KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

Z inicjatywą przedsięwzięcia wyszedł Społeczny Komitet Budowy Pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego w Poznaniu. Krótko potem, we wrześniu ubiegłego…

Czytaj...
HARD ROCK HOTEL

HARD ROCK HOTEL

Jedna z najnowszych realizacji, za którą stoi firma stoneCIRCLE, zyskała wiele prestiżowych nagród. Bar hotelowy otrzymał nagrodę Best…

Czytaj...
LAGASCA 99 I COSENTINO

LAGASCA 99 I COSENTINO

Zlokalizowany w dzielnicy Salamanca w Madrycie budynek mieszkalny Lagasca 99 nawiązuje swym charakterem do obiektów architektury wokół niego,…

Czytaj...
BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

Taki apel do Ministerstwa Rozwoju wydało w połowie sierpnia br. dwanaście organizacji branży budowlanej, deweloperskiej, biznesowej i architektonicznej.

Czytaj...
Frontpage Slideshow | Copyright © 2006-2011 JoomlaWorks Ltd.

A TERAZ COŚ Z ZUPEŁNIE INNEJ BECZKI... CZYLI JAK TO ROBIĄ ANGLICY

Tytuł zaczerpnięty z pamiętnego „Latającego Cyrku Monty Pythona” – sztandarowego dzieła angielskiego humoru – idealnie oddaje specyfikę i odrębność wszystkiego, co angielskie. Anglicy (czy mówiąc ogólniej – Brytyjczycy) mimowolnie i naturalnie niemal w każdej dziedzinie życia znajdują swoje własne metody postępowania. Kultura, ta wysoka i ta popularna, system polityczny, obyczaje, organizacja społeczeństwa i jego codziennego życia – wyspiarze nie powielają cudzych rozwiązań, ale przez stulecia wypracowują własne, choćby ostatecznie mieli dojść do koncepcji niewiele odbiegających od stosowanych w innych krajach cywilizacji europejskiej, ale… Nie inaczej dzieje się w budownictwie.

ANGLIA – KORZENIE ODRĘBNOŚCI

Fot1Nasze szkoły na kontynencie uparcie uczą nas, że Anglia (powinienem poprawnie pisać: Wielka Brytania, ale historycznie to Anglia przede wszystkim kształtowała i tworzyła oblicze Wysp Brytyjskich, a zwłaszcza ich wkład w europejską cywilizację) jest taką samą częścią Europy jak Niemcy, Francja, Hiszpania czy Polska. W końcu rządzili już Anglią prawie wszyscy Europejczycy: Rzymianie, Skandynawowie (wikingowie, później Normanowie), Francuzi (dynastia Plantagenetów wywodzi się z Andegawenii w zachodniej Francji, a i Normanowie w chwili inwazji Wilhelma Zdobywcy byli już bardzo mocno sfrancuziali), Holendrzy (Wilhelm III Orański w XVII wieku), wreszcie Niemcy (z Hanoweru), a i sami Anglicy od czasów wojny stuletniej wielokrotnie w historii starali się kształtować losy Europy kontynentalnej (szczególnie doświadczała tego Francja), a dzisiaj współtworzą (a trochę rozsadzają swoim niezmordowanym indywidualizmem) Unię Europejską. Z Europą kontynentalną wiążą Brytanię wspólne korzenie kultury wywodzącej się z cywilizacji klasycznej, wspólny tej kultury rozwój, wspólna historia, której europejska integralność widoczna jest wyraźnie w konfrontacji z innymi kulturami świata. A jednak każde bezpośrednie spotkanie z wyspiarską rzeczywistością przekonuje nas, że na większość pytań Anglicy mają swoje własne odpowiedzi, których oryginalność wynika nie z przekory, lecz po pierwsze z pewnej izolacji, jaką zapewniało i nadal zapewnia wyspiarskie położenie, po drugie – z będącego tej izolacji konsekwencją poczucia własnej odrębności, po trzecie – z faktycznej dumy narodowej usprawiedliwianej kolonialnymi sukcesami w konfrontacji z innymi cywilizacjami, a po czwarte i najważniejsze – z bardzo silnego zakorzenienia w tradycji, która dla Anglików nie jest rodzajem skansenu, z którego jest się dumnym i pokazuje turystom, ale na co dzień pozostaje bezużyteczna na uboczu. Dla Anglików tradycja – ciągłość historyczno-społeczno-kulturalna – jest czymś naturalnym, otaczającą ich rzeczywistością, jest jak powietrze, którego się nie zauważa, ale się nim oddycha.

