KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

Z inicjatywą przedsięwzięcia wyszedł Społeczny Komitet Budowy Pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego w Poznaniu. Krótko potem, we wrześniu ubiegłego…

Czytaj...
HARD ROCK HOTEL

HARD ROCK HOTEL

Jedna z najnowszych realizacji, za którą stoi firma stoneCIRCLE, zyskała wiele prestiżowych nagród. Bar hotelowy otrzymał nagrodę Best…

Czytaj...
LAGASCA 99 I COSENTINO

LAGASCA 99 I COSENTINO

Zlokalizowany w dzielnicy Salamanca w Madrycie budynek mieszkalny Lagasca 99 nawiązuje swym charakterem do obiektów architektury wokół niego,…

Czytaj...
BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

Taki apel do Ministerstwa Rozwoju wydało w połowie sierpnia br. dwanaście organizacji branży budowlanej, deweloperskiej, biznesowej i architektonicznej.

Czytaj...
Frontpage Slideshow | Copyright © 2006-2011 JoomlaWorks Ltd.

Czy jest możliwe wydłużenie procesu starzenia się kamienia?

Bogactwo występujących form w naturze przez całe tysiąclecia formowało duszę człowieka, który czuł potrzebę przedstawienia własnych tęsknot i aspiracji nie tylko w formie plastycznej. W zmieniających się czasach, wykorzystując różne możliwości techniczne, swe duchowe niepokoje ujawnia człowiek w postaci znaków na ścianach skał, lapidarnie formując kreślone treści. Wykorzystuje zasoby skalne, buduje ozdobne domy, świątynie i inne monumenty. W miarę upływu czasu coraz bardziej udoskonala technikę obróbki kamienia, na co mają również wpływ narzędzia pracy, bardziej precyzyjne, udoskonalane w związku z rozwojem cywilizacji. Rozwój kultury i cywilizacji wpływa na człowieka, który daje upust fantazji, zarówno w pomysłach kompozycyjnych jak i technicznych efektach. Tworzy kompozycje skomplikowane, głęboko zarzeźbione, ażurowe, a niekiedy łączy różne gatunki skał uzyskując dodatkowo efekty kolorystyczne. Rodzi się więc, jak to się dziś nazywa, określona specjalizacja. Wielcy mistrzowie minionych epok, opierając się na doświadczeniach swoich przodków, stosując jednorodny kamień, czy wiele gatunków kamienia, tak je zestawiają, by starzenie poszczególnych elementów przebiegało mniej więcej równomiernie. Obróbka kamienia, szczególnie tam, gdzie faktura była dodatkowym efektem wzbogacającym kompozycje, realizowana była tak, by nie powodowała naruszenia struktury tworzywa. Kamień w porównaniu z drewnem, uchodzący za materiał wieczny, we wcześniejszych okresach stylowych tylko instynktownie był chroniony przed zbytnim jego starzeniem się. Obecny okres niosący wiele niesprzyjających dla tego materiału okoliczności gwałtownie przyspieszający proces niszczenia, jakoby zmusił do zajęcia się problemem jego konserwacji. Tym samym czynnikom naturalnego starzenia się podlega zarówno stojąca na wolnej przestrzeni kompozycja rzeźbiarska, zrealizowana w kamieniu, jak i wystający kikut skalny w naturalnym jego środowisku.W zależności od usytuowania i składu mineralnego kamienia, z którego jest wykonana rzeźba czy wystająca skała, jednakowo są one narażone na stopniowe niszczenie przez:

- działanie wód opadowych i gruntowych,

- zmiany temperatury powtarzające się w krótkich odstępach czasu,

- zasiedlające powierzchnie mchy, porosty, grzyby i bakterie,

-silne podmuchy wiatrów niosące ze sobą piasek.

