STONE SCULPTURE SHOW

STONE SCULPTURE SHOW

This year's edition of Stone fair will include a stone sculpture show during which works made at the…

Czytaj...
MARITIME INDUSTRY IS AS STRONG AS A STONE

MARITIME INDUSTRY IS AS STRONG AS A STONE

The 5th edition of the International Maritime Congress was held on 8–9 June in Szczecin. The congress serves…

Czytaj...
SCHOOL FOR STONEMASONS-TO-BE

SCHOOL FOR STONEMASONS-TO-BE

The new school will be set up at the Border Protection Corps School Complex in Szydłowiec. This new…

Czytaj...
STUDENTS RESTORED THE 17TH-CENTURY GRAVESTONE

STUDENTS RESTORED THE 17TH-CENTURY GRAVESTONE

Restoration of an old gravestone was a part of the internship organised by the State Construction Schools in…

Czytaj...
Frontpage Slideshow | Copyright © 2006-2011 JoomlaWorks Ltd.

ZPBK

Rewizyta w CzechachW dniu 21.07.2003 roku członkowie zarządu ZPBK udali się do Czech na zaproszenie czeskiego związku kamieniarskiego na robocze rozmowy. Dyskutowano o możliwościach połączenia sił obu organizacji i zacieśnieniu współpracy w okresie przystąpienia Polski i Czech do Unii Europejskiej. Czeski związek ma za sobą już ogrom prac związanych z tworzeniem norm dotyczących kamienia naturalnego. Zostały one zharmonizowane z rozwiązaniami obowiązującymi w tej materii w obrębie UE. W dość powszechnej opinii czeskie normy uważane są za jedne z najbardziej restrykcyjnych w całej Europie. W pracach nad opracowaniem norm europejskich oparto się na rozwiązaniach czeskich -  poinformowali członkowie zarządu czeskiego związku. W Czechach bardzo restrykcyjne przestrzegany jest wymóg posiadania certyfikatu na każdy kamień wprowadzany do stosowania na terenie kraju. Badania należy wykonywać co dwa lata. W Polsce sprawa w tej materii ma się zgoła inaczej, tj. nie wymaga się od nikogo żadnych badań na przykład dotyczących granitów, a wystarczy jedynie oświadczenie wykonawcy, że dany kamień jest kamieniem naturalnym. Czesi zaproponowali, aby oba związki nawiązały współpracę w celu stworzenia jednego instytutu, który by badał kamienie zgłoszone przez członków obu organizacji i wystawiał certyfikaty wszystkim na podstawie jednego badania. Obniżyłoby to znacznie koszty certyfikacji poszczególnych kamień zgłaszającym je firmom. Nie ma wątpliwości, że w Polsce znalazłyby się firmy zainteresowane skorzystaniem z tej cennej inicjatywy. Czesi mają doświadczenie w tego rodzaju działaniach, są więc wiarygodnym partnerem i dlatego m. in. propozycja spotkała się z dużym zainteresowaniem. Ustalono, iż temat ten zostanie głębiej rozpoznany przez naszą stronę i o ile nie pojawią się jakieś nieprzewidziane okoliczności, zostaną podjęte kroki w celu jego realizacji. Termin kolejnego spotkania w tej sprawie został ustalony na czas po kongresie kamieniarskim.

 

Otwarcie Pracowni Kształcenia Kamieniarskiego w Strzegomiu

Od dziesięciu lat nie działała w naszym kraju żadna szkoła zawodowa, w której kształciliby się przyszli kamieniarze, a do dyspozycji zainteresowani zdobyciem jakichś podstaw w tym zawodzie mieli jedynie krótkie kursy w regionalnych izbach rzemieślniczych. W dniu 6 września 2003 r. podczas Dni Kamieniarza zostały ostatecznie uwieńczone sukcesem trwające blisko rok starania ZPBK w kierunku odtworzenia formalnego kształcenia w zawodzie kamieniarz – w Strzegomiu przy al. Wojska Polskiego 16a  rozpoczęła działalność Pracownia Kształcenia Kamieniarskiego w Strzegomiu utworzona przy Powiatowym Centrum Kształcenia Praktycznego w Świdnicy. W tym roku ruszyło kształcenie w klasie o specjalności kamieniarz, zgłosiło się trzydziestu młodych ludzi, chętnych do nauki. Od przyszłego roku planowane jest również utworzenie drugiej klasy o specjalności brukarz, kolejnym krokiem będzie uruchomienie klasy o specjalizacji renowacje i konserwacja zabytków. Pomysł utworzenia placówki kształcącej kamieniarzy w Strzegomiu nie miałby szans na realizację, gdyby nie przychylność i zaangażowanie władz Strzegomia i Świdnicy oraz pomoc Włoskiego Związku Producentów Maszyn oraz Międzynarodowego Instytutu Marmuru z Mediolanu. Pierwsze porozumienie w formie listu intencyjnego pomiędzy ZPBK, ISIM z Włoch oraz Burmistrzem i Radą Miasta Strzegom, zostało podpisane 26 listopada 2002 roku. Rozmowy kontynuowano później przez cały niemal następny rok podczas bezpośrednich spotkań w Polsce lub we Włoszech. W ich wyniku strona włoska pożyczyła na dwa lata z możliwością przedłużenia maszyny niezbędne do nauki obróbki ręcznej kamienia. Powiatowe Centrum Kształcenia Praktycznego w Świdnicy udostępniło pomieszczenia w Zespole Pracowni nr 3 przy al. Wojska Polskiego w Strzegomiu. Ponieważ wcześniej odbywały się tam zajęcia klas o specjalności mechanicznych, znajduje się tam wiele maszyn, które można użyć w przyszłości do produkcji kotew do mocowania kamienia na elewacjach. Taką propozycję złożyli Włosi, którzy zaoferowali również „know-how” wytwarzania tego rodzaju, niezbędnych urządzeń.

Na początku sierpnia bieżącego roku do Strzegomia przyjechał dyrektor IS.I.M., Paolo Marone, aby pomóc w prawidłowym ustawieniu przysłanych maszyn w warsztatach szkoleniowych. Dostarczył on również podręczniki i materiały szkoleniowe do nauki, po części w językach włoskim i angielskim. Stronie polskiej Włosi zaoferowali również tygodniowe szkolenie u siebie (w całości zapłacone przez stronę włoską). W pierwszej dekadzie września 2003 roku do Włoch pojechały dwie osoby, które po przejściu szkolenia będą nauczać w nowo otwartej placówce, są to Stanisław Sitarz oraz Bogusław Solima. Ostatni z wymienionych zapewnił, że uczniowie będą mogli kształcić się w zakresie wydobycia w kopalni „Piramida”. której jest prezesem.

W szczęśliwym finale działań na rzecz uruchomienia szkoły dla kamieniarzy wkład ZPBK jest zasadniczy. Członkowie zarządu związku spędzili mnóstwo czasu na długich wyjazdach zagranicznych finansowanych z własnej kieszeni, prowadzili mozolne negocjacje pokonując utrudnienia wynikające z bariery językowej, którą także trzeba było pokonywać przy dokonywaniu licznych technicznych tłumaczeń. Podkreślenie owych niełatwych do uchwycenia kwestii dla postronnego obserwatora ważne jest w kontekście kręcenia nosem przez różnych sceptyków, którzy nie mając dobrego rozeznania w pracach ZPBK ferują wyroki nie tylko na prywatnej niwie. Nie wchodząc w te animozje trzeba stwierdzić ponad wszelką wątpliwość, że i tak najważniejsze jest zadowolenie uczniów, którzy będą mogli korzystać z wiedzy przywiezionej z kraju, gdzie poziom wiedzy na temat technologii wydobycia i obróbki kamienia naturalnego jest najwyższy i wynika z najdłuższej tradycji kamieniarskich na świecie. Promocję i szerzenie wiedzy na temat zastosowania kamienia naturalnego należy rozpocząć od podstaw, czyli od naprawy  systemu edukacji. Nie można zapewniać jakości wyrobu na wysokim poziomie, jeśli „specjaliści” w polskich firmach kamieniarskich nie znają podstawowych zasad cięcia piłą diamentową lub nie potrafią wyliczyć, ile materiału potrzeba na wykonanie bardziej skomplikowanego projektu. Na co się przyda promocja, jeśli nie ma czego promować... I tak mamy już dziesięcioletnią lukę w szkolnictwie, dziś trzeba inwestować w młodych ludzi, żeby mogli ten stracony czas nadrobić. Obserwując edukację kamieniarską w innych państwach, zauważyć można, że podstawą i głównym źródłem czerpania wiedzy jest zawsze szkoła lub ośrodki kształcenia, tak jest na przykład u Włochów, Niemców, Czechów i Słowaków. Jak w takiej sytuacji u znacznie lepszych od nas można wyrażać opinię, że szkoła o profilu zawodowym nie jest w Polsce potrzebna, bo wszystkiego można nauczyć się w zakładzie lub kopalni? A jednak, niestety, takie opinie słyszy się i to w samym centrum polskiego kamieniarstwa... Niewątpliwie czynnikiem nie do pominięcia jest też kwestia tradycji, do której dobrze jest się móc odnieść i dlatego ważne jest poznawanie informacji o charakterze historycznym. Spoglądanie w polską przeszłość kamieniarską budzi pytanie o tożsamość, czy nie została ona już zatracona, skoro dopuszczono do zaniku edukacji kamieniarskiej na podstawowym poziomie, o wyższych nie wspominając? W tym kontekście paradoksalnie trzeba zapytać: po co opowiadać o historii, skoro nikt nie chce jej słuchać? Niedługo nie będzie nawet komu słuchać...

Istnieje więc konieczność powrotu do początku, co od zarania swego istnienia stara się czynić ZPBK. Po rozpoznaniu dotychczasowych dokonań środowiska kamieniarskiego teraz należy pójść dalej, osiągnąć kolejne cele i rozwiązywać kolejne problemy branży. Nie wolno zmarnować już wykonanej pracy, a z czasem, kiedy emocje wokół związku opadną, może ktoś się dołączy i sprawy kamieniarskie ruszą z miejsca.

