KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

Z inicjatywą przedsięwzięcia wyszedł Społeczny Komitet Budowy Pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego w Poznaniu. Krótko potem, we wrześniu ubiegłego…

Czytaj...
HARD ROCK HOTEL

HARD ROCK HOTEL

Jedna z najnowszych realizacji, za którą stoi firma stoneCIRCLE, zyskała wiele prestiżowych nagród. Bar hotelowy otrzymał nagrodę Best…

Czytaj...
LAGASCA 99 I COSENTINO

LAGASCA 99 I COSENTINO

Zlokalizowany w dzielnicy Salamanca w Madrycie budynek mieszkalny Lagasca 99 nawiązuje swym charakterem do obiektów architektury wokół niego,…

Czytaj...
BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

Taki apel do Ministerstwa Rozwoju wydało w połowie sierpnia br. dwanaście organizacji branży budowlanej, deweloperskiej, biznesowej i architektonicznej.

Czytaj...
Frontpage Slideshow | Copyright © 2006-2011 JoomlaWorks Ltd.

Obiekty budowlane i pomieszczenia pracy

Nawiązując do poprzedniego artykułu dotyczącego rozpoczęcia działalności zakładu należy pamiętać, że zgodnie z nowelizacją kodeksu pracy ustawodawca w art. 209 kp wydłużył do 30 dni termin zgłoszenia rozpoczęcia działalności zakładu pracy do właściwego inspektora sanitarnego i inspektora pracy. Zgłoszenie powinno zawierać jedynie podanie miejsca, rodzaju i zakresu prowadzonej działalności. Również obowiązek ten spoczywa na pracodawcy w przypadku zmiany technologii, która może powodować zwiększenie zagrożenia dla zdrowia pracowników. Zmiany te wchodzą w życie od 29 listopada 2002 r. Obowiązek zgłaszania do ww. organów spoczywa również w przypadku zaprzestania działalności lub likwidacji zakładu. Art. 214 kodeksu pracy nakłada na pracodawcę obowiązek utrzymania obiektów budowlanych i znajdujących się w nich pomieszczeń pracy w stanie zapewniającym bezpieczne i higieniczne warunki pracy. Pracodawca ma obowiązek nie tylko utrzymania pomieszczeń w dobrym stanie, ale również zapewnienia pomieszczeń pracy odpowiednich do rodzaju wykonywanej pracy i liczby zatrudnionych pracowników. Jakie wymogi powinny spełniać pomieszczenia pracy, reguluje przepis behapowski tj. rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dn. 26.09.1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (DzU nr 129 poz 844). Dział II podaje, jakie wymogi mają spełniać drogi, przejścia, otwory i zagłębienia, drogi ewakuacyjne i drogi pożarowe oraz instalacje i urządzenia elektryczne. Podkreślić należy, że zapisy te są ogólne i odsyłają w wielu przypadkach do Polskich Norm regulujących poszczególne sprawy. W takim przypadku Polska Norma jest normą bhp. Dział ten reguluje ponadto sprawy związane z oznakowaniem zgodnie z Polską Normą miejsc, w których występują zagrożenia dla życia i zdrowia pracowników. Dział III „Pomieszczenia pracy” w rozdziale 1 reguluje sprawy związane z utrzymaniem ładu i porządku w pomieszczeniach pracy oraz wymogów, jakie powinny spełniać te pomieszczenia pod względem bhp. Natomiast §15 i §16 ww. rozporządzenia dotyczy pomieszczeń pracy, w których występują czynniki szkodliwe dla zdrowia, jak np. pyły, hałas, drgania, gazy, wilgoć itp. jak również pomieszczeń, w których może nastąpić niebezpieczeństwo wybuchu. Zwraca się uwagę na stropy, dachy, ściany i podłogi. § 17 określa wymogi stawiane pomieszczeniom magazynowym, a §19 i §20 określa, jakie wymogi powinny spełniać pomieszczenia w zakresie kubatury, wysokości, wolnej przestrzeni z rozróżnieniem na pomieszczenia pracy stałej i odstępstwa w pomieszczeniach pracy czasowej. Reguluje również wymogi stawiane dyżurkom i portierniom. §21 i §22 ww. rozporządzenia określają, jakie wymogi powinny spełniać schody, pomosty i pochylnie robocze oraz drzwi i bramy. Rozdział 2 mówi o wymogach, jakie muszą być spełnione w zakresie oświetlenia światłem dziennym i oświetleniem elektrycznym. Paragrafy te odsyłają każdorazowo do Polskich Norm, które określają szczegółowe wymogi w tym zakresie. Regulują również warunki, jakie powinny spełniać okna i świetliki, zwłaszcza w pomieszczeniach o dużej wilgotności, co szczególnie występuje w zakładach obróbki kamienia. Rozdział 3 określa wymogi, jakie powinno spełniać ogrzewanie i wentylacja w pomieszczeniach pracy, poczynając od pracy lekkiej biurowej po warunki pracy w warunkach szkodliwych pyłów, par itp. Wymogi techniczne stawiane budynkom zawarte są również w rozporządzeniu Ministra Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa z dn. 14.12.1994 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie z późniejszymi zmianami. Przepis ten nie jest przepisem behapowskim, a reguluje jedynie warunki techniczne i może być stosowany przez inspektora pracy tylko wtedy, jeżeli przepis dotyczący spraw bhp ma odsyłacz do konkretnego uregulowania w tym rozporządzeniu. W przeciwnym razie pracodawca ma prawo odwołać się do okręgowego inspektora pracy (druga instancja) o uchylenie takiej decyzji. Przepisy dotyczące wymogów stanowisk pracy tj. budynków, kubatury, wysokości, powierzchni i wolnej przestrzeni oraz temperatury, wymiany powietrza i wentylacji mogą regulować również przepisy szczegółowe związane z konkretnymi pracami. Na przykład rozporządzenie Ministra Gospodarki z dn. 27.04.2000 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy pracach spawalniczych (DzU nr 40 poz. 470). Rozporządzenie MPiPS z 26.09.1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy zawiera załącznik dotyczący pomieszczeń higieniczno-sanitarnych. W załączniku określone są wymogi dotyczące szatni z ich podziałem, umywalni i pomieszczeń z natryskami, ustępów, jadalni, pomieszczeń higieny osobistej kobiet, palarni, pomieszczeń do ogrzewania się pracowników oraz pomieszczeń do prania, odkażania, suszenia odzieży roboczej i ochronnej. Kodeks pracy w art. 214 § 2 obowiązek utrzymania obiektów budowlanych i znajdujących się w nich pomieszczeń rozszerza także na teren zakładu i urządzenia z nimi związane. Dotyczy to bram, ogrodzenia, dróg transportu wewnętrznego na terenie zakładu oraz miejsc niebezpiecznych. Do takich miejsc zaliczamy zbiorniki i kanały odprowadzające wodę z obróbki kamienia - będą to studzienki burzowe i inne zagłębienia, a także zabezpieczenie bram przed samo zamknięciem i oznakowanie dróg zgodnie z przepisami „Prawo o ruchu drogowym”.