Druga grupa czynników wpływających niekorzystnie na materiał skalny to wprowadzanie do atmosfery gazów przez dymiące kominy fabryk, jak również spaliny pojazdów samochodowych, które z wodami opadowymi osadzają się na powierzchni bloków skalnych rozkładając w nich minerały. Nie bez wpływu na stan zachowania, zwłaszcza rzeźb bogato rozbudowanych, ażurowych, jest wibracja powietrza spowodowana pracą silników samolo-towych, jak również drgania powierzchni ziemi związane z poruszaniem się pojazdów samocho-dowych, zwłaszcza ciężkich. Zasygnalizowane czynniki wpływające niszcząco na stan zachowania dzieł ludzkich wykonanych w kamieniu nie kończą listy zjawisk, nierzadko bardzo złożonych, agresywnych, gdzie człowiek dokłada swoją niebagatelną cząstkę w postaci zatruwania atmosfery, czy bezpośrednio przez niewłaściwe działanie tzn. działanie konserwatorskie. Dość często spotykane na przełomie XIX i XX wieku odnawianie rezydencji dworskich i kościołów przez tak modne wówczas pokrywanie powłoką farby olejnej całego wystroju rzeźbiarskiego, architektury i rzeźb parkowych, spowodowało wielką dewastację, wręcz zniszczenie wielu interesujących rzeźb. By wyraźniej i jaskrawiej widzieć procesy niszczenia kamiennych obiektów zabytkowych, należy rozróżnić naturalne starzenie materiału skalnego od niszczenia wynikającego z niecodziennych warunków działających na konkretny obiekt zabytkowy w określonych warunkach. Zestawienie zaobserwowanych faktów, uszeregowanie ich, pomoże nam sformułować szersze wnioski w tej materii. Pod tym względem literatura fachowa podaje wiele opracowanych materiałów, jednak obserwacji zjawisk w tym wąskim zagadnieniu nie jest nigdy za dużo.Trzecią grupą czynników działających na przyspieszenie niszczenia dzieł sztuki wykonanych w kamieniu są wszystkie działania wykonane przy ich realizacji. Również niekorzystnie wpływają prowadzone w późniejszym czasie niewłaściwe zabiegi konserwatorskie. Stwierdzenie to brzmi może na wyrost, ale spróbujmy się temu przyjrzeć i przeanalizować każdy szczegóły .Realizacja rzeźby figuralnej w piaskowcu, w pozycji kroczącej, wysokość około 2 metrów, blok kamienia na rzeźbę przyjmijmy 210 x 70 x 70 cm. Według ugruntowanych zasad warstwy sedymentacyjne winny biec poziomo, więc tak jak w złożu. Obecnie, podobnie jak i w przeszłości, w Polsce są duże trudności w znalezieniu ławy skalnej o grubości 2 metrów, takiej, by można z niej wyłupać blok odpowiedniej wielkości na rzeźbę i dlatego rzeźby, a zwłaszcza rzeźby barokowe w Polsce, są wykonane z bloków piaskowca, gdzie warstwy sedymentacyjne biegną niestety pionowo. W wyniku takiego ustawienia bloku pojawiają się ślady wypłukań, mniej zwartych uwarstwień, wżery sięgające niekiedy kilku centymetrów. Zjawiska te możemy zaobserwować na rzeźbach zdobiących nasze parki i skwery.Wydobywanie materiału skalnego, szczególnie na rzeźbę, winno odbywać się w okresie wiosny i lata. Świeżo wydobyte bloki piaskowca, a zwłaszcza wapienia lekkiego, powinny być sezonowane na otwartej przestrzeni na specjalnych podkładach w celu przewiewu i izolacji od wpływu wód gruntowych. Rodzima wilgoć w okresie sezonowania zostaje wypłukiwana przez wody opadów i przesuszana podmuchami wiatru. Zabieg ten uwalnia mikropory od zalegania wilgoci i znajdujących się w niej minerałów. Podczas sezonowania następuje osuszanie kamienia, wody rodzime wydostając się ze środka bloków parują pozostawiając przy powierzchni różne materiały. Część tych materiałów jest zmywana przez wody opadowe, jednak część pozostaje przy powierzchni. Po skuciu warstwy powierzchniowej podczas realizacji rzeźby mamy mniej więcej jednolity kamień. Nie znaczy to jednak, że proces przemieszczania się różnych soli w obrabianym bloku zakończył się, konserwatorzy bowiem nierzadko napotykają przy konserwacji zabytkowych obiektów kamiennych powierzchniową warstwę utwardzoną.Zależnie od usytuowania obiektu wykonanego w kamieniu zawsze należy przewidzieć izolację głównie poziomą, a niekiedy i pionową, by stworzyć barierę blokującą penetrację wód gruntowych. Osadzenie wprost w gruncie, boso, jak to określają kamieniarze, stwarza warunki do kapilarnego podsiąkania wód gruntowych, niosących ze sobą zależnie od gleby różne sole działające destrukcyjnie na kamień. Kompozycje bogato rozbudowane, siłą rzeczy składające się z wielu elementów kamiennych, jak również kompozycje przyścienne wymagają też niekiedy izolacji pionowych. Materiałami stosowanymi do izolacji poziomej i pionowej w budownictwie są: tworzywo bitumiczne (lepik-papa), folia ołowiana, ciasto wapienne jak i izolacja powietrzna. Ostatnio wprowadzane są izolacje z tworzyw sztucznych. Każdy materiał izolacyjny posiada określone zalety. Najbardziej zdająca egzamin jest nie tylko moim zdaniem izolacja powietrzna. Przykładowo, kiedy montujemy dwie bryły kamienia o ciężarze około 300 kg, jedna na drugiej, wystarczające są cztery płytki z folii ołowianej wielkości 7 x 7 cm i grubości 2 do 3 mm ułożone w czterech punktach. Grubość płytek ołowianych określa przestrzeń dzieląca dwa bloki od siebie. Obrzeża szczeliny zakładamy kitem wapiennym, jest to tak zwane fugowanie. Między fundamentem a elementami kamiennymi najbardziej zdaje egzamin izolacja bitumiczna. Przyhamowanie procesu starzenia się tworzywa rzeźbiarskiego przez twórcę określonej rzeźby jest dość ograniczone. Rzeźbiarz nie zawsze może dyktować usytuowanie własnego dzieła na odpowiednim miejscu, nie zawsze może w swoich założeniach uwzględniać ważne zagadnienia, takie jak, między innymi, ochrona kamienia przed zniszczeniem. Prawie idealne warunki dla rzeźb kamiennych stwarzają wnętrza o stabilnej temperaturze, wilgotności i oświetleniu. Gdyby rzeźby znajdujące się na otwartej przestrzeni obracały się wokół własnej osi nagrzewanie powierzchni promieniami słonecznymi odbywałoby się w miarę równomierniei prawdopodobnie w zagłębieniach rzeźby nie zasiedliłyby się kolonie drobnoustrojów, natomiast gdyby komponować tylko formy obłe, tak aby wody opadowe nie zdążyły wniknąć w strukturę materiału, a tylko ześlizgiwałyby się po powierzchni rzeźby, to nie byłoby procesu wymywania podatnych minerałów. Są to oczywiście przykłady przejaskrawione i abstrakcyjne, bo wtedy musielibyśmy sobie postawić pytanie, czy w ogóle rzeźbić. Możliwości przestrzegania rygorów powinniśmy upatrywać we właściwym doborze kamienia i jego obróbce, tak by jego struktura pozostała zwarta i nie naruszona. Cel ten powinien nam przyświecać od momentu wyłamywania kamienia z wyrobiska aż do formy końcowej, ukształtowanej, gotowej do ekspozycji. Blok piaskowca, wapienia lekkiego czy opoki winien być dokładnie zbadany, by nie posiadał pęknięć ukrytych. Warstwy sedymentacyjne winny być jednorodne. Ławy piaskowca zalegające w złożu, zwłaszcza w warstwach przypowierzchniowych posiadają przerosty słabiej zwarte lub zgoła materiał skalny jest słabo ukształtowany. Poza tym należy dobierać surowiec z urobisk, gdzie skład mineralny rokuje dłuższe przetrwanie, w piaskowcach lepiszcza krzemionkowe i krzemionkowo-wapienne należą do bardziej trwałych. Do mniej odpornych należą lepiszcza wapienno-ilaste, ilaste i żelaziste. Eksploatowane w Polsce kamieniołomy z reguły są przebadane i mają swoją metryczkę w specjalnie wydanych katalogach polskich norm.Powstawanie zamysłu rzeźbiarskiego uwzględniającego w założeniu określony materiał i realizację tego zamierzenia w materiale trwałym, dostosowując właściwą technikę obróbki, traktując treść kompozycji i walory tworzywa jako jedność, możemy uważać, że osiągamy w pełni dojrzałą formę. Stwierdzenie powyższe o wypowiedzi artystycznej, że jest w pełni dojrzała, nasuwa jednak pewną wątpliwość zawartą w pytaniu, czy bez reszty jesteśmy przekonani, że zachowujemy warunki sprzyjające wydłużeniu istnienia samego tworzywa? Chyba nie. Forma rzeźbiarska zależna jest od temperamentu autora, od sytuacji, w której ustawia swoje dzieło, wreszcie okres, w którym autor żyje, jakie są upodobania i jaki jest wypracowany styl. Przy tym całym balaście wulgaryzując zagadnienie - są mody na traktowanie kamienia, ale są też sytuacje, gdzie stosowanie takiej, a nie innej faktury powierzchni jest konieczne. Jesteśmy więc przy zagadnieniu, jak powinno przebiegać obrabianie kamienia, by nie naruszyć jego struktury. Wydłużenie życia dzieła radującego oko zależne jest od artysty rzeźbiarza czy zespołu rzeźbiarskiego realizującego określone założenia rzeźbiarskie, którzy dla uzyskania tego celu w swych działaniach powinni uwzględniać wcześniej omawiane elementy, jak dobór właściwego materiału, zgodna z prawami fizyki obróbka kamienia, stworzenie warunków pozwalających uniknąć nadmiernych zawilgoceń, a więc stworzenie bariery dla penetracji wód gruntowych. Działanie środkami chemicznymi, stosowanie tak zwanej profilaktyki chroniącej kamień, to oddzielne dość trudne zagadnienie. Jeśli jest już stosowane to z wielką rozwagą i koniecznie przy współpracy z konserwatorem dzieł sztuki. Podobnie jak w medycynie tak i w konserwacji nie należy stosować sztampy, a działać po uprzednim wnikliwym przebadaniu zagadnienia. Preparaty znajdujące się w handlu są sprawdzane w laboratoriach w wymuszonych, sztucznych, niejednokrotnie jednorodnych warunkach, z reguły na małych próbkach i dlatego użycie ich do konserwacji kamienia powinno odbywać się z dużą ostrożnością. Wiemy jakimi zaletami legitymują się wapno i cement stosowane od dziesięcioleci, nowe preparaty natomiast mogą mieć znaczenie więcej walorów, ale trudno to dziś stwierdzić po zaledwie dwudziestu latach ich stosowania. Należy więc z dużą ostrożnością