 

Krok ku integracji kamieniarzy Piławy Górnej

W dniu 8 sierpnia 2003 roku przedstawiciele zarządu ZPBK zostali zaproszeni na spotkanie komitetu założycielskiego nowej organizacji branżowej w Piławie Górnej. Na spotkaniu byli obecni starosta dzierżoniowski Zbigniew Rak, burmistrz Piławy Górnej Ryszard Lewicki oraz przedstawiciele zakładów i kopalń z rejonu, w sumie około trzydziestu osób. Spotkanie otworzył starosta, który mówił o sensowności integrowania się w działaniach na rzecz osiągania wspólnych celów branży. Jako przykład skuteczności podał działania rolników z Dzierżoniowa. Mówił także o walce z bezrobociem poprzez tworzenie koniunktury dla pracodawców, podawał przykłady możliwej pomocy w przypadku kontaktów biznesowych w Niemczech i Austrii. Stwierdził, że administracja państwowa jest zainteresowana pomocą ludziom biznesu choćby w tej formie, że dopełni wszelkich starań, by w sytuacji połączenia z UE żadna z polskich firm nie była narażona na oszustwo z powodu luk w przepisach. Na koniec wyraził swoje poparcie dla łączenia się kamieniarzy i życzył sukcesów. Z kolei burmistrz Lewicki powiedział, że nie sposób rozwiązać problemów biznesu na drodze urzędowej. Pomoc Urzędu Miasta może polegać na tym, że dopełni on wszelkich starań, które otworzą drogę do pieniędzy z funduszów europejskich, przy czym wiązać się będzie to z koniecznością wspólnego wyłożenia jakichś pieniędzy przez samych zainteresowanych. Przestrzegał przed bardzo restrykcyjnymi przepisami unijnymi dotyczącymi na przykład odpadów poprodukcyjnych. Inny wydźwięk miało wystąpienie przedstawiciela ZPBK, Stanisława Sitarza. W swej wypowiedzi podkreślił cały szereg trudności, z jakimi muszą się liczyć piławscy kamieniarze, m.in. rozbieżność interesów poszczególnych członków organizacji czy brak pieniędzy na finansowanie statutowej działalności. Omówił krótko działalność ZPBK i wynikające z niej różne doświadczenia, z których mogłaby skorzystać piławska organizacja. Następnie propozycję statutu odczytał zebranym Leszek Wieczorek. Wchodząc w kwestie finansów poruszono temat przetwarzania odpadów poprodukcyjnych. Wyrażono zainteresowanie zbadaniem kwestii zasad działania podmiotów gospodarczych w krajach UE. Przyszłość branży zebrani upatrują w produkcji dla potrzeb architektury miast i osiedli, gdzie wciąż dominują betonowe puzzle. Widzą też potrzebę tworzenia lobbingu kamieniarskiego i konieczność zabezpieczenia się przed dumpingiem. Członkostwo w lokalnej organizacji określono na trzy kategorie: można wiec w niej mieć status członka zwyczajnego, wspierającego i honorowego. Wniosek o powołaniu Stowarzyszenia Pracodawców Branży Kamieniarskiej przyjęto przez aklamację, po tym wydarzeniu salę opuścił starosta dzierżoniowski. Warto w tym miejscu odnotować historyczny fakt dotyczący składu komitetu założycielskiego. Do tego gremium weszli: Wojciech Szcześniak, Kazimierz Listwan, Marcin Klimczak, Tadeusz Michalkiewicz, Irena Rabiej, Henryk Kościów. Następnie wybrano prezesa, którym został Wojciech Szcześniak. Piławski SPBK powstał jako rezultat trzeciego już podejścia tutejszych kamieniarzy do utworzenia własnej reprezentacji. W spotkaniu założycielskim nie wzięli udziału właściciele dużych zakładów kamieniarskich z terenu Piławy i okolic. fakt ten kryje w sobie jakiś problem, o którym zapewne niedługo usłyszymy.

              

III Kongres Kamieniarski w Strzegomiu

Jesień jest tradycyjnie okresem spotkań kamieniarzy na organizowanym przez ZPBK kongresie kamieniarskim. Tegoroczny kongres niewątpliwie można uznać za sukces na co wskazuje choćby frekwencja - przez salę spotkań przewinęło się około 60 osób. Co zaskakujące, z samego Strzegomia przybyły tylko cztery osoby, a przecież centrum polskiego granitu zostało wybrane na miejsce organizacji kongresu na wniosek kamieniarzy ze Strzegomia. Zebrani wysłuchali prelekcji na temat następstw dla kamieniarstwa przystąpienia Polski do Unii Europejskiej w zakresie ochrony środowiska. Prelegentem był Janusz Marlinga, dyrektor Wydziału Rolnictwa i Ochrony Środowiska ze Starostwa Powiatowego w Świdnicy. Zbigniew Szczepanik z Państwowego Instytutu Geologicznego oddział Świętokrzyski zaprezentował „Sieć wzorcowni naturalnego kamienia budowlanego w Państwowym Instytucie Geologicznym”. Ostatnia prezentacja Sudeckiej Izby Przemysłowo – Handlowej w Świdnicy dotyczyła „Nowoczesnych technologii austriackiej firmy TECHMO, stosowanych przy wydobyciu i obróbce kamienia naturalnego”.

Podczas wolnej dyskusji zgłoszono wiele ciekawych spostrzeżeń i wniosków. Jak się okazało wiele osób zainteresowanych jest informacjami na temat profesjonalnego układania posadzek, zgłoszono wniosek, aby przygotować materiał instruktażowy na ten temat. Dyskutowano także na temat technologii szlifowania, montażu oraz konserwacji kamienia naturalnego. Jeden z uczestników wspomniał o tym, że kamieniarstwo jest w dalszym ciągu synonimem nagrobkarstwa, co nie jest korzystne dla branży. Można spotkać bardzo dużo wystaw gotowych nagrobków, natomiast w ogóle nie spotyka się gotowych wzorów zastosowania kamienia w łazienkach, kuchniach. Wspólnie stwierdzono, że sytuacja ta powinna ulec zmianie, ponieważ potencjalni klienci nie wiedzą, jakie możliwości w tym zakresie kryje w sobie kamień. Zgłaszano wiele problemów istniejących w branży, jak np. zaniżanie cen przez handlarzy kamieniem, jednak jak poinformował zarząd związku jest to problem, na który związek nie może wpłynąć, bo byłaby to ingerencja w naturalną sytuację rynkową. Uczestnicy zastanawiali się również, dlaczego tak mało osób ze Strzegomia uczestniczyło w kongresie, pomimo tego, że obrady były bezpłatne. Wysunięto wniosek, że tutejsi kamieniarze jeszcze nie dojrzeli do integracji. Dodatkowym potwierdzeniem tego była informacja, że na zaproszenie burmistrza Strzegomia, które wysłane było do 300 firm, przyszło tylko 15 kamieniarzy. Po raz kolejny poruszono temat 22% VAT-u na wyroby kamienne oraz 7% VAT-u na wyroby betonowe. Chodziło tu o kostkę granitową i betonową. Zauważono, że tworzy się czarny rynek kupujących kostkę granitową, taki stan wynika z faaktu, że istnieją luki w przepisach, które dzielą na wyroby z kamienia na elementy łupane, na które jest 7% VAT, oraz na elementy kruszone, obciążone 22% VAT. Zaproponowano, aby związek spróbował tą sytuację zmienić, jednak, jak poinformował jeden z uczestników, takie kroki zostały już podjęte już rok temu i odpowiedzią ministerstwa było, „że przyjdzie Unia i wszystko wyrówna”. Z sali padła propozycja, żeby raz jeszcze spróbować ruszyć tę sprawę poprzez wysłanie listów do komisji sejmowych.

Mariusz Eichler, przedstawiciel firmy „Maxi” z Wrocławia, zaproponował, aby przy związku stworzyć komórkę - centrum doradcze - które by pomagało osobom zainteresowanym w rozwiązywaniu różnych problemów. Warunkiem skuteczności działania tego pomysłu jest jednak większa liczba członków. Z kolei Bogusław Solima złożył wniosek, aby związek zwrócił się do urzędu skarbowego z pytaniem, czy używanie oleju opałowego przez kopalnie do działań technologicznych i palenia w kamieniołomach jest celem grzewczym. Jak wiadomo, każdy kupujący olej opałowy jest zobowiązany do dołączenia do faktury deklaracji, że olej ten używany jest do celów opałowych. Jeżeli nie jest to cel grzewczy, należy zapłacić akcyzę, co znacznie podwyższa koszt zakupu tego materiału. Istnieją obawy wielu użytkowników, że celowość stosowania oleju przez kopalnie może zostać podważona przez US. Wniosek podjęto.

Poruszono również temat ubiegania się o dofinansowanie z funduszy Unii Europejskiej dla wspólnego wystawiania się członków związku na targach krajowych i  międzynarodowych. Ostatnim zgłoszonym wnioskiem było zwrócenie się do członków związku z pytaniem, jaka tematyka działań podejmowanych przez związek by ich interesowała. Kongres tradycyjnie zakończono uroczystą kolacją, przy której dyskusjom na tematy zawodowe nie było końca.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                     

Metody badań właściwości kamieni naturalnych według norm UE

Wejście Polski do Unii Europejskiej narzuca konieczność zharmonizowania istniejących u nas rozwiązań normatywnych z funkcjonującymi we Wspólnocie Europejskiej. Procesem tym w zakresie problematyki branży kamieniarskiej zajmuje się w kraju Komitet Techniczny nr 108 ds. Kruszyw i Kamienia Budowlanego. Działa on przy Instytucie Mechanizacji Budownictwa i Górnictwa Skalnego w Warszawie, który współpracuje ściśle w tym zakresie z Europejskim Komitetem Normalizacyjnym - CEN - (Comite Europeen di Normalization), a w jego ramach z Komitetem Technicznym CEN/TC 246 "Kamień naturalny" oraz CEN/TC 175.

W wymienionych wyżej komitetach powołano specjalistyczne grupy robocze do opracowania projektów norm europejskich EN i ich wdrażania do norm polskich PN. Z uwagi na przedmiot prac poszczególne grupy robocze podzielono na:

§         Kamienie naturalne - Terminologia i mianownictwo (2 normy)

§         Metody badań kamieni naturalnych (22 normy)

§         Wyroby z kamienia naturalnego (6 norm).

Komitet Techniczny nr 108 sukcesywnie opracowuje i przekazuje do ustanowienia przez Polski Komitet Normalizacyjny tylko te normy europejskie EN, które zostały przygotowane przez zespoły specjalistów z poszczególnych grup.

 

Określanie właściwości kamieni naturalnych

Normy PN

Aktualnie zakres badań właściwości surowców skalnych na elementy kamienne określają normy: podstawowa PN – 84/B – 01080 Kamień dla drogownictwa i budownictwa. Podział i zastosowanie według własności fizyko-mechanicznych, oraz przedmiotowe na poszczegolne elementy kamienne. (tabela 1):

 

Tabela 1. Właściwości kamieni naturalnych oznaczane  zgodnie z wymaganiami normy PN – 84/B - 01080 i normami przedmiotowymi.

 

Lp.

