorodność materiału, jak i logikę układów. Oczywiście bruki z kamienia polnego nie są w myśl definicji deseniami, regułą ich tworzenia jest segregacja wielkościowa zakopywanych w podbudowie kamieni oraz konieczna staranność zapewniająca zminimalizowanie wielkości spoin między nimi. Omawiam je przy okazji układu rzędowego, gdyż tylko z tym układem dobrze się komponują, na zasadzie kontrastu między formą regularną oraz miękką, nieco nawet chaotyczną.

Po pienišdze do Unii

Przekonanie o istnieniu œrodków finansowych, które płynš do naszego kraju z zasobów Unii Europejskiej, by umożliwiać nam różnego rodzaju celowe inwestycje (precyzyjnie zdefiniowane w odpowiednich programach), jest w pełni uzasadnione. Dobrze jednak wiedzieć, że nie jest to jedyne Ÿródło finansowania inwestycji w Polsce. Œrodki, które dostajemy w ramach programów przedakcesyjnych, takich jak PHARE, SAPARD i ISPA, uzupełniane sš przez fundusze krajowe. Finansowanie przez wspólnotę europejskš programów przedakcesyjnych jest uwarunkowane udziałem naszego rzšdu we wspieraniu celów i działań, które Unia chce realizować w naszym kraju. Dlatego też otrzymanie œrodków finansowych wišże się z koniecznoœciš wyłożenia własnych pieniędzy i jednoczesnego podjęcia właœciwych działań w zgodzie z oczekiwaniami tych, którzy gotowi sš nam pienišdze przekazać. Sporo mówi się również o pienišdzach z programów strukturalnych, co do których także nie brakuje pytań o to, w jaki sposób będš one działały i jaki będzie wyglšdał dostęp do oferowanych przez nie œrodków. Jak twierdzš specjaliœci, będzie podobnie, z tym że pula do podziału będzie dużo większa... Przewiduje się, że pomoc dla Polski w latach 2004-2006, w ramach Sektorowych Programów Operacyjnych (SPO) oraz Funduszu Spójnoœci wyniesie 11,4 mld euro. Pomoc przewidziana dlaprzedsiębiorców w ramach SPO “Wzrost Konkurencyjnoœci Przedsiębiorstw” to około 1,5 mld euro. Jest więc po co wycišgać ręce. Pozostaje natomiast do rozwišzania kwestia, czy potrafimy te pienišdze wzišć i dobrze wykorzystać? 

Przyglšdajšc się dokładniej naszym unijnym darczyńcom, nie sposób nie zauważyć, że istnieje kilka doœć oczywistych przyczyn, dla których pomaganie uboższym członkom unijnej rodziny narodów po prostu się opłaca. Pienišdze trafiajš więc do naszego kraju, ponieważ interes nakazuje posiadać w nas dobrego, a zatem bogatego klienta, który ma za co kupować. Piętnaœcie nowych krajów Wspólnoty, to piętnaœcie nowych, dobrze “urobionych” i zależnych rynków zbytu, które cišgle się rozwijajš. W takie rynki na pewno warto inwestować. Innym powodem zasilania naszego budżetu jest szukanie bezpieczeństwa poprzez rozsšdne wykorzystanie ludzkiego egoizmu, czyli umożliwienie nam dokonywania zakupów, które zwiększš nasz stan posiadania. Zasobni w dobra materialne, będziemy mieli dużo do stracenia, a tracić przecież nie lubimy. Bogacšc się staniemy się miłymi sšsiadami, zadowolonymi ze stworzonych nam warunków, którzy pilnujš tego, co majš i nie szukajš kłopotów. Powodów do wspierania naszej gospodarki można by znaleŸć wiele. Czy powinniœmy się buntować? Nie ma takiej potrzeby. Interes jest po obu stronach i trzeba go tylko dobrze poprowadzić, żeby nam opłaciło się trochę bardziej. 