stosować środki chemiczne, które jeszcze dokładnie nie sprawdziły się w czasie.W konserwacji mają zastosowanie różne preparaty używane w sytuacji - można to określić - przymusowej. Substancja zabytkowa jest często silnie osłabiona, rozluźnienie jej jest wielkie, więc stosowanie dostępnych preparatów wzmacniających jest po prostu koniecznością.Zagadnienie konserwacji kamienia to olbrzymi obszar wiedzy nie polegający wcale na wyłącznym obcowaniu z destruktem zabytku, czyszczeniem, nasączaniem, myciem go czy łataniem. Konserwacja to rozległa wiedza o przedmiocie, do wykonywania której konieczny jest sztab specjalistów zorientowanych w zagadnieniach z zakresu chemii, fizyki, mikrobiologii, geologii i petrografii. Konserwacja to również historycy sztuki, technolodzy, to wreszcie praktycy, którzy, poza posiadaniem wiedzy ogólnej, umieją odczytywać symbolami oznaczone badania, wyciągają wnioski i proponują następne badania jako brakujące ogniwa do precyzowania ostatecznej diagnozy konserwatorskiej.Zagadnienie wspólne dla rzeźbiarza i konserwatora zabytków kamiennych to posiąść umiejętność obróbki kamienia w celu swobodnego obcowania z wieloma gatunkami tego tworzywa. Nabycie umiejętności obróbki oznacza znalezienie przyjemności w kształtowaniu bryły, dostrzeganie bogactwa tworzywa, jarzących się kryształów marmuru zmetamorfizowanego, mięsistości na przykład tzw. marmurów kielecko-krakowskich, odczuwanie twardości minerałów skał wulkaniczno-głębinowych, migotania pod światło ziarenek kwarcu skał osadowych o lepiszczu krzemionkowym. Radość odłupywania na żądaną głębokość łączy się ze znajomością struktury materiału i narzędzi. Jak u wirtuoza instrumentów strunowych uderzenie winno być precyzyjne, a towarzyszący mu dźwięk powinien być czysty, jednoznaczny wówczas kamień jest obrabiany w sposób przypominający jakby obieranie z łupiny, a nie tłuczony - po dźwięku suchym można się spodziewać nieciekawych skutków, takich jak przełupania czy naruszenia miąższości bryły. Przyjemność kształtowania formy zależna jest też od narzędzi. Niezbędna jest świadomość, że dłuta ich cały asortyment włącznie z pobijakiem - do obróbki wapienia kształtem i długością różnią się od tych do piaskowca, marmuru czy granitu. Inaczej są zaostrzone (zaklepane), z innej stali i o innym procencie węgla, a końcówka dłuta legitymuje się inną barwą hartowania.Prawa fizyki przy obróbce skały powinniśmy instynktownie odczuwać, a nie ograniczać się do ich stosowania przez kalkulacje rozumowe, choć oczywiście z tym należy uprzednio się zapoznać. Droga określonej siły działającej na odspojenia drobnych kawałków od dużej kształtowanej przez nas bryły winna być jednorodna. Jeśli tworzywo obrabiane jest z kategorii miękkich, wówczas i uderzenie powinno być miękkie. Dlatego pobijak stosuje się drewniany, kauczukowy, czy z tworzywa sztucznego, dłuta zaś ze stali o stosunkowo małej zawartości węgla, z końcówką bardziej wysmukłą i hartowaną o stopień słabiej.Siła uderzenia pobijaka drewnianego powinna być wprowadzona mięśniami rąk ludzkich w linii prostej na dłuto. Opisując to zjawisko w zwolnionym tempie trzeba powiedzieć, że dotyka on swą powierzchnią główkę dłuta, ugina się i dalej jakby popycha dłuto do obrabianej płaszczyzny. W czasie wydłużonym ostrze dłuta zagłębia się i wybiera jakby łyżką żądany odprysk.Przy zastosowaniu pobijaka metalowego, hartowanego, oraz dłuta ze stali posiadającej znaczną zawartość węgla - a więc też twardego - siła uderzenia w tym wypadku szybko przenosi się na obrabiany materiał energicznie atakując go. Oczywiście szpic dłuta jest hartowany albo zastosowana wkładka widiowa bardzo twarda.Kształt i ciężar zarówno pobijaka, jak i dłuta powinny być proporcjonalne w stosunku do siebie i do wielkości odspajanych odprysków. Jest to wszystko oczywiste i nie należałoby się zbytnio nad tym rozwodzić, ale mając na uwadze te sprawy bardziej panujemy nad przebiegiem pracy i pracujemy efektywniej, nie uszkadzając struktury kamienia, a jedynie odspajamy te fragmenty, które są zbędne.Na powyżej opisanej zasadzie działają również różne młotki mechaniczne. Jeśli złamiemy zasady fizyki i nieodpowiednio przygotujemy dłuto, to zapewne pęknie w nieodpowiednim miejscu i czasie, a jeśli jest niewłaściwie zaostrzone i zahartowane spowoduje dewastacje na obrabianej płaszczyźnie.Opierając się na własnym długoletnim doświadczeniu jako praktyk, realizator wielu prac rzeźbiarskich w kamieniu i biorąc również pod uwagę moje nieprzerwane obcowanie z kamiennymi obiektami zabytkowymi czuję się upoważniony do stwierdzenia, że wydłużenie ekspozycji dzieła rzeźbiarskiego zależne jest także od opanowania warsztatu rzeźbiarskiego. Nie jesteśmy w stanie radykalnie zmienić rytmu w przyrodzie i praw natury, w miarę możliwości jednak na naszym poletku powinniśmy unikać błędów. Jeśli realizujemy kompozycje bardzo rozbudowaną, bo to jest istotą jej działania, to musimy mieć na uwadze możliwości jak najdłuższego przetrwania materiału, z którego powstaje. Rozczłonkowana kompozycja siłą rzeczy zwiększa swą powierzchnię, więc i zwiększa bezpośrednie działanie zanieczyszczonej atmosfery. Przy wprowadzeniu ażurów mogą zaistnieć zwężenia formy. W tych miejscach zwężającej się formy dość często występują w zabytkowych rzeźbach samoistne pęknięcia. Jest to zjawisko nierównomiernego nagrzewania i stygnięcia. Większa masa wolniej się nagrzewa i wolniej stygnie, mniejsza masa odwrotnie.Wracamy więc do umiejętnego zbierania warstw kamienia. Kształtowanie winno być przeprowadzone narzędziami odpowiednio przygotowanymi do materiału, w którym upatrujemy realizację własnego pomysłu. Zbieranie nadmiaru kamienia może odbywać się techniką tradycyjną, w której korzystamy z narzędzi typu: pobijak - tak zwany knypel (drewniany), czy pucha (metalowa) - zwana czasem babką, oraz dłuta, które z grubsza można podzielić na trzy rodzaje: szpic, dłuto płaskie i dłuto płaskie zwane gradziną; występują jeszcze dodatkowo odbijaki, młotki zębate zwane groszkownikami. Obróbka mechaniczna korzysta z rozwiazań, gdzie siłą napędową jest mechanizm udarowy napędzany za pomocą elektryczności albo pneumatyczny za pomocą doprowadzonego sprężonego powietrza. Do obróbki kamienia stosowane są piły tarczowe, którymi nacina się w różne kierunki nadmiar materiału. Obrabia się kamień również poprzez mechaniczne ścieranie nadmiaru kamienia frezami czy tarczami scalonego proszku karborundowego, korundowego czy proszku diamentowego.Panowanie nad narzędziami pracy w każdej technice obróbki kamienia jak i przyzwyczajenia do tego a nie innego sposobu pracy przynoszą określoną satysfakcję. Wszystko zależy od umiejętnego, rozważnego podejścia. Obróbka tradycyjna to ciężkie zmaganie się z materiałem bezpośrednio ale właśnie to posiada wiele romantyzmu, trudnego do wytłumaczenia postronnym. Przy każdym odspojeniu odprysku widzi się nowe zjawisko, określenie bryły. Ślady prowadzonego dłuta po formie działają podniecająco na wyobraźnię. Najtrudniej przemóc opór materiału w pierwszej fazie obróbki, później natomiast wydaje się, że materiał jakby stał się bardziej miękki, bardziej podatny i wtedy odczuwa się całą gamę odcieni radości. By się tylko nie spieszyć, nie wbijać dłuta w materiał jak gwoździe. W ferworze pracy chaotycznej nie zauważa się, że następują działania niekontrolowane, jak uderzenie się w rękę czy odpadanie kamiennych odprysków nie tam skąd powinny. W takich okolicznościach w piaskowcu można spowodować wgłębne rozwarstwienia.W marmurze nieopatrzne ustawienie dłuta zbyt prostopadłe do płaszczyzny obrabianej powoduje zmiażdżenie kryształów do 6 i więcej milimetrów w głąb bryły. Jeśli taka sytuacja powstaje w końcowej fazie wyprowadzania formy, to nic innego nie można zdziałać, a tylko obniżyć płaszczyznę, by pozbyć się białych plamek zagłuszonych kryształów. Ale nie zawsze mamy nadmiar materiału i nie zawsze możemy zaginać formę. Pozostawione na działanie przyrody skruszone kryształy to jakby otwarte ognisko przyspieszające destrukcję materiału.Na zakończenie kilka luźnych spostrzeżeń doświadczanych podczas własnych realizacji.Używanie młotka zębatego tak zwanego groszkownika powinno stosować się tylko do skał wulkaniczno-głębinowych, może też do niektórych piaskowców o lepiszczu krzemionkowym, ale w żadnym wypadku do marmurów zmetamorfizowanych. Powstają wtedy głębokie zagłuszenia zgniecenie kryształów, zostają zatracone wszystkie walory pięknego materiału.Przy posługiwaniu się młotkiem pneumatycznym przy obróbce kamienia należy przewidzieć częste przerwy w pracy. Drgania wibracyjne wynikłe z pracy młotka mechanicznego powodują u rzeźbiarza zbyt szybkie zmęczenie. Nie panuje się wtedy nad obróbką, zwłaszcza kiedy dłuto w niektórych konstrukcjach młotków podczas pracy może się swobodnie obracać. Może nastąpić proces wbijania dłuta w jedno miejsce. Korzystanie z wszelkiego rodzaju tarcz szybko tnących do obróbki kamienia jest najbardziej ekonomiczne w czasie. Wysokiej klasy zastosowany proszek ścierny proszek diamentowy - bardzo przyspiesza ścinanie zbędnego materiału, nie uszkadzając dla nas istotnej pozostałej bryły.Jako ciekawostka: tak twardy materiał, jak bazalt, niewielu znajduje chętnych do realizacji w nim rzeźby, skłonnych do pokonywania trudności technicznych. Przy obróbce tego materiału należy zachować wszelkie środki ostrożności. Bazalt jest materiałem twardym, ale nie jest odporny na zbyt gwałtowne uderzenia, w tym przypadku jest czuły jak szkło. Niefrasobliwe mocniejsze uderzenie powoduje utajone pęknięcia, które ujawnią się dopiero po roku lub później.