Anglicy przesiąknięci są nią do kości, nawet gdy z nią świadomie walczą, podświadomie robią to w duchu owej zwalczanej tradycji. Takie naturalne nasiąknięcie tradycją, połączone z wrodzonym Anglikom pragmatyzmem, nie jest żadnym obciążeniem ani ograniczeniem kreatywności, wręcz przeciwnie – jedynie ją wzbogaca bogactwem bodźców, doświadczeń i wiedzy, stanowi nieodzowną do mądrej twórczości część warsztatu twórcy. Odcięcie się od dokonań poprzedników pozbawia twórców nie tylko sztywnego gorsetu obowiązujących norm, ale najczęściej ceną nieskrępowanej wolności jest również konieczność odrzucenia znacznej części dotychczasowej wiedzy, umiejętności technicznych, co zmusza do ciągłego syzyfowego odtwarzania warsztatu od podstaw. Tego braku ciągłości gromadzenia doświadczeń, wiedzy, kultury, tradycji szczególnie ciężko doświadczamy w Polsce, pozbawianej w XX wieku kilkakrotnie swoich intelektualnych elit, a których do dzisiaj nie udało się odbudować, co owocuje nie tylko jałowością i wtórnością polskiej kultury (w tym architektury), ale bezmyślnym naśladownictwem obcych wzorców w każdej dziedzinie życia, wynikającym z intelektualnej niemożności nowych elit – wciąż od nowa niezmordowanie i bezmyślnie powoływanych do życia i chronionych przywilejami przez państwo. Społeczeństwo pozbawione zarówno korzeni tradycji – przez wyniszczenie elit oraz masowe przemieszczenia i przetasowania ludzi – jak i wizji przyszłości, których nie są w stanie stworzyć nowe „elity”, skazane jest na nieudolne powielanie kompletnie niezrozumiałych obcych trendów i tworzenie niezdarnych mutacji, szumnie rozdmuchiwanych jako sukcesy.

Tymczasem stanowiący istotę kulturalnego i artystycznego rozwoju w Europie kontynentalnej przymus negacji dotychczasowych osiągnięć jako warunek niezbędny tworzenia i podstawowe kryterium oceny wartości dzieła (dzisiaj posunięte już czasami do absurdu bezwzględnego zachwytu nad każdą nowością, urastającą do naczelnej wartości samej w sobie) w Anglii jest oczywiście także obecny, ale nie stanowi podstawy głównego nurtu rozwoju. Stąd tylko w Wielkiej Brytanii (oczywiście nie patrząc na kultury Dalekiego Wschodu, gdzie to często zmiana, rozwój miały znaczenie pejoratywne) rozwój architektury mógł przez stulecia postępować w sposób naturalny drogą stopniowego rozwijania i doskonalenia stylu gotyckiego aż do perfekcji i bezbolesnego przejścia w dziewiętnastowieczny neogotyk, tryumfalnie powracający w formie znacznie udoskonalonej na kontynent, podczas gdy w Europie kontynentalnej kolejne fazy rozwojowe oznaczały kolejne odrzucenia przeszłości i wędrówkę „zygzakami” wyznaczanymi kolejnymi punktami zwrotnymi rozwoju.