OdpowiedŸ jest prosta: biednym regionom i biednemu społeczeństwu, żeby stały się bogatsze i silnym przedsiębiorcom, żeby stali się jeszcze silniejsi. Programy poakcesyjne opierajš się na kilku założeniach, które zmierzajš do wyrównania różnic między Polskš a krajami UE poprzez wzrost konkurencyjnoœci gospodarki, a tym samym wzrost konkurencyjnoœci regionów i przedsiębiorstw. Biedne regiony to te, w których PKB wynosi mniej niż 75% œredniego PKB, krajów unijnych. Ponieważ w Polsce poziom PKB jest wszędzie poniżej œredniej unijnej, biedny jest cały kraj i wszystkim ta pomoc się należy. W przypadku przedsiębiorstw, polityka Unii idzie w innym kierunku. Wspiera się silnych, bo założeniem jest, że jeżeli mocna firma dawała sobie radę bez pomocy z zewnštrz, to z pomocš Unii poradzi sobie jeszcze lepiej. Dobre przedsiębiorstwo stanie się nie tylko wzorem dobrych praktyk, ale da też ludziom pracę, a poprzez współpracę pocišgnie w górę innych. Pienišdze trafiajš więc do dobrych przedsiębiorców, ale nie tylko do nich. Unia zakłada, że firma sama sobie nie poradzi, jeżeli nie pomogš jej tzw. instytucje otoczenia biznesu, w tym firmy doradcze, instytuty badawcze, instytucje poręczeń kredytowych itp., które biznes majš wspierać. Kłóci się to zdecydowanie z naszym dotychczasowym stylem działania, ponieważ z doradztwa nie lubimy korzystać, a nowe technologie i badania robione sš głównie z bliżej nieokreœlo-nych powodów. Wyasygnowane przez UE pienišdze na instytucje wspierania biznesu pozwala na tę sprawę spojrzeć inaczej: jeœli nam za to płacš, a w Unii się ten pomysł sprawdził, to może warto jednak spróbować, jak działa mechanizm rozwoju firm w oparciu o pomoc fachowców i współpracę z instytucjami około biznesowymi. Może ten mechanizm zadziała również i u nas.

Na co, kiedy i gdzie sš pienišdze dla przedsiębiorców?

Programy przedakcesyjne PHARE skierowane sš głównie do przedsiębiorstw z sektora MŒP (Małe i Œrednie Przedsiębiorstwa) i jego preferencje zmierzajš do finansowania zakupu œrodków trwałych, z naciskiem na maszyny i urzšdzenia, które stanowiš innowacje technologiczne, na promocję eksportu oraz usługi doradcze. Maksymalna pomoc w ramach tego programu dla inwestycji wynosi 50 tys. euro i nie może przekroczyć 25% wartoœci przedsięwzięcia. Œrodki pomocowe dostępne na tych zasadach można było do niedawna pozyskać w ramach Funduszu Dotacji Inwestycyjnych (FDI), w programie PHARE 2001. W większoœci województw pula ta została już wyczerpana jednak już na poczštku 2004 roku planowane jest uruchomienie programu PHARE 2002. Wnioski o dotacje FDI składane sš do regionalnych instytucji finansujšcych (RIF), które działajš z ramienia Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczoœci (PARP). Informacje o zasadach i terminach składania wniosków można znaleŸć na stronie: www.parp.gov.pl. Dla przedsiębiorców, którzy inwestujš na wsi, może się okazać atrakcyjny program SAPARD, a w jego ramach długo oczekiwane działanie 4 na różnicowanie działalnoœci na obszarach wiejskich. Maksymalny poziom dofinansowania wynosi 50 % poniesionych kosztów, i nie więcej niż 200 tys. zł. Wdrożeniem programu SAPARD zajmuje się Agencja Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR). Szczegóły dotyczšce programu można znaleŸć na stronie: www.arimr.gov.pl Programy przedakcesyjne będš nam towarzyszyć również po wejœciu do UE i będš realizowane równolegle z programami strukturalnymi. Dla niecierpliwych, którzy majš inwestycje w toku, jest możliwoœć skorzystania ze wsparcia krajowego, finansujšcego tzw. nowe inwestycje. Termin na składanie wniosków wyznaczony jest na luty 2004 roku. Inwestycje, które mogš być wspierane w tym programie, sš ukierunkowane na stosunkowo duże projekty. Efektywna wartoœć dotacji może tu wynieœć dla przedsiębiorstw w obszarach najwyższego wsparcia, maksymalnie do 32,5%. Zaletš tego programu jest rozszerzenie w stosunku do FDI zakresu kosztów kwalifikowanych, które poza maszynami, obejmujš również ziemię, obiekty oraz szkolenia pracowników. Program ten stanowi wstęp do programów strukturalnych. Wnioski składa się bezpoœrednio w Ministerstwie Gospodarki. Na stronach ministerstwa można też zorientować się w szczegółach programu. Adres strony internetowej: www.mg.gov.pl.Oczywiœcie najlepszš ofertš dla przedsiębiorców sš fundusze strukturalne. Poziom dofinansowania z tych funduszy sięga œrednio około 50 procent, a w szczególnych przypadkach nawet 65 procent wartoœci inwestycji. Poziom dofinansowania usług około biznesowych może osišgnšć poziom pełnych kosztów kwalifikowanych, czyli 100 procent wartoœci poniesionych nakładów. W porównaniu z 25 procentami zwrotu, w funduszach przedakcesyjnych oferta jest rzeczywiœcie bardzo atrakcyjna. O œrodki te warto się starać tym bardziej, że zwiększa się również znacznie zakres tego, co możemy sfinansować z pomocy unijnej.

