STONE SCULPTURE SHOW

STONE SCULPTURE SHOW

This year's edition of Stone fair will include a stone sculpture show during which works made at the…

Czytaj...
MARITIME INDUSTRY IS AS STRONG AS A STONE

MARITIME INDUSTRY IS AS STRONG AS A STONE

The 5th edition of the International Maritime Congress was held on 8–9 June in Szczecin. The congress serves…

Czytaj...
SCHOOL FOR STONEMASONS-TO-BE

SCHOOL FOR STONEMASONS-TO-BE

The new school will be set up at the Border Protection Corps School Complex in Szydłowiec. This new…

Czytaj...
STUDENTS RESTORED THE 17TH-CENTURY GRAVESTONE

STUDENTS RESTORED THE 17TH-CENTURY GRAVESTONE

Restoration of an old gravestone was a part of the internship organised by the State Construction Schools in…

Czytaj...
Frontpage Slideshow | Copyright © 2006-2011 JoomlaWorks Ltd.

Świat Kamienia nr 2 (93) 2015

 
       
           SK 092 Okładka www 400x566pix
         
      
    SK 093 Okładka www 400x566pix          SK 094 Okładka www 184x260pix
Poprzednie wydanie - 1(92)2015   Świat Kamienia nr 2(93)2015 Następne wydanie - 3(94)2015


NISZCZYCIELSKA SIŁA KAMIENIA

Wobec doskonalenia techniki wojskowej, a sztuki oblężniczej w szczególności, pojawił się popyt na profesjonalną amunicję. Koszt wytworzenia starannie obrobionych kul i dziś może przyprawić o zawrót głowy. Wiele ciekawych faktów przybliża kustosz wystawy zatytułowanej „Kule z Barbakanu. Kamienna amunicja”.

Przechadzając się po historycznym centrum Krakowa, podziwiamy najczęściej otaczającą nas architekturę, ściany kamienic i kościołów przy trakcie królewskim, monumentalną bryłę Zamku Królewskiego na Wawelu górującego nad podgrodziem książęcym i średniowiecznym miastem, a także różnorodne nawierzchnie chodników i ulic Starego Miasta. Najstarsze z tych obiektów wykonywane były przede wszystkim z kamienia, dopiero od XIV stulecia coraz częściej z cegły.


DOM NA JURZE
                                                                                                                    
Siatki wysypane kamieniem na stałe weszły do repertuaru materiałów stosowanych przez architektów. W tym przypadku główna bryła budynku wykończona została koszami gabionowymi wypełnionymi lokalnym wapieniem. Już ten walor budynku jednorodzinnego wydał się nam na tyle interesujący, by o realizacji porozmawiać z autorami projektu.

Świat Kamienia: Od zakończenia prac „Dom na Jurze” cieszy się niemałym zainteresowaniem środowiska architektów. Co czyni go szczególnie interesującym dla branży kamieniarskiej, to fakt, że powstał z niemałym udziałem naturalnych materiałów lokalnego pochodzenia. Wzrok przykuwa przede wszystkim elewacja. Czyżby pomysł na gabionowe kosze powstał w trakcie postępów prac, jako sposób na zagospodarowanie ułamków wapiennej skały?

                                                                                                                                            Zobacz więcej...


Ponadto:
  ZAMÓW PRENUMERATĘ
  • Spis treści
  • Table of contents
  • Od redakcji   
  • Editorial   
  • O konstruktywnej krytyce   
  • On constructive criticism    
  • Kto mi da skrzydła?   
  • Who’ll give me wings?   
  • Kamieniarstwo w Małopolsce i w Świętokrzyskiem   
  • „Błękitny kamień” – dwa światy, dwie epoki...   
  • Wiedzieć więcej   
  • Niszczycielska siła kamienia   
  • Między budynkami (cz. II)   
  • Starożytny grobowiec tracki  
  • Petra: piękno wyciosane w skale (cz. II)   
  • Wychodzimy na rynki zewnętrzne (cz. III)   
  • Skanery 3D w kamieniarstwie   
  • Dom na Jurze   
  • Nowy przewoźnik potrzebny od zaraz!   
  • Analiza żywic stosowanych w kamieniarstwie    
  • Elewacja granitowa Centrum Opatrzności Bożej (cz. 1I)  
  • Targi KAMIEŃ – wydarzenie, na które warto wrócić!   
  • Kilka pytań o zorganizowanie zakładu, pomożecie? (cz. VII)   
  • 10 kroków automatycznego piaskowania   
  • Targi STONE 2015. Najlepsze jeszcze przed nami!    
  • Werona, cz. II    