Badana właściwość

Nr normy :

1

Gęstość objętościowa, gęstość, porowatość, szczelność     [g/cm3]

PN-B-04100:1966

2

Nasiąkliwość                                                                            [%]

PN-B-04101:1985

3

Mrozoodporność        [%]

PN-B-04102:1985

4

Wytrzymałość na ściskanie w stanie powietrznosuchym     [MPa]

PN-B-04110:1984

5

Wytrzymałość na ściskanie po nasyceniu wodą                   [MPa]

PN-B-04110:1984

6

Wytrzymałość na ściskanie po zamrażaniu                          [MPa]

PN-B-04110:1984

7

Wytrzymałość na zginanie w stanie powietrznosuchym      [MPa]

PN-B-04116:1991

8

Wytrzymałość na zginanie po nasyceniu wodą                    [MPa]

PN-B-04116:1991

9

Wytrzymałość na zginanie po zamrażaniu                            MPa]

PN-B-04116:1991

10

Ścieralność na tarczy Boehme’go w stanie powietrznosuch [cm]

PN-B-04111: 1984

11

Ścieralność na tarczy Boehme’go w stanie nasycenia wodą [cm]

PN-B-04111: 1984

12

Wytrzymałość na uderzenie – zwięzłość             [liczba uderzeń]

PN-B-04115:1967

Zgodnie normami PN wykonuje się łącznie oznaczanie sześciu właściwości, niektóre z nich w różnych stanach, powietrzno-suchym, nasycenia wodą, po zamrażaniu.

 

Normy EN

Po wprowadzeniu norm europejskich EN zakres badań właściwości kamienia naturalnego przeznaczonego na elementy budowlane będzie znacznie większy od tego, jaki obejmują normy PN. W sumie norma narzucać będzie oznaczanie dwudziestu trzech właściwości kamieni naturalnych. Tabela 2 obrazuje zakres oznaczania właściwości kamieni zgodnie z normą europejską. Jak widać, czekają nas poważne zmiany, głównie pod względem ilościowym, co oznacza konieczność zapoznania się z metodyką oznaczania oraz odpowiedniego przygotowania i wyposażenia laboratoriów krajowych w niezbędną aparaturę.

 

Tabela 2. Właściwości kamieni naturalnych oznaczane zgodnie z normami europejskimi EN.

 

Badana właściwość

Nr normy europejskiej

Oznaczanie nasiąkliwości kapilarnej

EN 1925:1999

Oznaczanie wytrzymałości na ściskanie

EN 1926:1999

Oznaczanie gęstości i gęstości objętościowej oraz otwartej  i całkowitej porowatości

EN 1936:1999

Oznaczanie odporności na krystalizację soli

EN 12370:1999

Oznaczanie mrozoodporności

EN 12371:2002

Oznaczanie wytrzymałości na zginanie pod działaniem siły skupionej

EN 12372:1999

Badania petrograficzne

EN 12407:2000

Oznaczanie wytrzymałości na zginanie przy stałym momencie

EN 13161:2001

Oznaczanie obciążenia niszczącego przy otworze kołka

EN 13364:2001

Oznaczanie charakterystyki geometrycznej wyrobów

PrEN* 13373

Oznaczanie nasiąkliwości w warunkach ciśnienia atmosferycznego

EN 13755:2001

Oznaczanie odporności na starzenie spowodowane działaniem SO2 w obecności wilgoci

EN 13919:2002

Oznaczanie szybkość rozchodzenia się dźwięku

PrEN 14579

Oznaczanie ścieralności

PrEN 14157

Oznaczanie twardości Knoopa

PrEN 14205

Oznaczanie odporności na wstrząs cieplny

PrEN* 14066

Oznaczanie współczynnika poślizgu

PrEN* 14231

Oznaczanie energii pęknięcia

PrEN 14158

Oznaczanie dynamicznego modułu sprężystości

PrEN/W100246018**

Oznaczanie statycznego modułu sprężystości

PrEN 14580

Oznaczanie jakości powierzchni końcowej

PrEN/WI00246030

Oznaczanie współczynnika rozszerzalności cieplnej   

PrEN 14581

           

EN – normy opublikowane przez CEN; PrEN – normy w opracowaniu przez CEN;

                PrEN* - normy przkazane przez CEN i opracowywane przez KT nr 108

                  PrE/W100....**numer wstępny normy opracowywanej przez CEN


Europejskie standardy w polskich normach PN EN

W okresie wyznaczonym przez lata 1998 - 2003 Komitet Techniczny nr 108 opracował i przekazał do ustanowienia dziewięć norm europejskich EN określających metody badań kamieni naturalnych. Po ustanowieniu przez PKN otrzymały one status normy krajowej PN EN. Tabela 3 ilustruje dokonane zmiany.

 

Tabela 3 Normy PN EN ustanowione przez PKN w latach 1998 – 2003.

 

Nowa norma krajowa

Zastąpi dotychczasową normę krajową

PN - EN – 1925: 2001

Metody badań kamienia naturalnego.
Oznaczanie wskaźnika nasiąkliwości kapilarnej

Nie ma odpowiednika w PN

PN EN - 1926: 2001

Metody badań kamienia naturalnego.
Oznaczanie wytrzymałości na ściskanie

PN –B – 04110: 1984

Badanie materiałów kamiennych .
Oznaczanie wytrzymałości na ściskanie

PN EN - 1936: 2001

Metody badań kamienia naturalnego. Oznaczanie gęstości i gęstości objętościowej oraz całkowitej i otwartej porowatości

PN – B- 04100: 1966

Materiały kamienne.
Oznaczanie gęstości objętościowej, gęstości, porowatości i szczelności

PN EN - 12370: 2001

Metody badań kamienia naturalnego.
Oznaczanie odporności na krystalizację soli

Nie ma odpowiednika w PN

PN EN - 12371: 2002

Metody badań kamienia naturalnego.
Oznaczanie mrozoodporności

PN –B – 04102: 1985

Materiały kamienne.
Oznaczanie mrozoodporności metodą bezpośrednią

PN EN - 12372: 2001

Metody badań kamienia naturalnego.

Oznaczanie wytrzymałości na zginanie pod działaniem siły skupionej

PN –B – 04116: 1991

Materiały kamienne.
Oznaczanie wytrzymałości na zginanie

PN EN - 12407: 2001

Metody badań kamienia naturalnego. Badania petrograficzne

Nie ma odpowiednika w PN

PN EN – 13755:2002

Metody badań kamienia naturalnego.

Oznaczanie nasiąkliwości wodą przy ciśnieniu atmosferycznym

PN –B – 04101: 1985

Materiały kamienne.
Oznaczanie nasiąkliwości wodą

PN EN – 13161: 2002

Metody badań kamienia naturalnego.

Oznaczanie wytrzymałości na zginanie przy stałym momencie

Nie ma odpowiednika w PN

PN EN – 13364: 2002

Metody badań kamienia naturalnego.

Oznaczanie obciążenia niszczącego przy otworze kołka

Nie ma odpowiednika w PN

 

Jak pokazuje to powyższa Tabela 3, część ustanowionych norm PN EN ma odpowiedniki w dotychczas stosowanych normach PN. Są jednak i takie, które określają metody oznaczania właściwości kamieni naturalnych dotychczas w Polsce nie stosowane. Kolejny punkt artykułu prezentuje metodykę badania poszczególnych właściwości określoną w ustanowionych normach PN EN.

 

Nowe normy PN EN

1. PN EN - 1926 - Oznaczanie wytrzymałości na ściskanie.

Określa ona metodę oznaczania wytrzymałości na ściskanie kamieni naturalnych. Jej zasada polega na równomiernym i rosnącym w sposób ciągły obciążaniu próbki ustawionej centralnie na płycie maszyny badawczej. Zmiany jakie zaszły w stosunku do normy PN są następujące: wykonywanie badania próbki tylko w stanie powietrzno-suchym, zwiększenie minimalnej ilości próbek z 5 do 6, wykonywanie badania na próbkach sześciennych o krawędziach 70±5 mm lub 50±5 mm bądź walcowych o średnicy i wysokości 70±5 mm lub 50±5 mm, uzależnienie wymiarów i ilości próbek od wielkości największego ziarna w skale przy zachowaniu współczynnika 10:1 i wykonaniu badań na większej ilości próbek, jeśli wielkość ziarna przekracza 7 mm, zmiana temperatury suszenia próbek z 110 na 70±5 ºC i wprowadzenie przechowywania próbki w temperaturze 20±5 ºC do osiągnięcia równowagi termicznej, wymaganie wykonania badania w ciągu 24 godzin od osiągnięcia równowagi termicznej.

W załączniku A podano metodę oznaczania wytrzymałości na ściskanie kamieni o różnych wymiarach i nieregularnych kształtach. Badanie wykonuje się na próbkach nasyconych wodą wykonanych z pojedynczych kawałków. W przypadku materiału gruboziarnistego dopuszcza się próbki sześcienne lub walcowe o krawędzi lub średnicy większej niż 150 mm. Oś próbki powinna być rownoległa do płaszczyzny anizotropii.

2. PN EN - 1936 - Oznaczanie gęstości i gęstości objętościowej oraz całkowitej i otwartej porowatości.

W tym przypadku chodzi o oznaczanie gęstości objętościowej i otwartej porowatości przez podciśnieniowe nasiąkanie zanurzonych próbek. Zmiany w stosunku do normy PN sprowadzają się do: wprowadzenie pojęcia porowatości otwartej, nie określa się szczelności, wykonanie oznaczenia gęstości objętościowej i porowatości otwartej w wyniku podciśnieniowego nasiąkania zanurzonych i uprzednio wysuszonych do stałem masy próbek, zwiększenie minimalnej ilości próbek w postaci walców, sześcianów, graniastosłupów z 5 do 6, określenie minimalnej objętości próbki na 25 ml, wprowadzenie wymagania aby stosunek pola powierzchni do objętości był zawarty w granicach 0,1 do 0,2 mm-1, zmiana temperatury suszenia próbek z 110 na 70±5 ºC. Gęstość i gęstość objętościową określa się z dokładnością do 10 kg/m3, porowatość otwartą z dokładnością do 0,1 %.