KAMIEŃ – PERFEKCJA DOSKONALONA PRZEZ WIEKI

Fot3Budownictwo angielskie, zwłaszcza to reprezentacyjne, stymulowane i korzystające z bogactwa form gotyckich, a od XIX wieku także z klasycznych (jedyny styl, który z przekonaniem przyjęto w Anglii od czasu zaadaptowania gotyku i zdolny rzucić temu ostatniemu wyzwanie), od wieków związane było z kamieniem, który stanowił podstawę rozwoju i najważniejsze tworzywo. I tak jak rozwój angielskiej architektury postępował drogą doskonalenia, tak też doskonalono przez wieki umiejętności budowlanego i artystycznego wykorzystania kamienia, umożliwiając tworzenie tak doskonałych dzieł jak katedry w Canterbury, Yorku, Ely, Lincoln, Exeter, londyńskie Opactwo Westminsterskie z perełką kaplicy Henryka VII czy college’e Cambridge i Oxfordu z King’s College na czele. Ich wypracowana doskonałość nigdy nie była w Brytanii odrzucana jako staromodna i akademicka, zapewniając możliwość korzystania i rozwijania osiągnięć poprzedników aż do uzyskania doskonałości. Z wypracowanych technik korzystano bez skrupułów i bez wstydu nawet wtedy, gdy architekci sięgali po europejskie wzorce i mody, w szczególności po ideały klasyczne, idealnie odpowiadające imperialnym ambicjom światowego mocarstwa.

Wzorce i doświadczenia budownictwa kamiennego oraz formy mniej lub bardziej wywodzące się z gotyku bądź z klasycyzmu przetrwały w Wielkiej Brytanii aż do czasów współczesnych. Do dziś architekci brytyjscy z jednej strony współtworzą najnowsze i najnowocześniejsze trendy budownictwa światowego, a nazwiska Richard Rogers czy Norman Foster figurują wśród tych największych, a z drugiej strony jak nikt inny na świecie potrafią wykorzystać rodzime tradycje w swojej twórczości, na przykład projektując, szczególnie liczne i udane w Wielkiej Brytanii, rozbudowy istniejących obiektów w sposób urzekająco naturalny, zachowując idealną harmonię nowego i starego, a jednocześnie ustrzegając się dosłownego kopiowania starych form i detali. Ową naturalną harmonię bardzo często pozwala uzyskać zastosowanie zbliżonych materiałów wykończeniowych oraz technik wykonywania prac budowlanych wywodzących się z tradycyjnego budownictwa. Ciągłość stosowania kamienia na elewacjach, nieprzerwana i niemal nie zakłócona wybuchem modernistycznego entuzjazmu, sprawiła, że okładzin kamiennych w Wielkiej Brytanii nie trzeba było odkrywać w drugiej połowie XX wieku, jak działo się to w Europie kontynentalnej.

WSPÓŁCZESNE ELEWACJE KAMIENNE W WIELKIEJ BRYTANII I NA KONTYNENCIE

Fot4Na kontynencie ponowne odkrycie kamienia jako materiału elewacyjnego prowadziło do wypracowania zupełnie nowej, modernistycznej, nie uwarunkowanej historycznie koncepcji stosunkowo cienkiej (3–4 cm) okładziny w postaci niezależnie kotwionych do ściany niewielkich i lekkich (do 100 kg) płyt z zachowaniem otwartych fug, zapewniających wentylowanie szczeliny powietrznej między kamieniem a warstwą izolacji termicznej, mocowanej do ściany konstrukcyjnej. W ten sposób starano się wykorzystać zalety kamienia – jego odporność, trwałość, estetykę, niepowtarzalny wygląd zapewniający reprezentacyjny wyraz – ale zminimalizować koszty związane z ceną samego materiału i jego montażu, zmniejszając do niezbędnego minimum grubość okładziny i równocześnie nadać elewacji modernistyczny wygląd, podkreślając jej lekkość i syntetyczność wyraźnie widocznym rysunkiem otwartych fug czy pokazaniem grubości płyt na narożnikach i w otworach okiennych. Najpowszechniej stosowanym materiałem stał się polerowany granit, swym wyglądem dość daleko odbiegający od naturalnej postaci kamienia. W ten sposób elewacja kamienna dla postronnego obserwatora przypomina bardziej fasadę z fabrycznie produkowanych płyt elewacyjnych ze sztucznych materiałów (metalowych, cementowych, lastrykowych, ceramicznych i innych) niż tradycyjny ciężki monolit murowanej z naturalnego kamienia ściany, znany z historycznej zabudowy. Dążenie do nowoczesności mimo zastosowania tradycyjnego materiału zapewniło zupełnie nową jakość. Odbyło się to kosztem architektonicznego detalu, bardzo trudnego do uzyskania przy takim charakterze okładziny (i w ciężkim w obróbce granicie) oraz skrajnego uproszczenia elewacji, ale to modernizm uznawał za zaletę.