DOM NA JURZE

Siatki wysypane kamieniem na stałe weszły do repertuaru materiałów stosowanych przez architektów. W tym przypadku główna bryła budynku wykończona została koszami gabionowymi wypełnionymi lokalnym wapieniem. Już ten walor budynku jednorodzinnego wydał się nam na tyle interesujący, by o realizacji porozmawiać z autorami projektu.

Świat Kamienia: Od zakończenia prac „Dom na Jurze” cieszy się niemałym zainteresowaniem środowiska architektów. Co czyni go szczególnie interesującym dla branży kamieniarskiej, to fakt, że powstał z niemałym udziałem naturalnych materiałów lokalnego pochodzenia. Wzrok przykuwa przede wszystkim elewacja. Czyżby pomysł na gabionowe kosze powstał w trakcie postępów prac, jako sposób na zagospodarowanie ułamków wapiennej skały?

dom na jurze 1.jpgMałgorzata Łapaj, architekt w firmie Kropka Studio: Jednym z prekursorów zastosowania gabionów w architekturze była pracownia Herzog & de Meuron, potem powstał jeszcze m.in. „Gabion House” niemieckiego architekta Titusa Bernharda. Dzisiaj siatki wysypane kamieniem na stałe weszły do repertuaru materiałów stosowanych przez architektów oraz architektów krajobrazu.
W tym przypadku główna bryła budynku wykończona została koszami gabionowymi wypełnionymi lokalnym wapieniem oraz dolomitem, które stanowią skórę – rodzaj maskowania. Ma ono sprawić, że budynek wtopi się w krajobraz oraz stanowi nawiązanie do tradycyjnych murowanych z kamienia elewacji. Owszem, w trakcie budowy przewijał się pomysł wykorzystania wapiennych ułamków jako materiału do wysypania koszy, jednak ich frakcja okazała się zbyt mała.

ŚK: Jak więc wyglądały prace kamieniarskie?

M.Ł.: Kamień został sprowadzony z kamieniołomu Miedzianka, jego dobór był podyktowany przede wszystkim odpowiednią wielkością. Kosze mają 15 cm szerokości, zatem konieczne było dobranie kamienia na tyle drobnego, aby przy niewielkiej dostępnej głębokości zapewniał efekt pełnej ściany, a jednocześnie nie był na tyle drobny, by wypaść przez oczka drucianej siatki. Zastosowano frakcję kamieni 80–250 mm. Drugim ważnym kryterium była kolorystyka – chcieliśmy uniknąć charakterystycznych dla dolomitu żółci. W zastosowanym kamieniu dominuje kolorystyka szaro-biała z domieszką koloru miedzianego, który bardzo dobrze komponuje się z drewnianymi wykończeniami. Kamieniarska robota była realizowana tzw. metodą gospodarską, zatem większość prac była koordynowana przez samego inwestora, który zatrudniał do poszczególnych zadań lokalnych wykonawców. Każdy kosz musiał być starannie wypełniany, tak aby nie powstawały zbyt duże przestrzenie pomiędzy kamieniami. Prace były realizowane przez okres 6 tygodni przez 6-osobową ekipę.

ŚK: Czy udało się Państwu przeforsować jakieś autorskie rozwiązanie, warte odnotowania z myślą o specjalistach branży kamieniarskiej? Wszak realizacja zyskała tytuł Architektury Roku Województwa Śląskiego w kategorii dom jednorodzinny (2013).

dom na jurze 2.jpgKuba Kowalczyk, architekt w firmie Kropka Studio: Ciekawym rozwiązaniem, które zostało podyktowane zastosowaniem ogrzewania podłogowego, są posadzki. Szukaliśmy ekonomicznego rozwiązania dla dużych powierzchni, które jednocześnie spełniałoby nasze estetyczne wymagania. Wybór padł na powracające do łask lastryko wykonane przez lokalnego producenta z zastosowaniem drobnoziarnistego kruszywa o jednorodnej kolorystyce, które dobieraliśmy na podstawie wielu próbek. Lastryko występuje w dwóch kolorach – białe w głównej części domu oraz grafitowe w dużej łazience. W tym wypadku, wykorzystując tradycyjną technikę z użyciem ekonomicznych materiałów (np. biała marianna), udało się nadać stosunkowo niewielkim kosztem bardzo współczesny charakter dużym powierzchniom.

