Ewa Solima jest dyplomantką u profesora Alojzego Gryta na Wydziale Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Na swoim koncie ma kilka wystaw i wiele ciekawych realizacji rzeźbiarskich. Rozmowa z tą utalentowaną artystką odbyła się we Wrocławiu, nieopodal skweru, na którym stoi najbardziej znana jej rzeźba granitowy słoń.Anna Wiśniewska: - Słoń jest naprawdę imponujących rozmiarów. Czy możesz podać jego gabaryty?
Ewa Solima: - Słoń ma około trzech metrów wysokości, trzy i pół metra długości i waży prawie 20 ton.
- To prawdopodobnie największy kamienny słoń na świecie.
Wykonany jest ze strzegomskiego granitu. Skąd wzięłaś taki duży bloki dlaczego wybrałaś właśnie granit?
- Blok został wydobyty specjalnie dla potrzeb mojej rzeźby w kamieniołomie w Kostrzy. Granit wybrałam z kilku powodów - po pierwsze jest to materiał stosunkowo łatwo dostępny dla mieszkanki Strzegomia, a ja właśnie nią jestem; po drugie granit jest dosyć neutralnym kamieniem. Dobrze dostosowuje się do każdego otoczenia, może stanowić ozdobę terenu zielonego, świetnie współgra z nowoczesna architekturą.
- Dlaczego właściwie wybrałaś motyw słonia?
- Z wyglądu mój słoń przypomina samicę słonia indyjskiego. Nie ma kłów i ma podniesioną trąbę. Słoń z podniesioną trąbą jest symbolem szczęścia. To zwierzę jest czczone w wielu religiach. Najbardziej znany hinduski bóg Ganesia ma głowę słonia. Słoń jest największym, najcięższym i najinteligentniejszym z żyjących obecnie ssaków lądowych. Rzeźba miała być reklamą jednej z firm kamieniarskich na targach Tarbud. Obecnie nadal pełni tę funkcję. Stoi na skwerku przy ul. Powstańców Śląskich we Wrocławiu. Chciałam, aby mój słoń przyciągał wzrok i bawił jednocześnie, by nie był kolejną napuszoną, abstrakcyjną rzeźbą.
- Od czego zaczęłaś prace nad „Słoniem”?
- Po pierwsze zaczęłam czytać o słoniach i ich zwyczajach. Potem była wizyta we wrocławskim zoo, seria szkiców i zdjęć. I tu napotkałam na pewien problem. Potrzebowałam słonia z otwartą paszczą. Po kilku godzinach spędzonych przy wybiegu doczekałam się tego widoku. Jeden ze słoni, widocznie znudzonych moją obecnością, po prostu ziewnął. Na podstawie zgromadzonych materiałów wykonałam kilka małych słoników i ten właściwy, metrowy model gipsowy.
- Czy ten słoń naprawdę przyniósł ci szczęście?
- Chyba mogę tak powiedzieć. W kwietniu tego roku odsłonięto w Słubicach pomnik „Integracja”. Jestem jego autorką.
- Kolejna ogromna rzeźba. Tym razem również granitowa. Pomnik to dwie kostki leżące jedna na drugiej, zszyte liną i przekłute igłą. Co ma symbolizować taka forma?
- Pragnęłam, aby moja rzeźba mówiła o przemianach, jakie zachodzą w Europie i na świecie w ciągu kilku ostatnich lat. Na naszym kontynencie możemy obserwować jednoczenie się narodów. Unia Europejska rozszerza się. Okazuje się, że tolerancja i wspólny wysiłek przynoszą wiele korzyści. Przeszycie kamienia igłą jest w praktyce niemożliwe. Moja rzeźba zamienia niemożliwe w możliwe. Podobnie jak w rzeczywistości, czasami udaje się osiągnąć coś, co wydawało się niemożliwe, tak ja mojej rzeźbie nadałam pozornie niemożliwą formę. Mała przyszyta łatka, mówi o tym, że każdy może się przyłączyć do takiej wspólnoty. Taka forma wydała mi się właściwa dla miasta Słubic, które współpracuje z Frankfurtem.
- Powiedz, proszę, jakie wymiary ma ta rzeźba?
- „Integracja” to dwie kostki kamienne. Każda z nich waży jakieś 9 ton i ma około półtora metra wysokości. Jedna jest wykonana techniką płomieniowania, druga szlifowania. Chromowana metalowa igła, która przebija jedną z kostek, ma 170 cm.
- Czy tworząc projekt rzeźby, brałaś pod uwagę otoczenie, w którym będzie się ją prezentować?
- Tak, myślałam o nowoczesnej architekturze budynku szkoły Collegium Polonicum, przed którą miałam ją ustawić. Prosta, surowa forma wydała mi się najwłaściwsza.
- Czy wszystkie twoje rzeźby są takie duże?
- Oczywiście, że nie. Bardzo lubię małe formy. Od kilku lat zajmuję się projektowaniem galanterii kamiennej. Tworzę torebki i buty naturalnej wielkości. Stosuję różne rodzaje kamienia i łączę je ze sobą. Moim ulubionym kamieniem jest Namibia Blue. Często łączę kamień z metalem lub szkłem. Czasami moje kamienne rzeźby „szyję”, czasem „spinam” agrafką lub „nacinam” żyletką. Lubię surrealistyczne, obłe formy.
