Tytuł dwumiesięcznika „Świat Kamienia” rozbudza duże nadzieje, że czytelnik znajdzie w nim różne interesujące go tematy, w sposób mniej lub bardziej spójnie wiążący się lub kojarzący się z kamieniami. Wprawdzie „Świat Kamienia” przeznaczony jest dla kamieniarzy i przez nich wydawany i dla nich winien być niezbędnym, oczekiwanym przedmiotem lektury, tym niemniej rozległość, i zakres pojęć : świat i kamień upoważnia do wyeksponowania wielu innych, niekiedy zaskakujących aspektów kamiennych nawiązań, związków i paraleli nie tylko z codziennym życiem zawodowym, ale także z nauką, sztuką , literaturą, abstrakcją ? W Encyklopedii Powszechnej, wydanej przez S. Orgelbranda, w tomie 13 z 1863 roku kamieniem określa się część ziemi lub skały, która została przypadkowo, czyli naturalnie lub „ręką ludzką oderwana”. Więcej uwagi encyklopedia poświęca terminowi kamień rozumianemu jako jednostka wagi, która ma 25 funtów. Jednak w obiegu były wówczas rozliczenia, przyjmujące, że kamień to 32 funty. Wyróżniano wtedy tzw. kamienie lekkie, czyli 32 funty i kamienie ciężkie czyli 60 funtów. Sporadycznie jednak funkcjonowało także, pojęcie, jako jednostki wagi, funta węgierskiego, który ważył tyle ile ówczesny jeden dukat. Jeszcze więcej miejsca poświęcono terminowi kamień, jako chorobie, wyróżniając i opisując m. in. kamienie żółciowe, nerkowe, moczowe, „ślinne”, łzowe, gruczołu przyprątnego, jelitowe itp. Wydana drukiem około 150 lat temu encyklopedia podkreśla, że wszystkie te kamienie przynoszą organizmowi uszczerbek na zdrowiu, bowiem są przyczyną zapaleń, owrzodzeń itd. Wyjaśniono także, że kamień piekielny to nic innego tylko azotan srebra, a kamień żeglarski to po prostu magnes, a nazwa wzięła się stąd, że początkowo busole składały się z naczynia wypełnionego wodą, w której pływał magnes. Dużo miejsca poświęcono kamieniowi sztucznemu, opisując m. in. ówczesną technologię jego powstania. Niecodzienne wydaje się wyróżnienie kamienia fiołkowego, czyli takiego, który pachnie fiołkami, a występuje w Tatrach, Alpach i innych wysokich górach . Z opisu można wywnioskować, że chodzi tu raczej o roślinę, zwaną bisiorkiem fiołkowym, która rosnąc na granitach, a rzadziej piaskowcach, wydaje miły zapach fiołków.W encyklopedii podano także wytłumaczenie słowa kamiennik, jako rodzaj działa moździerza?, z którego wyrzucano w średniowieczu kosze napełnione kamieniami, w czasie obrony grodu lub fortecy, przed nieprzyjacielskimi saperami i robotnikami podkopującymi się pod broniony obiekt. Podobno w Niemczech kamiennikami lub kamiennymi kartaczami nazywano działa komorowe, krótsze i cieńsze od armat, z osobnymi komorami na ładunek, z których strzelano właśnie kamiennymi kulami lub koszami pełnymi kamieni. Zaintrygowany tym mniej popularnym terminem, zajrzałem do „Słownika mitów i tradycji kultury Władysława Kopalińskiego. (PIW. 1988 s.457), gdzie kamiennik to „ kamieniarz pracujący w kamieniołomach”. Dawniej tak nazwano także kamieniarzy zajmujących się obróbką kamienia. Jednak podano także drugie znaczenie tego słowa, właśnie jako moździerza, albo działa strzelającego kamiennymi kulami, które były tańsze od żelaznych.Wspomniana encyklopedia W. Kopalińskiego nie definiuje kamienia. Natomiast pod tym hasłem próbuje przybliżyć niektóre, znane na całym świecie legendy, objaśniające genezę kształtu wielu skał i głazów. Znane są przecież legendy o kamieniach spadłych z nieba, czyli o meteorytach. W Polsce powszechne są podania o głazach upuszczonych przez diabła. Tak bowiem usiłowano sobie wytłumaczyć niezrozumiałą, jeszcze do lat osiemdziesiątych XIX wieku, obecność polodowcowych głazów na polskich równinach. Z kolei w Atenach podziwiać można Likabettos, która, jak głosi legenda, została upuszczona przez boginię Atenę, w momencie gdy dowiedziała się od kruka o cudownym narodzeniu Erechteusza. Warto może jeszcze wspomnieć, że w Indiach jest skała, którą bogini Darwa, jeżdżąca na tygrysie, rzuciła na górską boginię Parwati, a także głaz, który Dewadati rzucił na Buddę. Znane są także z Biblii kamienne tablice, które dał Bóg Mojżeszowi na górze Synaj, jako tablice świadectwa, pisanego palcem Bożym. Nie jest nam obce także pojęcie kamienia milowego, stajowego, czyli przydrożnego słupa kamiennego oznaczającego odległość do jakiegoś miasta . Najczęściej stosowali go Rzymianie. Najstarszy zachowany rzymski kamień milowy pochodzi z około 250 roku p.n.e. Dawniej funkcjonowało określenie „kamienie w głowie”, które miały być przyczyną bólu głowy . W malarstwie holenderskim i flamandzkim temat operacji usunięcia kamieni był bardzo popularny i nawiązywał do nadużyć wędrownych znachorów, którzy wykorzystując naiwność i cierpienia prostych ludzi przeprowadzali tzw. operacje polegające na nacinaniu skóry nad brwią i gdy nacięcie mocno krwawiło w dłoni „chirurga” pojawiało się kilka, przygotowanych wcześniej, zakrwawionych kamyków. Koguci kamień znajdywany był w żołądku koguta i pomagał mu trawić i zastępował brak zębów. Według ludowych przesądów posiadanie takiego kamienia talizmanu, zapewniało siłę, odwagę i bogactwo. Orle kamienie z kolei miały mieć własności lecznicze i moc rozpoznawania złodzieja. Były one puste wewnątrz, złożone z wielu naskorupień, z małym kamykiem w środku, który po poruszeniu grzechotał. Kamienie te podobno znajdywane były w gniazdach orłów. Przypominając kilka mniej może znanych definicji kamienia, można wyrazić przypuszczenie i mieć nadzieję, że dzięki nowemu impulsowi w rozwoju polskiego kamieniarstwa w Polsce, powstanie wiele nowych, lepszych, prawdziwszych przysłów, powiedzeń i sentencji , a może i fraszek nawiązujących do odwiecznych jego wartości : siły, potęgi, stałości i niezmienności . I w tym zakresie w kamieniu cała nadzieja.
Skorzystaj z naszej prenumeraty.
Zamów całoroczną prenumeratę Świata Kamienia!
45-837 Opole, ul. Wspólna 26 woj. Opolskie Tel. +48 77 402 41 70 Biuro reklamy: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. Redakcja: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. |