ŚK: Wapień i dolomit świetnie komponuje się z otoczeniem działki. Czy trudno było osiągnąć taki efekt?

K.K.: Bardzo ważne są lokalne uwarunkowania oraz szeroko rozumiany kontekst. We wszystkich projektach próbujemy w jakiś sposób odnieść się do zastanej sytuacji. Taka architektura jest nam bliższa niż ta determinowana przez jakąś estetykę czy styl. Nie będziemy oryginalni, jeśli powiemy, że bardzo lubimy skandynawską architekturę – i może nawet nie tylko tę, która jest dziełem dużych, uznanych pracowni, takich jak Snøhetta czy 3XN, ale przede wszystkim tych mniejszych, tworzących niewielkie obiekty, które, świetnie wpisują się w lokalną zabudowę.
Warto podkreślić, że w omawianym projekcie działka położona pod Zawierciem znajduje się na terenach otuliny Parku Krajobrazowego Orlich Gniazd. Zabytkowa bryła kamiennego kościoła, piętrzące się ruiny zamków w Morsku i Ogrodzieńcu, rozsiane po okolicy ostańce skalne, wznoszące się kilkanaście metrów ponad otaczający teren – w tym niezwykle malowniczym krajobrazie powstał dom, który swoją formą i materiałami próbuje stać się integralną częścią otoczenia.

ŚK: Dla kogo powstał ten dom i jakie były oczekiwania inwestora?

dom na jurze 3.jpgM.Ł.: Bryła domu składa się z dwóch głównych części: strefy mieszkalnej oraz dwustanowiskowego garażu. Obie są połączone za pomocą ażurowego, drewnianego łącznika, który spina budynek w harmonijną całość. Dom powstał dla czteroosobowej rodziny, która oczekiwała nowoczesnego budynku wpisującego się w otoczenie. Mieszkańcami są rodzice dwójki dorosłych dzieci, które mieszkając na co dzień w większych miastach, często goszczą tu na czas weekendów. Inwestor potrzebował zatem oddzielnej strefy dla siebie, zlokalizowanej na parterze sypialni, z bezpośrednim wejściem do łazienki i garderoby. Pokoje dzieci zostały wraz z mniejszą łazienką umieszczone na poddaszu.

Drugim głównym założeniem było stworzenie przyjaznej przestrzeni dla rodzinnych spotkań – tzw. centrum domu. Sprzyjać temu ma rozplanowanie pokoju dziennego z otwartą kuchnią w formie długiej drewnianej wyspy stanowiącej jeden z głównych elementów kompozycji wnętrza, jego serce. Istotne było również zastosowanie rozwiązań, które zapewnią niskie koszty utrzymania. Obiekt ogrzewany jest pompą ciepła. Wyposażony jest również w wentylację mechaniczną z rekuperacją oraz przeszklenia trójszybowe.

Elementem, który nie doczekał się jeszcze realizacji, będzie dwustronny kominek, umieszczony w centralnej części i rozdzielający wizualnie część jadalnianą od wypoczynkowej. Na razie mamy otwartą na pełną wysokość strefę dzienną z dużym, sześciometrowym przeszkleniem wychodzącym na ogród położony od południowego zachodu. Serce tej przestrzeni stanowi długa na ponad 4 m wyspa kuchenna wykończona dębowymi deskami. Na piętro dostajemy się ażurową klatką schodową ze wspornikowymi stopniami, które zostały obudowane dębowymi „skrzynkami”.

ŚK: A co wypada uznać za największą zaletę tego budynku?