3. PN EN – 12371 - Oznaczanie mrozoodporności.

Podaje ona metodę oceny wpływu cyklicznego zamrażania i odmrażania na kamienie naturalne. Polega na cyklicznym zamrażaniu w powietrzu i odmrażaniu w wodzie próbek kamienia naturalnego. Norma zawiera postanowienia dotyczące: badań technologicznych - część A - określających wpływ cyklu zamrażania i odmrażania na zmianę wartości innych badanych właściwości fizyko-mechanicznych kamienia, badań identyfikacyjnych – w części B. Norma określa następujące zasady :

a.       dla badań technologicznych: wymiary i liczba próbek powinny być zgodne z wymaganiami odpowiedniej normy określającej sposób badania wybranej właściwości fizyko-mechanicznej, np. wytrzymałości na zginanie, ściskanie. Wymagane są dwa zestawy próbek, jeden do badania tych właściwości po cyklach zamrażania, drugi do badania próbek nie zamrażnych, jedną próbkę należy przeznaczyć do monitorowania temperatury rdzenia, liczba cykli określona jest w odpowiedniej normie przedmiotowej, pomiary kontrolne określające zmiany w trakcie oznaczania mrozoodporności obejmują: badania wizualne, badania innych właściwośći fizycznych po osiągnięciu wymaganej liczby cykli, wyniki badań obejmują zmianę po zamrażaniu wartości wybranych własności fizyko-mechanicznych określanych odpowiednimi normami.

b.      dla badań identyfikacyjnych: do badań należy zastosować co najmniej 7 próbek w kształcie prostopadłościanu o wymiarach 50x50x300 mm. Oś dłuższa powinna być równoległa do płaszczyzny anizotropii, jedną próbkę należy przeznaczyć do monitorowania temperatury próbki, maksymalną liczbę cykli zamrażania określa klient, jeżeli liczba cykli nie jest określona badanie prowadzi się do momentu zakwalifikowania próbki jako uszkodzonej ale nie wiecej niż 240 cykli, pomiary kontrolne określające oddziaływanie zamrażania i odmrażania na próbkę obejmują: badania wizualne, pomiar objętości, pomiar dynamicznego modułu sprężystości (moduł Younga), wyniki badań obejmują całkowitą liczbę cykli zamrażania i odmrażania, przyczyny zniszczeń, wyniki wszystkich pomiarów przed zniszczeniem).

Przed badaniem próbki suszone są do stałej masy w temperaturze 70±5 ºC, następnie zalewane w odpowiedni sposób wodą wodociągową i pozostawione w niej na 48 godzin. Każdy cykl składa się z sześciu godzin zamrażania próbki w powietrzu i sześciu godzin odmrażania w wodzie. Cykle zamrażania powinny być powtarzane, aż próbki zostaną zniszczone lub osiągną maksymalną liczbę cykli. Zmiany temperatury wewnątrz monitorowanej próbki muszą mieścić się i zmieniać w czasie w określonym zakresie, co wymaga zastosowania zamrażarki z automatycznym programowanym układem kontrolnym. W przypadku braku takiego układu regulacja temperatury może się odbywać ręcznie przy stałej kontroli temperatury. Badanie wizulane próbek obejmuje sprawdzanie wszystkich powierzchni próbek a ich stan określa się według sześciostopniowej skali od 0 do 5. Liczba cykli,  przy których wynik badania wizualnego osiągnie 3, powinna być zanotowana. W stosunku do dotychczas stosowanej metody badania zgodnie z normą
PN – 85/B – 04102 występuje szereg zmian, w liczbie próbek która wynosiła 3 dla materiałów jednorodnych i 5 dla niejednorodnych, kształcie próbek, które były sześcianami o boku 50±3 mm a dla badania sztucznego materiału kamiennego 100±3 mm, sposobie zamrażania i odmrażania, który obejmował 10 – 25 cykli zamrażania próbki w powietrzu przez 4 godziny w temperaturze – (20±5) i odmrażaniu w wodzie o temperaturze pokojowej przez 4 godziny. Po każdym cyklu próbkę poddawano oględzinom. Miarą odporności na zamrażanie było stwierdzenie zmian, jakie zaszły w próbkach badanych, opis tych zmian, ilość cykli, po których one nastąpiły, oraz ubytek masy próbki po badaniu.

4. PN EN – 12372 - Oznaczanie wytrzymałości na zginanie pod działaniem siły skupionej.

W tej regulacji normatywnej zawarto postanowienia dotyczące badań identyfikacyjnych i technologicznych. Podano metodę oznaczania wytrzymałości kamienia naturalnego na zginanie pod działaniem koncentrycznego obciążenia. W stosunku do obowiązującej polskiej normy PN dokonano następujących zmian: badania próbki wykonuje się tylko w stanie powietrzno-suchym, minimaln ilości próbek uległa zwiększeniu z 5 do 10, wymiary próbek są zależne od grubości próbki h równej  25 do 100 mm i powinny wynosić: długość L = 6 x h; odległość między rolkami podpierającymi 5 x h; szerokość  50 mm < b < 3 x h, powierzchnie czołowe podpierane i obciążane próbek do badań identyfikacyjnych powinny być wyszlifowane lub wypolerowane, w przypadku badań technologicznych: powierzchnie próbek mogą mieć fakturę zgodną z zastosowaniem, np. płomieniowaną, piaskowaną itp., do badań mogą być użyte próbki wyrobu gotowego lub wycięte z tego wyrobu, podczas badania powierzchnia użytkowa wyrobu (dolna powierzchnia czołowa)  powinna leżeć na rolkach podpierających, zmiana temperatury suszenia próbek z 110 ºC  na 70±5 ºC i wprowadzenie przechowywania próbki w temperaturze 20±5 ºC do osiągnięcia równowagi termicznej, wykonania badania musi nastąpić w ciągu 24 godzin od osiągnięcia równowagi termicznej, podczas badania należy uwzględnić występowanie płaszczyzn anizotropi przy przygotowywaniu i obciążaniu próbek.

5. PN EN – 13755 - Oznaczanie nasiąkliwości wodą przy ciśnieniu atmosferycznym.

W normie tej podano metodę oznaczania nasiąkliwości wodą przez zanurzenie w niej przy ciśnieniu atmosferycznym uprzednio wysuszonej do stałej masy próbki kamienia naturalnego.

Nasiąkliwość oblicza się jako stosunek masy pochłoniętej wody przy całkowitym nasyceniu próbki do masy próbki wysuszonej i wyrażana jest w procentach. Zmiany w stosunku do normy PN: nie określa się nasiąkliwości zwykłej i nasiąkliwości po gotowaniu, nastąpiło zwiększenie minimalnej ilości próbek w postaci walców, sześcianów, graniastosłupów o wymiarach 70±5 mm lub 50±5 mm z 3 do 6, określono minimalną objętość próbki na 60 ml, wprowadzono wymaganie, aby stosunek pola powierzchni próbki do objętości był zawarty w granicach 0,1 do 0,2 mm-1 , zmieniono temperaturę suszenia próbek z 110 na 70±5 ºC.

 

Normy PN EN  nie mające odpowiedników w PN

1. PN - EN – 1925 - Oznaczanie wskaźnika nasiąkliwości kapilarnej.

Określa się w tej normie sposób oznaczania wskaźnika nasiąkliwości kapilarnej, który dotychczas w praktyce badania właściwości kamieni naturalnych w Polsce nie był oznaczany. Zasada metody polega na zanurzeniu w wodzie na głębokość 3±1 mm próbki sześciennej o boku 70±5 mm lub 50±5 mm lub walcowej o średnicy i wysokości 70±5 mm lub 50±5 mm i pomiarze przyrostu masy tej próbki w funkcji czasu. Próbka zanurzana jest jedną z powierzchni tak, aby nasączanie następowało w kierunku zgodnym lub prostopadłym do anizotropii próbki. Czas badania dla bardzo nasiąkliwego kamienia wynosi 1, 3, 5, 10, 15, 30, 60, 480 i 1440 min. Dla mało nasiąkliwego 30, 60, 80, 80, 440, 2880, 4320 min.

 

2. PN EN – 12370 - Oznaczanie odporności na krystalizację soli.

Podano tu metodę badania względnej odporności kamieni naturalnych o porowatości otwartej większej niż 5% na zniszczenia spowodowane krystalizacją soli. Wykonanie badania nie jest konieczne dla kamieni o mniejszej porowatości. Metoda badania polega na wykonaniu 15 cykli zanurzania w 14 % roztworze siarczanu sodu próbek uprzednio wysuszonych do stałej masy w temperaturze + 105±5 ºC, suszeniu ich po zanurzeniu, oziębianiu do temperatury pokojowej a następnie pomiarze straty masy po każdym cyklu. Badania wykonuje się na sześciu próbkach sześciennych z co najmniej jedną powierzchnią wyszlifowaną.

 

3. PN EN – 12407 - Badania petrograficzne.

W tej normie zdefiniowano obostrzenia dotyczące sposobów wykonia ilościowej charakterystyki w oparciu o analizy makroskopowe świeżych przełamów i makrozgładów, badania mikroskopowe w płytkach cienkich lub zgładach polerowanych. Zaleca się przeprowadzenie  bardziej szczegółowych badań, np. oznaczeń chemicznych, rentgenowskiej analizy dyfrakcyjnej i innych badań instrumentalnych, w przypadku, jeśli opis petrograficzny jest niewystarczający. Norma nie podaje wymagań odnośnie liczby i wielkości próbek, zaleca  jedynie stosowanie do badań próbek, które powinny być wystarczająco duże, aby były reprezentatywne do wykonania  pełnej charakterystyki petrograficznej kamienia. Określa także szczegółowo cechy, które należy uwzględnić przy opisie makroskopowym i mikroskopowym. I tak na przykład w opisie makroskopowym są to: dominujące zabarwienie lub zakres barw, teksturę, wymiar ziaren, otwarte spękania, pory i kawerny. Natomiast w  opisie mikroskopowym należy uwzględnić: teksturę, składniki minerały, wypełnienie. Dla każdego zidentyfikowanego minerału lub ziarna wymaga oznaczenia: objętości wyrażonej w procentach, wymiaru, stopnia wysortowania, kształtu, objawów wietrzenia i innych zmian.