W Wielkiej Brytanii burza modernizmu nie spowodowała odrzucenia dokonań tradycyjnego budownictwa oraz – co szczególnie istotne – umiejętności technicznych z nim związanego. Mimo trudnej sytuacji gospodarczej, w jakiej znalazło się Zjednoczone Królestwo po pierwszej wojnie światowej, gdy zaczynało się rozpadać imperium, oraz katastrofalnej po drugiej wojnie światowej, gdy resztkami sił starano się zapobiec nieuchronnemu upadkowi, tradycyjne metody obróbki i zastosowania kamienia przetrwały. Co więcej, żywe tradycje wraz z postępem w dziedzinie budownictwa pozwalały wypracować nowe metody wykonywania elewacji w zgodzie z nowymi wymogami, przede wszystkim związanymi z potrzebą zapewnienia budynkom izolacyjności cieplnej. Europejskie rozwiązanie okładziny kamiennej z cienkich indywidualnie kotwionych płyt w Wielkiej Brytanii nie przyjęło się powszechnie, gdyż zbyt kłóciło się z kamieniarskimi doświadczeniami i estetycznymi wymaganiami Brytyjczyków, wychowanych na perełkach sztuki kamieniarskiej. Konieczność pogodzenia wymogów finansowych, fizykalnych (izolacja termiczna) i estetycznych doprowadziła do wypracowania specyficznej metody wykonywania elewacji kamiennych w postaci samonośnej okładziny z płyt grubości 6–9 cm (lub większej, nawet do 60 cm) murowanej do wysokości kilku kondygnacji zgodnie z zasadami wznoszenia ścian warstwowych. Mocowanie do ściany konstrukcyjnej ograniczone jest do kotew stabilizacyjnych oraz kotwienia nadproży. Rozwiązanie takie znane jest i stosowane również w Europie kontynentalnej, nawet w Polsce – według jego zasad wykonano np. okładzinę z piaskowca w biurowcu w Warszawie. Jednak poza Wielką Brytanią są to wyjątkowe przypadki. Dlaczego? O tym oraz o szczegółach, zaletach i wadach takiego rozwiązania zainteresowani będą mogli przeczytać w drugiej części tego artykułu.

Piotr Wysocki
Fot. P. Wysocki

PIETRA SERENA I... APPLE

fot 1 5thAveHero Był rok 1985, gdy uwagę Jobsa (ur. 24.02.1955, zm. 5.10.2011) przykuły wykonane z szarego kamienia florenckie chodniki. Na początku XXI wieku zażądał najlepszych gatunków piaskowca. Kamień trafił oczywiście na posadzki firmowych sklepów.
Czytając biografię twórcy firmy Apple Steve’a Jobsa , pióra Waltera Isaacsona  (autora bestsellerowych biografii Beniamina Franklina i Alberta Einsteina), warto zwrócić uwagę na miły akcent z kamieniem naturalnym w tle. Fakt ten cieszy tym bardziej, że decyzja o zastosowaniu kamienia w sklepach firmowych należała do samego Jobsa – człowieka z pasją tworzenia, wykraczającą poza wszelkie schematy; nad wyraz inteligentnego, błyskotliwego, oryginalnego, zaangażowanego w każdy swój projekt. Jobsa uznaje się za ikonę pomysłowości, wyobraźni i ciągłego nowatorstwa.