M.Ł.: Dużą zaletą domu jest jego energooszczędność. Dzięki zastosowaniu wentylacji mechanicznej z rekuperacją, pompy ciepła oraz trzyszybowych przeszkleń o niskim współczynniku przenikania ciepła udało się znacznie ograniczyć koszty utrzymania. W praktyce sprawdza się również usytuowanie na działce – podyktowane zostało kierunkami stron świata i tak zimna ściana północna została zaprojektowana bez okien, jedynie z drewnianym wykuszem skierowanym w stronę wschodnią, którego okno łapie promienie porannego słońca oraz daje wgląd na podjazd. Główne otwarcie wraz z tarasem znajduje się od strony południowo-zachodniej. Dom jest lekko „przyczajony”, znajduje się w niewielkiej niecce, a garaż jest częściowo wkopany w teren, co pozwoliło lepiej zintegrować całość z otoczeniem.

ŚK: Dziękujemy za rozmowę.
Rozmawiała Lucyna Czubala
Fot. www.kropka-studio.pl

NISZCZYCIELSKA SIŁA KAMIENIA

Wobec doskonalenia techniki wojskowej, a sztuki oblężniczej w szczególności, pojawił się popyt na profesjonalną amunicję. Koszt wytworzenia starannie obrobionych kul i dziś może przyprawić o zawrót głowy. Wiele ciekawych faktów przybliża kustosz wystawy zatytułowanej „Kule z Barbakanu. Kamienna amunicja”.

Przechadzając się po historycznym centrum Krakowa, podziwiamy najczęściej otaczającą nas architekturę, ściany kamienic i kościołów przy trakcie królewskim, monumentalną bryłę Zamku Królewskiego na Wawelu górującego nad podgrodziem książęcym i średniowiecznym miastem, a także różnorodne nawierzchnie chodników i ulic Starego Miasta. Najstarsze z tych obiektów wykonywane były przede wszystkim z kamienia, dopiero od XIV stulecia coraz częściej z cegły.
 
kamienna bron 1 .jpgRzadko którykolwiek z przechodniów, patrząc na takie otoczenie, pomyśli o innym, niebudowlanym zastosowaniu surowca kamiennego. Nie jest to jednak ani jedyne, ani nawet pierwsze zastosowanie kamienia. Już u zarania dziejów prahistoryczny człowiek wykorzystywał surowiec kamienny do wyrobu narzędzi, zaś sam kamień bez jakiejkolwiek obróbki stawał się w jego rękach najprostszą bronią, i to nie tylko „obuchową”, ale i miotaną (np. bolas). Kamienne pociski towarzyszyły ludzkości od samego początku jej historii, a informacje o ich zastosowaniu i skuteczności pojawiają się nawet w Starym Testamencie, m.in. w opisie walki Dawida z Goliatem.

Można śmiało zaryzykować tezę, że rozwój ludzkości był niemal zawsze napędzany przez postęp techniki wojskowej. Przykładowo, w czasie wojen (walk) prowadzonych przez wojska cesarstwa rzymskiego kamienna amunicja stała się swego rodzaju „bronią masowego rażenia”, którą legioniści powszechnie wykorzystywali w katapultach i w tzw. trebuszach (ryc. 1), dziesiątkując wrogie wojska i niszcząc ich umocnienia ze znacznej odległości, bez podchodzenia do nich. Tego typu machiny miotające pociski dzięki energii mechanicznej (bez użycia prochu) określane są dziś mianem artylerii przedogniowej, która w Europie funkcjonowała (i dominowała) do czasów późnego średniowiecza. Dopiero jednak pojawienie się prochu i powiązany z tym rozwój broni palnej u schyłku średniowieczu w pełni ujawnił niszczycielską siłę kamienia.