- Kto jest według ciebie największym artystą wszech czasów?
- Bez wątpienia jest nim dla mnie Salvador Dali. Według mnie, miał niesamowite pomysły, a to właśnie pomysł jest najtrudniejszym etapem realizacji każdego dzieła.
- Skąd ty czerpiesz s Ewa Solima jest dyplomantką u profesora Alojzego Gryta na Wydziale Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Na swoim koncie ma kilka wystaw i wiele ciekawych realizacji rzeźbiarskich. Rozmowa z tą utalentowaną artystką odbyła się we Wrocławiu, nieopodal skweru, na którym stoi najbardziej znana jej rzeźba granitowy słoń.Anna Wiśniewska: - Słoń jest naprawdę imponujących rozmiarów. Czy możesz podać jego gabaryty?
Ewa Solima: - Słoń ma około trzech metrów wysokości, trzy i pół metra długości i waży prawie 20 ton.
- To prawdopodobnie największy kamienny słoń na świecie.
Wykonany jest ze strzegomskiego granitu. Skąd wzięłaś taki duży bloki dlaczego wybrałaś właśnie granit?
- Blok został wydobyty specjalnie dla potrzeb mojej rzeźby w kamieniołomie w Kostrzy. Granit wybrałam z kilku powodów - po pierwsze jest to materiał stosunkowo łatwo dostępny dla mieszkanki Strzegomia, a ja właśnie nią jestem; po drugie granit jest dosyć neutralnym kamieniem. Dobrze dostosowuje się do każdego otoczenia, może stanowić ozdobę terenu zielonego, świetnie współgra z nowoczesna architekturą.
- Dlaczego właściwie wybrałaś motyw słonia?
- Z wyglądu mój słoń przypomina samicę słonia indyjskiego. Nie ma kłów i ma podniesioną trąbę. Słoń z podniesioną trąbą jest symbolem szczęścia. To zwierzę jest czczone w wielu religiach. Najbardziej znany hinduski bóg Ganesia ma głowę słonia. Słoń jest największym, najcięższym i najinteligentniejszym z żyjących obecnie ssaków lądowych. Rzeźba miała być reklamą jednej z firm kamieniarskich na targach Tarbud. Obecnie nadal pełni tę funkcję. Stoi na skwerku przy ul. Powstańców Śląskich we Wrocławiu. Chciałam, aby mój słoń przyciągał wzrok i bawił jednocześnie, by nie był kolejną napuszoną, abstrakcyjną rzeźbą.
- Od czego zaczęłaś prace nad „Słoniem”?
- Po pierwsze zaczęłam czytać o słoniach i ich zwyczajach. Potem była wizyta we wrocławskim zoo, seria szkiców i zdjęć. I tu napotkałam na pewien problem. Potrzebowałam słonia z otwartą paszczą. Po kilku godzinach spędzonych przy wybiegu doczekałam się tego widoku. Jeden ze słoni, widocznie znudzonych moją obecnością, po prostu ziewnął. Na podstawie zgromadzonych materiałów wykonałam kilka małych słoników i ten właściwy, metrowy model gipsowy.
- Czy ten słoń naprawdę przyniósł ci szczęście?
- Chyba mogę tak powiedzieć. W kwietniu tego roku odsłonięto w Słubicach pomnik „Integracja”. Jestem jego autorką.
- Kolejna ogromna rzeźba. Tym razem również granitowa. Pomnik to dwie kostki leżące jedna na drugiej, zszyte liną i przekłute igłą. Co ma symbolizować taka forma?
- Pragnęłam, aby moja rzeźba mówiła o przemianach, jakie zachodzą w Europie i na świecie w ciągu kilku ostatnich lat. Na naszym kontynencie możemy obserwować jednoczenie się narodów. Unia Europejska rozszerza się. Okazuje się, że tolerancja i wspólny wysiłek przynoszą wiele korzyści. Przeszycie kamienia igłą jest w praktyce niemożliwe. Moja rzeźba zamienia niemożliwe w możliwe. Podobnie jak w rzeczywistości, czasami udaje się osiągnąć coś, co wydawało się niemożliwe, tak ja mojej rzeźbie nadałam pozornie niemożliwą formę. Mała przyszyta łatka, mówi o tym, że każdy może się przyłączyć do takiej wspólnoty. Taka forma wydała mi się właściwa dla miasta Słubic, które współpracuje z Frankfurtem.
- Powiedz, proszę, jakie wymiary ma ta rzeźba?
- „Integracja” to dwie kostki kamienne. Każda z nich waży jakieś 9 ton i ma około półtora metra wysokości. Jedna jest wykonana techniką płomieniowania, druga szlifowania. Chromowana metalowa igła, która przebija jedną z kostek, ma 170 cm.
- Czy tworząc projekt rzeźby, brałaś pod uwagę otoczenie, w którym będzie się ją prezentować?