Saudade, biała melancholia

Cmentarze Portugalii znaczy biel wszechobecnych na nich marmurów, które w stojącym wysoko słońcu niemal uniemożliwiają swobodne podziwianie architektury nagrobnej oślepiając niczym lustro odbijające słoneczne promienie. Ta dominacja białych marmurów na zdecydowanej większości portugalskich nekropolii jest naturalną konsekwencją przynależności Portugalii do czołówki światowych liderów wydobycia tego kamienia. Nieograniczona dostępność białych marmurów łatwo znalazła przełożenie na tutejszą architekturę i sztukę, stając się trwałym elementem kultury kraju z Półwyspu Iberyjskiego. Zwiedzanie portugalskich cmentarzy w niemal każdej części tego pięknego kraju pozostawia nieodparte wrażenie, że wszystkie te miejsca są kolejną wersją pewnego raz wymyślonego konceptu nekropolii, czego nie należy odczytywać jako brak wyobraźni Portugalczyków, bo jej wielkości dowodzi przecież przebogata kultura i sztuka, lecz skutek tutejszego zwyczaju sięgania po materiały i formy zrodzone na tej ziemi. W Lagos na południowym wybrzeżu kraju (z którego Cemitério Municipal cmentarza miejskiego - pochodzą prezentowane zdjęcia), w słynnym z klasztoru templariuszy mieście Tomar, w bajkowym Óbidos niedaleko Lizbony, w sennej, zabytkowej Evorze i we wszystkich innych miastach i miasteczkach Portugalii mają cmentarze charakterystyczny układ. Ich centralną osią jest uliczka grobowcówkapliczek, przy czym na większych nekropoliach rzędy tych kapliczek wyznaczają również boki cmentarza. Te okazałe grobowce pochodzą w większości z XIX i początku XX stulecia. Ich dekoracja jest często prawdziwym popisem kamieniarskiego kunsztu. Co ciekawe i zaskakujące, nie są one jedynie symbolicznymi “domami” zmarłych, wzniesionymi nad grobem. Gdy zajrzeć przez szybę (jeśli nie jest zasłonięta koronkową firanką) do wnętrza takiej kapliczki, można zobaczyć w niej półki, na których stoją trumny, piętrowo, nawet po cztery przy każdej ścianie. Wewnątrz wytyczonych przez te wielkie grobowce “dziedzińców” leżą parcele z rzędami zwyczajnych, bardziej współczesnych nagrobków. Zwyczajnych to nie znaczy takich, jakie znamy z polskich nekropolii. Nie spotyka się tu rozbudowanej architektury, rozczłonkowanych, ozdobnych sarkofagów - charakterystyczna jest forma prostej skrzyni z białego marmuru. Na wielu nagrobkach spotyka się dekorację w formie skrzynkowej urny z wypisanym nazwiskiem zmarłego. Jednak najbardziej charakterystyczny jest motyw księgi, stojącej na płycie grobu, z wyrytymi na jej stronicach nazwiskami zmarłych. Popularna jest figura Matki Boskiej, najczęściej wzorowana na tej z Fatimy. Wiele nagrobków zamiast lub obok krzyża, posiada również inne elementy o formie stojącej płyty serca, trapezu, prostokąta, z żałobnym napisem, w którym najczęściej powtarza się słowo “saudade”. Saudade to smutek, lecz również pojęcie nieprzetłumaczalne na inne języki, a oznaczające nieokreśloną tęsknotę i nostalgię. Tę unoszącą się jakby w powietrzu saudade czuje się w Portugalii niemal wszędzie jak gdyby pragnieniu życia towarzyszyła tu na co dzień, tak zwyczajnie, świadomość jego kresu.