Głównym zadaniem artylerii przedogniowej w początkowym etapie jej występowania na polach walki było niszczenie umocnień obronnych wroga. W późnym średniowieczu, tj. po pojawieniu się w początku XIV wieku artylerii ogniowej, a zwłaszcza po tym, jak zaczęła coraz bardziej dominować w walce, na cel zaczęto brać również wrogie jednostki. Pierwsze wzmianki o istnieniu europejskiej broni palnej pochodzą z lat dwudziestych i trzydziestych XIV wieku. Na terenie ziem polskich funkcjonowanie artylerii potwierdzone jest już od 2. połowy XIV wieku, kiedy – jak podaje w swych kronikach Jan z Czarnkowa – w 1383 roku zastosowano ją w walkach pod Pyzdrami w Wielkopolsce (pow. wrzesiński). Podczas tej potyczki wojska użyły „pixis” (armaty) z brązu strzelającej „lapis”, który „przebił bramę miejską i zabił stojącego za nią na ulicy księdza Mikołaja”. Taka właśnie amunicja kamienna („lapis”) stosowana była prawdopodobnie do przełomu XV i XVI stulecia (ryc. 2). W oparciu o znaleziska archeologiczne wyróżnione zostały trzy główne kalibry stosowanych kamiennych kul i dział. Najmniejsze – określane mianem lekkich – miały średnicę 12 do 20 cm, ciężkie osiągały średnicę 25–45 cm, natomiast bardzo ciężkie – o średnicy dochodzącej do 50–80 cm – mogły osiągać wagę nawet do 340 kg (!).

kamienna bron 2.jpgKoszty wykonania amunicji kamiennej były bardzo wysokie i nawet dziś mogą przyprawić o zawrót głowy. Nawet na najmniejszy kaliber tej nowoczesnej jak na ówczesne czasy broni nie mogły sobie pozwolić ani niektóre miasta, ani też władcy. Wykrzesanie kamiennych kul oraz ich transport były niezwykle kosztowne i dlatego można sądzić, że po każdym oblężeniu miasta (zamku) wszystkie pociski nadające się jeszcze do powtórnego użycia były odzyskiwane (m.in. zbierane z obleganego miasta i z przedpola fortyfikacji, wyciągane z jego fos). Zapewne wówczas ponownie trafiały do miejskiego (lub królewskiego) arsenału. Pewne wyobrażenie o kosztach daje wzmianka źródłowa z 1391 roku mówiąca o tym, że Kraków polecił „wyspecjalizowanemu wykuwaczowi pocisków do dział” („sectori lapidum ad pixises”) produkcję kul, za którą zapłacono mu 19 grzywien i 30 groszy, a następnie dodano mu na ten cel jeszcze 2 grzywny. Olbrzymie koszty generował również proch strzelniczy oraz transport amunicji. Z zachowanych rachunków można oszacować, że pod koniec XIV wieku jeden strzał z armaty podczas bitwy pod Bolesławcem kosztować miał około 3,5 grzywny, co było wówczas równowartością 4 krów (!). Z upływem czasu koszty związane z oddaniem jednej salwy systematycznie malały, aby po upływie blisko 100 lat osiągnąć wartość około 1,5 grzywny. By uzyskać pełny obraz kosztów, należy jeszcze raz wspomnieć o kosztach prochu (około 3,25 grzywny za blisko 10 kg), a przede wszystkim o bajońskiej kwocie niezbędnej do odlania jednej balisty. W Krakowie pod koniec XIV wieku koszt jej odlania dochodził do około 20 kop groszy (czyli około 60 grzywien).

Tak wysokie koszty produkcji kamiennych kul powodowały, że tylko w wyjątkowych okolicznościach wystrzelone pociski mogły pozostać na terenie objętym ostrzałem i przez to stały się „świadkiem wydarzeń” historycznych o szczególnym charakterze. Zebranie amunicji kamiennej nadającej się jeszcze do użytku mogły uniemożliwić namuliska i woda zalegające w fosie, duże ilości gruzu ze zrujnowanych umocnień obronnych i mostów, niekorzystne warunki atmosferyczne, a także zgliszcza i pożary. Wydaje się, że taka sytuacja miała również miejsce podczas oblegania Krakowa przez wojska arcyksięcia Maksymiliana Habsburga późną jesienią 1587 roku. Przeprowadzony 24 listopada szturm na miasto zakończył się niepowodzeniem, a najpoważniejszym efektem tych wydarzeń były spalone przedmieścia Krakowa oraz częściowo zrujnowane umocnienia obronne po północnej i zachodniej stronie miasta. Ówczesne działania militarne zostały uwiecznione na miedziorytach wykonanych przez Adolfa Lautensacka (ryc. 3). Śladem działań wojennych są też kamienne kule armatnie, którymi „poobijano” masywne fortyfikacje w tej części Krakowa. W tym miejscu warto przypomnieć, że po stronie północnej miasta znajduje się zespół umocnień związanych z Bramą Floriańską, które broniły dostępu od strony północnej. Do dziś zachowała się z nich tylko kamienna wieża bramna i mur kurtynowy pochodzące z końca XIII wieku oraz Barbakan zbudowany w latach 1498–1499 i stanowiący najbardziej wysunięty ku północy jej przyczółek (przedbramie; ryc. 4).