- Tak, myślałam o nowoczesnej architekturze budynku szkoły Collegium Polonicum, przed którą miałam ją ustawić. Prosta, surowa forma wydała mi się najwłaściwsza.
- Czy wszystkie twoje rzeźby są takie duże?
- Oczywiście, że nie. Bardzo lubię małe formy. Od kilku lat zajmuję się projektowaniem galanterii kamiennej. Tworzę torebki i buty naturalnej wielkości. Stosuję różne rodzaje kamienia i łączę je ze sobą. Moim ulubionym kamieniem jest Namibia Blue. Często łączę kamień z metalem lub szkłem. Czasami moje kamienne rzeźby „szyję”, czasem „spinam” agrafką lub „nacinam” żyletką. Lubię surrealistyczne, obłe formy.
- Kto jest według ciebie największym artystą wszech czasów?
- Bez wątpienia jest nim dla mnie Salvador Dali. Według mnie, miał niesamowite pomysły, a to właśnie pomysł jest najtrudniejszym etapem realizacji każdego dzieła.
- Skąd ty czerpiesz swoje pomysły?
- Dużo podróżuję. Wszędzie spotykam różne formy wykonane z kamienia. Olbrzymie wrażenia zrobiły na mnie potężne piramidy w Egipcie i Meksyku. Mimo wszystko najbardziej wzruszyły mnie malutkie, niezwykle precyzyjne, ażurowe rzeźby w Indiach, wykonane za pomocą prymitywnych narzędzi. Poza tym odwiedzam targi kamieniarskie w Weronie i Norymberdze, a jest tam na co popatrzeć.
- Co przygotowujesz na dyplom?
- Pracę teoretyczną poświęciłam oczywiście kamieniowi, jako najstarszemu materiałowi rzeźbiarskiemu. Część artystyczna - to moja kolejna olbrzymia rzeźba. Będzie to stwór na trzech nogach, którego nazwałam Granitaur. Wykonam go z granitu łączonego z trzema innymi rodzajami kamienia. Stwór będzie miał około metra wysokości i dwóch metrów długości.
- Skąd pomysł stwora?
- Cały piąty rok studiów poświęciłam na wykonanie gipsowych modeli o obłej formie. Kiedy do jednej z form dodałam nogi okazało się, że mam jakiegoś śmiesznego stwora.
- Czy oprócz rzeźby interesuje Cię jeszcze jakaś forma działalności artystycznej?
- O tak! Moją drugą pasją są metamorfozy. Przy pomocy makijażu i peruk zmieniam swoją twarz, tworzę nową kobietę. Poza tym uwielbiam robić torebki z różnych materiałów:
kamienia, drewna, szkła, plastiku, tkanin. Ostatnio zorganizowałam wystawę moich prac w galerii Wittchen w Warszawie. Od kilku lat biorę udział w aukcjach charytatywnych, na których wystawiam moje obrazy.
- To doprawdy imponujące. Nie pozostaje nic innego jak życzyć ci powodzenia i... trzymam kciuki za Granitaura.
woje pomysły?
- Dużo podróżuję. Wszędzie spotykam różne formy wykonane z kamienia. Olbrzymie wrażenia zrobiły na mnie potężne piramidy w Egipcie i Meksyku. Mimo wszystko najbardziej wzruszyły mnie malutkie, niezwykle precyzyjne, ażurowe rzeźby w Indiach, wykonane za pomocą prymitywnych narzędzi. Poza tym odwiedzam targi kamieniarskie w Weronie i Norymberdze, a jest tam na co popatrzeć.
- Co przygotowujesz na dyplom?
- Pracę teoretyczną poświęciłam oczywiście kamieniowi, jako najstarszemu materiałowi rzeźbiarskiemu. Część artystyczna - to moja kolejna olbrzymia rzeźba. Będzie to stwór na trzech nogach, którego nazwałam Granitaur. Wykonam go z granitu łączonego z trzema innymi rodzajami kamienia. Stwór będzie miał około metra wysokości i dwóch metrów długości.
- Skąd pomysł stwora?
- Cały piąty rok studiów poświęciłam na wykonanie gipsowych modeli o obłej formie. Kiedy do jednej z form dodałam nogi okazało się, że mam jakiegoś śmiesznego stwora.
- Czy oprócz rzeźby interesuje Cię jeszcze jakaś forma działalności artystycznej?
- O tak! Moją drugą pasją są metamorfozy. Przy pomocy makijażu i peruk zmieniam swoją twarz, tworzę nową kobietę. Poza tym uwielbiam robić torebki z różnych materiałów:
kamienia, drewna, szkła, plastiku, tkanin. Ostatnio zorganizowałam wystawę moich prac w galerii Wittchen w Warszawie. Od kilku lat biorę udział w aukcjach charytatywnych, na których wystawiam moje obrazy.
- To doprawdy imponujące. Nie pozostaje nic innego jak życzyć ci powodzenia i... trzymam kciuki za Granitaura.
Skorzystaj z naszej prenumeraty.
Zamów całoroczną prenumeratę Świata Kamienia!
45-837 Opole, ul. Wspólna 26 woj. Opolskie Tel. +48 77 402 41 70 Biuro reklamy: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. Redakcja: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. |