Sš to więc:

- zakupy fabrycznie nowych maszyn i urzšdzeń,

- modernizacja i rozbudowa zakładów produkcyjnych w tym zakup ziemi i nieruchomoœci,

- zakupy i wdrażanie nowych technologii,

- współpraca z oœrodkami naukowo-badawczymi,

- tworzenie nowych firm innowacyjnych.

Œrodki na inwestycje dla przedsiębiorstw w dalszym cišgu rozdzielane będš przez regionalne instytucje finansujšce (RIF). Sposób wdrażania programów strukturalnych jest obecnie w fazie projektowania. Ostateczna wersja podręcznika procedur wdrażania Sektorowego Programu Operacyjnego dla Polski ma się ukazać na poczštku stycznia.

Jak dostać pienišdze? Trzeba mieć dobry pomysł na inwestycję, dobrze ocenić swoje możliwoœci techniczne i finansowe, sprawdzić, czy projekt jest zgodny z celami, które Unia chce realizować i przekonać komisję, która będzie wniosek oceniać, że właœnie nasz projekt zasługuje na dofinansowanie. Docieranie do dotacji może być dla nas doœć kłopotliwe, dopóki nie oswoimy do końca biurokratycznych procedur i nie nauczymy się posługiwać, przynajmniej na piœmie, unijnym językiem. Nie chodzi tu oczywiœcie o język angielski, tylko rodzaj slangu unijnego, opartego na słowach kluczach i skrótach, które majš pierwszorzędne znaczenie przy ocenie wniosku.O czym należy pamiętać składajšc aplikację:

- o przygotowaniu biznesplanu i projektu z dużym wyprzedzeniem,

- o powišzaniu inwestycji ze strategiš rozwoju naszej firmy oraz celami programu, poprzez który jš realizujemy, a także celami lokalnej lub regionalnej polityki rozwoju,

- o tym, że trudno jest udowodnić, że możemy zrobić duży projekt, jeżeli wczeœniej nie zrobiliœmy małego; warto więc zaczšć już teraz i próbować z małymi dotacjami,

- o systemie punktacji, w której œciœle rozliczane sš poszczególne elementy naszego projektu; punktowane sš oczekiwane rezultaty, osišgnięcia, wpływ na otoczenie, innowacyjnoœć, korzystanie z usług doradczych itp.,

- o używaniu języka i okreœleń, które sš dla nas często nie do końca zrozumiałe, ale sš zrozumiałe dla tych, którzy będš oceniać,

- o dokładnym czytaniu i uzupełnianiu wniosku według podanego schematu,

- o tym, że jeżeli robimy duże projekty, to dobrze widziana jest kooperacja z gminš, w której powstaje inwestycja. Nie ma oczywiœcie gwarancji, że jeżeli spełnimy wszystkie wymogi, to dostaniemy dotację, ale lepiej starać się i nie dostać, niż nie starać się w ogóle, nie dajšc sobie tym samym żadnych szans. Niewybaczalny jest bowiem grzech zaniechania.