Gołota wzór nowego stylu?

 Pracownik działu marketingu jednej z polskich firm, cieszący się w środowisku sławą specjalisty o europejskim formacie, wybrał się pewnego ranka szukać relaksu przy łowieniu ryb. Była deszczowa aura, a ta zazwyczaj nie nastraja optymistycznie, jednak w przypadku pracownika marketingu okazała się szczęśliwa - po nie tak znowu długim czasie straszenia wody kijem na haczyku wieńczącym jego wędkę dyndała rybka, której barwa łusek miała kolor często spotykany w uzębieniu jednej z wędrujących nacji. Mało tego, w arcytrudnej sytuacji wykazywała niezłomnego ducha żywo huśtając się na żyłce i zagadywała: - Hej! Ty! Po drugiej stronie patyczka! Dobijmy targu, ja spełnię twoje życzenie - tylko jedno, a ty mnie wypuścisz, co? Marketingowiec zaczął na swój sposób kalkulować, „Hmm, fajna rybka, jest złota i pogadać można, nie każdy taką ma, poza tym nie wiadomo co jeszcze może się okazać, jak ją dłużej potrzymam. No ale jak zdechnie, to nic z tego nie będę miał, więc może lepiej będzie, jak zdecyduję się na życzenie”, po czym odezwał się tymi słowy do rybki: - Marzę o wakacjach na Hawajach. Wiesz, to i niezłe miejsce na wypoczynek, i całkiem dobra okazja do poszpanowania przed moimi kumplami w pracy, ale boję się latać i nie umiem pływać.Zbuduj więc most stąd aż na Hawaje, po którym dojadę tam samochodem. Po tych słowach rybka wyglądała jak zgnieciona puszka i po chwili wybuchła do swojego rozmówcy: -Zwariowałeś!!! Czy ty wiesz jak daleko stąd są Hawaje?! Wymyśl coś rozsądnego. Reakcja rybki pobudziła do myślenia wędkarza: „Jeśli tej rybiej dziwaczce nie chce się pracować, to może chociaż podzieli się wiedzą?”. Spytał więc: - Moje złotko, jak pomożesz mi zrozumieć polskich menedżerów kamieniarskich, to zrezygnuję z podróży na Hawaje. Czoło złotej rybki zmarszczyło się od nadmiaru myśli, by po chwili zmienić się w doskonałą gładź, znamionującą podjęcie decyzji i z jej ust weekendowy rybak usłyszał: - No dobra, to jak sobie wyobrażasz ten most? Powyższy dowcip śmieszy mnie tylko przez chwilę, bo szczery rechot zakłóca świadomość, że to, z czym na co dzień spotykam się w rozmowach z kamieniarskimi menedżerami, wcale nie nastraja mnie do śmiechu bądź stawia mnie w sytuacji, kiedy tylko roześmianiem się jestem w stanie ochronić swój zdrowy rozsądek. Jedną z przyczyn jest konstatacja, że szefom co niektórych firm kamieniarskich mylą się pojęcia walki konkurencyjnej ze zwykłą bójką w podrzędnym barze, gdzie gośćmi bywają ludzie wyprani z jakiejkolwiek etyki. Przykre to, że zamiast jednoczyć się, polscy kamieniarze coraz bardziej pogrążają się w bezpardonowej wymianie ciosów. Rozmawiam na co dzień z właścicielami czy zarządzającymi firmami i najczęściej gdy pada nazwa konkurenta, z którym spotykają się na każdym przetargu, udają, że o takiej firmie nic nie wiedzą.Nie jeden raz dochodziły mnie informacje o próbach podejmowanych wspólnie przez działających lokalnie kamieniarzy, na których przyjmowali oni deklarację o nie obniżaniu cen poniżej pewnych progów. Zwykle ustalenie okazywało się ważne do pierwszego spotkania z ewentualnym