 

4. PN EN – 13161 - Oznaczanie wytrzymałości na zginanie przy stałym momencie.

Zawiera metodę oznaczania wytrzymałości kamienia naturalnego na zginanie przy stałym momencie oraz postanowienia dotyczące badań  identyfikacyjnych i technologicznych. Zasada badania polega na działaniu dwoma liniowymi obciążeniami na prostopadłościenną  próbkę położoną na dwu podporach. Odległość między obciążeniami wynosi jedną trzecią rozstawu między podporami. Wymiary próbek zależne są od grubości próbki h, która powinna wynosić od 25 do 100 mm. Norma określa:  długość L = 6 x h, odległość między rolkami podpierającymi 5 x h, szerokość b; 50 mm < b < 3 x h. Obciążenie powinno wzrastać w sposób ciągły z szybkością 0,25 ± 0,05 Mpa/s. Badania przeprowadza się na 10 próbkach wysuszonych w temp. 70±5 ºC i przechowywanych w temperaturze 20±5 ºC do osiągnięcia równowagi termicznej. Zdefiniowano w niej następujące wymagania:

a.       dla badań identyfikacyjnych - w przypadku kiedy w badanym kamieniu występują płaszczyzny anizotropii (uwarstwienia, rozwarstwienia), próbki należy przygotować tak, aby można to było uwzględnić podczas ich obciążania; powierzchnie czołowe podpierane i obciążane powinny być wyszlifowane lub wypolerowane; jeżeli w zastosowaniu kamienia uwzględnia się położenie płaszczyzny anizotropii, obciążenia należy przyłożyć do powierzchni czołowej, która będzie obciążona w trakcie użytkowania; jeżeli zastosowanie kamienia nie jest znane badanie należy przeprowadzić przy  obciążeniu prostopadłym (10 badań na 3 próbkach), równoległym do płaszczyzny anizotropii  i jej krawędzi (10 badań na 5 próbkach) oraz równoległym do płaszczyzny anizotropii a prostopadłym do jej krawędzi (10 badań na 5 próbkach),

b.      dla badań technologicznych (badanie gotowych wyrobów) - powierzchnie próbek mogą mieć fakturę zgodną z zastosowaniem, np. płomieniowaną, piaskowaną itp.; do badań mogą być użyte próbki wyrobu gotowego lub wycięte z tego wyrobu; podczas badania powierzchnia użytkowa wyrobu (dolna powierzchnia czołowa)  powinna leżeć na rolkach podpierających.

Wynik pomiaru określa się  MPa z zaokrągleniem do 0,1 MPa.

 

5.  PN EN – 13364 - Oznaczanie obciążenia niszczącego przy otworze kołka.

Norma podaje metodę oznaczania obciążenia niszczącego przy otworze kołka
w kamieniu stosowanym na okładziny i obudowy w budownictwie, a także  postanowienia dotyczące badań identyfikacyjnych i technologicznych. Badania identyfikacyjne przeprowadza się, gdy sposób wykorzystania kamienia pod względem ułożenia płaszczyzn anizotropii, grubości i wykończenia powierzchni elementów w okładzinie nie jest znany. W przypadku gdy dane te są znane, przeprowadza się badania technologiczne z uwzględnieniem zasady, że główna powierzchnia próbki powinna być tak samo zorientowana, jak powierzchnia później obciążana w trakcie użytkowania. Zasada metody polega na przyłożeniu siły w kierunku prostopadłym do powierzchni czołowej próbki przez kołek umieszczony w otworze wywierconym w jednym z jej boków i pomiarze siły obciążenia niszczącego. Próbkę umieszcza się w przyrządzie mocującym, a obciążenie uzyskuje się przy użyciu przyrządu zapewniającego jego prostopadłe działanie do osi kołka.

Norma określa następujące wymagania: dla badań identyfikacyjnych - próbki powinny mieć formę kwadratowych płyt z powierzchniami czołowymi o wymiarach 200±1 mm i grubości 30±3 mm; powierzchnie czołowe i boczne próbek powinny być cięte, szlifowane lub polerowane; średnice kołków powinny wynosić 6,0±0,1 mm, długość > 50 mm; średnice otworów powinny wynosić 10±0,5 mm, głębokość  30±2,0 mm;

dla badań technologicznych (badanie gotowych wyrobów) - powierzchnie czołowa i boczna próbek powinny mieć fakturę zgodną z zastosowaniem, np. płomieniowaną, piaskowaną, szlifowaną, polerowaną  itp.; próbki do badania  to kwadratowe płyty o wymiarach: 200 x 200 mm grubości od 20 do 65 mm, 300 x 300 mm grubości od 65 do 80 mm; średnice kołków powinny być zgodne z wymaganiami użytkownika, długość kołków  
> 50 mm;
średnice otworów powinny być zgodne z wymaganiami użytkownika,
głębokość otworu powinna wynosić 30±2,0 mm.

Badania należy przeprowadzić na następującej ilości próbek: dziesięć badań przy użyciu trzech próbek, jeśli płaszczyzna anizotropii nie jest zauważalna; dziesięć badań na trzech próbkach wyciętych równolegle do powierzchni anizotropii; dziesięć badań na pięciu próbkach wyciętych prostopadle do płaszczyzny anizotropii z kołkiem umieszczonym zgodnie z jej kierunkiem; dziesięć badań na pięciu próbkach wyciętych prostopadle do płaszczyzny anizotropii z kołkiem umieszczonym prostopadle do jej kierunku.

Podczas badania należy uwzględnić występowanie płaszczyzn anizotropii przy przygotowywaniu i obciążaniu próbek. Przed umieszczeniem kołków w otworach należy próbki wysuszyć do stałej masy w temp. 70±5 ºC i przechowywać w temperaturze 20±5 ºC do osiągnięcia równowagi termicznej. Po badaniu określa się średnią odległość otworu od powierzchni czołowej, która uległa uszkodzeniu; średnią największą odległość środka otworu do krawędzi wyłamu, średnią wartość obciążenia niszczącego.

 

Normy europejskie przewidziane do ustanowienia w 2003

W 2003 roku KT nr 8 opracuje i przekaże do ustanowienia następujace normy  EN:

prPN EN – 13319 - Oznaczanie oporności na starzenie spowodowane działaniem SO2  - aktualnie opracowywana przez KT;

PrEN 13373 - Oznaczanie charakterystyki geometrycznej wyrobów – w przygotowaniu, przekazana przez Komitet Techniczny CEN/TC ;

PrEN 14066 Oznaczanie odporności na wstrząs cieplny – w przygotowaniu,  przekazana przez Komitet Techniczny CEN/TC 246;

PrEN 14231 Oznaczanie współczynnika poślizgu, – w przygotowaniu, przekazana przez Komitet Techniczny CEN/TC 246

 

Norma prPN EN – 13919 - Oznaczanie oporności na starzenie spowodowane działaniem SO2.

W normie tej podano sosób oceny względnej odporności kamieni naturalnych na zniszczenie spowodowane dwutlenkiem siarki w obecności wilgoci. Zasada metody, która określa odporność elementów z kamienia naturalnego na łączne oddziaływanie temperatuty, wilgoci i dwutlenku siarki, polega na umieszczeniu próbek do badań na dwadzieścia jeden dni w dwóch pojemnikach o różnym stężeniu dwutlenku siarki i oznaczeniu ubytku masy i zmian w badanych próbkach. Norma narzuca konieczność spełnienia następujących wymagań: badania przeprowadza się na 7 probkach  o wymiarach 120 x 60 x 10 mm, z których jedna jest używana jako próbka kontrolna; powierzchnie próbek nie mogą wykazywać chropowatości a ich krawędzie muszą być czyste i gładkie; przed badaniem próbki należy wysuszyć w temperaturze 70±5 ºC i zważyć, a następnie po zanurzeniu na 24 h w wodzie, włożyć po trzy próbki do pojemników z roztworem  różnym stężeniu dwutlenku siarki. Po wykonaniu badania określa się zmianę masy próbki, stwierdza wizualnie zmiany w próbce przez porównanie z próbką wzorcową.

 

Podsumowując powyższe informacje nalezy stwierdzić, że po wprowadzeniu norm europejskich EN liczba badanych właściwości kamienia naturalnego wzrośnie z sześciu do dwudziestu trzech. Do końca 2002 r. Polski Komitet Normalizacyjny ustanowił dziewięć norm PN EN określających metody badania właściwości kamienia naturalnego. W 2003 r. przewiduje się opracowanie przez Komitet Techniczny nr 108 następnych norm, z których cztery są aktualnie w opracowywaniu. Ustanowione normy PN EN wprowadzają bardzo istotne zmiany w metodyce badań, dotyczy to w szczególności: wprowadzenia badań identyfikacyjnych i technologicznych, ilości badanych próbek, zmiany temperatury suszenia próbek przed badaniem na 70±5 º, klimatyzowania próbek przed wykonaniem badania w temperaturze 20±5 ºC;  uwzględnienia anizotropii próbek podczas ich przygotowywania i w trakcie wykonywania badania, wprowadzenia statystycznej obróbki wyników przy wykonywaniu badania niektórych właściwości fizycznych i mechanicznych oraz bardzo szczegółowych badań petrograficznych i mineralogicznych kamieni naturalnych przy ich identyfikacji.

W konsekwencji wprowadzenie metodyki badań wielu nowych właściwości kamienia naturalnego wymagać będzie odpowiedniego przygotowania i wyposażenia w niezbędną aparaturę laboratoriów krajowych wykonujących te badania.

Wiesław Frankiewicz

Politechnika Wrocławska

Instytut Górnictwa

 

O kamieniach trochę zapomnianych

Asortyment krajowych kamieni budowlanych, oferowany obecnie w firmach kamieniarskich wskazywać mógłby, że występują u nas wyłącznie szare granity, kilka odmian piaskowców i trochę wapieni. Przyroda jest jednak bogatsza niż owa nieco monotonna oferta, będąca wynikiem określonej struktury wydobycia – na skalę przemysłową, masową, zapewniającą uzyskanie środków pozwalających na utrzymanie kosztownych zakładów. Wymagania takiej produkcji mogą spełnić tylko złoża stabilne jakościowo, o dobrej bloczności, zawierające kamień znany i poszukiwany. Jeśli ktoś chce czegoś oryginalnego, to poszuka wśród ogromnej oferty kamieni importowanych. Oczywiście, to proste. Skąd przeciętny inwestor czy architekt miałby wiedzieć o kamieniach, których nie ma w katalogach, salonach firm kamieniarskich czy na targach?

Asortyment rynkowy nie odzwierciedla jednak możliwości, jakie niewątpliwie istnieją w licznych, lecz niestety przeważnie zaniechanych złożach. Trzeba wyostrzyć oko, zwłaszcza w starych kościołach, żeby dostrzec różnorodność kamiennych detali, wykonanych głównie z materiału wydobywanego nie gdzieś na końcu świata, lecz stosunkowo niedaleko. Ilość różnych rodzajów skał pozyskiwanych w przeszłości, najczęściej w niewielkich łomikach, jest zadziwiająca. Mozolnej eksploatacji nie ograniczały jeszcze liczne zakazy i nakazy; urabianie ręczne za pomocą klinów, łomów, kilofów i oskardów nie niszczyło górotworu. Wykorzystywano to, co dawała przyroda.Wiele z historycznych już wyrobisk zostało wyczerpanych i pozostaje tylko podziwiać wyroby wykonane ze skał z nich wydobytych. Żeby zobaczyć na przykład „polski onyks”, czyli różowo-czerwony marmur z Paczółtowic koło Krzeszowic, trzeba się przyjrzeć ołtarzom w Kościele Mariackim w Krakowie lub przyklasztornym kościele w Czernej koło Dębnika. To już daleka przeszłość. W Górach Świętokrzyskich wiele wyrobisk trudno znaleźć w terenie i ta sytuacja się raczej nie zmieni. Nawet piękna odmiana marmuru kieleckiego nazywana „różanką”, wydobywana jeszcze po wojnie w kamieniołomie na Górze Zelejowej koło Chęcin, jest już nieosiągalna. Wyczerpane zostały również zasoby czarnych marmurów z Kajetanowa. Długo można by wyliczać.Ograniczenia dla prowadzenia działalności górniczej wnoszą również przepisy o ochronie przyrody. Wiele starych kamieniołomów uznano za zabytki przyrody nieożywionej. W rezerwatach i parkach narodowych w ogóle nie ma możliwości prowadzenia eksploatacji, natomiast w parkach krajobrazowych czy strefach chronionego krajobrazu wprowadzono znaczne ograniczenia w tym zakresie. Przykładem wstrzymania wydobycia ze względu na ochronę przyrody są andezyty pienińskie. Ta wulkaniczna skała stosowana była w budownictwie drogowym na bruki, krawężniki i tłuczeń. Używano jej również jako materiał okładzinowy i ciosy na pomniki. Płyty andezytowe można zobaczyć na elewacji budynku dawnego BGK w centrum Warszawy, na rogu Alei Jerozolimskich i Nowego Światu. Utraty andezytów nie warto specjalnie żałować, bo jest on mało efektowny – jeszcze jedna szara skała, a Pieniny są jedyne.