fot 2 coventgardenPrzyczynił się do zrewolucjonizowania sześciu branż: komputerów osobistych, filmów animowanych, muzyki, telefonów, tabletów i publikacji cyfrowych. Perfekcjonizm, który cechował Jobsa, sprawiał, że wszystko musiało być „obłędnie doskonałe”. Ukazuje to mocno wyróżniającą się strategię firmy i stawianie na prestiż oraz wysoką jakość; perfekcja działania w każdym segmencie firmy. Żaden problem nie skłonił Jobsa do rezygnacji z wyróżniającego się, oszałamiającego wręcz wzornictwa. „Prostota to szczyt wyrafinowania” (maksyma często przypisywana Leonardowi da Vinci) stała się definicją filozofii wszystkich projektów Jobsa.
Wiele z pasji Jobsa znalazło również swój wyraz w sklepach Apple (m.in. w Piątej Alei na Manhattanie). Jobs lubił wyzwania z pogranicza estetyki i technologii. Firmowe sklepy projektowała pracownia architektoniczna Bohlin Cywinski Jackson, ale to Jobs podejmował wszystkie ważniejsze decyzje.

thumb fot 3 sydneyW sklepach Apple obok drewna, stali i szkła sztandarowe miejsce zajmuje kamień. Po niespełna roku od otwarcia pierwszego sklepu (które nastąpiło 19 maja 2001 r. w Tyson’s Corner w stanie Wirginia) Jobs doszedł do wniosku, że jasne drewniane podłogi w jego sklepach zaczęły wyglądać nieco pospolicie i dlatego zdecydował się zastąpić je kamieniem. Niektórzy z jego kolegów naciskali, aby zastosować po prostu imitujący kolor i fakturę kamienia beton, który byłby dziesięć razy tańszy. Jednak Jobs uparł się, że musi to być autentyczny kamień! Podczas jego wcześniejszej podróży do Włoch w 1985 roku duże wrażenie wywarły na nim wykonane z szarego kamienia florenckie chodniki. Był to kamień PIETRA SERENA – szaroniebieski piaskowiec o ziarnistej fakturze, wydobywany w kamieniołomie II Casone w Firenzuoli pod Florencją, będącym własnością pewnej włoskiej rodziny. Jobs bardzo mocno podkreślał, żeby dobrano odpowiedni kolor z materiału wysokiej jakości. Ostatecznie wybrano zaledwie trzy procent ze wszystkiego, co zostało tam wydobyte, ponieważ tylko taka ilość surowca miała „właściwe cieniowanie, układ żyłek i czystość”. Projektanci wybierali zatem właściwe kamienie, nadzorując wycinanie z nich płytek odpowiedniej wielkości i upewniając się, że będą one pasowały do siebie po zamontowaniu w sklepach. To, że jest to kamień, z którego we Florencji buduje się chodniki, dawało pewność, że wytrzyma on próbę czasu i… przyjmowanie pokaźnej liczby klientów (często ponad pięciu tysięcy odwiedzin na tydzień).

W książce oprócz małego wątku kamieniarskiego można znaleźć wiele ciekawych rozwiązań biznesowych. Biografia Jobsa ukazuje ciekawą historię przedsiębiorcy. Oczywiście drugiego Steve’a Jobsa nie będzie, bo jak twierdzą jego znajomi – „Steve to facet jedyny w swoim rodzaju”, ale pozostały po nim przede wszystkim z biznesowego punktu widzenia „prawdziwe lekcje przywództwa” .

Niewątpliwie książka ta roztacza wokół siebie aurę inspiracji. Może okaże się źródłem pomysłów dla przedsiębiorców branży kamieniarskiej? Sprawdźcie sami. Gorąco polecam.