kupcem. Inny przykład to powszechne wyklinanie konkurenta. Celem nadrzędnym, jaki przyświecał obecności Świata Kamienia na targach w Weronie z własnym stoiskiem, była chęć promocji polskiego kamieniarstwa. Cóż kiedy polskie firmy potrafią nawet zagraniczne targi zamienić w miejsce ordynarnej bijatyki. Już pierwszego dnia targów szef firmy Italica z Poznania zawitał na stoisko z gośćmi, których nie znałem, i zakomunikował, że jego konkurent w Poznaniu, firma Wrimar, tak spaprał robotę, że teraz on musi po nich poprawiać. Może gdyby owa bezpardonowa wypowiedź była przeznaczona dla mnie, można by ją było potraktować inaczej,  szczególnie w kontekście naszej osobistej znajomości. Ale goście okazali się ważnymi przedstawicielami firmy należącej do czołówki polskich generalnych wykonawców. Z ciekawości zapytałem szefa firmy Wrimaru o realizację, o której tak źle wypowiadał się pan Krajewski. Okazuje się, że w przedmiotowym obiekcie właśnie skończył się okres gwarancyjny i zwracana będzie kaucja gwarancyjna  a więc o poprawianiu robót po Wrimarze raczej mowy być nie może. Dlaczego zatem padły publicznie takie słowa? Otóż podobno w Poznaniu toczy się walka o realizację dużego obiektu. Nie mogę oczywiście zająć stanowiska, kto po kim poprawia, jedno jest pewne, walka z konkurentem poprzez głośne publiczne wyrażanie o nim niepochlebnych, a prawdopodobnie również fałszywych opinii, należy zaliczyć do uderzeń z repertuaru Gołoty. Szkoda, że w ramach przekonywania generalnego wykonawcy czy inwestora o swojej wartości, firma nie próbowała chwalić się swoimi dokonaniami.Taki negatywny styl reklamy jest w warunkach polskich bardzo nieskuteczny, a często wręcz działa na szkodę firmy ją stosującej. Poza tym firma stosująca tego typu taktykę udziela jakby innym aprobaty na uprawianie wolnej amerykanki w stosunku do samej siebie. I faktycznie od kilku innych uczestników rynku słyszałem już niepochlebne opinie o kamieniarskim Gołocie z Poznania.Jaki los spotkał Gołotę wszyscy wiemy, co stanie się z firmami tak walczącymi na rynku? Mam nadzieję, że ich kariera przebiegnie podobnie. Opisana sytuacja jest pewną skrajnością,  jednak wrogość wobec konkurentów jest w polskim kamieniarstwie powszechna. W gronie redakcji właśnie na targach w Weronie zauważyliśmy, że do niemożliwych należy sytuacja, by w czasie na przykład gdy na swoim stoisku gościmy przedstawicieli jakiejś firmy, której  konkurent przechodzi obok, by ten ostatni zdobył się na to, by podejść do nas i po prostu zamienić parę zdań.Rezultat wygłaszania niepochlebnych opinii jest jeden  - w opinii środowisk nie kamieniarskich wszystkie firmy kamieniarskie to dziady, złodzieje i partacze. Jak więc mówić o promocji i upowszechnieniu stosowania kamienia?  A przecież można inaczej z obserwacji na targach w Weronie widać jak na dużo trudniejszym rynku włoskim reprezentanci konkurencyjnych firm odwiedzają się na swoich stoiskach, idą razem na drinka czy obiad. Wiemy, że informują się wzajemnie o niesolidnych płatnikach. Czy taki styl jest możliwy do przyjęcia w gronie naszych, polskich firm kamieniarskich? Ciekawe...