Dużo większe zubożenie asortymentu skał budowlanych przyniosły niestety działania górnicze, prowadzone w celu szybkiego i masowego pozyskiwania kamienia przeznaczonego dla drogownictwa, przemysłu wapienniczego, cementowego, chemicznego i materiałów ogniotrwałych. Urabianie za pomocą materiałów wybuchowych poczyniło wielkie szkody tym bardziej, że prowadzono je nawet w tak unikalnych skałach, jak na przykład marmury dębnickie, które eksploatowano na kruszywo i grysy, trawertyny i wielu, wielu innych.

Czy po tych niewesołych refleksjach jest jeszcze szansa na optymizm? Otóż trzeba na to pytanie odpowiedzieć twierdząco: nie wszystkie ozdobne kamienie wyeksploatowano i zniszczono. Nie można jednak łudzić się, że istnieją jakieś bogate złoża pięknego materiału o rewelacyjnej bloczności. Atrakcyjne kamienie, które mogłyby wzbogacić ofertę rynkową, występują przeważnie w złożach z różnych powodów zaniechanych lub eksploatowanych na inne, niż budowlane cele. Pomijam tu wapienie świętokrzyskie, prawie nieobecne na rynku nie z powodu złej jakości czy małych zasobów. Są w tej grupie mało znane skały o znaczeniu lokalnym, jak na przykład porfirowe tufy z Filipowic, ale także atrakcyjne marmury ze złoża „Rogóżka” koło Stronia Śląskiego, gabro ze Słupca, a przede wszystkim jedne z najpiękniejszych polskich kamieni – zielone serpentynity dolnośląskie.Serpentynity, które są skałami metamorficznymi, występują w obrzeżeniu bloku Gór Sowich. Tworzą szereg masywów, z których najważniejszymi w aspekcie surowcowym są: Gogołów-Jordanów, Szklar oraz Grochowej-Braszowic. Eksploatowane były od dawna w licznych, małych kamieniołomach na lokalne potrzeby drogowe lub budownictwa wiejskiego.Atrakcyjność serpentynitów opiera się przede wszystkim na barwie – zielonej w różnych odcieniach: od oliwkowej, niebiesko-zielonej do prawie czarnej, z jasnymi żyłkami i rysunkiem plamistym lub pręgowanym ujawniającym się na powierzchni polerowanej.

Charakterystyczną cechą tych skał jest zmienność składu mineralnego i struktury, a co za tym idzie również cech surowcowych. Odmiany twarde, o dużej wytrzymałości na ściskanie, używane są do produkcji kruszywa łamanego drogowego i budowlanego. Odmiany o znacznej zawartości MgO, udokumentowane jako magnezyty, stanowią surowiec do produkcji materiałów ogniotrwałych. W ewidencji zasobów kopalin znajdują się obecnie dwa złoża serpentynitów udokumentowanych na cele drogowe i budowlane: nieczynny od początku lat osiemdziesiątych „Jordanów” o zasobach ponad 13 mln ton oraz eksploatowane „Nasławice” o zasobach ponad 10 mln ton. Złoże „Nasławice” należy do Kopalni Odkrywkowych Surowców Drogowych sp. z o.o. z siedzibą w Nasławicach. Produkowanym asortymentem są: tłuczeń, kliniec, miał drobny, bryły kamienne surowe, kamień ogrodowy i dekoracyjny. W ostatnim czasie serpentynit zyskuje coraz większą popularność właśnie jako kamień ogrodowy, ponieważ pięknie się prezentuje zwłaszcza w zetknięciu z wodą – jako fontanny i w oczkach wodnych. Kopalnia „Nasławice” nie prowadzi typowej eksploatacji blocznej, tym niemniej pozyskuje się sporej wielkości bryły, które sprzedawane są do jedynego zakładu specjalizującego się w obróbce serpentynitu - Spółdzielni Pracy „Jordanów” w Jordanowie. Spółdzielnia oferuje płytki posadzkowe i elewacyjne o wymiarach maks. 30x30 cm, 30x40 cm o fakturze polerowanej i płomieniowanej, parapety, krawężniki, galanterię oraz inne wyroby, zależnie od zamówień. Około 15 lat temu zamknięta została szlifiernia kamieni ozdobnych, funkcjonująca w ramach spółdzielni. Specjalnością jej były wyroby z nefrytu, występującego w serpentynicie w formie żył i gniazd. Większość nefrytu pozyskiwano w kamieniołomach „Jordanów” i „Glinica”.W zabytkowej architekturze podziwiać można serpentynitową ambonę w kościele św. Magdaleny we Wrocławiu. Stosunkowo niedawno, z bardzo dobrym skutkiem, użyto  tego pięknego kamienia do wykonania części wystroju wewnętrznego w Bibliotece Narodowej w Warszawie.Kolejnym „zapomnianym” kamieniem, zapewne już nie tak atrakcyjnym jak serpentynity, ale niewątpliwie godnym uwagi, jest gabro występujące w masywie gabrowo-diabazowym w rejonie Nowej Rudy.Gabro należące do  głębinowych skał magmowych, ma ciemnozieloną, niekiedy prawie czarnej barwę. Zależnie od dominujących minerałów wyróżnianych jest wiele odmian, niekiedy bardzo dekoracyjnych np. migotliwe labradoryty czy plamiste troktolity inaczej nazywane pstrągowcami.Gabra charakteryzują się słabą blocznością, stąd wykorzystuje się je głównie do produkcji grysów i kamienia łamanego. Są także dość trudne w obróbce, lecz dają się polerować. W przypadku uzyskania odpowiedniej wielkości bloków, skała ta, a zwłaszcza jej odmiana zawierająca labrador, ma duże walory dekoracyjne.Z kilku złóż gabra, udokumentowanych w rejonie Nowej Rudy, czynne jest jedynie „Słupiec-Dębówka”. Produkowane są tam grysy i tłuczeń dla drogownictwa i kolejnictwa. Silne spękanie kopaliny, częściowo spowodowane stosowaniem technik strzałowych, uniemożliwia niestety uzyskanie bloków. Być może, że korzystniejsze warunki będą w przygotowywanym obecnie do uruchomienia złożu „Dębówka”, w sposobie  eksploatacji uwzględniona zostanie możliwość pozyskania surowca blocznego.Unikatowym materiałem budowlanym jest tuf porfirowy, nazywany filipowickim, wydobywany przez wiele lat ze złoża „Kowalska Góra” w Filipowicach koło Krzeszowic. Jest to skała porowata, o czerwonobrunatnej barwie z charakterystycznymi jasnymi plamami. Znakomite parametry jakościowe, mały ciężar, łatwość obróbki, dobre właściwości izolacyjne i odporność na czynniki atmosferyczne, pozwalały wykorzystywać ją w przeszłości do celów budowlanych, głównie w rejonie występowania. Obecnie nie ma większego sensu zachęcać do stosowania tufu zamiast cegły, ponieważ jednak skała po wypolerowaniu posiada własności dekoracyjne, obok tradycyjnego zastosowania, może być wykorzystywana na okładziny ścienne. Przypuszczać można, że tuf byłby także atrakcyjnym materiałem dla architektury ogrodowej. Złoże „Kowalska Góra” jest nieczynne, ale jego zasoby są nadal duże – wynoszą ponad 18 mln ton.Krajowe marmury znane wszystkim i stosowane powszechnie do lat siedemdziesiątych, obecnie prawie zniknęły z rynku. Nie trzeba być może szczególnie ubolewać nad tym faktem, z uwagi na ich niezbyt duże zasoby, tym niemniej nie można pominąć rewelacyjnie pięknych „złocistych Sławniowic”, które zaczęto wykorzystywać stosunkowo niedawno. Te drobnokrystaliczne marmury dolomitowe, występujące w szerokiej palecie barw beżowych, żółtych i brązowych, zawsze wzbudzają zachwyt. Firma „Marmur” ze Sławniowic oferuje szeroki asortyment wyrobów: płyty posadzkowe i okładzinowe, parapety, stopnie, pomniki, nagrobki, kominki i inne. Bardzo atrakcyjną skałą jest mniej znany marmur występujący w złożu „Rogóżka” koło Stronia Śląskiego. Obecnie nieczynny kamieniołom znajduje się na południowym zboczu góry Wapnisko i należy do najwyżej położonych na Dolnym Śląsku. Eksploatowany do niedawna marmur, głównie biały, ale także  kremowo-szaro-fioletowy, kremowo-szaro-brązowy, stosowany był na elementy budowlane (parapety, płytki elewacyjne, płytki posadzkowe itp.). Trudności w uzyskiwaniu dużych bloków spowodowały zaprzestanie eksploatacji.Należy także wspomnieć o skałach, których ogromne zasoby znajdują się zwłaszcza na Dolnym Śląsku, a mianowicie o gnejsach, obecnie zupełnie niewykorzystywanych do celów budowlanych. Liczne obiekty wykonane z tego kamienia przed wieloma laty, świadczą o jego dobrej jakości. Szczególnie duże walory zdobnicze posiadają odmiany oczkowe lub drobno laminowane tzw. migmatyty. Wykorzystanie gnejsów znacznie ogranicza ich występowanie w obrębie stref chronionych przyrodniczo i krajobrazowo.Jak wynika z przedstawionego, skrótowego materiału, Polska jest krajem, gdzie występują liczne, atrakcyjne rodzaje skał, które mogłyby wzbogacić ofertę rynkową. Możliwości ich wykorzystania jako materiału budowlanego to głównie sprawa ekonomiki, chociaż oczywiście nie w każdym przypadku. Potrzeby rynku rozwijają się jednak czasami w nieoczekiwanych kierunkach – tak jest obecnie z tzw. kamieniem ogrodowym, który obejmuje prawie wszystko, co istnieje. Trzeba tylko trafić na właściwych odbiorców, ale to już nie są sprawy przyrodnicze.