Nowe egzotyczne kamienie

Siedziba firmy International Italmarmi znajduje się w samym sercu włoskiego przemysłu kamieniarskiego w miejscowości Massa, Carrara, w otoczeniu wielu innych producentów kamienia naturalnego. Działalność International Italmarmi prowadzona w bliskim sąsiedztwie konkurencyjnych firma wymaga nieustannego promowania nowych, ekskluzywnych materiałów, wśród których są między innymi: Blue Sodalite z Afryki Południowej, Fossils, wszelkiego rodzaju onyksy, Spectrolite i New Blue Sky. Firmę, której szefem jest Roberto Nicastro, założono w roku 1976. Od momentu założenia Iternational Italmari dostarczyło materiały kamienne do wielu prestiżowych obiektów, wśród których należy wymienić: hotele Nikko w Malezji, Portam Ritz-Carlton w Szanghaju i kilka innych w Hong Kongu, a także Langham Hilton w Londynie; biurowce: World Trade Center w Sztokholmie i Warszawskie Centrum Atkyn. Jak podkreśla się w firmie praca z kamieniem to bardzo wymagające zajęcie, a nowoczesny zakład kamieniarski powinien być w stanie zaoferować coraz to nowsze materiały. Mając to na uwadze, Iternational Italmarmi wychodzi naprzeciw potrzebom dostarczając nowe egzotyczne kamienie, takie jak na przykład granit Blue Sodalite, uhonorowany podczas ubiegłorocznej edycji międzynarodowych targów Kamień we Wrocławiu. Sodalite Blue wydobywany jest w Andach na wysokości 3800 m n.p.m., należy to tej samej grupy materiałów co półszlachetny Lapis Lazuli, dlatego z powodzeniem stosowany jest jako materiał do obróbki jubilerskiej oraz do rozwiązań architektonicznych. Cechą charaktery-styczną kamienia są jego dobre właściwości techniczne, między innymi twardość. Sodalite, który stosuje się w architekturze wnętrz jako materiał wykończeniowy, sprowadzany jest do Włoch w postaci bloków o rozmiarach mniejszych niż standardowe bloki marmuru czy granitu, przeznaczone do cięcia trakami. Dostarczony materiał przerabiany jest przez zakład obróbczy International Italmarmi według wskazań klienta.Nowo powstały obszerny skład kamienia naturalnego w miejscowości Massa to nowa inwestycja włoskiej firmy, która gwarantuje odpowiedni zapas płyt kamiennych. Aby zapewnić terminowe dostawy, zakład wyposażono w system kontroli zakupu materiału, dzięki któremu dokładnie wiadomo, w którym miejscu dany materiał się znajduje i jaki jest aktualny stan zamówień. Dodatkowo wykonywane są zdjęcia każdej płyty, wszystkie materiały są katalogowane pod względem jakości, koloru oraz kierunku użylenia. Bloki również podlegają rejestracji poprzez system komputerowy. Uzupełnieniem systemu komputerowego są wypełniane przez pracowników specjalne formularze, na których odnotowywane jest każde zamówienie. Zamówienie może być dokonane drogą elektroniczną, wówczas wszelkie informacje wraz ze zdjęciami materiału wysyłane są i akceptowane przez Internet. Może być też dokonane w tradycyjny sposób, czyli podczas wizyty w zakładzie po osobistym wyborze na miejscu. Standardem wśród działań firmy jest wysyłanie do klientów zróżnicowanej oferty swoich materiałów w postaci próbek marmuru, granitu lub innego kamienia. Wartym podkreślenia jest fakt, że firma wyspecjalizowała się w oferowaniu materiałów ciętych na wymiar, które na chwilę obecną stanowią 20% produkcji firmy. International Italmarmi posiada certyfikat ISO 9001, co stanowi świadectwo jakości oferowanych przez nią produktów. Co więcej, firma ciągle monitoruje system zarządzania jakością przeprowadzając trzy kontrole każdego szczebla produkcji w ciągu roku. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom klientów i wymogom rynku międzynarodowego International Italmarmi rozszerza działalność o nowe rynki europejskie promując i wdrażając coraz to nowsze materiały. W zakres działań marketingowych firmy wchodzi bardzo dobrze rozwinięta międzynarodowa sieć sprzedaży, kampanie marketingowe w czasopismach branżowych oraz udział w targach kamieniarskich w kraju i zagranicą.