Doświadczenie uczy...

Opowieści o zachodnim raju, o eldorado, gdzie wszystko jest najlepsze i odbywa się w odczuwany szczególnie przez nas, Polaków, normalny sposób, po raz kolejny muszą lec w gruzach po informacjach, którymi chętnie dzielę się z Czytelnikami. Polscy kamieniarze tworzą społeczność nie tylko z ludzi, którym wystarcza widok posesji własnego zakładu, są też i tacy, u których głód świata, wiedzy o nim, nie pozwala usiąść w spokoju na miejscu, tylko goni ich po świecie, stając się przyczyną dopływu wielu cennych informacji o zwyczajach panujących tam, gdzie upatrywaliśmy przykładu, wierząc naiwnie w odmienność natury ludzkiej. Pewnie z powodu innego padania promieni słonecznych...   

Kamień handlowy sprowadzany jest do Polski z całego świata, ma w związku z tym światową cenę, którą klienci chętnie płacą - przecież zwykle za sobą mają odwiedziny kopalń, z których nabywany materiał pochodzi, i przekonanie, że metody jakimi jest o wydobywany, gwarantują wysoką jego jakość. I tu okazuje się, że rzeczywistość skrzeczy, jak mówi poeta. W kopalniach brazylijskich ale też i tych na Czarnym Lądzie wydobycie prowadzone jest przed i po południu w systemie rodem z filmów Barei - do południa bloki wydobywane są liną diamentową, czyli technologią nowoczesną, gwarantującą wysoką jakość. A zatem wspaniale! W tym czasie wyrobiska odwiedzają klienci sycąc swe oczy widokiem, jak w najlepszej reklamie telewizyjnej. Kiedy przychodzi popołudnie, ten różowy widoczek ulega zmianie, żarty na bok, teatrzyk dla naiwnych zamyka się i rozpoczyna się brutalna walka o zysk, w której wielkim pomocnikiem jest dynamit. Jego użycie zwiększa wydobycie radykalnie, a że bloki są obarczone ryzykiem pęknięć wewnętrznych, cóż w końcu chodzi o kamień, którego natura jest taka, że choć twardy, to kruchy i klient powinien o tym wiedzieć...