 

 

Materiały wykorzystane:

Kamieński M., Skalmowski W. (red.), 1957 – Kamienie budowlane i drogowe. Wydawnictwa Geologiczne, Warszawa.

Kozłowski S., 1986 – Surowce skalne Polski. Wydawnictwa Geologiczne, Warszawa.

Natkaniec-Nowak L., Heflik W., 2000 – Kamienie szlachetne i ozdobne Polski. AGH Uczelniane Wydawnictwa Naukowo-Dydaktyczne, Kraków.

Pinińska J. (red)., 1996 – Właściwości wytrzymałościowe i odkształceniowe skał. Zakład Geomechaniki, Instytut Hydrogeologii i Geologii Inżynierskiej Wydziału Geologii Uniwersytetu Warszawskiego.

 

 

Objaśnienia do fotografii: (fot. E. Tołkanowicz, K. Żukowski)

1 – Okładzina ściany wykonana z serpentynitu - Biblioteka Narodowa w Warszawie. Serpentine wall cladding Warsaw’s National Library.

2 – Okładziny ścian wykonane ze „złocistych Sławniowic” (ściana z zegarem) i serpentynitu połączonego z piaskowcem – Biblioteka Narodowa w Warszawie.

Wall cladding made of „golden Słwniowice” (wall with clock) and serpentine with sandstone – Wasaw’s National Library

3 – Płyty serpentynitu jasno- i ciemnozielonego oferowane w firmie AG Korc w Warszawie.

Serpentine slabs bright and darkgreen from the company AG Korc in Warsaw

4 – Stolik ogrodowy wykonany z serpentynitu – firma AG Korc w Warszawie.

Serpentine garden table – company AG Korc in Warsaw

 

 

Elżbieta Tołkanowicz

Państwowy Instytut Geologiczny

Obrazy da Vinci i van Gogha w oprawie polskich kamieni

W dniu 14 marca 2003 roku odbyło się uroczyste otwarcie oddanej po kilkuletniej renowacji galerii grafiki „Albertina” w Wiedniu. Uroczystościom przewodniczyła pełniąca obowiązki europejskiego mecenasa kultury królowa Norwegii Sonja. Dlaczego wydarzenie to trafiło na łamy Świata Kamienia? Otóż założona w 1781 roku przez księcia sasko-cieszyńskiego Alberta i nazwana od jego imienia Albertiną galeria jest perełką architektury i sztuki kamieniarskiej. Nic więc dziwnego, że w zakrojonych na szeroką skalę pracach renowacyjnych ważną rolę odegrał kamień naturalny.

Ponad 200 lat, jakie minęły od oddania do użytku Albertiny zrobiło swoje. Doraźne prace konserwatorskie nie mogły odtworzyć piękna budowli ani nawet uchronić jej przed postępującą degradacją. Dodatkowym problemem stało się bezpieczne przechowywanie ogromnej i ciągle powiększanej ilości zbiorów muzealnych. W związku z tym władze austriackie w 1999 roku podjęły kilkakrotnie wcześniej odkładaną decyzję o rozpoczęciu rozbudowy i renowacji muzeum. Prace zakrojone były na tak szeroką skalę, że projektowi nadano nazwę „Nowa Albertina”.

Generalnym wykonawcą robót budowlanych był koncern A. Porr AG. Prace kamieniarsko-montażowe rozpoczęto w kwietniu 2000 roku, obejmowały one renowacje, konserwacje detali kamiennych, wymianę uszkodzonych fragmentów obiektu oraz dostarczenie i montaż elementów do nowo budowanej części kompleksu. Pierwszą trudnością, jaką musieli pokonać wykonawcy w porozumieniu z konserwatorem zabytków, był dobór materiałów. Oryginalnie zastosowany kamień nie zawsze mógł być zastąpiony czy uzupełniony tym, z którego wykonano pierwotnie poszczególne elementy, ponieważ złoża, z których pozyskiwano materiał 200 lat temu, są obecnie często wyeksploatowane bądź niedostępne. Do wykonania rozmaitych elementów wykorzystano więc część materiałów pochodzących z rozbiórki, decydując się jednak na to, by podstawowym materiałem, z którego wykonanych zostało najwięcej elementów, był bułgarski wapień Vratza. Znany i stosowany od dawna w Austrii, a szczególnie w Wiedniu materiał, spełniał wszystkie parametry fizyko-mechaniczne i nie wzbudzał zastrzeżeń nadzoru konserwatorskiego. Oprócz tego w mniejszych ilościach użyte zostały marmury włoskie, piaskowce austriackie i polskie oraz granit polski.

Wśród wykonanych elementów znalazły się masywne nakrywy murów, balustrady, tralki, obramowania okien i drzwi, stopnie blokowe, cokoły, płyty posadzkowe. Wiele spośród nich wymagało zastosowania bardzo zaawansowanych technik kamieniarskich. W zdecydowanej większości kamień używany był na zewnątrz, gdyż w tych elementach długotrwałe oddziaływanie rozmaitych czynników wyrządziło najwięcej szkód. Na podstawie dokumentacji, modeli, a w niektórych przypadkach wzorów z natury, wykonywane były przez trzy lata kolejne fragmenty remontowanej budowli. Podstawową obróbką powierzchni była faktura piaskowana, która po zamontowaniu poddawana była impregnacji.

Jako ciekawostkę można podać, że wszystkie prace związane z odtworzeniem elementów z kamienia naturalnego, wykonywane były w Strzegomiu. Kontrakt na ich dostawę otrzymała bowiem polska firma Granex (www.granex.com.pl) zajmująca się między innymi importem bloków z wapienia Vratza oraz produkcją i eksportem elementów z kamienia naturalnego.

 

Albertina usytuowana jest w kompleksie Hofburga – przez wieki siedziby austriackich władców. Dzisiaj w blasku odrestaurowanych fasad i wnętrz prezentowane są tu bezcenne dzieła mistrzów: Leonarda da Vinci, Michała Anioła, van Gogha, Rubensa i wielu innych. Wybrane rysunki, miedzioryty i drzeworyty prezentowane są na zmienianych co dwa miesiące wystawach. Jest to prawdopodobnie jedyne muzeum na świecie, w którym na życzenie może zostać udostępniony do zwiedzania każdy z ponad miliona eksponatów.

Graphische Sammlung Albertina: http://www.albertina.at

 

 

Wspomnienia z Poczdamu

Z Januszem Kucharskim, profesorem rzeźby wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych, rozmawia Andrzej Kosowski.

AK: - W mojej rozmowie z panem Tomaszem Rodzińskim (ŚK 1/03) pojawiło się pańskie  nazwisko przy okazji omawiania prac w zespole pałacowym Sanssouci w Poczdamie. Proszę powiedzieć, w jakich okolicznościach pan tam wyjechał?

JK: - Pan Tomasz Rodziński to późniejsze czasy w Poczdamie. Rekonstrukcja  rzeźb na budynku Marstall, stajni królewskich zespołu pałacowego Fryderyka Wilhelma I, to pierwsza praca nad  rekonstrukcją i konserwacją rzeźb w Poczdamie wrocławskich PKZ-ów. W roku 1978 ówczesny dyrektor wrocławskich PKZ-ów, pan Zdzisław Gałecki zwrócił się do Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych we Wrocławiu o pomoc w realizacji kontraktu rzeźbiarskiego. Z uwagi na  już posiadane przeze mnie doświadczenie w pracy w piaskowcu zostałem  oddelegowany do Poczdamu przez prorektora szkoły prof. J. Boronia dla zorganizowania zespołu do realizacji rekonstrukcji zespołu rzeźb barokowych

AK:- Jak duże miał pan wtedy doświadczenie w pracy z kamieniem?

JK: - Byłem siedem lat po studiach na PWSSP i miałem dwie duże realizacje w piaskowcu: 4,5 i 6,5 m wysokości. Kiedy zobaczyłem ogrom przedsięwzięcia, z jakim miałem mieć do czynienia, zakres prac, zrobiło to na mnie duże  wrażenie.

AK: - Było to pewnie duże wyzwanie i zarazem szansa nowego sprawdzenia się w wielkiej skali.

JK: - Pojawiają się prace, które są takimi ,,kamieniami milowymi” w naszym życiu i rozwoju. Wtedy ten ogrom prac i ich różnorodność to było wyzwanie, chciałem się sprawdzić w czymś tak fascynującym.

AK: - Jak liczna była grupa Polaków pracujących przy renowacji tego obiektu i jakie były kryteria zatrudnienia?

JK: - Częścią budowlaną zajmował się PKZ z Poznania. Wrocławianie byli odpowiedzialni za wszystkie elementy rzeźbiarskie w obiekcie, a było ich około setki, od półmetrowych zworników okiennych w kształcie głów po prawie pięciometrowej wielkości postacie na koniach, stojące na ryzalitach. Zespół, którym kierowałem, w okresie maksymalnego nasilenia prac liczył około 20 osób, 6 rzeźbiarzy i około 15 przekuwaczy-kamieniarzy. Trzeba było szukać w całej Polsce ludzi, którzy mieli doświadczenie w podobnych pracach, a nie było łatwo znaleźć fachowców wysokiej klasy. Był wtedy kłopot nie tyle z rzeźbiarzami, co kamieniarzami. Szukaliśmy tych, co pracowali na Zamku Królewskim w Warszawie oraz starówkach warszawskiej i gdańskiej. Poszukiwano również w ,,zagłębiu kieleckim”.

AK: - Jak wyglądała współpraca rzeźbiarza z kamieniarzem, osobą, która przekuwała kamień.

JK: - Byli to kamieniarze, którzy zajmowali się zwykle rekonstrukcją detali architektonicznych. Nieobca była im praca z punktownicą, służącą do przenoszenia punktów z modela na kamień. Oni sami określali się jako przekuwacze. Brakowało im pewnej świadomości i wyczucia formy, jaka cechuje rzeźbiarza. Przykładowo, rzeźbiarzowi do przekucia wystarczało 100 punktów, a przekuwacz potrzebował ich trzysta, ponieważ do określenia formy musiał je nanosić gęściej. Kamieniarze kuli do pewnej głębokości. Obawiając się warstwy wyrazowej, zostawiali pół centymetra nadmiaru, który później ścinali na ,,zero” rzeźbiarze.