 

Komu pienišdze

Pomagać, czyli zadbać o swój interes

Read more...

Subtelna moc trudnych materiałów

Artystyczne przejawy doœwiadczania œwiata od zarania dziejów ludzkoœci wskazywały zawsze na element boski w człowieku, na fakt, że jest on noœnikiem jakiegoœ pierwiastka, który przerasta swym geniuszem dosłownoœć powszechnego postrzegania rzeczywistoœci. Te rzadkie przejawy rozłupywania wydawałoby się solidnej materii wprowadzały i wcišż miejmy nadzieję wprowadzajš ludzkoœć w zadziwienie i niepewnoœć, czy aby codzienna dosłownoœć bytu jest jedynym wymiarem rzeczywistoœci, czy aby nie ma ona drugiego bšdŸ wielu wymiarów. Artyœci dzięki swej wrażliwoœci sięgajšc często intuicyjnie tylko w nie zawładnięte jeszcze przestrzenie œwiata korzystajš w tym celu z różnych noœników wyrazu ich rozedrganych głębokš wrażliwoœciš serc i umysłów. W ich gronie sš też ci, którzy w celu wyznaczenia nowych obszarów powszechnego doœwiadczenia rzeczywistoœci, korzystajš z najtwardszego przejawu materialnego œwiata kamienia. To oczywiœcie rzeŸbiarze, dzięki którym mamy dziœ zachowane różne dowody duchowoœci człowieka sprzed nawet tysięcy lat. Obecnie kamień nadal jest najbardziej pierwotnym, ale zarazem bardzo atrakcyjnym, a nawet luksusowym, materiałem rzeŸbiarskim i budowlanym. Jest to materiał trudny w obróbce, ale dzięki swym niezwykłym cechom pozwolił istnieć do dziœ różnym obiektom, które cieszš się współczeœnie statusem zabytków archeologicznych, dokumentujšcych działalnoœć człowieka na przestrzeni dziejów. Adam Stachowicz zainteresował się “trudnymi” materiałami w czasie studiów na ASP w Gdańsku. Pod kierunkiem profesora Edwarda Sitka, zaczšł tworzyć rzeŸby w metalu, a w pracowni konserwacji kamienia, pod kierunkiem profesorów Romana Chomicza i Stanisława Gierady, rozpoczšł przygodę z kamieniem. O jej owocach przekonać mogš Czytelników prace powstałe w tym czasie, między innymi rekonstrukcja na podstawie dokumentacji fotograficznej z muzeum w Dijon rzeŸby Clausa Schlutter'a. Praca polegała na żmudnym i bardzo precyzyjnym wykonaniu modelu rzeŸby i przekuciu jej w piaskowcu.Kilkuletnia działalnoœć zawodowa doprowadziła do otwarcia własnej pracowni artystycznej, podstawš jej udanego funkcjonowania stało się mocne osadzenie w realiach dobrego rzemiosła. Charakterystyczne dla pracowni sš realizacje we wszystkich szlachetnych materiałach naturalnych, takich jak: kamień, metal, drewno, szkło. W ten sposób rozwinęła się różnorodna twórczoœć wynikajšca ze współpracy architektów, rzemieœlników wielu branż, oraz artysty skupiajšcego doœwiadczenia wszystkich dziedzin. Jego kunszt doceniono wysoko zlecajšc mu wykonanie krzesła inkrustowanego rzeŸbionymi elementami dla Ojca Œwiętego, ponadto przyznajšc nagrody na Międzynarodowym Plenerze Kowalskim zorganizowanym w Gniewie przez Stowarzyszenie Polskich Artystów Kowali w 2001 r. “za walory artystyczne", a w 2002 r. "za najlepszy pokaz kucia" na kolejnej edycji tej imprezy. Na wrażliwoœć twórczš Adama Stachowicza na pewno duży wpływ miał Gdańsk z jego zabytkami, które przetrwały zawieruchy wojenne. Obfitujš one w mistrzowskie użycie kamieni, spoœród których najczęœciej stosowanym był i najprawdopodobniej nadal jest piaskowiec. To ten właœnie materiał ma wspaniałš historię zaklętš w wiekowych obiektach gdańskiej Starówki, ale przecież nie tylko tam.