Tak więc istnieją dwa oblicza kopalni, o czym decyduje rachunek prawdopodobieństwa -  po południu jest mniejsze prawdopodobieństwo, że klient przyjedzie na wyrobisko. Nic więc dziwnego, że mimo lustracji kopalni przez klientów bloki kupowane przez nich mają pęknięcia. Przedstawiona sytuacja ma jeszcze jeden aspekt, tym razem dotyczący grupy klientów, do której zaliczani jesteśmy również my, Polacy. Otóż kamienne bloki pośledniego sortu przeznaczone są dla odbiorców z krajów byłego bloku wschodniego, czyli Polski, Węgier, Czech, Rosji itd. To dla nich na terenie kopalń istnieją osobne składy z kamieniem i jest to zorganizowane w taki sposób, by nie mieli możliwości zobaczenia materiału o wysokich standardach jakości. Wykorzystuje się fakt, że klienci z krajów wschodnich nie mają tak dobrego rozeznania, jak ci z krajów zachodnich, choćby z racji skromniejszych możliwości finansowych, eliminujących dogłębną penetrację oferty kopalń na świecie. Tak więc bloki gorsze jakościowo sprzedaje się im jako super towar. Jeden z polskich kamieniarzy oglądając bloki na składzie, na który zaprowadził go właściciel kopalni, zapytał się o bloki na sąsiednim placu. W odpowiedzi usłyszał, że zgromadzony tam kamienny towar jest już sprzedany. Trzeba jednak dodać, że osobiste coraz częstsze wyprawy polskich kamieniarzy po bloki do Afryki, Brazylii i innych krajów, zmieniły wiele w tej kwestii, a doświadczenie w kupowaniu kamienia redukuje coraz mocniej skuteczność nieuczciwych chwytów stosowanych przez sprzedawców. Pewnie dlatego chwycono się nowego sposobu na zbywanie gorszych jakościowo bloków rozpoczynając wydobycie bloków wielkogabarytowych, na które klienci z krajów wschodnich rzadko się decydują, ponieważ problem stanowi ich przetarcie. W poszukiwaniu towaru najwyższej jakości niektórzy klienci z Polski kupują i te duże bloki dokonując transakcji jako grupa i przecierają je na miejscu. Ale w takim stylu działania jednak niezbyt dobrze odnajdujemy się z powodu naszych kamieniarskich cnót narodowych. Efektem jest brak możliwości zakupu materiału o najwyższych parametrach i sprowadzanie do kraju gorszego kamienia. Szkoda, bo grupie zawsze łatwiej wynegocjować lepsze warunki zakupu, ale trzeba zaznaczyć, że sytuacja polskich kontrahentów zdecydowanie ulega zmianie na lepsze, ponieważ pomimo wszystkich utrudnień coraz częściej stać ich na kamień droższy, a zatem i lepszy. Teraz do ogrania są przedstawiciele z takich krajów jak Rosja, Ukraina, Białoruś. Ciekawe praktyki są stosowane w przypadku reklamacji materiału o gorszych parametrach (w grę wchodzą tu ukryte wady, nawet pęknięcia): jeśli klient będzie reklamował nabyty towar, wówczas kopalnia zwraca do 60 procent wartości bloku, a zatem w  sumie i tak na całej operacji wychodzi na swoje. Mało tego - cała procedura reklamacji trwa kilka miesięcy, więc w tym czasie pieniądze klienta są w obrocie, a to oznacza oczywiście zysk. 40 procent ceny, które zostaje w kasie kopalni, to właściwie realna wartość bloku, nierzadko zawierająca już pewien procent zysku. Ten nieuczciwy zabieg wykorzystuje się znając sytuację materialną klientów ze Wschodu, ponieważ ci, z krajów zachodnich, w ogóle nie zwróciliby uwagi na bloki drugiego sortu. Jest jeszcze sprawa (albo jak kto woli  oszustwo) żywicowania płyt. Przy wydobyciu bloków metodą strzałową, blok często jest popękany i ma nierówne kształty. Przy cięciu na płyty zdarza się więc, że ułamuje się jej kawałek. Płytę mierzy się po liniach prostych, więc żeby sprzedać większą powierzchnię, odłamany róg przykleja się metodą żywicowania. Idealnie żywicuje się płytę i utwardza ultrafioletem. Odłamany róg zostaje przyklejony i rysa w ogóle jest niewidoczna. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że żywica po około trzech miesiącach w polskich warunkach pęka i problem gotowy.

Kto wtedy będzie ją reklamował?

Dla zainteresowanych podam jedynie, że żywicowaną płytę można poznać po zaciekach z boku płyty - kiedy coś takiego widać, lepiej od niej trzymać się z daleka.

 

Nie czekaj dodaj firmę

do naszego katalogu!

 

 

Dodaj firmę...

 

Dodaj ogłoszenie drobne

do naszej bazy!

 

 

Ogłoszenia...

45-837 Opole,
ul. Wspólna 26
woj. Opolskie
Tel. +48 77 402 41 70
Biuro reklamy:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Redakcja:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.">
     Wszystkie prawa zastrzeżone - Świat-Kamienia 1999-2012
     Projekt i wykonanie: Wilinet