Pamiętam świetny duet z Warszawy, Leszek Filarski – rzeźbiarz i Kieszniewski, który był kamieniarzem. Kieszniewski łupał kamień klinami w taki sposób, że nie można było nadążyć za nim młotkiem pneumatycznym.

AK: - Jakie narzędzia były do dyspozycji w tamtych czasach?

JK: - Mieliśmy młotki MK8 i MS-y produkcji wrocławskiego Archimedesa oraz duże ciężkie fleksy z tarczami diamentowymi.

AK: - W jakim materiale pracowano?

JK: - Oryginalne barokowe rzeźby wykonane były z piaskowca z Pirny koło Drezna, tylko że kiedy przystępowaliśmy do pracy, nie było już tam dużej bloczności, czyli nie było możliwości otrzymania tak dużych bloków o wymaganych przez nas gabarytach. Poza tym materiał ten zawierał dużo wapienia i iłów, przez co nie był odporny na działanie obecnego agresywnego środowiska. Autor tych rzeźb, Friedrich Christian Glume (1714-1752), niemiecki rzeźbiarz epoki baroku założył, że rzeźby będą odkute z jednej bryły, a tam gdzie technologicznie było to nieuzasadnione, np. podniesione nogi konia, elementy te były wykonywane osobno i domontowywane na sztybrach. Bardzo duże szkody wynikały z korozji starych, żelaznych połączeń, które musieliśmy wymieniać na mosiężne i ze stali nierdzewnej..

Jako zastępczy piaskowiec wybraliśmy Rakowiczki z okolic Bolesławca. Po przedstawieniu próbek, kamień ten został zaakceptowany przez stronę niemiecką.

AK: - Jakie wymiary miały bloki do rzeźb?

JK: - Były to bryły monolityczne wysokości 4,5 i ponad 5 m, o bokach po ok. 3,5 m. Ważyły od 40 do 60 ton.

AK: - W jaki sposób je pozyskano?

JK: - Piaskowiec w złożu nawiercano wiertnicami pneumatycznymi, a później odsadzano prochowo. Proch jest najdelikatniejszy. Trzeba było uniknąć „zgłuszenia” kamienia. Ze wszystkich teorii wynika, że ogląd kamienia polega na jego obejrzeniu i opukaniu. Sprawdza się czy dzwoni, jeżeli nie dzwoni, to nie jest zgłuszony. Ponieważ nie mieliśmy możliwości prześwietlenia kamienia, były obawy, że wewnątrz mogą być jakieś kawerny (pustki).

AK: - Przy tych gabarytach transport musiał być dużym przedsięwzięciem logistycznym?

JK: - Tak, począwszy od przeróbek drogi dojazdowej do kamieniołomu, bo trzeba było wprowadzić do wyrobiska dźwig o udźwigu 80 t, ponieważ ten znajdujący się w wyrobisku był za słaby. Potrzebne były również specjalne przyczepy do transportu. Stutonową, z ciągnikiem Faun znaleziono w jednej z poznańskich firm, a drugą sześćdziesięciotonową pożyczono ze ZREMB-u. Obawiano się, czy małe mostki znajdujące się na trasie z Rakowiczek do głównych dróg wytrzymają , ale udało się.

AK: - Jaki był zakres prac przy renowacji rzeźb Marstall-u w  Sanssouci?

JK: - Jeżeli obiekty były bardzo mocno uszkodzone i miały dużo rekonstrukcji, decydowano się po wymodelowaniu brakujących elementów na przekucie, zrobienie kopii. Model z fragmentami oryginału trafiał do magazynu rzeźb, gdzie miał czekać na  ewentualne nowsze technologie. Na zewnątrz prezentowano jego kopię. Jako wzór mieliśmy tylko jedno zdjęcie elewacji z 1900 r., na podstawie którego odtwarzaliśmy brakujące i zniszczone rzeźby. Był taki przypadek, że podczas prac ziemnych wokół Marstallu odkopano prawie cały korpus konia, którego model  już wyrzeźbiliśmy na podstawie zdjęcia. Okazało się, że różnice były minimalne, prawie żadne. Technologia postępowania przy rekonstrukcji i konserwacji była ustalona w porozumieniu ze stroną niemiecką.. Niemcy krytycznie odnieśli się do szkoły konserwatorskiej prof. Domasławskiego, który  sugerował użycie żywic epoksydowych. Stwierdzili, że są to procesy nieodwracalne. Do dyspozycji mieliśmy tylko wskazane przez stronę niemiecką preparaty zabezpieczające firmy WAKER, natomiast do klejenia mykodur, a do kitowania mykofix, który należało mieszać z pyłem kamiennym. Wszystkie fleki w starych rzeźbach które ponownie umieszczaliśmy na ryzalitach były patynowane prostą i starą metodą. Brud ze starych rynien deszczowych mieszany był z mlekiem.

AK: - Jak wygląda nauka obróbki kamienia na uczelni, w której pan wykłada?

JK: - Na II i III roku studiów studenci specjalizacji rzeźba mają pięć godzin tygodniowo zajęć w ramach technik rzeźbiarskich, gdzie zapoznają się techniką i technologią rzeźbiarskich materiałów realizacyjnych w metalu, drewnie i kamieniu. Jeżeli chodzi o kamień to głównie ograniczamy się do piaskowca (czasem marmuru), ponieważ twardsze kamienie wymagają bardziej kosztownych narzędzi i większych nakładów finansowych. Dłuta do piaskowca studenci sami wykonują w naszej kuźni. Najpierw uczą się tradycyjnych zasad obróbki ręcznej. Później używają narzędzi elektrycznych i pneumatycznych. Jest stały postęp technologiczny przy obróbce kamienia i innych materiałów stosowanych w rzeźbie.  Nowe narzędzia pneumatyczne są lekkie, precyzyjne, dość dobrze wyeliminowane są wibracje, ale uważam, że pucka, knypel i dłuto ręczne są podstawą - uczą szacunku do materiału. Zapomina o tym wielu producentów. Spotykam w handlu narzędzia, które projektują ludzie nie mający pojęcia o pracy w kamieniu. O narzędziu nie powinno się myśleć w trakcie pracy, dobre ergonomiczne narzędzie to „przedłużenie” ręki. Trudno jest na przykład dostać młotek dwuobuchowy poniżej kilograma (ok. 80-90 dag), przeważnie jest to 1 lub 1,5 kg. Taki nadaje się jedynie do odkuwania zgrubnego. Młotek powinien być utwardzony powierzchniowo a w „środku” miękki i jego kształt nie może być za kanciasty, przypadkowy, dobry młotek musi  ,,ciągnąć”.

AK: - Jak pan ocenia edukację kamieniarską obecnie w naszym kraju?

JK: - Raczej nie ma czegoś takiego. Kiedyś były dwie szkoły zawodowe. Obecnie kamieniarstwa uczy Liceum Plastyczne w Kielcach. Z reguły jednak jest to przyuczenie do zawodu, kursy. Rzemiosło ginie, gdyż ludziom wydaje się, że kopiarka, komputer, ploter itp. zastąpią człowieka. Są to jedynie narzędzia, a o efekcie końcowym pracy decyduje i zawsze będzie decydował człowiek. Zgłaszają się do mnie czasami kamieniarze o pomoc w zaprojektowaniu pomnika. To, co się dzieje na cmentarzach obecnie, jest bardzo smutne. Bezkrytyczne powielanie z niemieckich i włoskich katalogów, płyty pion-poziom, bez wyrazu, klimatu, artyzmu.. O sztuce sepulkralnej poza małymi wyjątkami można mówić tylko w przypadku oglądania starych nekropolii.

AK: - Z czego taka sytuacja wynika?

JK: - Rzadko się zdarza, że poszukuje się rzeźbiarza do zaprojektowania nagrobka. Jest to bardziej skomplikowane i czasem bardziej czasochłonne. Po co poszukiwać oryginalnej formy, skoro jest gotowa w katalogu. Przeciętny zleceniodawca ogranicza się do oferty zakładów kamieniarskich. Czasem nie ma  wyboru, a czasem i wiedzy o  możliwościach, jakie daje kamień, akceptując to, co proponuje wykonawca. Nie bez znaczenia jest też mała świadomość plastyczna społeczeństwa oraz jego zubożenie. Takie oryginalne realizacje muszą być droższe, ale nie zawsze znacznie. W przypadku ,,masowych  produkcji” można mieć wiele zastrzeżeń do kompozycji, liternictwa czy też samego doboru materiału. Mam nadzieje, że konkurencyjność oryginalnych realizacji w przyszłości spowoduje naturalną selekcję i przetrwają ci ,,lepsi”, cechujący się dobrym rzemiosłem i kreatywnością. Myślę, że rynek kamienia i jego zastosowań ożywi się, kiedy zmieni się sytuacja gospodarcza w kraju, pojawią się pieniądze np. na renowację obiektów zabytkowych, czy na nowe zastosowanie kamienia w budownictwie. Pracy będzie sporo dla rzeźbiarzy i kamieniarzy potrafiących tworzyć i odtwarzać kamienne elementy architektoniczne.

AK: - Czy zgodzi się pan ze mną, że kamień coraz rzadziej pojawia się w realizacjach rzeźbiarskich?

JK: - Kamień jest trudnym materiałem, wymaga specjalnych warunków, warsztatu, ale warto propagować ten materiał. Dolny Śląsk jest szczególnie bogaty w kamień, występują tu piaskowce, granity, marmury, że wymienię najważniejsze. Niestety przez nieprzemyślaną działalność złoża niektóre zostały mocno zniszczone, np. złoża Białej Marianny.

AK: - A czy jakieś konkretne kamienie może Pan polecić do przekuwania rzeźb.

JK: - Do przekuwania dobre są piaskowce Rakowiczki i Szydłowiec. Ten drugi, ponieważ jest drobnoziarnisty i twardy, doskonale nadaje się do liternictwa i płaskorzeźb. Wdzięczne są marmury ze Stronia Śląskiego i Sławniowic. Ciekawy jest też serpentynit. Dobór materiału do tego, co robimy jest bardzo ważny i za każdym razem należy to traktować indywidualnie, biorąc pod uwagę jego właściwości wyrazowe, miejsce zastosowania oraz wymagane rozwiązania technologiczne.

AK: - Dziękuje za rozmowę.

 

Do not wait add your business to our directory!!

 

Add company...

 

Add small ads/strong>

to our base

 

 

Ogłoszenia...

Targi Xiamen 2012
45-837 Opole,
ul. Wspólna 26
Woj. Opolskie
Tel. +48 77 402 41 70
Tel. +48 77 402 81 22
Advertising:
This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.">This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.

Office:
This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.">This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.

This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.">
     All rights reserved - Swiat-Kamienia 1999-2012
     Design and implementation: Wilinet