Kapadocja-niezwykłe krajobrazy i skalne miasta lll

Cykl naszych artykułów ukazuje Czytelnikom wybrane aspekty historii cywilizacji zapisane w kamiennych zabytkach archeologicznych, jakie napotyka się powszechnie na terenie Azji Mniejszej, w dzisiejszej Turcji - kraju chętnie odwiedzanym przez turystów. Kolejny, trzeci odcinek poświęcamy Kapadocji - krainie o niezwykłych krajobrazach i długiej historii osadnictwa zapisanej w podziemnych osiedlach i miastach skalnych. Kapadocja to nazwa krainy zajmującej znaczną część centralnej Turcji (środkowa Anatolia), pomiędzy miastami Ankara i Konya na zachodzie oraz Sivas i Malatya na wschodzie (ryc. 1). Region ten, zamieszkiwany przez człowieka co najmniej od kilku tysięcy lat, należał do imperium Protohetytów i Hetytów, później był zamieszkiwany kolejno przez Persów i Macedończyków, następnie stanowił niezależne królestwo, a od 63 r. p.n.e. - ważną, znaną m.in. z Biblii, rzymską prowincję. Kraina ta odgrywała istotną rolę w rozwoju wczesnego chrześcijań-stwa i w czasach Cesarstwa Bizantyjskiego, a następnie doświadczyła burzliwej historii ekspansji islamu (VII w.) i kolejno podbojów Turków seldżuckich (XI w.) i Turków osmańskich (XIV - XV w.). Dziś pod nazwą “Kapadocja” kryje się o wiele mniejszy region - zasadniczo pomiędzy Aksaray, Kayseri i Nigde - znany powszechnie z niezwykłych form krajobrazu i wtopionych w nie osad ludzkich. Region ten jest często odwiedzany przez turystów z całego świata, a turystyka stała się jego głównym źródłem dochodu.“Księżycowy” krajobraz Kapadocji ma oczywiście swoje uwarunkowania w bardzo specyficznej budowie geologicznej i działaniu złożonych procesów geologicznych. Turcja zajmuje szczególną pozycję na tektonicznej mapie świata - leży w strefie kolizji pomiędzy Eurazją i Afro-Arabią i stanowi integralny odcinek młodego, alpejsko-himalajskiego pasma orogenicznego. Intensywne procesy górotwórcze są tu ciągle niezwykle aktywne, a ich spektakularnym przejawem są młode zjawiska wulkaniczne oraz silne, częste i zwykle tragiczne w skutkach trzęsienia ziemi. Geologicznie Kapadocja leży w środkowo-anatolijskiej prowincji Ova zaklinowanej między globalnymi strefami uskoków przesuwczych: północnej Anatolii (równoległej do południowego brzegu Morza Czarnego) i wschodniej Anatolii (będącej przedłużeniem na NE strefy uskokowej Morza Martwego). Klin centralnej Anatolii znajduje się pod wpływem kompresji (nacisku) związanej z kolizją płyty anatolijskiej z płytą afrykańską, w wyniku której w rejonie Kapadocji powstało szereg aktywnych, lokalnych stref uskokowych oraz basenów sedymentacyjnych, zwanych ova. Szczególne znaczenie dla geologii Kapadocji mają dwie spośród tych stref uskokowych: CAFZ - strefa uskokowa środkowej Anatolii przechodząca przez Kayseri o kierunku NE-SW oraz TFZ - strefa uskokowa Tuzgölü o kierunku NW-SE przechodząca przez Aksaray. Na każdej z tych stref rozbudowane są duże struktury młodych stratowulkanów: Erciyes Dagi (3917 m n.p.m.) na południe od Kayseri oraz Hasan Dagi (3268 m n.p.m.) na południowy-wschód od Aksaray (ryc. 1).Skały podłoża w rejonie Kapadocji zostały intensywnie tektonicznie zdeformowane i wypiętrzone ponad poziom morza przed późnym miocenem. Około 13 mln lat temu we wschodniej części płyty anatolijskiej zapoczątkowane zostały nakładające się procesy sedymentacji jeziornej i rzecznej, przekładane depozycją produktów działalności wulkanicznej. W efekcie powstał rozległy płaskowyż przykryty formacją osadów wulkanogenicznych, jeziornych i rzecznych, o łącznej grubości ponad 400 m i bardzo urozmaiconej, warstwowej budowie. W obrębie tej formacji rozpoznano kilkanaście odrębnych pokryw osadów, będących produktami gwałtownych erupcji wulkanicznych: ignimbrytów (osadów tzw. potoków piroklastycznych stanowiących gorącą mieszaninę gazów, rozpylonej lawy i popiołów), tufów (popiołów osadzonych z powietrza) i lokalnie potoków lawowych. Nad płaskowyżem górują wyniosłe stożki stratowulkanów - złożonych struktur wulkanicznych utworzonych z potoków law andezytowych i ryolitowych na przemian z pokrywami utworów piroklastycznych. Zaznaczające się dziś w morfologii stratowulkany nie były jedynymi centrami erupcji wulkanicznych - oprócz nich ogromne ilości materiału piroklastycznego dały katastroficzne eksplozje, po których zostały, trudne dziś do rozpoznania, zapadliska wulkaniczne - kaldery, oraz mniejsze erupcje typu maarów (eksplozje wulkaniczne wywołane przez gwałtowny kontakt gorącej lawy z wodą - ich efektem są charakterystyczne jeziora wulkaniczne i okalające je warstwy tufu).Największy w tym regionie stratowulkan Erciyes rozpoczął swą aktywność w postaci bazaltowych erupcji szczelinowych w późnym pliocenie (przypuszczalnie około 2,5 mln lat temu). Następnie powstał centralny stożek zbudowany z naprzemianległych law andezytowych i piroklastyków. W późnym czwartorzędzie centralny przewód został zablokowany, ale aktywność wulkaniczna trwała ciągle, aż do czasów prehistorycznych, jako erupcje peryferyczne poprzez liczne stożki, kopuły lawowe, potoki lawowe i potoki piroklastyczne. Drugi duży stratowulkan - Hasan Dagi - ma postać podwójnego stożka wznoszącego się ponad 2 km nad powierzchnią płaskowyżu (ryc. 2). Znajduje się on w obrębie kaldery, która była źródłem szeregu erupcji ignimbrytowych. Dzisiejszy krajobraz Kapadocji to efekt działania niszczących procesów wietrzenia i erozji, które w sposób selektywny rozwijały się w warstwowanych pokrywach osadowo-wulkanicznych wykazujących bardzo różną odporność. Procesy wietrzenia i erozji postępowały w głąb, przede wszystkim wzdłuż pionowych spękań w skałach wulkanoklastycznych. Warstwy mniej odporne - słabiej spieczone utwory piroklastyczne oraz osady jeziorne - szybciej ulegały wietrzeniu i erozji pod wpływem działania deszczu, wiatru i zmian termicznych (nasłonecznienie i zamróz). W efekcie powstały malownicze kaniony i wąwozy, niezliczone stożkowate grzędy, baszty i kominy, często zwieńczone kapeluszem bardziej odpornej skały, tworząc niezwykły, bajkowy krajobraz. Stosunkowo miękkie i łatwe do obróbki osady wulkanoklastyczne, wystarczająco spoiste, by gwarantować stabilność konstrukcji wydrążonych w nich budowli, umożliwiły niespotykany na tak dużą skalę rozwój podziemnych osad ludzkich. Kapadocja jest zatem krainą, gdzie skały wykorzystano bezpośrednio w miejscu ich powstania (in situ), bez konieczności ich wydobycia i transportu.Jak już wspomniano, pierwszymi “rzeźbiarzami” były w Kapadocji woda, wiatr i ruchy tektoniczne. To one utworzyły, wykorzystując różnice w odporności skał, przepiękne, baśniowe wąwozy, grzędy, kominy, grzyby i stożki, skupione dziś w trzech oddzielnych dolinach - Sođanlý, Göreme i Ihlara. Również ludzie, zamieszkujący te tereny od tysiącleci, wykorzystywali szczególne ukształtowanie terenu i własności skał, drążąc w nich domy, kościoły, klasztory, a także całe wielopoziomowe i wielofunkcyjne miasta, jak Kaymaklý czy Derinkuyu w centralnej części regionu. Miast takich jest w Kapadocji 36. Ich najstarsze fragmenty pamiętają czasy Hetytów (około 4000 lat), a niektórzy archeolodzy, np. Niemiec M. Urban, uważają, że były zamieszkane już od VII wieku p.n.e. Gdy nadchodziło jakiekolwiek niebezpieczeństwo mieszkańcy opuszczali swoje naziemne siedziby i chowali się w podziemiach, gdzie mogli bezpiecznie przeżyć nawet szereg miesięcy bez wychodzenia na zewnątrz. W taki właśnie sposób, w VII w. n.e., chronili się przed najazdem Arabów na Kapadocję zamieszkujący ją chrześcijanie. Z powierzchni do wydrążonego miasta wchodziło się przez głębokie studnie, które doprowadzały do rozległych pomieszczeń podziemnych położonych na wielu poziomach, połączonych schodami, przejściami i korytarzami. W Kaymaklý i Derinkuyu doliczono się po 8 takich poziomów, przy czym w Kaymaklý sięgają one do 65 m, a w Derinkuyu do około 25m poniżej powierzchni terenu. Na najwyższym poziomie znajdował się szpital, niżej były pomieszczenia dla bydła, pieczary mieszkalne, a na koniec trafia się do bizantyjskiego kościółka z krzyżami wyrytymi bezpośrednio na skale.Uçhisar w dolinie Göreme to twierdza otoczona ciekawie wypreparowanymi w ścianach skalnych stożkami, przypominającymi kaptury. Wokół jest też sporo wolnostojących stożków z wydrążonymi wewnątrz pomieszczeniami mieszkalnymi, o czym świadczą widoczne na zewnątrz ciemne otwory okienne. Wiele z tych pomieszczeń jest i dziś wykorzystywanych jako mieszkania, a także jako eleganckie hotele i restauracje stanowiące dodatkową atrakcję dla turystów. Leżąca w pobliżu niewielka wioska Göreme słynie z wydrążonych w VIII wieku, w miękkiej skale, bizantyjskich kościołów i klasztorów, których ściany pokryte są pięknymi, często wspaniale zachowanymi freskami. Część zdobień pochodzi prawdopodobnie z okresu ikonoklazmu (ruchu zwalczającego oddawanie czci obrazom i figurom; obrazoburstwo) - wyglądają jak wykonane czerwoną ochrą prymitywne szlaczki. Inne, późniejsze (XI-XII wiek), pysznią się wielością barw, przedstawiając sceny z życia Chrystusa i świętych. W wielu miejscach przykrywają te wczesne, ochrowe zdobienia. Pomiędzy kościołami i kaplicami roztacza się baśniowy widok pełen uroczych skałek, mieszkań w nich wykutych, schodków, przejść, tuneli i wąwozów. Na północ od Göreme położona jest wioska Çavuşun z istnym labiryntem pieczar wykutych w stromej ścianie i okazałym kościołem św. Jana Chrzciciela. Ze szczytu klifu widać skupisko wielkich skalnych grzybów. Inne malownicze skalne grzyby i kominy rozsiane są w okolicy Paşabađi, przy drodze do Zelve.