Kamień w pracach Adama Stachowicza

Chrystus.

RzeŸba ta to rekonstrukcja na podstawie dokumentacji złożonej z dwóch fotografii. Przedstawia Chrystusa Umęczonego - popiersie, które wyznacza przełom wieków. Autorem oryginału jest Claus Schlutter. Adam Stachowicz wybrał te niezwykłe dzieło jako temat swojej pracy i wykonał poniższe rzeŸby.

Chrystus z Otwocka.

W tym przypadku mamy już do czynienia z rzeŸbš autorskš Stachowicza, zarówno w sferze koncepcji, jak i jej realizacji. Przedstawia ona Jezusa niosšcego œwiatu Dobrš Nowinę. Postać Chrystusa jest pełna dynamiki - Syn Boży w pozie wędrowca przemierzajšcego œwiat gestem wskazuje na swe serce, które otwarte jest na ludzi pogršżonych w grzechu, cierpieniu i braku nadziei. W celu wykonania tego niezwykłego dzieła autor osobiœcie wybierał kamienny blok w kamieniołomie pod Szydłowcem. Jego założeniem było, aby kamień był jednorodny, bez przebarwień i skaz. Zależało mu na tym, by figura była wykonana z jednego bloku. Wysokoœć samej figury bez podstawy wynosi 2,70 m, waga około 1,7 tony (przed obróbkš blok ważył 5,5 tony). Realizacja udała się bez potrzeby uzupełnień i doklejeń. Ciekawostkš jest fakt, że do wykonania nawet najdrobniejszych detali używano jedynie dłuta pneumatycznego, bez żadnych kamieni szlifierskich i tym podobnych delikatnych narzędzi.Realizacja udała się między innymi dzięki współpracy z Tuwdendorżem Darizowem, który pomagał przy przekuwaniu kamienia, i Sławomirem Turskim, głównym wykonawcš cięższych prac kamieniarskich.

Portale i kominek.

Elementy architektoniczne.

Przy realizacji elewacji i portalu w BrzeŸnie Stachowicz wykazał swój zmysł projektanta, w czym niemały udział miała też wspólnie prowadzšca z nim pracownię Joanna Bober, architekt. Kariatydy, róża i œciana malowana z drzewami sš elementami “współpracujšcymi” z kamieniarkš, wykonane sš ze sztucznego piaskowca i stiuku. Wntęrze kariatyd kryje w sobie profile noœne, rynny spustowe oraz instalacje elektryczne (podobnš funkcję pełni rzeŸba przedstawiajšca Chronosa). Architektem nadzorujšcym całoœć realizacji był Szczepan Szotyński. Był on również współautorem koncepcji tych elementów.
Te elementy architektoniczne powstały przy udziale Sławomira Turskiego, który wykonywał większe elementy kamieniarskie. Detale rzeŸbiarskie to już robota artysty Adama Stachowicza.

 

Do not wait add your business to our directory!!

 

Add company...

 

Add small ads/strong>

to our base

 

 

Ogłoszenia...

Targi Xiamen 2012
45-837 Opole,
ul. Wspólna 26
Woj. Opolskie
Tel. +48 77 402 41 70
Tel. +48 77 402 81 22
Advertising:
This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.">This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.

Office:
This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.">This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.

This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.">
     All rights reserved - Swiat-Kamienia 1999-2012
     Design and implementation: Wilinet