kamienna bron 3.jpgZbudowana w ostatnich latach XIII wieku Brama Floriańska wraz z kamiennym murem obronnym, fosą oraz drewnianym mostem i przedbramiem sprawiały, że obce wojska nie mogły się zbliżyć do miasta na odległość mniejszą niż 100 metrów. Wkrótce dokonano rozbudowy tych umocnień wznosząc najpierw kamienne przedbramie sięgające do wewnętrznego stoku fosy. Później wykopano drugą fosę, zbudowano murowane mosty nad starą fosą i nad częścią nowej fosy, wydłużono ufortyfikowane przedbramie, które zostało zamknięte nową bramą oraz potężnymi kamiennymi murami usytuowanymi między fosami. W ten sposób niebezpieczeństwo podejścia obcych wojsk (a przede wszystkim ich artylerii) do miejskich fortyfikacji zostało oddalone, zaś dystans między zabudową miejską a nieprzyjacielskimi wojskami został zwiększony niemal dwukrotnie. Ostatnim etapem rozbudowy średniowiecznych umocnień była budowa Barbakanu w latach 1498–1499. Wzniesiono go z kamienia i cegły na planie koła (stąd często stosowana dla niego nazwa „rondel”) o średnicy około 24 m. Wokół jego murów zbudowano podkowiastą fosę o szerokości około 30 m, którą od strony zewnętrznej umocniono murem o wysokości blisko 7 m. Nad częścią wcześniejszej fosy powstała murowana „szyja” z przepustami umożliwiającymi przepływanie wody, natomiast przed nową (tzw. kleparską) bramą zbudowano drewniany most oparty na murowanych filarach. Jego część przylegająca do bramy miała charakter mostu zwodzonego (z zapadnią), natomiast pozostały odcinek o długości ponad 25 m był prawdopodobnie rozbierany. Mury rondla, szyi i bramy kleparskiej były zaopatrzone w otwory strzelnicze dla strzelców oraz artylerii. Rozmieszczono je na trzech kondygnacjach, z których najniższa osłaniała powierzchnię wody w fosie, zaś wyższe chroniły przedpole umocnień i międzywale. Zadaniem Barbakanu była ochrona północnego wejścia do miasta. Obronę przed najeźdźcami ułatwiały także inne elementy fortyfikacyjne (m.in. wały ziemne) wchodzące w skład tego imponującego założenia obronnego. O ich skuteczności przekonały się wojska arcyksięcia Maksymiliana, które w 1587 roku oblegały miasto i usiłowały je zdobyć od strony północnej i północno-zachodniej.

kamienna bron 4.jpgBarbakan oraz zespół tzw. fortyfikacji floriańskich położonych w sąsiedztwie Bramy Floriańskiej znalazły się w kręgu zainteresowań krakowskich archeologów na przełomie lat 60. i 70. XX wieku (ryc. 4; punkty badawcze). Przez blisko pół wieku podczas różnorodnych prac badawczych w zalegających tu nawarstwieniach odkryto niezliczone zabytki archeologiczne z późnego średniowiecza i z czasów nowożytnych. Większość z nich pochodziła z nasypów uformowanych już po 1820 roku w okresie zsypywania fos i likwidacji umocnień. Wśród nich dominowała potłuczona ceramika użytkowa i budowlana oraz fragmenty przedmiotów wykonanych z żelaza i innych metali, a także połupane kości zwierzęce oraz inne odpadki związane z działalnością gospodarczą prowadzoną na terenie miasta. Między znaleziskami pozyskanymi z namuliska fosy oraz z poziomów użytkowych funkcjonujących przed XIX wiekiem szczególnie wyróżniały się kuliste przedmioty kamienne, niekiedy rozbite i dość mocno uszkodzone. Najliczniej pojawiły się one w namuliskach zalegających na dnie zewnętrznej, podkowiastej (półkolistej) fosy Barbakanu, w tym zwłaszcza w najbliższym sąsiedztwie wspomnianej wcześniej bramy kleparskiej i znajdującego się przed nią drewnianego mostu opartego na murowanych filarach. Tu właśnie odnalezione zostały granitowe i wapienne kule (ryc. 4; miejsce odkrycia), które możemy uznać za „świadków” nieudanego oblężenia Krakowa jesienią 1587 roku i bombardowania murów miasta 24 listopada. Ich średnice zazwyczaj mieściły się w przedziale 10–25 cm, czyli w granicach odpowiadających średniowiecznym armatom lekkiego kalibru, natomiast ich waga wahała się od kilku do kilkudziesięciu kilogramów.