Legenda głosi, że wielkie grzyby strzegą tu Winnicy Paszy. Kilka kilometrów dalej na wschód leży wioska Zelve - obecnie skansen, nie zamieszkany od 1950 roku. Tu również podziwiać można wykute w skale kościoły i klasztory pokryte naściennymi malowidłami, domy mieszkalne, dawny podziemny młyn i wiele łączących je tuneli.Dolina Ihlara to malowniczy, około 15-kilometrowy kanion wycięty przez potok Melendiz Suyu, pomiędzy wioskami Selime na północy i Ihlara na południu. Niegdyś było to ulubione miejsce odosobnienia bizantyjskich mnichów, o czym świadczy wiele zachowanych do dzisiaj, wydrążonych w skale i pięknie malowanych kościołów.Od najdawniejszych czasów mieszkańcy Kapadocji drążyli niezliczoną ilość pomieszczeń, służących zarówno codziennemu życiu, jak i stanowiących miejsce kultu. Dopiero jednak od IV wieku n.e. chrześcijanie obrządku greckiego, zainspirowani przez biskupa Cezarei Bazyla Wielkiego - ojca wschodniego monastycyzmu - rozpoczęli wykuwanie w skałach pustelni i małych kościołów. Były one zaczątkiem sławnych kościołów w skale, które powstawały w miarę rozwoju społeczności chrześcijańskiej. Pod koniec XIII wieku istniało ponad 365 czynnych kościołów.Chrześcijańscy budowniczowie, naśladując wewnętrzną architekturę wolnostojących kościołów, żłobili w miękkich skałach kopuły, łuki, kolumny i kolebkowe sklepienia, oraz ławki i stoły. W niektórych przypadkach podstawy kolumn uległy zniszczeniu i kamienne konstrukcje zamiast podpierać stropy, zwisały z góry na kształt stalaktytów. Jak podkreślono, wnętrza kościołów zdobiono potężnym bogactwem bizantyjskich malowideł. Początkowe, wcześniejsze malowidła stanowiły proste, geometryczne wzory, rysowane bezpośrednio na skale. Wraz z rozwojem techniki, przed malowaniem pokrywano ściany tynkiem. Późniejsze, tworzone zwłaszcza po X wieku freski przedstawiające sceny z Nowego Testamentu i portrety świętych, malowane były na gipsowym podkładzie w odcieniach błękitu, czerwieni, zieleni i bieli. Do najczęściej odwiedzanych kościołów, które możemy jeszcze dzisiaj zwiedzać i podziwiać, należy m. in.: Elmali Kilise (kościół Jabłka), gdzie część gipsowej zaprawy, na której zostały namalowane obrazy, uległa skruszeniu i odsłoniły się wcześniejsze, proste, monochromatyczne wzory. Z kolei Yilanli Kilise (kościół Węża) szczyci się sławnym obrazem św. Jerzego na koniu, przeszywającego dzidą smoka. Godny zwiedzenia jest także Karanlik Kilise (Mroczny Kościół), którego freski do dziś zachowały żywą gamę barw, ponieważ światło dzienne docierało do wnętrza w bardzo ograniczonym stopniu.Malarstwo kapadockich mnichów nawiązywało do prowincjonalnych, na wpół ludowych tradycji syryjskich. Cechowały je barwna żywość i bezpośredniość przedstawień, jak również pomysłowość ikonograficzna, czerpiąca inspiracje z ogromnego bogactwa wątków i motywów apokryficznych. Cechy te reprezentuje szczególnie cykl Narodzenia z Przędącą Marią, Próbą wody, Kąpielą Dzieciątka, legendarnymi epizodami Ucieczki do Egiptu i Rzezi niewiniątek. Bardzo rozbudowany został także cykl pasyjny z malowniczo-realistycznym ujęciem scen Wjazdu do Jerozolimy, Ostatniej Wieczerzy, Drogi Krzyżowej, a zwłaszcza Ukrzyżowania. Do tego cyklu zaliczyć można jeszcze sceny Zdjęcia z krzyża, czy Złożenia do grobu. Ta sama ludowo-mnisza żywość, ten sam rozmach i bogactwo znajdziemy później w malarstwie książkowym.Unikalny charakter Kapadocji doceniło UNESCO wpisując ją na Listę Światowego Dziedzictwa.

Prof. dr hab. Ryszard Kryza jest kierownikiem Zakładu Mineralogii i Petrologii Instytutu Nauk Geologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego oraz koordynatorem ds. petroarchitektury Pracowni Petroarcheologii i Petrografii Technicznej ZMiP ING U.Wr., ul. Cybulskiego 30, 50-205 Wrocław;

Mgr Grażyna Kryza jest absolwentką Geologii Wydziału Nauk Przyrodniczych Uniwersytetu Wrocławskiego.