Monika Wilk-Lechniak
Fot. Apple

Świat Kamienia nr 1 (80) 2013

Świat Kamienia 6(79) 2012 SK 080 Okładka www 400x566pix  SK 081 Okładka www 400x566pix
Poprzednie wydanie - 6(79) 2012   Świat Kamienia nr 1(80) 2013   Następne wydanie - 2(81) 2013

PIETRA SERENA I... APPLE
Był rok 1985, gdy uwagę Jobsa (ur. 24.02.1955, zm. 5.10.2011) przykuły wykonane z szarego kamienia florenckie chodniki. Na początku XXI wieku zażądał najlepszych gatunków piaskowca. Kamień trafił oczywiście na posadzki firmowych sklepów. Czytając biografię twórcy firmy Apple Steve’a Jobsa , pióra Waltera Isaacsona  (autora bestsellerowych biografii Beniamina Franklina i Alberta Einsteina), warto zwrócić uwagę na miły akcent z kamieniem naturalnym w tle. Fakt ten cieszy tym bardziej, że decyzja o zastosowaniu kamienia w sklepach firmowych należała do samego Jobsa – człowieka z pasją tworzenia, wykraczającą poza wszelkie schematy; nad wyraz inteligentnego, błyskotliwego, oryginalnego, zaangażowanego w każdy swój projekt. Jobsa uznaje się za ikonę pomysłowości, wyobraźni i ciągłego nowatorstwa.

A TERAZ COŚ Z ZUPEŁNIE INNEJ BECZKI... CZYLI JAK TO ROBIĄ ANGLICY
Tytuł zaczerpnięty z pamiętnego „Latającego Cyrku Monty Pythona” – sztandarowego dzieła angielskiego humoru – idealnie oddaje specyfikę i odrębność wszystkiego, co angielskie. Anglicy (czy mówiąc ogólniej – Brytyjczycy) mimowolnie i naturalnie niemal w każdej dziedzinie życia znajdują swoje własne metody postępowania. Kultura, ta wysoka i ta popularna, system polityczny, obyczaje, organizacja społeczeństwa i jego codziennego życia – wyspiarze nie powielają cudzych rozwiązań, ale przez stulecia wypracowują własne, choćby ostatecznie mieli dojść do koncepcji niewiele odbiegających od stosowanych w innych krajach cywilizacji europejskiej, ale… Nie inaczej dzieje się w budownictwie.
Ponadto:
  • Od redakcji   ZAMÓW PRENUMERATĘ
  • Editorial  
  • Nie przenoście nam Kamienia  
  • Do not move Kamień fair   
  • Kamień-Stone 2012   
  • Kamień-Stone 2012   
  • Spektakularny obiekt współpracy   
  • Co po Kamień-Stone?   
  • What after Kamień-Stone?   
  • A teraz coś z zupełnie innej beczki… czyli jak to robią Anglicy   
  • Obchody barbórkowe w Strzegomiu   
  • Kamieniarz od eratyków   
  • Jeszcze raz Poznań   
  • Kamień na wodę? Tak!   
  • Małe co nieco o transporcie (cz. 1)   
  • Spoiny w elewacjach kamiennych montowanych na sucho   
  • Co z indyjskim granitem?   
  • Pietra Serena i… Apple   
  • XI Kongres Kamieniarski ZPBK   
  • Kupując waterjeta (cz. 2) – szczegóły techniczne   
  • Cykl życia kopalni (cz. 3). Rekultywacja   
  • Skały w historii Polski zapisane (cz. 2)   
  • Technologie jutra   
  • Dobry i zły rzemieślnik   
  • „Genialny pomysł” projektantów   
  • Wstępniak brukarskiego rzemiosła   
  • Bądź bohaterem kamienia   
  • Najnowsze wcielenie Tornado CNC    



 

Nie czekaj dodaj firmę

do naszego katalogu!

 

 

Dodaj firmę...

 

Dodaj ogłoszenie drobne

do naszej bazy!

 

 

Ogłoszenia...

45-837 Opole,
ul. Wspólna 26
woj. Opolskie
Tel. +48 77 402 41 70
Biuro reklamy:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Redakcja:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.">
     Wszystkie prawa zastrzeżone - Świat-Kamienia 1999-2012
     Projekt i wykonanie: Wilinet