By przypomnieć „naocznych świadków” wydarzeń z 24 listopada 1587 roku, w Muzeum Archeologicznym w Krakowie zaprezentowana została wystawa pt. „Kule z Barbakanu. Kamienna amunicja” w ramach cyklu „Zabytek Miesiąca”. Przedstawiono na niej trzy kule wapienne o średnicy od 14,5 do 19 cm i wadze od niespełna 3 do blisko 8 kg (ryc. 6–8) oraz jedną 22-centymetrową kulę granitową o ciężarze prawie 13 kg (ryc. 9). Wszystkie odnalezione zostały podczas ratowniczych badań archeologicznych prowadzonych w 2001 roku w fosie przy filarach mostu położonego na przedpolu kleparskiej bramy Barbakanu. Podczas akcji badawczych prowadzonych w XX i w początku XXI wieku odnaleziono kilkadziesiąt różnorodnych kul kamiennych, wśród których dominowały okazy wapienne, niekiedy rozbite i dość mocno uszkodzone. Z tych powodów na wystawę wyselekcjonowane zostały tylko najciekawsze i najlepiej prezentujące się egzemplarze, noszące ślady uderzenia (najprawdopodobniej w mur Barbakanu), a także relikty obróbki kamieniarskiej oraz znaki czasu – erozji powierzchni na skutek zalegania w namuliskach fosy „rondla”.

kamienna bron 5.jpgNa ekspozycji starano się również pokazać w symboliczny sposób dominację kul wapiennych w odnajdywanych w rejonie Krakowa. Na terenie pozostałych ziem polskich częściej spotykana jest amunicja wykonana ze znacznie twardszego granitu, natomiast dużo rzadziej trafia się na kule wykonane z miękkiego i dość kruchego kamienia osadowego, jakim jest wapień (czy piaskowiec). W Małopolsce, a przede wszystkim na terenie Krakowa, obserwowana jest zupełnie odwrotna sytuacja, która ma związek zapewne z dostępem do surowca kamiennego w rejonie Krakowa, gdzie powszechnie występują wychodnie skał wapiennych.
Scenariusz wystawy pt. „Kule z Barbakanu. Kamienna amunicja”, prezentującej te zabytki kamienne, przygotowany został przez autora niniejszego tekstu, natomiast oprawę graficzną wykonał Marek Grosse. Na wystawie wykorzystano fotografie i grafiki przygotowane przez Agnieszkę Susuł i Marka Grossego, zaś kuratorem cyklu wystaw „Zabytek Miesiąca” jest dr Jacek Górski, dyrektor Muzeum Archeologicznego w Krakowie. Ekspozycja prezentowana była w okresie od 4 listopada 2014 roku do 20 stycznia 2015 roku.

Michał Zaitz
kustosz, Pracownia Archeologii Miejskiej Krakowa AŚN
Muzeum Archeologiczne w Krakowie

 

Do not wait add your business to our directory!!

 

Add company...

 

Add small ads/strong>

to our base

 

 

Ogłoszenia...

Targi Xiamen 2012
45-837 Opole,
ul. Wspólna 26
Woj. Opolskie
Tel. +48 77 402 41 70
Tel. +48 77 402 81 22
Advertising:
This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.">This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.

Office:
This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.">This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.

This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.">
     All rights reserved - Swiat-Kamienia 1999-2012
     Design and implementation: Wilinet