Prof. dr hab. Janusz Skoczylas jest prodziekanem Wydziału Nauk Geograficznych i Geologicznych Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz pracownikiem naukowym Instytutu Geologii UAM, ul. Maków Polnych 16, 61-606 Poznań

 

Autor zdjęć: R. Kryza

Rynek kamieniarski z perspektywy spedytora (ll)

Firma Magemar otworzyła skład w Antwerpii na nabrzeżu 208 z myślą, że będzie on pracował na potrzeby Europy Zachodniej. W przypadku zakupu małej partii towaru przez polskiego klienta sprowadzenie jej do kraju możliwe jest poprzez wyszukane połączenie liniowe i dołączenie niejako przy okazji na statek. Transport można podzielić na dwie grupy: czarterowy kiedy klient ma dużą partię towaru i czarteruje statek w całości bądź dużą jego część, dzięki czemu z każdej części świata może ją przerzucić na pożądane miejsce. W przypadku bloków granitowych od samego początku były to bardzo małe partie, wykluczone więc było przerzucenie ich statkiem bezpośrednio. Magemar pogrupował małe partie i zapewnił pewien ciąg logistyczny transportu, by było możliwe dostarczenie do Antwerpii każdego tonażu i następnie przerzucenie go do polskich portów. Pierwsze bloki przyszły przy okazji transportu innych towarów. Potem tonaż rósł aż do momentu, kiedy osiągnął wielkości pozwalające wysyłać pełne statki czarterowe z Antwerpii do Szczecina. Tak, więc statki obsługują stałe połączenia liniowe, na które jest ładowany nie tylko granit, ale też inne towary, a w związku z tym, jeśli ktoś ma kilka bloków kamienia, nie musi się martwić, jak je przetransportować do Szczecina. Oczywiście im większa partia, tym bardziej atrakcyjna cena. Cena odzwierciedla zawsze wielkość partii. W najbliższym czasie w perspektywie kilku lat jest spodziewany rok przełomu, jeśli chodzi o konsumpcję bloków granitowych w kraju. Potem zgodnie z dotychczas obserwowanymi mechanizmami działania rynku kamieniarskiego w innych krajach zacznie on stopniowo maleć procentowo na rzecz importowanych płyt ciętych. Biorąc pod uwagę statki, pozostające w dyspozycji firmy Magemar, które nadają się znakomicie do transportowania surowych bloków, pojawia się problem przewozu płyt, ponieważ ich nie przewozi się statkami drobnicowymi, a jedynie w kontenerach. Na bliskich dystansach korzysta się z samochodów. Firma jednak wciąż się rozwija i organizowany przez nią transport kontentenerowy stale rośnie Import płyt granitowych stymulują głównie słynne dalekowschodnie niskie koszty produkcji, ale są też inne czynniki. Przykładem może być to, że są takie gatunki kamienia, których złoża są tak niskiej jakości, iż nie można z punktu widzenia poważnego ryzyka reklamacyjnego wydobywać i wysyłać w postaci całych bloków. Tym samym kopalnie praktycznie w miejscu wydobycia tną ryzykowne materiały i pozyskują gotowe płyty.

Tozjawisko będzie się nasilało o tyle o ile nasz rynek będzie poszukiwał nowych, atrakcyjnych i nietypowych kolorów. Czyli gdy finalny klient nabędzie wiedzę o naturze kamienia i nabierze takiego smaku na kamień, iż będzie w stanie sam dokonać wyboru, a następnie stymulować rynek dostawców wg. swojego gustu. W tej dziedzinie przedsiębiorczości panuje ogromna konkurencja, wiele firm stara się ściągać materiał w płytach, i spodziewać się należy czegoś w rodzaju wyścigu pomiędzy importerami płyt a producentami płyt budowlanych w Polsce, którzy w zauważalny sposób rosną w siłę. My oczywiście stawiamy na polskich producentów. Dodatkowo wszyscy obserwują z niepokojem rynek chiński, który stał się bardzo aktywny. Kamieniarze państwa środka kupują bloki na całym świecie, tną u siebie i dostarczają płyty po cenach, które podnoszą temperaturę walki o poszczególne krajowe rynki. Włoskie potężne firmy kamieniarskie skupiły swoją uwagę na rywalizacji o duże budowy, których na naszym rynku, jak na lekarstwo. W polskim budownictwie dominuje rynek tzw. średnich i małych realizacji, przez co rozumiane jest wykonawstwo elewacji budynków i sklepów, wystroju domów, jakieś elementy wykończenia biur i sklepów, czy obiekty sakralne. Dlatego trudno liczyć na zaangażowanie dużych koncernów, co tworzy lukę dla polskich zakładów. Aktualnie daje się zauważyć duży eksport usług do Niemiec, gdzie nasi kamieniarze oferują materiały wraz z montażem na konkurencyjnym poziomie, przy konkurencyjnych cenach w porównaniu do oferty już praktycznie nieistniejących zakładów niemieckich. Rynek naszych zachodnich sąsiadów ma jedną zasadniczą wadę zbyt duże są tu marże na robociznę, materiały, wykonawstwo, co było przyczyną braku argumentów wobec naporu gotowych wyrobów z Indii i Chin. I dziś sprzedaż kamiennych bloków na rynku niemieckim spada drastycznie z roku na rok, a rośnie sprzedaż wyrobów gotowych i płyt. Większość dotychczasowych zakładów produkcyjnych zamieniła profil produkcji na handel. Tam, gdzie do tej pory stały traki i piły są zwykłe hurtownie wyrobów gotowych. Mamy nadzieję, że w Polsce nie pójdzie Dalekiemu Wschodowi tak łatwo. Chociaż i my również przeżyliśmy moment dużej popularności gotowych nagrobków z Chin, ale ich jakość pozostawia wiele do życzenia. Mimo tego powszechna jest opinia, że chińskie nagrobki zniszczyły rynek lastryko w naszym kraju, choć polscy kamieniarze nie odczuli tego tak, jak rynek niemiecki. W Polsce co prawda ceny kamienia szły w górę, ale ceny gotowych wyrobów spadały, czyli było to robione kosztem redukcji marży i obniżenia kosztów produkcji. Doszło do tego, że dziś działalność zakładu z jedną piłą przypomina walkę z wiatrakami. Dzisiaj kamieniarstwo w Polsce wymaga ogromnych pieniędzy i długiego czasu oczekiwania, żeby te zainwestowane pieniądze się zwróciły. Dlatego powstaje niewiele nowych podmiotów, a ruchy obserwowane w kwestii inwestycji polegają głównie na doinwestowywaniu istniejącej struktury. Polski rynek sam się porządkuje i jednocześnie rośnie mocno w siłę co napawa nas wszystkich dużym optymizmem co do naszej przyszłości firmy działającej i zależnej od polskiego rynku.

Świat Kamienia 6(31)/2004

 

Nie czekaj dodaj firmę

do naszego katalogu!

 

 

Dodaj firmę...

 

Dodaj ogłoszenie drobne

do naszej bazy!

 

 

Ogłoszenia...

45-837 Opole,
ul. Wspólna 26
woj. Opolskie
Tel. +48 77 402 41 70
Biuro reklamy:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Redakcja:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.">
     Wszystkie prawa zastrzeżone - Świat-Kamienia 1999-2012
     Projekt i wykonanie: Wilinet